|
|
#31 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 28 816
|
Dot.: Wykorzystywanie na praktykach.
Placisz klasyczne frycowe.
Jak nie pasi, to zaloz wlasna restauracje.
|
|
|
|
|
#32 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Nie widzę w tym nic dziwnego. Moje praktyki trwały 8 godzin dziennie (a powinny były trwać 6), zazwyczaj była to normalna praca za darmochę - segregowanie dokumentów, wydawanie bloczków na renty (to było lata temu i wtedy banki wyglądały trochę inaczej niż obecnie), pakowanie wyciągów do kopert (od czego normalnie krwawiły nam palce
) . Raz pani kierownik sobie zapomniała o mnie i zamknęła mnie w archiwum, które ktoś otworzył dopiero po kilku godzinach - przypadkiem. Myślałam wtedy, że pęknie mi pęcherz i byłam do tego głodna i tak zdesperowana, że jeszcze godzina i nasikałabym do jakiejś bankowej kasy pancernej bez większego oporu To była jedyna rzecz, na jaką się poskarżyłam i w ramach rekompensaty dostałam 4 cukierki - krówki ![]() No niestety, ale jak się niczego nie umie, a chce się tego za darmo nauczyć to trzeba ponosić wyrzeczenia. Chociaż ja sama odnosiłam się z delikatnością do moich studentów na praktykach - robiłam im krótkie, np. 1h wykłady i sio do domu, bo głównie przeszkadzali mi w pracy. Nie sądzę jednak, żeby po tych praktykach wynieśli jakąś specjalnie cenną wiedzę.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
|
|
|
#33 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 8 384
|
Dot.: Wykorzystywanie na praktykach.
Cytat:
było fantastycznie, bo w archiwum zamknęli "szalonego stażystę" (nie nadawał się do kontaktów z petentem), więc wpadałam tam i wypadałam tylko po jakąś teczkę. Poza tym miałam naprawdę dużo styczności z klientem - głównie pomagałam wyspisywać im wnioski, informowałam o tym, o czym wiedziałam. I to od pierwszego dnia ! Wypisywałam też blankiety do zapłaty, naklejałam znaki legalizacyjne, kserowałam, wysyłałam faxem zamówienia na tablice itp. W systemie nie wolno było mi dziubać, bo do tego szkolenia trzeba. Kilka razy tylko dla szefowej tabelkę robiłam, na innym sprzęcie ofk.Wiadomo, że byłam też od zrobienia kawy czy herbaty, przyniesienia wody do czajnika, ale to nie był jakiś problem, nie piły tego hektolitrami, a sobie samej przy okazji zrobiłam. No a poza tym, byłam uczona, więc fajnie się odwdzięczyć chociaż tak. Myciem naczyń mnie nie obarczały ![]() Fajnie było, naprawdę.. Ach !
__________________
I get to love you, it’s the best thing that I’ll ever do. I get to love you, it’s a promise I’m making to you. Whatever may come your heart I will choose. Forever I’m yours, forever I do. 4.06.2015 A&B 14.05.2017 Bruno
|
|
|
|
|
|
#34 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 17 697
|
Dot.: Wykorzystywanie na praktykach.
Co Ci to da, ze zmienisz miejsce praktyki, skoro w nowej bedzie to samo? Praktykant to wlasnie osoba, ktora ma posprzatac, pomyc, poustawiac... Tak bylo, jest i bedzie. Kazdy przez to przechodzil.
__________________
Lubię siłę czerni,
i nieużywania słów. Wszystkiego, co niezmienne, w nicości za oknem, gdy budzą się mgły... |
|
|
|
|
#35 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 17
|
Dot.: Wykorzystywanie na praktykach.
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#36 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 737
|
Dot.: Wykorzystywanie na praktykach.
Jeżeli chodzi o pracę w kuchni/restauracji to radzę obejrzeć jakiś program typu reality show o prowadzeniu knajpy. Nawet właściciele nie maja czasu usiąść i kontemplować...
