|
|
#31 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 820
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
Boże co za obłuda w tym wątku ! ! !
Jedna mówi że "oddaję perełki" yuyy??? że co? modne rzeczy, że ładne, że prawie nowe itd no proszę Was!! ;O jakoś nigdy nie spotkałam się z czymś takim, a segregowałam ciuchy z PCK. I sama też nie oddaję swietnych ciuchów tylko sama w nich chodzę. gdy robię przebiórkę w szafie albo zabieram ciuchy taty to one napewno nie są wg. Was w dobrym stanie, są po prostu czyste ale schodzone, znoszone. Pakuję je w torby i wynoszę przed blok. Zawsze znikają i zawsze ktoś je weźmie. Ja rozumiem takie przypadki jak np. koleżanka proponuje koleżance że da jej trochę ciuchów po swoim dziecku dla jej małego, i one są zniszczone. No owszem, nikt nie chce żeby jego dziecko chodziło w łachmanach. Ale biedny weźmie wszystko i nie wyobrażam sobie żeby miał wybrzydzać : / i nigdy nie spotkałam się z czymś takim żeby ktoś oddawał swoje NOWE ciuchy w swietnym stanie, zazwyczaj lecą na allegro! Bożeeeee..... ten wątek ocieka fałszem ; / napisać to sobie każdy może.
__________________
CZYTAJ SKŁAD ! ! ! masz prawo wiedzieć co jesz. |
|
|
|
|
#32 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 7 252
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
Cytat:
Jak coś oddaję, to jest to dla mnie już niemodne, brzydkie, za małe. A to nie znaczy ZNISZCZONE,dziurawe,brudn e.
__________________
Denerwować się to mścić na własnym zdrowiu za głupotę innych. |
|
|
|
|
|
#33 | |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
Cytat:
![]() Może się nie spotkałaś segregując rzeczy z PCK bo wiele osób ma w poważaniu PCK, a lepsze ciuchy oddaje potrzebującym ZNAJOMYM osobom (sąsiadce, koleżance itp itd) Może Ci ciężko w to uwierzyć, ale zdarza się, że ciuchy się przestają podobać, są za małe albo za duże a przy tym są w dobrym stanie. No słowo daję, że ludzie oddają innym dobre rzeczy, a czasem wręcz takie nienoszone (kupiłam kiedyś sweter na przecenie, skusił mnie ceną ale okazał się przykrótki - krzykiem mody pewnie nie jest, ale wtedy też nie był bo model raczej klasyczny - oddałam przyjaciółce mojej mamy, która nie ma kasy żeby się ubrać. Do tej samej przyjaciółki poszedł długi kożuchowy płaszcz, którego już nie noszę...)Generalnie to bardzo brzydko obrażasz wypowiadające się tu osoby, rzucasz oszczerstwa, a nie masz ŻADNYCH podstaw do takich słów... Więc radzę się hamować na przyszłość, bo obrażanie innych tutaj nie jest mile widziane i ujęte regulaminem. Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2010-01-31 o 01:48 |
|
|
|
|
|
#34 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 761
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
Owszem, zaglada sie koniowi itd...Moje dziecie, jak to wiekszosc maluchow w jej wieku, bardzo niszczy swoje ubranka, zwlaszcza na kolanach (powycierane niemilosiernie i niektore dziurawe
). Wyladuja w koszu. Swoja droga, kiedys kolezanka zawiozla mnostwo rzeczy potrzebujacej rodzinie. Byly tam miedzy innymi zabawki-nowe. Okazalo sie, ze rodzice postawili niektore z nich na polce, bo zal, ze je dzieci zniszcza. Nie bylam, nie widzialam, wiem tylko to, co przekazala mi kolezanka. |
|
|
|
|
#35 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16825153]Zgadzam się z Wami
