![]() |
#31 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 488
|
Dot.: TŻ nie chce się ze mną kochać!!!
Cytat:
A od siebie mogę dodać, że owszem, seks nie jest taki ważny i nie można się w związku wzajemnie rozliczać, trzeba być przede wszystkim nastawionym na zrozumienie potrzeb drugiej strony. Ale tak jest tylko wtedy, gdy wszystko jest super i druga strona też jest w porządku. Bo bardzo się chwali chęć dawania, ale jeśli partner jej nie odwzajemnia i z jakiegoś powodu nagle staje się egoistą, to znak, że najwyższy czas pomyśleć też o sobie i swoich potrzebach. I zgadzam się też, że nie chcesz zrozumieć, na czym polega problem. Bo to nie jest tak, że on jest biedny i zmęczony upałami i poprosił, żebyś jakiś czas była dla niego wyrozumiała. I gdybyś wtedy miała do niego pretensje, to pewnie byśmy Ci powiedziały, że to Ty jesteś egoistką i powinnaś poczekać. Ale sytuacja jest inna. On potrzebuje seksu, nie zrezygnował z niego. Więc to on ma problem, ale to Ty musisz żyć w "celibacie". Mało tego, on nie widzi, że coś jest nie tak, ba!, obwinia jeszcze Ciebie o niewyżycie i wygórowane potrzeby. Nie powinnaś więc mieć do niego pretensji o brak seksu, ale brak wrażliwości, empatii, zrozumienia Twoich potrzeb i próby rozwiązania problemu, z którym przecież tylko on może coś zrobić. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 036
|
Dot.: TŻ nie chce się ze mną kochać!!!
Napiszę tak - niestety kiedy bierze sie psychotropy - szczególnie na początku jest tak ze seks mógłby nie istnieć. Dodatkowo wiele leków stępia uczucia, wie że sie kocha ale się tego nie czuje. Poczytaj sobie w necie skutki uboczne.
Nie znaczy to jednak że jeśli on nie chce, nie może Ciebie co nieco popiescić. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 446
|
Dot.: TŻ nie chce się ze mną kochać!!!
Przeczytałam wasze posty kilka razy uważnie. Dostrzegam, co macie na myśli, i macie w tym racje. Tylko dalej, nie wiem jak mogę ten problem pokonać. Rozmawiałam z nim i wciąż jesteśmy w punkcie "jestem zmęczony, dobija mnie pogoda i przecież się kochamy". Nie wiem, czy na przełomie lat mogę oczekiwać ciągle tego samego tempa? Zmieniają się nasze codzienne problemy, sprawy życiowe, praca, klimat itd no i My też nie stajemy się młodsi. Ta "poniekąd nagła" zmiana TŻ, trochę mnie irytuje - na początku, potem On kłótnie obraca w żart i mi także napięcie mija. Z drugiej strony nie mogę raczej wymagać jakiegoś ideału od życia?
Byłam w kilku związkach, i zawsze podchodziłam do problemów w kontekście " nie chce, nie może, ignoruje - to trudno , jak się nie dogadamy - trudno. Pół światu tego kwiatu " ale to nie jest zasada i podejście na życie. Niektóre z Was tutaj radzą mi podobnie, w jakimś punkcie krytycznym jest to ostatecznie też zawsze, jakieś wyjście. Tylko ja tak nie chce, bo nad seksem przekładam kupe innych, ważniejszych wg mnie rzeczy. Pewnie, że chciałabym, aby było jak dawniej, ale co zrobić, gdy rozmowa nie pomaga? Groźby są bez sensu, a ja nie chce, aby seks się zamienił w "małżeński obowiązek" ?! Wracając do s. oralnego - oboje to lubimy, to nie jest żadne zmuszanie i rozkaz przed rozpiętym rozporkiem w stosunku do mojej osoby! Może niektórych bulwersuje sam fakt robienia loda? kiedy nie jest odprawiany rytualnie jako gra wstępna? Akurat mi to tak wielce nie przeszkadza, nawet jeżeli więcej daje niż dostaje. Nie żyje w celibacie. Tylko chciałabym się kochać co 2dzień, a kocham co 6! I to chce zmienić, powrócić do przeszłości. Nie wiem, mam odprawić jakieś voodoo, przebrać się za króliczka playboya czy kupić po prostu wibrator!
