Jak zdobyc szacunek u psa, jak go wyszkolić? Pomocy!

[Enji]

zapiszcie się do psiej szkoły

z moim przeszłam I-szy i II-gi stopień posłuszeństwa. Bardzo się przez to przywiązaliśmy do siebie

[whip]

Suzana, dawno takiego bełkotu i farmazonów nie czytałam.

BTW. Anecia, Forum wizaz jako ostatnia deska ratunku w sprawie szkolenia twojego psa?
Czy ja dobrze zrozumałam?

Najlepiej gdybyś wybrała się ze swoim psem na szkolenie bo takie porady przez internet są często niewiele warte.
Ale tak na szybko, kilka wskazówek;
-przede wszystkim ucz i wymagaj, zero czułości za darmo, zero smakołyków za darmo, na wszystko niech sobie pies zasłuży (np poprzez wykonanie jakiejś komendy- oczywście musi ją dobrze znać czyli wiedzieć czego oczekujesz)
Piszesz że jedzenie jest dla niego słabą nagrodą, czasem warto psa troche przegłodzić albo po prostu wybierz inny sposób motywowania, np poprzez zabawe w przeciąganie.
- dopkóki nie nauczy się przychodzić na zawołanie- spacery tylko na długiej lince. Z tego co piszesz to twojemu psu na spacerach po prostu sie nudzi i sam wyszukuje sobie zajęcia, spróbuj skupić jego uwage na sobie.
Zeby nie bac sie spuścić psa ze smyczy musisz byc po prostu atrakcyjniejsza niż cała reszta, w jego oczach musisz być tą do której warto wracać.

[SuZana1986]

Dla Ciebie bełkot dla mnie sprawdzony sposób na wychowanie psa. Który zdał egzamin nie raz.

[aneecia]

a ile ok. kosztuje takie szkolenie dla psa ? Mam niestety deficyt budżetowy wiec jezlei to spore koszty to nie bedzie to narazie wchodziło w grę

[Garadiela]

Musisz sie popytac bo tak naprawde kazda szkola bedzie liczyc inaczej...
U mnie cent to okolo 500-600 zl za kurs.
Zalezy tez czy idziesz ze szczeniakiem na przedszkole czy chcesz kurs dla psa doroslego...
Szukaj szkoly pozytywnej,ktora szkoli nowymi metodami a nie kolcami i kara
Polece Ci pastela i wesola lapke

[milkanika]

a skąd jesteś? u nas chyba 30 zł za szkolenie, albo 11 godzin, wtedy jedno gratis, jakoś tak,a potem samemu się doszkala

[Mrochna Tajemnica]

Najlepsza jest metoda nagródka i klikier Książka "Jak wytresować kurczaka" też powinna być dobra na początek. Dziewczyny też już napisały o ciekawych pozycjach. Nagródki i przekupienie psa to dobry sposób, ale trzeba wiedzieć jak tego używać. Mniej więcej wygląda to tak, że uczy się samodzielniejszego myślenia, rozwija je, kombinuje, coby tu zrobić, by dostać przysmak/ulubioną zabawkę, to co lubi
Whip dobrze radzi. A może przekonasz jakimiś innymi smakołykami? Np. ciasteczka wątróbkowe albo zwykłe kawałeczki sera

A kolczatkę to sobie proszę założyć na szyję i ścisnąć! Byle raz, a porządnie! To taj, jak nam o Bouvierze mówili, że ma czarne podniebienie i będzie agresywny! I, że jak śpi w łóżku to dominuje!
A o halterze może szanowna pani słyszała?


http://www.szkoleniepsow.fora.pl/ znalazłam też coś takiego. Ale ja to tak z drugiej ręki, po mamie wiem, bo ja bardziej ob kotów

P.s. Możesz jeszcze poszukać ogłoszeń w gazecie lub na forum dogomani zapytać kogoś jaki jest szkoleniowiec.

[tygrysia]

Napisane przez aneecia

Cześć,
Jesteście moją ostatnią deską ratunku J
Chodzi o mojego pieska Reksa. To 2-letni sznaucer. Bardzo go kocham, jednak problem w tym ze on... nic nie potrafi. Wiem, ze to moja wina ( wynikło to z tego ze na początku to był pies mojego brata, ale przestał się nim zajmować i ja przejęłam nad nim opiekę) Starałam się go czegoś nauczyć ale nie wychodziło mi.
Mój Reksio to wyjątkowo sprytna bestia. Siad niby umie, ale nie zawsze chce mu się wykonać, czasami patrzy jak na głupią, albo odchodzi. Nagrody działają bardzo rzadko i na krótko, szybko nudzi się smakołykami ( niewiele jest tez rzeczy dla niego wyjątkowych do jedzenia, nie jest tez łakomczuchem , wiec być może jedzenie nie jest dobrą nagrodą)

Na spacerze udaje ze nie słyszy, biegnie do psów, ciągnie, albo siada na chodniku i nie chce iść. Polecenia wykonuje tylko jeśli widzi jakaś dla siebie korzyść.
W domu jak mu nie nudzi tresura to ucieka pod lóżko.

