Rozmowy w Toku - Grube jest sexy

[UrbanWarrior]

Napisane przez lilijkowa

Jutro zobaczymy jak to jest...

Ja niestety nie zobacze A nie powiem, chcialabym

[Amani]

Jak ona waży 109kg... Chyba 129 lub ma 150cm wzrostu.

[lilijkowa]

Napisane przez UrbanWarrior

Ja niestety nie zobacze A nie powiem, chcialabym

na wakacjach bedzie powtorka

[rabid]

Zawsze, na każdej dyskotece, znajdą się chętni na łatwą dziewczynę, która potem myśli, jakie to ma powodzenie i jaka jest wyzwolona. Wystarczy, że nie śmierdzi i nie ma brody.

Grube [grube, nie pulchnawe] może być znośne, akceptowalne w pewnych granicach, ale nie jest sexi. Nie jako fakt, co najwyżej jako patologia. Dla niektórych sexi są dwulatki, a dla innych kobiety, które nie trzymają moczu. Grube jest śmiertelnie chore, a nie sexi.

[pycia17]

ja dziwie sie tej dziewczynie czy nie jest jej wstyd przecież znajomi rodzina ja rozpoznali ;/ zreszta nie wiem czym sie chwali ta dziewczyna to nie jest sexi tylko anty sexi i po drugie otyłość = choroba

[Asienka187]

Niestety bede jeszcze na uczelni o tej godz, a szkoda, bo widzialam zapowiedz i chcialam obejrzeć.

Są powtórki RwT?

[lilijkowa]

zapowiedz programu (do pobrania) ze strony RWT
http://m.onet.pl/_m/db9e47948ae400b8...53b449,0,1.wmv

[rabid]

Przemek..

[ania128]

Na pewno są faceci którzy lubią puszyste, to kwestia gustu. I dobrze, bo różni są ludzie.

[justi699]

kurczę widziałam zapowiedź, i powiem szczerze że szczęka mi opadłą

niestety nie zobacze tego odcinka

[Hultaj]

też mi, duża kobita (bez urazy) w majciochach co lubi potanczyc z chętnym kolesiem na dysce , to już wg mnie lepsza była, jesli mnie pamięc nie myli, chocby ta 40parolatka co chciała sprzedać cnotę na ebay(?) za pół banki.

---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:31 ----------

ale tak bardziej serio to zastanówcie się trochę nad swoim podejsciem do jakiejś tam odmienności ludzkiej; dziewczyna występuje jako ktoś, kto siebie akceptuje (no chyba nie napada na ludzi i ich nie gwałci, prawda?), to jest: jak ona śmie (chyba powinni Wam puszczać takie programy codziennie ), gdyby przyszła spuszczając pokornie główkę, że przecież waży 110, ważyła 135, a dąży do 60 i pracuje nad tym, to byście, nomen omen;-), ważyli komenty w stylu: ohyda, jak takie coś może chodzić po ziemi.
Jest, hm, jak to się mówi: puszysta, i nic nikomu do tego, jeszcze za to do więzień nie wsadzają. Za bycie skrajnie szczupłym też nie, na szczęscie.

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

I bardzo mi się nie podoba pokazywanie na siłę otyłych kobiet (bo pulchne a tym bardziej normalne najczęściej one nie są) w opozycji do chudych. Jedno i drugie jest szkodliwe.

dlaczego na siłę, skoro kogoś, kto w przyrodzie występuje, no chyba nikt nikogo w laboratorium genetycznie nie spreparował? A tak szczerze mówiąc, to kto zamierza zacząć tyć (do dużych kształtów) pod wpływem obejrzenia programu w telewizji..?

[Lexie]

Napisane przez Hultaj

ale tak bardziej serio to zastanówcie się trochę nad swoim podejsciem do jakiejś tam odmienności ludzkiej; dziewczyna występuje jako ktoś, kto siebie akceptuje (no chyba nie napada na ludzi i ich nie gwałci, prawda?), to jest: jak ona śmie (chyba powinni Wam puszczać takie programy codziennie ), gdyby przyszła spuszczając pokornie główkę, że przecież waży 110, ważyła 135, a dąży do 60 i pracuje nad tym, to byście, nomen omen;-), ważyli komenty w stylu: ohyda, jak takie coś może chodzić po ziemi.

