rozstanie na 2 miesiące przed ślubem - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne > Jeszcze przed ślubem

Notka

Jeszcze przed ślubem Na tym forum rozmawiamy o tym co powinno zadziać się jeszcze przed ślubem, czyli o wieczorku panieńskim, prezentach.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-04-07, 15:57   #31
Trufflette
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Aga,

Opatrzność nad Tobą czuwała. Bierz nogi za pas, uciekaj i nie oglądaj się za siebie!

Jak w tej chwili facet zachowuje się jak ostatni kretyn, cham i prostak, to po ślubie nagle mu się nie odmieni.

Można dawać szanse, kiedy ktoś zachowa się źle. W jego przypadku to nie jest jednak kwestia samego zachowania - jego wypowiedzi do Ciebie to tylko efekt pewnej postawy i idącego za nią sposobu myślenia.

Tą postawą jest kompletny brak szacunku do Twojej osoby. Czegoś takiego facet nie nabędzie tylko poprzez otrzymanie "drugiej szansy" dzięki Twojej woli. Jest to cecha, którą albo się posiada, albo nie.

Nie jesteś stara i nie daj sobie wmówić, że tak jest. Facet chce po prostu, byś była od niego uzależniona.

Bardzo dobrze się stało, że wyszło szydło z worka teraz, a nie po 5 latach małżeństwa i trójce dzieci. Dziękuj Opatrzności i szukaj dalej - nie będzie trudno znaleźć kogoś o niebo lepszego!
Trufflette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-07, 21:28   #32
agnieszkaczer
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: @
Wiadomości: 72
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Dziewczyny - Dziękuję za ciepłe słowa raz jeszcze. Mi została jeszcze jedna kwestia do ustalenia z tym panem. Bo już dałam się wmanewrować w kupno samochodu... ale nie ważne. Kasa to nie wszystko
agnieszkaczer jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-07, 23:00   #33
arrakis
Zakorzenienie
 
Avatar arrakis
 
Zarejestrowany: 2003-09
Lokalizacja: Jelenia Góra
Wiadomości: 14 725
GG do arrakis
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

olej auto walcz o siebie !
__________________
...świat obrazów nie zna śmierci ani życia,
gdy nie materia tylko myśl jest ciałem...
arrakis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-08, 10:43   #34
magolina
Wtajemniczenie
 
Avatar magolina
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: świętokrzyskie:)
Wiadomości: 2 892
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Cytat:
Napisane przez agnieszkaczer Pokaż wiadomość
Dziewczyny - Dziękuję za ciepłe słowa raz jeszcze. Mi została jeszcze jedna kwestia do ustalenia z tym panem. Bo już dałam się wmanewrować w kupno samochodu... ale nie ważne. Kasa to nie wszystko
Zabierz mu wszystko co możesz he he jak on na to wszystko reaguje??
magolina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-08, 11:25   #35
Natra
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 277
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

To, ze wszystko jest kupione i załatwione nie jest najważniejsze - pomyśl, jak będzie po ślubie skoro on teraz nie szanuje ani Ciebie, ani Twojej rodziny? Ty powinnaś się cieszyć, że nadchodzi wielki dzień, a nie zamartwiać się, więc to juz powinno dać Ci do myślenia. Jesteś młodą kobietą i całe życie przed Tobą - nie wrato marnować go z takim burakiem. Mam nadzieje, że dokonasz dobrego wyboru Aaaa i przede wszystkim nie daj sobie wmówić, że on jest jedynym facetem, który Cię zechce!!! To on ma jakieś kompleksy i pewnie tak Ci wmawia, zebyś uwierzyła w te jego brednie i go nie zostawiła.
Trzymam kciuki
__________________
"Kiedy z serca płyną słowa,
uderzają z wielką mocą,
krążą blisko w śród nas ot tak,
dają chętnym szczere złoto."

Edytowane przez Natra
Czas edycji: 2010-04-08 o 11:28
Natra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-08, 20:10   #36
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Cytat:
Napisane przez agnieszkaczer Pokaż wiadomość
a może popełniam błąd? możepowinnam dać kolejną szansę? może byłoby dobrze? może małżeństwo wymaga rezygnacji z ideałów? Dylko ja nie wiem jak on sobie to wyobraża. Że ja wyprę się rodziców? Że biorąc sobie jego za mężą, poza nim nie będę miała nikogo - żadnej rodziny? Ja nie mogę zrozumieć co nim kierowało, gdy mówił, że nie będzie tolerować mojej matki, że ona to nierób, a onciec frajer bo daje się wykożystywać. Mi wydawało się zawsze to normalne, że mąż pomaga żonie w domowych obowiązkach, że szanuje teściową (mój ojciec kochał babcię) i rozmawia o problemach. Czy facet ma prawo stawiać wymagania "albo ja, albo twoja matka" "albo kup mieszkanie, albo nie będzie wesela" "albo będziesz ze mną, albo starą panną, - bo nikt inny cie nie zechce"
Nic nowego nie powiem - ucieeekaj daleko...
Słabo mi się zrobiło, jak ten Twój post przeczytałam... To kandydat na sadystę domowego - mówię serio. Brak szacunku do kobiet- do przyszłej teściowej; a normalny, rodzinny facet jak Twój tata - dla niego jest zerem.?!?!?! Dla niego liczy się usidlić ofiarę (czytaj służącą i "dziwkę"), odciąć jej kontakty z rodziną, a potem pastwić się w psychiczny, a może i fizyczny sposób, gnoić i gnoić... Już zaczął - co to za teksty, że jesteś stara itd???!!!
Rozstań się kulturalnie, samochód olej, a - i przygotuj wsparcie rodziny - ma być na bieżąco i stać za Tobą jednym frontem. Nie wiadomo, jak będzie Ci życie uprzykrzał, gdy do niego dotrze, że Ty naprawdę odchodzisz (przepraszam, że straszę...) Choć bardziej prawdopodobne jest, że schowa tą swoją żałosną dumę do kieszeni i będzie strugał nieszczęśnika (i będzie próbował na to łapać następną, ech...)
POWODZENIA!
Aper jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-09, 20:52   #37
agnieszkaczer
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: @
Wiadomości: 72
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Bałam się, że będzie tak zachowywał się jak w ubiegłym roku jak zerwałam z nim (potem dałam mu kolejną szansę, sama nie wiem dlaczego) szalał, wydzwaniał, szantażował, że sie zabije i będę go miała na sumieniu, groził rodzicom, że ich zniszczy i mnie również. Było ciężko. Widać, że miłość jest ślepa. Dzis sama nie rozumiem swojego zachowania. Narazie jest w miarę normalnie. Czekam na więcej. Wydaje mi się, że jeszcze nie doszło do niego, że to koniec, że czeka. Narazie rozmawiamy tylko o samochodzie.
agnieszkaczer jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-09, 21:02   #38
All_that_jazz
Zakorzenienie
 