Naprawdę , nie potrafię do niego trafić. Wydaje mi się ze w ogóle mnie nie szanuje i robi to co chce.

Pomóżcie, chce żeby mój psiak był mądry, żebym nie bała się go spuszczać na spacerze ..
Wtedy byśmy mogli dłużej spacerować i to bez stresu.

Wszelkie rady chętnie przyjmę,

EDIT: Aha, no i jakby co to niestety profesjonalne szkolenie nie wchodzi w grę.

Aneecia, Nauka psa niestety trwa jakiś czas. To nie jest tak, że dwa razy powiesz "siad" i pies będzie to robił bez problemu.
Po pierwsze nie denerwuj się i nie bij psa. Pies powinien Ci ufać a biciem (nieważne czy to ręką czy gazetą) tego nie osiągniesz. Po prostu ignoruj złe zachowanie psa a za dobre nagradzaj. Jeśli dla Twojego psa jedzenie nie jest czymś atrakcyjnym to zanjdz coś innego. Może być piszcząca zabawka, piłeczka czy kijek. Ważne, aby tą zabawkę otrzymywał tylko za dobrze wykonaną komendę. Oczywiście po ćwiczeniach ja chowasz. Ważną rzeczą jest również to, aby NIE POWTARZAĆ komend. Pies uczy się wtedy tylko, że może nasz "olewać" i usiądzie kiedy będzie chciał. Jeśli za pierwszą komendą pies nie usiądzie posadź go sama. Pamiętaj jedna komenda, jeśli nie wykona polecenia stosuj mechankę i nagradzaj. Ponadto, ćwiczenia nie powinny trwać długo, aby pies się nie znudził. Wystarczą 10- 15 minutowe sesje. Znudzony pies nie będzie chciał pracować.
Najtrudniej nauczyć psa wykonywania komend na dworze, gdzie jest wiele rozpraszających go bodźców. Musisz mieć coś bardzo atrakcyjnego dla swojego psa, aby odwrócić jego uwagę i skierować ją na Ciebie. Za każde, nawet najdrobniejsze zwrócenie na Ciebie uwagi nagradzaj. Jeśli pies nie przychodzi na zawołanie stosuj linkę. Wołaj go, jeśli nie przychodzi pociągnij linkę do Ciebie i zacznij się cofać jak pies patrzy. Za każde przyjście nagradzaj. Jeśli kiedykolwiek pies Ci ucieknie i nie będziesz mogła go złapać nigdy, ale to nigdy nie bij go jak w końcu do Ciebie przyjdzie. Wiem, że to ciężka sprawa, bo człowiek jest wtedy bardzo zdenerwowany, ale nie możesz być zła wręcz przeciwnie ciesz się, że przyszedł.
Jeśli masz czas wybierz się na szkolenie PT. Tylko omijaj szerokim łukiem szkoły, w których stosuje się krzyk i kolczatki.

---------- Dopisano o 11:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:14 ----------

Napisane przez SuZana1986

a i blad popelniany przez wielu ludzi pies siedzi na fotelu czy spi na waszym lozku jest to karygodne bo pozwalasz mu spac tak gdzie ty spisz na legowisku pary alfa pies czuje sie wtedy na rowni z nimi i bedzie probowal przejac wladze....

Mój pies wchodzi na fotel, łóżko czy śpi ze mną jak mu na to pozwolę i nie mam z nim żadnych problemów wychowawczych. Jest po kilku szkoleniach, ale bity nie był i nie będzie.
Teoria dominacji już dawno została obalona. Proponuję zapoznać się z kilkoma nowszymi pozycjami....

[n1kotynka]

Ja swojego psiaka ( ma juz poltora roku) tresuje odkad skonczyl 4 miesiace. Bylam na 2 profesjonalnych szkoleniach - pierwsze to przedszkole dla szczeniakow i pozniej podwyzszonego posluszenstwa w bardzo polecanej szkole tresury psow w krakowie. Wypelnialam wszystkie wzkazowki, cwiczylismy w domu i jaki efekt? instruktor pod koniec drugiego szkolenia stwierdzil ze pies ma cytuje " zwierzęce ADHD" i tak naprawde na spacerze ratuje nas wlascicieli tylko obroza elektryczna rzeczywiscie wtedy sie mnie sluchal ale tylko raz to bylo wyprobowane z treserem sama jej nie kupilam gdyz uwazam ze kopac psa pradem jak sie nie slucha to absurd. ( dodam ze intruktor polecany przez zwiazek kynologiczny). Psiaka nie wyprowadzam na kolczatce choc to pewnie by sie przydalo niestety, ma jedynie obroze zaciskowa na ktora w ogole nie reaguje. Skutki sa takie ze w domu zrobi siad, waruj tylko z nagrodka, lapy nie da - od pol roku probuje go nauczyc i to by bylo na tyle. A spacery wygladaja koszmarnie - obecnie cale osiedle w warszawie gdzie sie przeprowadzilismy juz mnie zna - raz mnie tak pociagnal na lince za suka ze wybil mi palec, innym razem na ulicy przechodzac pociagnal narzeczonego tak ze ten o malo sie nie przewrocil, a ostatnio jak sie przestraszyl ze mna na spacerze to wbiegl w krzaki i o malo co oka nie stracilam bo nie bylam w stanie go utrzymac. Mysle ze system nagrodkowy to czasem nie wszystko, ja na mojego czasem krzykne i widze ze wie ze wtedy przeskrobal, natomiast jak niszczyl ( a zdemolowal mieszkanie strasznie nawet jak na 1 godz zostawal sam) to dostal niestety lanie.
Ciagle musze nad nim pracowac, chodze na spacery z nagrodkami, nagradzam go kiedy tylko sie slucha i nie bije tylko krzykne bardziej kiedy niszczy ( zwlaszcza ze ostatnio podobaja mu sie kable a przez to sam przeciez sobie moze zrobic straszna krzywde).
Natomiast o jednym trzeba pamietac jezeli 10 razy na cos nie pozwolisz a 11 raz nie zwrocisz uwagi ze pies cos robi to on wlasnie zapamieta ten 11 raz a wiec konsekwencja konsekwencja konsekwencja.

