Sterylkowo-kastracyjny wątek wsparcia ;D

[fajna laseczka]

Trzymamy kciuki za Kitkę!Napisz jak poszło...

[Laura2112]

Jak żywić to wiem, na razie nie zmieniam jej nawykow, bo ma raptem 6 mies. i waży może 2,5 kilo. Wet powiedzial, ze bedzie duza. Poki co zostaniemy przy Kitten, a jak zacznie tyć, to Light
Tylko czemu ona tak łazi?? Powinna spać chyba?? Wody nie chce, sioo zrobiła w gabinecie

[Izunia86]

Nasze koteczki tez juz byly "wyciachane "
Musze przyznac ,ze po zabiegu to byla dla mnie jedna z najgorszych i najtrudniejszych nocy
Z racji tego ,ze moj TZ mial prace na noc akurat , jak tylko wzielismy je z kliniki Tz wyszedl a ja zostalam z 2 kotkami po sterylizacji . Obie mialy zabieg w jednym czasi ( praktycznie ,jedna po drugiej ) , musialam je pilnowac doslownie w kadej chwili ,jak udalo mi sie wyjsc do ubikacji to bylam w niebie Niby lezaly ( polozylismy je w kocach na materacu ,zeby bylo niziutko ,bo wtedy bezpieczniej) ale wystarczylo sposcic wzrok a one sru , jedna biegla w jedna strone a druga w druga ,przebiegly z metr i nagle upadaly na ziemie i tak jak w narkozie spia To bylo straszne ,naprawde bylo mi strasznie ciezko zajmowac sie sama dwiema kotkami sama . Ale dalam rade ,bylam zabrudzona wymiotami , siusiami ,ale najbardziej bylo mi ciezko jakos patrzec na nie, byly takie slabe ,ledwo wstawaly i za chwileczke upadaly . Ale mysle ,ze naprawde warto , my sie nie meczymy z rujkami ,czasem sikaniem po katach a przede wszystkim nie meczy sie kicia Mysle ,ze nie ma z tym klopotu ,ale warto miec kogos do pomocy ,szczegolnie przy wiekszej ilosci kotek . Trzymam kciuki z calego serduszka za szybki powrot koteczki do formy

[Izunia86]

A co do tyia to mysle ,ze nie trzeba sie martwic . Jedna z tych kotek o ktorych pisalam to kotka balijska . Z natury szczupla i zwinniutka . Ogolnie to ma ona tendencjie do tycia (od malego przekarmiana przez TZ i teraz jakos nie moze utrzymac dobrej wagi ) Fakt ,troszke przytyla , ale chcielismy ,zeby doszla do siebie ,nie odchudzalismy jej ,bo naszym zdaniem sterylizacjia to i tak szok ,wiec byl pewiem okres "dobroci " dla Sugary Ale potem trzebabylo ja troszke odchdzic (ograniczyc smakolyki) i juz jest ok
Mysle ,ze nie ma co sie obawiac

[lain]

ja co prawda nie mam doswiadczenia z kotkami, ale asystowalam (a raczej obserwowalam) przy kastracji moich kocurow - wygladalo masakrycznie
a co do ponarkozowych objawow to mozna sie przyzwyczaic (moje przechodzily jeszcze przez to po usuwaniu zebow). moje miski wtedy nie leza tylko laza obijajac sie po katach i ogolnie wygladaja jak nacpane. trzeba im bylo mordki wycierac ze sliny, a w kuwecie nie potrafily utrzymac rownowagi (na szczescie byly na tyle przytomne ze nie zapomnialy o istnieniu takiego wynalzaku )
jak kotek w koncu zasnie (bo w koncu to zrobi) to trzeba go przykryc kocykiem, bo koty po narkozie slabo utrzymuja swoje cieplo, a ze sa oslabione to trzeba je bardzo grzac zeby nie zachorowaly nio i uwazac z jedzonkiem, bo moga zwymiotowac (chociaz ja nie mialam serca nie dac jesc mojemu glodomorowi ktory usiadl kolo misku i patrzyl na mnie tymi przecpanymi oczkami (wsuwal jak odkuracz), ale szczesliwie nie zwymiotowal)
jak odespia to zazwyczaj jest szybki powrot do normalnosci

[Juda]

Lauro kochana ucałuj kicię i ode mnie
Zaś TŻ przekaż wyrazy współczucia

Pilnuj mi tam Kitki bo jak nie to

Oj biedna Kitka
ps. jak jej dużo hormonów będziesz dawać to łoo matko ;- ) Big Cat się z niej zrobi :P
Jeszcze z Pitbullem ją pomylą

[agniesia_ania]

Pozdrawiam Twoją kicię, Lauro
Niech szybko wraca do zdrowia i dobrej formy.