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: TŻ nie chce się ze mną kochać!!!
Cytat:
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Kraina, gdzie dziewic już zabrakło.
Wiadomości: 217
|
Dot.: TŻ nie chce się ze mną kochać!!!
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 509
|
Dot.: TŻ nie chce się ze mną kochać!!!
.
__________________
'Signora, please stop being so sad. If you continue like this, I will be forced to make love to you. And I've never been unfaithful to my wife.' 'Under the Tuscan Sun' Edytowane przez emer Czas edycji: 2011-02-21 o 11:06 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 190
|
Dot.: TŻ nie chce się ze mną kochać!!!
moja krótka rada: szczera otwarta rozmowa
przyciśnij go brakiem ,,lodów" ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#38 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: z mojego świata
Wiadomości: 3 020
|
Dot.: TŻ nie chce się ze mną kochać!!!
Hmm.. u nas tez tak jest. Nawt rzadziej. Poczatkowo byłam tym zdruzgotana, bo nasz zwiazek kiedys był wulkanem seksu
![]() Mąz zaczał pracowac bardzo cieżko, sypiał po 3-4 godziny. Pracoholizm nie rozbudza seksualnie.. Ale nie był to pracoholizm z wyboru, tylko z koniecznosci. Ja byłam w ciazy. Zresztą bardzo trudnej i seks zszedł na dalszy plan. Potem juz wstrzemiexliwosc przed i poporodowa. Potem zalewające sie mlekiem piersi i zarwane noce. Dopiero jako dwulatek nasze dziecko zaczeło spac. A ja zaczełam odczuwac ochote. Ale odzwyczailismy sie. 1 raz na 3 miesiace to był wyczyn z obu stron. Potem czesciej, az do razu na 3-4 tygodnie. Darłam włosy z głowy, z ejestem nieatrakcyjna, że juz mnie nie kocha, że ma inną. ALe okazało sie, ze teraz są dla niego wazniejsze rzeczy. Kazdy ma inne potrzeby, które zmieniaja sie upływem czasu. Zaakceptowałam ten fakt i ciesze sie drobnostkami- tym że mnie przytula, że pocałuje że klepnie po tyłku albo powie: mam ochotę, ale nie mam siły. w swoim czasie, gdy przechodizłam traumę, znalazłam taką oto wypowiedz w internecie, myśle, ze beda bardzo pomocne ![]() Właśnie dostałem namiar na tą dyskusję od własnej żony, która twierdzi, że jest w podobnej sytuacji. No cóż drogie Panie, tak wygląda to z Waszej strony. A ja jako facet, który tyra cały dzień, odmawia sobie wszelkie przyjemności jakie miał przed ślubem tylko po to, żeby spełnić obowiązek zapewnienia bytu Rodzinie. Nie nasza to wina ani Wasza, że mamy tak durne czasy, że aby wyjść na swoje to trzeba na 3 etatach pracować. Wieczorem? Jak wracam do domu jestem tak skonany, że sił brakuje na samo myślenie o seksie, a co dopiero to wykonać. Tak, można się zmusić, ale wtedy to zazwyczaj wygląda tak jak to opisujecie, na szybko, aby tylko "usatysfakcjonować" partnerkę. Z mojego doświadczenia im bardziej żona w takiej sytuacji naciska tym mniej mi się chce. Później