'Cześć' do nieznajomego?

[potwor_z_jeziora]

Napisane przez madzia0007

Moim zdaniem glupi pomysl.. Facet albo pomysli ze go z kims pomylilas i wezmie cie za idiotke albo stwierdzi ze za nim latasz. Najlepiej byloby nawiazac naturalna konwersacje, nawet w stylu "ktora godzina", "ale pada" itp i jakos to pociagnac bo takie czesc to zalatuje troche tanim szczeniackim podrywem. No i jezeli facet po prostu obok ciebie przechodzi to nie licz ze sie zatrzyma slyszac twoje "czesc"

No "ale pada" to naturalny początek konwersacji, jak masz 70 lat i drzesz się z okna do sąsiadki

Aż monitor Ci powiem oplułem, bo wyobraziłem sobie sytuację gdzie idę sobie ulicą, obca panna mnie zahacza i mówi "ale pada", pomyślałbym że to ukryta kamera

A co do tematu to w sumie bardzo normalna, naturalna sytuacja. Tylko liczą się okoliczności.
Jak jest poniedziałek rano i wszyscy w☠☠☠☠ieni jadą do szkoły/roboty to raczej nie jest dobry moment.
Ale w weekend, w porze imprezowej, na starówce, na plaży itd. ogólnie wszędzie gdzie ludzie się kręcą raczej w celach rozrywkowych - wtedy to jest dobry plan. Tzn. może być

[loquepaso]

Napisane przez madzia0007

Moim zdaniem glupi pomysl.. Facet albo pomysli ze go z kims pomylilas i wezmie cie za idiotke albo stwierdzi ze za nim latasz.

Ale przecież ja mu nie powiedziałam "cześć" tak od czapy. Domyślałam się, że mnie już kojarzy, bo wiele razy mieliśmy kontakt wzrokowy, uśmiechałam się. Gdyby stwierdził, że za nim latam i nie chciał się witać to po 1. sam nie powiedziałby cześć, a po 2. odwracałby wzrok, żeby pokazać, że nie mam u niego czego szukać. A on wręcz przeciwnie. Tak mi się wydaje.

Najlepiej byloby nawiazac naturalna konwersacje, nawet w stylu "ktora godzina", "ale pada" itp i jakos to pociagnac bo takie czesc to zalatuje troche tanim szczeniackim podrywem.

Penwie tak byłoby dobrze, ale z drugiej strony ile razy mnie ktoś pytał o godzinę z głupim uśmiechem, a ja nie załapując idei, odpowiadałam i odwracałam się na pięcie? Samo się nie pociągnie.

No i jezeli facet po prostu obok ciebie przechodzi to nie licz ze sie zatrzyma slyszac twoje "czesc"

To się dopiero okaże, czy się nie zatrzyma Trzymac kciuki!

[madzia0007]

Napisane przez potwor_z_jeziora

No "ale pada" to naturalny początek konwersacji, jak masz 70 lat i drzesz się z okna do sąsiadki

Aż monitor Ci powiem oplułem, bo wyobraziłem sobie sytuację gdzie idę sobie ulicą, obca panna mnie zahacza i mówi "ale pada", pomyślałbym że to ukryta kamera

O rany Podalam tylko na szybko przyklad, chodzilo mi o jakiekolwiek zagajenie rozmowy i raczej w takich sytuacjach jak wspolne wystawanie na przystanku bo w ruchu raczej trudno do kogos zagaic tak zeby nie uciekl Jak chlopakowi podoba sie dziewczyna to nawet na temat tego glupiego deszczu bedzie sie udzielal i jakos sie do siebie zbliza, a takie "czesc" jest bez sensu bo powiesz czesc, ktos ci odpowie i nic z tego nie wynika

[Damayanti]

super pomysł tylko trzeba mieć jakąś gotową odzywkę jak facet nas np dogoni i zacznie rozmowę, żeby nie zacząć się jąkać z zaskoczenia :P
niestety moim przypadku pomysł kompletnie bez sensu bo mam wadę wzroku(nie noszę okularów) więc facet musi być naprawdę blisko żebym stwierdziła że jest ok.a niestety mój mózg nie działa tak szybko żeby w ciągu sekundy ocenić :przystojność" faceta i jeszcze z szerokim uśmiechem powiedzieć "cześć"

a tak btw,wiele dziewczyn pisze, że to głupi pomysł i ściągnięty z filmów.
a w usa takie rzeczy są na porządku dziennym.mówienie "cześć" do nieznajomych,zagadywanie etc to normalne.
pamiętam, że w jakichś początkowych odcinkach "na wspólnej" pojawiła się jakaś laska ze stanów,z wymiany czy co. i ona tak zagadywała do ludzi a polskie dziewczyny stukały się w czoło.

[Liptonka]

Napisane przez Damayanti

a tak btw,wiele dziewczyn pisze, że to głupi pomysł i ściągnięty z filmów.
a w usa takie rzeczy są na porządku dziennym.mówienie "cześć" do nieznajomych,zagadywanie etc to normalne.
pamiętam, że w jakichś początkowych odcinkach "na wspólnej" pojawiła się jakaś laska ze stanów,z wymiany czy co. i ona tak zagadywała do ludzi a polskie dziewczyny stukały się w czoło.

