Intruz w domu... co robić?:( - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-12-13, 15:27   #31
memento12
Zakorzenienie
 
Avatar memento12
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 5 411
Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Tak? A co konkretnie zrobił?

Sytuacji, ciasnoty, współczuję. Życzę, by udało się problem, najlepiej szybko, rozwiązać. Natomiast Twoja postawa też mi się n ie do konca podoba. ''Dlaczego matka TAK pomaga bratu?!'' A dlaczego ma za to pomagać Tobie, żebyś miala gdzie się seksić częsciej jak 2 x w miesiącu?
Ciekawa jestem czy Ty z taka ochota i usmiechem przywitalasbys wujka pijaka i awanturnika ,ktory w obecnosci rodzicow wyzywa Cie o k...i dz...Tez bys tak spiewal?Nie narzekalabys? Nie mialabys poczucia krzywdy i zlosci?Tez bys tak myslala ze biedny ,nie ma gdzie sie podziac to ja posiedze cicho ,niech wujaszek mieszka sobie w mojej klitce ile chce?Ten sam wujek ktory Cie tak wyzwal?Bo ja bym na pysk wywalila takiego czlowieka,ktory obrazilby moja corke.Jestem bardzo ciekawa co bys zrobila na miejscu autorki
__________________
Kontakt
dorota@grajewo.org
memento12 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-13, 15:33   #32
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

Hultaj Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego co piszesz.. i nie wiesz jak bardzo 'paskudne' potrafi byc zycie z alkoholikiem. Zabrano jej podstawowy fundament bezpieczenstwa, dom i spokoj. Rozumiem pomoc komus kto jest naprawde potrzebujacy i potrafi to docenic, ale nie osobie ktora najwidoczniej nie potrzebuje pomocy tylko wygody pod dupą. Nigdy bym nie pozwolila obrazac nikomu swojego dziecka, a juz na pewno nie w swoim domu! Szczyt wszystkiego A Twoj ojciec nie potrafi wlasnego dziecka obronic? Jezyka nie ma w gębie i udaje ze problem nie istnieje? Do cholery co z niego za facet?! Wspolczuje Ci z calego serca takiej sytuacji. Sprobuj porozmawiac z mamą szczerze. Powiedz ze nie potrafisz tak zyc, ze sie boisz. Tak nie moze byc.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-13, 15:47   #33
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

Rozmawiałam z mamą. Brak jej słów. Mówi że przed świętami go nie wywali no bo no.. No właśnie, z jednej strony nadchodzi czas miłości do bliźniego, poświęcania się, miejsce dla zbłąkanej duszy przy stole. Ale z drugiej jest świat realny. Nie wie. Wie tyle co ja. Poczeka po świętach zobaczy co z tym zrobić. Tata to wszystko cierpliwie znosi, on też ma dobre serce... Potrafi wiele znieść i przełknąć. Święta czas miłości i radości. I po prostu trzeba czekać. Jak w sylwestra wyjdzie, spije się i padnie w rowie to zamarznie... Rodzice mają dokładnie taką samą siekę w głowie jak ja.

Jak mnie wyzywał, to był pijany i tata stwierdził że jak będzie się odzywał to tylko się pobiją, bo włączyła się wujkowi agresja. Po tamtej awanturze wyszedł i nie wracał (to było jakiś czas temu) po prostu było mu głupio. Ale tak to właśnie wygląda, pijany przyczepi się o coś co nie ma znaczenia, czego nie ma, bo ma zły humor, pokrzyczy następnego dnia mu głupio i 'sytuacji nie było'.

