co wy na to?

[Brookit]

Nie chwaląc się, ja kiedyś miałam spóźnienie 4 godziny. Ale na moje usprawiedliwienie dodam, że odległość do przebycia miałam ponad 330 km a w drodze autobus się zepsuł. No ale są telefony i na bieżąco informowałam gdzie jestem i dlaczego tak późno.

Ale mój Eks potrafił mi tak zrobić. Czekałam w parku (obok pełno pijaczków) prawie 2 godziny. A jakie miał usprawiedliwienie? Że musiał zostać dłużej w pracy bo klienci przyjechali. To rozumiem ale nie jestem w stanie zrozumieć, że smsa nie wysłał żebym jechała do domu. Klienci to jakieś byle chłopki i mógł spokojnie wyjść do toalety (jak oni rozładowywali towar) i wysłać smsa..... Nawet do WC nie musiał wychodzić bo mógł bez problemu przy nich. Tym bardziej, że był z nim jeszcze jeden pracownik.

Nasłuchał się baaaaardzo sporo. Od tamtej pory jak wiedział, że sie spóźni chociaż 5 minut to od razu dawał znać.

Mój obecny ukochany nie ma problemów ze skorzystaniem z telefonu. I zawsze dzwoni i mówi gdzie jest i za ile będzie. Sam od siebie tak robi. Nigdy ale to nigdy nie ściemniał co do czasu spóźnienia albo tego gdzie jest. No może tylko raz jak jechał do mnie ale zatrzymywał się w kwiaciarni po kwiaty dla mnie.

[zakochana w sloncu]

Napisane przez ziomalka

teraz to ja mu pokaże że niemam czasu i jestem wielce zajęta i mam napięty grafik. Aktualnie jest w pracy więc nie przyjedzie ale jutro na pewno z samego rana z przeprosinami i pewnie wyrzutami jak mogłam mu to zrobic???? A przed wyjściem jak już był spózniony zadzwoniłam i zapytałam go czy chciał żebym to ja mu tak kazała na siebie czekać, odp;ze nie bo by go to denerwowało więc w tym wypadku poszłam do kumpeli i nie żałuję :P

Pierwszy krok w kierunku nauczenia go kultury, doskonały Gratuluję, trzymaj tak dalej, aż do skutku.