Dodałabym tu jedną kwestię jeszcze - ostatnio poruszoną na poczekalni - otóć kobieta jest w ciąży, dostaje torbę ciuszków po jakimś maluszku (czy o zgrozo - po kilku maluszkach, a jak wiadomo, maluszek o ubranka nie dba, siłą rzeczy pierze się je non stop i nie zawsze się dopierają ). Przy czym pada tekst: jak twoje dziecko wyrośnie, to oddaj ![]() Kulturalne? Wcale - po pierwsze, jak wspomniałam, ubranka są najczęściej (jeśli po którymś już dziecku) sprane, powyciągane itd., po drugie - każde mam podpisać, by na pewno nie zapomnieć, co od kogo? Ja rozumiem kwestię np. wózka, podgrzewacza, odciągacza do mleka- czyli rzeczy, które nie zostaną raczej zniszczone, mogą sobie wędrować. Ale danie zniszczonych ciuszków z zaznaczeniem: oddaj, dla mnie jest przegięciem. [/QUOTE] Szajuś ja się z tym nie zgodzę i braku kultury,też w tym nie widzę ![]() Wśród znajomych i rodziny ja rodziłam jako pierwsza .Po moim starszym synu ciuchy od razu wędrowały do kolejnej osoby ,od niej wróciły do mnie gdy urodziłam młodszego syna, potem znowu poszły w świat i tak wędrują już 7 lat. Owszem część się poniszczyła i wylądowała w koszu, jednak ponad połowa nadal jest w obiegu i świetnie się sprawuje. Nie miałam oporu, żeby zaznaczyć iż czekam na ich zwrot. Cytat:
Zgadzam się całkowicie. Niestety u nas się utarło w społeczeństwie, że jak biedny to wszystko można mu wetknąć nawet dwa lewe buty w tym jeden zimowy a drugi letni. A on i tak będzie w tym chodził. Skoro tak ma wyglądać czyjaś dobra wola pomagania, że wrzuci do torby najgorsze szmaty bez zastanowienia się to może lepiej zrezygnować z niej. Niejednokrotnie oddawałam swoje i męża ubrania, ale przez myśl mi by nie przeszło oddać coś co nadaje się jedynie do mycia podłogi. Nie będę pisać, że to są nowe ciuchy nie mniej jednak zadbane i czyste. Warto postawić się w roli tego obdarowanego wtedy już może nie będą w torbach lądowały szmaty nie nadające się do niczego. Nie mogę powstrzymać się przed nie napisaniem o PCK. Swojego czasu wiele moich ubrań lądowało w ich koszach jednak kiedy dwa razy znalazłam w lumpeksie( w tym samym mieście w którym owe kontenery PCK stały) moje rzeczy które wcześniej tam umieściłam (od razu odpowiem na pytanie skąd wiem, że na pewno moje. Otóż były to dwa sweterki które robiła mi na drutach moja babcia stąd ta pewność.),przestałam praktykować ten zwyczaj przy porządkach w szafie. Wolę oddać komuś kto wiem, że naprawdę potrzebuje a nie zastanawiać się czy do takiej osoby na pewno trafiły.
__________________
Kto Ty jesteś? -Polak stary Jaki znak Twój? -Moher szary ![]() Wierna fanka Niedzwiedzia,uzależniona od serdelixa ![]() Jeśli mój opis Cie obraził w ramach protestu zdejmij stanik
Edytowane przez paulina150528 Czas edycji: 2010-01-31 o 10:13 |
|
|
|
|
|
#36 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 2 586
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
Cytat:
Co do nowych rzeczy - ja sama mam całą szafę nowych ciuchów, z metkami. Większość oddaję albo siostrze albo kuzynkom, ale jeśli zostaje mi coś, czego żadna z nas nie przygarnie - wtedy takie rzeczy wędrują do potrzebującej rodziny. Nówki. Z metkami. |
|
|
|
|
|
#37 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 788
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
Cytat:
Ja nie naleze do osob bogatych, nie mieszkam w Polsce wiec do pojemnikow PCK nie wrzucam ale tu gdzie mieszkam pakuje sie ubrania do foliowego worka i wystawia przed drzwi i zostaja oddane biednym badz ida do sklepow, ktore te ubrania sprzedaja a dochod idzie na potrzebujacych. Ostatnio oddalam dwa worki rzeczy, kompletnie niezniszczonych bo szanuje ubrania, kilka ubran bylo z metkami. Nie mam powodow zeby klamac tylko pisze jakie sa fakty. Poprostu przytylam a ubrania byly na mnie o rozmiar za male, niektore byly z metkami bo nie paraduje na codzien w eleganckich bluzkach wiec lezaly w szafie i czekaly na specjalna okazje, a ze niestety juz za ciasne to nie bede sie w nie wciskac na sile bo pewnie skonczyloby sie to porozrywaniem ubran. Nie oceniaj jesli kogos nie znasz, rozni sa ludzie, uwazam, ze te ubrania i tak lezaly w mojej szafie niepotrzebnie wiec oddajac je, nie zbiednialam. |
|
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#38 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 737
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
BJean, matko, jak można być takim czlowiekiem pełnym jadu...