Acha, i spokojnej nocy dla ciebie

[Laura2112]

No to baty zasłużone, bo zasnęłyśmy obie w najlepsze. Mojemu "głupiemu jasiowi" też się w końcu należało (zaaplikowałam sobie profilaktycznie, po licznych radach na forach kocich ).
Futro próbowało dostać się na łóżko, więc zostało tam wsadzone, opatulone i nareszcie śpi.
Trochę mnie martwi, że pić nie chce jeszcze...
To rzyganie i siusianie mnie przeraziło - Kita na razie nic, ale spoglądam z niepokojem na wyrko

Dziękuję Wam za miłe słowa i wsparcie, jak zwykle jesteście kochane
Juda - wyrazy współczucia przekazane

[Juda]

Napisane przez Laura2112

No to baty zasłużone, bo zasnęłyśmy obie w najlepsze. Mojemu "głupiemu jasiowi" też się w końcu należało (zaaplikowałam sobie profilaktycznie, po licznych radach na forach kocich ).
Futro próbowało dostać się na łóżko, więc zostało tam wsadzone, opatulone i nareszcie śpi.
Trochę mnie martwi, że pić nie chce jeszcze...
To rzyganie i siusianie mnie przeraziło - Kita na razie nic, ale spoglądam z niepokojem na wyrko

Dziękuję Wam za miłe słowa i wsparcie, jak zwykle jesteście kochane
Juda - wyrazy współczucia przekazane

Ech co za gest...
Odstąpiła własne łóżko chorej kotce, biorąc pod uwagę podejrzenia, że łóżko może zostać zalane kocim moczem
podziwiam
ps. Twój TŻ śpi z tym kotem?
Ojjj.... A jak to on coś zmajstruje?
I później zwali na Bogu ducha winną kotkę?

[Laura2112]

No i mam, zlała się na wyro
Jak mówił Benny Hill: "Wciąż się uczymy" :/

[Juda]

Napisane przez Laura2112

No i mam, zlala się na wyro
Jak mówił Benny Hill: "Wciąż się uczymy" :/

Kochana chciałam ugryźć się w język
i nie powiedzieć słów :
".. a nie mówiłam... ? "
tak więc może lepiej już zacznę gryźć
nie tylko język ale i klawiaturę
Buziaki
Szoruj lepiej wyro
Ja uciekam spać.

Szuru buru po nocy szmateczką

Napisane przez Laura2112

No i mam, ZLAŁ się na wyro

Yhym yhym... kochana na poprawę humoru dokonałam małej zmiany
w Twojej wypowiedzi
Nie mogłam się oprzeć
Ach Ci faceci, nieprawdaż?

[agusia_1]

Jezzu jak ja wam zazdroszczę że wszystkie tak bezboleśnie to przeszłyście U mnie to była tragedia... Kota jak zaczęła się wybudzać z narkozy w domu to dostała jakiegoś ataku furii, ganiała po pokoju i obijała się o wszystko. Na szczęście wszystko było pozabezpieczane (wszystkie koce z mieszkania i poduszki zostały rozlokowane przy wszystkim co twarde ). Nie dało się jej za nic uspokoić Bałam się strasznie żeby sobie czegoś nie zrobiła W normalnych warunkach coś takiego by było niebezpieczne a co dopiero zaraz po operacji kiedy szwy są jeszcze świeże W rezultacie była cała noc czuwania przy kocie I to dosłownie bo nie można było nawet na moment jej spuścić z oczu
No ale na szczęście nic sobie nie zrobiła Tylko zastanawiam się czy naprewno nic się wtedy nie stało Kiedyś uwielbiała jak się ją głaskało po brzuszku i ogólnie głaskanie lubiła. A teraz... Lepiej nie mówić W szał wpada jak ktoś chce ją pogłaskać ;/ Od razu pazury idą w ruch. W ogóle jak się ją cudem dotknie po brzuchu to jakoś strasznie się wzdryga i napina ten brzuch Nawet jak już wejdzie do kogoś na ręce to wystarczy że ktoś ja zacznie głaskać to od razu wbija pazury i ucieka
Ja to mam ciężkie życie z tym kotem ale i tak za nic na świecie bym jej nie oddała bo kocham tą moją małą cholerę
Boję się teraz strasznie wizji sterylizacji drugiej kotki Mam nadzieję że nie zrobi się taka jak tamta, teraz to jest straszna przylepa z niej (z tamtej też była, a teraz się do mnie zbliżyć nie chce ), chociaż ich pani weterynarz mówi że już widać że mają zupełnie inne charaktery więc jest nadzieje że będę miała chociaż jednego kota który przytuli się do mnie i będzie domagał się głaskania

