![]() |
#31 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 499
|
Dot.: Cicha w towarzystwie :(
ja tez tak mam niestety jestem dosc niesmiala osoba bylam na sylwestrze z dwoma kolezankami u takiej znajomej ktorej prawie wogole nie znam i zabardzo nie lubie
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Piernikowa chatka
Wiadomości: 395
|
Dot.: Cicha w towarzystwie :(
Ja też jestem nieśmiała i powiem Ci ze właśnie w takich przypadkach, to może być zaleta. Autentycznie.
Za każdym razem gdy wchodzę w towarzystwo, z którym będę utrzymywać bliższe kontakty nie potrafię się wyluzować, jestem nieśmiała (no z drobnymi wyjątkami). To, że ciągle zachęcają Cię znajomi czy chłopak do rozmowy, nie oznacza, że jesteś dla nich kimś nielubianym. Pewnie zauważyli, że należysz do osób bardziej cichych, ale przecież to nie wpływa na ich ocenę o Tobie - wiem, bo ja też to przerabiam za każdym razem. I w takich sytuacjach zawsze pocieszam się mówiąc sobie - lepiej powiedzieć mniej, a dużo i głupio ![]() A jak już tak szczerze rozmawiam z jakim kolegą, to powiem Ci, że zawsze powtarza się taka opinia, iż lepiej jak dziewczyna nie mówi co jej ślina na język przyniesie... Niczego nie bój - taka nieśmiałość ma swój urok!! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 | ||||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 984
|
Dot.: Cicha w towarzystwie :(
Cytat:
![]() ale to zależy też od konkretnych osób. ktos wspomniał o nadawaniu na wspólnych falach. rzadko jest tak, że siedzi się przy jednym stole i wszyscy razem rozmawiaja, raczej robia sie grupki, rozmawia sie z sasiadem czy coś. Cytat:
i mylisz się, że nie potrafisz tego zmienić. tylko ty potrafisz to zrobić. uwierz, a na pewno to się uda. Cytat:
Cytat:
to zależy od okazji czasem można porozmawiać o kapitalizmie, czasem o odsysaniu tłuszczu przez Muchę. jak rozmawiacie o genetycy i się nie znasz to się nie odzywaj, ale jak temat jest luźny, co tam słychać na pudelku czy demotywatorach, to sądzisz, że nie można głupot gadać? pierś do przodu i życzę powodzenia w walce z niepewnością ! |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 147
|
Dot.: Cicha w towarzystwie :(
Uważam, że nieśmiałość jest bardziej negatywną cechą niż pozytywną. Nie te czasy, by się czerwienić i odwracać wzrok na każdym niemalże kroku. Ja jakiś czas temu też byłam nieśmiała i nieufna i wiele przez to straciłam, także przyjaciół. Moja nieśmiałość (jak pewnie w większości przypadków) wiązała się z brakiem pewności siebie, z kompleksami. Ja dostałam ten wątpliwy atut wraz z metodami wychowawczymi rodziców. Dzisiaj nabrałam dystansu do świata i do samej siebie, pracowałam nad sobą pewien czas pokonując własne słabości nabierając coraz to więcej odwagi. I teraz jest mi dużo łatwiej. Nie jestem osobą przebojową, ani gadułą, wręcz przeciwnie raczej cichą i spokojną. Nie unikam jednak ludzi, zagaduje znajomych na ulicy, żartuje na imprezach. Potrafię rozmawiać o sprawach ważnych i tych nieistotnych. Nauczyłam się asertywności i bronienia własnego zdania, choćby wszyscy wokół myśleli inaczej. Jestem zdecydowanie typem obserwatora. Utrzymuję kontakt jedynie z wartymi tego osobami, nie toleruje tych, którzy nie mają własnego zdania - z takimi nie podtrzymuje kontaktu i jeżeli czuje że nie mam z nimi o czym rozmawiać to nie rozmawiam, wolę milczeć. Nie kolekcjonuje znajomych. Nie podtrzymuje kontaktów na siłę z tymi, z którymi nie chce.