![]() Co do wykorzystywania na praktykach - sama przerabiałam praktyki na studiach, staż po studiach i powiem jedno, nic by mnie tak nie zmęczyło jak siedzenie i nicnierobienie. Moje praktyki odbywały się w jednostce samorządu lokalnego. Przeszłam kilka referatów, a dodam, że jestem pracowitą osobą, kawy nie pijam, herbatę rzadko ![]() Na przerwę pozwalam sobie w zasadzie wtedy, kiedy 100% mogę lub specyfika zajęcia inaczej rozkłada natężenie pracy. I gdybym tylko siedziała i notowała wydarzenia z praktyk lub stażu to moja wiedza o pewnych sprawach byłaby zerowa. A tak otrzymałam porządną dawkę doświadczenia i umiejetności. Już nie mówię o stażu, który był piękny, wspaniały i pracowity. I wspominam go bardzo dobrze. A gdyby ktoś narzekał, to moge powiedzieć, że ja współczuję stażystom i praktykantom Pss Społem w okręgu, w którym mieszkam. Kierownicy sklepów zmuszają takie osoby do pracy za psi grosz, każą stać po 10 godzin, ciągać najcięższe rzeczy, robić za popychadło. I norma jet zwodzenie, że za jakiś czas przejdą na umowę o pracę (czyli z 500 zl na 900...). Co tu się dzieje, to pojęcie ludzkie przechodzi. Ale jak to mówią, ryba psuje się od głowy i jak prezes każe - sługa musi.
__________________
Edytowane przez dzustam Czas edycji: 2010-03-04 o 13:24 |
|
|
|
|
#37 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 3 427
|
Dot.: Wykorzystywanie na praktykach.
No cóż... w 90% praktyk wygląda to podobnie.
"Starzy" pracownicy w firmie cieszą się, gdy przypadnie im młoda praktykantka od odwalania czarnej roboty... Pamiętam jak miałam praktykę w wydawnictwie miejscowej gazety. Na dzień dobry musiałam pozamiatać we wszystkich pomieszczeniach, zmyć podłogę na błysk, powycierać kurze i wypucować ksero. Oczywiście za free, bo praktyki nie płatne. ![]() Kolejne moje codzienne obowiązki niewiele się różniły, a nauczyć - naprawdę niewiele się nauczyłam, prawie nic.
__________________
Tydyrytkom
|
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#38 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 935
|
Dot.: Wykorzystywanie na praktykach.
Ja proponuję, zebys sie tak bardzo tym nie przejmowała
napewno nie daj krzyczeć na siebie! Badz stanowcza, ale grzeczna
|
|
|
|
|
#39 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 167
|
Dot.: Wykorzystywanie na praktykach.
Cytat:
na poczatku tez dostalam tony papierow do posegregowania, a ze sie uwinelam z tym szybko, to pozniej juz mi dali bardziej normalne rzeczy do robienia.W banku, jak bylismy pod opieka kobiety ktora zajmowala sie praktykami, bylo ok, duzo sie mozna bylo nauczyc, ale jak nas dorwal ktos inny (a bylysmy wrecz rozchwytywane) to zaraz sie zaczynalo, a moze zrob to i tamto etc. ![]() najlepsze praktyki mialam w prywatnym przedsiebiorstwie, przez miesiac z kumpela musialysmy prowadzic sekretariat, bo kobieta poszla na urlop
__________________
|
|
|
|
|
|
#40 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 25
|
Dot.: Wykorzystywanie na praktykach.
Kurcze, różne rzeczy działy się u Was na praktykach... A czy mogłybyście napisać podobne opinie i wasze wrażenia o praktykach na http://www.absolvent.pl/ocen-praktyk...za-prace/krok1 , zbieram tam opinie studentów i absolwentów, bo faktycznie niektórych pracodawców lepiej unikać, a często na forach nie pisze się takich szczegółów. Opinia jest anonimowa, uzupełnienie trwa chwilę i nie wymaga żadnej rejestracji.
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:00.



Jak nie pasi, to zaloz wlasna restauracje.


) . Raz pani kierownik sobie zapomniała o mnie i zamknęła mnie w archiwum, które ktoś otworzył dopiero po kilku godzinach - przypadkiem. Myślałam wtedy, że pęknie mi pęcherz i byłam do tego głodna i tak zdesperowana, że jeszcze godzina i nasikałabym do jakiejś bankowej kasy pancernej bez większego oporu
To była jedyna rzecz, na jaką się poskarżyłam i w ramach rekompensaty dostałam 4 cukierki - krówki 