Nie wiem ja czuje to napięcie które rośnie, bomba która tyka.
Tak, czuję się źle z tym. Czuję się źle że nie będę miała miejsca na spokojne przytulanie się z chłopakiem. Boli mnie że nie będzie spokoju jak kiedyś. Egoizm i wygoda? Nie wiem jak dla mnie to potrzeba jakiegoś posiadania spokojnego kącika na tym świecie gdzie wiem że mogę przyjść, przykryć się kołdrą i gdzie wszystko jest okej.
Acha i zauważyłam jedną rzecz. Teraz gdy wychodzę zabieram wszystkie pieniądze ze sobą. Licho nie śpi. Ja po prostu czuję że to nie jest normalne. Nie chcę w domu robić orgii czy cholera wie czego. Ale jak każdy człowiek potrzebuję bezpiecznego miejsca które ot tak mi zabrano bez powodu.
Gdyby to był ojciec. Leczyłabym się razem z nim. Byłabym gotowa zawalić rok i stanęła na głowie żeby tylko czuł moje wsparcie. Ale tu? Tu... tak jak w temacie... to nie jest dla mnie bliska osoba, to intruz...
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-13, 16:30   #34
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

Jeszcze wujek wam zastraszy całą rodzinę, skoro Ciebie wyzywa, a Twój tata boi się cokolwiek mu powiedzieć, bo boi się, ze go pobije. Zrobi sobie z waszego domu melinę.
Najlepiej dać mu ultimatum do końca roku. Jak się nie wyprowadzi, skontaktować się z jakimś schroniskiem dla bezdomnych, wezwać policję i wyrzucic wujka z domu.
Inaczej zmarnuje wam całe życie rodzinne.
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-13, 16:52   #35
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

A nawet jesli dostanei emeryturę to co z tego ?wynajmie tego mieszkanie ?kupi ?bez jaj.

przepije i tyle.

rozmowa o swoich obawach z rodzicamia potem z szanownym wujkiem co zamierza dalej ze sobą zrobić.
Pomaganie pomaganiem ,przeciez mozna zaprosic na obiad czy się spotkać ,zrobic zakupy ale mieszkanie wspólne na koszt innych i nie podejmowanie prób zmiany,naprawy swojego zycia to juz troche przegięcie.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-13, 17:37   #36
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

A ja mam wrażenie, że Twoi rodzice po prostu się go boją.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-13, 17:55   #37
iloneczka1
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 453
Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

Jest to bardzo możliwe i realne, poznał Wasze słabości a wkrótce zacznie sprowadzać chcących sie ogrzać w cieple domowego ogniska kolesi. Niech tylko się lepiej zadomowi. Bo to on zaczyna dyktować u Was zasady.
__________________
Poszukujesz kota/psa? Nie zależy ci na rodowodzie? Nie kupuj w pseudohodowlach
Zajrzyj TU i TU
-----
Kotka Trufelka z białaczką, przygarnij..........
iloneczka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-13, 17:56   #38
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

Cytat:
Pomaganie pomaganiem ,przeciez mozna zaprosic na obiad czy się spotkać ,zrobic zakupy ale mieszkanie wspólne na koszt innych i nie podejmowanie prób zmiany,naprawy swojego zycia to juz troche przegięcie.
Nie trochę, a bardzo. Zwracam jedynie uwagę na fakt, że wredna sytuacja trwa drugi tydzień, a jak było do przewidzenia, do świąt i tak jest nie do rozwiązania.

A ja jestem ciekawa, co Wy byście zrobily względem siostry czy brata. Gdy zostaje z wystawioną walizką. Odwiozłybyście z mety grzecznie na dworzec, niech tam spi i cieszy się, że dostało podwózkę? A potem zasiadły do ciepłej kolacji?
Ja tu nie mówię o tym, że on ma im siedzieć na karku, pasożytować i wykanczać ich rodzinę, ale o tym, że jaki by nie był, siedzi na tych głowach od paru dni. Grudniowo-mroźnych w dodadtku. To nawet jak wynajmujesz komuś mieszkanie i ci zalega z czynszem i cię olewa, nie masz prawa go wystawić za próg, chyba, że mu zorganizujesz lokal zastępczy. Jak widać, prawo bardziej się troszczy niż niekórzy tu członkowie jakichś rodzin.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-13, 18:01   #39
iloneczka1
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 453
Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

Hultaju, to nie jest tak. W tamtym roku pierwszy raz od dawna w święta byliśmy sami. Różnie jest. Wujek sam jak palec mieszkał u nas miesiąc 3 lata z rzędu, dzieci w innym mieście zapomniały o nim w święta. Znajoma przyjechała 50 km bo w domu córka przyjmowala na święta 3 facetow i popijali a ona była po operacji na przepuklinę i nawet by się nie obroniła jakby co. Ciocia od dawna przychodzi do nas, zostaje na dzień, dwa.