No fakt. Gdyby pojawiła się taka dziewczyna na forum dietetyka, to by jej kibicowano mocno i gratulowano, że schudła już 25 kg, na pewno nikt by jej nie pisał, że jest ohydna.

Obejrzałam zapowiedź i zaczęłam się zastanawiać ile ona ma wzrostu, bo chyba musi być niska, skoro jej równo 100 kg tak się rozkłada... Wygląda na więcej, szczerze mówiąc.

Z drugiej strony otyłe osoby warto raczej mobilizować do chudnięcia z przyczyn zdrowotnych, otyłość jak by nie patrzeć pociąga za sobą różne niebezpieczne choroby. Jasne, akceptować siebie, w sensie nie kryć się po kątach, nie wstydzić się wyjścia do ludzi, ale jeśli na akceptowaniu siebie się kończy, jeśli delikwentka dochodzi do wniosku, że akceptuje siebie więc ze swoim zdrowiem nic nie będzie robić, to coś chyba jest nie tak? Warto siebie akceptować, ale warto też widzieć, że obiektywnie szkodzi się swojemu zdrowiu, jest się chorym na coś i wypada to leczyć. A nie się cieszyć, że ma się "oryginalne nogi", jak to ona ujęła
Gdyby przyszła osoba z wyleczalnym rakiem i powiedziała, że ona siebie akceptuje i w związku z tym nie zamierza się leczyć, to by ją odesłano do psychiatry prawdopodobnie, jako osobę z zaburzeniami zagrażającymi jej życiu.

[Hultaj]

aha, a piszę sobie ogólnikowo w odpowiedzi na tą podnietę w stylu: ojej, no muszę koniecznie obejrzeć, bo... (i-tu-wstaw-bo-ta-pani-taka-gruba-a-w-kostiumie-jest)! -(z całym szacunkiem, jakby naprawdę to było coś szalenie ciekawego ), czy posty w tonie jak np. u Rabida. A który nb. zresztą uważa, że jak fryzjerka ściąga (swoje) spodnie i obcina kolesia paradując w samych majtkach , bo ten jej za to 2 x więcej zapłaci(ł), to nie jest seksizm (sorry, uprzedmiotowienie ). Pozdrawiam, pozdrawiam.

[gosiafoteczki]

mi szczęka opadła i powiedziałam do chłopaka: nigdy nie pozwól bym tak wyglądała!...
ta dziewczyna jest chora i póki co może fascynuje ją takie życie ale po 30 kiedy będzie chciała założyć rodzinę...to ciekawe co wtedy... ciąża?? wogóle utrzyma ciężar ciała nie wiem...nogi wysiadaja...
program ma przyciągać ludzi..w jakiś sposób poprawić oglądalność muszą i jak widać reakcja jest

[larva]

Dla mnie najlepszy był odcinek z chippendale'sami (czy jak to się pisze) - goście rozbierali się przed trzema napalonymi koleżankami, które organizują wieczór panieński dla przyjaciółki.
Normalnie żeby w telewizji takie szopki odstawiać... żebyście widzieli miny tych dziewczyn, myślałam, ze się rzucą na facetów.
W chorobie sobie można pooglądać RwT... od razu lepszy humor.

Ciekawe, czy dla niektórych jest to uprzedmiotowienie mężczyzn - no chyba nie, przecież nikt nie kazał ściągać im gaci w telewizji i mówić, że zrobią to dla każdej za dwie stówy.

[Hultaj]

Ja mówiąc szczerze obejrzałam zapowiedź i się uśmiechnęłam , zwłaszcza przy tym tekście co tam było, mocno oryginalne nogi? I przy tym zatelepaniu pupką, przepraszam.

Natomiast. Dajmy sobie siana z tym za**stym dydaktyzmem, ile osób zlewa sikiem prostym gadki babci czy rodzica masz się uczyć - a ile siada do książek? Ile dzieciaków słyszy utyskiwania pomógłbyś w domu, a woli strzelić drzwiami i lecieć do kolegi? Żony się muszą prosić mężów, by śmieci wyniósł i jest zaraaaz...


