Załamana.. Czy to koniec tego wszystkiego??

[velara]

Ja nie wiem, może ktoś naopowiadał Twojemu przyjacielowi jakichś głupot o Tobie bo to już jest jakieś dziwne... Przyjaciel sie tak nie zachowuje... Poza tym to, ze sie przyjaznicie to nie znaczy ze nie mozesz sie widywac z innymi kolegami

[JeSuisTriste]

Możliwe, że ktoś coś mu powiedział. Mógł w tym maczać palce chłopak mojej przyjaciółki. Z tego co słyszałam dzisiaj się nie widzieli ale wczoraj mogli wiele pomówić na mój temat. Dokładnie, mogę się widywać z kim chcę ale może go boli, że spotykam się z tym kolegą, do którego nie pawa sympatią.

[Czarna_Złośnica]

Może cos mu ktos nagadał.Wiesz co...skoro to Twój przyjaciel a wierzy pierwszej lepszej plotce o Tobie to daj sobie spokój. I jeszcze jak to napisałaś "niemiłe okreslenie" Ciebie.

[JeSuisTriste]

Wiem.. Ciężko mi tak po prostu zapomnieć, ale teraz gdy dowiaduję się jaki on był i wogóle to żałuję, że miałam klapki na oczach. Gadałam teraz z jego byłą i też mi powiedziała, że niezłe ziółko z niego było. Bo on z nią był jak ja byłam za granicą. Płakać mi się chce pragnę żeby on się odezwał, przeprosił za to co powiedział ale to nierealne

[Czarna_Złośnica]

a długo sie przyjaźnicie?
Jak tak czytam to mam wrażenie, że jesteś do Niego bardzo przywiązana za to On ma dziwne podejście do tej Waszej przyjaźni.

[JeSuisTriste]

ponad 3 lata.. Wcześniej było na prawdę dobrze i cudownie między nami. Dopiero od niedawna on zaczął być inny. Te kłótnie i niedomówienia. Nie wiem czym to było spowodowane..

---------- Dopisano o 00:28 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:55 ----------

Może wydać się to głupie ale przeczytałam horoskop. I pisze w nim: Pod koniec tygodnia uda ci się pogodzić z przyjacielem. Normalnie nie wierzę w horoskopy i nie czytam ich zbyt często, ale akurat dziś zajrzałam. I tu to.. Ehh przesadzam chyba..

[JeSuisTriste]

Eh proszę poradźcie mi coś jeszcze, czy mogę jesczze coś napisać, powiedzieć, spotkać się z nim? Bo już nie daję rady. Rozmawiałam z przyjaciółką. Ona mnie wspiera ale jednak mówi, że wina jest po obu stronach. Nie wiem co robić

[elvegirl]

Napisane przez JeSuisTriste

Eh proszę poradźcie mi coś jeszcze, czy mogę jesczze coś napisać, powiedzieć, spotkać się z nim? Bo już nie daję rady. Rozmawiałam z przyjaciółką. Ona mnie wspiera ale jednak mówi, że wina jest po obu stronach. Nie wiem co robić

Ty już przeprosiłaś, starczy. On albo się ogarnie i zacznie myśleć swoją własną głową, albo będzie słuchał innych, nic więcej nie zrobisz.

[JeSuisTriste]

Zadzwoniłam do niego. Zmotywowała mnie trochę przyjaciółka. Bo mówi, że wyjeżdżam i lepiej nie być w kłótni. Nie chodzi już o tą przyjaźń tylko o samo pogodzenie się z nim.. Rozpłakałam się jak go usłyszałam. Ledwo mówiłam, powiedziałam, że chcę zgody, że wyjeżdżam i nie dam rady być w spokoju jak jestem z kimś pokłócona.. On powiedział, że nie chce mu się gadać po tym wszystkim, mówi nie płacz, że po co się godzić jak to samo będzie itp.. nie mogę już

[elvegirl]

No i co Ci to dało?

[JeSuisTriste]

Nie wiem.. Nic. Napisał smsa po tym: Zadzwoń. Zadzwonilam, zaczęlismy gadac ale cos mnie rozlaczylo. Napisalam mu zeby powiedzial w smsie to co ma mi do powiedzenia bo nie da się rozmawiać bo ciągle cos rozlacza..

[Czarna_Złośnica]

No i jak? co Ci powiedział?

[JeSuisTriste]

Aj nic nie wyszło z tego tylko bluzgi w moim kierunku. Ale co tam. Spotkałam się wczoraj z moimi dobrymi koleżankami (jedna zna tego przyjaciela i mówiła, że wie jaki on jest, że kiedyś jak byłam za granicą to on mówił czasem różne rzeczy na mój temat, niekoniecznie przyjemne.- ma do mnie żal z przeszłości, bo trochę źle go potraktowałam). Mówił mi to wprost ale ja nie słuchałam tylko mówiłam, żeby nie wypominał dawnych czasów. Ale lepiej mi po spotkaniu z dziewczynami, jakoś daję sobie rady bez niego. Potem wieczorem byłam z kolegą i też prawie wogóle o nim nie myślałam ) Cieszę się..

[little19]

Ja szczerze mówiąc przeczytałam tylko 1 post i resztę wątku pobieżnie, ale uważam, że facet nie ma najmniejszego prawa zabraniać Twojej przyjaciółce spotykać się z Tobą ani jej ograniczać w ten sposób... to co robi jest dziecinne, mam wrażenie, że to typ, który Twoją przyjaciółkę najchętniej zamknąłby w klatce i miał tylko dla siebie, wiem, bo sama miałam koleżankę, na szczęście nie przyjaciółkę, ale koleżankę, którą facet tak ograniczał, ona straciła przez niego wszystkie swoje kontakty, nie ma żadnych znajomych... nikt jej praktycznie nie lubi, a jak facet z nią zrywa to jest zupełnie sama. Nie może być tak, żeby on jej mówił z kim ma się spotykać a z kim nie... ja bym na jej miejscu się postawiła, a co do tego liścia, moim zdaniem skoro Cię zwyzywał bez powodu to nic dziwnego, że się trochę zdenerwowałaś i w emocjach go walnęłaś, sama nie wiem czy bym tak nie zrobiła, jakby ktoś zaczął mi bez powodu wrzucać... moim zdaniem on też powinien Cię przeprosić...