![]() |
#31 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
![]() Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
![]() Edytowane przez 201712190924 Czas edycji: 2010-05-31 o 10:28 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9 769
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
W obliczu poglądów, z którymi często spotykam się na forum jawi się to jako przejaw czystej hipokryzji. W sensie ogólnym. W zasadzie faceci również byliby zadowoleni. Trudny okres stanowi dobrą wymówkę. Z drugiej strony być może istnieją kobiety, które po takiej informacji miałyby spokój umysłu. Tylko skąd ten wątek? Zawsze potem można udać zdziwienie, albo po prostu przymknąć oczy, nie zauważyć. Gorzej z przeoczeniem faktu, kiedy dany delikwent spakuje kiedyś walizki i wyprowadzi się. Może nie umknąć. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9 769
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
A jak nie wiem, znaczy że nie miała miejsca. Ja nie. Przy założeniu ewentualnej zdrady. Gdyby dla założycielki wątku nie było to problemem, nie byłoby wątku, a co za tym idzie tej dyskusji. Zakładając, że kogoś to nie rusza, po prostu żyje dalej. I przejmuje się czymś innym. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
Nie toleruję nagminynch zdrad. Nie udaję, że nie wiem, mierzę sie z problemem. ALE - jestem w stanie wybaczyć jednorazową zdradę, zwłąszcza jełśi związek wisiał na włosku, dwoje ludzi sie nei dogadywało i np. nie pośięcało sobie czasu od tygodni. Jednak, gdybym miała wybór - dowiedzieć się czy nie, to wybieram życie w nieświadomości. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Nigdy nie zrozumiem takiej postawy, ale cóż, każdy jest inny..
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9 769
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
Różni się od tych, z którymi spotykam się na forum, stąd: Z drugiej strony poświęcając się czasem lekturze wizazu, to co kobiety są w stanie zrobić dla mężczyzny... bywa, że mnie przeraża... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Piszę z Górnego Śląska
Wiadomości: 894
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
Dokładnie, skoro autorka napisała o tym znaczy, że ją to gryzie, a ona się biedna głowi i nie dziwie jej się. Miałam już taką sytuację, już tu pisałam okazało się na szczęście, że dziewczyna próbowała nieźle namieszac, a dobrze to sobie wszystko przemyślała... jednak było kilka bardzo istotnych detali, które nijak miały się do najprawdziwszej prawdy m.in daty ich rzekomych spotkań (albo ja, albo ona spotykałyśmy się z widmem) oraz inne szczegóły m.in układ mebli w pokoju TŻ (ona znała tylko stary wygląd jego pokoju - wtedy kiedy jeszcze z Nim nie byłam). Kiedyś tam się spotykali, ale gdy TŻ był sam! Jednak jej było mało, podobno bardzo zakochana w nim jest, swoją drogą od wspólnej znajomej dowiedziałam się, że dłuuugi czas myślała nad tym jakby tu mnie ugryzc, nawet próbowała tą naszą znajomą w to wkręcic i prosiła ją nawet o to, by podtrzymywała jej wersję, gdy ja będe pytac. Jednym słowem ŻENUA. Tyle co ja się napłakałam, nastresowałam to moje... nikt tego ze mnie nie ściągnie, ale ulżyło mi bardzo jak okazało się, że wszystko to kłamstwa wyssane z palca. Wiem, z doświadczenia, że nie warto słuchac takich "donosicielek" zwłaszcza, jak twierdzą że to z nimi TŻ zdradzał. Jednak lepiej miec oczy i uszy szeroko otwarte, bo wiadomo różnie bywa w życiu. Autorko ja mam jeszcze świetny pomysł, jak chcesz miec pewnosc, że to co ta dziewczyna mówi to prawda czy kłamstwo. Przypomnij sobie różne szczegóły z przed roku (nie wiem może rok temu wtedy gdy mieliście ciężki okres coś się wydarzyło specjalnego: np jakiś remoncik, jakaś nowa bluza u TŻ) wypytaj ją delikatnie. Albo zmyśl coś np "Pamiętasz bluzę X taką białą w granatowe paski? Teraz już wiem dlaczego pachniała damskimi perfumami... pewnie to były twoje", albo "To był twój balsam do ciała u niego na półce? Mi wmawiał, że to jego matki". To tylko przykłady, pokombinuj. Coś z niej wydusisz... musisz udawac przekonaną, że to co ona mówi to prawda, pokłam trochę dodaj coś od siebie i patrz na jej reakcje. Jak Ci będzie ochoczo przytakiwała, kiedy Ty będziesz zmyślała znasz odpowiedz. Dodam jeszcze że wydaje mi się, że gdyby jakimś cudem chciała Cię uświadomic to gdy nakłamiesz ona powie, że takiej sytuacji nie było. Jak będzie dążyła do rozpadu waszego związku, będzie Ci przytakiwała i przyklaskiwała żeby Cię pogrążyc.
