Przedawkowanie... Apapu?

[rapifen]

A właśnie, ja wam powiem że operacja to wcale nie jest najbardziej bolesna i najgorsza rzecz jaka mnie spotkała :p
Chociaż operowano mnie jak moja świadomość dotycząca świata była mniejsza, teraz zdaję sobie sprawę z wielu rzeczy, z powikłań, obejrzałam film w którym ktoś zachowuje świadomość w trakcie operacji i teraz ze strachu łaziłabym pewnie po ścianach

[wanitatywna]

Napisane przez rapifen

A właśnie, ja wam powiem że operacja to wcale nie jest najbardziej bolesna i najgorsza rzecz jaka mnie spotkała :p
Chociaż operowano mnie jak moja świadomość dotycząca świata była mniejsza, teraz zdaję sobie sprawę z wielu rzeczy, z powikłań, obejrzałam film w którym ktoś zachowuje świadomość w trakcie operacji i teraz ze strachu łaziłabym pewnie po ścianach

Ja byłam operowana w wieku 12 lat i już wtedy bardzo bałam się powikłań, choć najbardziej chyba tego, że mnie nie wybudzą. Okropne było wyjmowanie drenów.

[WhiteCherry]

Napisane przez rapifen

A właśnie, ja wam powiem że operacja to wcale nie jest najbardziej bolesna i najgorsza rzecz jaka mnie spotkała :p
Chociaż operowano mnie jak moja świadomość dotycząca świata była mniejsza, teraz zdaję sobie sprawę z wielu rzeczy, z powikłań, obejrzałam film w którym ktoś zachowuje świadomość w trakcie operacji i teraz ze strachu łaziłabym pewnie po ścianach

może zależy też jaka operacja ;>
ja miałam ostatnio podejrzenie wyrostka, tyle że nie wiadomo było do końca, czy to faktycznie wyrostek czy może jajnik tak więc podłączona do kroplówek przez tydzień sobie wegetowałam ale jak widziałam osoby tuż po tym zabiegu, to w sumie się cieszyłam że ból jakoś rozszedł mi się po kościach i nie musieli wycinać. Chociaż z drugiej strony miałabym spokój do końca życia

[rapifen]

Ja byłam operowana w wieku 12 lat i już wtedy bardzo bałam się powikłań, choć najbardziej chyba tego, że mnie nie wybudzą. Okropne było wyjmowanie drenów.

Na szczęście nie miałam drenów ani cewnika...
Ale wenflony, matko mnie dreszcze przechodzą do tej pory jak sobie przypomnę to obrzydlistwo. Aż nagle słabnę _-_ serio.

Ja się nie zastanawiałam nad tym co będzie. Wiedziałam że muszę być operowana teraz zaraz i tyle bo będzie źle. Wielkiego wyboru nie miałam wiele nie myślałam. Ale teraz pewnie bym ataku paniki dostała że hohoooo.
Ale sen był przyjemny. Pamiętam jak mnie dobudzali "halo halo otworzyć oczy proszę" a mi było tak przyjemnie że nie chciało mi się do nich gadać :p
fruwałam sobie

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Emir1994

Ano na takiej, że można dostać w żyłę Sam raz żonie w żyłę pyralgine zapodałem.

Aha, to następnym razem, jak będzie zastrzyk mi dawany, to z góry zrobię awanturę, że mają mnie nie traktować jak wariata

No proszę cię, nie kompromituj się teoriami z palca wyssanymi

[Neciak89]

Napisane przez rapifen

A właśnie, ja wam powiem że operacja to wcale nie jest najbardziej bolesna i najgorsza rzecz jaka mnie spotkała :p
Chociaż operowano mnie jak moja świadomość dotycząca świata była mniejsza, teraz zdaję sobie sprawę z wielu rzeczy, z powikłań, obejrzałam film w którym ktoś zachowuje świadomość w trakcie operacji i teraz ze strachu łaziłabym pewnie po ścianach

Rozumiem, że obejrzałaś "przebudzenie"? Aż mnie bolało jak oglądałam. I jak sobie wyobraziłam, że mogłabym być świadoma przy zaszywaniu oka (bo tak miałam) brrr....

