Moja kobieta nie odczuwa przyjemności podczas stosunku!

[onPoznan]

Napisane przez lutien

EDIT: Jeszcze jedno pytanko: jak często się kochacie? Jak często dajesz jej do zrozumienia, że masz ochotę się kochać?

Kochamy się raczej nie często. Najczęściej raz w tygodniu. Czasem bywa, że 2-3 razy, ale to już na parwdę rzadkość. Tylko tu nie chodzi mi o częstotliwość, ale raczej o to, żeby to wychodziło z jej inicjatywy. Bo uprawianie seksu z myślą, że ona to robi tylko dlatego, że ja chcę, powoduję, że mi też się odechciewa...

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

Napisane przez delightful_girl

Dokłądnie! To może byc w tym wypadku bardzo pomocne.
Szczególnie komplementy, czule niezobowiązujące słowa!
No i co najważniejsze przytulaj ją często, całuj i na tym kończ! Niech nie stresuje się i nie martwi że każdy dotyk prowadzi tylko do jednego a wierze że będzie dobrze!

To już przerabiałem Przytulanie, komplementy i całowanie, które do niczego z mojej strony nie prowadzi, doprowadziło tylko do 2-wu miesięcznej abstynencji... Po 2-ch miesiącach nie wytrzymałem i zadziałałem, bo ile można czekać na krok z jej storny??

[zagubiona89r]

Trwa już to tyle lat, że najpierw obstawiałam klasyczną różnicę temperamentów. Jednak tutaj wg. mnie dochodzi blokada psychiczna z jej strony: masturbacja nie bo grzeczne dziewczynki tak nie robią, nie pokaże Ci nic bo się wstydzę itd. itp. Myślę, że uprawiać seks z Tobą i robić cokolwiek ona też się wstydzi.

Była wychowana w katolickiej rodzinie gdzie seks był totalnym tabu??

Po 1 myślę, że przydałby się jej seksuolog. Bo psychika u niej w tej kwestii stawia wiele barier.

W drugiej kolejności jest libido lub jego brak. Jeśli po wyzbyciu się barier psychicznych dalej będzie "kłoding" i pytania czy już kończysz i seks dość rzadko to znaczy, że ona nie ma ochoty i koniec.


P.s Pytanie czy ona da się namówić na seksuologa. Jak nie... no to się chłopie przyzwyczaj albo zostaw. Innych rozwiązań nie ma.

[delightful_girl]

Napisane przez onPoznan

To już przerabiałem Przytulanie, komplementy i całowanie, które do niczego z mojej strony nie prowadzi, doprowadziło tylko do 2-wu miesięcznej abstynencji... Po 2-ch miesiącach nie wytrzymałem i zadziałałem, bo ile można czekać na krok z jej storny??

No to widać najwyraźniej występuje u niej blokada psychiczna, która nie pozwala jej zrobić pierwszego kroku ponieważ uważa to za wstyd...
Może została tak wychowana? Może mama wpajała jej od dziecka że "grzeczne dziewczynki" nie robią takich rzeczy.
Myślę jednak - wbrew niektórym koleżanka - że rozstanie nie będzie koniecznie bo z tego można wybrnąć, tylko trzeba znaleźć sposób w końcu każdy jest inny i trzeba podejść do jego problemu indywidualnie!

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Napisane przez zagubiona89r

Była wychowana w katolickiej rodzinie gdzie seks był totalnym tabu?

Bez obrazy ale uważam, że to nie ma nic do rzeczy!
Osobiście pochodze z katolickiej rodziny gdzie owszem dla moich rodziców sex był tematem tabu a mimo to sama taka nie jestem!
Wręcz przeciwnie -uważam sex za coś pieknego i wielka okazje do dawania sobie wzajemnie przyjemności.

Także, proszę nie traktuj tego tak przedmiotowo, bo to czy ktoś pochodzi z katolickiej rodziny czy nie, nie zawsze jest decydującym argumentem przemawiającym za określonym zachowaniem!