Avatar All_that_jazz
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 330
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Cytat:
Napisane przez agnieszkaczer Pokaż wiadomość
Bałam się, że będzie tak zachowywał się jak w ubiegłym roku jak zerwałam z nim (potem dałam mu kolejną szansę, sama nie wiem dlaczego) szalał, wydzwaniał, szantażował, że sie zabije i będę go miała na sumieniu, groził rodzicom, że ich zniszczy i mnie również. Było ciężko. Widać, że miłość jest ślepa. Dzis sama nie rozumiem swojego zachowania. Narazie jest w miarę normalnie. Czekam na więcej. Wydaje mi się, że jeszcze nie doszło do niego, że to koniec, że czeka. Narazie rozmawiamy tylko o samochodzie.
Poczytaj sobie o przemocy emocjonalnej. Może i Cię kocha ale przejawia to,że ma zadatki na klasycznego sprawcę przemocy emocjonalnej.
Na Twoim miejscu może i dałabym szansę ale powoli, stopniowo,bez pełnego uzależniania się od niego i na pewno nie śpieszyłabym się ze ślubem.
__________________
Odwyk kosmetyczny:
http://spreadsheets.google.com/ccc?k...BWUJOVEE&hl=en
All_that_jazz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-11, 13:29   #39
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Cytat:
Napisane przez agnieszkaczer Pokaż wiadomość
Bałam się, że będzie tak zachowywał się jak w ubiegłym roku jak zerwałam z nim (potem dałam mu kolejną szansę, sama nie wiem dlaczego) szalał, wydzwaniał, szantażował, że sie zabije i będę go miała na sumieniu, groził rodzicom, że ich zniszczy i mnie również. Było ciężko. Widać, że miłość jest ślepa. Dzis sama nie rozumiem swojego zachowania. Narazie jest w miarę normalnie. Czekam na więcej. Wydaje mi się, że jeszcze nie doszło do niego, że to koniec, że czeka. Narazie rozmawiamy tylko o samochodzie.
Oojooojoj... Brzmi to nieciekawie! Już takie cyrki Ci robił.... Sadysta emocjonany... Też myślę, że do niego jeszcze nie dotarło. Jeszcze raz powtarzam - "uciekaj" i zapewnij sobie wszelką pomoc - uprzedź po pierwsze wszystkie swoje koleżanki i rodzinę o całej sytuacji, tak żeby nie próbował manipulować i szukać do Ciebie dostępu. Kto wie? - Być może w pracy też będziesz musiała przygotować ludzi na jego "akcje", uprzedzić, żeby nie dawali Twojego nowego nr telefonu itd. A w razie wystawania pod domem, itp wezwać policję - na niektórych "bohaterów" jedna "pogadanka" potrafi zadziałać. Już nie napiszę, że przepraszam za straszenie - nie muszę Cię straszyć, bo Ty już wiesz jak on może się zachowywać... A i jeszcze jedno - dla mnie już jest oczywiste, że Ty sama teraz nawet nie myślisz o życiu z nim, prawda? Trzymam kciuki za Ciebie!
Aper jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-30, 20:58   #40
agnieszkaczer
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: @
Wiadomości: 72
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Widzę, że już nikt nie zagląda do tego wątku. Ktoś ma ochotę pogadać. Mam doła w związku ze zbliżającą się datą 12/06/2010
Będzie to dla mnie data przeklęta.
agnieszkaczer jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-30, 21:32   #41
aanitkaa
Zadomowienie
 
