prosba o rade-dziecko, studia, organizacja dnia

[Hultaj]

Hultaj, mnie się już nie chce na Twoje ataki odpowiadać,

w ogóle zauważam w ostatnich czasach, że wygłosić niezbyt komuś pochlebną opinię to frustracja, atak i tego rodzaju. Nie skomentuję, ogolnie powiem, co w koncu jest prawdą, że grunt to nie ma to jak kochać siebie.

piszesz coś, odpowiem, przekręcasz,

o, coś nowego - niczego nie muszę przekręcać.

A ocenianie wartośći mojej pracy po takich paru postach na forum o takiej tematyce,
jest co najmniej śmieszne i świadczy tylko o Tobie.

jak to się ma do oceniania przez Was, czy może raczej przez Ciebie, skoro to z Tobą rozmwaiam, autorki wątku. Szkoda, że nie jesteś w stanie spojrzeć z boku na to, co sama piszesz.

Naskakujesz na innych

naskakiwanie to moje drugie imię, owszem.

nie pisząć tak naprawdę nic konstruktywnego.

a co konstruktywnego napisalaś jak dotąd sama?

A może Ciebie samą ubodło moje stwierdzenie, że dwój za nic się nie dostaje i musisz się odgryźć

Może Ciebie ubodło, jako przyszłą, a może póki co, niedoszłą;-), panią profesor ;-), że owszem, czasem w zyciu tak się zdarza, że się coś dostaje właśnie za nic, i główni zainteresowani zawsze znakomicie będą wiedzieć (bo tak działa ludzka natura), gdy tak się zadzieje.

i można tak w nieskończoność

rzeczywiście, w nieskonczoność możesz twierdzić o jednym ze środowisk społecznych, że, rzecz oczywista, wolne (a priori) od wszelakich, hm, niedociągnięć, a pełnego czystej ideowości.

[tiramisu_]

Podziwiam to, że Ci się tak chce Żegnam, mam ciekawsze rzeczy teraz do roboty niż prowadzenie jałowej dyskusji Twoje ataki i najazdy mnie śmieszą, dzięki za poprawienie humoru z rana
Ciao!

[Hultaj]

dla Ciebie to jest rano, ja bym powiedziała, że raczej bardziej środek dnia.

zapomniałam usciślić, otóż jak dla mnie w środowisku naukowym, bo o nim, jak wyszło, mowa - jak zresztą i w wielu innych- nie brak ludzi kompetentnych, wartościowych pracowników rzetelenie realizujących swoje obowiązki, a przy tym i ludzi po prostu życzliwych; bo nie chcę, by ktoś poczuł się niepotrzebnie urazony, . Niemniej, jak dla mnie stwierdzenia typu, że dwój się za nic nie dostaje (tzn., wykluczanie i tego rodzaju możliwości), student jest zawsze leniwy, swiadczyłyby o pewnego rodzaju, powiedzmy, naiwności; dla mnie to tak, jak uważać, np., że ludzie zawsze dostają awanse, angaż, czy co tam kto chce, bo na nie zasłużyli czy sobie zapracowali.
Pozdrawiam.

[tiramisu_]

Ja mam problem ze wstawaniem ostatnio, więc dla mnie 10 to rano Ależ ja zaznzaczałam, że w większości przypadków tak jest, więc generalizuję.. I sama też jestem obecnie studentką, więc dobrze wiem to bywa z tym zaliczaniem

[bedeinna]

Napisane przez Hultaj

nie przejmuj się częścią opinii Bedeinna, , to normalne, że tylko idiotki (moim zdaniem) uważają Cię za jakiegoś źle zorganizowanego lenia.
cud natury. może jeszcze po nocach stepowały?
Przetłumaczę Ci, przynajmniej, jak rozumiem miały swoich facetów i jak TZ siedział z dzieckiem one mogły robić swoje.
...
leżała i pachniała.
Ona Cię nie pyta żebyś ją pytała pani mądralińska co robiła przez ostatnie 3 lata tylko potrzebuje wsparcia, chociażby bardziej życzliwego słowa.




słuchaj, kluczowa sprawa, to czy przez te 2 miesiące dziadkowie nie mogą bardziej pomóc? zająć się dzieckiem więcej, np. od późnego popołudnia do polożenia spać?
na razie spróbuj nie przejmować się aż tak bardzo, moi koledzy potrafili zabierac się do pisania pracy na tydzień przed oddaniem. Jeszcze inni pisali parę dni. ogólnie to różnie jest, jedni siedzą wiecej, inni się uwijają szybciej. Poza tym, jak się nie wyrobisz we wrześniowym terminie to może moglabyś się bronić poźniej; dowiedz się, jak wyglądały u Ciebie obrony roczników wyżej (czy np. były jakieś obrony w październiku, listopadzie), jaki masz regulamin, pogadaj z dziekanem do spraw studenckich. Może spróbuj zorganizować sobie indywidualnie termin, itd? Dowiedz się jak jest u Ciebie z indywidualna organizacją/tokiem studiów.
I kup sobie kalms, bierz tak ok 3 tabletek i np. jedną na noc, po paru dniach zacznie działać i wyciszy Cię, a nie uzależnia.

