Ile wasze dzieci mają zabawek?

[Shawnee]

Moja ma zdecydowanie za dużo... Ale szczerze mówiąc, to nie wiem, skąd się te wszystkie zabawki biorą... Jako niemowlę miała karuzelkę, gryzaczki, grzechotki, misia... Teraz jest etap "petszopów" - ponad 30 figurek

[Jaatkaa85]

Córka starsza ma mnóstwo zabawek - większosć kupionych pzrez dziadka.

Synek ma cztery zabawki - kaczuszke pluszową i 3 grzechotki+kolorowy gryzak. Czasem pokazuję mu zabawki starszego dziecka - jeśli uważam, że są odpowiednie.
Uważam, że starczy.
Nie mamy maty ani karuzelki, uważam je za mi zbędne.

[Funieczka]

U nas chyba została zachowana równowaga. jak na dwa lata, sądzę, ze ma tego całego badziewia dość
-klocki drewniane i duże plastikowe trzymane w taczce
samochód-jeździk
garaż trzypietrowy(ma mocno w tyłku)
gitara na guziki
bębenek(czasem wali jak mnie głowa boli)
trzy samochody wadera(to te bez ostrych krawędzi)
dwa komplety zabawek do piasku
pudło zwierzątek plastikowych
huśtawka
i stos ksiązeczek

Ostatnio staram się inwestować w artykuły plastyczne. Tablica z kredą, pieczątki, farby do malowania palcami, kredki i proste kolorowanki.
A i tak najlepsze sa kółka. Wszystko czym można kręcić zasługuje na uwagę. Kiedyś chciał się do pralki wpakować, bo bęben się kręci. A sypia z misiem, którego ja dostałam na swoje...trzecie urodziny(mam 30lat) reszta pluszaków popakowana w wory powedrowała na strych. Muszę kilka znieść. Może coś przypadnie do gustu.

[Jaatkaa85]

Napisane przez Funieczka

A i tak najlepsze sa kółka. Wszystko czym można kręcić zasługuje na uwagę. Kiedyś chciał się do pralki wpakować, bo bęben się kręci. A sypia z misiem, którego ja dostałam na swoje...trzecie urodziny(mam 30lat) reszta pluszaków popakowana w wory powedrowała na strych. Muszę kilka znieść. Może coś przypadnie do gustu.

Chyba to jest w dzieciach fajne, ze potrafią się bawic wszystkim. Ja sama nigdy bym córce nie kupiła tylu zabawek - większość dostała od dziadków i leży to, 3/4 to zabawki, którymi się raz pobawiła i poszły w odstawkę.
Sama sądzę, że zabawki dla dzieci powinny byc jak najbardziej proste, tak aby dziecko samo musiało pobudzic swoją wyobraźnię, a nie aby one pobudzały wyobraźnię za dziecko.

I jak młoda miała ok. 2-3 lat, to głównie inwestowaliśmy w artykyły papiernicze, ona sama najlepiej się bawi mazakami, kredkami, plasteliną, kartkami, etc.

[Monia2800]

Ja co miesiac kupuje malej jedna zabawke, a ona i tak chwyta rzeczy ktorymi nie powinna sie bawic, ostatnio np uwielbia rwanie gazet i wpychanie ich do buzi...ehh ma 9 miesiecy czorcik. Niedlugo powedruje do swojego pokoju, ale na pewno nie bedzie miala zatrzesienia zabawek, mojej kolezanki 3 letnia corka ma tyle zabawek, ze nawet cale lozko zawalone. Uwazam, ze trzeba kupowac z umiarem i rozsadkiem, a nie rozpieszczac dziecko, bo potem bedzie placz w kazdym sklepie z zabawkami.

