![]() |
#31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 7 826
|
Dot.: Depresja na emigracji
Blushy z doswiadczenia powiem ci tak - po slubie bedziesz miala o wiele wieksza sile perswazji niz teraz a co za tym idzie wieksze pole manewrow. U mnie zeby doprowadzic do ewaluacji w strone przeprowadzki musialam wykazac TZ na jakim wy****owie mieszkamy i jak ciezko znalezc mi prace. Trzeba madrze kierowac slowami w kierunku - w tym zwiazku nie jestes tylko ty, a co ze mna, ja sie tu marnuje, nie mam perspektyw, szans, jako maz powinienes mnie wwspierac a widze ze jestem sama.. i tak dalej, Jako zona masz prawo wspoldecydowac. Ja mojemu udowodnilam szukajac pracy w miastach - znalazlam ogloszenia, sam zobaczyl ile moge zarobic i jakie to nam daje szanse. Poszlam tez do urzedu pracy i tam tez pokazali mi jakie mam szanse w naszej okolicy co utwierdzilo tylko TZ w mojej tezie
![]() ![]() ![]() Olaamelka widzisz sa jednak plusy. To ze akurat siedzisz teraz w domu tez plus. Masz jedyna sznase byc czescia dorastania twojego dziecka, ciesz sie tym, w Polsce nie bylo by to mozliwe, nie przy takich warunkach finansowych jakie masz teraz i bez stresu pracodawcy ze cie zwolni ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 430
|
Dot.: Depresja na emigracji
Cytat:
1. w kraju, gdzie coraz mniej ludzi (Szwedów) to robi, na przykładzie szwedzkich znajomych, nie znam w moim środowisku nikogo w wieku przed 35 rokiem życia, kto wziął ślub. To z jakiej racji my go mamy brać? 2. uważam że w ogóle ślub specjalnie nie polepsza relacji kobieta mężczyzna nawet w rodzimym kraju, zwykle po ślubie jest tak samo jak przed. 3. nie wiem, jak to w Norwegii. W Szwecji samo zamieszkanie razem daje te same prawa co po ślubie a obcokrajowcy uzyskują pobyt a nawet obywatelstwo również na podstawie wspólnego mieszkania (wykorzystują to homoseksualiści chcący żyć razem ![]() 4. Osobiście nie należę do osób, które traktują narodowość i majątek męża jako swoje zabezpieczenie na przyszłość Wszystko, co tylko chcę, mogę załatwić całkowicie samodzielnie i bezproblemowo. Koleżanka z brazylii po 2 latach życia tu otworzyła w naszym wy...wie salon urody, dodatkowo uczy tańca. Bez ślubu ze swoim partnerem , nie znając dobrze języka, bez pomocy innych dostała dofinansowanie, w tutejszych instytucjach spodobał się jej biznesplan. Oczywiście miała ciężko, ale teraz już mówi biegle po szwedzku ,a jej salonik się powolutku rozwija. Co do staży, praktyk i innych pierdółek już wszystko przerobiłam. Nie mogłam tylko znaleźć pracy w swoim zawodzie, musiałam się "przebranżowić" . Teraz kończę szkołę, która da mi nowy ( i nawet ciekawszy) zawód z większym polem manewru na rynku pracy. Co potem, zobaczymy. Mam nadzieję że w końcu stanę na własne nogi i uzyskam upragnioną niezależność. ---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:56 ---------- Aha, sprawę przeprowadzki do Sztokholmu też już przerabialiśmy. Daliśmy sobie jednak spokój z innych powodów z których życie na naszym wyp..ie jest jednak lepsze. Do większego miasta i tak nie ma daleko i można dojeżdżać. Edytowane przez Blushy Czas edycji: 2010-01-17 o 16:59 Powód: Błąd w pisowni |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 7 826
|
Dot.: Depresja na emigracji
Blushy mam nadzieje ze nie przyjelas moich slow troche na opak. Myslalam ze bardzo tobie zalezy na tym by sie przeprowadzic i chcialam dodac ci troche zabawnych wskazowek
![]() ![]() Edytowane przez norka27 Czas edycji: 2010-01-17 o 18:38 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 430
|
Dot.: Depresja na emigracji
Mnie też drażni "mój chłopak" po 30tce. Szwedzi mają określenie "sambo" (jego znaczenie to mniej więcej "ten, z którym mieszkam" czego polskim odpowiednikiem jest nieciekawe słowo "konkubent". Na szczęście niedługo będzie narzeczony, bo w maju się zaręczamy. Ślub może i kiedyś będzie, na razie nam się nie spieszy, tu ludzie są narzeczeństwem bardzo długo a mi ten szwedzki model nie przeszkadza.
