![]() |
#31 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 226
|
Dot.: Trudna decyzja? "Kawaler z odzysku", dzieci i własna rodzina...
Cytat:
Cytat:
Gdy dowiedział się od byłej, że ta chce wziąć rozwód, owszem, przechodził kryzys, ale nie dlatego, że ona odchodzi, ale, że nie będzie miał dzieci. Tak, są małe ale starsze świetnie rozumie sytuację, to nie są przecież głupie i niemyślące istotki. Mówił, że nie od bardzo dawna się nie układa, że zbiera(ją) owoce młodości, podjętych pochopnie decyzji, pośpiechu i szczeniackiego zakochania, bo przecież jak jest się bardzo młodym to tak wiele można zrobić. Nie przeczę, każdy ma prawo podejmować złe decyzje. Mówił, że wcale nie byli wzorowym małżeństwem na jakie wyglądali, on wiecznie w pracy, po pracy także dzieci, bo była musi odpocząć po zajęciach w domu. Czuł się sfrustrowany i osaczony, brak wolnego czasu na oddech, chyba, że sprzątając ogród i kopiąc piłkę z synem. Rok czy dwa wzmożonej pracy można wytrzymać, ale okazywało się, że im więcej pracował i zarabiał, tym droższe życie było. W pewnym momencie stwierdził, że nie ma nawet siły na okazywanie jakichkolwiek uczuć, ale dowiedział, że będzie ojcem po raz drugi. Taką niespodziankę żona zaserwowała, bo jak się później przyznała, myślała, że będzie jak kiedyś. Zdarzały mu się myśli o odejściu od żony, ale nie potrafił odejść od dzieci. I tu była żona zaskoczyła go, i sama podjęła decyzję, że idzie w swoją stronę. Ja absolutnie zdaję sobie sprawę z tego, że dzieci zawsze będą na pierwszym planie. Tak, mam obawy, bo po pierwsze nigdy nie byłam matką a tym bardziej ojcem, któremu te dzieci "zabrano". Była pod koniec roku opuszcza kraj, ale dzieci może widywać tak często, jak chce (doprawdy, bardzo śmieszne stwierdzenie). Myślisz, że A. nie ma żadnych obaw. Najbardziej boi się nie samotności, ale, że znowu popełni ten sam błąd, że znowu coś za szybko, zbyt pochopnie, że za dużo, że za bardzo. A słowa typu "jakoś to będzie" nie trafiają do mnie, bo tu nie chodzi o jakieś zwierzątko, tylko o ludzi, małych ludzi i o nas, dorosłych... Na wakacjach, tanich czy tych droższych kompletnie mi nie zależy, jestem osobą, która zadowoli się biwakiem nad jeziorem, ważne, aby ludzie byli ok. Jeśli chodzi o sprawy finansowe, A. boi się tego najmniej. Za wczasu odkłada na edukację, opłaca im osobne polisy. Do tego dochodzi rozdzielność majątkowa, więc nawet jeśli, zawsze może sprzedać działkę, przebudować dom na bliźniaka i sprzedać dwie nieruchomości. Tak, też pytałam jak wyobraża sobie finansowanie dziecięcych wakacji (bo przecież będą chciały jeździć na obozy, kolonie, być na wakacje z ojcem). I tutaj też mnie zaskoczył. Jedną trzecią każdej premii jaką dostaje, odkłada właśnie na takie sprawy. Od 3 lat, regularnie. I tutaj przyznał się, że zarabia na tyle dobrze, że jeszcze spokojnie na życie zostaje. Zdaję sobie sprawę, że NASZE plany zawsze będą podporządkowane dzieciom. "Bo na ten weekend będą maluchy, to nie możemy pojechać tam, tylko pojedziemy tam, bo tam dzieci będą miały atrakcje dla siebie". Ale czy z dziećmi nie można spędzić miłego weekendu. I wiem, że jeżeli uda nam się przetrwać rok, dwa, to może zdecydujemy się na swoje własne. Ale to JA będę musiała mieć 100% pewności, że jest to dziecko z miłości czy nie. On jest świetnie przygotowany, ale to taki typ. Sam każe mi część oszczędności zainwestować w jakies polisy, fundusze i coś tam jeszcze (totalna magia dla mnie). Mimo wszelkich obaw staram się być dobrej myśli, wątpię, aby facet aż tak chciał się gimnastykować, głowkować i wysilać aby zaciągnąć laskę do łóżka. A okazji mamy co nie miara, jednak jak postanowiliśmy, tak tego się trzymamy. Cytat:
bliżej nam do 30 niż 20, więc nastoletnie miłostki już nam minęły ![]()
__________________
These walls keep a secret But how long can they keep it? 'Cause we're two lovers, we lose control When the fire has no heat, You light it up again.
![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 226
|
Dot.: Trudna decyzja? "Kawaler z odzysku", dzieci i własna rodzina...
