|
|
#31 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: dziewczyna mojego brata...
niestety ten gamoń wie o tym co się stało, ale z dwóch źródeł. tzn. od niej i od naszej mamy. i chyba bardziej wierzy, że w jej wersję, tzn. że to nasza mama ją sprowokowała i na nią nawrzeszczała (nigdy za nią nie przepadała, ale nie dawała tego jasno odczuć). ona taka biedna skrzywdzona, on za nią skamle i przeprasza. a ona raz mu niby przebacza, a innym razem pojeżdża po nim.
|
|
|
|
|
#32 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 320
|
Dot.: dziewczyna mojego brata...
rzucil prace? trzeba bylo go zapytac -czemu to zrobiles?
robi to,co ona mu kaze? zapytac wprost-czemu to robisz? moze za ktoryms razem odkryje magiczna prawde,ze ona nim rzadzi? ![]() po prostu pogadaj z nim- zacznij w stylu "nie chce sie wtracac,ale martwi mnie to i to i to jako osoba z boku widze to i to-czy jestes z TYM wszystkim szczesliwy? dopisek- czyli,ze sytuacja patowa ![]() szkoda,ze Twoj brat chocby ze wzgledu na wasza mame jak tamta mogla do niej ztakimi refrenami nie spojrzy na ta dziouche inaczej.... ech nic nie rob-bo coz? sama widzisz, akcja sie sama rozwija przedzej czy pozniej braciak zobaczy z kim sie zadaje, ale chyba w tym przypadku to "pozniej" jest prawdopodobne ty swoje zrobilas= pogadalas z nim- pretensji wiec do ciebie nie bedzie mial niestety, kazdy z nas musi przesjs bolesne lekcje, i nawet jak sie starasz z calych sil, to i tak ich nie unikniesz i inych przed nimi nie ustrzezesz
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know Maybe you just need one person Edytowane przez Ivi 1988 Czas edycji: 2009-10-20 o 02:22 |
|
|
|
|
#33 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 22
|
Dot.: dziewczyna mojego brata...
Zabic niestety nie mozesz, a to chyba by ja najwiecej nauczylo.
Sam kiedys bylem Twoim naiwnym bratem, wiec moge co nieco powiedziec z doswiadczenia (choc moze nie bylo AZ TAK zle, ale podobnie). Faceci tacy jak ja czy Twoj brat mamy ten problem, ze jak sie zakochamy, to na zabój. Wiem co mowie, bo jesli moja Ukochana zadzwoni do mnie ze miala zly sen, to ja nawet nie bede sie zastanawial, tylko sie ubiore, w autobus i do niej. Tak juz mamy i to nawet jest przyjemne, gdy sie trafi (jak ja aktualnie) na Dziewczyne, ktora umie to docenic i sie tym cieszyc. Gorzej jesli trafi sie na takiego potwora (ja kiedys i Twoj brat aktualnie), jednak sprawa nie jest stracona. Bede szczery - Wy nic tu nie pomozecie, najlepsze co mozecie zrobic to okazywac lekkie pogardliwe rozbawienie tą sytuacją, faceci baaardzo nie lubia pogardliwego rozbawienia. Otwarty atak na dziewczyne tylko ucementuje ich milosc, im bardziej bedzie jej bronil, tym bardziej uwierzy w to co mowi. Oczywiscie zaakceptowanie jej to tez zly pomysl, bo nie bedzie mial bodzca do szybkich zmian. Poza tym - on sie wypali. Nie ma tak wielkiej milosci jednak, ktorej nie mozna zabic ciaglym znecaniem sie psychicznym i zmeczeniem materialu. On najpierw musi stracic wszystkie sily i jakokolwiek chec do zycia. Zapadnie sie w cos w rodzaju czarnej pustki uczuciowej, przestanie czegokolwiek chciec, cokolwiek móc. Totalna znieczulica. Po pewnym okresie calkowitej nieruchawosci i niecheci do wszystkiego (tu mozecie pomagac, pocieszac) jest szansa ze z tym skonczy. Dobrze by bylo podsunac jakas bardzo fajna dziewczyne, jak juz bedzie wychodzil z tego. Za ten scenariusz oczywiscie nie dam glowy, ale ja i moj najlepszy przyjaciel przeszlismy to mniej wiecej tak samo kiedys (a jak go pocieszalem wtedy, to myslalem ze mi sie to nigdy nie zdarzy... ha!). Oby z Twoim bratem poszlo lżej, zycze tego z calego serca. |
|
|
|
|
#34 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 62
|
Dot.: dziewczyna mojego brata...