Lexie, a ile osób sobie na tego raka pracuje? Bez obrazy, przepraszam za kontrowersję zwrotu i takie uogólnienie.
Choćby papierosy, niezdrowa żywność, stres? Ilu jedzie windą zamiast polecieć po schodach na to aż 3 piętro (można być szczupłym ale zawsze to ruch, aktywność, gimnastyka)?? A drugiemu to wielce pączki się liczy. Sorry. Niech najpierw policzy swoje pety w starym słoiku, wybełtane na imprezie kieliszki wódki, czy godziny przepiepshone na malowaniu paznokci czy przeglądaniu neta zamiast spędzone na czymś tzw. bardziej pożytecznym.
Takie jest moje zdanie.

[awia]

Hultaju,jak grochem o ściane

Dla mnie to takie głaskanie swojego własnego ego - łojeju jeju, jaka ona jest gruba, to chore/obrzydliwe
co to jest w ogóle zeby w telewizji takie monstra propagowali. ona sie musi leczyc bo - nie da sie na nią patrzec, bo co potem, bo to zagraza zdrowiu itepe. Dobrze ze JA tak nie wyglądam.

Natenprzykład
Ja tam podziwiam takie dziewczyny, ze mają chocby i udawaną odwagę pokazywać się publicznie, czy chocby mówić głośno ze sie lubią i akceptują. Bo jest wiele szczuplejszych od nich dziewczyn, które i tak są uważane ze grube, które ukrywają sie pod obszernymi ubraniami, nie chodzą na basen, bo sie wstydzą tego, ze dla niektórych są obrzydliwe i nie chcą narazac spoleczenstwa na widok wlasnego tłuszczu.
Jak dla mnie to to jest problem spoleczenstwa, a nie tych osób.

[mikia20]

Mamy w społeczeństwie problem otyłości, jak i anoreksji. I ja np. nie pocieszam się (jak ona wygląda! to ze mną nie jest tak źle) ale twierdzę, że TV zamiast propagować coś zdrowego to robi idiotyczne programy o ludziach, którzy są chorzy i jeszcze z tego są dumni.

Tak jest, ta bohaterka powinna się zacząć odchudzać. A zresztą... każdy sobie rzepkę skrobie. Ja z powodu głupiego programu w TV nie zamierzam schudnąć/przytyć/wyskoczyć z balkonu, ale jesli ktoś ma na to ochotę to nie moja broszka.

[paula78]

Napisane przez awia

Hultaju,jak grochem o ściane

Dla mnie to takie głaskanie swojego własnego ego - łojeju jeju, jaka ona jest gruba, to chore/obrzydliwe
co to jest w ogóle zeby w telewizji takie monstra propagowali. ona sie musi leczyc bo - nie da sie na nią patrzec, bo co potem, bo to zagraza zdrowiu itepe. Dobrze ze JA tak nie wyglądam.

Natenprzykład
Ja tam podziwiam takie dziewczyny, ze mają chocby i udawaną odwagę pokazywać się publicznie, czy chocby mówić głośno ze sie lubią i akceptują. Bo jest wiele szczuplejszych od nich dziewczyn, które i tak są uważane ze grube, które ukrywają sie pod obszernymi ubraniami, nie chodzą na basen, bo sie wstydzą tego, ze dla niektórych są obrzydliwe i nie chcą narazac spoleczenstwa na widok wlasnego tłuszczu.
Jak dla mnie to to jest problem spoleczenstwa, a nie tych osób.

pytanie na ile ta akceptacja swojego wyglądu jest szczera i prawdziwa.

Pytanie co dla nas oznacza grube/chude ,gdzie jest ta granica ?mega zaburzona przez media.

Promowanie i szczuplosci i otyłości nie jest zdrowe i normalne.

[nebya]

Hultaj zgadzam się z Tobą.
Dziewczyna jest jaka jest, czy będzie z powodu swojej wagi chora czy nie- nikt nie wie. Jasne, otyłość zwiększa ryzyko wielu chorób, ale nigdzie nie jest napisane, że każda osoba otyła będzie chora. Zresztą, jeśli faktycznie zachoruje to, że tak powiem, ją będzie boleć/ jej będzie dokuczać- jeśli wtedy coś z tym zrobi to ok, jeśli nie to też ok- jej życie. Kwestii estetycznych poruszać nie będę, bo ani ona dla mnie ohydna ani piękna, całkowicie obojętne to dla mnie.

