![]() |
#31 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
![]() Cytat:
![]()
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Prosto z serca;)
Wiadomości: 1 614
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Cytat:
A propos, mnie nitk nie nacinał, nie pzoowliłam też sobie zrobic lewatywy. Po rpostu powiedziałam: nie i już. ---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:11 ---------- Cytat:
mi nie o to chodzi, żeby inni zmieniali. Mnie to juz w zasadzie nie inetersuje, podczas drugiego porodu postawiłam sprawę jasno i nie musiałam isć na zadna skarge. Uważam, ze w obecnej sytuacji nic sie nie da zrobić. Do momentu, gdy nie zmienią sie zasady całego systemu, NIC SIE NIE ZMIENI. Ile skarg jest na lekarzy, pielęgniarki, położne? Myślę, ze tzreba by było liczyc je w dziesiątkach tysięcy rocznie. I czy cos sie zmienia? |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Cytat:
---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:16 ---------- Cytat:
A co do tych skarg to właśnie myślę, że jest odwrotnie. Ludzie nie piszą tych skarg, ich prawie wcale nie ma - wobec tego nikt nie wyciąga konsekwencji. Bo to, że ktoś się wypłacze na forum, na www.znany-lekarz albo do sąsiadki lub koleżanki nic nie znaczy. Skargę trzeba składać oficjalnie - i dopiero wtedy można liczyć na konsekwencje. Znam wielu ludzi niezadowolonych z opieki medycznej ale nie znam nikogo, kto by złożył oficjalną skargę ![]() Nie trzeba przecież od razu zakładać sprawy w sądzie, wystarczy wystosować pismo o charakterze informacyjnym do NFZ i Izby Lekarskiej lub Pielęgniarskiej.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() Edytowane przez Klarissa Czas edycji: 2010-09-22 o 10:19 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Prosto z serca;)
Wiadomości: 1 614
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Cytat:
Tylko, ze - jakz aczyna sie kombinowanie przy służbei zdrowia, to zaraz sie poajwiają protesty, w efekcie nic nie zmieniają i potem pretensje. Żeby było inaczej, pacjent musi być klientem, a nie petentem. Żeby był klientem, musi płacic za służbę zdrowia, tylko nie to co do ZUS-u na NFZ. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
![]() Cytat:
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 447
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Chodziliśmy do szkoły rodzenia i nie żałujemy. Kobieta prowadząca zajęcia to położna z powołania - widać było jej przejęcie, chęć wykonywania tego zawodu.
Na zajęcia zapisaliśmy się głównie dla uspokojenia przed porodem - oczywiście omawialiśmy wszystkie fazy porodu dość szczegółowo, oprócz tego na każdych zajęciach ćwiczyliśmy i na każdy miesiąc położna pokazywała nowe ćwiczenia do wykonywania w domu. Ćwiczyłam w domu co drugi dzień, kupiłam specjalnie do tego piłkę. Pokazała jak masować krocze. Oczywiście były też zajęcia z opieki nad niemowlakiem i akurat one mnie nie uspokoiły ![]() Odkąd zaczęły się skurcze stosowałam się do wszystkich zaleceń położnej: - nie pojechaliśmy do szpitala jak się zaczęły tylko dopiero na następny dzień gdy były co 5 minut, w efekcie czego od przyjęcia do porodu minęły tylko 3 godziny, - odkąd zaczęły się skurcze ćwiczyłam w domu specjalne ćwiczenia, - po zawiezieniu do szpitala chyba pół godziny leżałam przypięta do ktg resztę czasu mogłam robić co chciałam - chodziłam, kręciłam się na piłkach, mogłam też korzystać z prysznica ale nie miałam ochoty, - cały czas pamiętałam o oddychaniu, skupiłam się tylko na tym - dzięki temu nie czułam bólu, - w ostatniej fazie wolałam się położyć - było mi wygodniej i urodziłam w pozycji półleżącej, mąż pomagał przytrzymywać głowę, przypominał o oddychaniu, - bardzo skupiłam się na wykonywaniu poleceń położnych i współpracy z nimi, - nacięcia niestety nie udało się uniknąć, nie mam o to pretensji, wierzę, że taka była potrzeba. Obecnie nie ma ani śladu po nacięciu i szyciu. Generalnie poród przebiegł szybko, sprawnie, dla mnie to miłe doświadczenie. Nie wiem czy to takie predyspozycje, ale myślę też że jednak te ćwiczenia, ziółka, masaż i nastawienie psychiczne dużo pomogły. Po porodzie położne i pielęgniarki bardzo pomocne. Cytat:
Edytowane przez precious_81 Czas edycji: 2010-09-22 o 10:48 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 323
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Odpowiadając na pytania: mam 3 szpitale w Rzeszowie i 1 w Łańcucie. Na forach dobre opinie ma jeszcze szpital w Brzozowie, ale to dla mnie za daleko. Przy wyborze głównym, jeśli nie jedynym kryterium może być sposób traktowania pacjentki. Dla większość kobiet, żeby wychwalać szpital, wystarczy, że ktoś je wesprze dobrym słowem i potraktuje kulturalnie po ludzku. O jakości opieki trudno się czegoś dowiedzieć. Myślę, że wszędzie jest porównywalnie, nawet moje koleżanki rodzące "po znajomości" były kładzione na łóżku i nacinane. Ilość ingerencji zależy od wiedzy i dobrej woli personelu.