[zagubiona89r]

Napisane przez delightful_girl

Bez obrazy ale uważam, że to nie ma nic do rzeczy!
Osobiście pochodze z katolickiej rodziny gdzie owszem dla moich rodziców sex był tematem tabu a mimo to sama taka nie jestem!
Wręcz przeciwnie -uważam sex za coś pieknego i wielka okazje do dawania sobie wzajemnie przyjemności.

Także, proszę nie traktuj tego tak przedmiotowo, bo to czy ktoś pochodzi z katolickiej rodziny czy nie, nie zawsze jest decydującym argumentem przemawiającym za określonym zachowaniem!

Czasami wychowanie w mocno zakorzenionej doktrynie katolickiej rodzi takie zahamowania. Nie mam zamiaru obrażać w ten sposób religii.

Widzisz czym innym jest seks jako tabu. Nie rozmawiamy na ten temat i koniec. A czym innym wpajanie dziecku, że seks jest grzeszny, że tylko po ślubie, że pewne rzeczy są nieczyste itd. O takiej praktyce w religijnym i bogobojnym wychowaniu mówiłam. Ono już może wyrządzić psychice krzywdę.

Ja też pochodzę z katolickiej rodziny, i wiem, że to nie musi być czynnik determinujący, ale w zależności od zachowania rodziców i tego co dziecku wpajali może być.

Podałam to jako jedną z możliwości. Równie dobrze dziewczyna mogła być kiedyś molestowana, mieć złe wspomnienia, tak jak mówisz matka mogła jej mówić, że to niegrzeczne itd (w oderwaniu od religii). Możliwości jest wiele, ale zmiana sytuacji bez pomocy seksuologa jest moim zdaniem niemożliwa.

A po seksuologu... Kwestia czy blokada psychiczna to wszystko czy dochodzi do tego brak popędu.

[malajaa]

Ze mną było bardzo podobnie. Mój obecny chłopak jest moim jedynym partnerem seksualnym dlatego na początku czułam się strasznie skrepowana bo nie widziałam co powinnam zrobić, czego nie, czy coś robię dobrze czy może powinnam inaczej. Mimo wielkiej ochoty seks nie dawał mi przyjemności, często kończył się płaczem i obwinianiem siebie, że to ze mną jest coś nie tak.

On oczywiście sie nie poddawał i robiąc coś często się pytał czy mi się to podoba (co stawało się już irytujące z powodu wstydu) i wtedy, choć na prawdę bardzo nieśmiele mu odpowiadałam. Zawsze to był jakiś sposób. Było też tak, że po prostu kierował mną i mówił "może daj nóżkę tak, rączkę tak może inaczej". Dzięki temu stałam się bardziej śmiała i zaczęłam zauważać co mi się podoba i co nie pociąga.

Oczywiście nie przyszło to z dnia na dzień ale efekt jest taki, że teraz ja potrafię przejąć inicjatywę

Z Twoją dziewczyną może jest podobnie. Skoro sama może nie wie co jej się podoba (chociaż po taki czasie to już chyba powinna) to musisz nią pokierować. Bez nerwów, presji, tylko przyjemność.

Pozdrawiam i czekam na efekty

[eelmirka]

Napisane przez zagubiona89r

no to się chłopie przyzwyczaj albo zostaw. Innych rozwiązań nie ma.

i kto to mówi Ty przypadkiem nie wierzysz w to, że wszystko się może zmienić? wiesz, jak ktoś Tobie na Twoim wątku napisał o rozstaniu to byłaś wielce oburzona a teraz sama takich rad udzielasz? w sumie takiej samej rady możesz sobie udzielić

[zagubiona89r]

Napisane przez eelmirka

i kto to mówi Ty przypadkiem nie wierzysz w to, że wszystko się może zmienić? Wiesz, jak ktoś tobie na twoim wątku napisał o rozstaniu to byłaś wielce oburzona a teraz sama takich rad udzielasz? W sumie takiej samej rady możesz sobie udzielić

dziewczyno oni są razem 9 lat uprawiają seks od 7! Ona ma ostre zahamowania psychiczne więc jak nic z tym nie będzie chciała zrobić to takie dwa wyjścia facet ma.