[Klarissa]

W sumie to ja dla swojej mam tylko jedną zabawkę i tylko dlatego, że mój mąż dostał w prezencie 2 lata temu To takie coś do powieszenia nad łóżeczkiem. Na razie to nawet nie myślałam o kupnie zabawek dla malucha, jest tyle innych potrzebnych rzeczy... A takie pierdoły to jestem pewna, że rodzinka będzie znosić czy chcemy czy nie chcemy, więc chyba nie będę póki co nic kupować

[kajasiak]

odpowiem krótko
stanowczo za dużo

[Luba]

Napisane przez Monia2800

Ja co miesiac kupuje malej jedna zabawke, a ona i tak chwyta rzeczy ktorymi nie powinna sie bawic, ostatnio np uwielbia rwanie gazet i wpychanie ich do buzi...ehh ma 9 miesiecy czorcik. Niedlugo powedruje do swojego pokoju, ale na pewno nie bedzie miala zatrzesienia zabawek, mojej kolezanki 3 letnia corka ma tyle zabawek, ze nawet cale lozko zawalone. Uwazam, ze trzeba kupowac z umiarem i rozsadkiem, a nie rozpieszczac dziecko, bo potem bedzie placz w kazdym sklepie z zabawkami.

Znaczy. Jak to się ma do: kupuję małej 1 zabawkę co miesiąc?
Plus, podejrzewam, urodziny, imieniny, rózne święta, plus prezenty od rodziny... To Ci się nazbiera lepszy śmietnik za trzy lata niz ma koleżanka.

Ja nie kupowałam co miesiąc nowej zabawki a moje dzieci miały ich i tak bardzo dużo. Z wielką ulgą teraz je rozdaję po rodzinie.

[alkamor]

ja nie rozumiem dlaczego jest takie przekonanie, że jak dziecko ma dużo zabawek to jest rozpieszczone ?? to chyba nie to jest wskaźnikiem poza tym nawet kupując 1 zabawkę na miesiąc i tak się uzbiera tego troszkę tak jak Luba zauważyła...

[kajasiak]

a może ktoś uściślić co to znaczy dużo?

[alkamor]

tyle, że nie umiem do tylu zliczyć nie no żartuję oczywiście...

nie wiem szczerze dla mnie to jest tak umiarkowanie ale każdy kto przychodzi mówi "ale Kuba to ma dużo zabawek" ... już nie wspomnę o pradziadku malucha który za każdym jednym razem musi wtrącić, że jak on był mały to dzieci łącznie na całej ulicy nie miały tyle zabawek co moje dziecko teraz

Poza tym zależy co rozumiemy pod pojęciem "zabawki" ponieważ moje dziecko bawi się różnymi rzeczami niekoniecznie nazywanymi powszechnie zabawką czy zabawkami

[Luba]

Napisane przez kajasiak

a może ktoś uściślić co to znaczy dużo?

Kiedy nie możesz policzyć ile dziecko ma zabawek, to znaczy, że ma dużo.
Wg. niektórych źródeł: ZA dużo

Ja nie potrafiłam policzyć.

[kajasiak]

nie no, to nie ma za dużo do 1000 umiem liczyć

[Luba]

Napisane przez kajasiak

nie no, to nie ma za dużo do 1000 umiem liczyć

A chce Ci się?
Ja nie mogę, bo byłaby to strata czasu.

[kajasiak]

no nie chce mi się, wiec ta liczba nadal pozostanie zagadką

choć kto wie ale klocki traktujemy jako komplet ?

[Luba]

Napisane przez kajasiak

ale klocki traktujemy jako komplet ?

Błagam! Tak!

[kajasiak]

Napisane przez Luba

Błagam! Tak!

prowokujesz mnie
wyślę ślubnego z synem na weekend, sobie kupie flaszkę (na trzeźwo robić takie głupoty to nie wypada ) i policzę

[Jaatkaa85]

To ogłaszamy wielką akcje liczenia zabawek???

[Impersona]

No way! Ja się cieszę, że mam drugiego syna, bo przynajmniej może wystarczą zabawki po bracie. Jakbym miała kolekcję powiększać o lalki, to
Chociaż u nas królują Lego, puzzle, sekrety elektroniki i gry. Resoraków mamy pudełko po butach, ale zainteresowania zbytnio nie ma. Duże auta tylko zajmują miejsce pod ścianą. Nie raz chciałam je wynieść , to było "nieeee, ja się nimi bawię" i następowała 10 minutowa zabawa. I tak za każdym razem

[Klarissa]

Przerażacie mnie . Jeszcze się moje dziecko nie urodziło a już potykam się o jej graty, jak jeszcze dojdą do tego zabawki to ja się chyba wyprowadzam Czas zagadnąć tż-ta o większe mieszkanie czy jak? Po tym jak dostawiłam dla dziecka szafę, łóżeczko itd. to już nawet we własnym pokoju nie mam miejsca dla siebie. A przecież to dopiero początek jest...