__________________
"Nie ufaj nikomu, to nikt Cię nie oszuka" ![]() Rozjaśnię w końcu te czarne kłaki! ![]() Edytowane przez KochanaGadzinka Czas edycji: 2010-05-31 o 11:01 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9 769
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
To potwierdza jedynie, co miałam na myśli, pisząc: |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 098
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
![]() mierzysz się z problemem wybaczając??? ![]() co do czerwonego to nie rozumiem... Niech na boku posuwa inną , wszyscy o tym wiedzą i za Twoimi plecami się śmieją... Takie jest życie w nieświadomości... No ale jeśli nie wiedzą to zapewne partner zdradzający nie szanuje kobiety którą zdradza, i zapewne jego "kochanka" na pewno ma satysfakcję że jest pod względem seksu atrakcyjniejsza, bo musi mieć coś co sprawia że chce z nią uprawiać seks. Kiedy układ się kończy kochanka nie wytrzymuje i mówi o wszystkim tej zdradzanej... ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Piszę z Górnego Śląska
Wiadomości: 894
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
też nie wiem szkoda by mi było zarówno faceta jak i jego partnerki dlatego nie wyobrażam sobie snuc takich intryg chociażbym nie wiadomo jak kochała... z resztą karma wraca.
__________________
"Nie ufaj nikomu, to nikt Cię nie oszuka" ![]() Rozjaśnię w końcu te czarne kłaki! ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 | |
Rozeznanie
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
Mam 46 lat i zapewniam Cię, że nikt nigdy nie pakował walizek wprawiając mnie tym w zdziwienie, natomiast pakował bo TAKA BYŁA MOJA DECYZJA. Tu się dyskutuje i przedstawia swój punkt widzenia, a nie popisuje sarkazmem (to tak dla przypomnienia że każdy ma prawo przedstawić swój punkt widzenia. Czy ja zrobiłabym tak jak napisałam? Dokładnie tak bym zrobiła! Z tej prostej przyczyny, że informowanie mnie w tej formie o zdradzie mojego partnera jest daleko poniżej mojego poziomu. Dla mnie ludzie informujący w ten sposób nie są godni mojej uwagi i na pewno nie proponowałabym takiej spotkania, na pewno wyrzuciłabym to z głowy, bo to zwyczajny śmieć. Co innego gdyby powiedziała mi to osoba mająca odwagę zrobić to wprost i patrząc mi w oczy, wtedy mogę się do tego ustosunkować, rozpatrzyć co to za osoba, okoliczności itd... a następnie rozmowa z partnerem. Mam prawo tak uważać i nikt nie ma prawa mnie za to krytykować. Trochę więcej dystansu do cudzych poglądów Drogie Panie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 098
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
jestem w związku 2,5 roku, mieliśmy swego czasu trudny okres, nagle pisze do mnie jakaś dziewczyna i informuje mnie o zdradzie... a ja miałabym to zbagatelizować? Jestem wieku gdzie wybieram sobie partnera na całe życie i nie wyobrażam sobie tego jakbym nie sprawdziła autentyczności tej informacji. zdrada przez partnera jest dla mnie znakiem że on mnie nie szanuje i przede wszystkim nie kocha...