A jak nie widzisz różnicy między moją sytuacją(gdzie uprawiam seks od 6 miesięcy, nie jestem kłodą i mam na niego ochotę) a tą sytuacją to ręce mi opadają po prostu.

[lutien]

Napisane przez onPoznan

Kochamy się raczej nie często. Najczęściej raz w tygodniu. Czasem bywa, że 2-3 razy, ale to już na parwdę rzadkość. Tylko tu nie chodzi mi o częstotliwość, ale raczej o to, żeby to wychodziło z jej inicjatywy. Bo uprawianie seksu z myślą, że ona to robi tylko dlatego, że ja chcę, powoduję, że mi też się odechciewa...

Pytam, bo wolałam się upewnić, że nie wymagasz seksu kilka razy dziennie

To już przerabiałem Przytulanie, komplementy i całowanie, które do niczego z mojej strony nie prowadzi, doprowadziło tylko do 2-wu miesięcznej abstynencji... Po 2-ch miesiącach nie wytrzymałem i zadziałałem, bo ile można czekać na krok z jej storny??

Kurcze - to faktycznie nie ciekawie i problem może leżeć o wiele głębiej. Bo myślę, że nawet najbardziej wstydliwa panna po 2 miesiącach by coś starała się zainicjować, jeśli miałaby ochotę.
Namawiaj ją na jakiegoś specjalistę (psycholog, seksuolog, chociaż żeby z ginekologiem pogadała). Może dziewczyna ma jakieś zaburzenia hormonalne?
Może będę brutalna, ale może jej nie pociągasz? Może to tylko przyzwyczajenie ją przy Tobie trzyma? Mam nadzieję, że nie, ale już nie przychodzą mi do głowy inne wyjaśnienia...

[delightful_girl]

Napisane przez zagubiona89r

Widzisz czym innym jest seks jako tabu. Nie rozmawiamy na ten temat i koniec. A czym innym wpajanie dziecku, że seks jest grzeszny, że tylko po ślubie, że pewne rzeczy są nieczyste itd. O takiej praktyce w religijnym i bogobojnym wychowaniu mówiłam. Ono już może wyrządzić psychice krzywdę.

Tak, z tym się zgodzę. Napisałam tak ponieważ nie sprecyzowałaś co konkretnie miałaś miałaś na myśli.

Oczywiście, że wpajanie dziecku że "sex jest grzeszny, że tylko po ślubie" może wpłynąć znacząco na psychikę ale podkreślam nie zawsze!
Tak jak są różne przypadki tak też są różni ludzie i znam takich właśnie, dla których takie słowa i wychowanie nie wpłynęły w ogóle na postępowanie w dorosłym życiu.

[zagubiona89r]

Napisane przez delightful_girl

Tak, z tym się zgodzę. Napisałam tak ponieważ nie sprecyzowałaś co konkretnie miałaś miałaś na myśli.

Oczywiście, że wpajanie dziecku że "sex jest grzeszny, że tylko po ślubie" może wpłynąć znacząco na psychikę ale podkreślam nie zawsze!
Tak jak są różne przypadki tak też są różni ludzie i znam takich właśnie, dla których takie słowa i wychowanie nie wpłynęły w ogóle na postępowanie w dorosłym życiu.

Dlatego też napisałam, że może wpłynąć. W sumie się chyba zgadzamy tylko, że w 1 wiadomości nie doprecyzowałam, że wpływ takiego wychowania to tylko jedna z wielu możliwych przyczyn.

[delightful_girl]

Napisane przez zagubiona89r

dziewczyno oni są razem 9 lat uprawiają seks od 7! Ona ma ostre zahamowania psychiczne więc jak nic z tym nie będzie chciała zrobić to takie dwa wyjścia facet ma.

