Pierwszy siostrzeniec/chrześniak i problem

[201710120930]

U mnie jakoś nigdy nie wypłyneło na szersze wody -kto ile.
Owszem mam w rodzinie jedną wścibską osóbkę i próbowała podpytać ale nie delikutaśnie ją zbyłam.Jakoś sobie nie wyobrażam wyszczególniać innym
-od ciotki Jadzi dostałam 2 stówki
-od wujka Genka z zoną 3 stówki
...
A co to kogo za przeproszeniem ...więc obdarowywani też nie popiszą się szczególnym taktem gdy takie info podadzą do szerszej wiadomośći.
A jak podadzą to naprawdę musiałabyś być niepoważna by się przejmować komentarzami.

[Szpaku]

Ja w tym roku też będę chrzestną, uczę się w ostatniej klasie technikum i dorabiam tylko na promocjach. I też tam jest taki zwyczaj, że chrzestna/chrzestny z rodziną dają 500zł. Ale rodzice dziecka wybierając mnie jako chrzestną dobrze wiedzą, że nie stać mnie na taki prezent. Dam tyle na ile mnie stać.

Uświadom siostrę i tyle, prezent prezentem ale choćby nie wiem jakie były zwyczaje nie dasz na siłę tyle by potem nie mieć za co żyć.

[Cyska]

Napisane przez Lucka91

super sa te ramki
Ale jak zobaczylam jak temu dzieciakowi noge do tej mazi wsadzaja to wybuchnelam smiechem ;P
Chyba kupie taka rameczke i poczekam az sie komus dzieciak urodzi i dam w prezencie, bo mi sie straaasznie spodobalo

Mnie też sie strasznie spodobało I tylko czekam aż ktos z otoczenia zajdzie w ciąże łihihi

[rukami]

Napisane przez Szpaku

Ja w tym roku też będę chrzestną, uczę się w ostatniej klasie technikum i dorabiam tylko na promocjach. I też tam jest taki zwyczaj, że chrzestna/chrzestny z rodziną dają 500zł. Ale rodzice dziecka wybierając mnie jako chrzestną dobrze wiedzą, że nie stać mnie na taki prezent. Dam tyle na ile mnie stać.

Uświadom siostrę i tyle, prezent prezentem ale choćby nie wiem jakie były zwyczaje nie dasz na siłę tyle by potem nie mieć za co żyć.

No właśnie! Wszystkie dziewczyny piszą, że mam pogadać z siostrą, że nie dam jej drogiego prezentu, ale Moje Drogie to NIE siostra chce dostać 500 zł tylko mnie ZNAJOMI uświadamiali, że tyle się daje, więc nie mam po co jej się tłumaczyć, że mnie nie stać, bo wiadomo że ona i tak powie, że mnie chce i już i że nie o prezenty chodzi.

Z tą pościelą rzeczywiście wyszło głupio troszkę. No, ale też mój błąd, bo mogłam sprawdzić od razu ile to kosztuje, zanim się zgodziłam. A potem to już chciałam przecież kupić taką, żeby się podobała. Przecież o to w prezencie chodzi. Ona oglądała te pościele razem ze mną i mówiła, że przecież mogę kupić która uważam, ale zadecydowałam, że kupię ta którą ona chciała.

Co do "dulszczyzny", "pozerstwa" i takich tam - wiem, że internet daje anonimowość i można napisać, coś czego normalnie w oczy by się nie powiedziało, ale nie uważam żeby można było nazywać moją rodzinę zakłamaną tylko dlatego, że nie chce zaliczyć wtopy na chrzcinach siostrzeńca;/ Jak już pisałam to znajomi nagadali mi, że nieważne czy studentka czy nie - wypada ruszyć tajne zaskórniaki i wybulić do koperty bo to w końcu jedyny chrześniak itp. Dlatego założyłam watek, żeby się dowiedzieć czy tak jest rzeczywiście przyjęte, ale z tego co napisałyście to nie muszę się stresować. Moi znajomi nagadali mi za bardzo w duchu staropolskiego "zastaw się a postaw się".