Mi też na obywatelstwie nie zależy, jedyne co bym na nim "zyskała" to prawo udziału w wyborach do parlamentu. Rzeczywiście przy jego rodzicach nie chce mi się tkwić, ale z drugiej strony czy można mieć w Szwecji dobrą nianię? Jakoś tak niania Tajka, czy Rosjanka mnie nie kręci, a narodowość niani też pewnie przynosi ze sobą jeszcze inne nawyki w wychowaniu dzieci. Ale kucharka Tajka - jestem za ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 7 826
|
Dot.: Depresja na emigracji
Szczerze ci powiem ze kolezanki Norwezki - niektore oczywiscie - zyjace od wielu lat w konkubinatach patrzyly troche z zalem jak bralismy slub. Gadajac sobie tak w damskim gronie uslyszalam od kilku ze one tez by chcialy ale on nigdy na to nie przystanie, ze zrobily blad ze najpierw dzieci a potem marzenie o slubie bo teraz ich partner wykorzystuje ten argument przeciwko slubowi - a po co, co to zmieni i tak dalej, przeciez nie odejde bo sa dzieci... Dla mnie to wlasnie jest deklaracja milosci, ze do konca bedziemy razem, decydujemy sie na to swiadomie. A mowic i obiecac bez tego kroku mozna wiele... a jak juz sie odwazy facet na ten krok - malzenstwo ,to znaczy ze chce
![]() Tajka kucharka moze i tak ale nigdy jako pomoc domowa... Mam kilka kolezanek egzotycznych i kazda nie zapowiedziana u nich wizyta domowa pokazuje jak dbaja o porzadki, masakra (najgorzej plasuje sie laska z Bali i Filipinki). Moze jestem stereotypowa le jednak... Spokojnie ci powiem ze mlode Norwezki jako baby siter (mysle ze o wiele lepsze niz Rosjanki czy Filipinki) za godzine biora okolo 50 - 60 nok - u mnie na za****owie - wiec wypad na miasto w nocy to nie takie bankructwo, kilka piw mniej i moze spacer zamiast taxi ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 430
|
Dot.: Depresja na emigracji
Jak to z tym obywatelstwem? Słyszałam wiele razy o ludziach mających dwa obywatelstwa no i dzieci chyba powinny mieć dwa, w końcu to jednocześnie mały Polak i mały Szwed/Norweg/inna nacja...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 7 826
|
Dot.: Depresja na emigracji
Nie pamietam czy to w 2002 czy w 2005 ale norweskie prawo sie zmienilo niestety
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Barcelona
Wiadomości: 2 037
|
Dot.: Depresja na emigracji
niestety temat nie jest mi obcy
![]() ![]() ![]() ![]() TŻ zestresowany na maksa pracą i naszą syt finansową (wiedzieliśmy, że będziemy tu mieć mniej kasy niż w pl, ale nie wiedzieliśmy, że będzie aż tak ciężko ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ale któregoś dnia powiedziałam sobie dość - tak dalej być nie może ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() i mogę wreszcie powiedzieć, że jestem szczęśliwa i realizuję swoje marzenia o mieszkaniu tutaj ![]() ![]() więc życzę Wam dziewczyny, żeby i Wam się wszystko poukładało ![]()
__________________
ajanna, http://lb3f.lilypie.com/Ymgtp2.png http://by.lilypie.com/XkuJp2.png http://bobo-blog.glam.pl/ Edytowane przez ajanna Czas edycji: 2010-01-31 o 01:10 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1
|
Dot.: Depresja na emigracji
hej! nie jesteś sama ja też to właśnie przechodze. Wyjechałam chyba na stałe z Polski, niby jestem 700 km od domu ale też tęsknie i dopada mnie depresja. W Polsce miałam dobra prace w biurze, która kochalam i szefową z którą mimo roznicy wieków mogłam sobie porozmawiać o wszystkim, no i która mnie przede wszystkim doceniała jako pracownika. Jednak mojego obecnie już męża pokochałam bardziej. Na początku wszystko było jak w bajce nowe otoczenie nowi ludzie... jednak teraz brak mi najbardziej mojej niezależności finansowej, mimo iż mój mąż daje mi wszystko