Napisane przez MyszkaMini

Po co ten atak?!
Autorka szuka rozwiązania a nie podsumowania swojej osoby.Prawdziwy brak empatii.
Przyszło mi jedno rozwiązanie, może pisanie pracy w jakiejś bibliotece, gdzie cisza, spokój?

BARDZO WAM DZIEKUJE za rady!!
PRAce mam w wiekszosci napisanaale trzeba skonczyc i nauczyc sie do obrony. miałam bardzo powaze problemy zdrowotne i prywatne. Stad brak partnera-boksera damskiego od którego sie uwolniłam. Nie rozumiem czemu inne wizaznaki naskakują. Sa rózne problemy i nie po to pisałam by byc tak "zgnojona" lecz dlatego ze jestem samotna i nie mam nikogo z kim moge porozmawiac.Dziekuje kilku osobom za wspracie. a czytajac inne komentarze odechciewa sie zyc. Rozmawialam z babcia i pomoze mi troche wiecej. Zaczynam zarywac noce by skonczyc w koncu te studia. Dziekuje

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

jak ktos ma jeszcze rady i propozycje prosze o pisanie. bede wdzieczna.Moze znacie sposoby na jeszcze lepsza organizacje zycia w tak stresujacym momencie dla mnie
Bede wdzieczna. Kupie te tabletki kalms. mam nadzieje ze pomogą. Dziekuje Hultaju

[anya_krk]

Napisane przez bedeinna

BARDZO WAM DZIEKUJE za rady!!
PRAce mam w wiekszosci napisanaale trzeba skonczyc i nauczyc sie do obrony. miałam bardzo powaze problemy zdrowotne i prywatne. Stad brak partnera-boksera damskiego od którego sie uwolniłam. Nie rozumiem czemu inne wizaznaki naskakują. Sa rózne problemy i nie po to pisałam by byc tak "zgnojona" lecz dlatego ze jestem samotna i nie mam nikogo z kim moge porozmawiac.Dziekuje kilku osobom za wspracie. a czytajac inne komentarze odechciewa sie zyc. Rozmawialam z babcia i pomoze mi troche wiecej. Zaczynam zarywac noce by skonczyc w koncu te studia. Dziekuje

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

jak ktos ma jeszcze rady i propozycje prosze o pisanie. bede wdzieczna.Moze znacie sposoby na jeszcze lepsza organizacje zycia w tak stresujacym momencie dla mnie
Bede wdzieczna. Kupie te tabletki kalms. mam nadzieje ze pomogą. Dziekuje Hultaju

powodzenia
sama pisałam pracę i się broniłam mając małe dziecko więc wiem jak to jest. Ja na przykład wieczorami jak dziecko szło spać nie byłam w stanie nic sensownego napisać. Dużo pomogła mi mama, która się zajmowała dzieckiem a ja wtedy pisałam. Naprawdę zostaw wszystko inne, sprzątanie etc. Może lepiej gotować wieczorem a w ciągu dnia pisać?

[Hultaj]

dla Ciebie 10 rano dla mnie 11 przed południem. Ale nie trzeba się tłumaczyć , kto do której lubi pospać. ;-) to raz.

Ależ ja zaznzaczałam, że w większości przypadków tak jest, więc generalizuję.

dwa. nie, nie zaznaczalaś. (a co pisałaś, łącznie z tym jak to nie możesz nazwać swoich znajomych czy może studentów tak a nie inaczej; że jak student oblewa to jego wina; że nie znasz żadnego profesora; że baardzoo rzadko; że bla bla;-), jest tu wciąż dostepne, jak krowie na rowie). i koniec tematu. Nie będę z Tobą dyskutować z Tobą o czymś, co, w mojej opinii, tak koncertowo idealizujesz.

a żeby już uściślić, i zaspokoic ciekawość niektórych; skoro i tak mam tego karniaka - za idiotyczny wpis uznalam (i co dalej za tym idzie) dokladnie ten:

Rzeczywiście jakaś zła organizacja. Ty nie pracujesz, nie studiujesz, pracy nie piszesz, ciągle ktoś Ci pomaga, a mówisz, że nie masz na nic czasu. To co Ty jeszcze robisz oprócz sprzątania?

jak dla mnie trzeba kompletnie nie mieć wyobraźni by napisać komuś coś takiego. uwagi z rodzaju tych: co robiłas tysiąc dni / ostatnie 2 lata wg zaliczam do jedynie głupich. przepraszam. że śmiałabym gdzieś zaliczać.