Fajnie, że się akceptuje. A to, że TV pokazuje osoby 'przy kości', to moim zdaniem prawidłowo. Skoro tacy ludzie istnieją dlaczego mieliby być jakoś izolowani od tych z prawidłową wagą, czy też w jakiś sposób dyskryminowani ? Kampanie społeczne mówiące o możliwym złym wpływie otyłości na zdrowie jak najbardziej popieram, ale spychanie grubszych gdzieś poza margines pod hasłem ' nie pokazujmy bo grubi uwierzą że są fajni'- . Edukujmy, omawiajmy możliwe skutki otyłości i problemy, ale bez wywierania jakiejś niezdrowej presji pod tytułem " ona musi coś ze sobą zrobić". Właśnie o to chodzi, że nie musi

A co do tematu samego wystąpienia tej dziewczyny w programie- przecież nikt ją tam na siłę nie zaciągnął Czy zrobiła to dla kasy i udawała, czy też tego chciała, bo nie udawała i naprawdę taka jest wszystko jedno. Nikt jej do niczego zmuszał.

[Hultaj]

ale twierdzę, że TV zamiast propagować coś zdrowego to robi idiotyczne programy o ludziach, którzy są chorzy i jeszcze z tego są dumni.

no to sobie przelec wstecz i ile jest najazdu na program jako taki (moim osobistym zdaniem, jakby tak spojrzeć na niego nieco bardziej spod powiek, to pozostawia wiele do życzenia... ) a ile na grubość w bikini.

Promowanie i szczuplosci i otyłości nie jest zdrowe i normalne.

szczerze mówiąc, jak żyję, nie spotkałam czegoś takiego jak promowanie otyłości.

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Ja tam podziwiam takie dziewczyny, ze mają chocby i udawaną odwagę pokazywać się publicznie, czy chocby mówić głośno ze sie lubią i akceptują. Bo jest wiele szczuplejszych od nich dziewczyn, które i tak są uważane ze grube, które ukrywają sie pod obszernymi ubraniami, nie chodzą na basen, bo sie wstydzą tego, ze dla niektórych są obrzydliwe i nie chcą narazac spoleczenstwa na widok wlasnego tłuszczu.
Jak dla mnie to to jest problem spoleczenstwa, a nie tych osób.

ja chyba trochę/jakoś też. Tym bardziej, że życie, gdy cały czas musi się udowadniac innym, że nie jest się wielbłądem, na pewno nie jest łatwe.
Prawda jest taka, że laska w telewizji zaprezentowała się w kostiumie kąpielowym, a problem polega na tym, że gdyby poszła na basen, komentarze byłyby identyczne, tylko byłoby ich mniej. Znam trochę szczupłych dziewczyn którym się w różnych momentach przytyło np. 20 kg (czyli już nawet nie 40 czy 60) i taki teskt: wstydzę się chodzić na siłownię.
Nie chodzi o sposoby usprawiedliwiania lenia , pomijając to, to smutne, naprawdę, bo to społeczeństwo kształtując te swoje normy doprowadza przy okazji do tego właśnie, że otyła dziewczyna pomyśli prędzej o głodówce czy nawet operacji niż o pójściu na basen właśnie.

[Klarissa]

Mnie się źle kojarzy takie coś. Nie wnikam czy grube są seksi czy nie są i dla kogo są, każdy ma prawo robić co chce dopóki innym krzywdy nie robi, a ja osobiście każdemu życzę szczęścia w miłości. Ale źle mi się kojarzy epatowanie swoją otyłością i nie podoba mi się to. Tak samo źle kojarzy mi się epatowanie chudością czy jakimś innym, niezdrowym stanem swojego ciała (nie podobało by mi się też np. chwalenie się brakiem zębów, ale nie odbieram ludziom bez uzębienia prawa do szczęścia w związku i znalezienia drugiej połówki, której taki stan rzeczy odpowiada).

Mam natomiast wrażenie, że często ludzie, którzy muszą aż tak bardzo pokazywać światu jak to się akceptują i jacy są zadowoleni maskują w ten sposób swoje kompleksy.

[lilijkowa]

Tak sobie mysle ze od kwestii obrzydliwosci wazniejsza jest kwestia ich zdrowia i tego ze takie dziewczyny sa na najlepszej drodze do naglej smierci... Zawal itd.

[Hultaj]

zauważmy tylko, że lampienie się na takie programy jest dobrowolne. Tak jak ona nie musi się rozbierać do bielizny do tv czy wkładać obcisłego sweterka, skoro to by komuś tak b. miało przeszkadzać, tak nie trzeba włączać o danej godzinie określonego kanału. Na Discovery czasem pokazują dokumenty o różnych sprawach, nie zawsze ujęcia bywają miłe, zmusza kogoś ktoś do patrzenia?