Oczywiście, że ma! Chyba przeoczyłaś dość istotna kwestię - onPoznan napisał wyraźnie, że ją kocha i rozstania nie chcę!

[onPoznan]

Napisane przez lutien

Może będę brutalna, ale może jej nie pociągasz? Może to tylko przyzwyczajenie ją przy Tobie trzyma? Mam nadzieję, że nie, ale już nie przychodzą mi do głowy inne wyjaśnienia...

Też się nad tym zastanawiałem. Tylko jeśli tak jest, to po co w ogóle ona zaczynała ze mną się spotykać?? Jestem z nią tyle lat, że ja, jako osoba zmieniałem się fizycznie i psychicznie wielokrotnie. Od 50-cio kilowego 15-to latka, poprzez 80 kilowego chłopaka z liceum, który latał na siłownie i solarium, byle tylko się je podobać (czego nigdy w sumie mi nie powiedziała), aż po teraz kiedy mam jakieś 95 kilo i 24 lata. Najsmieszniejsze jest to, że ona mówi, ze mam wrócić an siłownie i do tych około 80 kilo, bo wtedy jej się podobałem. Tylko dlaczego dopiero teraz mi to mówi?? Ale w sumie co to zmienia, skoro wtedy było tak samo...

[delightful_girl]

Napisane przez lutien

Bo myślę, że nawet najbardziej wstydliwa panna po 2 miesiącach by coś starała się zainicjować, jeśli miałaby ochotę.

Ojj co do tego stwierdzenia to nie byłabym taka pewna.
Uwierz mi na takie rzeczy potrzeba dużo więcej czasu, choć faktycznie ona miała go już znacznie ponad normę niestety...

[zagubiona89r]

Napisane przez delightful_girl

Oczywiście, że ma! Chyba przeoczyłaś dość istotna kwestię - onPoznan napisał wyraźnie, że ją kocha i rozstania nie chcę!

Jeśli ona nie będzie chciała się podjąć leczenia i sytuacja zostaje po staremu to jak napisałam ma dwa wyjścia.

W imię miłości przywiązania i wszystkich pozytywnych aspektów zaakceptować to i przyzwyczaić się, albo w ostateczności odejść.

Jeśli ona nie zacznie współpracować i chcieć czegoś zmienić to innych wyjść nie widzę.

[delightful_girl]

Napisane przez zagubiona89r

Dlatego też napisałam, że może wpłynąć. W sumie się chyba zgadzamy tylko, że w 1 wiadomości nie doprecyzowałam, że wpływ takiego wychowania to tylko jedna z wielu możliwych przyczyn.

No myślę, że w tym wypadku tak.

---------- Dopisano o 14:26 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------

Napisane przez onPoznan

Najsmieszniejsze jest to, że ona mówi, ze mam wrócić an siłownie i do tych około 80 kilo, bo wtedy jej się podobałem. Tylko dlaczego dopiero teraz mi to mówi?? Ale w sumie co to zmienia, skoro wtedy było tak samo...

Hmm nie wiem czy to jest "najśmieszniejsze" bo skoro miała odwagę Ci tak powiedzieć to oznacza, że nie pociągasz jej fizycznie i delikatnie tym właśnie stwierdzeniem chciała Ci na to zwrócić uwagę. Pewnie chciała przez to powiedzieć: zacznij o siebie dbać bo wówczas mnie się podobałeś.

[zagubiona89r]

Napisane przez delightful_girl

Hmm nie wiem czy to jest "najśmieszniejsze" bo skoro miała odwagę Ci tak powiedzieć to oznacza, że nie pociągasz jej fizycznie i delikatnie tym właśnie stwierdzeniem chciała Ci na to zwrócić uwagę. Pewnie chciała przez to powiedzieć: zacznij o siebie dbać bo wówczas mnie się podobałeś.

