Irytująca koleżanka jak sobie znią poradzic?

[limetka87]

Nie zauwazylam nigdy zebym sie chwalila ,ona opowiada mi o zarobkach meza , otym jak jej dobrze w lozku o tym ze ma kochanka -mnie to poprostu nie interesuje nie wtracam sie w jej zycie a co do pieniedzy .Nie przychodze do szkoly i nie mowie o zobacz jaka sobie droga bluzke kupilam az 200zl ,staram sie byc niezauwazona a przynajmiej nie zwracac na siebie uwagi ,nigdy pierwsza sie nie wychylam a jak mnie o cos pyta staram sie odpowiadać a nie klamac ze kupilam cos drozej czy taniej ,czemu mam klamac ...nigdy nie powiedzialam ze jej samochod jest gorszy brzydszy ,czy ciuchy gorsze jakosciowo nie ubieram sie na bazarach poniewaz nie ma tam ciuchow w rozmiarze xs tylko wiekszosc to duze rozmiarowki . Ja uwazam ze nie robie nic zlego to moja wina ze mnie stac na cos drozszego a ja nie?dlatego ona ma mi prawo dogryzac i krytkować...czegos tu nie rozumiem

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

Napisane przez abraxas2871

Ja też. Moim zdaniem jesteś trochę snobistyczna i sądzę, że twoja koleżanka odbiera twoje zachowanie jako wywyższające się i dlatego chce Cię trochę przystopować tłumacząc, że to co droższe nie musi być wcale lepsze (zazwyczaj jest, ale to nie zasada). Tyle, że koleżanka robi to zbyt prostolinijnie i niesubtelnie i w efekcie zamiast Cię zawstydzić, kompromituje siebie.
Więc zamiast udownadniać Ci, że Punto jest wygodniejsze od mercedesa (bo nie jest i to oczywistość), mogłaby na przykład dać Ci do zrozumienia, że dobry kierowca pojedzie każdym samochodem (domyślam się, że poloneza nie umialabyś poprowadzić po doświadczeniach jazdy mercedesem - ja zresztą po nissanie też nie umiałam). Albo, że na przykład (nie wiem jak jeździsz, więc to czysto hipotetyczny przykład), że "dla takiego kierowcy jak ty mercedes to może nie najlepszy pomysł - no wiesz te ciągłe naprawy po stłuczkach są bardzo kosztowne i długotrwałe" (uwierz mi, żeby w mercedesie wymieić żarówkę trzeba rozebrać pół samochodu, a w punto trzas-prask i po sprawie - taki to urok prostych samochodzików).

Więc dziewczyna ma trochę racji w swoim zachowaniu, tyle że robi to nieumiejętnie i dlatego jest irytująca. Proponuję zerwać znajomość - oszczędzisz sobie i jej niepotrzebnego stresu.

faktycznie powinna bluzgać kazdego kto jezdzi drozszym samochodem ,ubiera sie w markowe rzeczy bo ona ma gorzej faktycznie masz racje...no nie wierze w to co czytam..

[abraxas2871]

Napisane przez limetka87

Nie zauwazylam nigdy zebym sie chwalila ,ona opowiada mi o zarobkach meza , otym jak jej dobrze w lozku o tym ze ma kochanka -mnie to poprostu nie interesuje nie wtracam sie w jej zycie a co do pieniedzy .Nie przychodze do szkoly i nie mowie o zobacz jaka sobie droga bluzke kupilam az 200zl ,staram sie byc niezauwazona a przynajmiej nie zwracac na siebie uwagi ,nigdy pierwsza sie nie wychylam a jak mnie o cos pyta staram sie odpowiadać a nie klamac ze kupilam cos drozej czy taniej ,czemu mam klamac ...nigdy nie powiedzialam ze jej samochod jest gorszy brzydszy ,czy ciuchy gorsze jakosciowo nie ubieram sie na bazarach poniewaz nie ma tam ciuchow w rozmiarze xs tylko wiekszosc to duze rozmiarowki . Ja uwazam ze nie robie nic zlego to moja wina ze mnie stac na cos drozszego a ja nie?dlatego ona ma mi prawo dogryzac i krytkować...czegos tu nie rozumiem

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------




faktycznie powinna bluzgać kazdego kto jezdzi drozszym samochodem ,ubiera sie w markowe rzeczy bo ona ma gorzej faktycznie masz racje...no nie wierze w to co czytam..