Pomysł z założeniem konta/lokaty rzeczywiście fajny - sama o nim myślałam, ale to bym musiała dysponować jakaś konkretniejszą kwotą, bo jak wpłacę 200 zł to koszta prowadzenia konta przebiją odsetki, a poza tym chcę dać jakaś pamiątkę, a te grzechotki to malutkie dzieła sztuki

[Deborah100]

Jeśli piszesz, że dla siostry jest ważna tylko Twoja osoba na chrzcinach to po co mówiła, że masz kupić komplet pościeli ??
Dla mnie to brak wychowania Ja dla swojej siostry powiedziałabym aby kupiła to na co ją stać i nie miałabym serca żeby jeszcze mówić co ma dać na prezent
Co z tego, że znajomi powiedzieli, że tyle się daje? Twoja rodzina chyba zna sytuację, nie zarabiasz kokosów i z czegoś trzeba żyć. To jest najważniejszy argument dla którego powinni zrozumieć.
Wytłumacz siostrze, że nie stać Cię na drogie prezenty a rodzinie szwagra nic do tego.

Ludzie zapominają się co tak naprawdę oznaczają chrzciny Liczy się tylko kasa, prezenty, dobrze się nażreć i wypić

[rukami]

Napisane przez Deborah100

Jeśli piszesz, że dla siostry jest ważna tylko Twoja osoba na chrzcinach to po co mówiła, że masz kupić komplet pościeli ??
Dla mnie to brak wychowania Ja dla swojej siostry powiedziałabym aby kupiła to na co ją stać i nie miałabym serca żeby jeszcze mówić co ma dać na prezent
Co z tego, że znajomi powiedzieli, że tyle się daje? Twoja rodzina chyba zna sytuację, nie zarabiasz kokosów i z czegoś trzeba żyć. To jest najważniejszy argument dla którego powinni zrozumieć.
Wytłumacz siostrze, że nie stać Cię na drogie prezenty a rodzinie szwagra nic do tego.

Ludzie zapominają się co tak naprawdę oznaczają chrzciny Liczy się tylko kasa, prezenty, dobrze się nażreć i wypić

Dziewczyny! Wy dalej nie rozumiecie! Czytajcie dokładnie! W sprawie z pościelą chodziło o to, że ja się na to zgodziłam zanim dowiedziałam się, że mam być chrzestną i już ją nawet zamówiłam. Było to dla mnie troszkę drogo,bo planowałam wydać mniej ale w końcu pomyślałam sobie "raz można się szarpnąć, w końcu jedyny siostrzeniec" i kupiłam taką super hiper jaka im się podobała. A za kilka dni wiadomość, że mam być chrzestną i właśnie mi inni nagadali ile "wypada" dać i na dobitke tego samego dnia zaproszenie na ślub który jest w tym samym miesiącu i też wiadomo wydatek. I to mnie dobiło, a wy stale myślicie, że moja siostra jakaś materialistka KAZAŁA mi dać drogi prezent i nie wie o co w chrzcinach chodzi ;/

[Hultaj]

Obawiam się, że ona bardzo będzie próbowała mnie "przebić" tym prezentem, a może sobie pozwolić na więcej, bo pracuje na pełen etat.

A tym to się w ogóle nie martw, niech przebija;-), na zdrowie , nie jesteś na konkursie a chrzestną będziesz Ty. Poza tym przy drugim dziecku już będzie ona chrzestną i wszyscy będą szczęsliwi. Także, teraz na chrzciny taka grzechotka, i po problemie.

[rukami]

Hultaj dzięki za dobre słówko - wczoraj mnie taki stres ogarnął jak właśnie te dwie wiadomości na mnie spłynęły (o chrzcie i ślubie naraz), ale dziś już mam lepszy humor i myślę tak jak ty - a niech przebija jak jej się chce. Pomyślałam jeszcze, że poszperam po antywkariatach - może trafię na jakieś ładne stare wydanie bajek albo coś w tym stylu - nie będzie drogo, ale za to oryginalnie i niebanalnie

[sine.ira]

Napisane przez rukami

Co do "dulszczyzny", "pozerstwa" i takich tam - wiem, że internet daje anonimowość i można napisać, coś czego normalnie w oczy by się nie powiedziało, ale nie uważam żeby można było nazywać moją rodzinę zakłamaną tylko dlatego, że nie chce zaliczyć wtopy na chrzcinach siostrzeńca;/

Można napisać i powiedzieć co się myśli o danej sytuacji na podstawie informacji jakie ktoś podaje. Więc ja na podstawie tego co piszesz, że masz obawy czy się zgodzić na bycie chrzestną bo nie stać Cię na drogie prezenty a rodzina szwagra ma zwyczaj przyglądać się ile kto i na co dał ergo: masz obawy typu co ludzie powiedzą, a dodatkowo Twoja rodzina temu terrorowi poddaje się bez szemrania (a zwłaszcza fochom jakieś tam dziewuchy - siostry szwagra czy komu tam),nie reaguje tylko tańczy jak wam tamci zagrają, to wybacz - to jest pozerstwo, kołtuństwo i dulszczyzna.