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

zabawki powinny być z każdej grupy:
do kochania-przytulania, do turlania, budowania, rysowania ....

[nina732]

o wiele za dużo , cały pokoj dzienny jest nimi zastawiony: na stole, w pojemniku z Ikei, a wszystko to nadgorliwość taty i babci, czas byłoby zrobić porządek i oddać te mniejsze dla kogoś ...

[kropka75]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;21205004]ejjjj powiedz mi, czemu dzieci tylko na tę małpę się gapią? :d moja też tylko na nią, i koleżanka z wątku też tak ma :d[/quote]
:d

---------- Dopisano o 09:18 ---------- Poprzedni post napisano o 09:06 ----------

Chyba dużo.

- pociąg Fishera ze zwierzami
- stolik edukacyjny
- klocki plastikowe * 2
- klocki piankowe
- 4 samochody z napędem
- 3 małe samochody budowlane (wywrotka, betoniarka i coś tam)
- garnuszek na klocuszek FP
- ślimak z klockami FP
- dwa zwierzaki - poduchy
- miś pluszowy duży i mały
- z 10 książeczek do czytania/oglądania
- 2 książki materiałowe z ciekawymi elementami jak np. doszyty sznurkowy ogon konika czy szeleszczące uszy innego jakiegoś zwierza (super zabawka pół roku temu)
- 4 książki gumowe, piszczące do kąpieli plus 1 zmieniająca kolor
- 1 szeleszcząca książeczka z rybkami
- ośmiornice do wanny
- jajka Tomy
- klocki Lamaze magnetyczne
- zestaw 8 zwierzątek do wanny
- 3 kaczki z siatką do wanny + 3 żaby
- śpiewająca piłka FP
- klocki szmaciane z okienkami
- klucze samochodowe z dźwiękiem
- biedronka szmaciana do przypinania
- szmaciany wielbłąd - przywieszka (hit wczesnego niemowlęctwa!)
- mula
- jeździk
- telefon FP
- plastikowa wywrotka na gumowych kołach (do piachu)
- namiot - samochód (mały)
- tradycyjny bączek
- dwie wieże takie do nakładania kółek na pałąk


Policzyłam, wymieniłam nawet, to chyba nie aż tak dużo jak myślałam. Aczkolwiek zabijam się o nie ciągle...

/Część pójdzie do sprzedania, bo dziecko ma je w nosie. Tylko czekam na powrót kumpeli zza granicy, bo może jej maluch już coś zakuma i będzie mu pasowało./

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Taaaak, o twoim dzieciu pisałam z tym hipopo

U nas - dużo, ale bardzo dużo tych niemowlęcych, jestem na etapie chowania dla potomstwa. Jak się dorobię wreszcie

Co jest w użyciu:
- lalki bobaski takie nieduże sztuk 2, mniejsza i większa
- domek odkrywczy kiddieland (polecam!)
- literki - magnesy na lodówkę
- klocki magnetyczne lamaze, wreszcie znalazły zastosowanie, widzą na lodówce
- kilkadziesiąt książeczek
- muzyczny pociąg FP
- pluszaki, gł. do spania, misiek, kot x 2, hipopotam, kłaopuchy
- łazienkowe pudełko z dupsami, ale to tylko w łazience i tylko do kąpieli, jakieś piszczałki, kubeczki, standard
- piaskowe dupsy, ale schowane w wózkowni i zabierane tylko na spacer, nie walają się po domu
- piramidka kółkowa
- pchaczyk/jeździk/rowerek koń - super o tyle, że mu się siodło podnosi i można tam schować skarby i takież jest przeznaczenie konia
- kokoszka z jajcami grzechoczącymi, czyli parada jaj TOMY
- jajcarka TOMY
-------------------
Rzeczy te są częściowo schowane, wyjmowane na zmianę, że tak powiem.