Cytat:
Szczera rozmowa z bratem była dobrym posunięciem - niezależnie od tego czy poskutkowała czy nie (nie bardzo jak widać) wie, że nie ma w Tobie wroga, że nie chcesz źle. Przede wszystkim, że nie masz "złych" intencji co do jego "kobiety". To Ci daje dobrą pozycję wyjściową do dalszych rozmów. Wie, że może z Tobą pogadać jak z kumplem, i że może na Ciebie liczyć. Jest szansa, że po każdej z takich sytuacji będzie się otwierała Ty będziesz mogła mu przekazać swoje spostrzeżenia (bez zbytniego naciskania na dziewczynę). Za to możesz dużo więcej zrobić jeśli chodzi o mieszkanie. Nie okazuj otwartej wrogości do dziewczyny, natomiast konsekwentnie przypominaj jej, że w każdej społeczności obowiązują zasady. Zacznij od zwracania uwagi na znikające, Twoje rzeczy w lodówce (konieczny jest zwrot), daj jasno do zrozumienia, że Twoje mieszkanie ma być ładne i wygodne dla Ciebie i Twojego brata (ona jest gościem i przyjmiecie ją oczywiście jak najlepiej natomiast jeśli się nei podoba... nie musi tam przebywać) i że nie życzysz sobie takich uwag. Oczywiście jeśli odwiedziny ciągną się tygodniami porozmawiaj z obojgiem na temat rachunków - to, że ona jest rozpieszczoną księżniczką nie znaczy, że może nadużywać gościnności osób, które same umieją o siebie zadbać. Co do mamy - wytłumacz jej spokojnie, że nie chciałaś jej martwić. Oraz to, że pokazując bratu, że ma w Tobie oparcie i może Ci zaufać masz większe szanse na to, żeby pokazać mu jak ta dziewczyna go traktuje. Poza tym każda matka chce żeby jej dzieci miały dobry kontakt - oprzyj się na tym jak już emocję troszkę opadną. życzę powodzenia. |
|
|
|
|
|
#35 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: dziewczyna mojego brata...
niestety muszę odświeżyć wątek...
po akcji z awanturą mój brat w końcu przejrzał na oczy i zerwał. odciął się zupełnie od niej, znalazł nowe towarzystwo i nawet zaczął kręcić z jedną dziewczyną. wszystko się układało. znalazł pracę, na studiach sobie radzi - raz lepiej, raz gorzej ale idzie do przodu i widać, że trafił na kierunek z pasji. sielanka, prawda? niestety nie... była brata, o której założyłam ten wątek też tam ponoć kogoś miała w naszym mieście. bratu o tym ktoś doniósł i chociaż G. udawał, że go to nie rusza to jednak chodził jakiś zbity, mimo, że spotykał się z naprawdę fajną panną. pomyślałam, że to naturalne, bo pierwsza miłość itp... sama to przerabiałam. ex się jednak odezwała - jechała na wycieczkę do miasta, w którym studiujemy i chciała się umówić na kawę z moim bratem. poszedł i... wszystko od nowa ![]() tj. brat ukrywał wszystko przede mną i rodzicami. z nową dziewczyną rozstał się z prędkością światła i ani się obejrzałam zaszył się w domu, zamknął w pokoju i siedział przy kompie/spał z komórką przy głowie. chodził jak naćpany po prostu. nie wiedziałam co jest grane, ale nie miałam czasu na psychoanalizy, bo sama miałam trochę własnych problemów. wszystko wyszło na jaw kiedy jak zawstydzony przedszkolak przyszedł się przyznać, że znowu z nią jest w dniu, kiedy ona po maturach przyjechała do niego, a on znalazł wolną chwilę przed wyjściem po nią na dworzec. byłam w szoku. on błagał, żebym rodzicom nie mówiła itp dziewczyna przyjechała do nas - w sumie zostałam postawiona przed faktem dokonanym :/ zachowywała się nawet ok, najpierw poprosiła mnie o rozmowę, przepraszała, płakała jaka to ona była biedna i zrozpaczona bla bla bla. nawet jej uwierzyłam. była u nas 2 tygodnie - jak zupełnie inna osoba. bezproblemowa, uprzejma, nawet miło się z nią przebywało. skutecznie zamydliła mi oczy... powiedziałam bratu, że niech robi co uważa za słuszne, ale rodzicom sam