Avatar aanitkaa
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 1 488
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Cytat:
Napisane przez agawoo Pokaż wiadomość
Moja koleżanka też odwołała ślub na 3 tyg przed i jest bardzo szczęśliwa z tego powodu.
Decyzja należy do Ciebie, ale moim zdaniem po ślubie może być już tylko gorzej, a wtedy decyzja o rozstaniu będzie o wiele trudniejsza ....
zgadzam sie po ślubie bedzie tylko gorzej...
wolałabym byc sama niz meczyc sie z kims tylko dlatego ze szkoda mi bylo tego zwiazku, przygotowan do slubu o w ogole....
Moj zwiazek był zawsze idealny i po slubie tak miało sie nic nie zmienić -mimo ze mój mąz jest dobry, dba o mnie i nigdy mi nic nie powiedział co mogło by mnie urazić to od ślubu z roku na rok jest coraz gorzej -brak mi czułości i bliskości a te 2 rzeczy są dla mnie bardzo wazne -zaczynamy zyc obok choc razem juz mam dosc udawania szczesliwej żony, proszenia sie o byle przytulenie - decyzja o rozstaniu po tylu latach jest naprawde cieżka tym bardziej teraz gdy spodziewamy sie dziecka i uchodzimy za bardzo szczesliwe małżeństwo
Podziwiam dziewczyny które przed slubem maja odwage sie rostac i uwazam to za dobra decyzje bo jesli jeszcze przed slubem jest cos nie tak -kiedy to jeszcze facetowi niby zalezy to co bedzie pozniej ...


edit....: przepraszam -przeczytałam pierwszego posta i nawet nie spojrzałam na datę
dobrze zrobiłaś a jestem tego pewna w 100% gdy przeczytałam twojego posta:
Cytat:
Napisane przez agnieszkaczer Pokaż wiadomość
Bałam się, że będzie tak zachowywał się jak w ubiegłym roku jak zerwałam z nim (potem dałam mu kolejną szansę, sama nie wiem dlaczego) szalał, wydzwaniał, szantażował, że sie zabije i będę go miała na sumieniu, groził rodzicom, że ich zniszczy i mnie również. Było ciężko. Widać, że miłość jest ślepa. Dzis sama nie rozumiem swojego zachowania. Narazie jest w miarę normalnie. Czekam na więcej. Wydaje mi się, że jeszcze nie doszło do niego, że to koniec, że czeka. Narazie rozmawiamy tylko o samochodzie.
całe zycie ojciec znecał sie nad nami emocjonalnie -wyzywał nas itd jak by mnie facet raz uderzył lub wyzwał nie zastanawiałabym się i wylałabym go na zbity pysk i nawet dziecko by mnie nie powstrzymało bo wiem co to znaczy wychowywac sie w takiej rodzinie i po latach wiem ze mama nie wyrzuciła ojca ze wzgledu na mnie bo mimo wszystko mi było go szkoda a teraz załuje tego jak holera -a jesli raz sie tak zachował to znaczy ze w życiu bys maiła przekichane tak wiec nie uważaj tej daty za datę przekleta bo nie wyszłaś za niego i dobrze zrobiłaś -uratowałaś sobie życie - ta data była by przeklęta gdybyś za niego wyszła a teraz ciesz sie zyciem i dziekuj Bogu ze miałaś na tyle odwagi i siły by się rozstać tuz przed ślubem
__________________
Z czasem słowa stygną, więc odświeżaj je....




Edytowane przez aanitkaa
Czas edycji: 2010-05-30 o 21:47
aanitkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-30, 22:35   #42
agawoo
Zakorzenienie
 
Avatar agawoo
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Mx
Wiadomości: 4 538
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Cytat:
Napisane przez agnieszkaczer Pokaż wiadomość
Widzę, że już nikt nie zagląda do tego wątku. Ktoś ma ochotę pogadać. Mam doła w związku ze zbliżającą się datą 12/06/2010
Będzie to dla mnie data przeklęta.
Dlaczego przeklęta?
agawoo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-30, 23:07   #43
Lady in Blue
Zakorzenienie
 
Avatar Lady in Blue
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Cytat:
Napisane przez agnieszkaczer Pokaż wiadomość
Bałam się, że będzie tak zachowywał się jak w ubiegłym roku jak zerwałam z nim (potem dałam mu kolejną szansę, sama nie wiem dlaczego) szalał, wydzwaniał, szantażował, że sie zabije i będę go miała na sumieniu, groził rodzicom, że ich zniszczy i mnie również. Było ciężko. Widać, że miłość jest ślepa. Dzis sama nie rozumiem swojego zachowania. Narazie jest w miarę normalnie. Czekam na więcej. Wydaje mi się, że jeszcze nie doszło do niego, że to koniec, że czeka. Narazie rozmawiamy tylko o samochodzie.
To wtedy ja na Twoim miejscu też bym mu zaczeła grozić ... policją i sądem.

---------- Dopisano o 23:07 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ----------

Cytat:
Napisane przez agnieszkaczer Pokaż wiadomość
Widzę, że już nikt nie zagląda do tego wątku. Ktoś ma ochotę pogadać. Mam doła w związku ze zbliżającą się datą 12/06/2010
Będzie to dla mnie data przeklęta.
12 to sobota, więc zorganizuj coś sobie na ten dzień Idź ze znajomymi na imprezę albo z przyjaciółką na zakupy itp
__________________
Cytat:
Napisane przez WhiteCherry Pokaż wiadomość
mnie jedynie rozwala zawsze taki pogląd - wszędzie na zachodzie jest świetnie, krainy mlekiem i miodem płynące, tolerancja i dobry gust w każdej dzielnicy, a w tej Polsce to sam zaścianek i ludzi na Vogue'a nie stać

Lady in Blue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-31, 09:57   #44
marronelle
Wtajemniczenie
 
Avatar marronelle
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 854
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Cytat:
Napisane przez agnieszkaczer Pokaż wiadomość
Widzę, że już nikt nie zagląda do tego wątku. Ktoś ma ochotę pogadać. Mam doła w związku ze zbliżającą się datą 12/06/2010
Będzie to dla mnie data przeklęta.
Na Twoim miejscu ignorowałabym tą datę, albo przyjęła myślenie, że "jest to faktycznie najszczęśliwszy dzień w moim życiu, bo nie wyszłam za tego gbura i manipulatora"

Głowa do góry!
__________________


"Nie płacz w liście

nie pisz że los ciebie kopnął

nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia

kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno."



