potrzeba obiektywnej rady :(

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez insane_girl

witam Was wizażanki postanowilam opisac tutaj swój problem i chciałabym usłyszeć obiektywną ocenę sytuacji.
otóż chodzi o mnie i mojego TŻ.jesteśmy razem pół roku, kochamy sie, planujemy wspólną przyszłość. ale jest jedna rzecz, która ciągle nie daje mi spokoju i ciągle napawa mnie jakimiś wątpliwościami.
Chodzi o to,że TŻ był w październiku na weselu,był beze mnie,nawet nie zapytał mnie czy chcę pojechać(potem tłumaczył się że on robił tylko za kierowcę). najpierw mówił mi, że on na to wesele nie pójdzie, tylko zostanie w domu i będzie odpoczywał(to wesele było300 km od jego miejscowości).jednak gdy zadzwoniłam do niego dzien przed tym weselem i zapytalam co robi to powiedzial że szykuje garnitur,oczywiscie zdziwilam sie bardzo, powiedzialam mu że miał nie iść,a on na to że przecież nie będzie siedział w domu. W dniu wesela,jak już tam zajechali to dzwonił do mnie,mówił że tęskni i takie tam, w takcie wesela również.
Następnego dnia,w niedziele,jak tylko wrócił do domu to przyjechał do mnie.pytałam go z kim się bawił i powiedział mi szczerze że bawił się z dziewczyną,że super im się tańczylo.nie wzbudziło to moich podejrzeń,gdyż TŻ jest bardzo towarzyski i świetnie tańczy(ja nie bardzo i dlatego przykro mi było gdy powiedział że tamta tak się świetnie ruszała). No ale zostawiłam ten temat...jednak na drugi dzień zobaczyłam,że TŻ zaraz po powrocie do domu dodał zdj na nk, z tą dziewczyną i podpisał: pozdrowienia dla królowej parkietu. no i wtedy zaczęło sie, on ją znalazł na nk, zaczeły sie komentarze, ona mu ciagle buziaki w komentarzach wpisywała. zaczełam z nim rozmawiać, zrobiłam ogromna awanture, komentarze pokasował,powiedział że to dla niego nic nie znaczy i temat ucichł.... no ale, w grudniu weszłam na jego konto na nk (wiem-ponizające,ale chciałam go sprawdzić) no i to co zaobaczyłam bardzo mnie zawiodło...Zaraz po tym weselu on pisał do niej, że dziękuje za sobotnią noc, że królowali na parkiecie, i takie tam, dał jej swój numer tel,napisał żeby się odezwała,jednak chyba tego nie zrobiła,bo potem pisał do niej : "miałaś się odezwać " . ja wróciłam do tego tematu,nie przyznalam się że wchodziłam na jego nk, ale zapytalam go czy utrzymywał z nią kontakt,powiedział że tak, że przez pierwsze dwa tygodnie tak po to by się zapytać co u niej słychać (dziwne, prawda?żadna to jego dobra koleżanka aby wiedział co u niej słychać). powiedziałam mu, że jak się jest w związku to nowe znajomości z dziewczynami są niepotrzebne, a jak takie istnieją to ja to uważam za zdrade, a zdrady nie wybaczam. on przyznał mi rację i zamknelismy ten temat, pozniej gdy pisała do niego (tak,nadal sprawdzam jego konto) to nie odpisał, cieszyłam się że jednak cos zrozumiał. Jednak wczoraj gdy zajrzałam na jego nk, zobaczyłam wiadomość od niej, sam się do niej pierwszy odezwał...po tym, ja wiedział jak mnie to boli, po tych wszystkich rozmowach on pierwszy do niej napisał nie wiem co mam myśleć, co robić... dziś są jego urodziny, ma do mnie przyjechać, miał to byc cudowny wieczór ale jak mam się tak zachowywać jak ta sprawa znowu wróciła??

proszę napiszcie co o tym sądzicie, może ja niepotzrebnie się czepiam?moze jestem przewrażliwiona?
i dziękuję tym co wytrwali w czytaniu mam nadzieje, że w miare zrozumiale to przedstawiłam....

Suchaj, co uwazasz, za nie wybaczanie zdrady..
uwazam, ze niezaleznie od tego, co mialas na mysli i co czujesz i jak ci ciezko, musisz byc konsekwentna.

[insane_girl]

[QUOTE=smile_;16587800]To co zrobil z NK to dla mnie nie do przyjecia, chyba bym mu oczy wydarapala za takie zdjecie
Ale skoro sie do niej odezwal teraz tzn. ze mysli o niej ciagle...
Pewnie ja idealizuje w myslach, bo w koncu jedna sobote sie z nia bawil tylko, ale musiala go zauroczyc bardzo, skoro siedzi mu w glowie do tej pory...
Ja bym chyba postawial ultimatum. Ona albo ja. Niech ja zablokuje na NK, jesli wybierze Ciebie.
Jak mu powiesz, ze wchodzilas na jego profil to sie pewnie wkurzy i zmieni haslo i nie bedziesz juz mogla "podgladac".[/QUOTE]


własnie tez o tym pomyslalam.... i zastanawiam sie jak rozegrać to żeby sam się przyznał ze z nia pisze, a nie ze to ja powiem ze weszlam na jego nk , bo wtedy odwroci ota ogonem i bedzie moja wina.