[tygrysia]

Ja osobiście jestem przeciwna obrożom elektrycznym. Jeśli chodzi o kolczatkę to można przy ćwiczeniach ją wprowadzić, ale nie dla wszystkich psów jest ona wskazana. A do spacerów to w ogóle się nie nadaje.
Cóż mój pies też miał ADHD - w końcu to terier - ale pracowałam z nim długo i się udało. Moim zdaniem nie powinnaś się poddawać. Tylko ćwiczyć z nagrodami. Na spacery musisz brać coś co będzie dla Twojego psa bardzo atrakcyjne. U mojego była to piszcząca zabawka - jeśli ją miałam to już tylko ja się na spacerze liczyłam Z ciągnięciem na smyczy tez miałam duży problem, więc oprócz skupiania na mnie uwagi za każdym razem kiedy pies ciągnął stawałam i staliśmy tak póki smycz nie stawała się "luźna" - można psa do tego zachęcić, bo na początku pies nie wie o co nam chodzi. To jest dość uciążliwe, bo trzeba za każdym razem stawać, ale się opłaciło. Tak na prawdę to nawet jeśli pies się już nauczy i tak należy co jakiś czas z nim poćwiczyć, żeby nie zapomniał.
Co do bicia za zdemolowanie mieszkania, to jest to duży błąd. Nie karci się psa jeśli nie złapie się go na gorącym uczynku !!! Pies nie wie o co chodzi i za co dostał - traci tylko do Ciebie zaufanie a tego chyba nie chcesz.... ?! To działa tak samo jak z dawaniem nagród. Jeśli pies dobrze coś zrobi dajemy nagrodę w ciągu kilku sekund, bo inaczej nie będzie wiedział za co ją dostał. Trochę inaczej jest przy pracy z klikierem, bo wtedy pies kojarzy dźwięk z nagrodą i może na nią poczekać.

[Velvetrope]

Napisane przez n1kotynka

Ja swojego psiaka ( ma juz poltora roku) tresuje odkad skonczyl 4 miesiace. Bylam na 2 profesjonalnych szkoleniach - pierwsze to przedszkole dla szczeniakow i pozniej podwyzszonego posluszenstwa w bardzo polecanej szkole tresury psow w krakowie. Wypelnialam wszystkie wzkazowki, cwiczylismy w domu i jaki efekt? instruktor pod koniec drugiego szkolenia stwierdzil ze pies ma cytuje " zwierzęce ADHD" i tak naprawde na spacerze ratuje nas wlascicieli tylko obroza elektryczna

Też mi trener... paranoja, więcej bym do takiej szkoły nie poszła. Jakby Tobie ktoś założył obrożę elektryczną, to też byś była posłuszna...

[n1kotynka]

ja mojemu psu nie zakladam, ale faktem jest ze jak mial szkolenia grupowe to rozpraszal i zaczepial inne psy zamiast cwiczyc i pozniej juz byly lekcje indywidualne albo z tylko jednym innym psem.

Treser jak to treser staral sie nam pomoc, jak psiak zachorowal to naprawde byl bardzo zaangazowany zeby cos z tym zrobic ale mimo wszystko obroza elektryczna jakos mnie odstrasza choc wiem ze sa i tacy ktorzy jej uzywaja.