Przeszczęśliwa!
marronelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-31, 16:26   #45
EdziaO
Zakorzenienie
 
Avatar EdziaO
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 346
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Cytat:
Napisane przez agnieszkaczer Pokaż wiadomość
Widzę, że już nikt nie zagląda do tego wątku. Ktoś ma ochotę pogadać. Mam doła w związku ze zbliżającą się datą 12/06/2010
Będzie to dla mnie data przeklęta.
Rozumiem, że Ci smutno, ale od teraz może być jut tylko lepiej. Niech już ten dzień przejdzie i minie a Ty zamknij za sobą ostatecznie tamten temat. Wyjdź do ludzi i ciesz się życiem. Dałaś sobie radę w takiej sytuacji i to świadczy o tym, że jesteś silna. Teraz wiesz na pewno juz jedno-czego nie chcesz dla siebie a to już bardzo dużo.
__________________
Bartuś 23.12.2010
Aniołek 01.08.2011...
Hubert 21.11.2012


„Błogosławiony, który daje swoim dzieciom korzenie i skrzydła”
EdziaO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-02, 17:25   #46
cytrynna
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 135
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Daj sobie z nim spokój, prawdziwa miłość jeszcze przyjdzie, dobrze że wyszło przed ślubem jaki jest naprawdę
cytrynna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-02, 23:20   #47
Pepik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Hen daleko...
Wiadomości: 254
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Ta data to Twoja szczesliwa data.
Jezcze bedziesz szczesliwa.
Szantaz emocjonalny, straszenie samobojstwem i ogolnie zastraszanie to cos strasznego.
Konczy sie przeważnie rozwodem ,a gdy sa dzieci łzami i cierpieniem niewinnych istotek.
I czy chciałabys pokazywać dzieciom taki model rodziny? I tego czlowieka jako przykłąd meza i ojca? Myślę, że nie chcialabys zeby Twoj syn stał sie kiedyś takim egoista i manipulatorem jak ten oto Pan, ani żeby Twoja córka stałą się zastraszoną dziewczynka ktora "powinna znac swoje" miejsce i nie pytana nie zabierac glosu.
Życzę Ci dużo szczescia i samych poczciwych ludzi na Twojej drodze;*
Zasługujesz na to.
Każda z NAS zasługuje.

Edytowane przez Pepik
Czas edycji: 2010-06-02 o 23:23
Pepik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-03, 22:44   #48
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Zastanawiam się, co się właściwie stało. Nie miałaś wcześniej oczu? Po co, w ogóle wiązać się z kimś takim, a tym bardziej planować ślub?
Najwazniejsze, że w porę się obudziłaś, życzę powodzenia i mądrego przyszłego partnera.
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-07, 14:26   #49
manolomania
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 16
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

nie zazdroszczę takich akcji
ale dziewczyny mają rację, lepiej teraz niż po ślubie, to dopiero byłyby korowody po sądach, nie ma tego złego!
trzymaj się i głowa do góry, mam nadzieję, że chłopak pogodzi się z Twoją decyzją w miarę szybko...
manolomania jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-08, 00:02   #50
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Dziewczyno - chciałaś mieć męża, który wali ci tak obraźliwe teksty "Nie znajdziesz sobie innego"? Przecież to ewidentny przykład braku szacunku. Co on, z litości jest z tobą?
Miałaś klasyczny toksyczny związek i ciesz się, że się uwolniłaś. Datę 12.06. ustal sobie jako święto szacunku do siebie samej.
Ten facet ma coś z psychiką. Gdyby próbował tego szantażu o zabijaniu się, jedyna ripostą jest stwierdzenie" krowa, która dużo ryczy mało mleka daje".
Chociaż ja bym posunęła się dalej: "chcesz się zabić, świetnie. Tylko przepisz mi swoją polisę ubezpieczeniową, żebym mogła ten fakt świętować za twoją kasę"
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-25, 19:32   #51
Sikorka1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Wiadomości: 2
GG do Sikorka1
Exclamation Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Witam

i ja przyłącze się do danego postu ze swoją opowieścią.

3 wspólne lata razem, po 2 zaręczyny ( napomne, iż każde z nas mieszkało osobno). Gdy byliśmy pytani przez rodziców co dalej, czy mamy plany o ślub, każde z nas mówiło, że "nie" ponieważ ja chciałam jeszcze poczekać, a nie od razu ładować się w domowe pielesze. Do czasu. Po miesiącu od zaręczyn on zaczął nalegać na ślub, że za 2 lata to za długo, zorganizujmy wszystko na przyszły rok (czyli 2010). No i dałam się ponieśc emocjom i wyobraźni jak to będzie pięknie.

Zaczęło sie załatwianie, planowanie i organizowanie. Wszystko spadło na mnie, moja mamą i niedoszłą teściową. A właśnie ona chciała mieć tutaj największe pole do wiwatu i manewru (jak zaczeło z czasem wychodzić, mój niedoszły mąż okazał się być mami synkiem pod jej dużym wpływem. Oczywiście wiedziałam o tym, ale nie o takim stopniu).