Nie, ty nie powinnaś się zachowywać ja burak i opowiadać jej o tym, ile to a ile to kosztuje. Po prostu to przemilcz, a nie ją prowokuj. I pamiętaj, że twój opis sytuacji jest jednostronny - osobiście nie wierzę, że ty tu jesteś taka biedna i bluzgana ciągle, a ona jest tą zazdrośnicą, która Cię ciągle zaczepia - bo tak przedstwiasz tą sytuację. Sorry, ale nie chce mi się w coś takiego wierzyć. Tym bardziej, że napadasz na wszystkie dziewczyny, które zauważają, że ty też nie jesteś święta, i być może zachowujesz sie snobistycznie. Ale ktoś tu już pisał - masz problem rodem z gimnazjum, na prawdę nie wiem o czym tu więcej gadać.

[Czarnulka19]

Dziewczyna jest zazdrosna , bo sama nie może sobie na to pozwolić..... Stąd te złośliwości i uszczypliwe uwagi .
Na twoim miejscu , gdy tylko znowu zacznie swoje zgryźliwości, spowodowane chorą zazdrością postaraj się jak najszybciej je uciąć .Możesz powiedzieć wprost , że nie interesuje Cię jej zdanie na ten temat, ważne Tobie te spodnie się podobają albo ,że tym autem dobrze Ci się jeździ Możesz również podkreślić , że Ty nie poddajesz jej krytyce pomimo ,że wiele rzeczy Ci się u niej/i w niej podoba .Gdyż zdajesz sobie sprawę ,że nie byłoby to dla niej zbyt przyjemne.
Swoją drogą wyobrażam sobie jaka ta panna musi być wkurzająca :P

[_vixen_]

Mój Boże...jakie problemy.
Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. Kobieto, zajmij się czymś w życiu, a nie takimi pierdołami. Trzy razy musiałam spojrzeć na Twój nick (rozumiem 87 to rok urodzenia), bo myślałam, że masz 14 lat.
Kto poważny w ogóle się wdaje w takie tematy rozmów?


A tak w ogóle jennifer87, shanty87 jakoś tam, escado21, nikusiu2007 czy ile tam jeszcze miałaś klonów, ile masz w zanadrzu problemów na takim poziomie?

[dotka85]

Pierwszy raz czytajac jakis watek pomyslalam, ze to prowokacja. I wczesniej nie slyszalam, ze ciuchy na bazarze sa tylko w duzych rozmiarach Zreszta z Twoich wczesniejszych postow wynika, ze ubierasz sie w galerii, bo tak Ci odpowiada, a nie dlatego ze nie masz wyboru. Sposob w jaki opisujesz tez jest nieco irytujacy: "wydalam na fryzjera 300zl bo mi w jednym zakladzie spierniczyli ,no oczywiscie dochodzenie skąd mam pieniądze .Jezdze co dwa tygodnie na zakupy do galerii i nakupuje sobie tam mnustwo ciuchow i tak sie składa ,że zakladam je do szkoly bo gdzie? no i oczywiscie stop pytań gdzie kupilaś ,za ile ,skad mialas pieniądze" Skoro chcesz uchodzic za taka chodzaca skromnosc to nie pisz "Jezdze co dwa tygodnie na zakupy do galerii i nakupuje sobie tam mnustwo ciuchow" tylko raczej "czesto mam nowe ubrania" i w takiej sytuacji nie dziw sie potem, ze dziewczyny tak czy inaczej Cie postrzegaja. I w ogole to strasznie niespojne wszysko, skoro taka bogata jestes, duzo zarabiasz czy tez Twoj maz zarabia i kolezanka o tym wie to czemu ciagle pyta skad masz pieniadze?? Bo ja nie rozumiem. Z tym Egiptem tez mnie rozwalilas, bo to akurat nie jest jakis dramatyczny wydatek zeby tam pojechac, a Mazury wcale nie wychodza tak znacznie taniej