chyba muszę skończyć na jakiś czas z wizażem ostatnio jakoś strasznie się rozpisuję nawet pewnie nikt nie dotrze do tego momentu

[Laura2112]

Juda, Ty Podelcu!
Bety moczą się w tonie proszku, TŻ śpi w dość biwakowych warunkach, ja nie będę spać wcale (nic nowego).
Teraz to już zasłużyłam chyba na nagrodę i mam nadzieję, że przyszłoroczne dokocenie Maine Coonem dojdzie do skutku...

Agus_111, pewnie Twoja Kota ma jakiś uraz po tej operacji. Najlepiej powiedz o tym wetowi, niech zbadają kotce brzuszek, a jeśli przyczyna nie jest fizyczna to może warto zastosować jakiś lek na psychiczne wyciszenie? Kotom z takimi zaburzeniami podaje się te leki, zazwyczaj z dobrym skutkiem. No i odpowiednia socjalizacja kota, tu powinni Ci doradzić: www.forum.miau.pl . Czytałam o czymś takim, tylko agresja była skierowana na drugiego kota, dzięki radom forumowiczów dziewczynie udało się doprowadzić kota do porządku

[isa666]

Śliczna ta kicia, widziałam jej zdjęcia na community.webshots.com Mam nadzieję ze dojdzie szybko do siebie po tej operacji i znów bedzie zdrowa i wesoła
pozdrowienia

[agusia_1]

Napisane przez Laura2112

Juda, Ty Podelcu!
Bety moczą się w tonie proszku, TŻ śpi w dość biwakowych warunkach, ja nie będę spać wcale (nic nowego).
Teraz to już zasłużyłam chyba na nagrodę i mam nadzieję, że przyszłoroczne dokocenie Maine Coonem dojdzie do skutku...

Agus_111, pewnie Twoja Kota ma jakiś uraz po tej operacji. Najlepiej powiedz o tym wetowi, niech zbadają kotce brzuszek, a jeśli przyczyna nie jest fizyczna to może warto zastosować jakiś lek na psychiczne wyciszenie? Kotom z takimi zaburzeniami podaje się te leki, zazwyczaj z dobrym skutkiem. No i odpowiednia socjalizacja kota, tu powinni Ci doradzić: www.forum.miau.pl . Czytałam o czymś takim, tylko agresja była skierowana na drugiego kota, dzięki radom forumowiczów dziewczynie udało się doprowadzić kota do porządku

Przy następnej wizycie będę musiała się o to spytać bo do tej pory wet twierdziła że taki już ma charakterek. Nawet ona ma z nią problemy, za nic nie można sobie znią poradzić, jak miała zdejmowane szwy to asystowało temu 5 osób A kiedyś chyba jak miała robiony zastrzyk to ludzie w poczekalni myśleli że ktoś ją obdziera ze skórzy takiego wrzasku narobiła (nie mówiąc już o moich podrapaniach które wynoszę z każdej wizyty ) A ostatnio chciałam ją zdjąć ze stołu na podłogę żeby dać jej jeść to tak mnie zadrapała w udo że pewnie będę miała na stałe niezłą bliznę
Na drugiego kota też kieruje agresję ale i tak myślałam że będzie z tym gorzej i zwlekałam z wprowadzeniem drugiej kici. Przeszło w miare bezboleśnie ale oczywiście 2 tygodnie siedziały w oddzielnych pokojach i były wypuszczane na zmianę bo wcześniej moja starsza strasznie reagowała na inne koty i bałam się że jej krzywdę zrobi Na szczęście nic złego się nie stało a to mała ją ganiała bo chciała się bawić Niezłe przedstawienia dawały Teraz natomiast mała ją zaczepia i się ganiają ale czasem starsza ma jakieś jazdy i po prostu ją atakuje a mała biedactwo myśli że to zabawa Dziś już naprawdę się przestraszyłam jak zobaczyłam jak starsza rzuca się na małą
Za mało chyba mam problemów hehe muszę je mieć nawet z kotami

no i znow się rozpisałam hehe czemu nie miałam tak w liceum...