A jest nas w domu 4 osoby, 3 koty, wilk schroniskowy, wszystko w 3 pokojach.

Czesto mamy w ten dzień kilka wigilii, bo odwiedzamy rodzinę w potrzebie i zanosimy własne jedzenie, stroik, inne rzeczy albo tak samo u znajomych, więc nasza domowa wigilia jest grubo po północy
__________________
Poszukujesz kota/psa? Nie zależy ci na rodowodzie? Nie kupuj w pseudohodowlach
Zajrzyj TU i TU
-----
Kotka Trufelka z białaczką, przygarnij..........

Edytowane przez iloneczka1
Czas edycji: 2009-12-13 o 18:19
iloneczka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-13, 20:27   #40
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

Cytat:
dzieci w innym mieście zapomniały o nim w święta
Właśnie o tym m.in. mówię. Jak ma byc inaczej, skoro dzisiaj ludzie spłyciliby relacje rodzinne między sobą do minimum. Na plotkowym jest cały wątek, jak to niektorzy nie cierpią Wigilli, i jeszcze rozumiem, gdy ktoś ma koszmar w domu rodzinnym, ale nie gdy: bo hipokryzja, zakłamanie, to i siamto, a potem to wielce sobie wszyscy zyczą dobrze, i zamykają się w swoich pokojach, ale nie myślą, że przynajmniej mają rodziny. Nie każdy ma ten luksus.

Ja tego wujka nie bronię, życzę Ci Muszynianka jak najszybszego rozwiązania tego problemu. eot.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 12:30   #41
tennyo4
Zadomowienie
 
Avatar tennyo4
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 571
Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość
Rozmawiałam z mamą. Brak jej słów. Mówi że przed świętami go nie wywali no bo no.. No właśnie, z jednej strony nadchodzi czas miłości do bliźniego, poświęcania się, miejsce dla zbłąkanej duszy przy stole. Ale z drugiej jest świat realny. Nie wie. Wie tyle co ja. Poczeka po świętach zobaczy co z tym zrobić. Tata to wszystko cierpliwie znosi, on też ma dobre serce... Potrafi wiele znieść i przełknąć. Święta czas miłości i radości. I po prostu trzeba czekać. Jak w sylwestra wyjdzie, spije się i padnie w rowie to zamarznie... Rodzice mają dokładnie taką samą siekę w głowie jak ja.

Jak mnie wyzywał, to był pijany i tata stwierdził że jak będzie się odzywał to tylko się pobiją, bo włączyła się wujkowi agresja. Po tamtej awanturze wyszedł i nie wracał (to było jakiś czas temu) po prostu było mu głupio. Ale tak to właśnie wygląda, pijany przyczepi się o coś co nie ma znaczenia, czego nie ma, bo ma zły humor, pokrzyczy następnego dnia mu głupio i 'sytuacji nie było'.

Nie wiem ja czuje to napięcie które rośnie, bomba która tyka.
Tak, czuję się źle z tym. Czuję się źle że nie będę miała miejsca na spokojne przytulanie się z chłopakiem. Boli mnie że nie będzie spokoju jak kiedyś. Egoizm i wygoda? Nie wiem jak dla mnie to potrzeba jakiegoś posiadania spokojnego kącika na tym świecie gdzie wiem że mogę przyjść, przykryć się kołdrą i gdzie wszystko jest okej.
Acha i zauważyłam jedną rzecz. Teraz gdy wychodzę zabieram wszystkie pieniądze ze sobą. Licho nie śpi. Ja po prostu czuję że to nie jest normalne. Nie chcę w domu robić orgii czy cholera wie czego. Ale jak każdy człowiek potrzebuję bezpiecznego miejsca które ot tak mi zabrano bez powodu.
Gdyby to był ojciec. Leczyłabym się razem z nim. Byłabym gotowa zawalić rok i stanęła na głowie żeby tylko czuł moje wsparcie. Ale tu? Tu... tak jak w temacie... to nie jest dla mnie bliska osoba, to intruz...
Muszynianko musisz naprawdę poważnie porozmawiać z rodzicami, najlepiej od razu z obojgiem i powiedzieć im, że boisz się wujka pijaka, wstrętnego agresywnego typa. Powiedz, że boisz się, że Cię uderzy lub co jeszcze gorsze zacznie się do Ciebie w pijanym widzie dobierać. Jak wtedy będą się czuli wiedząc, że sami na to pozwolili? Bo nie chcę Cię bardziej straszyć, ale to też możliwy scenariusz.