[_vixen_]

Napisane przez dotka85

I w ogole to strasznie niespojne wszysko, skoro taka bogata jestes, duzo zarabiasz czy tez Twoj maz zarabia i kolezanka o tym wie to czemu ciagle pyta skad masz pieniadze?? Bo ja nie rozumiem.

A skąd zwykle ludzie biorą pieniądze na bzdety i taki przaśny lajfstajl, poza garstką naprawdę nielicznych?
Z kredytów lub w lepszych przypadkach z bezsensownego trwonienia pieniędzy własnej firmy, zamiast inwestowania w rozwój.
Poparte wiedzą z życia, mam znajomych w działach windykacji
Ale ja tam nie wiem, tak tylko piszę.

Ja szczerze radzę autorce wątku dla jej własnego dobra zająć się w życiu czymś pożytecznym: pomagać dzieciom w świetlicy środowiskowej, starszym osobom w domu opieki, zostać wolontariuszem w schronisku dla zwierząt, działać w organizacji charytatywnej. Przyjrzeć się, jakie ludzie naprawdę mają problemy i jak żyją.

I nie zakładać kolejnych wątków, gdzie jedynym problemem są pieniądze, jaki ciuch za 60zł znowu kupić, co zamówić z allegro, czy ślub na Hawajach wyprawić, jaką suknię na ten ślub kupić.

Naprawdę, jak czytam o takich miałkich, płytkich problemach, życiu ludzi wypełnionym głównie wydawaniem pieniędzy na w sumie tanie bzdety, to słabo mi się robi.
Ale zwykle źle się to kończy dla nich samych.

[dotka85]

Napisane przez _vixen_

A skąd zwykle ludzie biorą pieniądze na bzdety i taki przaśny lajfstajl, poza garstką naprawdę nielicznych?
Z kredytów lub w lepszych przypadkach z bezsensownego trwonienia pieniędzy własnej firmy, zamiast inwestowania w rozwój.
Poparte wiedzą z życia, mam znajomych w działach windykacji
Ale ja tam nie wiem, tak tylko piszę.

Chodzilo mi o to, ze skoro autorka jest bogata, to widac i kolezanka to wie, to po co te pytania. Mialam na mysli ze limetka87 jest malo wiarygodna.

[Czarnulka19]

Napisane przez _vixen_

A skąd zwykle ludzie biorą pieniądze na bzdety i taki przaśny lajfstajl, poza garstką naprawdę nielicznych?
Z kredytów lub w lepszych przypadkach z bezsensownego trwonienia pieniędzy własnej firmy, zamiast inwestowania w rozwój.
Poparte wiedzą z życia, mam znajomych w działach windykacji
Ale ja tam nie wiem, tak tylko piszę.

Ja szczerze radzę autorce wątku dla jej własnego dobra zająć się w życiu czymś pożytecznym: pomagać dzieciom w świetlicy środowiskowej, starszym osobom w domu opieki, zostać wolontariuszem w schronisku dla zwierząt, działać w organizacji charytatywnej. Przyjrzeć się, jakie ludzie naprawdę mają problemy i jak żyją.

I nie zakładać kolejnych wątków, gdzie jedynym problemem są pieniądze, jaki ciuch za 60zł znowu kupić, co zamówić z allegro, czy ślub na Hawajach wyprawić, jaką suknię na ten ślub kupić.

Naprawdę, jak czytam o takich miałkich, płytkich problemach, życiu ludzi wypełnionym głównie wydawaniem pieniędzy na w sumie tanie bzdety, to słabo mi się robi.
Ale zwykle źle się to kończy dla nich samych.