Bo jak rozumiem dalej nie masz zamiaru otwarcie powiedzieć siostrze o swoich rozterkach

Napisane przez rukami

Jak już pisałam to znajomi nagadali mi, że nieważne czy studentka czy nie - wypada ruszyć tajne zaskórniaki i wybulić do koperty bo to w końcu jedyny chrześniak itp. Dlatego założyłam watek, żeby się dowiedzieć czy tak jest rzeczywiście przyjęte, ale z tego co napisałyście to nie muszę się stresować. Moi znajomi nagadali mi za bardzo w duchu staropolskiego "zastaw się a postaw się".

A Ty umiesz w ogóle myśleć samodzielnie czy w życiu kierujesz się tym co Ci mówią znajomi albo obcy w internecie ? Moze i jest w Twoim otoczeniu przyjęte, że daje sie 5 stów na chrzest, ale co to dla Ciebie zmienia skoro nie stać Cię na taki wydatek ? Nie masz to nie dasz, proste ? Czy o prezenty chodzi w całym tym Sakramencie? Poza tym naprawdę śmieszy mnie podnoszenie takich kwestii kiedy dziecko się nawet jeszcze nie urodziło. Matko boska to co wy będziecie przezywać przy okazji Pierwszej Komunii czy nie daj Bóg ślubu....

[rukami]

Sine.ira : Wyobraź sobie, że umiem myśleć i domniemam, że całkiem sprawnie mi to idzie. Uważam za naturalne, że człowiek kiedy pierwszy raz w życiu znajduje się w nieznanej sobie sytuacji to zasięga opinii otoczenia, żeby zwyczajnie poznać różne opinie. Poznałam opinie znajomych, poznałam Waszą, wyciągnęłam swoje wnioski - uważam to za normalne społeczne zachowanie.

Co do kołtuństwa mojej rodziny - pisz sobie co chcesz, sama sobie tym pośrednio wystawiasz świadectwo. Nie chce, żeby moja siostra miała potem przykry komentarz od teściowej. I co w tym złego? O mnie sobie mogą gadać co im się podoba, ale jej chcę oszczędzić, bo ona z nimi musi zyć niestety skoro pokochała ich syna. Nie zawsze otwarta wojna jest najlepszym wyjściem. Zresztą nie na darmo od lat mówi się: ustąp głupszemu!

[Luba]

Napisane przez rukami

Sine.ira : Wyobraź sobie, że umiem myśleć i domniemam, że całkiem sprawnie mi to idzie. Uważam za naturalne, że człowiek kiedy pierwszy raz w życiu znajduje się w nieznanej sobie sytuacji to zasięga opinii otoczenia, żeby zwyczajnie poznać różne opinie. Poznałam opinie znajomych, poznałam Waszą, wyciągnęłam swoje wnioski - uważam to za normalne społeczne zachowanie.

Co do kołtuństwa mojej rodziny - pisz sobie co chcesz, sama sobie tym pośrednio wystawiasz świadectwo. Nie chce, żeby moja siostra miała potem przykry komentarz od teściowej. I co w tym złego? O mnie sobie mogą gadać co im się podoba, ale jej chcę oszczędzić, bo ona z nimi musi zyć niestety skoro pokochała ich syna. Nie zawsze otwarta wojna jest najlepszym wyjściem. Zresztą nie na darmo od lat mówi się: ustąp głupszemu!

Tak szczerze, to faktycznie, wszyscy ustępujmy głupim ludziom i zobaczymy jak daleko zajdziemy
Jeśli siostra im będzie wiecznie ustępować to za jakiś czas ani zipnie.
Lepiej od poczatku wyznaczyć granice( nie pozwolić grzebać w kopertach np.) i od razu będzie sie jej lepiej żyło.
To, że pokochałam jakiegos człowieka nie oznacza że mam tolerować wybryki całej jego rodziny. A z drugiej strony szwagier pokochał Twoja siostrę, i co? Jakos mu to nie przeszkadza robic Twojej rodzinie koło pióra.