---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ----------

Napisane przez tygrysia

Co do bicia za zdemolowanie mieszkania, to jest to duży błąd. Nie karci się psa jeśli nie złapie się go na gorącym uczynku !!! Pies nie wie o co chodzi i za co dostał - traci tylko do Ciebie zaufanie a tego chyba nie chcesz.... ?! To działa tak samo jak z dawaniem nagród. Jeśli pies dobrze coś zrobi dajemy nagrodę w ciągu kilku sekund, bo inaczej nie będzie wiedział za co ją dostał. Trochę inaczej jest przy pracy z klikierem, bo wtedy pies kojarzy dźwięk z nagrodą i może na nią poczekać.

jak widze ze moj Oskarek zaczyna lizac kabel od zasilania komputera albo gryzie sciane to od razu jest glosne FE!, ale wiesz bylo kilka takich sytuacji ze mama w mieszkaniu plakala jak widziala ile zniszczyl (sciany, meble, schody, krzesla, stol, kurki od kaloryferow, balustrade na balkonie, futryny drzwi - naprawde szkody nie male juz nie mowiac o kosztach naprawiania wszystkiego) wiec tutaj i czasem puszcza nerwy zeby wziac psa pokazac powiedziec ze nie wolno ze fe no i dac klapsa. Nie chce zeby tracil zaufanie do mnie i wiem ze mimo tego je ma, juz mu przeszlo gryzienie scian do zbrojenia czy mebli, teraz lubi kable i musze wszystko chowac, nie chce zeby pod moja nieobecnosc zrobil sobie krzywde, a bylo tak raz, ze TŻ wyjechal odebrac mnie z dworca a pies w tym czasie wyrwal kabel od kablowki z gniazdka i pomyslcie jakby go prad kopnal to mogloby sie to przypadkiem skonczyc tragicznie. Kiku weterynarzy zalecalo zostawianie psa w klatce jak sie wychodzi ale na nia tez sie nie zdecydowalismy bo mysle ze to jest tak samo niehumanitarne jak obroza elektryczna.

[whip]

Suzana, pozostaje mi tylko współczuć twoim psom .

nikotynka, czy twój pies ma zapewnioną odpowiednią ilośc ruchu? To bardzo ważne. Może psiaka po prostu roznosi energia? Czy nie jest czasem tak że wychodzi tylko na smyczy i nie ma okazji się wybiegac? Może jakiś wspolny sport? Takie psiaki świetnie sprawdzają się w agility, frisbee.
Tygrysia ma racje mówiąc że kolczatka ne nadaje się na obroże do codziennych spacerów! Pies się uodparnia i ciągnie tak samo. Kolczatka tak, ale tylko na kilka sesji szkoleniowych i tylko w okreslonych sytuacjach, do określonych psów.
Krótko mówiąc, trzeba umiec używac tego narzedzia.
Tobie polecam halti (obroże uzdową) + oczywiście nauka poprawnego chodzenia na smyczy.
Velvetrope, czy kiedyś miałaś taką obroże choćby w ręku?

[n1kotynka]

whip staram sie mu zapewnic odpowiednia ilosc ruchu, biega bez smyczy tylko poznym wieczorem, w dzien podchodzi do ludzi witac sie, czesto na nich skacze co sie nie kazdemu podoba. Raz go puscilam po poludniu to polecial witac sie z pitbulem ktory zaatakowal go, innym razem zaczepil bulteriera i tez nie bylo wesolo. W tvn style takie zachowanie to wybiorcze sluchanie i staram sie jak moge to zmienic. Poza tym co do biegania moj pies to golden retriever z zaawansowana dysplazja ( lewe biodro kat. E, prawe C-D, lewa lapka krotsza o 5 cm od drugiej ) i jak mial pol roku to praktycznie przestal chodzic. Jest caly czas na lekach i biegac duzo nie moze bo go to boli ! przy szybszym bieganiu jak sie bawi z psami czy ze mna to piszczy. Na operacje jest juz za pozno dla niego - czy podwojna osteotomia miednicy czy daroplastyka. Jezeli choroba bedzie postepowac czeka go amputacja glowy kosci udowej lub protezy wiec pod wzgledem ruchu nie jest wesolo. Nawet nie macie pojecia jaki koszmar byl tamtej zimy z nim kiedy slodziutki szczeniak poruszal sie jak 13 pies i musial byc noszony wiekszosc czasu bo go to tak bolalo.

[tygrysia]

Nikotynka, tak czytam i możliwe jest, że takie zachowanie psa może być spowodowane lękiem przed rozłąką z właścicielem, tak zwany lęk separacyjny. Takie jest moje przypuszczenie. Jeśli teraz gryzie kable, to je dobrze chowaj, aby później nie wpaść w złość i nie bić psa. Moim zdaniem taż należy psa odczulić. Przed wyjściem z domu powinnaś wystrzegać się rutynowych czynności, z którymi pies kojarzy Twoje wyjście. Dobrze jest tak 15 minut przed wyjściem dać mu jakąś kość (tylko taką, aby szybko nie zjadł) do obgryzania, aby miał zajęcie. Zapomnij też o czułym i wylewnym żegnaniu się a także powitaniu. Powinnaś psa przed wyjściem ignorować - wychodzisz i już, normalna sprawa. Kiedy w domu chodzi za Tobą krok w krok to odsyłaj go na miejsce. Jeśli to jest problem Twojego psa to musi się nauczyć, że może bez Ciebie wytrzymać i nic się nie stanie. Tak myślę... chociaż jeśli gryzie też w czasie Twojej obecności... ale może warto spróbować.
Pies w klatce to nie jest zły pomysł, ale.... Po pierwsze (jeśli to lęk separacyjny) nie rozwiąże problemu. Będzie to tylko środek zaradczy. Po drugie do klatki należy psa stopniowo przyzwyczajać. To też trochę trwa. Najpierw zostawiamy psa w otwartej klatce, potem zamykasz jak jesteś w domu, następnie zamykasz i na 2 - 3 minuty wychodzisz.. powoli wydłużasz czas. Wszystko stopniowo i powoli.
Rety.. znowu się rozpisałam...