Bez przesady. Myślę ,że zbyt szybko przychodzi Ci ocenianie innych .
Nie wiadomo , czy autorka wątku jest właśnie taką osobą.Problem rzeczywiście błahy , ale każdy ma problemy takie jakie ma .Jeżeli nie ma innych , to tylko pozazdrościć

[_vixen_]

Napisane przez dotka85

Mialam na mysli ze limetka87 jest malo wiarygodna.

A to też racja
Powiedziałabym raczej, że żyje w świecie własnych urojeń.

Tak czy owak, nie ma sensu udzielanie sie w tym wątku

[Czarnulka19]

Napisane przez dotka85

Chodzilo mi o to, ze skoro autorka jest bogata, to widac i kolezanka to wie, to po co te pytania. Mialam na mysli ze limetka87 jest malo wiarygodna.

No właśnie dla mnie również zastanawiający jest ten fakt . Dlaczego dla tej koleżanki nie jest to tak bardzo oczywiste ?Może dlatego ,że wcale nie powodzi się tak dobrze , jak nam tu pięknie autorka opisała

[umbrisia]

Napisane przez _vixen_

Mój Boże...jakie problemy.
Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. Kobieto, zajmij się czymś w życiu, a nie takimi pierdołami. Trzy razy musiałam spojrzeć na Twój nick (rozumiem 87 to rok urodzenia), bo myślałam, że masz 14 lat.
Kto poważny w ogóle się wdaje w takie tematy rozmów?


A tak w ogóle jennifer87, shanty87 jakoś tam, escado21, nikusiu2007 czy ile tam jeszcze miałaś klonów, ile masz w zanadrzu problemów na takim poziomie?

Zgadzam się z powyższym

[Sondrina]

Po prostu z nią nie gadaj. Wierzę w to, że są takie wkurzające osoby, bo pamiętam, że jak wracałam do domu kiedyś z nowymi butami do domu, to sąsiadka powiedziała, że mi się to chyba za bardzo przelewa, bo ciągle kupuję nowe buty. Ja z tą sąsiadką nigdy nie rozmawiam, tylko mówię dzień dobry. Buty kupuję raz na jakiś czas, nie są może za 20 złotych, ale też nie zamawiam ich u znanych projektantów, ot zwykłe buty z galerii, raz na jakiś czas. Ale mniejsza z tym, ale nie rozumiem, co niektóre osoby interesuje to, co kupuję, ile kupuję i za ile. To moja prywatna sprawa. Ja się jej zakupami nie interesuję... Ale ja ją po prostu olewam i autorce polecam to samo, po co się denerwować? Chwalenie się ceną butów, spodni jest nie na miejscu. ale jak rozumiem, autorka tego sama nie ogłasza, tylko odpowiada na pytania, które radzę zbywać odpowiedzią: a jakie to ma znaczenie? Nie pamiętam.

[magd00sinek]

E, ja tam mysle ze ona ci az tak nie przeszkadza

[wsiowy_gupek]

A ja tam takie wątki troche odbieram jako chwalenie się swoja kasą i snobizmem mi te zapachniało

Jak ktoś mnie wkurza to się z nim nie zadaje, albo ograniczam kontakt, albo w najgorszym wypadku mówię jej, że ma przestać albo niech szuka nowej koleżanki i tyle.
A nie tworze jakieś wątki w ktorych żale się, że bardzo nie lubie koleżanki, bo ja jestm taka bogata, a ona biedniejsza i mi widocznie zazdrości i co ja mam zrobić.



Jak nie możesz słuchac jej gadania, ani się z nią 'roztsać', to płać jej za milczenie.
Przeciez taka bogata jesteś.