Mariquita., ja absolutnie nie uważam, że panie z mojej SR są niekompetentne. Pisałam, że chciałabym, żeby mój poród odbierała któraś z nich. Na zajęciach o 2. fazie porodu pani powiedziała, że preferuje pozycję inną, niż leżąca, ale jest większe prawdopodobieństwo, że nie trafię na te panie. Na zajęciach dowiedzieliśmy się, jakie powinny być zapewnione warunki w czasie porodu i jakie są prawidłowe procedury, ale jestem bardzo rozczarowana, że nie dostaliśmy informacji ani wskazówek, jak to egzekwować w odpowiednim czasie i dlatego uważam, że zajęcia są mało przydatne. Jeśli uznam, że stała mi się krzywda, potrafię sama potrafię napisać skargę i dowiedzieć się, do kogo ją skierować, ale to po czasie. Czy rozróżnia się inne, niż medyczne przyczyny nacięcia? Mi się wydaje, że nawet jeśli jest wykonane bez potrzeby, to trudno udowodnić. Myślę, że ludzie nie piszą skarg. Pisałam w poście wcześniej, że jak załatwiałam sprawę w szpitalu, wystarczyła wizyta u przełożonego. Tak naprawdę to go nie było i sprawę załatwiła sekretarka. Te panie, z którymi miałam konflikt, nie orientowały się w w prawie, odmawiały tak na wszelki wypadek, jakby nie było można i dlatego, że im się nie chciało sprawdzać. Sekretarka też była nieuprzejma, ale trzeba dobrze znać swoje prawa i nie dać się spławić. Należy załatwiać wszystko pisemnie i jak czegoś odmawiają, to też prosić, żeby pisemnie. Często samo to wystarczy, żeby załatwić sprawę, bo w razie czego nie mogą się wyprzeć. Oczywiście taka mądra nie byłam sama z siebie, tylko najpierw miałam kilka wycieczek i chwile zwątpienia. ![]() Jaatkaa85, podniosło mnie na duchu, to, co napisałaśo swoim 2. porodzie, bo przebiegł dobrze dzięki Twojemu doświadczeniu i świadomości. Może moja szkoła rodzenia też się jednak na coś przyda. ![]() Zastanawiam się nad tym cięciem. Myślałam, że jeśli nie będę miała pomocy i ochrony krocza, to byłoby mniejszym złem. Moja koleżanka miała je wykonane, a i tak potwornie pękła, więc nie jest to gwarancja zdrowia (względnego). I tak sobie myślę, czy jak nie będę chciała się położyć na plechach do porodu, to położna mnie obali siłą? Edytowane przez Meier Link Czas edycji: 2010-09-22 o 22:04 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Prosto z serca;)
Wiadomości: 1 614
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Rozeznanie
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Meier Link a co dla Ciebie znaczy dobre traktowanie w szpitalu?
Czego dokładnie oczekujesz? Mam wrażenie, że Ty do porodu przygotowujesz się jak trudnej rozprawy sądowej!!! Tyle energii marnujesz na gdybanie, zastanawianie się nad skargami.... Myślę, że raczej trudno będzie Tobie dogodzić i tak doszukasz się nieprawidłowości w przebiegu swojego porodu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Cytat:
![]()
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 323
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Cytat:
Nad skargami nie muszę się zastanawiać, jest dla mnie naturalne, że jeśli dzieje mi się krzywda, to interweniuję i chcę, żeby ta krzywda nie działa się innym. Wiem, jak to się robi, wolałabym jednak uniknąć sytuacji, które by mnie do tego skłoniły, a po wysłuchaniu wykładów w szkole rodzenia mam obawy. Z ostatnim zdaniem nie sposób dyskutować. Edytowane przez Meier Link Czas edycji: 2010-09-24 o 14:45 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Cytat:
Zapytaj położne w SR co o tym myślą. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: wafka
Wiadomości: 265
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
dziewczyny nie chodzi o to, by pisac skargi i na wstepie juz zakladac, ze bedzie zle czy grozic sadem
![]() ale szpital jest dla matki rodzacej a nie ona dla szpitala i wygody personelu idealnie jest miec swoja polozna wtedy nie trzeba sie martwic o jakies niespodziewane zabiegi typu naciecia, czy jak ktos tu pisal lewatywa (o zgrozo!) ale wiadomo to koszt dodatkowej sali + poloznej, nie kazdego stac jesli ktos nie ma pieniedzy to nie niech chociaz nie boi sie glosno mowic, ze sie na cos nie zgadza. Nie ma sie co bac, ze przez to ktos Was zle potraktuje, wrecz przeciwnie, powinni nabrac wiekszego szaducunku, ze macie wiedze, swoje zdanie i potraficie je ogzekwowac. wszelkie lewatywy, golenia czy naciecia to prehistoria w cywilizowanych miejscach niestety polozne starej daty nie przyjmuja tego do wiadomosci. Na szczescie jest ich coraz mniej. A te mlode sa bardziej przychylne i nowoczesne ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Lewatywa przeżytkiem? A czemu? Pewnie, że rodząca NIE MUSI się zgadzać, ale wg mnie akurat położna powinna dać kobiecie to pod rozwagę, zasugerować. Raz - że jest jakiś luz psychiczny, że mniejsze prawdopodobieństwo sfajdania się w trakcie porodu