Aaaaa, jeszcze tak pomyślałam, że jak gryzie kable przy Tobie to możesz go odstraszyć, tak aby nie kojarzył tego z Tobą. Weź pustą puszkę, napełnij kamyczkami albo drobnymi monetami zatkaj otwór. Jak pies będzie chciał coś pogryźć to potrząśnij puszką lub jeśli to nie pomoże rzuć w stronę psa, ale tak żeby go nie trafić. Pies powinien tylko skojarzyć daną czynność z nieprzyjemnym dźwiękiem.

[Mrochna Tajemnica]

n1kotynka - spróbuj KONGA. To taka zabawka dla psa, gdzie wpychasz mu jakieś smakołyki. Może tym się zajmie? I się przekona do smakołyków (im bardziej śmierdzące tym lepiej...) Albo jakieś inne inteligentne zabawki

[n1kotynka]

o to sprobuje bo z moim to same problemy ale macie racje on tak sie cieszy jak sie wraca do domu ze szok i jeszcze w ogole ma cos takiego ze poznaje swiat zebami i jezykiem jak np wracam do domu to wita sie, piszczy i slychac jak sie cieszy ze juz nie jest sam, malo tego lize mnie po rekach i az chwyta za nadgarski i nie odstepuje na krok. Teraz to jeszcze nie jest duzy problem, poniewaz szukam pracy i jestem przez wiekszosc czasu w domu a jak wychodze to na pare godzin ale mowie Wam boje sie co bedzie jak ja i TŻ bedziemy wychodzic na caly dzien pracowac a on bedzie siedzial co najmniej 8 godzin w domu.

A zabawek ma pelno, kosci tez mu gotuje, uwielbia je ale i po te inteligentniejsze sie wybiore, dzieki !

ps. choc i tak moj psiak najbardziej kocha sie bawic skarpetkami TŻ-ta i kradnie je co chwile i ciumka

[tygrysia]

Nikotynka, to zacznij pracować z psem i wprowadź zasady już teraz. Masz na to czas. Inaczej możesz mieć na prawdę duży problem. Wiem, bo mój też kiedyś niszczył pod moją nieobecność - to był koszmar.... Teraz to ideał - odpukać
Daj znać jak Ci idzie. Tylko pamiętaj, musisz być konsekwentna.

Jeśli Twój pies ma dużo zabawek i cały czas ma do nich dostęp to zaczynają mu się nudzić. Ja bym część schowała i co jakiś czas podmieniała zabawki na "nowe". Nawet nie wiesz jaką pies ma wtedy radość.. . ciągle nowe zabawki

[whip]

Miałam psa demolke, zresztą, niestety u psów ze schorniska to dosyć częste.

Zostawiaj psa najpierw na krotki czas samego w pokoju, np idąc do kuchni po herbate, powiedz psu zostań i zamknij pokój, wróć po chwili i pochwal psa. Stopniowo wydłużaj czas. Później zostaw go na chwile samego w domu, na poczatku zamknij tylko drzwi i chwile postań pod drzwiami. Następnie kilka minut, pół godzinki...
Krok po kroku.
Co ważne, wychodząc, nie zachowuj się nerwo, psy to świetni obserwatorzy i dobrze odczytują mowe ciała człowieka. Pies myśle że jak pani sie denerwuje to coś jest nie tak, zaraz nastąpi coś niemiłego itp...
Nie zgadzam się z tym że trzeba się wystrzegać rutynowych czynności, ja tego nie unikałam, wręcz przeciwnie. Myśle że w jakiś sposób to uspokajało mojego psa bo wiedział co za chwile nastąpi, nie czuł się zaskoczony.

Co do klatki. To dobre rozwiązanie aczkolwiek dla goldena ta klatka musiałaby być naprawde spora. Proponuje ograniczyć psu przestań. Ja swojego zamykałam w przedpokoju gdzie chowałam wszystkie rzeczy i nie miał zabardzo co niczyć.
Zapewnij psu zajęcie. Kong lub kości do gryzienia, jakas piłka, samkołyki (daj mu to tuż przed wyjściem.)