[Ilsa Lund]

limetko87, ona chce poczuć się lepiej przez krytykę Twoich ubrań. Skoro nie ma pieniędzy to przynajmniej ma lepszy gust, lepsze włosy i przytulniejsze autko itd. Ale jeśli chcesz spokoju to nie podsycaj jej zachowania. Możesz skłamać w takich bzdetach; powiedzieć, że spodnie sprezentowała Ci teściowa i że cieszysz się z nich. Ta koleżanka może się też czuć niedoceniona, więc jeśli w ogóle chcesz kontynuować tę znajomość to np. zapytaj jak było na Mazurach i pośmiej się z nią z jej sympatycznych przygód. Ale gdzie można znaleźć spodnie za 350 to nie wiem :P Możesz też przejść się z nią po ulubionym bazarze i kupić na nim owoce albo majtki.

[Hultaj]

tak jak mowilam widujemy sie na zajeciach to nieuniknione jedynie moge ograniczyc kontakt ,no niestety do snobizmu mi daleko ale jesli snobizmem mozna nazwac to ze kupuje to co mi sie podoba to juz inna kwestia...

Ja bym powiedziała, że blisko. Snobowaniem jest to, że skoro jesteś na tyle mądra, by widzieć w czym problem - nie sięgniesz po środki, by im zaradzić a wiesz db, co zrobić najprościej.
Ok, jeździsz mercedem,tego się nie ukryje bo i po co, wakacjujesz w Egipcie, nie mów, że w Krużewnikach, ale kompletnie zbędne jest informowanie ciekawskich, ktorych potem siłą rzeczy zazdrość zżera, szczególami ile wlezie. ''Bo pytają''.
Np. nazwy perfum nie podajesz, bo to Twoj maly sekret i nie chcesz nikomu go zdradzić, by nie pachniał jak Ty, a już w przypadku szmat, to ceny i rundy po galeriach zachować dla siebie jest najłatwiej, bo nikt nie musi wiedzieć, czy dzinsy na tyłku masz za 400 stówy czy 40 zl, więc spławić jest łatwo (''a, na allegro okazyjnie wylicytowałaś, a mama ci podarowała, a kupiłas kiedyś, nawet nie pamiętasz gdzie''... ) niezbyt wielu ludzi odczytuje te konkretnie kody, jeśli chodzi o ciuchy. Ale to by bolało, żeby ktoś mógł pomyslec, że miałyby (coś w ogóle ;-)) byc tańsze, niż Cie stać, prawdaż.

[SamSzef]

Napisane przez dotka85

Pierwszy raz czytajac jakis watek pomyslalam, ze to prowokacja. I wczesniej nie slyszalam, ze ciuchy na bazarze sa tylko w duzych rozmiarach Zreszta z Twoich wczesniejszych postow wynika, ze ubierasz sie w galerii, bo tak Ci odpowiada, a nie dlatego ze nie masz wyboru. Sposob w jaki opisujesz tez jest nieco irytujacy: "wydalam na fryzjera 300zl bo mi w jednym zakladzie spierniczyli ,no oczywiscie dochodzenie skąd mam pieniądze .Jezdze co dwa tygodnie na zakupy do galerii i nakupuje sobie tam mnustwo ciuchow i tak sie składa ,że zakladam je do szkoly bo gdzie? no i oczywiscie stop pytań gdzie kupilaś ,za ile ,skad mialas pieniądze" Skoro chcesz uchodzic za taka chodzaca skromnosc to nie pisz "Jezdze co dwa tygodnie na zakupy do galerii i nakupuje sobie tam mnustwo ciuchow" tylko raczej "czesto mam nowe ubrania" i w takiej sytuacji nie dziw sie potem, ze dziewczyny tak czy inaczej Cie postrzegaja. I w ogole to strasznie niespojne wszysko, skoro taka bogata jestes, duzo zarabiasz czy tez Twoj maz zarabia i kolezanka o tym wie to czemu ciagle pyta skad masz pieniadze?? Bo ja nie rozumiem. Z tym Egiptem tez mnie rozwalilas, bo to akurat nie jest jakis dramatyczny wydatek zeby tam pojechac, a Mazury wcale nie wychodza tak znacznie taniej

Zgadzam się. A skoro możesz sobie pozwolić na fryzjera za 300 złotych, to wynajęcie dobrej i zaufanej opiekunki na sylwestrową noc nie stanowi problemu, więc po co gadka "nie idziemy na sylwestra bo nie mamy z kim dziecka zostawic".
Bardzo to niespójne, jednostronne i nieobiektywne.

