pierścieniowa ściema:)

[studi]

podziwiam opanowanie, bo ja po znalezieniu pierścionka raczej nerów bym nie utrzymała na takiej wodzy jak Ty i odrazu bym wypaliła co to jestCzekaj cierpliwie-chyba tylko to Cie może teraz uratować:P

[BJean]

Napisane przez Fresa

Skoro pierścionek wyparował to pewnie dał go innej, bo co by się z nim stało?

wiesz co, nie pytaj kobit na forum bo one zaburzają percepcję, całe spojrzenie na sytuacje legnie w gruzach gdy wypowie sie jedna druga sfrustrowana dziołcha ;p


po prostu czekajcie leśne dziady na rozwoj sytuacji, kiedy juz nie wytrzymasz to spytasz go wprost;P po prostu

[karolinkamalinka]

Nie ma co snuć teorii spiskowych, ale ekhm...dwa lata , po kupnie pierścionka,czekać na okazję to trochę dziwne. Ja bym to odebrała jako niepewność z jego strony, czy właściwie chce Ci się oświadczyć i raczej jako odwlekanie tej chwili....Sądzę, że gdyby bardzo mu zależało nie czekałby tak długo, okazji zapewne było sporo, a nawet jak okazji nie ma to można ją samemu stworzyć Miało nie być teorii, ale jednak wyszła, tylko mniej spiskowa.

[moooniaaaa]

A ja bym kiedyś kupiła kilka butelek wina, usiadła wieczorem i go spiła Ale tak, żeby rano nie pamiętał co mówił

[RozowySlon]

Dziewczyny, właśnie czytam Wasze wpisy i co najważniejsze piję wino, bo paskudny wyjechał. W każdym bądź… Kilka wyjaśnień:
1. jesteśmy ze sobą już jakiś kawałek życia, mieszkamy razem, żyjemy , paskuda to nawet ostatnio zaczął coś plumkać o dzieciach, także nie jest z tych co to ma wątpliwości czy chce być ze swoją konkubiną dalej, tylko on raczej z tych co to im się wydaje, że bez ślubu lepiej, chociaż kiedyś inaczej śpiewał, ale on z tych sprzecznych jak ja…więc spoko
2. generalnie, to też jakoś specjalnie nie jestem typem który marzy o ślubie/weselu itp. Ale jak człowiek ląduje u jubilera i to swój chłop tam ciągnie, to mi się pranie mózgu robi, że pierścionek, to przecież na pewno zaręczynowy musi być, a może on faktycznie wziął, żeby kupić cokolwiek żeby rozmiar palca mieć… albo, że nie winem co…
3. może macie rację, że ja to wtedy powinnam, „a co to? ” ale mnie totalnie to zamurowało, a teraz to jakaś masakra żeby zagadać, bo znając paskudnego będzie ściemniał, że mi się coś wydawało…ja mu codzienni wciskam, że jestem boska, a obawiam się, że jak zacznę teraz, że widziała, że mignęło, że w sumie czy to było dla mnie, to chyba tylko po pijaku... albo jak za bardzo do przycisnę, tocwyśpiewa wszystko jak było i, że chciał się bądź chce się oświadczyć, to cholernie niezręczna sutuacja będzie, i co z niespodzianką, zaskoczeniem...
4. między przymierzaniem pierścionka, a znalezieniem go w filiżance miną ponad rok, więc dziwna sprawa… a najgorsze, że pod latarnią najciemniej i że ja wcześniej nie znalazłam… ohh...
Wnioski:
1. wino w domu to podstawa,
2. będę czekać, choć ciężko to widzę, ale jak już tyle wytrzymałam… ale nie ukrywam, że musiałam o tym komuś powiedzieć, więc… ale, że my z paskudnym to spore grono znajomych mamy więc zaraz jakaś durna koleżanka swemu tż by powiedziała niusa i wiadomość zatoczyłaby koło…
3. to idę kontakty rozkręcać

[d0lcevita]

Napisane przez RozowySlon

3. to idę kontakty rozkręcać

uważaj... bo kontakty + %%%= mieszanka wybuchowa

[Aivilo]

Nie mogę, sikam ze śmiechu przez tego posta

Różowy Słoniu, jesteś moim idolem ;D

[jodame]

Oczywiście życzę Ci jak najlepiej oraz rozwiązania -pozytywnego!-tej sytuacji.

Ale im dłużej ta sytuacja będzie się ciągnęła, tym dłużej wątek będzie żył i tym szczęśliwsza będę mogąc go czytać.