Dużo rozmawialiśmy, o moich wątpliwościach, niepewności, obawach. Sam przyznał, że jest to dla niego nowa sytuacja, że też nie wie jak będzie i robi wszystko, aby nikt nie cierpiał, szczególnie dzieci. Jest ciężko podporządkować swoje życie do "widzeń z dziećmi" i nie chodzi o to, czy ja dam radę, bo nie jest to dla mnie czymś nowym, że w domu na kilka dni są maluchy. A jak będą, może i spadnę na drugi czy trzeci plan, ale będę obecna, z boku bo z boku, ale nikt nie zmusza mnie abym siedziała biernie patrząc.
Boję się tego uczucia, bo robi się coraz silniejsze, jest mi z nim i przy nim dobrze, czuję się bezpiecznie, swobodnie. Dziś (w sumie wczoraj) zapytałam, czy przez cały okres naszej znajomości nie zdarzyło mu się pomyśleć o mnie inaczej jak o znajomej, czy przyjaciółce. Potwierdził, ale "lojalność" nie pozwoliła mu na nic więcej. Wiedziałam już znacznie wcześniej, że nie układa się jemu i żonie, ale co miałam robić? Wykorzystać sytuację na swoją korzyść? Ważne dla mnie, jako przyjaciela, było to, aby pomóc na tyle, ile sama potrafiłam. Przyznam, że od początku naszej znajomości połączyła nas wyjątkowa nić porozumienia. Sam powiedział, iż to, że to uczucie wcale nie pojawiło się nagle, ono rodziło się od dłuższego czasu i czekało na odpowiednią chwilę. Może jest to zauroczenie, ale chce dać mu szanse aby nie żałować później straconej szansy. I może jest to za szybko, ale skoro nie kochał od dłuższego czasu i z kobietą łączył go dom, dzieci i obowiązki, bez uczucia, to dlaczego ma się bronić przed tym, co czuje teraz. Dlaczego przez popełniony prawie 10 lat temu błąd ma teraz tracić szansę na szczęście, bo skoro czuje sie przy mnie dobrze... Pustkę po utracie rodziny wypełnia pracą, porządkami w ogrodzie i drobnym przebudowaniem domu. Jak mówi, jest za duży dla jednej czy dwóch osób, odświeży go i sprzedaje, nie chce mieć z tym miejscem nic wspólnego, chce zacząć nowe życie, od początku. Jeszcze zanim ucieknę...
__________________
These walls keep a secret But how long can they keep it? 'Cause we're two lovers, we lose control When the fire has no heat, You light it up again.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: Trudna decyzja? "Kawaler z odzysku", dzieci i własna rodzina...
"Powiedziała, że wszystko zaczęło się kilka miesięcy temu, poznała faceta i gdy chciała zakończyć romans, dowiedziała się, że jest w ciąży"- skąd wiadomo, że dziecko będzie kochanka, a nie A? W takiej sytuacji pewności chyba się nigdy nie ma
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 226
|
Dot.: Trudna decyzja? "Kawaler z odzysku", dzieci i własna rodzina...
Jeśli kobieta nie ma takiej pewności, to kto ma ją mieć? Poza tym znasz coś takiego, jak "zimne łóżko". A. mówił, że i tutaj się nie układa, łączył ich ślub, wspólny dach nad głową i dzieci. Szarość dnia codziennego.
__________________
These walls keep a secret But how long can they keep it? 'Cause we're two lovers, we lose control When the fire has no heat, You light it up again.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Trudna decyzja? "Kawaler z odzysku", dzieci i własna rodzina...
Podjęła decyzję o rozwodzie więc kwestia ojcostwa jest już chyba najmniej ważna.
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 226
|
Dot.: Trudna decyzja? "Kawaler z odzysku", dzieci i własna rodzina...
Póki co, wszystko jest dobrze
![]()
__________________
These walls keep a secret But how long can they keep it? 'Cause we're two lovers, we lose control When the fire has no heat, You light it up again.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Trudna decyzja? "Kawaler z odzysku", dzieci i własna rodzina...
Wg mnie na wszystko za szybko oprócz zabawy.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 226
|
Dot.: Trudna decyzja? "Kawaler z odzysku", dzieci i własna rodzina...
Być może... Być może jest nawet zbyt pięknie, ale oboje stwierdziliśmy, że dajemy sobie szansę.
Byłam kiedyś w związku, gdzie facet lizał rany po byłej miłości i szybko zorientowałam się, że coś nie gra. Tu widzę, że jest inaczej, odejście byłej otworzyło nam drzwi. Może się mylę, ale widzę różnicę... Poza tym gdyby chciał się tylko bawić, to nie takim kosztem, po co się gimnastykować i wysilać, skoro zawsze można mieć kogoś na kiwnięcie palcem.
__________________
These walls keep a secret But how long can they keep it? 'Cause we're two lovers, we lose control When the fire has no heat, You light it up again.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 226
|
Dot.: Trudna decyzja? "Kawaler z odzysku", dzieci i własna rodzina...
czasami odnosze wrazenie, ze czas leci szybciej
![]()
__________________
These walls keep a secret But how long can they keep it? 'Cause we're two lovers, we lose control When the fire has no heat, You light it up again.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 116
|
Dot.: Trudna decyzja? "Kawaler z odzysku", dzieci i własna rodzina...
Gratuluje szczęścia i oby nigdy nie miało końca, a Wam układało się jak najlepiej.
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:39.