Podziwiam to, że Ci się tak chce

a ja podziwiam, ze tak wiele nie trzeba by moc Ci zaimponować.
pozdrawiam.

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ----------

Bedeinna, odezwij się czasem, jak Ci idzie.

[Titane]

Się porobiło.

Napisane przez Hultaj

nie, najlepiej jest, przy założeniu, że wątek nie jest prowokacja, gdy dziewczyna w takim razie jest zmęczona, zdołowana powymądrzać się, a co robiłaś, a czemu kasy nie, może jeszcze tylko tu brakuje: a czemu chłop cię puścil w trąbę, czy: gdzie jest.
Zaraz pójdę napisać na intymnie jakiejś panience, że jej facet ogląda porno albo ją zdradza bo jest beznadziejna w łóżku,brzydka lub gruba.

autorka napisala, że wychodzi czy wyszła z depresji, może u niej wczesne macierzyństwo nałożyło się z wlaśnie z problemami natury wewnętrznej (ciążą mogła się do tego przyczynić), może ją nieźle zdołowalo i na całkiem długo to, że z facetem nie wyszło, że musi mieszkać z rodzicami z którymi być może xle się dogaduje, albo sami są schorowani czy zapracowani, ale np. jej, córce, pomóc nie chcą. Wprawdzie o tej depresji napisała w 2gim poście ale ja nie założyłam, że przez 3 lata przejeździła na nartach 1000 dni a potem zonk, płacz i zgrzytanie zębów. ;-)
Może i trzeba się brać w garść, może i trzeba brać dupę w troki, ale może też każdy musi do tego dojść swoim własnym tempem, nie kazdy jest taki mocarny (tiaaa) laski jak Wy, wpadłyście na to? Żenująca jak dla mnie jesteś ze swoimi pytaniami, od czego miała 4 czy 5ty rok. Pominę już, że - pomoże jej to w czymś teraz? Retoryczne. (No i tak, jak sie czegoś chce, to zawsze wszystko się udaje, powszechnie znany fakt).
Nie każdemu male dziecko przesypia noce między 23 a 6 jak osesek, niektórych po cięzkim dniu w nocy też stawia na nogi.

No bo wiesz, powinno się studiować dziennie, pracować i jeszcze dziecię wychowywać, bo inaczej jesteś truteń, leń, marnujesz życie i nie warto z Tobą gadać.

Czasem warto się chyba trochę zastanowić nad tym, że nie każdy jest super zdolny, wytrzymały fizycznie i psychicznie, a przysłowie "co cię nie zabiję to cię wzmocni" w praktyce nie zawsze się sprawdza. Jeśli ktoś ma małe, absorbujące dziecko, to nie ma siły albo ktoś pomoże albo dupa z innych zajęć.

Najbardziej rozwalające są posty gdzie jest TŻ. No nie ma i tyle. Tak ciężko zrozumieć Może to człowiek, któremu strach dziecko powierzyć, może alimentów nie płaci, a komornik nie ma ich jak ściągnąć, nie wiem, nie wnikam, jest jak jest. Autorka szuka wsparcia, a dostaje wykład moralizatorski. Jak to na Wizażu

Napisane przez bedeinna

BARDZO WAM DZIEKUJE za rady!!
PRAce mam w wiekszosci napisanaale trzeba skonczyc i nauczyc sie do obrony. miałam bardzo powaze problemy zdrowotne i prywatne. Stad brak partnera-boksera damskiego od którego sie uwolniłam. Nie rozumiem czemu inne wizaznaki naskakują. Sa rózne problemy i nie po to pisałam by byc tak "zgnojona" lecz dlatego ze jestem samotna i nie mam nikogo z kim moge porozmawiac.Dziekuje kilku osobom za wspracie. a czytajac inne komentarze odechciewa sie zyc. Rozmawialam z babcia i pomoze mi troche wiecej. Zaczynam zarywac noce by skonczyc w koncu te studia. Dziekuje

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

jak ktos ma jeszcze rady i propozycje prosze o pisanie. bede wdzieczna.Moze znacie sposoby na jeszcze lepsza organizacje zycia w tak stresujacym momencie dla mnie
Bede wdzieczna. Kupie te tabletki kalms. mam nadzieje ze pomogą. Dziekuje Hultaju

Ja też trzymam kciuki, żeby Ci się udało. Masz może jakieś przyjaciółki, które mogłyby się trochę zająć dzieckiem, żebyś mogła pisać? Fajnie, że babcia trochę więcej pomoże.
A z suplementów poprawiających koncentrację polecam Plusssz Active. Na mnie działa lepiej niż mocna kawa .