[klempaa]

Napisane przez RozowySlon

Dziewczyny, właśnie czytam Wasze wpisy i co najważniejsze piję wino, bo paskudny wyjechał. W każdym bądź… Kilka wyjaśnień:
1. jesteśmy ze sobą już jakiś kawałek życia, mieszkamy razem, żyjemy , paskuda to nawet ostatnio zaczął coś plumkać o dzieciach, także nie jest z tych co to ma wątpliwości czy chce być ze swoją konkubiną dalej, tylko on raczej z tych co to im się wydaje, że bez ślubu lepiej, chociaż kiedyś inaczej śpiewał, ale on z tych sprzecznych jak ja…więc spoko
2. generalnie, to też jakoś specjalnie nie jestem typem który marzy o ślubie/weselu itp. Ale jak człowiek ląduje u jubilera i to swój chłop tam ciągnie, to mi się pranie mózgu robi, że pierścionek, to przecież na pewno zaręczynowy musi być, a może on faktycznie wziął, żeby kupić cokolwiek żeby rozmiar palca mieć… albo, że nie winem co…
3. może macie rację, że ja to wtedy powinnam, „a co to? ” ale mnie totalnie to zamurowało, a teraz to jakaś masakra żeby zagadać, bo znając paskudnego będzie ściemniał, że mi się coś wydawało…ja mu codzienni wciskam, że jestem boska, a obawiam się, że jak zacznę teraz, że widziała, że mignęło, że w sumie czy to było dla mnie, to chyba tylko po pijaku... albo jak za bardzo do przycisnę, tocwyśpiewa wszystko jak było i, że chciał się bądź chce się oświadczyć, to cholernie niezręczna sutuacja będzie, i co z niespodzianką, zaskoczeniem...
4. między przymierzaniem pierścionka, a znalezieniem go w filiżance miną ponad rok, więc dziwna sprawa… a najgorsze, że pod latarnią najciemniej i że ja wcześniej nie znalazłam… ohh...
Wnioski:
1. wino w domu to podstawa,
2. będę czekać, choć ciężko to widzę, ale jak już tyle wytrzymałam… ale nie ukrywam, że musiałam o tym komuś powiedzieć, więc… ale, że my z paskudnym to spore grono znajomych mamy więc zaraz jakaś durna koleżanka swemu tż by powiedziała niusa i wiadomość zatoczyłaby koło…
3. to idę kontakty rozkręcać

[Distant_Whisper]

Dziewczyno, Ty masz talent pisarski

[201704051255]

a moze chcial i sie wycofal?
moze jest tak dobrze, ze nie chce tego zepsuc slubem
moze uwaza,ze ty tez wolisz na kocia lape
statystycznie takie zwiazki trzymaja sie lepiej niz obraczkwoane

[moooniaaaa]

Proszę, pisz tu więcej


Może w międzyczasie powiedziałaś jakieś złe słowo o ślubie i facet pomyślał, że nie chcesz i że lepiej nie wyskakiwać z oświadczynami?

[suszarka]

Napisane przez Ivy123

Ale masz fajny styl pisania, już Cie lubię. ;D

dokładnie pisz więcej bo mi się humor poprawił.

[asia_z]

omg masz rewelacyjny styl pisania, pisz jak najwięcej tutaj :d ubawiłam się niesamowicie. A co do pierścionka, to trochę dziwna sprawa, ze już tak dawno kupił, a jeszcze nie dał. Może czeka na odpowiedni moment ...

[KarolinaK]

Faktycznie masz bardzo humorystyczne/luzackie podejscie do tego
Ja rowniez nigdy nie odwazylabym sie zapytac bo chce zeby ten moment byl niespodzianka a nie taki wymuszony
Czekam na czesc dalsza

[RozowySlon]

Dziewczyny, masakra... normalnie durna jakaś jestem. Nie wytrzymałam i robiłam ciągłe podchody i w końcu zapytałam, że wtedy co do jubilera, czy pamięta i czy może kupił... on, że no co ty, że tylko rozmiar palca sprawdzał, no to ja w końcu, że halo, że tam leżał, że widziałam, a potem zniknęło i w ogóle... a on, że to nie on, że to nie jego, że nie, że to brat dla żony w tajemicy coś tam dorabiał do pierścienia i, że on paskudny mój jeszcze to zawoził czy odwoził już nieważne... a ja pipa jedna się wziełam i najarałam, a teraz w kącie z drinem siedze jak gnom jakiś, bo załamke mam... no przecież co ja sobie miałam wtedy pomyśleć... eehh... a miało być tak pięknie

[jodame]

Napisane przez RozowySlon

eehh... a miało być tak pięknie

No i jest. Dla żony brata..