__________________
Zakochani patrzą sobie w oczy, chwytają się za ręce, mówią sobie czułe słówka. A później – chwytają się za słówka, mówią sobie w oczy i patrzą sobie na ręce ![]() Edytowane przez tofaniutka Czas edycji: 2010-05-31 o 11:40 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#46 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
Wolę niewiedzieć = wybieram bycie głupią i obśmiewaną za plecami? Nic bardziej mylnego. Wybieram spokój sumienia. Niech winowajca sie kisi z wyrzutami sumienia. Mi nic do tego. Kochanka będzie opowidadac wszystkim dookoła? Proszę bardzo. Niech po raz kolejny udowodni, ze totalnei brak jej klasy. Nie mam ochoty wchodzić w interakcje z takimi Paniami. Szkoda mi na to swojego czasu. CHyba się troche zapędziłas w swoich przemyśleniach. Tematem wątku jest rozterka autorki, która przypuszcza, że TZt moż eją zdradzić, a swoje informacje czerpie od "zyczliwej infomatorki". cały indycent, przypomnijmy, prawdopodobnie miał miejsce rok temu. W tej sytuacji - i tego tyczy sie moja wypowiedź - robienie awantury jest bez sensu i ja osobiście, będac na miejscu autorki - odpuściłabym. Co do samego zagadnienia zdrady - moje poglądy sa nieco inen niż większości kobiet na tmy forum, ale to nie o tym watek, totez nie będę pisać elaboratów. ---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ---------- Cytat:
Zgadzam sie z Tobą (pewnie znowu oberwę czajnikiem w łeb). Trzeba mie ć chyba pewien wiek i doświadczenie za soba, zeby dojść do podobnych przemyśleń. Edytowane przez L_V Czas edycji: 2010-05-31 o 11:49 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 | ||
Rozeznanie
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Z całym szacunkiem, ale nie interesuje mnie co sądzisz o moim poglądzie, z tej prostej przyczyny, że mam swoje zdanie niezależnie co inni o tym myślą, a zwłaszcza jak mam wrażenie, że ktoś wogóle nie zrozumiał co chciałam powiedzieć.
---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ---------- Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ---------- Cytat:
![]() A dojrzały wiek ma między innymi tę cenną zaletę, że ma się wreszcie DYSTANS, do siebie, innych, życia... ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 098
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
a całym szacunkiem źle mnie zrozumiałaś... Ja nie kwestionuję twojego poglądu... Ja nie wyobrażam sobie tkwić w związku w którym jestem niepewna i nie ufam partnerowi... Bo jak sobie pomyśle że najpierw on w niej a potem we mnie... to po prostu mam nerwy. Jest tylu facetów godnych uwagi że jeden s****ysyn który mnie nie szanuje nie stanowi przeszkody w znalezieniu prawdziwego związku który będzie opierał się na wierności, zrozumieniu, partnerstwie i ZAUFANIU. ktoś tam napisał że się zagalopowałam. otóż nie... ja tylko się odniosłam do uprzednio "zagalopowanych" wypowiedzi ![]() Wiem że autorka nie ma pewności co do rzekomej zdrady, jak czytałaś cały wątek to zapewne przeczytałaś wypowiedź gdzie doradzałam jak się dowiedzieć czy owa zdrada miała miejsce ![]()
__________________
Zakochani patrzą sobie w oczy, chwytają się za ręce, mówią sobie czułe słówka. A później – chwytają się za słówka, mówią sobie w oczy i patrzą sobie na ręce ![]() Edytowane przez tofaniutka Czas edycji: 2010-05-31 o 16:53 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 |
Rozeznanie
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Przeszłość to coś co minęło, przyszłość to coś czego jeszcze nie ma, a życie jest teraz...
...więc sorki, ale jeśli jakiś lachociąg nagle zechciał mnie poinformować o czymś co było kiedyś to nie marnuję czasu na dociekanie, tylko patrzę na to co jest TU I TERAZ. Jeśli facet rzeczywiście jest dupkiem to wcześniej czy później to wyjdzie i tyle. Zawsze jest czas żeby dać kopa w d... ale niechże ten kopniak ma klasę ![]() Nikt mnie nie przekona, że należy brać pod uwagę informacje z tyłka wzięte, bo dla mnie tamta laska to jakieś coś bez ambicji i klasy. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#50 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 098
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#51 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
Ale ona to powiedziała po roku czasu! Po roku!! CO to ma być? Opóźnione wyrzuty sumienia? Sorry, nie kupuję tego. ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#52 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Chcąc dowiedzieć się czy osoba, która napisała Ci tak życzliwego sms-a mówiła prawdę czy też kłamała możesz dowiedzieć się tylko poprzez rozmowę ze Swoim facetem.