Nie rozumiem czegoś takiego: no, ale!, mi jak coś nie pasuje, np. Piła Milion , to nie oglądam.

[rabid]

Napisane przez Hultaj

aha, a piszę sobie ogólnikowo w odpowiedzi na tą podnietę w stylu: ojej, no muszę koniecznie obejrzeć, bo... (i-tu-wstaw-bo-ta-pani-taka-gruba-a-w-kostiumie-jest)! -(z całym szacunkiem, jakby naprawdę to było coś szalenie ciekawego ), czy posty w tonie jak np. u Rabida. A który nb. zresztą uważa, że jak fryzjerka ściąga (swoje) spodnie i obcina kolesia paradując w samych majtkach , bo ten jej za to 2 x więcej zapłaci(ł), to nie jest seksizm (sorry, uprzedmiotowienie ). Pozdrawiam, pozdrawiam.

Owszem, uważam, że to nie jest seksizm, kiedy kobieta wykonuje pracę, do której sama się zgłosiła i widocznie nie ma nic przeciwko niej, bo nikt jej tam nie dyskryminuje, za to gdzie uważam, że seksizm jest, poza szowinistycznymi wątkami o tym, że olaboga, facet mnie nie szanuje, nienawidzę facetów, wrednych świń? Nie było na pewno seksizmu w moim poście. Po prostu taka prawda, że na chętną zawsze się znajdą chętni (a na chętnego chętne nie bardzo), choćby taki Przemek McLovin i nie musi być atrakcyjna - alkohol wyszczupla, dlatego jak się jest dziewczyną otwartą na każdego (byleby nie był za gruby, o co to to nie, ja tylko szczupłych lubię), to nietrudno o seksualne przygody. Gdyby czekała na księcia i miała wielkie wymagania, byłoby trochę gorzej z tym jej powodzeniem i pewnością siebie. A tak, biorą ją do motelu, albo samochodu, a ona wraz z każdym kolejnym pchnięciem podnosi sobie samoakceptację.

[Hultaj]

nienawidzę facetów, wrednych swin to co najzwyżej spotykałam tam, gdzie np. porzucona czy zdradzona osoba (kobieta) potrzebowała się wyzłościć i sobie ulżyć, jeszcze się chyba nie zdarzyło, żeby facet zalewając w knajpie robaka po tym, jak mu panna wycięła jakiś numer śpiewał barmanowi: kobiety są takie wspaniałe, no mówię Ci.

Co do wywodu na temat seksizmu (uprzedmiotowienia konkretnie, co podkreśliłam) to mi daruj, ale chyba trochę nie zrozumiałeś, gdzie napisałam, że strzeliłeś tu seksizm w poście?


I ja tylko mówię o tym, że rozmaite grzeszki to ma większość ludzi, tylko u obżartuchów, taki pech, bardziej je widać.

Co kogo obchodzi, że ktoś inny sobie niszczy zdrowie, prawda? To samo w ewent. kwestii leczenia, dlaczego miałoby się piętnować ludzi grubych, zwłaszcza, jeśli pracują i odprowadzają składki, skoro takie papierosy są do kupienia wszędzie (już pomijam, że drogie, nieważne, bo jakoś mi się nie wydaje , by zyski z akcyzy były pakowane konkretnie i w całości w opiekę zdrowotną), poza tym, inna pani np. przez 20 lat np. wiedzie żywot: 10 godzin dziennie wklepywania danych do kompa, rano busem do pracy, powrót to samo, winda na piętro, rower to chyba tylko oglądany u syna, gdy go wprowadzi do przedpokoju , zero sportu ogółem (nie jest sportem obciązanie nóg przy staniu przy szafkach w kuchni gdy się gotuje obiad ), albo panowie, do marketu po każdą śrubkę to autem, , zamiast na piłkę to x godzin grania na kompie, a potem kolejnych 10 będzie leczyć chory kręgosłup. Ale takiej osoby to zachowań nikt wielce rozliczał nie będzie.