muszę oczywiście wysłuchać wszystkich tych żali jak to żona ma ciężko, bo dziecko, obiad itd. itp. Już dawno nie słyszałem od żony czegoś miłego, takie rzeczy odprężają więc i wtedy można pomyśleć o czymś przyjemnym. A gdzie wyrozumiałość Wasza i zastanowienie się co my czujemy? Niektóre z Was piszą, że to wina dzieci. Egoistki, które uważają, że seks jest tylko dla przyjemności, gratuluję. Jedynym rozwiązaniem z mojej perspektywy jest rozmowa i próba zrozumienia siebie na wzajem. Żadne wibratory, kochankowie i inne godne pożałowania pomysły tu nie pomogą. Jeśli się ludzie kochają i są ze sobą dłużej to muszą się godzić ze świadomością występowania kryzysów. Mogę się zgodzić z Panią, która wypowiedziała się przede mną. Trochę wyluzowania, mąż sam sobie przypomni, że Was trzeba zdobywać, a nie brać z półki. Od prawie 4 lat jestem szczęśliwym małżonkiem ze szczęśliwą żoną oraz wspaniałym 2 letnim dzieckiem. W pełni doceniam to co mam, bo mam naprawdę wiele: - wspaniałą rodzinę - pracę, którą lubię i za którą godziwie mi płacą - mieszkanie (śliczne) na kredyt, który jestem w stanie spłacać - samochód (może i nie najnowszy), ale i niepsujący się - urlopy spędzane w górach lub nad morzem - wspaniałą rodzinę: rodziców, rodzeństwo, dziadków, teściów : - ) I jedynym drobnym (mam nadzieję) zgrzytem w tym wszystkim jest właśnie rzadko uprawiany seks (zdaniem mojej żony). Kobiety, uwierzcie, że to jest normalne. Nie doszukujcie się ukrytych podtekstów: grzybic, impotencji itp., bo jeśli związek jest normalny, to każdy normalny niezakompleksiony facet po prostu przyznałby się do tego (chyba, że jest na etapie podbojów : - ), ale takim przypadkiem się nie zajmujemy). Przyczyny takiego stanu są rozmaite: - temperament seksualny - znudzenie seksem (tak naprawdę, to facet potrzebuje się sprawdzić i coś tam sobie lub otoczeniu udowodnić tylko na początku - syndrom zakazanego owocu) - zmęczenie - próba "twórczego" zagospodarowania czasu: hobby, kursy doskonalące, majsterkowanie, zabawy z dzieckiem albo relaksu: telewizja, internet, książka, gazeta - być może jeszcze inne przyczyny, ale z uwagi na nikła próbę (tylko moja skromna osoba) nie jestem w stanie ich podać Nie przypadkiem mówi się, że kobiety są z Wenus a mężczyźni z Marsa. Mężczyźni potrzebują wymyślić sobie zadanie i je zrealizować: coś naprawić, coś przeczytać, coś obejrzeć. Kobiety potrzebują kontenplacji: rozmowy, pieszczoty. Na seks można spojrzeć zarówno od strony kobiety: potrzeba nacieszenia się bliskością, poczuciem bezpieczeństwa jak i od strony mężczyzny - zadanie. Dlatego nie ma się co dziwić, że jak już do seksiku dojdzie, to jest wspaniale. Ale ... należy pamiętać, że rutyna zabija.
__________________
Włosy ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 509
|
Dot.: TŻ nie chce się ze mną kochać!!!