będzie musiał powiedzieć co i jak ponieważ mama po pamiętnej akcji otrzeźwiła G mówiąc, że jeżeli będzie taki głupi to może się opamięta jak głodem przymrze, bo ona pieniędzy mu żadnych nie da. dziewczyna wybiera się na studia do naszego miasta, ale już się wprowadziła na dobre do nas i znowu zaczęła wyłazić jej słoma z butów. darmowy hotel sobie znalazła. jej koleżanki zjeżdżają się do nas jak do sheratona - wiadomo wakacje po maturze. we własnym mieszkaniu czuję się jak na peronie !!! brat ślepy i głuchy, a sesja tuż tuż, on zajęty nadskakiwaniem księżniczce. jeszcze wyjechał mi z komunikatem, że ona będzie z nami mieszkała. wkur***** się wtedy nieziemsko i powiedziałam, że nie ma mowy, już za dużo tolerowała. wynieśli się do jakichś znajomych wielce obrażeni. ja zostałam z opłatami za mieszkanie sama, a na jedną osobę to nie jest mały wydatek :/ jestem bezradna. panna znowu robi bratu wodę z mózgu, już nic do niego nie trafia, a mi ręce opadły. błagam, pomóżcie, poradźcie... co może pomóc jeżeli nie pomógł taki okres rozłąki i wszystkie numery, które mu wykręciła ???!!! |
|
|
|
|
#36 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 046
|
Dot.: dziewczyna mojego brata...
powiedz mamie... przecież jak on chce opłacać tamto mieszkanie z pracy w pizzerri ? A poza tym może jednak zgódź się na jej mieszkanie u Ciebie. Przyjaciół trzymaj blisko a wrogów jeszcze bliżej. Mając ich u siebie będziesz mogła bardziej bratu przywoływać jakieś sytuacje, po których powinien się nad nią namyślić. I faktycznie stosuj rozbawioną pogardę ale bez otwartej wojny.
|
|
|
|
|
#37 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: dziewczyna mojego brata...
Kobiecina wie ze złapała taka partie, której zryje beret i będzie tak jak ona chce i uwierz tak łatwo nie odpuści, bo jak widzę brat w ogóle nie wyciągnął wniosków. Na Twoim miejscu starał bym sie pokazać, ze on nie ma jaj w tym związku i ze tak nie powinno być, żeby młodsza zblazowana nastka rządziła facetem. ręce opadają ale zycze powodzenia. a swoim sposobem to bym ja zakopał gdzieś w lesie hehe
__________________
Mężczyźni piją z trzech powodów |
|
|
|
|
#38 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 778
|
Dot.: dziewczyna mojego brata...
powiem tak: szkoda by mi było własnych nerwów na taką zabawę. chcą być i mieszkać razem? niech idą i mieszkają, z dala od ciebie. znajdź sobie współlokatorkę/współlokatora, a mamie powiedz żeby kategorycznie odmówiła finansowania syna.
chciałyście mu pomóc, ale on dalej swoje, więc odetnijcie się od niego, niech sam przekona się jaka ona jest. jak sam będzie musiał spełniać jej zachcianki, to może przejrzy na oczy. bo na razie ona wykorzystywała [wykorzystuje nadal?] nie tylko jego, ale i ciebie i waszą matkę. pracowała gdzieś jak u was mieszkała? dokładała się do rachunków? kupowała jedzenie? robiła cokolwiek poza byciem i wymaganiem? Edytowane przez 201803080934 Czas edycji: 2010-06-14 o 12:18 |
|
|
|
|
#39 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: dziewczyna mojego brata...
Znajdź sobie współlokatorkę i mieszkaj razem z nią.
A tamci - chcą mieszkać razem, niech mieszkają. To Twój brat, ma własne życie. Daj im spokój, albo będą szczęśliwi, albo przejrzy na oczy i ją zostawi. Swoją drogą sama nie chciałabym, aby mój brat albo siostra wpierniczali mi się w życie.
__________________
Szczęśliwa od 05.08.2007 ![]() lexie Generalnie termin wzrokowiec tyczy się tego, że dana osoba się najłatwiej uczy, zapamiętuje materiał wizualny, a nie tego, że musi się patrzeć na gołe panie. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:57.









13.03.2008