[arisa]

Napisane przez insane_girl

ale mnie sprowadziłyście na ziemie... dziś z nim porozmawiam... nie wiem do czego to doprowadzi...

dziękuję za wszystkie rady...

Bo dziewczyny chcą dla ciebie dobrze. Po prostu czasem lepiej coś zakonczyć wcześniej niż brnąć w związek bez przyszłości i żebyś za dwa, trzy lata nie napisała, że zmarnowałaś z nim tyle czasu. A wiele dziewczyn na tym forum taką właśnie historię miało. Jasne, że moze to być jednorazowa wpadka z tym jego zauroczeniem i może być wam potem dobrze na długie lata. Tego my nie wiemy. Ale ty się musisz dowiedzieć konkretów od niego, na czym stoisz.

[brownayes]

No to mu nie mów od razu, że weszłaś na jego konto tylko, że się domyślasz, że razem piszą, bo widzisz, że coś się dzieje. jeśli nie będzie się przyznawała to będziesz musiała powiedzieć, że czytałaś... i nie bój się, że odwróci kota ogonem, karz mu zdecydować. To on nie jest fer, nie TY.

[zielonooka niewiasta]

Ja jestem w podobnej sytuacji... ostatnio odkryłam całkiem przypadkowo, iż mój tż pisze z jakimiś dziewczynami, oczywiście strzeliłam na niego focha ,ale on cały czas twierdzi że to tylko koleżanki i mówi że on pierwszy do nich nie zagaduje tylko odpisze czasem jak coś napiszą jak myślicie skoro to "tylko" koleżanki to czy powinnam prosić go o to zeby tego nie robił?czy może wyolbrzymiam sprawę? kurde zazdrość we mnie wstępuje ;P

[brownayes]

Napisane przez zielonooka niewiasta

Ja jestem w podobnej sytuacji... ostatnio odkryłam całkiem przypadkowo, iż mój tż pisze z jakimiś dziewczynami, oczywiście strzeliłam na niego focha ,ale on cały czas twierdzi że to tylko koleżanki i mówi że on pierwszy do nich nie zagaduje tylko odpisze czasem jak coś napiszą jak myślicie skoro to "tylko" koleżanki to czy powinnam prosić go o to zeby tego nie robił?czy może wyolbrzymiam sprawę? kurde zazdrość we mnie wstępuje ;P

To zależy o czym piszą, jak często i czy mu ufasz ? Samo pisanie z koleżanką nie jest niczym złym. Sytuacja autorki jest nieco inna.

[insane_girl]

Napisane przez zielonooka niewiasta

Ja jestem w podobnej sytuacji... ostatnio odkryłam całkiem przypadkowo, iż mój tż pisze z jakimiś dziewczynami, oczywiście strzeliłam na niego focha ,ale on cały czas twierdzi że to tylko koleżanki i mówi że on pierwszy do nich nie zagaduje tylko odpisze czasem jak coś napiszą jak myślicie skoro to "tylko" koleżanki to czy powinnam prosić go o to zeby tego nie robił?czy może wyolbrzymiam sprawę? kurde zazdrość we mnie wstępuje ;P

wiesz mój TŻ tez ma mnostwo kolezanek, i pisze z nimi ale ja tak sobie pomyslalam ze przeciez je zna dluzej niz mnie i gdyby chcialby byc z ktorąś z nich to mógłby być juz dawno... nie wiem moze naiwna jestem, ale wg mnie tak moze byc.
a ja zazdrosna tez jestem- BARDZO!

[zielonooka niewiasta]

Nie mam bladego pojęcia o czym piszą, nie jestem z tych co czytają cudze korespondencje ... on pow., że ja mam kolegów i też z nimi piszę (nie wiem skąd te wnioski)to on tez może od czasu do czasu popisać z koleżankami ...ufam mu jak najbardziej , bo co to by był za związek bez zaufania ..i mam nadzieję , ze żadnego numeru mi nie wywinie, jednak ta zazdrość jest ode mnie silniejsza ;/kurde chyba sama sobie problemy stwarzam...

---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------

Napisane przez insane_girl

wiesz mój TŻ tez ma mnostwo kolezanek, i pisze z nimi ale ja tak sobie pomyslalam ze przeciez je zna dluzej niz mnie i gdyby chcialby byc z ktorąś z nich to mógłby być juz dawno... nie wiem moze naiwna jestem, ale wg mnie tak moze byc.
a ja zazdrosna tez jestem- BARDZO!

dzięki za pocieszenie troszkę mi ulżyło

[Mila 93]

Napisane przez zielonooka niewiasta

Nie mam bladego pojęcia o czym piszą, nie jestem z tych co czytają cudze korespondencje ... on pow., że ja mam kolegów i też z nimi piszę (nie wiem skąd te wnioski)to on tez może od czasu do czasu popisać z koleżankami ...ufam mu jak najbardziej , bo co to by był za związek bez zaufania ..i mam nadzieję , ze żadnego numeru mi nie wywinie, jednak ta zazdrość jest ode mnie silniejsza ;/kurde chyba sama sobie problemy stwarzam...