Może się jej wtedy bardziej podobał, ale na pożycie się to w żaden sposób nie przekładało. Było jak zawsze czyli do dupy. Więc no cóż... raczej nie wygląd jest największym problemem. Chociaż jeśli ma tyle motywacji to może się postarać.

[delightful_girl]

Napisane przez zagubiona89r

Więc no cóż... raczej nie wygląd jest największym problemem. Chociaż jeśli ma tyle motywacji to może się postarać.

A ja uważam, że oczywiście nie jest największym problemem ale skoro ona o tym komunikuje otwarcie to jednak jakiś problem to dla niej stanowi.

[malajaa]

Napisane przez delightful_girl

Ojj co do tego stwierdzenia to nie byłabym taka pewna.
Uwierz mi na takie rzeczy potrzeba dużo więcej czasu, choć faktycznie ona miała go już znacznie ponad normę niestety...

Zdecydowanie popieram. Jest to kwestia indywidualna i nikogo się nie zmusi do tego żeby nagle zaczął odczuwać przyjemność. Na wszystko potrzeba czasu, jednak tutaj już coś jest nie tak.

Zaczęłam się zastanawiać czy ta dziewczyna w ogóle ma potrzebę jakiegokolwiek zbliżenia...

Przyznaję, że kobieta to jednak. bardzo skomplikowana jednostka.

[delightful_girl]

Napisane przez malajaa

Zdecydowanie popieram. Jest to kwestia indywidualna i nikogo się nie zmusi do tego żeby nagle zaczął odczuwać przyjemność. Na wszystko potrzeba czasu, jednak tutaj już coś jest nie tak.

Zaczęłam się zastanawiać czy ta dziewczyna w ogóle ma potrzebę jakiegokolwiek zbliżenia...

Przyznaję, że kobieta to jednak. bardzo skomplikowana jednostka.

Dziękuję.

Dokładnie, każdy jest inny i każdy na pewne sprawy reaguję indywidualnie!
Jedna dziewczyna otworzy się po 2 m-cach a inna i po 2 latach nadal będzie się wstydzić!



Myślę że to nie jest z jej strony żadna złośliwość czy cokolwiek podobnego w Twoją stronę i pewnie jej samej jest także z tym bardzo źle! Bo przecież ma oczy i widzi jak to wszystko wygląda.
Na pewno jest jej wstyd i próbuje się przełamać jednak "coś" jej nie pozwala.
A co to jest? Tego dowiesz się tylko Ty ponieważ my jej nie znamy.
Myślę jednak że problem leży w psychice i to głęboko w niej samej właśnie...

[Dzika Ropucha]

Ja tam po takim czasie byłabym sfrustrowana już niestety. To trwa tyle lat.. wiadomo na początku to normalne, że kobieta musi się otworzyć ale Wy jesteście ze sobą 9 lat! To musicie naprawde dobrze się znać, znać siebie i swoje ciała więc ja totalnie nie rozumiem czego ta Twoja kobieta się wstydzi?
- Siebie? swojego ciała?
-Ciebie? faceta, którego zna od dawna i powinna być przed Tobą otwarta po takim czasie..
Dziwnie, że nie umie z Tobą porozmawiać na takie tematy. Wcale Ci się nie dziwie że jesteś już tym poddenerwowany bo ileż można. Starasz się, kombinujesz chcesz żeby było dobrze i co.. i nic. Ja bym już miała dość chyba.
Kombinuj dalej, rozmawiaj, tłumacz, powiedz jej wszystko co Ci leży na serduchu i albo czekaj na zmiane..(ale zobacz ile to już czasu) albo odstaw seks zobaczysz czy jej go brakuje i sama coś zdziała(o ile wytrzymasz?) no albo niestety wyobraź sobie że następne lata będą takie same..grrr

Kurcze albo dziewczyna ma problem na jakimś innym podłożu.. Wstydzi się Ciebie, rozmowy z ginekologiem też, masturbacji też, wszystko na NIE. I właśnie tak jak dziewczyny mówią- albo ty jej nie pociągasz i właśnie tkwi z Tobą z przyzwyczajenia- bo się wstydzi pogadać.
A ona nie popada w frustracje? że nic w tej kwestii nie zmienia? że ty próbujesz a ona nic? Mi by było już głupio na jej miejscu.. Co Ona Ci odpowiada jak z Nią na ten temat rozmawiasz tak właściwie?
Ciężka ta sprawa.