Dokładnie tak jest Jak się w Polsce ktoś uśmiechnie do kogoś na ulicy to już większość myśli, że to podryw a Stany to zupełnie inna bajka
Ja też to pamiętam ze Wspólnej Suzy ona się nazywała i bardzo mi się podobało że jest taka otwarta

Ja dwa razy wypróbowałam tą metodą by nieznajomemu powiedzieć "cześć" pierwszy raz chłopak odpowiedział czeeeeeść i wielkim uśmiechem ale ja się speszyłam i uciekłam więc nie zdążył się zapytać skąd się znamy a drugi raz też mi odpowiedział, mniej już entuzjastycznie, tym razem nie uciekłam zapytał czy się znamy bo mnie nie kojarzy, pogadaliśmy ale że to się działo na rynku to podczas miłej pogawędki doszła jego dziewczyna

[loquepaso]

To się dobrze składa, bo ja mieszkam w Hiszpanii. Widziałam, go dzisiaj... patrzy, pierwszy mówi "cześć" i tyle. Znając mój brak cierpliwości, to jutro go o coś zaczepię, bo ile można...

[maszToCoChcesz]

sama nie wiem ;p ja bym to odebrała jako żart, słaby w dodatku, bo sama z koleżankami robię czasem takie rzeczy dla zabawy

[loquepaso]

Odebrałabyś to jako żart, gdyby jakiś facet przyglądał Ci się od kilku tygodni, uśmiechał się i w końcu powiedział "cześć"?
Myślę, że nie ma mnie za idiotkę, ani nie wziął tego za żart, bo nie ma powodu. Albo ma kogoś, albo mu się nie podobam, albo jest nieśmiały. Jutro lub pojutrze mam zamiar się dowiedzieć, o którą opcję chodzi

[MiniMonix]

A ja jestem ciekawa o wam wyszło z tego podrywu Pochwalcie się podbojami

[significant]

Dziewczyny, takie coś działa i mam na to przykład dosłownie z przed godzinki
Po uczelni byłam u koleżanki w akademiku, a więc to były kompletnie nie moje rejony. Szłam na przystanek w drodze do domu i zatrzymałam się na przejściu dla pieszych.
Słyszę ,,cześć!".
Odwróciłam się, stał koło mnie jakiś facet. I pytam ,,My się znamy?".
A on na to: ,,Nie... Jeszcze"
Odprowadził mnie na przystanek, powiedział że bardzo się wyróżniałam (być może dlatego, że miałam białe spodnie ), że zwrócił od razu na mnie uwagę i że to była jedyna taka szansa, by spróbować.
Powiedział kilka fajnych rzeczy o sobie, wydawał się naprawdę fajnym facetem. Poprosił mnie też o numer, jednak już mam chłopaka, więc grzecznie mu to wytłumaczyłam. Odpowiedział, że i tak było warto spróbować, bo byłby zły gdyby tego nie zrobił. Powiedział, że dobrze trafił, bo wyglądałam mu na taką otwartą osobę, bo nie zbyłam go szybkim ,,spadaj"
Swoją drogą jechał potem ze mną autobusem.

Także przez to uważam, że takie zagadanie naprawdę może zadziałać.

[loquepaso]

Fajnie zrobił, odważny facet. Też tak miałam ostatnio. Niestety nie byłam w nastroju na nowe znajomości, więc nie dałam numeru, ale gadaliśmy z 10 minut. A zaczęło się od jego "cześć, czy ja Cię skądś znam?"

"Swojego" dzisiaj nie widziałam. Może jutro.

[loquepaso]

Niestety już tydzień go nie widziałam. Jutro(jeśli będzie) chcę podejść i powiedzieć "Nie wiem czy często witasz się z nieznajomymi, ale ja nie mówię cześć facetom, których spotykam w metrze. Mówię to Tobie bo chciałabym Cię poznać albo chociaż wiedzieć jak masz na imię" Zobaczę jak się sytuacja rozwinie, ale jeśli nie zobaczę entuzjazmu albo jakiegoś zainteresowania, to sama nic nie zaproponuję. Pogadamy, miłego dnia i pa. I tak będę szczęśliwa, jeśli to się uda. Co myślicie? Mam już dosyć czekania. Wolę się już przekonać, że nie warto, niż tak czekać i czekać.

[zzzielona]

Nie widzę niczego złego w takich sytuacjach . Jeśli ktoś ma na tyle odwagi, żeby tak zrobić, to nie ma przeszkód!

[spokoziom]

Nie ma nic bardziej zalosnego od dziewczyny podrywajacej faceta. Zenujace.

[waker]

Napisane przez spokoziom

Nie ma nic bardziej zalosnego od dziewczyny podrywajacej faceta. Zenujace.

żałosny to jesteś ty hie hie

[ikusani]

hmmm ja kiedys właśnie tak zrobiłam, powiedziałam "czesc" do chłopaka który mi się podobał...

a potem on został moim mężem, i potem męczylismy się ze sobą parę lat i wreszcie się rozwiedlismy

i o wyszło głupie "czesc"