[wanitatywna]

Napisane przez rapifen

Na szczęście nie miałam drenów ani cewnika...
Ale wenflony, matko mnie dreszcze przechodzą do tej pory jak sobie przypomnę to obrzydlistwo. Aż nagle słabnę _-_ serio.

Ja się nie zastanawiałam nad tym co będzie. Wiedziałam że muszę być operowana teraz zaraz i tyle bo będzie źle. Wielkiego wyboru nie miałam wiele nie myślałam. Ale teraz pewnie bym ataku paniki dostała że hohoooo.
Ale sen był przyjemny. Pamiętam jak mnie dobudzali "halo halo otworzyć oczy proszę" a mi było tak przyjemnie że nie chciało mi się do nich gadać :p
fruwałam sobie

Do wenflonów nic nie mam, aczkolwiek na początku bałam się, że w środku jest igła, która złamie się, kiedy zegnę rękę. Później przerażona byłam pęcherzykami powietrza w kroplówkach. Zresztą pobierania szpiku i gastroskopii też się bałam. Zanim zostałam zoperowana przeleżałam dwa miesiące w Akademii Medycznej.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A ja stanowczo zażądałam wenflonu na wierzchu dłoni, bo w zgięciu łokcia mnie drażnił cholernie, nic nie mogłam zrobić No to miałam na wierzchu, i wcale go nie czułam No i przede wszystkim nie wychodził ze mnie.

[wanitatywna]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16682101]A ja stanowczo zażądałam wenflonu na wierzchu dłoni, bo w zgięciu łokcia mnie drażnił cholernie, nic nie mogłam zrobić No to miałam na wierzchu, i wcale go nie czułam No i przede wszystkim nie wychodził ze mnie.[/QUOTE]

Ja miałam sześć. Tak się zastanawiam jak oni dali radę mi ich tyle wetknąć.

[Emir1994]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16681786]Aha, to następnym razem, jak będzie zastrzyk mi dawany, to z góry zrobię awanturę, że mają mnie nie traktować jak wariata

No proszę cię, nie kompromituj się teoriami z palca wyssanymi [/QUOTE]

Oj nie z palca tylko od lekarza

Łatwiej dać w tyłek i tyle a przy okazji bardziej delikwenta boli.

[Wróżka_Dzyńdzyńdzyń]

Napisane przez Emir1994

Oj nie z palca tylko od lekarza

Łatwiej dać w tyłek i tyle a przy okazji bardziej delikwenta boli.

Co za bzdury. Jeśli ktoś jest niekompetentnym lekarzem to może faktycznie tak postępować.
Nigdy nie słyszałam takiej bzdurnej teorii od żadnej znajomej pielęgniarki czy lekarza, co więcej, kilka osób z mojej rodziny miało robione serie zastrzyków od w/w osób, zawsze w tyłek i szczerze wątpie aby robili to z zemsty

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Że już nie wspomnę, że są leki działające domięśniowo

[Emir1994]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16682564]Że już nie wspomnę, że są leki działające domięśniowo [/QUOTE]

Wow nie wiedziałem że ketonal podany doustnie to placebo

Leki przeciwbólowe tutaj wymienione (ketonal, pyralgine) działają podane dożylnie, domięśniowo i doustnie!!!

Pyralgine czy ketonal dają w tyłek bo łatwiej i mniej komplikacji.

---------- Dopisano o 17:21 ---------- Poprzedni post napisano o 17:11 ----------

Napisane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń

Co za bzdury. Jeśli ktoś jest niekompetentnym lekarzem to może faktycznie tak postępować.
Nigdy nie słyszałam takiej bzdurnej teorii od żadnej znajomej pielęgniarki czy lekarza, co więcej, kilka osób z mojej rodziny miało robione serie zastrzyków od w/w osób, zawsze w tyłek i szczerze wątpie aby robili to z zemsty

To się zapytaj? Po za tym nie zawsze można podać lek dożylnie.

Jeszcze jedno ketonal podany dożylnie zadziała szybciej niż podany domięśniowo.

[rapifen]

Ja miałam sześć. Tak się zastanawiam jak oni dali radę mi ich tyle wetknąć.

na raz???

Ja miałam wszędzie gdzie się da, tyle leżałam i tyle nie dawali mi jeść po operacji że nie mieli się gdzie wkłuwać. Najgorzej wspominam te na dłoni - miałam wrażenie sparaliżowanej ręki _-_
Na prawdę aż mi słabo jak o tym myślę

[wanitatywna]

Napisane przez rapifen

na raz???