[_vixen_]

Napisane przez Titane

No bo wiesz, powinno się studiować dziennie, pracować i jeszcze dziecię wychowywać, bo inaczej jesteś truteń, leń, marnujesz życie i nie warto z Tobą gadać.

Jeszcze do tego firmę założyć albo w wieku 26 lat zostać dyrektorem generalnym do spraw marketingu w wielkiej korporacji: nowy wzorzec życia lansowany przez "Twój Styl" i takie tam czytadła.

Mam koleżankę, która na IV roku urodziła chłopców, bliźnięta. Pracę obroniła terminowo, w czerwcu...ale z dziećmi siedziała jej niepracująca mama. Przy czym dziewczyna jest b. zdolna.

Do pisania pracy nie jest potrzebny "tylko" czas, ale też wena. Co z tego, że ktoś ma czas od 23 do 4 nad ranem, jak jest po całym dniu tak padnięty, że skupić się nie może.

Bądźmy dla siebie kobiet, zwłaszcza w okresie macierzyństwa, bardziej wyrozumiałe.
Nie każda matka z dzieckiem zaraz jest cwaniarą kombinującą jak tu oszukać pracodawcę i przesiedzieć 9 miesięcy ciąży przed kompem na plotach

Różne są w życiu sytuacje, zawsze łatwiej oceniać z pozycji studentki, której jedynym zmartwieniem są studia i praktyki gdzieś tam.

[tiramisu_]

Napisane przez Hultaj

dwa. nie, nie zaznaczalaś. (a co pisałaś, łącznie z tym jak to nie możesz nazwać swoich znajomych czy może studentów tak a nie inaczej; że jak student oblewa to jego wina; że nie znasz żadnego profesora; że baardzoo rzadko; że bla bla;-), jest tu wciąż dostepne, jak krowie na rowie). i koniec tematu. Nie będę z Tobą dyskutować z Tobą o czymś, co, w mojej opinii, tak koncertowo idealizujesz.

Zaznaczyłam, ze bardzo rzadko się tak zdarza i nikogo takiego nie znam. Mam prawo pogeneralizować sobie na bazie własnego doświadczenia. Na studiach ocenia się wiedzę i zdolności, tyle. Nie zaprzeczam, że ktoś komuś specjalnie 2 nie wstawił, ale myśle, że w 99,9% przypadków ta dwója jest zasłużona. Próbujesz mi nie wiem co udowodnić, sama piszesz, że wg Ciebie tak nie jest (czyli, że często się zdarza wykładowca buc co za byle co 2 daje) ale argumentów na to nie masz, jest bo jest i już...

Napisane przez Hultaj

a ja podziwiam, ze tak wiele nie trzeba by moc Ci zaimponować.

Nie imponujesz mi, nie schlebiaj sobie. Dziwi mnie to, że ktoś tak angażuje się w pisanie postów, ale to Twoja sprawa..

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Nade mną też końcówka pracy wisi Dziecię 2,5miesięczne.

Poszukaj przedszkola, które ma dyżur w wakacje.
Czy dziecko ma jakieś drzemki w dzień?
2 godziny, gdy dzieckiem zajmuje się babcia, przeznacz na odpoczynek lub pisanie pracy, a nie na sprzątanie - mieszkanie jeść nie woła, sprzątanie poczeka

[WhiteCherry]

Napisane przez tiramisu_

Widzisz, nie potrafisz sie nawet rzeczowo ustosunkować do swojej wypowiedzi i mojej odpowiedzi na nią.