Ja np. oddaję innym perełki, świetne spódnice ołówkowe, sukienki, koszule. Mam ten dar, że częśc rzeczy biorę w sklepie lub na ciuchach bez mierzenia. Albo biorę z myślą, że przerobię u krawcowej. A potem nie mam miejsca w szafie. Więc warto, zanim się kogoś obrazi, to troszeczkę ruszyć głową. Dodatkowo, chyba nie siedziałaś w kazdym kontenerze pck w Polsce ?Ja tam wierzę tym osobom, które sie tu wypowiedziały, chociaż zdaję sobie sprawę, że znaczna część wrzuca(ła) do kontenerów istne smieci, jednak to jest ta sama część, która obdarowuje znajomych szmatami do wycierania kurzu... I o tym tu rozmawiamy.
__________________
|
|
|
|
|
#39 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
BJean, a wyobraź sobie, że NIGDY nie sprzedałam niczego na all - a był taki czas, że sporo przytyłam, i rzeczy w rewelacyjnym stanie stały się na mnie za małe
A ogólnie mam zasadę, że jeśli czegoś przez rok nie założyłam - nie jest mi to potrzebne i również wydaję. Natomiast rzeczy naprawdę mocno zużyte raczej przeznaczam albo na szmaty do podłogi, albo - oddaję naszej terapeutce zajęciowej, która ma z nich super materiał do cięcia na prace plastyczne ![]() Paulinko, owszem - ale jeśli jest sytuacja, że osoba oczekuje, że jeśli coś zniszczę (już zniszczonego dość) a potem to odkupię - to chyba jakieś nieporozumienie jest? |
|
|
|
|
#40 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
Cytat:
Zdarza się, że ktoś kupi sweter poza sezonem, a do zimy z niego "wyrośnie" i nie może go włożyć (pierwszy raz) -i co ma zrobić? Może np. oddać. Można kupić coś, wsadzić do szafy i zapomnieć, a po czasie nie wcisnąć się w to.. -można oddać. Na pewno dużo częściej oddajemy rzeczy noszone, ale to nie oznacza, że nowych tam nie znajdziesz. Sama staram się unikać tych kontenerów na ciuchu -tyle afer było związanych z całą tą akcją (że rzeczy lepsze są sprzedawane, albo mielone i zużywane na coś tam... i że najmniej z tego mają biedni..). Wolę oddać konkretnej osobie lub zawieźć do konkretnego ośrodka pomocy społecznej... . Mam wrażenie, że szanse że ciuchy trafią do właściwych osób rosną. Raz tylko wrzuciłam nowy (tak, wyobraź sobie nowy=nieużywany) płaszcz do takiego kontenera. I nie zdziwiłabym się, gdybym spotkała go kiedyś w jakimś lumpeksie.. . Acha! Czasem oddaję swoje rzeczy (nowe, używane -nie tylko ubrania, ale zawsze w dobrym stanie). Jeszcze nie zdarzyło mi się wystawić niczego z tych rzeczy na allegro. Edytowane przez jodame Czas edycji: 2010-01-31 o 19:27 |
|
|
|
|
|
#41 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 820
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
Ja rozumiem o czym mówicie, doskonale rozumiem że znajomym czy sasiadom chcemy dać coś ładnego i w dobrym stanie, ale biednym każdy oddaje zniszczone ciuszki.