Gdy mieliśmy już wszystko zaplanowane (suknia, sala, orkiestra itd.) z wpłaconymi zaliczkami, nastąpił pierwszy kryzys, jakieś ponad pół roku od zaręczyn. Po rozmowach z najbliższymi jak i z niedoszłym mężem postanowiłam odwołać wszystko. Powodem było to, że z dnia na dzień coraz bardziej nie mogliśmy sie ze sobą dogadać, zero porozumienia. Oddalaliśmy się od siebie. A kłótnie były o byle drobiazgi, o krzywe spojrzenie itp. Poprostu nasze wspólne towarzystow razem było nie do zniesienia. Moja teściowa dostała ataku histerii na wiadomość o odwołanym weselu. Kazała sobie wszystko wyjaśniac, dlaczego jak.... 3 dni od odwołania wszyscy na mnie "usiedli", zaczeli namawiać abym to przemyslałam, zastanowiła się, że szkoda wpłaconych pieniędzy i całej tej pracy, zaangażowania.

Oczywiście pod namową i obietnicami narzeczonego postanowiłam dać nam szanse na ten ślub. I tak do końca roku bylo dobrze. Kolejne przygotowania, zaproszenia, lista gości.... I od nowego roku wszystko po raz kolejny zaczeło sie walić. Nie potrafiliśmy ze soba rozmawiać. O jakiś nowinkach z naszego życia dowiadywaliśmy sie przez przypadek podczas rozmów z innymi osobami i to był kolejny zapalnik do kłótni. Nie wspomne o naszej sferze intymności.... Zero sexu. Nie mogłam, nawet gdy czułam, że chce, zawsze zrobił coś takiego lub powiedział, że chęci odchodziły w mgnieniu oka. I tak żyłam z tym do maja tego roku, aż wtedy już nie chciałam go widzieć a plany o wspólnej przyszłości były juz daleko za mgłą.

Postanowiłam porozmawiać..... A raczej oznajmić mu swoją decyzje. Próbował mnie znowu przekonywać, ale już moja decyzja była stanowcza i ostateczna. Był płacz i żal, że to wszystko tak daleko zaszło. Ostatecznie staneliśmy na zakupie obrączek, na szczęście zaproszenia nie zostały wysłane, a jeszcze tydzień i by poszły.

Postanowiliśmy dać sobie szanse, jako narzeczeństwo. Ale jeszcze czekała mnie ciężka przeprawa przez rozmowe z jego mamą. Kazała mi wyjaśnic dlaczego tak zrobiłam, że co ja sobie teraz wyobrażam, że my nadal będziemy razem..... I tak jak powiedziała tak jest teraz. Rozstaliśmy sie.... Nie potrafiłam znieść tej presji z jej strony. Ona już nigdy nie dałaby mi szansy a ja w ich domu nie miałabym racji bytu. I moje uczucie do tego faceta zaczęło zanikać....

Przy rozstaniu powiedział, że będzie czekał i kochał. Wiecie ile to trwało, niecały tydzień. Zaczeły dochodzic do mnie słuchy o jego wyjazdach nad morze z koleżankami i o tym jak teraz sie świtnie bawi, bo jest sam.

Pewnie zadajecie sobie pytanie dlaczego nie mieszkaliśmy razem przed ślubem? Otóż ja chciałam, nawet pragnęłam takiego wspólnego życia. Ale w naszym przypadku, to wszystko opierało sie o wynajem, czyli na tym "aby dać zarobic komuś". I w tym był problem. Bo mój niedosżły mąż miał plany budowy domu.... Zakupiony projekt, wytyczoną działke. Ale budowa tego domu miała potrwac do 5 lat a przez ten czas mielibyśmy mieszkać u teściów. No i ten wynajem , jak i wspólne mieszkanie w ostatnich czasach był u nas największym powodem do kłótni. Każde z nas ciągnęło w drugą stronę.

Nigdy nie mogłam narzekać na teściową, bo czasami nawet bywała dla mnie oparciem. Ale w pewnym momencie zauważyłam, że ona strasznie zaczyna zabiegać o syna.... Chyba poczuła, że jest kobieta z której zdaniem on liczy sie bardziej. I zaczeła, a raczej próbowała wpływac na jego wszelkie decyzje.

Teraz z perspektywy czasu stwierdzam, że on nie był gotowy na wspólne życie ze mną, tylko na nasze wspólne życie z jego rodzicami a szczególnie z mamą. Ja tez mam rodziców i marzyłam o tym, aby sie usamodzielnić. Wielu młodych ludzi teraz tak żyje, bo od czegoś trzeba zacząć. A u ans, każde z nas miało osobne plany.

Data ślubu zbliża się nieubłaganie, tj. 04.09.2010. nie wiem co będe robić tego dnia, jak przeżyć ten dzień. Jak pomyśle to ogarnia mnie strach.

Kocham go wciąż.... Tęsknie i nie moge tak obojętnie myśleć o tym dniu. Czasu nie wróce, zresztą teraz po czasie stwierdzam, że nie żałuje tego ślubu i wesela. Szkoda mi tylko nas, tego co wspólnie przez tyle lat budowaliśmy.

Zastanawiam się czasami czy warto walczyć o taką miłość? Czy moglibyśmy dać sobie szanse? Tymabrdziej, że przez te lata żadne z nas siebie na wzajem nie zawiodło. Jednak w sercu zawsze zostanie ta rana o ślubie.