czego chce. Ucze się dopiero języka wiec o pracy nie mam co marzyć chodzby w sklepie. Siedze całymi dniami w domu, męża widze praktycznie w weekendy. Byłam wesołą i sympatyczną dziweczyną, teraz coraz rzadziej się uśmiecham, nawet do teściów już nie chodze i unikam kontaktów z innymi... ze znajomymi z kursu językowego nie mogę sie dogadać, praktycznie sami Turcy i Marokańczycy, jedna Polka, która jakoś jest zamknięta w sobie, nie chce utrzymywać kontaktów bo mąż jej na to nie pozwala. Nie wiem co się ze mną stało tęsnie za moim zawodem, za przyjaciółmi. Kocham męża ale boje się z nim o tym porozmawiać, nie chce żeby sobie pomyślał ze go przestałam kochać, jestesmy dopiero 3 miesiące po ślubie. W głowie mam mętlik nie wiem co pisać... ostatnio dowiedziałam się, że nie uznają mojego polskiego wykształcenia w Niemczech. 5 lat ciężkich studiów na marne...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 7 826
|
Dot.: Depresja na emigracji
Dziewczyny che was pocieszyc ze ta sytuacja kiedys sie skonczy. Moj pierwszy rok byl dokladnie mega deprsyjny i przechodzilam dokladnie to samo piekielko. Jezyka nauczycie sie na 100% jesli beda checi i ciezka praca. u mnie codzienny kurs po 4h zaowocowal w miare plynnym mowieniem i pisaniem a na dzien dzisiejszy dostalam prace w biurze
![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 46
|
Dot.: Depresja na emigracji
Czesc dziewczyny!
Mam takie dziwne wrazenie, ze i mnie wkrotce bedzie dotyczyl problem depresji na emigracji. Wprawdzie mieszkam z mezem Norwegiem w Norwegii dopiero od dwoch tygodni, ale jakos ostatnio dopiero dotarlo do mnie co oznacza przeprowadzka tutaj na stale i rezygnacja ze swojego calego dotychczasowego zycia. Moze to jest spowodowane tym, ze moj maz tak jak i Norki pracuje na morzu i wlasnie za kilka dni wyjezdza na 5 tygodni a ja bede tu sama z dwojka dzieci, w tym jednym malym i strasznie mnie to podlamalo. Od dwoch dni praktycznie rycze jak bobr i nie moge sie uspokoic. Moj maz jakos nie bardzo rozumie moje obawy bo twierdzi, ze z angielskim sobie wszedzie poradze. Ale co ja poradze, ze sie panicznie boje, bo nie mam tu jeszcze znajomych, mieszkam tez w pipidowie a rodzina meza daleko. Sorry ze tak marudze, ale dobrze wiedziec ze nie tylko ja mam takie problemy. Pozdrawiam inne emigrantki i oby bylo nam lepiej ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Barcelona
Wiadomości: 2 037
|
Dot.: Depresja na emigracji
Pearla wcale nie marudzisz. z tego, co piszesz, wydaje mi się, że Twoja sytuacja jest jeszcze trudniejsza niż moja była na początku
![]() ![]() kurcze, nawet zwykła przeprowadzka jest stresująca, a co dopiero emigracja, z tym, że kiedy nie jesteś w domu z dziećmi, możesz się znacznie szybciej zintegrować, poznać ludzi, okolicę, język - przynajmniej tak jest w Hiszpanii ![]() ![]() ![]() co do depresji, to nie chcę Cię straszyć, ale taki płacz, to jeden z możliwych symptomów. nie wiem, jak tam u Was jest z opieką zdrowotną, ale w Polsce niedawno słyszałam, że samotna matka dostała psychologa z ubezpieczenia - 1 x w tyg. i przychodziła z małym dzieckiem, które na miejscu miało zapewnioną opiekę ![]() ![]() ![]() ![]() trzymaj się ![]()
__________________
ajanna, http://lb3f.lilypie.com/Ymgtp2.png http://by.lilypie.com/XkuJp2.png http://bobo-blog.glam.pl/ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 46
|
Dot.: Depresja na emigracji
Ajanna, dzięki za pocieszenie