Racja, ziarno niepewności zostało już zasiane, ty się bijesz z myślami, a dziewczyna której zależało na tym aby Cie zranić dopięła swego. Jednak ja chyba miałabym do tego jakiś dystans. Zbyt dużo czasu minęło i co ona nagle przypomniała sobie o tym fakcie? Poza tym chyba nie za wiele szczegółów starała CI się przekazać. Porozmawiaj o tym ze swoim TŻ. może niedawno jakaś panna do niego startowała, on odprawił ją z kwitkiem i ona teraz zmyśla? Jedno jest pewne, to co zrobiła jest dziecinne. Mogła zaproponować Tobie spotkanie i powadomić Cię o tym podczas rozmowy w 4 oczy a nie sms. Poza tym na pewno bym się z nią na Twoim miejscu nie spotkała. Po co? Ona będzie miała satysfakcję, że dopięła swego, że jednak w jakiś sposób coś zburzyła między tobą a twoim tż, a ty jedynie w pewien sposób się upokorzysz. Niech mówi co chce, najpierw porozmzwiaj z tż, doiwedz się prawdy, później ewentualnie spotkajcie się ale we 3! Niech stanie twarzą w twarz z twoim facetem.
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#53 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Piszę z Górnego Śląska
Wiadomości: 894
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
Jak Cie facet zdradził kiedyś i utaił to skrzętnie przed Tobą to jest ok?? A jaką masz miec pewnosc, że dalej tego nie robi, albo że zdradził Cię nie tylko powiedzmy rok temu, ale też i pół roku temu i nawet dwa miesiące temu i tydzień temu też? Albo że dalej zdradza, ale świetnie się kamufluje, uwierz mi - są tacy faceci. Cwani, tacy, którzy wszystko dopinają na ostatni guzik, maskują się świetnie. Dlatego też, ja bym wolała wiedziec miec tą pewnosc że nie zdradził, albo pewnosc że zdradził. Potrzebna jest do tego ROZMOWA nie uważasz, że udawanie że nic się nie dzieje nie przynosi niczego dobrego? Jestem o wiele młodsza od Ciebie, ale odnoszę wrażenie, że jednak w tej kwestii rozważniejsza. Lepiej znac straszną prawdę, która nas wyzwoli niż życ w nieświadomosci, że facet robi mnie w bambuko. Skoro ktoś zakomunikował autorce, o rzekomej zdradzie to chyba warto to sprawdzic. Oczywiście nie widze sensu ufania tej pani donosicielce w pełni, ale lepiej miec na uwadze to co powiedziała i sprawdzic to. Przeszłosc, którą również dzieliła z partnerem według Ciebie się nie liczy? Przecież byli razem w tym okresie, według Ciebie to nie istotne, że kiedyś tam się wydarzyło?? Życie z tym facetem zarówno było w tej przeszłości o której piszesz, jak i teraz oraz w przyszłości, którą - moim skromnym zdaniem - warto rozważyc czy ma sens dla autorki spędzic z tym mężczyzną.
__________________
"Nie ufaj nikomu, to nikt Cię nie oszuka" ![]() Rozjaśnię w końcu te czarne kłaki! ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#54 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 098
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
amen ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#55 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9 769
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Tolerowanie zdrady na zasadzie udaję, że nie wiem jest niczym innym jak oszukiwaniem samego siebie. Zimną chłodną kalkulacją. To tak jakby stwierdzić - wygodniej mi będzie z nim, niż bez niego.