__________________
(...) prawda jest gorzka bez pociechy, którą daje nadzieja (...) Eduard Bass |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: to tu, to tam :)
Wiadomości: 161
|
Dot.: Cicha w towarzystwie :(
Też mam ten problem... Mój facet może nawijać z każdym i na każdy temat, bez znaczenia czy zna kogoś 5 minut czy 10 lat, a ja mam blokadę... Poza tym często po prostu nie jestem w temacie, bo mój facet widuje się ze swoimi znajomymi codziennie i jest ze wszystkim na bieżąco, a ja spotykam ich raz na tydzień, lub dwa tygodnie... I jest jeszcze jeden problem - mój głos. W ogóle nie jest donośny, wiec gdy w knajpie jest włączona muzyka a ludzie głośno rozmawiają to mnie w ogóle nie słychać, mój głos zlewa się z dźwiękami otoczenia i zupełnie nie wiem co mam z tym zrobić...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 499
|
Dot.: Cicha w towarzystwie :(
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: to tu, to tam :)
Wiadomości: 161
|
Dot.: Cicha w towarzystwie :(
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 499
|
Dot.: Cicha w towarzystwie :(
rozumiem strasznie glupio, tak samo jak mam cos powiedziec na lekcji i tak nikt nie uslyszy musialabym sie wydrzec a ze jestem niesmiala to jeszcze poglebia problem dobrze chociaz ze jak jestem wsrod swoich to znika mi ta cala niesmialosc ahh
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 47
|
Dot.: Cicha w towarzystwie :(
Czeka mnie dłuuuuga walka z moją nieśmiałością..
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 17 358
|
Dot.: Cicha w towarzystwie :(
Cytat:
znam ten ból, mam identycznie, a myślałam że tylko ja taka jestem. muszę poznac ludzi zanim zaczne normalnie z nimi gadac. a w domu to buzia się nie zamyka |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 7
|
Dot.: Cicha w towarzystwie :(
mam ten sam problem
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 70
|
Dot.: Cicha w towarzystwie :(
Dziendobry wszystkim. Pisze, bo niesttey od dluzszego czasu dreczy mnie problem, w sumie ostatnio mam same problemy, co troche to dochodzi nowy
![]() Od pazdziernika zamieszkalam z chlopakiem w Lodzi, mialo byc fajnie, mielismy poznac fajnych ludzi, nowe otoczenie, a tymczasem co?? grupa na uzupelnijajacyh studiach taka jakas, z ktora wogole nie moge sie dogadac ![]() ![]() Oni mnie znaja, zdobyli moje zaufanie, na dodatek mam wspanialego chlopaka, ale niesttey on chce mnie chyba zostawic ![]() Moj problem polega na tym, ze moj chlopak jest towazyski, wszedzie go pelno, jest lubiany, zgral sie z taka grupka, ale ja jakos nie moge sie z nmi dogadac ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Ehhh..moze troszke jestem., ale dopiero tutaj w lodzi sie zamknelam w sobie, kiedy wszystko zaczelo mi sie piepszyc ![]() ![]() ![]() Zalezy mi na nim jak najbardziej w swiecie ale czuje ze mniezostawi ![]() ![]() ![]() ![]() Wiem, ze jestem mila, sympatyczna, opiekuncza, zawsze moze na mne liczyc i wiem ze powtarza mi zawsze ze jestem swietna dziewczyna ale widze, ze jemu powrocily zabawy jeszzcze do glowy...ehh..wychodze z nimi zeby byc ze swoim facetem, ale tak czuje sie obco z nimi ![]() ![]() ![]() Przepraszam ze napisalam to tak wszystko chaotycznie, ale łzy same mi leca ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 984
|
Dot.: Cicha w towarzystwie :(
Ola moim zdaniem jesteś w super komfortowej sytuacji. twój chłopak zgrał się ze znajomymi, więc nie ma nic łatwiejszego, żeby ich poznać. wychodzicie razem, ale tobie się nie udaje. a dużo razu z nimi byłaś, czy jedynie 2? w ogóle z nikim nie rozmawiasz? a ci znajomi bywają u was? a jak napijesz się piwa, to nadal opornie idzie rozmowa?