![]() W Polsce jednak zawsze można było się z kimś spotkać albo chociaż buzię do kogoś na placu zabaw otworzyć. Tutaj nie za bardzo jest z kim, bo język jeszcze marniutko a mam z dziećmi to tu w ogóle nie widuję. Tu chyba zresztą rzadko kto z dziećmi powyżej roku w domu przebywa. Urlop macierzyński do roku i towarzystwo do żłoba a mama do pracy. Widoki na nawiązanie znajomości na placu zabaw marne ![]() ![]() ![]() Jedno co mnie trzyma przy życiu to to, że poznałam przez internet bardzo sympatyczną Polkę, która mieszka w tej samej dziurze. Bez niej bym się chyba załamała kompletnie. Niestety ona tu już tak długo mieszka, że wielu rzeczy nie wie i nie jest mi w stanie pomóc. No ale dobrze, że chociaż jest do kogo buzię otworzyć ![]() W sumie wkurza mnie też postawa mojego męża, który uważa że to taki super kraj do życia i wszyscy tu mówią po angielsku (ja bym powiedziała że wielu rozumie ale nie wszyscy chcą albo umieją porozumiewać się), że w wolnym tłumaczeniu to chyba wystarczy wyjść na ulicę, machnąć ręką i wszystko załatwione i znajomi walą drzwiami i oknami. Tylko w kosmos takiego wystrzelić ![]() Ajanna, podziwiam że udało Ci się z tego wszystkiego wyjść ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Barcelona
Wiadomości: 2 037
|
Dot.: Depresja na emigracji
Pearla to widzę, że nasza sytuacja jest b podobna ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
ajanna, http://lb3f.lilypie.com/Ymgtp2.png http://by.lilypie.com/XkuJp2.png http://bobo-blog.glam.pl/ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Warszawa, Dublin
Wiadomości: 587
|
Dot.: Depresja na emigracji
witajcie!
ja tez niestety mam ostatnio jakas depreche...bardzo mi sie chce wracac do polski bo czuje sie tu samotna... nie mam komu juz sie wyplakac czy normalnie pogadac od serca bo wszyscy znajomi odeszli jak znalazlam faceta (przestalam chodzina imprezy i je urzadzac i jestem tzw grzeczna dziewczyna teraz i nie szaleje) moj tz mieszka w polsce i na razie nie moze przyjechac a ja juz mam dosyc.... prace mam beznadziejna, caly czas szukam ale narazie nic... mieszkam tu juz 2 lata ale takie mysli mam od kilku miesiecy.... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#46 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 7 826
|
Dot.: Depresja na emigracji
Perla100 szybciutko mi tu pisz z kad nadajesz - moze mieszkamy wcale nie tak daleko od siebie
![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 22
|
Dot.: Depresja na emigracji
Hej!
Ja tez na emigracji i tez bywa depresyjnie czasem ale to juz chyba musi tak byc ![]() ![]() Norka27 z przyjemnoscia czytalam Twoje posty, nie raz dodaly mi otuchy! Dzieki, fajna z Ciebie kobietka. Twoje zmagania z jezykiem pokazuja, ze moze i wreszcie opanuje swietnie frencza. ![]() Pozdrawiam wszyskie babeczki! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 46
|
Dot.: Depresja na emigracji
Ajanna, a nie boisz się jakiś skutków ubocznych tych prochów, bo mnie one jednak bardzo odstraszają. Ja wiem, że teraz są to leki nowej generacji ale mam osobę w najbliższej rodzinie, która jest od takich prochów uzależniona i słabo po nich kontaktuje, więc chyba się jednak na nie nie zdecyduję. Ale z drugiej strony Twój pozytywny nastrój zachęca...
Norka27, od Ciebie to bym chętnie trochę optymizmu uszczknęła, nawet za opłatą ![]() Leisla, sommet ![]() Ja mam dzisiaj doła głębokiego jak rów mariański i nawet pisać mi się tu nie chce. Niech ktoś w końcu przystopuje ten ch... śnieg, bo ja dzisiaj od rana odśnieżam naokrągło i po prostu padam na pysk ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Barcelona
Wiadomości: 2 037
|
Dot.: Depresja na emigracji
Pearla nie chcę robić za dealera psychotropów
![]() ![]()
__________________
ajanna, http://lb3f.lilypie.com/Ymgtp2.png http://by.lilypie.com/XkuJp2.png http://bobo-blog.glam.pl/ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:08.