[sine.ira]

To Ty wystawiasz negatywne świadectwo swojej rodzinie i sobie przy okazji wywlekając to wszystko co wywlokłaś na publiczne forum. A ja tylko wyciągam wnioski z tego co piszesz. I radzę jak umiem z dobroci serca

Dla Ciebie istnieją jak widzę tylko dwie opcje: albo zamiatanie problemów pod dywan albo otwarta wojna. Popytaj wiec znajomych czy widzą jakieś trzecie rozwiązanie Ja widzę. I już je tu nawet przedstawiłam.

[gramwzielone]

Napisane przez lexie

Hehe, może i niepraktyczne, ale zdaje się, że to tradycyjny prezent od chrzestnych Srebrna łyżeczka albo chyba jeszcze srebrny smoczek (ogólnie coś ze srebra). Chociaż taka ramka też jest pamiątkowa, więc się może nadać. Zależy czy rodzice są tradycjonalistami

Czyja wiem? Pierwsze slysze o srebrnej łyżeczce. Moje współlokatorki - jedna z Małopolski druga spod samej wschodniej granicy również.
Niektorzy ludzie chyba zapominają czym jest chrzest i kim są rodzice chrzestni. Musza byc (w teorii) praktykujacymi katolikami, prowadzic chrzescijanskie zycie, a przez sakrament chrztu zobowiazuja sie do wychowania dziecka w wierze katolickiej - co do tego wszystkiego ma srebrna lyzeczka albo smoczek? Ja powszechnie i wylacznie spotykam sie z tym ze matka chrzestna daje dziecku medalik i czasem jakies ubranko.

[rukami]

Może nie zawsze należy ustępować, bo jak wiem, że jak mi coś to da to się stawiam. Może mam zboczenie ze studiowanego kierunku, który jest związany zarówno z taktyką i strategią jak i dyplomacją. Nie wiem czy słyszałyście kiedyś o teorii gier? (wymyślił ja człowiek, na podstawie którego życiorysu nakręcili Piękny umysł i dostał za nią Nobla). Otóż są takie gry międzyludzkie, które można wygrać tylko będąc twardym do końca, są takie które można wygrać tylko kiedy obaj "gracze" ustąpią, a są takie w których wygrywa ten, który ustąpi pierwszy. I to jest właśnie taka książkowa sytuacja :P Poczytajcie sobie, naprawdę ułatawia życie jak się to zrozumie. Też kiedyś byłam zadziorna i zawsze musiałam udowodnić komuś racje jak wiedziałam, że ją mam, teraz zmieniłam podejście.

[Fresa]

Napisane przez rukami

Co do kołtuństwa mojej rodziny - pisz sobie co chcesz, sama sobie tym pośrednio wystawiasz świadectwo. Nie chce, żeby moja siostra miała potem przykry komentarz od teściowej. I co w tym złego? O mnie sobie mogą gadać co im się podoba, ale jej chcę oszczędzić, bo ona z nimi musi zyć niestety skoro pokochała ich syna. Nie zawsze otwarta wojna jest najlepszym wyjściem. Zresztą nie na darmo od lat mówi się: ustąp głupszemu!

Zgadzam się.
Skoro siostrze dobrze jest jak jest (jak jej familia męża po kopertach zagląda, ile kto daje przy okazji różnych uroczystości) to po co ją na siłę uszczęśliwiać i uświadamiać, że cywilizowani ludzie nie mają zwyczaju wtykania nosa w nie swoje koperty i prezenty?
Jak sobie ściele tak się wysypia.

Napisane przez rukami

no właśnie niestety rodzina szwagra jest na tyle beszczelna, że zajrzy.

[sine.ira]

Napisane przez rukami

teraz zmieniłam podejście.