Cytat:
Co do tego poniżej: Cytat:
A kochać można się choćby w weekend, co 5 dni to już nie to co raz na kilka tygodni. To jest to, o czym pisałam powyżej - po co mi wakacje nad morzem, skoro mój mąż byłby tak zmęczony po pracy, że nie miałby siły nawet myśleć o czułościach? Dla mnie to nie byłoby szczęśliwe życie i nie tego oczekiwałabym od partnera. Poza tym ten pan nie rozumie, że gdy ktoś ma wysokie libido, to seks jest dla niego bardzo ważny i nie jest to żadna fanaberia. Dla takich osób seks często jest sposobem rozładowania napięcia, relaksacji, jest niesamowitą formą odprężenia odreagowania stresu, a także najlepszym sposobem poczucia bliskości z partnerem. Tym samym jest bardzo ważny dla zachowania równowagi emocjonalnej i psychicznej. Tego jednak nie zrozumie ktoś, kto ma niskie libido, dla takiej osoby seks będzie czymś o mniejszym albo wręcz zerowym znaczeniu (dlatego tak ważne jest dopasowanie seksualne). I podsumowując - ten pan powinien zdać sobie sprawę, że jeśli jego żona ma takie potrzeby seksualne, to nawet "szybki numerek" czy inne pieszczoty, które mogłyby jej satysfakcję, byłyby dla niej bardzo ważne. I jeśli naprawdę kocha swoją partnerkę i zależy mu na dobrym związku, to powinien to zaakceptować i poświęcić jej trochę czasu na takie "zminimalizowane" czułości, nie okazując przy tym irytacji i nie mając postawy "nie chcę tego, no ale skoro ty musisz to mieć to niech ci będzie". Bo to pierwszy krok to ochłodzenia relacji między partnerami. Wystarczy, że zmieniłby nastawienie, troszkę by się zmusił do tego wysiłku (w ramach możliwości) i powiedziałby żonie, że ją kocha, że niestety na więcej nie ma siły, ale postara się ją choć częściowo zaspokoić - wtedy widać jego uczucie, a okazywanie czułości nie jest "z łaski". Bo nie takie powinno być w rzekomo udanym związku. Oni mają spory problem, ale on tego nie dostrzega. Nie potrzebnie pan używa "wy", "my" itd. To zwykła generalizacja. On opisuje swoje problemy w związku, a nie wszystkich kobiet i mężczyzn. To on i jego żona mają problem z komunikacją (bardzo zresztą częsty w związkach, także małżeństwach) i to, że nie potrafią spokojnie i otwarcie rozmawiać i słuchać się nawzajem jest tego właśnie przejawem. Oni mają nie tyle problem z seksem, ile z komunikacją. Wystarczyłoby, że zaczną szanować nawzajem swoją pracę, zaczną ze zrozumieniem słuchać potrzeb partnera i starać się je zaspokajać w ramach możliwości - to się nazywa dbanie o związek, oczywiście jeśli komuś zależy na udanym związku, a nie tylko na związku. Nie chcę mi się opisywać jak powinni ze sobą rozmawiać, ale jeśli żona narzeka jaka to ona biedna, a mąż czuje się zmuszany do seksu i wykorzystywany, to oni zdecydowanie nie potrafią ze sobą rozmawiać i o siebie nie dbają w 100%. Cóż, chyba jestem egoistką wg tego pana ![]() Dokładnie tak - wzajemne zrozumienie, szkoda tylko, że jedynie teoretycznie ![]() Poza tym - kochankowie to faktycznie nie rozwiązanie (tzn. nie DOBRE rozwiązanie), jednak wibrator - czemu nie? Zaspokoiłby potrzeby kobiety, a jednocześnie facet nie musiałby się wysilać, obyłoby się bez zdrady, a obie strony byłyby zadowolone. Ale to chyba po prostu godzi w męskie ego tego pana ![]() Oczywiście, że w związku trzeba liczyć się z kryzysami. Kwestią zasadniczą