[Lexie]

Widzę, że sterylka mojej kotki wyglądała inaczej niż waszych Tzn została w klinice na noc - uniknęliśmy problemów związanych z wybudzanim sie z narkozy itp. Kiedy ją odbiraliśmy następnego dnia, była już całkiem przytomna, tylko chodziła ostrżnie i nie skakała Trzeba ją było na kanapę wsadzać. Al już po 1-2 dniach było wyraźne lepiej.
Szwy miała rozpuszczalne, też te na zewnątrz, więc nie było stresu związanego z ich zdejmowaniem

Nie utyła jakoś znacznie, może trochę, ale ona ma trochę genów syjama, więc ma w genach zapisaną smukłość
Nie zdziczała - Aguś, nie martw się skarbie, jakie może być prawdopodobieństwo, że dugiej kotce też się charakterek zmieni? Nasza dalej jest straszną przylepą Nawet teraz leży mi na kolanach i przeszkadza pisać

[Laura2112]

Aguś, pomyśl o tych tabletkach, może to kotkę trochę chociaż uspokoi. Spytaj o nie wetki albo wybierz się do innej

Kitek jest dziś miziasta i wskakuje nawet na parapet, nie sposób diablika upilnować Broń Boże ją potem zestawić, musi ją boleć, bo delikatnie chwyta zębami...I oczka ma takie zaćpane... Musiałabym ją w klatce chyba zamknąć
Za to na szczęście przypomniała sobie, gdzie się robi siku
Jak dojdzie do siebie, to da nam popalić

[lain]

Napisane przez lexie

Widzę, że sterylka mojej kotki wyglądała inaczej niż waszych Tzn została w klinice na noc - uniknęliśmy problemów związanych z wybudzanim sie z narkozy itp.

ja juz raczej nie zrobie czegos takiego mojemu kotu, bo jak w kilinice zostal na noc (musieli go przeglodzic) to byl tak ciezko wystraszony, ze trudno bylo mu odzyskac do nas zaufanie ogolnie zrobilam mu tym straszna krzywde, dlatego teraz sama glodze w domu, zanosze na operacje ktora ma byc robiona rano i kot zostaje tak gdzies w klinice do popoludnia zeby te najciezsze momenty wybudzania przezyl pod kontrola lekarzy (jakby mu sie cos dzialo to nawet namiot tlenowy zapodaja ), jak juz kotek moze chodzic (nie mowie ze bezblednie) to go biore. ale mam nadzieje ze juz nigdy nie bede musiala zostawic kota na noc.

[agusia_1]

Napisane przez Laura2112

Aguś, pomyśl o tych tabletkach, może to kotkę trochę chociaż uspokoi. Spytaj o nie wetki albo wybierz się do innej

Kitek jest dziś miziasta i wskakuje nawet na parapet, nie sposób diablika upilnować Broń Boże ją potem zestawić, musi ją boleć, bo delikatnie chwyta zębami...I oczka ma takie zaćpane... Musiałabym ją w klatce chyba zamknąć
Za to na szczęście przypomniała sobie, gdzie się robi siku
Jak dojdzie do siebie, to da nam popalić

Cieszę się że twoja kicia już się lepiej czuje A jak jej się podoba ubranko?? Nasza nie mogła się za nic przyzwyczaic i cały czas próbowała je zdjąć

[Laura2112]

Kitolec paraduje bez ubranka Wet mówił, że nie musi mieć i widzę, że raczej się od tego odchodzi, no chyba że kot wyjątkowo męczy ranę. Zresztą Słonko lało pod siebie, więc... Właśnie umyła sobie dokładnie wszystko prócz ranki. Oglądałam ją przed chwilą i wygląda na to, że jest ok.
Niech ma dopływ powietrza, a jak zacznie coś majstrować, to jej sprezentuję taki fartuszek

[Izunia86]

A oto Sugar w kubraczku

[Laura2112]

Aaale piękność! Bardzo jej to imię pasuje, chyba nie mogłaby mieć innego

Chyba jednak zmajstruję kaftanik, bo zaczęła się lizać jak opętana, jak się rana zacznie goić i swędzieć, to jeszcze szwy wyszarpie