Ktoś wspomniał, że ociekam jadem. bardzo ciekawa teoria, przyjmuje ją na klatę
__________________
CZYTAJ SKŁAD ! ! ! masz prawo wiedzieć co jesz. |
|
|
|
|
#42 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
Cytat:
Moja babcia jest taką osobą, która w ramach prezentów świątecznych robi sobie porządki chyba na strychu... 2 lata temu dostałam od niej komplet zardzewiałych łyżek na gwiazdkę... reszta rodziny też dostaje takie "super prezenty". Nigdy tego nie rozumiałam - jak nie mogę komuś pomóc bo nie mam czym, to się nie deklaruję i tyle, jak można dawać komuś byle co? To dla mnie nie świadczy o chęci pomocy lecz o braku szacunku dla osoby, której się rzekomo pomaga... Moja koleżanka parę lat temu usiłowała mi wepchnąć do sprzedania dla będącej wówczas w ciąży mojej krewnej rzekome "świetne i modne ubrania ciążowe". Nie było tam ani jednej rzeczy nadającej się do założenia, a koleżanka była bardzo zdziwiona gdy się dowiedziała, że moja krewna nie chce niczego odkupić od niej. Nawet pozwoliła sobie strzelić focha. Ciekawe czy sama chodziła by w tym rzeczach, które wyglądały jak odziedziczone po babci ![]() ---------- Dopisano o 19:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:32 ---------- Cytat:
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
||
|
|
|
|
#43 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 28 816
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
Nie zalapalam od razu o co chodzi z tym oddawaniem. Dopiero w kolejnej wypowiedzi. Wg mnie to po prostu ktos pozycza wtedy, nie wiem co jest zlego w pozyczce.
Ja nie oddaje obecnie ubran wcale. Wystawiam wszystko na allegro, a jak to cos czego sie chce pozbyc to daje licytacje za 1zl i jak latwo sie domyslec dla kasy tego nie robie. Na all wklejam fotki - takze moze sobie decydent ogladac i podejmuje decyzje czy chce. Unikam w ten sposob - niezadowolenia, bo nowy uzytkownik wie wczesniej co dostanie, obrazania czyjes dumy (bo to jednak zakup), zagracenia wlasnej szafy, i innych fochow, niesnasek i nie wiem czego jeszcze. Rzeczy, ktore sa zniszczone wyrzucam, no chyba, ze pojawi sie jakis pomysl na wykorzystanie jeszcze ich. |
|
|
|
|
#44 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 102
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
Cytat:
mam siostrzenice,ktorej się w domu nie przelewa i czasem widze w oczach te świeczki zadowolenia. oczywiście zdaje sobie sprawę,ze nie dam jej schodzonych spodni,czy bluzki,wtedy wynosze przed śmietnik i wieszam na wieszaku . staram się myślec ,że takim czymś mogłabym kogoś urazić ,jednak trzeba miec wyczucie i czasem wyrzucić,niż oddać i narazić osobę obdarowywaną smutkiem. wracając do postu autorki. często ludzie dają to co sami maja.choć, niektórym wydaje się to śmieciem,dla nich jest częścią garderoby.trzeba zdawac sobie sprawę,żenie każdy przywiązuje uwage do ubrań. wystarczy wejść do ciucholadnu i zobaczyc co wisi tam na wieszakach.pomijam prawdziwe perełki,ale większość to zwykły szmelc i za to jeszcze ludzie płacą! to dziwne,że kiedy za coś zapłacimy jest to piękne,a kiedy dostajemy za darmo jest bublem Edytowane przez TmargoT Czas edycji: 2010-01-31 o 20:48 |
|
|
|
|
|
#45 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 899
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
U mnie w rodzinie mamy zwyczaj przekazywania ubrań młodszym kuzynom, ewentualnie znajomym. Bardzo często zdarza sie, że koszulka, w której najmłodszy brat chodził po domu (żadna wyjściowa) jest juz za mała. I co w takiej sytuacji? Nie jest super-hiper wypasiona, nie pójdzie się w niej do kościoła czy w gości - ale na śmietnik też szkoda. I mama najczęsciej mówi: oprócz ładnych ubrań jest kilka takich "szmatek" - jak sie nie będą podobać, to spal albo wykorzystaj jako ścierki do podłogi. I nigdy nie było problemu, że ciocia była niezadowolona.