Jeśli to są koleżanki, które zna od dawna albo jakieś ze szkoły/pracy etc, to tak, stwarzasz sobie problemy. Każdy ma prawo mieć znajomych i utrzymywać z nimi kontakt, nie ma nic złego w pisaniu z koleżankami. Natomiast, jeśli on na NK te dziewczyny sobie poznaje, one zagadują do niego lub on do nich, to mi by się zapaliła czerwona lampka i nie podobałoby mi się to. Ale sama piszesz, że on twierdzi, iż to tylko koleżanki i sam do nich nie zagaduje, a skoro mu ufasz, to nie masz się czym przejmować

[brownayes]

Napisane przez insane_girl

wiesz mój TŻ tez ma mnostwo kolezanek, i pisze z nimi ale ja tak sobie pomyslalam ze przeciez je zna dluzej niz mnie i gdyby chcialby byc z ktorąś z nich to mógłby być juz dawno... nie wiem moze naiwna jestem, ale wg mnie tak moze byc.
a ja zazdrosna tez jestem- BARDZO!

Napisane przez zielonooka niewiasta

Nie mam bladego pojęcia o czym piszą, nie jestem z tych co czytają cudze korespondencje ... on pow., że ja mam kolegów i też z nimi piszę (nie wiem skąd te wnioski)to on tez może od czasu do czasu popisać z koleżankami ...ufam mu jak najbardziej , bo co to by był za związek bez zaufania ..i mam nadzieję , ze żadnego numeru mi nie wywinie, jednak ta zazdrość jest ode mnie silniejsza ;/kurde chyba sama sobie problemy stwarzam...

---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------



dzięki za pocieszenie troszkę mi ulżyło

No właśnie, więc mniej zaufanie i nie szukaj na siłę problemów

[zielonooka niewiasta]

No chyba nie potrzebnie schizuję ;-)
Dziękuję dziewczyny, kochane jesteście, duży buziak dla Was

[glourie416]

Naprawdę nie możesz tego tolerować. To jest brak szacunku do Ciebie z jego strony, skoro już mu powiedziałaś, co otym myślisz. Ja słyszałam o takiej sytuacji, że chłopak kontaktował się z inną dziewczyną mając swoją. Raczej ostro flirtowali. W końcu tamta laska na jego prośbę wysłała mu fotki w samej bieliźnie. Koleś był zachwycony i wogóle nie widział w tym nic złego..."No bo przecież to nic złego, że mu się dziewczyny podobają, on jej nie zdradził, ale tylko patrzył'' Faceci potrafią być naprawdę bezczelni. A wiadomo, co tam między nimi już jest...przecież sprawdzasz tylko wiadomośći na nk....Masz pewność, że się np nie spotykają albo między nimi bardziej iskrzy? Postaw mu ultimatum i nie pozwalaj się tak traktować. Głowa do góry

[Kitka:)]

Napisane przez pieluchomajtek

Chyba nie o tym jest ten watek


Sa ze soba od sierpnia, wesele bylo w pazdzierniku. Moze juz powiedzial, ze pojdzie sam i nie chcial ludziom robic klopotu, moze nie bral autorki na tyle powaznie zeby zapraszac ja na wesele. nie wymagajmy zeby chlopak po 2 miesiacach zwiazku bral dziewczyne na jakies weekendowe wypady na wesele oddalone 300 km od jego/ich miejscowosci (wiadomo nocleg i te sprawy)

oczywiście, ale moim zdaniem problem jest w tym że facet okłamał ją mówiąc że jedzie na to wesele jedynie jako kierowca....

[brownayes]

Napisane przez glourie416

Naprawdę nie możesz tego tolerować. To jest brak szacunku do Ciebie z jego strony, skoro już mu powiedziałaś, co otym myślisz. Ja słyszałam o takiej sytuacji, że chłopak kontaktował się z inną dziewczyną mając swoją. Raczej ostro flirtowali. W końcu tamta laska na jego prośbę wysłała mu fotki w samej bieliźnie. Koleś był zachwycony i wogóle nie widział w tym nic złego..."No bo przecież to nic złego, że mu się dziewczyny podobają, on jej nie zdradził, ale tylko patrzył'' Faceci potrafią być naprawdę bezczelni. A wiadomo, co tam między nimi już jest...przecież sprawdzasz tylko wiadomośći na nk....Masz pewność, że się np nie spotykają albo między nimi bardziej iskrzy? Postaw mu ultimatum i nie pozwalaj się tak traktować. Głowa do góry

Od takich zdjęć się zaczyna, znam to z autopsji.. Poza tym jeśli facet poprosił o coś takiego znaczy, że brakuje mu czegoś w związku.