I masz spokój

[Luba]

Napisane przez rukami

Może nie zawsze należy ustępować, bo jak wiem, że jak mi coś to da to się stawiam. Może mam zboczenie ze studiowanego kierunku, który jest związany zarówno z taktyką i strategią jak i dyplomacją. Nie wiem czy słyszałyście kiedyś o teorii gier? (wymyślił ja człowiek, na podstawie którego życiorysu nakręcili Piękny umysł i dostał za nią Nobla). Otóż są takie gry międzyludzkie, które można wygrać tylko będąc twardym do końca, są takie które można wygrać tylko kiedy obaj "gracze" ustąpią, a są takie w których wygrywa ten, który ustąpi pierwszy. I to jest właśnie taka książkowa sytuacja :P Poczytajcie sobie, naprawdę ułatawia życie jak się to zrozumie. Też kiedyś byłam zadziorna i zawsze musiałam udowodnić komuś racje jak wiedziałam, że ją mam, teraz zmieniłam podejście.

A niektórym zadziorność zostaje całe życie i tez sobie chwalą
A ja Ci powiem moją własna mądrość, też przeczytaj, ułatwi Ci życie
Nie sztuka przeczytać książkę i wiedzieć jakie są gry międzyludzkie. Najważniejsze to wiedzieć kiedy jaka grę zastosować

[sine.ira]

Jasne, grajcie w swoje gry, jakaś ekscytacja w życiu jest potrzebna. Ja tam wolę zdrowe, proste relacje. I jak się da, to o takie zabiegam. Polecam, bo człowiek wtedy niepotrzebnie nie gryzie paluchów rozkminając czy np. powinnam dać prezent na który mnie nie stać - włożę zęby w ścianę, ale chociaż gadać nie będą (co jest oczywistą bzdurą, bo jak kto lubi sobie o kimś pogadać to gadał będzie - każdy powód jest dobry).
Póki co, moim zdaniem, nie jesteś stroną wygrywającą, bo głowę daję, że tamci mają cały czas doskonałe samopoczucie. A Ty ?

[Fresa]

Napisane przez sine.ira

Jasne, grajcie w swoje gry, jakaś ekscytacja w życiu jest potrzebna. Ja tam wolę zdrowe, proste relacje. I jak się da, to o takie zabiegam. Polecam, bo człowiek wtedy niepotrzebnie nie gryzie paluchów rozkminając czy np. powinnam dać prezent na który mnie nie stać - włożę zęby w ścianę, ale chociaż gadać nie będą (co jest oczywistą bzdurą, bo jak kto lubi sobie o kimś pogadać to gadał będzie - każdy powód jest dobry).

Zawsze mnie śmieszyło, gdy ktoś postępował w myśl zasady "zastaw się a postaw się", bez względu jakiej sytuacji by się do niej człek stosował.

[rukami]

I masz spokój A żebyś wiedziała, że mam i świadomość kto tu jest wygrany :P Bo akurat tu jestem pewna swojej racji Naprawdę proponuję poczytać o tym co nieco.

[agabil1]

ostatnio mieliśmy w rodzinie chrzciny-mąż był chrzestnym synka brata. I szwagierka powiedziała byśmy kupili zloty medalik z łańcuszkiem by miał pamiątkę.

Jeśli nie stać Cię na drogie prezenty po prostu ich nie kupuj. Bycie chrzestnym na tym nie polega.

[sine.ira]

Napisane przez rukami

I masz spokój

A żebyś wiedziała, że mam i świadomość kto tu jest wygrany :P Bo akurat tu jestem pewna swojej racji Naprawdę proponuję poczytać o tym co nieco.

Poczytaj jeszcze o samooszukiwaniu się Bo na razie jedyną troską tamtych jest: a ile tamta da (dała), a Twoją - jak ich zadowolić. Wiec kto o czyj spokój tu zabiega.

[Fresa]

Napisane przez rukami

I masz spokój

A żebyś wiedziała, że mam i świadomość kto tu jest wygrany :P Bo akurat tu jestem pewna swojej racji Naprawdę proponuję poczytać o tym co nieco.

No, Ty nie jesteś ani wygrana, ani tym bardziej pewna swoich racji

[Luba]

Wygrane będzie dziecię, zgarnie wszystko od wszystkich i puści w samych skarpetkach

A tak nawiasem mówiąc to jeszcze nic nie wiadmo, jak się siostra szwagra porządnie obrazi to i znowu chrzest będzie sie oglądało "z dalszej ławki". Ze świadkowania w końcu nic nie wyszło i znajomi się załapali...