jest jednak - czy obie strony dążą do tego, aby taki kryzys zażegnać. Niestety w tej historii ja tego nie widzę. Nawet jeśli ten pan naprawdę nie ma siły na żadne pieszczoty, to niech chociaż kupi swojej żonie ten wibrator. Ale nie, przecież to "godny pożałowania pomysł", brak słów ![]() Cóż, dla mnie, osoby z dużym libido, to na pewno nie byłby "mały zgrzyt", ale poważny problem (bo czym jest seks dla takich osób, opisałam powyżej). Oczywiście, że bez seksu da się żyć, ale co to za życie dla osoby z wysokim libido? Dla mnie taki związek byłby niepełny. Tu jest moim zdaniem przyczyna problemu - ten pan w ogóle nie rozumie swojej żony i jej potrzeb, bagatelizuje je. Dla niego seks jest mało istotny, więc dla jego żony pewnie też - tym samym, gdy jego żona wyraża swoje potrzeby, to on, patrząc ze swojej perspektywy, uważa, że żona wymyśla i włącza mu się wewnętrzna blokada przez zaspokojeniem potrzeb żony. Nie, brak zrozumienia swojego partnera nie jest normalny. To, że ten pan ma małe potrzeby seksualne, nie oznacza, że jego żona też takie ma. Poza tym - jak kobiety mają się nie doszukiwać się ukrytych problemów, gdy często faceci bagatelizują ten problem i nie chcą o tym rozmawiać? Ten pan także ma problem z ogarnięciem tego problemu we własnym związku, mimo że sam chyba uważa inaczej. Co za bzdura. Na seks, najogólniej, patrzy się z perspektywy osoby z wysokim i niskim libido. Znam zarówno kobiety dla których seks jest po prostu przyjemnością (nie włączają w to uczuć), jak i mężczyzn, dla których seks jest sposobem wyrażania bliskości. Ten pan stworzył sobie swoją własną ideologię, a wszytko po to, żeby usprawiedliwić własną ignorancję. Gdyby nie był ignorantem, to starałby się zrozumieć swoją żonę, i jak pisałam - np. kupił jej wibrator albo poświęcił te pół godzinki na pieszczoty, żeby zapewnić swojej żonie to, o czym sam pisał - poczucie bliskości i bezpieczeństwa. Za dużo? Nie ma siły? To dowód na to, że mają poważny problem w związku i lepiej nich szybko i praktycznie (nie tylko gadając o tym) wezmą się za jego rozwiązanie, bo on sam nie zniknie. Postawa tego pana to postawa "sam nie mam siły cię zaspokoić, sorry kochanie, ale jednocześnie nie pozwolę ci, żebyś zaspokajała się wibratorem". Ciekawe co by powiedział, gdyby jego żona sama się zaspokajała, bez wibratora, czy kochanka ![]() Głównym "mordercą" związków jest brak dobrej komunikacji i rozumienia i szanowania partnera. A także brak dopasowania, ale to już powinno się eliminować we wczesnych fazach związku, a nie brnąć w taki układ bez świadomości konsekwencji.
__________________
'Signora, please stop being so sad. If you continue like this, I will be forced to make love to you. And I've never been unfaithful to my wife.' 'Under the Tuscan Sun' |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 446
|
Dot.: TŻ nie chce się ze mną kochać!!!
Cytat:
Cytat:
![]() Tż powiedział mi, że "będziemy" się kochać co 5-6 tygodni, ponieważ jest zmęczony z powodu pracy, upałów itp - że tak by było dla niego najlepiej! A ja myślę tylko o jednym, gdyż chciałabym się kochać prawie codziennie. Naprawdę średnio kochamy się co 6 dni tj. w weekend.
__________________
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 509
|
Dot.: TŻ nie chce się ze mną kochać!!!