też jestem z łodzi, studiuję tu i mieszkam od urodzenia, ale też nagle pojawiłam się wśród nowych ludzi na studiach. początki nie są łatwe, a jak chcesz kogoś poznać, np. mnie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 213
|
Dot.: Cicha w towarzystwie :(
Ale jednej rzeczy nie potrafie zrozumieć. Jeżeli Wasz zwiazek trwa już jakiś czas to dlaczego on dopiero teraz zauważył,że jesteście kompletnie różni?? Jak czujesz się w jego towarzystwie?? Bo jeżeli nie lubisz wychodzic z jego znajomymi,to przecież nie musisz. Może zamykasz sie w sobie ponieważ reszta osób po prostu Ci nie odpowiada. Rozmawiałaś z nim?? Z jakiego powodu macie obecnie małą separacje?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 342
|
Dot.: Cicha w towarzystwie :(
Cytat:
![]() Ja tez potrzebuje duuzo czasu na to, by niektorych poznac. Z jednymi wychodzi szybko, z innymi - jak krew z nosa... ---------- Dopisano o 15:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ---------- Kiedys bym w to za nic nie uwierzyla, ale pozniej przekonalam sie o tym, ze to prawda. ![]() I ze nawet ktos mnie za to pokochal - osoba, po ktorej najmniej sie tego spodziewalam. Lepiej byc przez dluzszy czas zagadka dla ludzi niz zrobic z siebie przed nimi posmiewisko na samym poczatku (co bedzie mialo miejsce jesli sprobujemy nie byc soba ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#46 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 70
|
Dot.: Cicha w towarzystwie :(
Do Bia: Ale my chodzimy razem do grupy nawet na studiach teraz;/ ale ostatnio jak wychodzili razem to nawet mnie nie wzial, ale to wszysko ze wzgledu na sytuacje ze dalismy sobie troszke czasu. PO prostu ja do tego towarzystwa nie pasuje, oni sa przebojowi, smieszni, takie gwiazdy w grupie a ja jestem osoba spokojna, i zawsze trzymalam sie z ludzmi takimi jak ja
![]() ![]() Do Dyskrecja: Oj dlugo by tu opowiadac cala nasza sytuacje, ale postaram sie w skrocie. Zamieszkalismy razem od pazdziernika w kawalerce, mialo byc super i wogole. Ale przyznaje ze to chyba wszystko moja wina, ja nie moglam wogole sie w tej lodzi odnalezc, w kielcach pelno znajomych, na studiach super ludzie, imprezy, poznalam i mojego faceta a tu?? grupa taka ze dziekuje;/ i to miasto jako zaczelo dzialac na mnie. Za ta przyczyna czesto chodzilam taka przygnebiona, marudzilam chlopakowi, ale zawsze mowilam mu co mnie gnebi, czasem sie klocilismy, ale dobrze mi sie mieszkalo ale co fakt to fakt, razem do grupy, potem przychodzilismy do mieszkania i znow razem. Ehhh..a na dodatek moje zarabiste humory, nie ze codziennie ale wiekszosc. 3 tyg temu wlasciciele wymowili nam miezkanie i zadecydowalismy ze zamieszkamy osobno, rozmwialsimy duzo, ale dzien, w ktorym moj chlopak wzial mnie w ramiona, przytulil i sie rozplakal i powiedzial ze boi sie ze jak sie wyprowadzimy to straci cos waznego to utwierdzilo mnie w tym ze mnie naprawde kocha. Uwierzylam w to, ze bedie dobrze, ze zacnziemy sie spotykac po uczelni, ze wroci ta namietnosc, rozmantym, randki itp, spojrzalam na swiat inaczej. A tu co?? Dzien