[Hultaj]

te łyżeczki czy grzechotki to właśnie miły drobiazg i ładny zwyczaj, nie są szczególnie drogie a pamiątka zostanie urocza.
http://www.allegro.pl/search.php?sg=...rna+grzechotka
Możesz też oczywiście podarować medalik, albo skromny a ładny wisiorek, bo to cenowo też powinno wyjść w miarę, czy takie delikatne małe kolczyki. To są wg mnie takie standardowe podarunki.

[paula78]

Zacznij zbierać kasę bo na komunie bedziesz musiała się szarpnąc na dom z basenem .

dziwi mnie tez branie na chrzestnych pary dosłownie/ lub np.małżenstwa ,mlodych ludzi którzy nie wiadomo czy beda za rok ,dwa razem , chlopak chyba raczej obcy jest ?
u mnie tradycja jest -1 osoba od ojca dziecka i 1 osoba od matki dziecka.

---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 18:16 ----------

Napisane przez Hultaj

te łyżeczki czy grzechotki to właśnie miły drobiazg i ładny zwyczaj, nie są szczególnie drogie a pamiątka zostanie urocza.
http://www.allegro.pl/search.php?sg=...rna+grzechotka
Możesz też oczywiście podarować medalik, albo skromny a ładny wisiorek, bo to cenowo też powinno wyjść w miarę, czy takie delikatne małe kolczyki. To są wg mnie takie standardowe podarunki.

te łyzeczki to .... zwyczaj i pamiątka żadna bo i po co dziecku takie cuś ?postawi na półkę ?wrzuci do szafy ?

jest tyle fajnych mądrych zabawek a tu takie g....

chrzest jest przede wszytskim przyjeciem dziecka do pewnej społecznosci i ma wymiar duchowy wiec powinien byc powiązany z bogiem a nie komercyjnymi duperelami.
medalik -załozy do komuni wczesniej moze sie udusić .kolczyki i bizuteria ?dla dziecka? a pozniej chodza takie brzdące z obsikana pielucha i kolczykach albo male lolitki ,kopie mamusi w falbankach -kolejna wiocha.
albo male lolitki

---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

Napisane przez rukami

Też kiedyś byłam zadziorna i zawsze musiałam udowodnić komuś racje jak wiedziałam, że ją mam, teraz zmieniłam podejście.

to się zdaje nazywa konformizm normatywny.
ja w to nie gram .

[ananke_2]

Pewnie juz ta posciel masz, ale uswiadom siostrze, ze do pierwszego roku zycia niemowle nie powinno spac na zadnych poduszkach, tylko na plaskim, zeby uniknac wad postawy. Kolderek tez sie nie poleca na poczatek, a raczej kocyki, zeby latwo regulowac temperature kiedy dziecku jest za zimno/za goraco (zdjac jeden kocyk lub dolozyc drugi). Tak samo ochraniacze na lozeczko - tu jest duzo spornych opinii - slyszalam takie, ze nie poleca sie ich, gdyz istnieje wieksze ryzyko uduszenia takiego maluszka, kiedy w nocy sie przewroci na bok i nie bedzie potrafilo samo odwrocic na plecki. Mysle, ze powyzej 1 roku zycia juz powinno byc ok.

[skimos]

Napisane przez rukami

Co do brania chłopaka na chrzestnego, to też jestem przeciwna. Potem pary się rozstają i powstają wilgaśnie komplikacje jak zorganizować komunie, żeby się ze sobą nie zetknęli. Mówiłam to im, że może lepiej jakiś kuzyn chociaż, ale oni twierdzą że nie mają kogo, bo z żadnym kuzynostwem się nie przyjaźnią i się upierają na mojego TŻta.

I prawidłowo rodzice Małego nie mają w rodzinach żadnych braci/kuzynów/szwagrów? Takich już "ukonstytuowanych" członków rodziny?

[paula78]

Pytanie dlaczego nie maja nikogo blizszego niz twój TŻ ?moze wynika to z ich postawy ?
jakbys byla sama to co by zrobili ?

[Hultaj]

tylko jako pamiątka. chce się dać coś, co zostanie na lata, zabawka zginie wśród dziesiątek innych, medaliki wg mnie są o tyle wątpliwe, że też zostają czasem tylko jako pamiątka. Bo nie noszone. Podobnie jak z kolczykami czy pierścionkiem, dziecko dorośnie i wybiera inny styl, i biżu tylko leżą w pudelku. Ale przynajmniej są.