[dzustam]

Mój poprzedni post nie jest w żadnym wypadku powodowany źle pojętą lojalnością wewnątrz płci. Skupiłam sie tylko i wyłącznie na sferze językowej.

Z natury jestem lojalna wobec mądrych i dobrych ludzi, bez względu na zawartość majtek... W tym wypadku nie jestem lojalna ani wobec autora, ani wobec jego dziewczyny - po prostu ich nie znam.

Powody, dla których dzieczyna autora nie chce uprawiać seksu (gdybanie):

brak pociągu seksualnego do autora
niskie libido
zaspokajanie się w czasie nieobecności partnera (może tylko mówić, że tego nie robi )
poczucie winy (względy religijne, moralne )
dolegliwości ginekologiczne w czasie lub po seksie
nieśmiałość, wstyd
i co najważniejsze, może autor zabiera się do jej łechtaczki w gracją słonia w składzie porcelany, dlatego tylko delikatny język jest w stanie ją pobudzić

z dziewięćdziesiątej piątej strony albo jest oziębła, albo autor robi coś nie tak i jest nierozbudzona.

[neitka]

Nie podoba mi się sugestia, że wtedy bardziej jej się podobałeś. Chyba po tylu latach związku powinna umieć Cię kochać jednakowo mocno przy prawie każdej Twojej 'cielesnej powłoce'. Gdyby to kobieta coś takiego usłyszała, to by chyba udusiła na miejscu.

[eelmirka]

Napisane przez neitka

Nie podoba mi się sugestia, że wtedy bardziej jej się podobałeś. Chyba po tylu latach związku powinna umieć Cię kochać jednakowo mocno przy prawie każdej Twojej 'cielesnej powłoce'. Gdyby to kobieta coś takiego usłyszała, to by chyba udusiła na miejscu.

a ja nie widzę w tym nic złego, bo jeśli właśnie to jest problemem to wyraźnie mu zakomunikowała. Nie uważam że powinna tak samo się nim podniecać teraz, jak 15 kg temu poza tym to dobry motyw żeby coś poćwiczyć razem - taniec, basen, boks co kto lubi. Nie ma nic złego w dbaniu o siebie i komunikowaniu jeśli jest inaczej

onPoznan zanim trochę Ciebie przybyło było inaczej? bo cośtam pisałeś, że nie od początku tak do dupy było

[neitka]

Ja rozumiem komunikat 'wtedy podobałeś mi się bardziej" do ktorego oczywiście ma prawo. Ja nie jestem w stanie zrozumieć, że osoba z którą jestem już 9 lat by mnie mniej podniecała z tego powodu - tak jak onPoznan pisze - to normalne, ze zachodzą zmiany w ciele i zachodzić będą, a ludzie się powinni z nimi wzajemnie akceptować chyba??? Dążyć do ideału - owszem, ale chyba zawsze ze wsparciem partnera?

[eelmirka]

też prawda

[neitka]

o no i się uroczo zgadzamy, a ciekawe co tam nasz biedaczek wykombinował... a ja się idę uczyć :p

[Lexie]

Napisane przez dzustam

Powody, dla których dzieczyna autora nie chce uprawiać seksu (gdybanie):

brak pociągu seksualnego do autora
niskie libido
zaspokajanie się w czasie nieobecności partnera (może tylko mówić, że tego nie robi )
poczucie winy (względy religijne, moralne )
dolegliwości ginekologiczne w czasie lub po seksie
nieśmiałość, wstyd
i co najważniejsze, może autor zabiera się do jej łechtaczki w gracją słonia w składzie porcelany, dlatego tylko delikatny język jest w stanie ją pobudzić

z dziewięćdziesiątej piątej strony albo jest oziębła, albo autor robi coś nie tak i jest nierozbudzona.