---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------

Napisane przez n1kotynka

whip staram sie mu zapewnic odpowiednia ilosc ruchu, biega bez smyczy tylko poznym wieczorem, w dzien podchodzi do ludzi witac sie, czesto na nich skacze co sie nie kazdemu podoba. Raz go puscilam po poludniu to polecial witac sie z pitbulem ktory zaatakowal go, innym razem zaczepil bulteriera i tez nie bylo wesolo. W tvn style takie zachowanie to wybiorcze sluchanie i staram sie jak moge to zmienic. Poza tym co do biegania moj pies to golden retriever z zaawansowana dysplazja ( lewe biodro kat. E, prawe C-D, lewa lapka krotsza o 5 cm od drugiej ) i jak mial pol roku to praktycznie przestal chodzic. Jest caly czas na lekach i biegac duzo nie moze bo go to boli ! przy szybszym bieganiu jak sie bawi z psami czy ze mna to piszczy. Na operacje jest juz za pozno dla niego - czy podwojna osteotomia miednicy czy daroplastyka. Jezeli choroba bedzie postepowac czeka go amputacja glowy kosci udowej lub protezy wiec pod wzgledem ruchu nie jest wesolo. Nawet nie macie pojecia jaki koszmar byl tamtej zimy z nim kiedy slodziutki szczeniak poruszal sie jak 13 pies i musial byc noszony wiekszosc czasu bo go to tak bolalo.

Nie pozwól psu podbiegać do obcych psów, źle to się może skonczyć. Zastosuj linke.
Na stawy dobre jest pływanie....ale to chyba nie ta pora
Wiesz, jak nie możesz psa zmęczyć fizycznie to zmecz go psychicznie

[tygrysia]

Napisane przez whip

Nie zgadzam się z tym że trzeba się wystrzegać rutynowych czynności, ja tego nie unikałam, wręcz przeciwnie. Myśle że w jakiś sposób to uspokajało mojego psa bo wiedział co za chwile nastąpi, nie czuł się zaskoczony.

Nie chodziło mi ogólnie o rutynowe czynności, ale czynności wykonywane przed wyjściem z domu. Jeśli pies boi się zostawać sam w domu a my zawsze przed wyjściem zachowujemy się tak samo, to on będzie już wiedział co się święci i będzie się denerwował. Jeśli będą to różne czynności pies nie będzie ich kojarzył z wyjściem właściciela i stres będzie mniejszy. Takie jest moje zdanie.


---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------

Napisane przez whip

Nie pozwól psu podbiegać do obcych psów, źle to się może skonczyć. Zastosuj linke.
Na stawy dobre jest pływanie....ale to chyba nie ta pora
Wiesz, jak nie możesz psa zmęczyć fizycznie to zmecz go psychicznie

Zgadzam się z tym. Po pierwsze jest to niebezpieczne dla Twojego psa - może się skończyć pogryzieniem. Po drugie, mało osób chce być obskakiwanych i brudzonych przez obce psy. Szczególnie, że w większości przypadków właściciel psa biegającego luzem nie jest w stanie go odwołać.
Mi się nawet wydaje że zmęczenie psychiczne jest lepsze Mój po każdym szkoleniu padał jak długi i prawie cały dzień miałam spokój

[whip]

Nie chodziło mi ogólnie o rutynowe czynności, ale czynności wykonywane przed wyjściem z domu. Jeśli pies boi się zostawać sam w domu a my zawsze przed wyjściem zachowujemy się tak samo, to on będzie już wiedział co się święci i będzie się denerwował. Jeśli będą to różne czynności pies nie będzie ich kojarzył z wyjściem właściciela i stres będzie mniejszy. Takie jest moje zdanie.

O tym właśnie mówiłam, ja wyprowadziłam pewien schemat przed wyjściem, chodziło o to żeby pies wiedząc co za chwile nastąpi- zachowal spokój. Myśle że gdybym nagle zostawła go samego, mógłby wpaść w panike bo stałoby się coś, na co nie był przygotowany.
Ja to tak widze.

Aczkolwiek napewno schemat wyjścia który się psu źle kojarzy nie powinien być powielany .

W kazdym razie, da się zmienić złe nawyki.
Ale pod żadnym pozorem nie można bić psa!

[n1kotynka]

dzieki za wszystkie rady napewno bede sie ich trzymac

Co do spacerów to chodze z nim tylko na lince ( musialam kupic wzmocniona, bo jak TŻ na spacerze zagadal sie z kolegą to moj terrorysta przegryzl smycz ), takze ma tez okazje troche pobiegac. Spuszczam go ze smyczy tylko jak ide na wieczorny spacer po 23 i wtedy mam pewnosc ze nie ma juz ludzi w parku, szczegolnie o tej porze roku, latem wychodzilam z nim jeszcze pozniej zeby pobiegal.