Jesteś ich dzieckiem, mieszkasz z nimi (na razie bez szans na inne lokum) i muszą Ci zapewnić bezpieczeństwo. Właśnie TOBIE bo jesteś ich dzieckiem. Niech wymyślą jakiś sposób i to szybko.

A wujek - cóż albo upadnie na dno i się podniesie albo na tym dnie zostanie na zawsze.
To JEGO decyzja...
__________________
Jeśli ludzie koniecznie chcą pouczać innych ludzi, to powinni pamiętać, że inni ludzie też wiedzą to i owo o ludziach.

Terry Pratchett
Maskarada
tennyo4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-12-14, 13:41   #42
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

fakt, a najwiekszy chyba problem, że w ogole przygarnęli go do siebie, 2 tyg temu nie miał dokąd iść, teraz też nie będzie miał.
Muszynianko, pamiętaj, że jeśli się będzie awanturował, to się nie szczyp, i wezwijcie policję. Prawda jest taka, że wiele osób boi się sięgnąć po taki środek, ale w nie tak małej liczbie przypadków jak pijaka zgarnie policja parę razy, to się trochę chociaż uspokajają. Nie wszyscy oczywiście, takie proste to to nie jest.
Myslę za to, że to raczej sytuacja przejściowa i Twoi rodzice też wiecznie tego tolerować nie będą.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2009-12-14 o 13:43
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 14:16   #43
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Post Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

Dziewczyny wszystkie patrzycie na to w ten sposób "jakiś tam obcy wujek pijak się wprosił na chatę"... Która z was wyrzuciła by swojego chorego, potrzebującego pomocy rodzonego brata na bruk, w zimie, tuż przed świętami? Ja rozumiem rodziców autorki wątku bo na prawdę są w trudnej sytuacji. Przecież dla matki muszynianki to nie jest obcy człowiek, tylko jej rodzony brat wraz z którym się wychowywała i być może czuje się za niego odpowiedzialna i to rozumiem (bo ja np. czuję się często odpowiedzialna za mojego młodszego brata nawet wtedy gdy on popełnia błędy na własne życzenie).

Owszem, zgadzam się z tym, że alkoholikowi trudno jest pomóc, szczególnie gdy on sam to utrudnia, ale może zamiast skreślać faceta to jednak wyciągnąć do niego rękę? Tylko jedna uwaga - mądrze wyciągnąć i tutaj muszynianka powinna otwarcie rodzicom powiedzieć - na razie wcale nie pomagają wujkowi mimo, że tak im się wydaje. Na razie umożliwiają mu pielęgnowanie patologii.

Skoro sytuacja przerosła rodziców autorki wątku to niech idą do ośrodka pomocy uzależnionym i zapytają jak mogą mu pomóc (jak z nim postępować) - bo sami nie dadzą rady, na razie wkręcani są w poczucie winy (szczególnie matka) i chociaż chcą mu pomóc, to nie umieją tego zrobić a na razie cierpi na tym ich własna rodzina, i ich dziecko. Tutaj potrzebna jest fachowa pomoc i albo się uda, albo facet pójdzie na dno, a wtedy nie pozostanie nic innego zrobić jak tylko.... podać mu po raz kolejny rękę za jakiś czas. Ja bym podała. Bo brat to brat, nie ważne co zrobi i jak głupi będzie.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2009-12-14 o 14:18
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 14:30   #44
iloneczka1
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 453
Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

Jak ja bym się zachowala na miejscu potrzbującego wujka? Na każdym kroku staralabym się pomagać w domu, mialabym wyrzuty sumienia że cos nie tak położylam, ze może za głosno się zachowuję w łazience, że zostawilam brudną łyżkę w zlewie.
Nie wiedziałabym jak siedziec, jak chodzić, żeby tym wspaniałym ludziom nie zprawić kłopotu. Jak nie mialabym dochodow, to chociaż pomagałabym w prowadzeniu domu, cokolwiek, żeby nie być cięzarem. No i za wszelką cene zależaloby mi aby znaleźć sobie lokum i nie siedzieć im na głowie, zwłaszcza jak takie małe mieszkanie. A spalabym na polowym łóżku w przedpokoju a nie jak krowa za przeproszeniem w sypialni małzeńskiej gospodarzy. Bo to nawet nie wypada.