Natomiast taki garnuszek na klocuszek schowany na stałe, bo dziewczę w nosie ma. Klocki wadera też schowałam, bo też na razie olewa (w roli klocków świetnie spisują się umyte pudełka po mleku, sokach). Hitem jest gotowanie zupy z nakrętek po obiadkach itd., wrzucane do gara, mieszane łyżką

[Klarissa]

W sumie jakby tak policzyć, to:

1. karuzelka nad łóżeczko, która teraz przeżywa swój renesans jakiś czas temu wyszła z użycia ale wróciła do łask, tyle, że już nie jako karuzelka tylko motywacja do siadania w łóżeczku
2. piankowa mata puzzle, którą moje dziecie lubi rozbrajać
3. coś, co się nazywało "pudełko pełne niespodzianek" wielka, kolorowa zabawka grająca mnóstwo melodyjek - motywacja do siadania, zdała egzamin
4. z Ikei klocki z domkiem (takie z daszkiem z otworkami)
5. książeczka piszcząca
6. 4 gryzaczki
7. "szczęśliwy kluczyk" grająca grzechotka
8. parę pluszaków - 2x kłapouchy, 2 miśki, dwie przytulanki z mojego i tż-ta dzieciństwa
9 . zabawke home made: butelka po małej wodzie z wsypanymi do środka koralikami, drewniana łyżka, lejek , foliowa reklamówka
10. hit mojego dziecka - samodzielnie zdemontowane narożniki od listw podłogowych, z tego to się akurat nie cieszę, ale ciągle je obrywa, chyba dokleję dopiero jak przestanie się nimi interesować
11. hit 2 kabel od tatusiowego laptopa (koniecznie tatusiowego) skrzętnie ukryty pod kanapą, ale mała i tak wie, że on tam jest i zawsze prędzej czy później go sobie wygrzebie i pomacha nim
12. zabawki do kąpieli - gumowa kaczka i pływający krokodyl

W sumie nie jest tego tak wiele - a i tak mam wrażenie, że są wszędzie

[Jaatkaa85]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;27791352]Taaaak, o twoim dzieciu pisałam z tym hipopo

U nas - dużo, ale bardzo dużo tych niemowlęcych, jestem na etapie chowania dla potomstwa. Jak się dorobię wreszcie

Co jest w użyciu:
- lalki bobaski takie nieduże sztuk 2, mniejsza i większa
- domek odkrywczy kiddieland (polecam!)
- literki - magnesy na lodówkę
- klocki magnetyczne lamaze, wreszcie znalazły zastosowanie, widzą na lodówce
- kilkadziesiąt książeczek
- muzyczny pociąg FP
- pluszaki, gł. do spania, misiek, kot x 2, hipopotam, kłaopuchy
- łazienkowe pudełko z dupsami, ale to tylko w łazience i tylko do kąpieli, jakieś piszczałki, kubeczki, standard
- piaskowe dupsy, ale schowane w wózkowni i zabierane tylko na spacer, nie walają się po domu
- piramidka kółkowa
- pchaczyk/jeździk/rowerek koń - super o tyle, że mu się siodło podnosi i można tam schować skarby i takież jest przeznaczenie konia
- kokoszka z jajcami grzechoczącymi, czyli parada jaj TOMY
- jajcarka TOMY
-------------------
Rzeczy te są częściowo schowane, wyjmowane na zmianę, że tak powiem.

Natomiast taki garnuszek na klocuszek schowany na stałe, bo dziewczę w nosie ma. Klocki wadera też schowałam, bo też na razie olewa (w roli klocków świetnie spisują się umyte pudełka po mleku, sokach). Hitem jest gotowanie zupy z nakrętek po obiadkach itd., wrzucane do gara, mieszane łyżką [/QUOTE]


Mój syn wrzuca do pustego gara spodenki, bluzki i inne swoje ubrania i tez miesza - drewnianą łyżka.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

No to on się bawi w farbowanie tkanin

Moja córa ze szmatkami to się bawi w strzepywanie ich przed wieszaniem ew. chowa się pod nimi.

[Klarissa]

No wasze gotują, a moja "pomaga" wieszać pranie - wyciąga z miski mokre i roznosi po całym mieszkaniu

[Jaatkaa85]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;27853114]No to on się bawi w farbowanie tkanin

Moja córa ze szmatkami to się bawi w strzepywanie ich przed wieszaniem ew. chowa się pod nimi.[/QUOTE]

Rzeczywiście nie pomyslałam

[Asisianka]

Moje córki mają 2 pokoje wypełnione dziesiątkami zabawek.... w 85% zabawki są prezentami od babć i cioć
Już nie mam gdzie nowych upychać....