Edit:
Przejrzam inne Twoje wątki Autorko i jasno z nich wynika, że często robisz zakupy na Allegro, gdzie wiadomo, ceny są dużo niższe niż w sklepie czy drogerii, więc jeśli kupujesz coś taniej, na Allegro, powiedzmy za 50 zł (podczas gdy cena slepowa jakiegoś ciucha jest większa, np.100,150) to czemu podajesz koleżance cenę sklepową, a nie cenę za jaką faktycznie kupujesz? Tak by wynikało z Twojego postu, a nigdzie w nim nie zaznaczyłaś, że kupujesz na Allegro, tylko galeria i galeria. To samo z perfumami, kolezance mowisz ze mega drogie oryginalne, a na wizazu, ze kupujesz taniej na allegro i nawet powatpiewasz czyna pewno sa oryginalne.

[mikia20]

Oj, dziewczyno zajmij sie lepiej czyms pożytecznym a nie pisz na forum o urojonych (a albo masakrycznie przekoloryzowanych) problemach. Masz 300 zł na fryzjera a nie masz na opiekunkę do dziecka w Sylwestra? Inne Twoje wątki też nie pokazują Twojego jakże wielkiego bogactwa. Pierwszy post mnie rozśmieszył. I też go odebrałam jako snobistyczny. Problem na poziomie gimnazjum... Strasznie w nim namieszałaś a tutaj już wprawione wizażanki Cie zdemaskowały. Na tym forum to się nic nie ukryje

[SamSzef]

Napisane przez mikia20

Oj, dziewczyno zajmij sie lepiej czyms pożytecznym a nie pisz na forum o urojonych (a albo masakrycznie przekoloryzowanych) problemach. Masz 300 zł na fryzjera a nie masz na opiekunkę do dziecka w Sylwestra? Inne Twoje wątki też nie pokazują Twojego jakże wielkiego bogactwa. Pierwszy post mnie rozśmieszył. I też go odebrałam jako snobistyczny. Problem na poziomie gimnazjum... Strasznie w nim namieszałaś a tutaj już wprawione wizażanki Cie zdemaskowały. Na tym forum to się nic nie ukryje

Dokładnie tak!

A tak swoją drogą, gorsze od snobizmu jest aspirowanie do bycia snobką

Nie lubie, jak ktoś specjalnie zawyża cenę swoich ciuchów, jeśli kupił z wyprzedaży, na allegro, czy w lumpeksie.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez limetka87

Nie zauwazylam nigdy zebym sie chwalila ,ona opowiada mi o zarobkach meza , otym jak jej dobrze w lozku o tym ze ma kochanka -mnie to poprostu nie interesuje nie wtracam sie w jej zycie a co do pieniedzy .Nie przychodze do szkoly i nie mowie o zobacz jaka sobie droga bluzke kupilam az 200zl ,staram sie byc niezauwazona a przynajmiej nie zwracac na siebie uwagi ,nigdy pierwsza sie nie wychylam a jak mnie o cos pyta staram sie odpowiadać a nie klamac ze kupilam cos drozej czy taniej ,czemu mam klamac ...nigdy nie powiedzialam ze jej samochod jest gorszy brzydszy ,czy ciuchy gorsze jakosciowo nie ubieram sie na bazarach poniewaz nie ma tam ciuchow w rozmiarze xs tylko wiekszosc to duze rozmiarowki . Ja uwazam ze nie robie nic zlego to moja wina ze mnie stac na cos drozszego a ja nie?dlatego ona ma mi prawo dogryzac i krytkować...czegos tu nie rozumiem

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------




faktycznie powinna bluzgać kazdego kto jezdzi drozszym samochodem ,ubiera sie w markowe rzeczy bo ona ma gorzej faktycznie masz racje...no nie wierze w to co czytam..