Co do wychodzenia z domu to kiedys robilismy tak ze traktowalismy to jako cos zupelnie normalnego i nie zegnalismy sie z psem ani nic, dostawal czasem kosc a najczesciej wychodzilismy po godzinnym spacerze (np. rano do pracy) i mielismy pewnosc ze pies jest wybiegany i pojdzie spac a tu nic. Ostatnio jak wychodze to daje mu smakolyki, glaskam i mowie ze zaraz wroce i wroce z niespodzianka ( znowu mu daje jakas przekaske) i jakos to lepiej znosi. Odkad mieszkamy w warszawie to o wiele mniej zniszczyl tego co w krakowie a tu jeszcze doszla zmiana domu, otoczenia, nowy park i nadspodziewanie dobrze wszystko znosi

Byleby tylko nie byl taki szalony ale bede sie starac zeby nad tym zapanowac, choc wiedzcie jak on robi siad to juz po 5 sek. caly sie trzesie bo nie moze wytrzymac i cos by zrobil nowego np. skoczyl na mnie zeby sie pochwalic ze siad zrobilem a teraz baw sie ze mna ot taka włochata slodycz

[tygrysia]

Napisane przez n1kotynka

dzieki za wszystkie rady napewno bede sie ich trzymac

Byleby tylko nie byl taki szalony ale bede sie starac zeby nad tym zapanowac, choc wiedzcie jak on robi siad to juz po 5 sek. caly sie trzesie bo nie moze wytrzymac i cos by zrobil nowego np. skoczyl na mnie zeby sie pochwalic ze siad zrobilem a teraz baw sie ze mna ot taka włochata slodycz

Mój też tak na początku robił. Siadał na chwilę a potem wstawał, lizał czy coś. Nie powinnaś na takie zachowanie pozwalać. Jeśli pies wstał sam, to powinnaś bez krzyku i słów odprowadzić na miejsce, w którym siedział i zastosować mechanikę przy siadzie. Pies może wstać jak mu na to pozwolisz. Czas siedzenia powinnaś co jakiś czas wydłużać. Oczywiście na początku nauki komendy nie zostawiamy psa. Dostaje nagrodę jak tylko usiądzie.

Trzymam kciuki, aby wszystko było oki i psiak nic nie niszczył

[n1kotynka]

no wlasnie siedziec siedzi tylko na chwile a jak mu powiem zostan to juz jest znacznie lepiej. Ale mimo wszystko siedzi grzecznie ale juz widac ze calego go nosi.

[mam trzy faliste]

Hejka ja tez mam psa w domu i tez problem
od zawsze chcialam miec psa , ale niestety jak go przywiezlismydo domu zaczol sie problem .......
Mianowicie gdy wychodzimy z domu to zaczyna sie pieklo ,
Bady bo tak sie wabi potrafi zmarlego obudzic tak "daje" wyje szczeka itp.
My mieszkamy w niemczech to niestety tez jest drugi problem bo tu sie z niemcami nie wygra "oni zawsze maja racje"
Mam problemy z sasiadami , bo im to oczywiscie przeszkadza ze pies sczeka .
Ale z drugiej strony sie nie dziwie
Mamy go juz dwa lata i do tej pory niedal sie przyzwyczajic zostawac sam w domu musze go wszedzie zabierac ze soba, doslownie wszedzie do sklepu, do pracy nawet ...
Kiedys wpadlismy na pomysl z mezem ze zabierze on go ze soba i zamknie w takim malym mieszkanku gdzie mmieszkaja pracowmicy w sezonie , ale to byl nasz pech ..
Bady rozwalil wszystko w tym pomieszcze niu : drzwi na wylot zrobic dzuire . kaloryfer wyrwal ze sciany ( niemam pojecie jak on to zrobil)
podloge cala wygrylz do betonu itp.
A zapomnialam dodac ze to jest mieszaniec ale to tak jakby AMSTAF
matka bokser a ojciec pit bul
Moze potraficie mi pomoc
Blagam moze ktos wie jka mozna go nauczyc zeby zostawal sam w domu
A i jeszcz ejedno nawet jka zostaje z nasza 9-cio letnia corka w domu to potrafi caly czas stac pod drzwoiami i piszcec i skomlec ...
prosze pomocy




P.S
Jeszcze co do klatek , bo jest tutaj mowa o nch to ja probowalam i tego sposobu ale ......... niestety niepomoglo
Z klatki zostaly tylko porozrzucane prety i pokaleczona morda psa
A ta klatka byla "NIBY" nie do zniszczenia
Bzdura ... niema rzeczy ktora by nierozwalil jak nas niema

[mam trzy faliste]

Załącznik 3035659




A to jest wlasnie on BADY

[tygrysia]