A jego zachowania to nawet nie komentuję, bo bym chyba umarła ze wstydu, że posądzam domowników o kradzież kasy, zwłaszcza, ze się nie dokładam do wspolnego stołu ani oplat.

A tak w ogole, to wujek jest bezwstydny pijak bardziej niż alkoholik i do tego egoista. Przepraszam Autorkę

I zastanawiam się, jak rodzice rozwiążą problem, kiedy wujek zapuści korzenie u was na dobre i ośmieli się od czasu do czasu przyprowadzić koleżkę powiadomionego o dobrych warunkach aby się ogrzał, bo przecież zima.
__________________
Poszukujesz kota/psa? Nie zależy ci na rodowodzie? Nie kupuj w pseudohodowlach
Zajrzyj TU i TU
-----
Kotka Trufelka z białaczką, przygarnij..........

Edytowane przez iloneczka1
Czas edycji: 2009-12-14 o 14:37
iloneczka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 15:03   #45
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

Cytat:
Napisane przez iloneczka1 Pokaż wiadomość
Jak ja bym się zachowala na miejscu potrzbującego wujka? Na każdym kroku staralabym się pomagać w domu, mialabym wyrzuty sumienia że cos nie tak położylam, ze może za głosno się zachowuję w łazience, że zostawilam brudną łyżkę w zlewie.
Nie wiedziałabym jak siedziec, jak chodzić, żeby tym wspaniałym ludziom nie zprawić kłopotu. Jak nie mialabym dochodow, to chociaż pomagałabym w prowadzeniu domu, cokolwiek, żeby nie być cięzarem. No i za wszelką cene zależaloby mi aby znaleźć sobie lokum i nie siedzieć im na głowie, zwłaszcza jak takie małe mieszkanie. A spalabym na polowym łóżku w przedpokoju a nie jak krowa za przeproszeniem w sypialni małzeńskiej gospodarzy. Bo to nawet nie wypada.
Tak jak piszesz zachowałby się człowiek, który ma honor i ambicje, niestety alkoholicy nie mają ani jednego, ani drugiego...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 15:09   #46
Sarrai
Wtajemniczenie
 
Avatar Sarrai
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 035
Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

Muszynianka, doskonale Cię rozumiem, bo byłam (jestem) w podobnej sytuacji.
Zacznę może od tego, że moja mama to tez typ takiej Matki Teresy - osoby, która kocha cierpieć. Całe życie przesiedziała w domu, wychowywała mnie i moje rodzeństwo. Gdy byłam w liceum, znalazła pracę, po ponad 30 latach bezrobocia. Nie muszę mówić, że odżyła, widać było, że to wyjście do ludzi wyszło jej na dobre itd.
Moja 26 letnia, świetnie zarabiająca siostra zaszla w ciążę - mama postanowiła, ze rzuci pracę, będzie siedzieć w domu z dzieckiem, a moja siostra wróci do pracy (mimo, że zarabia spokojnie na tyle, ze stać ją by było na opiekunkę, prywatne przedszkole.. whatever)

Moja mama tez ma brata alkoholika. "Wujek" (piszę w cudzysłowiu, bo tez nie jestem z nim w jakikolwiek sposób związana) mieszkał przez całe zycie z babcią. Z reguły przez całe zycie dorabiał sobie na czarno, jeżeli zatrzymał się gdzieś na dłużej, wywalano go za chlanie. Oprócz tego przychodził do mojej babci nachlany, robił awantury, wyzywał babcię, kradł jej pieniądze - babcia zero reakcji, zawsze traktowała go jak małego synka, zlego słowa na niego nigdy nie chciala powiedzieć "bo to przecież mój dzieciak" i nic nigdy nie można było jej przetłumaczyć.