Chyba chciałaś mi pojechać, ale Ci nie wyszło Zostaję w środowisku naukowym, aby prowadzić badania bo mnie to fascynuje i niesmowicie kręci, nauczanie studentów mnie nie intersuje, jest to jedynie, nie zawsze miłym, a obowiazkowym na którymś etapie kariery, dodatkiem do pracy naukowca.
Ciekawa jestem co ty takiego super robisz w życiu, że rzucasz takimi tekstami

a już tak w związku z dyskusją o studiach dorzucę luźne refleksje (moje oraz większości znajomych ) - najbardziej wredni są tacy doktorkowie, co chyba chcą się wyżyć za wszystkie lata (oczywiście nie wszyscy! bo są i ludzie w porządku. Ale jeśli ktoś od razu zakłada, że większość studentów kręci, to no cóż ...), zwykle niewiele starsi od samych studentów.
natomiast z profesorkami, poczciwymi dziadkami czy nawet dziekanem - można załatwić wieelee

[tiramisu_]

Napisane przez WhiteCherry

a już tak w związku z dyskusją o studiach dorzucę luźne refleksje (moje oraz większości znajomych ) - najbardziej wredni są tacy doktorkowie, co chyba chcą się wyżyć za wszystkie lata (oczywiście nie wszyscy! bo są i ludzie w porządku. Ale jeśli ktoś od razu zakłada, że większość studentów kręci, to no cóż ...), zwykle niewiele starsi od samych studentów.
natomiast z profesorkami, poczciwymi dziadkami czy nawet dziekanem - można załatwić wieelee

Ja nie zakładam, że ktoś kręci, nie o to mi chodzi. Sama jeśli będę musiała prowadzić zajęcia, to chcę rzetelnie sprawdzać wiedzę i chęci i tyle, nie mam zamiaru się na nikim wyżywać ani wymyślać czegoś z kosmosu. Uważam, ze powinny być jasno podane wymagania i to je się powinno egzekwować (niestety w praktyce rożnie bywa). Ktoś się nauczy to dostanie 4 czy 5, nie umie to mu się te 2 należy i o to mi chodzi. Nie będę sie zgadzać na poprawianie czegoś pięć razy, ale napewno będę miła jesli studenci tacy też będą Śmieszą mnie po prostu opowieści o wykładowcach, którzy osobie wyuczonej na blachę dają 2 bo taką mają zachciankę, albo specjalnie tak chamsko oceniają, tylko skąd mają inni te 5? Wiadomo, że zdarzyć sie może, że ktoś wybitnie podpadnie.. Jak wszędzie.

[Hultaj]

ale co nazywałabyś argumentami? już pytałam; nazwiska? Konkretne sytuacje; modele zachowań? Przecież takich rzeczy jak argumenty po prostu nie ma, prawda?

Śmieszą mnie po prostu opowieści o wykładowcach, którzy osobie wyuczonej na blachę dają 2 bo

no ciekawe, ską je wzięłaś, te opowieści.

czyli, że często się zdarza wykładowca buc co za byle co 2 daje

nigdzie tego nie napisałam, szczególnie to podkreślone czy ten ''buc'', , to jest raz. A dwa, jak juz powiedzialam, rozmowę skończyłam. Nigdzie nie bronię leserów czy cwaniactwa; zaczęłaś zasilac szeregi (również) dydaktyków, jak to szumnie nazywasz, naukowców, i może Ci się wydaje, że jesteś przez to jakaś lepsza w stosunku do wielu studentów, może nie, nie o tym w końcu mowa, za to, luźny teraz przykład, pokaż mi szefa (jakakolwiek dziedzina), który będzie uważał o sobie, że jest beznadziejnym zwierzchnikiem. Jeśli oczywiście zdarzyłoby się któremuś takim być. Zatem mnie Twoje stanowisko bynajmniej nie dziwi. I jak dla mnie to chyba o tzw. uczelnianym życiu wiesz, lub udajesz, że nie wiesz, niewiele, tak ogółem, bo dla mnie, najkrócej mówiąc, to jest takie samo środowisko społeczne, jak każde inne. Z zaletami, ale i wadami z tego (by) wynikającymi.
Serdecznie pozdrawiam.

[yoona]

Autorko nie przejmuje sie, musisz tylko uwierzyc ze dasz rade, ja swoją pracę mgr naspisalam w 2 tygodnie, wiec Ty w 2 miechys pokojnie zdarzysz, musisz tylko uwierzysz ze to mozliwe.

poza tym, polecam Ci pisanie raczej rano, np umów się z mamą, że popilnuje Ci dziecka rano, aTy wtedy sie beirz za pisanie, kiedy umysł jeszcze świeży. bo wieczorem po calym dniu nie dasz rady.
a na naukę wykorzystuj każdą wolną chwilę, noś ze sobą notatki, i np na spacerze- dziecko do piaskownicy, a Ty w notatki. masz dużo czasu, codziennie nawet pol h- godzinka wkuwania i dasz rade, a tyle na pewno wygospodarujesz.