[Lexie]

Napisane przez Hultaj

Lexie, a ile osób sobie na tego raka pracuje? Bez obrazy, przepraszam za kontrowersję zwrotu i takie uogólnienie.
Choćby papierosy, niezdrowa żywność, stres? Ilu jedzie windą zamiast polecieć po schodach na to aż 3 piętro (można być szczupłym ale zawsze to ruch, aktywność, gimnastyka)?? A drugiemu to wielce pączki się liczy. Sorry. Niech najpierw policzy swoje pety w starym słoiku, wybełtane na imprezie kieliszki wódki, czy godziny przepiepshone na malowaniu paznokci czy przeglądaniu neta zamiast spędzone na czymś tzw. bardziej pożytecznym.
Takie jest moje zdanie.

A ile osób tak samo pracuje na otyłość? Przypuszczam, że przytłaczająca większość, odliczając z tej grupy osoby chorujące, z zaburzeniami hormonów itp. Są tacy, ale gro ludzi sobie właśnie pracuje tak jak i niektórzy pracują na raka. Czy to, że ktoś sobie "zapracował" znaczy, że już nie należy jego choroby leczyć? I przypuszczam, że jednak więcej będzie otyłych osób, które sobie "zapracowały" na otyłość, niż ludzi, którzy sobie "zapracowali" na raka, ba, jest nawet wiele osób które robią wszystko by raka nie mieć (bo np trzy pokolenia wstecz ten rak się pojawił) a i tak na niego zachorują bo dostali w genach.
Jak ktoś ma w genach skłonność do tycia (nie mówię tu o chorobach), to robiąc wszystko by nie tyć - nie utyje

Ja nie stygmatyzuję otyłych ludzi, nie uważam że są obrzydliwi czy że powinni się chować w domu, miałam nawet w dzieciństwie otyłych przyjaciół (rodzeństwo to było) i bardzo ich lubiłam, później też w życiu spotykałam się z różnymi osobami i wiem, że osoba otyła tak samo może być fajna, miła, mieć świetny charakter, być przyjacielem czy koleżanką, ale to wszystko nie zmienia faktu, że myślę, że nie jest to zdrowe i jako niezdrowe a czasem wręcz zagrażające życiu - powinno być leczone... Fajnie, że dziewczyna się akceptuje (chociaż zastanawiałabym się ile tam faktycznie tej akceptacji, a ile wmawiania sobie, udawania, mechanizmów obronnych i kompensowania sobie różnych rzeczy np "wyrywaniem" przypadkowych facetów na jedną noc w dyskotece), ale lepiej dla niej by było gdyby nie była otyła, z czego pewnie ona sama też sobie zdaje sprawę, ale nic z tym nie robi. Wiadomo, odchudzanie nie jest łatwe, miłe ani przyjemne.

[Klarissa]

Napisane przez Hultaj

zauważmy tylko, że lampienie się na takie programy jest dobrowolne. Tak jak ona nie musi się rozbierać do bielizny do tv czy wkładać obcisłego sweterka, skoro to by komuś tak b. miało przeszkadzać, tak nie trzeba włączać o danej godzinie określonego kanału. Na Discovery czasem pokazują dokumenty o różnych sprawach, nie zawsze ujęcia bywają miłe, zmusza kogoś ktoś do patrzenia?

Nie rozumiem czegoś takiego: no, ale!, mi jak coś nie pasuje, np. Piła Milion , to nie oglądam.

Ja np. nie mówię, że oglądam, albo że zamierzam oglądać bo mnie to generalnie nie interesuje a programy pokroju Rozmów w Toku uważam za stratę czasu i dosyć ubogą intelektualnie rozrywkę. Tak sobie powiedziałam, że ogólnie wydaje mi się przejawem maskowania kompleksów wywalanie na wierzch swoich niedoskonałości i próba czynienia z nich atutu. Ale jak ktoś sobie tak robi, to niech sobie robi. On sobie może robić, a mnie się może nie podobać.

[TmargoT]

ja także nie rozumiem sensu pokazywania siebie w TV opowiadając ,jak to wypiła "morze" alkoholu i przespała się z obcym facetem.
czy to rodzaj spowiedzi?
ja również śmieję się z tych peruk.ludzie są tak naiwni,że wydaje im się ,iż nikt ich nie pozna?

[angela0033]

Mnie rozwalił ten tekst,który ona mówi coś o.... "oryginalnych udach i o pupie,którą może pokręcić"

Niby dobrze,że są osoby,które nie przejmują się kompleksami,wadami no ale ludzie.... granice jakieś chyba są...