"Wujek" wpadł w taki alkoholizm, ze miał ciągi po 3-4 miesiące. W końcu od swojego pijaństwa dostał cukrzycy poalkoholowej. Trafił do szpitala, moja mama do niego jeździła, zajmowała się nim, obmywala, goliła, gotowała obiadki itd.. Na pewien czas zaprzestał picia, wrócił do domu babci. Jednak wiadomo - po pewnym czasie znowu zaczął. Często dostawał 'zapasci' charakterystycznej dla cukrzyków - po alkoholu drastycznie spadał mu cukier.
Moja mama odwiedzała caly czas babcię - kiedy zastała wówczas "wujka" trzeźwego i próbowała mu cos tłumaczyć - ze w koncu dostanie zapaści na ulicy, nikt mu nie pomoże, umrze... co słyszała od niego?
cytuję: "nie wpierdalaj się, ch*j Cię to obchodzi" i tego typu podobne teksty.

Aż w koncu we wrześniu wujaszek tak się schlał, ze trafił do szpitala. Okazało się, ze dostał jakiegoś rozwlekłego zawału, porażenia opon mózgowych. Przez pewien czas leżał w szpitalu w śpiączce, po przebudzeniu nie był do końca sprawny umysłowo. No ale jak to jest w polskich szpitalach - zaprzestano leczenia, wypisano go do domu.
Moja babcia ma juz 80 lat, nie była w stanie się nim zajmować - wymagał bowiem m.in. zmiany pieluch, karmienia, robienia zastrzyków insulinowych.
A jako, że moja mama zajmuje sie na codzień moją ww. siostrzenicą i nie może jeździć do babci codziennie na cale dnie do babci postanowila.... ze zabierze go do nas!
My mamy warunki mieszkaniowe podobne do was - dwa pokoiki, do tego przechodnie.
Wujek tymczasem dochodził do siebie wyśmienicie. Zaczął kontaktować. A przy okazji zaczęły się awantury. Potrafił pić kiedy nikogo nie było w domu. Mimo, ze nie do konca był nadal w pełni władz umysłowych - biegał nago po domu, onanizował się na oczach wszystkich, potrafił rozebrac sie i nasikać na podłogę.
Jako że pracuję, przez ten caly czas traktowalam dom jak hotel - przychodziłam tam tylko na spanie. Probowałam rozmawiać z mamą, ze tak dłuzej się nie da, ze trzeba (dosłownie) się go pozbyć!
No ale moja mama - jak to.. ma się pozbyć BRATA? co ona ma zrobic?
Jaką ona będize siostrą? Co powiedzą ludzie? Do tego dokładała jej babcia, która mimo, że ledwo co chodzi.. mówiła, ze "jeśli ty nie chcesz się nim zajmować - wezmę go do siebie" - specjalnie wzbudzała w mojej mamie poczucie winy.

Dużo z mamą rozmawiałam w tym okresie. Tłumaczyłam, że dom to ma być azyl, a nie miejsce, gdzie nikt nie chce przebywać. Pytałam się dlaczego ona chce sie dla niego poświęcać - dla kogoś, kto od zawsze miał ją w dupie. W końcu wraz z siostrą i ciocią postanowiłam wziąźć sprawy w swoje ręcę - poszłysmy do opieki spolecznej, w celu znalezienia mu domu opieki. Oczywiscie, jest 20 osób na jedno miejsce itd.
Ale okazało się, ze mogą go przyjąć do szpitala psychiatrycznego.
Mama w końcu zrozumiala, ze takie życie to nie zycie i przystała na to.
Od pewnego czasu jest spokój - wujaszek ma należytą opiekę w domu opieki, mama odżyła i jest szczęśliwa, ze przynajmniej na razie nie jest pielegniarką dla swojego wyrodnego braciszka.