Ostatnio znajomy powiedział mi, że ja o nim nigdy nie zapomne, natomiast musze nauczyć się żyć bez niego.
Sikorka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-26, 08:39   #52
EdziaO
Zakorzenienie
 
Avatar EdziaO
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 346
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Cytat:
Napisane przez Sikorka1 Pokaż wiadomość
Witam

i ja przyłącze się do danego postu ze swoją opowieścią.

3 wspólne lata razem, po 2 zaręczyny ( napomne, iż każde z nas mieszkało osobno). Gdy byliśmy pytani przez rodziców co dalej, czy mamy plany o ślub, każde z nas mówiło, że "nie" ponieważ ja chciałam jeszcze poczekać, a nie od razu ładować się w domowe pielesze. Do czasu. Po miesiącu od zaręczyn on zaczął nalegać na ślub, że za 2 lata to za długo, zorganizujmy wszystko na przyszły rok (czyli 2010). No i dałam się ponieśc emocjom i wyobraźni jak to będzie pięknie.

Zaczęło sie załatwianie, planowanie i organizowanie. Wszystko spadło na mnie, moja mamą i niedoszłą teściową. A właśnie ona chciała mieć tutaj największe pole do wiwatu i manewru (jak zaczeło z czasem wychodzić, mój niedoszły mąż okazał się być mami synkiem pod jej dużym wpływem. Oczywiście wiedziałam o tym, ale nie o takim stopniu).

Gdy mieliśmy już wszystko zaplanowane (suknia, sala, orkiestra itd.) z wpłaconymi zaliczkami, nastąpił pierwszy kryzys, jakieś ponad pół roku od zaręczyn. Po rozmowach z najbliższymi jak i z niedoszłym mężem postanowiłam odwołać wszystko. Powodem było to, że z dnia na dzień coraz bardziej nie mogliśmy sie ze sobą dogadać, zero porozumienia. Oddalaliśmy się od siebie. A kłótnie były o byle drobiazgi, o krzywe spojrzenie itp. Poprostu nasze wspólne towarzystow razem było nie do zniesienia. Moja teściowa dostała ataku histerii na wiadomość o odwołanym weselu. Kazała sobie wszystko wyjaśniac, dlaczego jak.... 3 dni od odwołania wszyscy na mnie "usiedli", zaczeli namawiać abym to przemyslałam, zastanowiła się, że szkoda wpłaconych pieniędzy i całej tej pracy, zaangażowania.

Oczywiście pod namową i obietnicami narzeczonego postanowiłam dać nam szanse na ten ślub. I tak do końca roku bylo dobrze. Kolejne przygotowania, zaproszenia, lista gości.... I od nowego roku wszystko po raz kolejny zaczeło sie walić. Nie potrafiliśmy ze soba rozmawiać. O jakiś nowinkach z naszego życia dowiadywaliśmy sie przez przypadek podczas rozmów z innymi osobami i to był kolejny zapalnik do kłótni. Nie wspomne o naszej sferze intymności.... Zero sexu. Nie mogłam, nawet gdy czułam, że chce, zawsze zrobił coś takiego lub powiedział, że chęci odchodziły w mgnieniu oka. I tak żyłam z tym do maja tego roku, aż wtedy już nie chciałam go widzieć a plany o wspólnej przyszłości były juz daleko za mgłą.

Postanowiłam porozmawiać..... A raczej oznajmić mu swoją decyzje. Próbował mnie znowu przekonywać, ale już moja decyzja była stanowcza i ostateczna. Był płacz i żal, że to wszystko tak daleko zaszło. Ostatecznie staneliśmy na zakupie obrączek, na szczęście zaproszenia nie zostały wysłane, a jeszcze tydzień i by poszły.

Postanowiliśmy dać sobie szanse, jako narzeczeństwo. Ale jeszcze czekała mnie ciężka przeprawa przez rozmowe z jego mamą. Kazała mi wyjaśnic dlaczego tak zrobiłam, że co ja sobie teraz wyobrażam, że my nadal będziemy razem..... I tak jak powiedziała tak jest teraz. Rozstaliśmy sie.... Nie potrafiłam znieść tej presji z jej strony. Ona już nigdy nie dałaby mi szansy a ja w ich domu nie miałabym racji bytu. I moje uczucie do tego faceta zaczęło zanikać....

Przy rozstaniu powiedział, że będzie czekał i kochał. Wiecie ile to trwało, niecały tydzień. Zaczeły dochodzic do mnie słuchy o jego wyjazdach nad morze z koleżankami i o tym jak teraz sie świtnie bawi, bo jest sam.

Pewnie zadajecie sobie pytanie dlaczego nie mieszkaliśmy razem przed ślubem? Otóż ja chciałam, nawet pragnęłam takiego wspólnego życia. Ale w naszym przypadku, to wszystko opierało sie o wynajem, czyli na tym "aby dać zarobic komuś". I w tym był problem. Bo mój niedosżły mąż miał plany budowy domu.... Zakupiony projekt, wytyczoną działke. Ale budowa tego domu miała potrwac do 5 lat a przez ten czas mielibyśmy mieszkać u teściów. No i ten wynajem , jak i wspólne mieszkanie w ostatnich czasach był u nas największym powodem do kłótni. Każde z nas ciągnęło w drugą stronę.

Nigdy nie mogłam narzekać na teściową, bo czasami nawet bywała dla mnie oparciem. Ale w pewnym momencie zauważyłam, że ona strasznie zaczyna zabiegać o syna.... Chyba poczuła, że jest kobieta z której zdaniem on liczy sie bardziej. I zaczeła, a raczej próbowała wpływac na jego wszelkie decyzje.