Widzisz -trzeba było od razu zapytać "O... a co to?" i już byś wiedziała. Ale wtedy nie założyłabyś tego wątku, więc dobrze się stało..

Skoro Twój TŻ poświecił czas i wziął udział w intrydze dla żony brata(!) to pomyśl, co dopiero zrobi jak zajmie się tym pierścieniem dla Ciebie!!! a rozmiar palca już ma... więc wiesz... lada dzień ....może rok ... .

[winogronek]

Napisane przez RozowySlon

Dziewczyny, masakra... normalnie durna jakaś jestem. Nie wytrzymałam i robiłam ciągłe podchody i w końcu zapytałam, że wtedy co do jubilera, czy pamięta i czy może kupił... on, że no co ty, że tylko rozmiar palca sprawdzał, no to ja w końcu, że halo, że tam leżał, że widziałam, a potem zniknęło i w ogóle... a on, że to nie on, że to nie jego, że nie, że to brat dla żony w tajemicy coś tam dorabiał do pierścienia i, że on paskudny mój jeszcze to zawoził czy odwoził już nieważne... a ja pipa jedna się wziełam i najarałam, a teraz w kącie z drinem siedze jak gnom jakiś, bo załamke mam... no przecież co ja sobie miałam wtedy pomyśleć... eehh... a miało być tak pięknie

Padłam kobieto pisz więcej

[Garadiela]

Po pierwsze umarlam ze smiechu czytajac posta nr 1
Lord of the ring-po prostu jestes mistrzu

Moze nawleczonemu sie kolanko nie zgina i chlopina teraz kombinuje

Smieje sie,nie wspominaj i udawaj ze nic nie widzialas
Jak kupil to i dac musi bo co sam bedzie nosil

[d0lcevita]

Napisane przez RozowySlon

Deehh... a miało być tak pięknie

i jest...teraz dla brata....a niedługo i dla Ciebie

[vadi]

w filiżance chował pierścionek dla bratowej? i to taki sam jak Twój przymierzany?

[suszarka]

Napisane przez RozowySlon

Dziewczyny, masakra... normalnie durna jakaś jestem. Nie wytrzymałam i robiłam ciągłe podchody i w końcu zapytałam, że wtedy co do jubilera, czy pamięta i czy może kupił... on, że no co ty, że tylko rozmiar palca sprawdzał, no to ja w końcu, że halo, że tam leżał, że widziałam, a potem zniknęło i w ogóle... a on, że to nie on, że to nie jego, że nie, że to brat dla żony w tajemicy coś tam dorabiał do pierścienia i, że on paskudny mój jeszcze to zawoził czy odwoził już nieważne... a ja pipa jedna się wziełam i najarałam, a teraz w kącie z drinem siedze jak gnom jakiś, bo załamke mam... no przecież co ja sobie miałam wtedy pomyśleć... eehh... a miało być tak pięknie

pisz, pisz Słoniku więcej, błaaaaaaaaaaaaaagam.

swoją droga, może chłop Ci tylko tak mówi, bo chce zrobić niespodziankę. też taka możliwość istnieje.

[yoona]

eee mnie z tą bratową to sciema pachnie na odleglosc

[KarolinaK]

Tak ja tez chce wiecej Dobrze ze odwazylas sie zapytac. Ja teraz bym go na Twoim miejscu postraszyla ze zadzwonie do bratowej zapytac jak jej sie pierscionek podoba bo Tobie bardzo

[krolowakiczu]

Napisane przez Ivy123

Ale masz fajny styl pisania, już Cie lubię. ;D

dokładnie aż sama mi się mordka uśmiecha do monitora

[RozowySlon]

no nic to... zakończenie historii: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=6418 Postaram się w miarę możliwości, czasu i weny twórczej dzielic historiami z życia mego z Paskudnym, bo po Waszych reakcja widzę, że jest czym...a może mnie się tylko wydaje... zobaczymy...

[marcjannak]

Ja tam optymistycznie z wypowiedzi Twojego paskudnego na Twoim blogu wnioskuję, ze Cię i tak zarezerwował sobie po wieczność, skoro na dwa dni przed... masz się gotować.

(A jak ja mówię o moich "miłościach" -paskudy - to się wszyscy jeżą, że to nieładnie, ech... )