Opisałam to wszystko, żebyś wiedziała, ze Cię doskonale rozumiem. Ktoś nagle włazi buciorami w twoje zycie, a ty jak gdyby nigdy nic musisz się dostosować. W imię czego?
I zupelnie nie rozumiem twojej mamy - bo o ile u mnie sytuacja byla inna - wujek jest chory, nie jest w pelni sprawny umysłowo, to u Ciebie jego jedyną 'chorobą' jest alkoholizm (i zapewne nieukrywane lenistwo i cwaniactwo).
Mam nadzieję, że sytuacja się u Ciebie jakos wyklaruje.. tak jak u mnie.. Do czasu tych felernych świąt (bo podejrzewam, że wcale wesołe to one dla Ciebie nie będą) - staraj się jak najwięcej rozmawiać z mamą.
Tłumacz jej.. do skutku... że istnieje coś takiego jak zdrowy egoizm, że nie można być odpowiedzialną za wszystkich przez całe zycie.

Mi mojej mamy też było szkoda. Ona tak naprawdę nie chciala swojego braciszka u nas w domu, czuła po prostu taki 'wewnętrzny przymus', jak współuzależniony. Może udaloby Ci się ją namówić na wizytę u psychologa? (wiem, że to moze byc trudne, moja mama jest z tych, ktorzy uważają psycholog = psychiatra = mam chorobę psychiczną = jestem wariatką... jednak w pewnym momencie byla sklonna do odwiedzenia specjalisty)

Trzymaj się...
Sarrai jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 15:17   #47
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

Cytat:
Napisane przez Sarrai Pokaż wiadomość
Pytałam się dlaczego ona chce sie dla niego poświęcać - dla kogoś, kto od zawsze miał ją w dupie.
Dlatego, że nie wszystko w życiu robi się dla korzyści - to świadczy właśnie o naszym człowieczeństwie i o dobroci. Wiesz na dobrą sprawę jaki kobieta ma interes w tym, że podciera dziecku tyłek i dba o nie? Jaki mają interes wolontariuszki z hospicjum, które wykonują ciężką pracę za darmo? Twoja mama to musi być wspaniała kobieta o wielkim sercu .
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 15:36   #48
elpii
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 568
Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

Ja tu widze inny problem. Problem najwiekszy ma Twoja mama. Zgadzam sie z pedagogiem. I tak naprawde, powinnas ty sama isc do psychologa i przedstawic cala sytuacje ,co cie trapi itd i pozniej przyjsc z mama i tata. Bo Twoja mama nie zdaje sobie sprawy z tego co robi. tu chodzi o uzmyslowienie Twojej mamie pewnych rzeczy. Trzeba znalezc wkoncu jakis zloty srodek..Nie moze byc tak zebys sie bala przychodzic do domu, i jeszcze zeby wujek robil Tobie awantury!! Nie pozwol na to! A to ze rodzice nie zareagowali na ta awanture to nie jest dobre! powinni stanac po Twojej stronie a jemu powiedziec dosadnie ze skoro dali mu dach nad glowa to niech sie dostosuje. Jak razem jako rodzina czyli Ty ,mama i tata z tym nic nie zrobicie to bedzie tylko gorzej. Jesli mama Cie nie bedzie sluchac ,porozmawiaj moze z tata o tym.
elpii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 19:09   #49
tennyo4
Zadomowienie
 
Avatar tennyo4
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 571
Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Dziewczyny wszystkie patrzycie na to w ten sposób "jakiś tam obcy wujek pijak się wprosił na chatę"... Która z was wyrzuciła by swojego chorego, potrzebującego pomocy rodzonego brata na bruk, w zimie, tuż przed świętami? Ja rozumiem rodziców autorki wątku bo na prawdę są w trudnej sytuacji. Przecież dla matki muszynianki to nie jest obcy człowiek, tylko jej rodzony brat wraz z którym się wychowywała i być może czuje się za niego odpowiedzialna i to rozumiem (bo ja np. czuję się często odpowiedzialna za mojego młodszego brata nawet wtedy gdy on popełnia błędy na własne życzenie).

Owszem, zgadzam się z tym, że alkoholikowi trudno jest pomóc, szczególnie gdy on sam to utrudnia, ale może zamiast skreślać faceta to jednak wyciągnąć do niego rękę? Tylko jedna uwaga - mądrze wyciągnąć i tutaj muszynianka powinna otwarcie rodzicom powiedzieć - na razie wcale nie pomagają wujkowi mimo, że tak im się wydaje. Na razie umożliwiają mu pielęgnowanie patologii.