Teraz z perspektywy czasu stwierdzam, że on nie był gotowy na wspólne życie ze mną, tylko na nasze wspólne życie z jego rodzicami a szczególnie z mamą. Ja tez mam rodziców i marzyłam o tym, aby sie usamodzielnić. Wielu młodych ludzi teraz tak żyje, bo od czegoś trzeba zacząć. A u ans, każde z nas miało osobne plany.

Data ślubu zbliża się nieubłaganie, tj. 04.09.2010. nie wiem co będe robić tego dnia, jak przeżyć ten dzień. Jak pomyśle to ogarnia mnie strach.

Kocham go wciąż.... Tęsknie i nie moge tak obojętnie myśleć o tym dniu. Czasu nie wróce, zresztą teraz po czasie stwierdzam, że nie żałuje tego ślubu i wesela. Szkoda mi tylko nas, tego co wspólnie przez tyle lat budowaliśmy.

Zastanawiam się czasami czy warto walczyć o taką miłość? Czy moglibyśmy dać sobie szanse? Tymabrdziej, że przez te lata żadne z nas siebie na wzajem nie zawiodło. Jednak w sercu zawsze zostanie ta rana o ślubie.

Ostatnio znajomy powiedział mi, że ja o nim nigdy nie zapomne, natomiast musze nauczyć się żyć bez niego.
Bardzo Ci współczuję. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że wina za większość rozpadów tkwi w rodzicach i teściach, w tym, że nie potrafią zaakceptować, że ich czas na tworzenie rodziny już minął i nie maja prawa głosu. Mieszają w głowach i w efekcie tak się dzieje. Straszne to jest i mam nadzieję, że w odpowiednim momencie jako mama i teściowa nie zapomnę o tym i będę potrafiła usunąć się w cień i zaakceptować nową sytuację.
Dla Ciebie nie mam żadnej rady bo co tu można mówić?tylko tyle, że jest mi przykro.
Nie wiadomo co by było gdyby...Ale jeśli czułaś, że nie chcesz to podjęłaś jedyną słuszną decyzję i gratuluję Ci odwagi, której większość dziewczyn w takiej chwili nie ma. Otwórz się na świat i nie czekaj...Jeśli tak ma być to ta miłość wróci. Ale spróbuj wyjść do świata i nie pielęgnowac w sobie tęsknoty.
__________________
Bartuś 23.12.2010
Aniołek 01.08.2011...
Hubert 21.11.2012


„Błogosławiony, który daje swoim dzieciom korzenie i skrzydła”
EdziaO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-27, 00:43   #53
mimi222
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 4
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Ja wychodzę z założenia, że nic na siłę!Wracając do tematu......... Spotkałam się z przypadkiem, gdzie wesele odwołane zostało 3 dni przed . Trochę inna sytuacja była, bo teraz urodziło się dziecko, ale poza tym jeżeli chodzi o pare nic się nie zmieniło. Nie wrócili do siebie. Powód był tak banalny, że aż szkoda słów.....Może takie rozwiązanie było dla nich lepsze. Po co na siłe męczyć się razem....
mimi222 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-15, 13:32   #54
_venus_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 18
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Cytat:
Napisane przez mimi222 Pokaż wiadomość
Ja wychodzę z założenia, że nic na siłę!Wracając do tematu......... Spotkałam się z przypadkiem, gdzie wesele odwołane zostało 3 dni przed . Trochę inna sytuacja była, bo teraz urodziło się dziecko, ale poza tym jeżeli chodzi o pare nic się nie zmieniło. Nie wrócili do siebie. Powód był tak banalny, że aż szkoda słów.....Może takie rozwiązanie było dla nich lepsze. Po co na siłe męczyć się razem....
Właśnie po co męczyć się razem. Ja znam dwa małżeństwa, (a właściwie już są rozwodnikami), którzy byli ze sobą 5 i 6 miesięcy. "Bo co powie rodzina" i takie tam.
Podziwiam osoby, które potrafią powiedzieć "nie" nawet przed samym ołtarzem. Nie ma sensu wchodzić w coś, co nie ma przyszłości. W konsekwencji itak ten związek się rozpadnie.
_venus_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-08, 08:30   #55
m_artucha
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 14
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

nie wiem czy ktoś jeszcze odwiedza ten watek ale potrzebuję pomocy... Mocno zastanawiam się nad tym czy odwołać ślub jesteśmy ok 8 lat ze sobą w tym 2 lata przerwy, od stycznia mieszkamy razem a we wrześniu ma być ślub. Wszystko byłoby ok jednak odnoszę wrażenie, że tylko ja się staram, że walczę i jeszcze dochodzi jeszcze problem z alkoholem- tak mi się wydaje... On stara się być dobry jednak, słowami czynić to nie miłość... mam wrażenie, że czuje się pewnie i nie wie że może mnie stracić na zawsze. Wiem, że powinnam myśleć o sobie i swoim szczęściu jednak chce podjąć właściwą decyzję, być może za mocno go oceniam - on chce stara się a mi i tak nie pasuje. Moja przyjaciółka, która nas zna mówi, że mam przemyśleć bo ona na dzień dzisiejszy nie widzi, że będzie dobrze, jednak nigdy nie wiadomo co będzie po ślubie- może być cud miód. Nie potrafię obiektywnie ocenić sytuacji i nie wiem czy mam na tyle siły by odejść....pomóżcie .....;(
m_artucha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-08, 08:48   #56
m_artucha
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 14
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Proszę o pomoc jesteście tu jeszcze.... mam dwa miesiące do ślubu i nie wiem co robić... nie jest złym człowiekiem i wiem że mnie kocha jednak czy nie próbuję go na siłę bronić i wierzyć, że będzie dobrze.... mieszkamy od stycznia razem, jesteśmy razem od 8 lat z 2 letnią przerwą, znamy się od dziecka....nie wiem co robić.... myślę, że on myśli tylko o sobie że widzi swój czubek nosa, a do tego wydaje mi się, że pojawia się problem z alkoholem.. po nim unosi się i różne przykre rzeczy wygaduje i mimo że mu przykro przeprasza stara się to zmienić.. to mam wrażenie że pewne rzeczy wynikają z charakteru i wychowania...moja przyjaciółka próbuje nakierować mnie że mam uciekać póki jest czas bo nie chce być złym prorokiem ale nie bedzie dobrze nie wierzy w przemianie po ślubie... Nie wiem co zrobić bo boje się by była to właściwa decyzja, czy czasem za mocno nie oceniam, że próbuje zrobić z niego ideał a nie doceniam jego starań...pomóżcie poradźcie coś....;(
m_artucha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-08, 13:02   #57
Magiusa
Zakorzenienie
 