Mam trzy faliste, jak dla mnie to zdecydowanie jest lęk separacyjny.
Napisałaś, że próbowałaś już klatki a czy Twój pies był do niej przyzwyczajony? Czy lubił w niej przebywać w czasie Waszej obecności w domu?
Moje zdanie jest takie. Po pierwsze zmęczyć psa porządnie na spacerze przed wyjściem, po drugie ćwiczyć posłuszeństwo.
Trzeba też zacząć odczulanie psa, czyli oduczanie nie odstępowania właścicieli ani na krok w domu (bo myślę, że tak właśnie u Was jest). Trwa to kilka miesięcy :
1. Pies ma spać w nocy na swoim posłaniu - należy go za to nagradzać.
2. Jeżeli w dzień łazi za Wami krok w krok - odzwyczaić go od tego, za pomocą komend "na miejsce" "leżeć" - za to również nagradzać.
3. Ćwiczenie komend "siad-zostań" "leżeć-zostań" w drzwiach, z przedłużającym się okresem pozostawania za drzwiami.
4. Zrobienie szczegółowej listy Waszych typowych zachowań przed wyjściem z domu (typu wzięcie kluczy, ubieranie się) i powtarzanie tych czynności codziennie wiele razy, bez wychodzenia w domu.
5. Potem to samo z łapaniem za klamkę, otwieraniem i zamykaniem drzwi.
6. Ignorowanie psa 20 minut przed wyjściem z domu i zrezygnowanie z czułych pożegnań i przywitań. Wchodzenie i wychodzenie ma być dla psa czymś naturalnym.
7. Skojarzenie Waszego wyjścia z domu z czymś miłym (kontrwarunkowanie) - np. podanie konga z jedzeniem, albo dużej kości, ale nie przed samym wyjściem, tylko ze 20 minut wcześniej.
Zaczerpnięte zostało z Dodmana. Może też kup jego książki np. "Pies, który kochał zbyt mocno"

[mam trzy faliste]

Napisane przez tygrysia

Mam trzy faliste, jak dla mnie to zdecydowanie jest lęk separacyjny.
Napisałaś, że próbowałaś już klatki a czy Twój pies był do niej przyzwyczajony? Czy lubił w niej przebywać w czasie Waszej obecności w domu?
Moje zdanie jest takie. Po pierwsze zmęczyć psa porządnie na spacerze przed wyjściem, po drugie ćwiczyć posłuszeństwo.
Trzeba też zacząć odczulanie psa, czyli oduczanie nie odstępowania właścicieli ani na krok w domu (bo myślę, że tak właśnie u Was jest). Trwa to kilka miesięcy :
1. Pies ma spać w nocy na swoim posłaniu - należy go za to nagradzać.
2. Jeżeli w dzień łazi za Wami krok w krok - odzwyczaić go od tego, za pomocą komend "na miejsce" "leżeć" - za to również nagradzać.
3. Ćwiczenie komend "siad-zostań" "leżeć-zostań" w drzwiach, z przedłużającym się okresem pozostawania za drzwiami.
4. Zrobienie szczegółowej listy Waszych typowych zachowań przed wyjściem z domu (typu wzięcie kluczy, ubieranie się) i powtarzanie tych czynności codziennie wiele razy, bez wychodzenia w domu.
5. Potem to samo z łapaniem za klamkę, otwieraniem i zamykaniem drzwi.
6. Ignorowanie psa 20 minut przed wyjściem z domu i zrezygnowanie z czułych pożegnań i przywitań. Wchodzenie i wychodzenie ma być dla psa czymś naturalnym.
7. Skojarzenie Waszego wyjścia z domu z czymś miłym (kontrwarunkowanie) - np. podanie konga z jedzeniem, albo dużej kości, ale nie przed samym wyjściem, tylko ze 20 minut wcześniej.
Zaczerpnięte zostało z Dodmana. Może też kup jego książki np. "Pies, który kochał zbyt mocno"

Dokladnie lazi za mna prawie krok w krok w domu
A apropo tych komend typu "siad" i "lezec" to niemam zastrzezen , bo sie slucha bardzo
Dziekuje za rady
Od jutra zaczynam sie stosowac do tego.
A i jeszcze jedno jak poczuje zwierzyne typu -sarna-zajac to niema zmiluj jak juz pojdzie za zwierzyna to za zadne skarby nieda sie go dowolac .
I niestety na spacer chodzi caly czas na smyczy
Aha i spi tez w swoim lozku.

[tygrysia]

Napisane przez mam trzy faliste

Dokladnie lazi za mna prawie krok w krok w domu
A apropo tych komend typu "siad" i "lezec" to niemam zastrzezen , bo sie slucha bardzo
Dziekuje za rady
Od jutra zaczynam sie stosowac do tego.
A i jeszcze jedno jak poczuje zwierzyne typu -sarna-zajac to niema zmiluj jak juz pojdzie za zwierzyna to za zadne skarby nieda sie go dowolac .
I niestety na spacer chodzi caly czas na smyczy
Aha i spi tez w swoim lozku.

Daj znać jak Ci idzie. Jestem ciekawa jakie pies będzie robił postępy

[mam trzy faliste]

Napisane przez tygrysia

Daj znać jak Ci idzie. Jestem ciekawa jakie pies będzie robił postępy

No od wczoraj sie stosuje do tego co mi naposalas i .....
matko katasrofa pies zachowuje sie jakby sie bal wszystkiego jak kaze mu zostac albo lezec w jednym miejscu to sie trzensie jak galareta albo jak kaze mu zostac i wychodz np. do skrzynki na listy to niestety sie nie slucha jak wchodze do domu to jest juz pod drzwiami i piszczy ..
Ale ja wiem musze miec cierpliwosc to dopiero pierwszy dzien .
Zobaczymy jak nam pojdzie dalsza wspolpraca