Ja miałam wszędzie gdzie się da, tyle leżałam i tyle nie dawali mi jeść po operacji że nie mieli się gdzie wkłuwać. Najgorzej wspominam te na dłoni - miałam wrażenie sparaliżowanej ręki _-_
Na prawdę aż mi słabo jak o tym myślę

Tak, tak... na raz.
Też najmniej miło wspominam te na dłoni. Pamiętam też, że z koleżanką podebrałyśmy dwa pielęgniarkom i potem wczepiłam wenflon mojej pluszowej małpce.
Ale teraz ile mam wspomnień z oddziału. Najmilej wspominam chyba lany poniedziałek.

[Neciak89]

6 na raz? Woow.. Mnie szlag trafiał z jednym ;p a i tak mimo, że leżałam 4 dni, to miałam 2 dni w jednym zgięciu łokcia i dwa dni w drugim. A związać włosy z takim to też wyzwanie..

[rapifen]

Ale teraz ile mam wspomnień z oddziału. Najmilej wspominam chyba lany poniedziałek.

Ja mam same smaczne wspomnienia.
Chirurgia dla kobiet, średnia wieku 80 lat... Jedyna młoda kobieta to pięćdziesięciolatka :p no nie licząc mnie.
Słyszałam tylko krzyki pielęgniarek "pani to na złość sika w pościel przecież pani jest świadoma tego co się dzieje i wie pani że trzeba dzwonić po nerkę!" (Czy jak to się tam nazywa)
Nie, nigdy bym tam nie chciała wrócić

[WhiteCherry]

Napisane przez rapifen

Ja mam same smaczne wspomnienia.
Chirurgia dla kobiet, średnia wieku 80 lat... Jedyna młoda kobieta to pięćdziesięciolatka :p no nie licząc mnie.
Słyszałam tylko krzyki pielęgniarek "pani to na złość sika w pościel przecież pani jest świadoma tego co się dzieje i wie pani że trzeba dzwonić po nerkę!" (Czy jak to się tam nazywa)
Nie, nigdy bym tam nie chciała wrócić

e , to ja mam dosyć miłe wspomnienia, miałam przyjemne pielęgniarki i lekarzy też leżałam na chirurgii. A pamiętam jedynie krzyki jakiejś babki, która coś tam z otrzewną miała. Ale to tylko jednej nocy ;p ja z kolei dzwoniłam do pielęgniarek bo co chwile chciało mi się wymiotować ;p

a co do wenflonu to też nic nadzwyczajnego. Najgorzej było przejść z tym całym stojakiem do toalety
chociaż raz pękło mi naczynko w ręce, kroplówka zamiast iść do żyły to poszła w rękę i zrobił mi się biceps

[Neciak89]

A ja byłam na oddziale dziecięcym mimo, że 16 lat skończyłam, no i byłam najstarsza ;p wszędzie wokół dzieciaki, rozpędzone biegały przez korytarz itp ;p

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Emir, czy pisząc o lekach które podaje się tylko domięśniowo wymieniłam JAKĄKOLWIEK ich nazwę? Nie

[wanitatywna]

Napisane przez rapifen

Ja mam same smaczne wspomnienia.
Chirurgia dla kobiet, średnia wieku 80 lat... Jedyna młoda kobieta to pięćdziesięciolatka :p no nie licząc mnie.
Słyszałam tylko krzyki pielęgniarek "pani to na złość sika w pościel przecież pani jest świadoma tego co się dzieje i wie pani że trzeba dzwonić po nerkę!" (Czy jak to się tam nazywa)
Nie, nigdy bym tam nie chciała wrócić

Ja leżałam na chirurgii tylko chwilę i to nie na dziecięcej mimo dwunastu lat. Większość kobiet właśnie ok. 70 lat. Dziwnie się tam czułam... Obok mnie na OIOM-ie leżała jakaś 90-latka, która wyrywała sobie przeróżne rurki z nosa. Szczęście, że była ze mną mama, bo sama bym tam nie wytrzymała.