taki mały ot, dotyczący wrzucania ubrań do kontenerów pck http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs....EG10/617658956
__________________
"from delusion lead me to the truth.." mam orta w poście? daj znać, nie obrażę się ![]() |
|
|
|
|
#46 | ||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16860827]
Paulinko, owszem - ale jeśli jest sytuacja, że osoba oczekuje, że jeśli coś zniszczę (już zniszczonego dość) a potem to odkupię - to chyba jakieś nieporozumienie jest?[/QUOTE] A to już zmienia postać rzeczy U nas panuje taka zasada,że już nie odzielamy swoich ciuchów tylko wszystkie od każdego wędrują dalej![]() Cytat:
Zniszczone ciuchy nie mają u mnie racji bytu bo odrazu lądują w śmietniku albo jako szmaty,więc tym bardziej nie wyobrażam sobie ofairować ich komuś biednemu bo to by świadczyło o mnie![]() Cytat:
Proceder z kontenerami i lumpeksami jest dośc znany w miejscu w któeym ja mieszkam. Jak już pisałam ja wcześniej spotkałam swoje ciuchy w lumpeksie,ale nie ja jedna bo wiele znajomych tez trafiło na nie. Dlatego jak pisała ja wolę oddać osobiście komuś kto ich naprawdę potrzebuje
__________________
Kto Ty jesteś? -Polak stary Jaki znak Twój? -Moher szary ![]() Wierna fanka Niedzwiedzia,uzależniona od serdelixa ![]() Jeśli mój opis Cie obraził w ramach protestu zdejmij stanik
|
||
|
|
|
|
#47 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
Temat dla mnie bieżący, bo zeszły tydzień prawie cały poświęciłam na czyszczenie szafy. Rzeczy posegregowałam na 4 grupy: te, które zostają, bo będę je nosić, rzeczy, których nie chciałabym się pozbywać, chociaż są za małe, ale może kiedyś się w nie wcisnę (i te wywiozłam teściowej, bo mamy składzik swoich rzeczy u niej
), ładne rzeczy, ale których nie założę, bo za małe/za duże, nie mój kolor itd. (są wśród nich rzeczy nowe, które np. dostałam)- i te teściowa wywozi do ośrodka opiekuńczego lub daje potrzebującym uczniom i ostatnia grupa- ubrania zniszczone- idą do kontenera PCK- stąd np. BJean mogłaby się oburzać, że to nie perełki Ale z tego co wiem, takie zniszczone ubrania jadą sobie do Indii , czy gdzieś i robione są z nich plecione "dywaniki".Dodatkowo w czwartek wsadziłam do dwóch wielkich worów stare swetry i kurtki- rzeczy niektóre mocno zmechacone,znoszone, ale bardzo ciepłe. Podpisałam "Ciepłe swetry i kurtki" i postawiłam wory pod śmietnikiem, bo skoro są takie mrozy, to np. nie sądzę, żeby bezdomni patrzyli, czy coś jest ładne- ważne, żeby było ciepłe. Zresztą po godzinie już ich nie było. Miałam jednak taką sytuację, kiedy mój synek się urodził, że opowiedziałam kuzynce o bardzo potrzebującej koleżance, która z dnia na dzień straciła wszystko i miała rocznego synka. Kuzynka miała dwójkę dzieci, mnóstwo znajomych z dziećmi itd. i powiedziała, że zbierze kilka toreb, to sobie coś wybiorę dla synka, a część dam koleżance. Sytuacja bardzo podobna do tej z pierwszego postu- masa rzeczy brudnych, w dziwnych plamach, podartych, wszystko pogniecione, część bardzo śmierdziała, w kieszeniach spodni np. pełno piasku. Zanim oddałam koleżance, wszystko prałam, prasowałam i zszywałam. Chociaż nie powiem, bo wiele z tych rzeczy po wypraniu i naprawieniu była bardzo oki, zresztą rzeczy były w większości firmowe- tyle, że wydaje mi się, że jak komuś coś dajemy, to warto najpierw doprowadzić to do ładu (chyba, że zaznaczymy "rzeczy są dobre, ale musiałabyś/musiałbyś je sobie naprawić, bo ja np. nie mam kiedy") |
|
|
|
|
#48 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
Cytat:
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
|
|
|
|
#49 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 045
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
Ja mam kuzynkę której w życiu się nie poszczęściło i co jakiś czas dla niej coś zbieram. Kumpelki jak coś dają dla niej to to zawsze jest czyste, wyprane, widać że noszone już ale nie zniszczone, sweterki pogolone maszynką itd. A to co mi jedna kumpela chciała wcisnąć to chamstwo. Szmaty do podłogi dosłownie, rzeczy tak zniszczone, poplamione, z dziurami... I w dodatku śmierdziało pleśnią (chyba trzymałą je gdzieś na strychu w wilgoci)... Od razu jej to oddałam i powiedziałam że to się nadaje do spalenia, a ja jej śmieci nie bede wywozić.
