emocjonalny problem (?)

[scoby88]

Napisane przez araneaa

Ktoś zrobił mi krzywdę fizyczną (myślę ze nie muszę bardziej szczegółowo się wypowiadać, bo wszystkie mniej wiecej wiemy z czym to się wiąże). No i facet z którym byłam rok, nie uwierzył w to i zostawił mnie, zasłaniając się jakimiś irracjonalnymi głupotami. A przy tym wszystkim jeszcze mnie zdradzał

Czy po tych zdarzeniach które mialy miejsce w przeszlosci bylas wspierana przez np psychologa/ terapeutę? Wydaję mi się że nie bo nawet to co Cię spotkało nie nazywasz po imieniu tylko "krzywdą fizyczną"... Świadczy to o tym że masz nadal problem, że nie uporałaś się z tym.
Ofiary gwałtu [nazywajmy to po imieniu a nie bawmy się w owijanie bawełny, to też jest terapią, to stawienie czoła temu co Cie spotkało], właśnie mają problem w związkach po tak traumatycznych przezyciach.
Mają niską samoocenę, nie dowierzają że są coś warte - błąd!!!!!
Nić nie jest Twoją winą - pamiętaj, to dupek skoro Cie zostawil i nie dowierzal nie był Ciebie wart. Ale dzieki temu masz teraz kogos kto jest Ciebie wart Czy on wie co przeszlaś?
Moje następne pytanie [wybacz za bezposredniosc] ale czy ten kto to zrobil zostal ukarany? To tez ma znaczenie.
Może podświadomie żyjesz wciąż w strachu.
Powinnas iść do specjalisty który będzie podczas sesji pomagał Ci poukładać wszystko i wspierał, podpowie Ci jak powinnaś sobie radzić z tym, naprowadzi odpowiednio + obowiązkowo rozmawiać ze swoim TŻ. Nie bój się otworzyć przed nim i mowic to co myslisz czego sie obawiasz, związek na tym sie właśnie opiera na szczerosci i rozmowie

Wiem, bo przeżyłam 2 lata w takim związku gdzie tej rozmowy nie było i naprawdę bez tego właśnie się posypało.

[araneaa]

Napisane przez paczek1990

Moim zdaniem skoro już teraz oglądasz sie za innymi facetami, chcesz sie z nimi umawiać to nic dobrego z tego zwiazku nie bedzie Kazda z nas, która była na prawdę zakochana przez pierwszych kilka miesięcy świata poza facetem nei widziała-nie mówię ze teraz jest inaczej-ale wiecie jakie są początki a Ty już teraz o innych myślisz...

ta kwestia byla juz omawiana wyżej

[Suziii90]

Początki są fascynujące a zarazem trudne,tym bardziej gdy miało się w życiu toksyczny związek albo taki który nie spełniał oczekiwaniom. Mnie kiedyś ktoś zranił i 2 lata nie mogłam się zebrać w sobie , potem zaczęłam się spotykać z moim obecnym chłopakiem i jesteśmy ze sobą już 27 miesięcy, a na początku było dziwnie niby dobrze ale dziwnie. Na Twoim miejscu zastanowiłabym się poważnie nad tym... ale wzięłabym pod uwagę ten fakt że okazuje Ci on szacunek i w ogóle, dziewczyny Ci go zazdroszczą i " mówią że za dobrze trafiłaś" to może Ty masz z sobą jakiś problem i nie jesteś gotowa na ten związek. Mówisz że spotykałabyś się z innymi chłopakami. Postaw sobie pytanie czy byłoby warto zaprzepaścić taki związek dla kogoś innego? Może to właśnie ten właściwy. Nie podejmuj pochopnych decyzji tylko poważnie się nad tym zastanów i weź wszystkie za i przeciw.Dobrze myślisz porada u psychologa byłaby wskazana bo na pewno by Ci wytłumaczył wiele kwestii z tym związanych.

[sysunia 85]

Takim wmawianiem sobie, że nie jest zbyt dobra dla niego sama sobie urządzasz"jazdy" i psujesz Wasze relacje. Każdy ma jakieś zalety i Ty z pewnością też je masz, tylko musisz w to uwierzyć. Co więcej, jeżeli pisane jest Wam być razem to tak będzie a jak nie jesteście sobie przeznaczeni to się rozstaniecie niezależnie od tego czy teraz będzie się zamartwiać czy nie. Pójdę krok dalej, takie zamęczanie go słowami: jaki jest wspaniały a Ty okropna powoduje, że zmierzasz ku rozstaniu.