A no właśnie.

Nie ma co wyrokować, że ona ma niskie poczucie własnej wartości i dlatego się wstydzi, bo to nie wynika za bardzo z tego, co autor napisał.
Patrząc z boku i zakładając, że ona się faktycznie nie masturbuje, to wygląda jakby nie odczuwała potrzeby uprawiania seksu. Więc albo jest nierozbudzona, albo ma niskie libido, albo facet jej nie pociąga (i w sumie nigdy nie pociągał, chemii brak). Ja bym obstawiała coś z tych trzech wymienionych, ale niczego nie można na pewno stwierdzić tak na odległość...

Podsumowując, to ona musi zechcieć rozwiązać ten problem, bo jeśli nie zechce, to nic z tego nie wyjdzie. To ona musi powiedzieć w czym rzecz - czy jej się w ogóle nie chce, czy facet jej nie kręci, czy ma blokadę psychiczną itp. Jeśli jej nie zależy na rozwiązaniu tego, to nie wiem czy jej zależy na jej chłopaku, bo gdyby zależało raczej powinna spróbować współpracy z nim w rozwiązywaniu problemu - ich wspólnego.

[eelmirka]

w sumie dziwi mnie, że ona sama nie powie o co chodzi tylko my tu tak gdybamy na milion sposobów a to przecież takie proste szczerze porozmawiać

[kreolkaa]

Skoro dziewczyna nie odczuwa przyjemności ze stosunku to nic dziwnego, że nie chce go praktykować i że jest kłodą Może to kwestia niedopasowania, a może po prostu jest oziębła i nic tego nie zmieni - domyślam się, że jesteś jej pierwszym partnerem i nie ma porównania ani innych doświadczeń, żeby to stwierdzić..
Głową muru nie przebijesz, idźcie do seksuologa (albo chociaż do psychologa, skoro ona nie chce rozmawiać na ten temat) albo poszukaj sobie kochanki

---------- Dopisano o 17:57 ---------- Poprzedni post napisano o 17:49 ----------

Napisane przez zagubiona89r

dziewczyno oni są razem 9 lat uprawiają seks od 7! Ona ma ostre zahamowania psychiczne więc jak nic z tym nie będzie chciała zrobić to takie dwa wyjścia facet ma.

A jak nie widzisz różnicy między moją sytuacją(gdzie uprawiam seks od 6 miesięcy, nie jestem kłodą i mam na niego ochotę) a tą sytuacją to ręce mi opadają po prostu.

Pffff bo na czyjąś sytuacje łatwiej spojrzeć trzeźwym okiem..
Skoro są ze sobą dłużej to też zapewne więcej ich łączy i trudniej im się rozstać niż parze która dopiero zaczyna.. są też nieco starsi i pewnie mieli/mają wobec siebie poważniejsze plany

Zobaczymy czy po kilku latach (zakładając wersje pesymistyczną - czyli niedopasowanie i brak zmian na lepsze ) nadal będziesz miała ochotę na seks i satysfakcja partnera będzie dla ciebie wystarczającą motywacją by go uprawiać..

[Lexie]

Jak ona się wstydzi rozmawiać ze swoim facetem, to z seksuologiem czy psychologiem pewnie też nie pogada. Może by się przełamała gdyby faktycznie odczuwała potrzebę zmiany tej sytuacji, a nie jestem pewna czy ona w ogóle chce coś zmieniać. Ewentualnie chciałaby może, żeby się samo zmieniło, albo żeby jej facet sam coś wymyślił i zmienił Bez jej udziału najlepiej, bo ona się wstydzi.