Dziewczyno nie zrozumiałs głownego przesłania? Po co z nią rozmawiasz na takie tematy?Po co opowiadasz, czy tam odpowiadasz ile co kosztuje? Jak Ci kolezanka nie pasuje, to po co z nią przebywasz, a potem sie niby skarzysz jaka to ona nie jest. Mysle, ze pasuje Ci taka przyjazn, bo wbrew temu co piszesz, czujesz sie przy niej lepsza i dowartosciowana. Tylko nieładnie, ze ja obsmarowujesz.

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------

Napisane przez SamSzef

Zgadzam się. A skoro możesz sobie pozwolić na fryzjera za 300 złotych, to wynajęcie dobrej i zaufanej opiekunki na sylwestrową noc nie stanowi problemu, więc po co gadka "nie idziemy na sylwestra bo nie mamy z kim dziecka zostawic".
Bardzo to niespójne, jednostronne i nieobiektywne.

Edit:
Przejrzam inne Twoje wątki Autorko i jasno z nich wynika, że często robisz zakupy na Allegro, gdzie wiadomo, ceny są dużo niższe niż w sklepie czy drogerii, więc jeśli kupujesz coś taniej, na Allegro, powiedzmy za 50 zł (podczas gdy cena slepowa jakiegoś ciucha jest większa, np.100,150) to czemu podajesz koleżance cenę sklepową, a nie cenę za jaką faktycznie kupujesz? Tak by wynikało z Twojego postu, a nigdzie w nim nie zaznaczyłaś, że kupujesz na Allegro, tylko galeria i galeria. To samo z perfumami, kolezance mowisz ze mega drogie oryginalne, a na wizazu, ze kupujesz taniej na allegro i nawet powatpiewasz czyna pewno sa oryginalne.

Hmmm normalne to to nie jest...
Autorka ma problemy z głową?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Autorko tematu, chciałabyś i zjeść ciastko, i mieć ciastko Koleżanka ci nie pasuje, ale się z nią zadajesz - bo jest ci to na rękę. Ogólnie rzecz biorąc, dorosły człowiek postępuje w myśl zasady: nie lubię kogoś, drażni mnie, nie zadaję się z nim i koniec.
A już absurdem jest dla mnie spowiadanie się, ile kosztowały moje spodnie (wiedząc, że dziewczyna to skrytykuje) a potem przejmowanie się tym

[SamSzef]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Mysle, ze pasuje Ci taka przyjazn, bo wbrew temu co piszesz, czujesz sie przy niej lepsza i dowartosciowana. Tylko nieładnie, ze ja obsmarowujesz.

Tak, też odnoszę takie wrażenie. Zastanawiam się Limetko, czego Ci brakuje, skoro zawyżasz ceny posiadanych przez siebie rzeczy, kupujesz taniej - mówisz, że po cenie sklepowej, ktoś kiedyś Ciebie wyśmiał lub dał do zrozumienia, że jesteś gorsza bo nie masz ciuchów za ileś złotych i teraz rekompensujesz sobie to w rozmowach z koleżanką? Podejrzewam, że jej zachowanie jednocześnie Ciebie irytuje i cieszy, dowartościowuje.

[madmuazelle]

Napisane przez SamSzef

Zgadzam się. A skoro możesz sobie pozwolić na fryzjera za 300 złotych, to wynajęcie dobrej i zaufanej opiekunki na sylwestrową noc nie stanowi problemu, więc po co gadka "nie idziemy na sylwestra bo nie mamy z kim dziecka zostawic".
Bardzo to niespójne, jednostronne i nieobiektywne.