Skoro sytuacja przerosła rodziców autorki wątku to niech idą do ośrodka pomocy uzależnionym i zapytają jak mogą mu pomóc (jak z nim postępować) - bo sami nie dadzą rady, na razie wkręcani są w poczucie winy (szczególnie matka) i chociaż chcą mu pomóc, to nie umieją tego zrobić a na razie cierpi na tym ich własna rodzina, i ich dziecko. Tutaj potrzebna jest fachowa pomoc i albo się uda, albo facet pójdzie na dno, a wtedy nie pozostanie nic innego zrobić jak tylko.... podać mu po raz kolejny rękę za jakiś czas. Ja bym podała. Bo brat to brat, nie ważne co zrobi i jak głupi będzie.
Klarissa problem tym, że to trzeba mądrze rozegrać. Bo mama autorki ma nie tylko zobowiązania wobec zapijaczonego braciszka, ale również wobec własnych dzieci i męża. Może się w dłuższej perspektywie okazać że ta "pomoc" w obecnym kształcie poskutkuje np. rozpadem rodziny.

Trzeba się poradzić w tym ośrodku, o którym piszesz i za wszelką cenę wyprowadzić go z domu.
Nie wyrzucić na bruk ale załatwić jakieś lokum. Pokazać, że owszem bez pomocy się go nie zostawi, ale pomoc musi mieć ręce i nogi bo inaczej będą go niańczyć i utrzymywać czekając aż się zapije na śmierć.
__________________
Jeśli ludzie koniecznie chcą pouczać innych ludzi, to powinni pamiętać, że inni ludzie też wiedzą to i owo o ludziach.

Terry Pratchett
Maskarada
tennyo4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-16, 09:55   #50
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

Cytat:
Napisane przez tennyo4 Pokaż wiadomość
Klarissa problem tym, że to trzeba mądrze rozegrać. Bo mama autorki ma nie tylko zobowiązania wobec zapijaczonego braciszka, ale również wobec własnych dzieci i męża. Może się w dłuższej perspektywie okazać że ta "pomoc" w obecnym kształcie poskutkuje np. rozpadem rodziny.

Trzeba się poradzić w tym ośrodku, o którym piszesz i za wszelką cenę wyprowadzić go z domu.
Nie wyrzucić na bruk ale załatwić jakieś lokum. Pokazać, że owszem bez pomocy się go nie zostawi, ale pomoc musi mieć ręce i nogi bo inaczej będą go niańczyć i utrzymywać czekając aż się zapije na śmierć.
Ja się zgadzam z tym, że pomagać trzeba mądrze i rozumiem, że sytuacja rodziny autorki wątku jest teraz tragiczna. Dlatego właśnie może mama lub tata autorki powinni udać się po poradę. Bo na razie są z problemem sami, a ten problem zdaje się narasta i narastać będzie...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-16, 10:13   #51
tennyo4
Zadomowienie
 
Avatar tennyo4
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 571
Dot.: Intruz w domu... co robić?:(

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Ja się zgadzam z tym, że pomagać trzeba mądrze i rozumiem, że sytuacja rodziny autorki wątku jest teraz tragiczna. Dlatego właśnie może mama lub tata autorki powinni udać się po poradę. Bo na razie są z problemem sami, a ten problem zdaje się narasta i narastać będzie...
Dobrze, żeby do mamy autorki dotarło to, że pomoc to nie zawsze niańczenie. Czasem to również danie solidnego kopa w dupsko dla otrzeźwienia pacjenta.

Może muszynianka powinna pokazać mamie ten wątek. Wiem, że to ryzykowne, ale może byłoby pomocne spojrzenie jeszcze kilku osób niezaangażowanych emocjonalnie i patrzących z dystansem.
__________________
Jeśli ludzie koniecznie chcą pouczać innych ludzi, to powinni pamiętać, że inni ludzie też wiedzą to i owo o ludziach.

Terry Pratchett
Maskarada
tennyo4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:26.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.