Cytat:
Po pierwsze - musisz z nim poważnie porozmawiać i to będzie pierwszy test dla Waszego związku. Zapytaj go, dlaczego nie chce się kochać częściej i stanowczo, ale spokojnie, wyjaśnij mu, czego Ty pragniesz i oczekujesz, i dlaczego to jest takie ważne. Powiedz mu, że koniec z zaspokajaniem tylko jego, bo mimo że to dalej jest dla Ciebie przyjemność, to nie może być tak, że on się w ogóle nie wysila, ale chętnie bierze (widać potrzeby seksualne mu nie zmalały, tylko chęci do wysiłku ![]() Powrót do tego jak było nie będzie jednak łatwy i nie jest pewne, że się uda. Może on już tak reaguje na stres życia codziennego i nawet jakby się starał to nie uda się zmienić obecnego stanu rzeczy? A może dopiero teraz pokazuje się jego PRAWDZIWE libido? Osobiście mam co do tego wątpliwości, bo jakby naprawdę był tak bardzo zmęczony, że nie miałby ochoty na igraszki albo gdyby naprawdę miał tak małe potrzeby seksualne, to nie korzystałby tak chętnie z jednostronnego zaspokajania w Twoim wykonaniu. Dlatego też wydaje mi się, że (oprócz jego ignorancji i egoizmu) problemem może być po prostu jego lenistwo, a to chyba najbardziej optymistyczna z prawdopodobnych przyczyn, bo jest możliwość jej skutecznego wyeliminowania ![]()
__________________
'Signora, please stop being so sad. If you continue like this, I will be forced to make love to you. And I've never been unfaithful to my wife.' 'Under the Tuscan Sun' |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: z mojego świata
Wiadomości: 3 020
|
Dot.: TŻ nie chce się ze mną kochać!!!
Emer, wypracowalismy z męzem częstsze kontakty seksualne (z razu na 3 miesiące do nawet co weekend, więc myśle że mamy tu duży postęp i nie sądze aby to tak źle wróżyło. Oczywiscie jak jest ciezej w robocie, to jest znacznie rzadziej. Mąz w stresie nie jest w stanie się rozluznic. No i nie wiem kiedy by sie mozna kochac, gdy on wychodzi o 6 do pracy, wraca o 20, pada na łózko śpi do 21 i wychodzi, wraca nawet o 3 w nocy. Na zabawy zostaje tylko niedziela, a on wtedy jets przemeczony i nie ma ochoty, co ja rozumiem, tez bym nie miała. Ale jak są lepsze okresy w robocie, to i w łózku bywa lepiej.
Poza tym nawiazując do tego co napisałas, godze sie z sytuacją seks na iles tam. Nie chce byc samotną matką. Bardzo kocham mojego męza. Jest dla mnie ogromnym oparciem. A seks tak się poukładał też ze względu na dziecko. Maz zawsze bedzie duzo pracował, bo prowadzi firmę, która wymaga takiego a nie innego zaangazowania. ja mam ten luksus, że nie pracuję i moge cały czas poswiecic dziecku. Uwazam to za dobry układ. Lubię byc panią domu. Nie wyobrazam sobie postawic na szali- albo zaczniesz sie ze mną seksic codziennie, albo odchodzę. No chyba, że czegos nie zrozumiałm. Aczkolwiek jedno musze przyznac- frustracja i uczucie winy oraz przymuszania towarzyszy mi cały czas. To bardzo trudne.
__________________
Włosy ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 497
|
Dot.: TŻ nie chce się ze mną kochać!!!
No co się chłopakowi dziwicie, wszędzie teraz się słyszy, że lody są dobre na upały, to i on chce
![]() A tak poważnie, to porozmawiaj z nim i wytłumacz, że Ty też masz potrzeby i nie czuj się winna, on się nie czuje, jak kolejny raz go zaspokajasz i nie dostajesz nic w zamian. W końcu nie chodzi tu tylko o potrzeby fizyczne, ale bliskość, czułość i dobre relacje poza łóżkiem. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 31
|
Dot.: TŻ nie chce się ze mną kochać!!!
Dziewczyny, uwierzcie mi rozumiem wasz problem! Sama przez to przechodziłam, ale gdy mojemu Tż przestało tak jak dawniej zalezeć na seksie zaniepokojona siegnęłam po psychologiczną literaturę. Mam nadzieję ze kilka wniosków jakie wyciagnełam z różnych lektur jakoś wam pomogą.