[rapifen]

Moja mama pracowała w szpitalu w którym leżałam i załatwiła mi po znajomości samotną salę, bo wcześniej miałam dwie babcie które hmmm no wiadomo oddawały potrzeby fizjologiczne na łóżku albo różne takie, interwencje nocne były, a że akurat oddział nie był wypełniony, wrzucili mnie do pustej małej sali. Za oknem było KFC a ja nie jadłam wtedy przez tydzień

[Emir1994]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16686923]Emir, czy pisząc o lekach które podaje się tylko domięśniowo wymieniłam JAKĄKOLWIEK ich nazwę? Nie [/QUOTE]

No fakt

Ja pisałem o przeciwbólowych(ketonal, pyralgina), które dają domięśniowo(tyłek) a często mogą dawać w żyłę.
Więc zaszło obustronne nieporozumienie.

[szmyrk]

Napisane przez Emir1994

Leki przeciwbólowe tutaj wymienione (ketonal, pyralgine) działają podane dożylnie, domięśniowo i doustnie!!!

Pyralgine czy ketonal dają w tyłek bo łatwiej i mniej komplikacji.

Jeszcze jedno ketonal podany dożylnie zadziała szybciej niż podany domięśniowo.

Doustnie podawanie lekow w moim przypadku, jak juz londuje na pogotowiu/przyjezdza do mnie/po mnie karetka odpada. Jak juz trafialam rozbolala na pogotowie to juz wymitujaca zolcia. A kroplowek sie PANICZNIE boje (do tego stopnia, ze czytajac Wasze posty o kroplowkach robi mi sie slabo i zaczynam sie trzasc) i za nic w swiecie bedac swiadoma co sie wdookola mnie dzieje nie dalabym sobie zalozyc wenflonu. Pare razy mi chcieli podac kroplowke w takich przypadkach, ale resztkami sil zawsze blagalam o zastrzyk. Widzac moja determinacje ulegali - dostawalm "swoj" zastrzyk i byl spokoj.

A ogolnie to nie lubie lekow i unikam ich jak moge. Bolesne miesiaczki to jeden z nielicznych wyjatko kiedy po nie siegam. Wyprobowalm juz mnostwo roznych lekow z roznym efektem, ale nawet, jesli cos mi pomagalo, to po jakims czasie po prostu przestawalo. Teraz, co odkryalm przypadkiem i wciaz sie nie moge nadziwic, pomaga mi jedynie Apap

[rapifen]

(do tego stopnia, ze czytajac Wasze posty o kroplowkach robi mi sie slabo i zaczynam sie trzasc) i za nic w swiecie bedac swiadoma co sie wdookola mnie dzieje nie dalabym sobie zalozyc wenflonu.

mam identycznie. niestety.

[WhiteCherry]

to też zależy jak 'dozują' kroplówkę, ja przez większość czasu w ogóle nic nie czułam (kroplówki szły mi cały czas przez tydzień i musiałam dzwonić po pielęgniarki, gdy wielkie butle się kończyły ;p), ale czasem ustawiła zbyt szybkie skraplanie tego roztworu u góry (nie znam fachowego nazewnictwa ) i wtedy czułam takie jakby rwanie.

[wanitatywna]

A ja tam do kroplówek nic nie mam. W ogóle to chętnie bym znowu pomieszkała chwilkę na hematologii.

[questtttk]

Napisane przez Emir1994

No fakt

Ja pisałem o przeciwbólowych(ketonal, pyralgina), które dają domięśniowo(tyłek) a często mogą dawać w żyłę.
Więc zaszło obustronne nieporozumienie.

Emir1994 to chyba jakiś wariat ! Pisze tak jakby zastrzyki dozylne były jakas przyjemnoscia - miałam i one tez bola ! Ja juz wole te w tyłek - sorry ale pisze to tak jakby był całkowitym amatorem i cos tam słyszał ale nie do konca ma pewnosc co . leki podane dozylnie i owszem szybciej zaczynaja działac ale i szybciej przestaja dzialac , te podane domiesniowo dłuzej działaja ! a to ze ktos daje je bo złosliwie to wrecz taka amatorszczyzna ze wstyd ze ktos cos takiego pisze!!! wrecz słow brakuje , jak ktos z podstawowym wyksztalceniem niemajacym pojecia co pisze !!!

[Neciak89]

No i po co się denerwować? Poczułaś/łeś się urażona/y?

[questtttk]

i owszem ...Nie znosze jak ktos sugeruje bzdury innym na forum