Avatar Magiusa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 926
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Mam nadzieję , że do tego ślubu od którego zaczął się wątek nie doszło. Prawda jest taka, że faktycznie nie warto nic na siłę. Ja nie miałam aż takiej sytuacji jak Wy tzn. nie stałam prawie przed ołtarzem, ale także byłam w związku z facetem 4,5 roku i wiedziałam, że powoli zaczyna zbliżać się ten okres gdy będzie myślał o oświadczynach. Zadałam sobie więc pytanie " Czy na pewno chcę by tak wyglądało moje życie? " ( bo na wielkie zmiany nie ma co liczyć,a w tym związku były często kłótnie, traktowanie mnie jak kogoś mniej ważnego etc. I choć gryzłam się z tym pytaniem pół roku to w końcu odeszłam. Miałam 28 lat więc niby też mogłam się bać czy nie zostanę sama całe życie. Ale ważniejsze było jwdnak bym mogła być sobą i być szczęśliwa.
I wiecie co? 3 miesiące później spotkałam się z chłopakiem z którym znaliśmy się od pół roku mailowo. I totalnie mi odbiło z wzajemnością. Teraz już jesteśmy zaręczeni i planujemy ślub. ( mam 29 i pół lat) I czuję się w tym związku fantastycznie, w końcu ktoś mnie docenia, szanuje i naprawde widać, że kocha.

Dziewczyny, dlatego choć czasami to trudne choć napełnia Was strach, jeśli macie wątpliwości, jeśli odpowiedzią na pytanie "czy tak ma wyglądać całe życie" jest " nie" lub ' raczej nie" to nie pakujcie się w to. I nie wątpcie w siebie. Nie wątpcie w to czy kogoś jeszcze poznacie. Poznacie. Na pewno.
Oczywiście nie warto rzucać się na wszystkich wokół, ale na pewno ten odpowiedni się znajdzie
Trzymam kciuki

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Martucha,
A co do Ciebie to po prostu poważnie się zastanów. I nie próbuj usprawiedliwiać. Ja także miałam tak, że w kłótni mówił przykre słowa i niby też przepraszał, tylko problem w tym, że następnym razem znów je mówił.
Pamiętaj, że lepiej raczej nie będzie po ślubie. Lepiej może być w tych związkach, w których jest dobrze przed ślubem, w których jest pełne porozumienie.
W tych w których brak szacunku i jest mało ciekawie będzie jeszcze gorzej. Bo mężczyźni często robią tyle na ile im się pozwala, a jak im się pozwoli trochę to ciągną coraz mocniej i oduczyć ich tego niestety już nie idzie
Magiusa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-08, 14:22   #58
m_artucha
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 14
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

najgorsze jest to, że nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale czy z nim potrafię sobie wyobrazić- nie wiem? nie wiem czy wierzyć w to, że to tylko tak przejściowo, że przecież go znam... mam taki mętlik w głowie, że sama nie wiem co robić... z jednej strony nie umiem odejść, bo boje się, że będę żałować, a z drugiej, że jak zostanę to nie będzie łatwo. Postaram się z nim jutro porozmawiać powiedzieć co mnie boli na "sucho" może podczas reakcji otworzą mi się oczy... chyba sama się zatraciłam w uczuciach, gonitwie za szczęściem....nie ma złotego leku- rady, pytania, które mnie utwierdzi, pomoże upewnić się na 100%?
m_artucha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-10, 00:25   #59
Magiusa
Zakorzenienie
 
Avatar Magiusa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 926
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

i jak po rozmowie?
Bo to jak potraktował Twoje słowa na pewno wiele pokazuje.
Rozumiem Twój strach, także się bałam. Ale pamiętaj, że to jaką decyzję podejmiesz wpłynie na całe Twoje życie. I jeśli nie jesteś czegoś pewna to nie musisz od razu odchodzić, ale daj sobie czas na przemyślenia, na poobserwowanie. Nie warto z wątpliwościami iść do ołtarza
Magiusa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-11, 19:30   #60
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: rozstanie na 2 miesiące przed ślubem

Problem z alkoholem - napisałaś enigmatycznie, ale jeśli to naprawdę problem, odwołaj. Szkoda spieprzyć sobie życie (i ewentualnemu dziecku zafundować traumę w postaci ojca alkoholika)
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:20.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.