-To że męzczyźni mają zawsze i wszędzie ochote na sex to tylko stereotyp! Zwłaszcza w stałym, długotrwałym związku (nie mówię o pierwszych miesiącach). - My kobiety o wiele bardziej niż męzczyźni pragniemy bliskości w związku, zaczami osaczamy swoich tż zbyt mocno, oni tymczsem potrzebują do życia i do szczęścia swojej wolnej przestrzeni. I to jest bardzo naturalne! Fakt że czasami się od nas oddalają nie znaczy że nas nienieenie kochają. Po prostu tak odreagowuja różne stresy, niepowodzenia. (my robimy to przez rozmowę, oni przez samotność, zagłębienie się w gazetę, mecz itp.) Ale każde takie odejście do swojej "jaskini" jest po to żeby w końcu powrócić z większą pasją, namiętnością i zaangażowaniem. My musimy zrozumieć że miłośc to taniec, to zbliżenia, ale tez odejscia, czasami to trwanie w bezruchu czekając na ruch partnera. my tych momentów odejścia boimi się jak ognia, to wynika z naszej psychiki, ale w gruncie rzeczy dla zwiazku jest budujące. - To facet jest zdobywcą, jeśli my przejmiemy kontrolę nad życiem łóżkowym on moze się poczuć wygryziony ze swojej roli, ponadto obarczanie go wyrzutami i wzbudzanie poczucia winy, tylko pogarsza sytuację! (Mój Tż powiedział mi kiedyś że on się po prostu boi, jesli czuje że ja mam większa ochote niz on, to woli się wycofać, bo boi się że nie da rady, że nie uda mu sie zaspokoić moich oczekiwań) Konkluzja: CIERPLIWOŚCI DZIEWCZYNY! dajcie swoim Tż trochę czasu, pozwólcie im przejąć inicjatywę, zanim oni będą chcieli się schować w swoich jaskiniach to wy oddalcie się pierwsze (bez wyrzutu, z miłością i ciepłem) żeby to oni mogli zrobić kroki w waszą stronę! TO DZIAŁA! UWIERZCIE MI. pozdrawiam i polecam ksiazki: "Mężczyźni są z marsa, kobiety są z Wenus" J. Gray "Rozstania są dla mięczaków- jak odnaleźć miłość i nie pozwolić jej odejść" B. Eaker Weil
__________________
"Pan Bóg ją stworzył, a szatan opętał odtąd jest już na wieki i grzeszna i święta i zdradliwa i wierna, i dobra i zła i rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza początek i koniec - KOBIETA" ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 509
|
Dot.: TŻ nie chce się ze mną kochać!!!
Cytat:
![]()
__________________
'Signora, please stop being so sad. If you continue like this, I will be forced to make love to you. And I've never been unfaithful to my wife.' 'Under the Tuscan Sun' |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#46 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: z mojego świata
Wiadomości: 3 020
|
Dot.: TŻ nie chce się ze mną kochać!!!
Cytat:
KA, zgadzam się w 100%!
__________________
Włosy ![]() Edytowane przez mysia m Czas edycji: 2010-07-21 o 07:05 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 170
|
Dot.: TŻ nie chce się ze mną kochać!!!
No właśnie. Jest jeszcze jeden aspekt tego wszystkiego. Kiedy związek się zaczyna, pełno w nim seksu i namiętności. Z czasem to gaśnie i zazwyczaj któraś ze stron chce, aby było tak jak dawniej. Problem w tym, że prawdziwy temperament to nie ten na początku związku, ale właśnie ten po roku, kiedy wszystko okrzepnie.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 509
|
Dot.: TŻ nie chce się ze mną kochać!!!
Cytat:
__________________
'Signora, please stop being so sad. If you continue like this, I will be forced to make love to you. And I've never been unfaithful to my wife.' 'Under the Tuscan Sun' Edytowane przez emer Czas edycji: 2010-07-21 o 10:06 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 244
|
Dot.: TŻ nie chce się ze mną kochać!!!
cos nie gra. Z upalami to sciema. Porozmawiaj. Wyjedziec gdzies moze, odpocznijcie, jezeli nadal nic sie nie zmieni, to czas na powazna rozmowe.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:57.