[Izunia86]

Napisane przez Laura2112

Aaale piękność! Bardzo jej to imię pasuje, chyba nie mogłaby mieć innego

Chyba jednak zmajstruję kaftanik, bo zaczęła się lizać jak opętana, jak się rana zacznie goić i swędzieć, to jeszcze szwy wyszarpie

Dziekuje Ci bardzo w imieniu Sugary
Oprocz wygladu zachowanie tez ma slodkie , ona poprostu cala jest slodziutka
A co do szwow to rzeczywiscie jak sobie "namietnie" wylizuje ranke to warto , kaftanik zafundowac ,bo moze zaczac te szwy podwazac zabkami .
Ja mam dwa niepotrzebne kaftaniki , wyprane i zdezynfekowane dwa jak nie trzy razy . Tz mial komus zaproponowac ,moze na miau pl ale jakos nie moze sie zebrac . A to jest uzyteczne ,bo zrobione zostaly tak ,zeby nie uciskaly w nic (szyja, brzuszek) i kosztowaly 20 zl jeden wiec szkoda ,ze leza i sie marnuja .

[Lexie]

Napisane przez lain

ja juz raczej nie zrobie czegos takiego mojemu kotu, bo jak w kilinice zostal na noc (musieli go przeglodzic) to byl tak ciezko wystraszony, ze trudno bylo mu odzyskac do nas zaufanie ogolnie zrobilam mu tym straszna krzywde, dlatego teraz sama glodze w domu, zanosze na operacje ktora ma byc robiona rano i kot zostaje tak gdzies w klinice do popoludnia zeby te najciezsze momenty wybudzania przezyl pod kontrola lekarzy (jakby mu sie cos dzialo to nawet namiot tlenowy zapodaja ), jak juz kotek moze chodzic (nie mowie ze bezblednie) to go biore. ale mam nadzieje ze juz nigdy nie bede musiala zostawic kota na noc.

Naszej nic nie było, tzn stresu na pewno trochę miała, ale to normalne przy takich zabiegach. Zaraz po powrocie do domu kładła się znowu koło nas więc zaufanie nienaruszone

A o kubraczkach nawet nie słyszałam Lekarz nie mówił nic na ich temat, ale nasza kotka nawet nie męczyła za bardzo miejsca szycia, więc chyba był zbędny

Laura, a szwy ma jakie? Bedzie jeszcze zdejmowanie?
Całe szczęście, że już jej lepiej. Pamiętam jak niemal zawału dostawałam jak Sara chciała na kanapę wskakiwać, wciaż miałam wrażenie, że krzywdę sobie zrobi... Ale nic jej nie było

[Izunia86]

A Sugar ma wlasnie cicha ruje Mimo sterylizaji zdarza sie jej co jakis czas . Podobno hormony beda sie przez jakis czas regulowac .

[Laura2112]

No niestety, szwy nie są rozpuszczalne, jeszcze 9 dni...
A jutro jedziemy na kontrolę
Miziasta się zrobiła jeszcze bardziej, mam nadzieję, że jej to nie minie

[agusia_1]

Napisane przez Izunia86

A oto Sugar w kubraczku

Jaka śliczna Ma piękne oczy

[Lexie]

Sugar jest cudna
Chociaż dla mnie chyba wszytskie koty sa śliczne, więc moja opinia jest średnio miarodajna

[Izunia86]

Napisane przez lexie

Sugar jest cudna
Chociaż dla mnie chyba wszytskie koty sa śliczne, więc moja opinia jest średnio miarodajna

Dla mnie tez
W domciu jest jeszczce nasz kochany Czarnuch ( kotka Spice przechszczona na Czarna ) Moim zdaniem jest tak samo piekna jak Sugar TZ wzial ja z podworka,przeszla koci katar( dlatego brak oczka) Jest tak fascynujaca osobowoscia ,ze ja jestem pod ciaglym jej wrazeniem Tez miala ciachu ciachu i chodzila jak maly zywy trupek .

[Lexie]

Och, Sugar i Spice! Super
Czarne koty są piękne
Wszystkie są, ale rude i czarne najpiękniejsze A, i jeszcze beżowo - białe (Sara zawsze będzie dla mnie najpiekniejszą kotką świata )
W sumie wychodzi na to, że wszystkie sa naj