Ludzie to niektórzy wogóle za grosz wstydu nie mają. Kiedyś też byłam poproszona przez koleżankę o pomoc w zebraniu ciuchów dla jej potrzebującej sąsiadki z dziećmi. I błąd popełniliśmy że nie zajrzałyśmy do niektórych reklamówek jak brałyśmy ciuchy... Niektórzy ludzie daja rzeczy stare, nawet z lat 80tych ale jak to jest w dobrym stanie to super, wszystko można przerobić a pozatym moda powraca ale jak w worach znalazłyśmy rzeczy potargane, zjedzone przez mole, śmierdzące i tak zniszczone że nawet po domu do chodzenia się nie nadają - tylko na szmaty do podłogi... I jeszcze gdzie ci ludzie mają rozum dla dziecka dają tez zniszczone rzeczy i jak oni sobie wyobrażają jak ono by miało do szkoły wyjść w takim "czymś". A zdarzały sie pojedyńcze buty, bluzki bez jednego rękawa, lub "połówki" bluzek. Sąsiadka mi opowiadała niedawno jak znajoma naszykowała ciuchy dla jedej samotnej matki i nawet ich nie przejrzała, a jak sąsiadka wyjęła ciuchy z reklamówki to mnóstwo było mysich kup i pogryzione przez myszy ciuchy. |
|
|
|
|
#50 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 259
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
Ja najbardziej zniszczone rzeczy przeznaczam na szmaty, albo wyrzucam. Mnostwo rzeczy po dzieciach porozdawałam, mnostwo podostawałam, ale były to rzeczy naprawde swietne i wyjsciowe. Ostatnio kolezanka mi przyniosła takie brzydkie spodnie dla małej po swoim synu i spraną koszulkę, ale jakos nie wziełam tego do siebie, schowałam,bedzie po domu, albo komus dam, kto bardziej potrzebuje. Moja corcia ma mase, naprawde mase ubran i to pieknych, praktycznie same firmowki, ale po domu ja ubieram w niezbyt piekne rzeczy, bo sporo sie brudzi, np przy jedzeniu i mi ładniejszych szkoda niszczyc. Mysle, ze wiekszosc tak robi.
|
|
|
|
|
#51 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 060
|
Dot.: Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
Ja nigdy nie oddaję rzeczy poplamionych, podartych, skulkowanych, powyciąganych
Uważam,że oddawanie komuś szmat i oburzanie się ,że nie przyjął świadczy o braku szacunku dla obdarowywanej osoby. To,że ktoś jest biedny nie znaczy,że powinien chodzić w czymś takim. Ja bardzo często oddaję rzeczy siostrze moje TZ, u nich w domu się nie przelewa.Mamy podobny rozmiar, chodź ona jest nastolatką. Kiedyś nawet pokłóciłam się z TZ, bo on chciał,abym oddała jej kilka bluzek naprawdę znoszonych i już bardzo niemodnych,które gdzieś się na dnie szafy znalazły, "bo szkoda wyrzucić". Zapytałam go czy sam by chciał w czymś takim chodzić? To już nic nie powiedział. Wyobrażam sobie jakby czuła się ta dziewczyna gdyby dostała te bluzki...chyba by się popłakała.
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się." |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:20.



masz prawo wiedzieć co jesz.



- oddałam przyjaciółce mojej mamy, która nie ma kasy żeby się ubrać. Do tej samej przyjaciółki poszedł długi kożuchowy płaszcz, którego już nie noszę...)
Dodałabym tu jedną kwestię jeszcze - ostatnio poruszoną na poczekalni - otóć kobieta jest w ciąży, dostaje torbę ciuszków po jakimś maluszku (czy o zgrozo - po kilku maluszkach, a jak wiadomo, maluszek o ubranka nie dba, siłą rzeczy pierze się je non stop i nie zawsze się dopierają ![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)
