Czy wynika to z braku chęci utorowania drogi do mężczyzny innej kobiecie, nie wiem. Jeżeli tak, to jakim kosztem. Życiem z kimś, kogo nie można obdarzyć zaufaniem, byle by tylko nikt inny go nie „miał”. Bo bardziej mi się przyda. Dojrzałością bym tego nie nazwała. Raczej tragedią. Bez względu na wiek. Jeżeli partnerzy świadomie umawiają się na dopuszczanie do związku osób trzecich, można polemizować, lecz wtedy odpada dylemat – udaje, że nie wiem. Wszystko od początku wydaje się jasne. Granice tolerancji również. Ktoś kto potrafi wybaczyć zdradę, jakiej dopuszczono się za jego plecami i umie z tym dalej żyć, przestaje rozpamiętywać. Z założenia. Pogodzenie się z faktem to podstawa. Nie udawanie, że go nie ma. Przerzucanie pełnej odpowiedzialności na „śmieci” i „lachociągi” (uwaga na słowa) nie rozwiązuje problemu, choć pewnie pomaga. Przecież to ona jest winna. Jego winy lepiej nie widzieć. W ogóle. W końcu trudny okres był… Przedstawiłam swój i nikt nie każe nikomu się z nim zgadzać. Dla mnie poniżej godności jest fakt dzielenia życia z kimś, kto mnie zdradza. W momencie, w którym z założenia tego nie akceptuję. Czuję się na siłach posiadać partnera, którego nie będzie ciągnęło do innych. Zawsze można nazwać to młodzieńczą brawurą. Stać mnie na kogoś lepszego. Jeżeli komuś to nie przeszkadza, jego sprawa. Jeżeli udaje, że nic nie było (a w rzeczywistości miało miejsce) - żyje w kłamstwie. TU i TERAZ. Do sarkazmu mam takie samo prawo, jak inni do swojego zdania, więc ewentualne kolejne dojrzałe uwagi tego typu radzę sobie podarować. Zwłaszcza, iż cieszą się krótką historią na forum, a do sprawy podchodzić na tyle emocjonalnie, ile tego wymaga. Edytowane przez cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3 Czas edycji: 2010-05-31 o 17:06 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#56 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 098
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
![]() MUSCAT - tak się upierasz że to sprawa sprzed roku i jest przedawniona...i nie warto jej rozgrzebywać. Autorkę to gryzie i ma tego nie wyjaśniać i żyć w niepewności. . . A jak się pokłócą i będą mieć ciężki okres. . .ona będzie się zadręczać może on znowu "skoczy w bok" bo przecież to ciężki okre on musi odreagować. Jeśli by tego nie rozgrzebało to by świadczyło że nie szanuje samej siebie... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#57 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
tak?
a jaki jest interes w informowaniu po roku czasu od zajścia dziewczynę faceta z ktorym się zaliczyło bzykanko? nawet jeśli się nie wiedziało wtedy, że w związku chłopina? jesteście aż takie troskliwe w stosunku do obcych bab..? no no, ciekawe. Cytat:
![]() ![]() rownie db mogla napisać, że to bylo rok temu wtedy a wtedy a pannie zdradzonej ![]() ![]() w takich sytuacjach i powiedzmy, że tylko w takich, należy się przyjrzeć połówkowi, czy jest możliwość, by robił bokami. a nie zastanawiać w cięzkich bólach nad tekstami kij wie kogo. tak pięknie doradzacie rozmowę, jak ładnie, a co, jeśli koleś potrafi wyrafinowanie kłamać i wyprze się wszystkiego? i co jej powie? kochanie, no co ty, było cięzko, ale ja bym nigdy..! naiwniary i zazdrośnice, niektóre z Was, co to im byle małolata jest w stanie zagrać na nosie zakłócając święty spokój ![]() ---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ---------- Tofana, Muscat to się upiera, że nie warto syfić sobie związku czyimiś nie zawsze dobrymi intencjami, kobieto, dziewczyno raczej, obudź się. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2010-05-31 o 17:33 |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#58 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 098
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
A tak nawiasem to wątek nie jest o tym czy ma to puścić w niepamięc czy zapomnieć bo po pierwsze nie jest pewna że on ją zdradza po drugie skoro ją to gnębi to raczej nie puści tej informacji w niepamięć żeby się zadręczać... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#59 | ||||
Rozeznanie
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Cytat:
Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ---------- Cytat:
![]() Ja serdecznie zachęcam do przeczytania Przebudzenia Anthony de Mello, może być trudno przy czytaniu ale pozwoli popatrzeć z boku na opinie, oceny...jak zwał tak zwał... i zdecydować ile w nich obiektywizmu ![]() I tymże akcentem zakończę ![]() |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#60 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 098
|
Dot.: ktos twierdzi, ze moj tż mnie zdradził
Masakra .... więc kobiety dzielą się na kobiety które gardzą zdradą i na takie dla których zdrad jest obojętna bądź też na takie zaściankowe , które wolą udawać że nie widzą... Albo po prostu nie kochają swoich partnerów i im to zwisa z kim sypia i już.
---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ---------- hmmmm... albo udają że nie widzą bo boją się że zostaną same... przerwą układ kochanka i mój partner i partner odejdzie do kochanki ![]() ![]() czyny co do dalszych postępowań po zdradzie zależne są od charakteru kobiety. Nawet kobiety które mają dom dzieci i męża- który zdradził decydują się na odejście! A mają komu tworzyć rodzinę! A dziewczyna która nie jest w formalnym związku wybiera sobie takiego chłopaka jakiego chce a nie takiego który przysparza jej cierpień. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:34.