po wyprowadzce, ja myslalam ze pojedziemy do niego a my zjedlismy obiad na miescie i pow ze mnie odwiezie do akademika bo musi montowac i ma troszke pracy, ok,zrouzmialam ale nasteonego dnia bylo to samo, powiedzialam mu ze mi przykro, pojechalam do kolegi naszego wspolnego, przyjechal ze mna, prosil zebym zeszla tam w samochodzie mnie przytulil i powiedzial ze to nie tak jak mysle i wogole. Zrozumialam po raz kolejny. A teraz co?? Skumal sie z ta pewna paczka przebojowych z grupy a na dodatek powiedzial mi ze chce przemyslec pewne kwestie, ze za duzo bylo klotni, tego ze czul ze bylam nieszczesliwa, i ze musi przemyslec. Ehhh...zalaamalam sie,,,pare dni wczensiej pisal mi ze mnie kocha, ze zrobi szystko zeby nas zwiazek byl znow piekny a tymczasem wczoraj dodal, ze on chcial stworzyc powazny zwiazek ale nie wie czy teraz chce i ze boi sie ze jak wrocimy do siebie to za tydzien bedzie to samo...ale on nie rozumiem ze ja juz wiem co stracilam i wiem, ze musze sie zmienic... Stad tez i to wszystko z ta moja zamknieta osoba tu, podejrzewam ze gdyby ukladalo nam sie w zwiazku to i nie mialabym problemu tymi znajomymi, bo wczensiej jak miedzy nai bylo dobrze, to i jakos fajniej to bylo, a kiedy zaczelo sie miedzy nami psuc ja zaczelam gada z innymi osobami z gupy a on sie skumal i zzyl z tamtymi a ja zostalam troche na uboczu;/ ehh..my nawet jak para sie poki co nie zachowujemy wiec skad ja mam czerpac ta pozytywne energie, smiac sie i wogole?? taram sie...staram sie pokazac mu ze jak mnie straci to straci cos waznego ale ja juz dluzej nie moge, czekam tylko na niedziele, bo ma mi powiedziec swoja decyzje. i mam nadzieje ze ruszy sie to w jakas strone....bo mam dosc juz przejmowania sie, i placzu...bo albo ma mnie dosc i niech znajdzie sobie lepsza i nie trzyma mnie w niepewnosci bo to mnie dobija;/ No i cala historia...nie umiem sie tu odnalezc...czuje sie po prostu w towarzystwie zdominowaana przez swojego faceta..on jest taki towarzyski, wszedzie go pelno a ja?? ciagle czuje sie gorsza...od niego...n |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1
|
Dot.: Cicha w towarzystwie :(
No właśnie doradźcie mi proszę! Jest taki wyraźnie mną zainteresowany facet, który według mnie jest całkiem w porządku i wydaje mi się, że mogłoby coś z tego być, ale jest jeden problem. On mnie jeszcze dobrze nie zna i nie wie, że ja mam taki problem z przebywaniem w towarzystwie. On ma od groma znajomych praktycznie wszędzie i bardzo łatwo nawiązuje nowe znajomości a ja przebywam cały czas w tym samym gronie moich najbliższych przyjaciół i jestem raczej cicha i niezauważana a już w jego towarzystwie zupełnie nieznana. Zawsze byłam nieśmiała i wręcz bałam się poznawać nowych ludzi, ale właściwie nie wiem dlaczego. Kiedyś nawet próbowałam się przemóc bo przeszkadzało mi takie wieczne stanie tylko i głupie uśmiechanie się bez uczestniczenia w rozmowie. Zaczęłam się częściej odzywać włączać do rozmowy ale cały czas nie mogę się pozbyć wrażenia ze jestem ignorowana
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:42.