Edit:
Przejrzam inne Twoje wątki Autorko i jasno z nich wynika, że często robisz zakupy na Allegro, gdzie wiadomo, ceny są dużo niższe niż w sklepie czy drogerii, więc jeśli kupujesz coś taniej, na Allegro, powiedzmy za 50 zł (podczas gdy cena slepowa jakiegoś ciucha jest większa, np.100,150) to czemu podajesz koleżance cenę sklepową, a nie cenę za jaką faktycznie kupujesz? Tak by wynikało z Twojego postu, a nigdzie w nim nie zaznaczyłaś, że kupujesz na Allegro, tylko galeria i galeria. To samo z perfumami, kolezance mowisz ze mega drogie oryginalne, a na wizazu, ze kupujesz taniej na allegro i nawet powatpiewasz czyna pewno sa oryginalne.

OMG no to wyszło szydło z worka ( drugi akapit ).

[SamSzef]

Napisane przez madmuazelle

OMG no to wyszło szydło z worka ( drugi akapit ).

tak jak pisałam wcześniej - gorsze jest aspirowanie i udawanie snobki niż bycie snobką.

[kamciurka]

a moze to autorka watku jezdzi "fiatem uno, spedza urlop nad wiejskim jeziorkiem" i leczy kompleksy na wizazu zakladajac taki watek

[SamSzef]

to w takim razie nie popieram takiego sposobu leczenia swoich kompleksow...

[madmuazelle]

Napisane przez SamSzef

to w takim razie nie popieram takiego sposobu leczenia swoich kompleksow...

Ja również nie popieram.

Napisane przez kamciurka

a moze to autorka watku jezdzi "fiatem uno, spedza urlop nad wiejskim jeziorkiem" i leczy kompleksy na wizazu zakladajac taki watek

Możliwe,a koleżanka z kolei to jest własnie ta ktora się ubiera tylko w galerii,ma oryginale perfumy i jeździ mesiem.

Napisane przez SamSzef

tak jak pisałam wcześniej - gorsze jest aspirowanie i udawanie snobki niż bycie snobką.

Też prawda.

[SamSzef]

A mi sie wydaje ze to jest tak posrodku
-ze autorka kupuje ciuchy i w galeriach po normalnych cenach, i na wyprzedazach, i na allegro gdzie sa tancze, i moze czasem w second-handach
- z perfumami moze byc tak, ze czasem kupi jakies oryginalne w perfumerii ale przewaznie zamawia sprowadzane skads tam na allegro, ktore sa tansze (przypuszczam na podstawie jej innych postow)
-opowiada kolezankom, ze kosztowalo tyle ile faktycznie kosztuje w sklepie
-Tunezja - teraz naprawde łatwo jest trafic na okazje i poleciec do Tunezji taniej niz jeszcze kilka lat temu, to co napisala jakas poprzednia Wizazanka - obecnie to czasem Mazury wychodza drozej niz Tunezja
-Mercedes..hm, może partner podrzuca ja swoim "mesiem", nie pamietam, czy pisala jaki to jest model dokladnie i czy kupiony w salonie,ale uzywany mercedes sprowadzony zza granicy, starszy model to juz za 5000zł mozna kupic i go odpicowac.

no.

[_vixen_]

Napisane przez SamSzef

-Mercedes..hm, może partner podrzuca ja swoim "mesiem", nie pamietam, czy pisala jaki to jest model dokladnie i czy kupiony w salonie,ale uzywany mercedes sprowadzony zza granicy, starszy model to juz za 5000zł mozna kupic i go odpicowac.

Albo wziąć w leasing na firmę - i "meś" de facto należy do banku

A wczasy w Egipcie to żaden lans obecnie. Pamiętam wątek na forum gazety pt. "Czy to obciach jeździć na wakacje do Egiptu"
Ja jednak najbardziej ciekawa jestem, czemu ze ślubu na Hawajach nic nie wyszło
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=337632
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=342950

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=387393

[visionAM]

Acha, więc to ta sama dziewczyna, która miala na Hawajach przyrzekać miłość wierność i uczciwość małżeńską? mi to wszystko wyjaśnia