![]() Z goleniem to samo - mam wrażenie, że niektóre kobiety (nie piszę do Ciebie, Mariquito ![]() Co do nacinania = w szkole rodzenia położna nam mówiła, że doświadczona położna sama potrafi ocenić, czy a) pięknie da się krocze ochronić, b) niestety trzeba naciąć, c) zamiast nacięcia lepiej będzie pozwolić na małe pęknięcie. W wielu szpitalach nastawienie jest teraz jednak właśnie na ochronę. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: wafka
Wiadomości: 265
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22292473]Lewatywa przeżytkiem? A czemu? Pewnie, że rodząca NIE MUSI się zgadzać, ale wg mnie akurat położna powinna dać kobiecie to pod rozwagę, zasugerować. Raz - że jest jakiś luz psychiczny, że mniejsze prawdopodobieństwo sfajdania się w trakcie porodu
![]() Z goleniem to samo - mam wrażenie, że niektóre kobiety (nie piszę do Ciebie, Mariquito ![]() Co do nacinania = w szkole rodzenia położna nam mówiła, że doświadczona położna sama potrafi ocenić, czy a) pięknie da się krocze ochronić, b) niestety trzeba naciąć, c) zamiast nacięcia lepiej będzie pozwolić na małe pęknięcie. W wielu szpitalach nastawienie jest teraz jednak właśnie na ochronę.[/QUOTE] moze zle to sformulowalam jesli chodzi o lewatywe i golenie to mialam na mysli te zabiegi jako obowiazkowe, bo takowe szpitale funkcjonuja, o ile sie nie myle to Bielanski w W-wie. A to juz przegiecie, zeby obowiazkowo golic kobiety. Przytoczylabym tu jakies rodzace zwierze ale jakos nie przychodzi mi do glowy zeby sie ktores golilo. Kazda moze sobie to zrobic w domu. Jesli brzuch przeszkadza to poprosic np. polozna. A i lewatywe chyba tez mozna zrobic samemu w zaciszu, chyba nawet jest taki sprzet w aptece. Chociaz mnie to przeraza brrrr ... to faktycznie moze sa takie kobitki, ktore chcialyby skorzystac. Natomiast co do tematu najbardziej newraligicznego, czyli naciecia to ja watpie w przewidywalnosc poloznych. Na stronie Fundacji Rodzic po Ludzku podali dane, z ktorych wynika, ze np. w 2003 roku pierworodkom nacieto krocze w 79% porodow a w kilku szpitalach nacina sie w 100% bez wzgledu jaki porod ![]() Badania potwierdzily takze, ze naciecie nie chroni przed peknieciem zwieracza odbytu, czyli jest to niezalezne. Po nacieciu kobieta goi sie dluzej niz po peknieciu, bo naciecia sa glebokie a pekniecia zazwyczaj dotycza tylko wierzchniego naskorka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#46 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Prosto z serca;)
Wiadomości: 1 614
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Cytat:
I niestety - jest tak, że zmuszają do naciecia w niektórych szpitalach, bo chcą przyspieszyc poród, a lewatywę robią obowiązkowo. Jest to dla mnie niedopuszczalne, mnie podczas 1. porodu własnie do leawtywy zmuszono , nawet nie powiedziano mi, co ze mną robią, podczas drugiego porodu odmówiłam i pani położna powiedziała, ze to moja sprawa czy chcę, czy nie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 447
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Naprawdę w momencie porodu jesteście w stanie myśleć o tym czy podgolą Wam krocze albo podadzą lewatywę?
Jakoś mi było to obojętne, a o lewatywę to nawet prosiłam, bo bałam się "niespodzianki" przy porodzie. Okazała się jednak niepotrzebna bo organizm jakoś sam się oczyścił. Co do golenia to położna powiedziała, że musi mnie podgolić bo trochę niedokładnie to zrobiłam - nie miałam nic przeciwko temu, bo niby w czym miałoby mi to uwłaczyć? I tak leżę z rozłożonymi nogami, wody tryskają na lekarza (nie zdążył się odsunąć ![]() Jeśli chodzi o nacięcie to owszem - chciałam go uniknąć, ale rozumiałam, że muszę mieć je wykonane. W końcu to nie ja jestem specjalistą tylko położna i ona ocenia na ile jest to potrzebne. Nie miałam z tego powodu żadnej traumy, nie robiłam awantury - zagoiło się i nie ma teraz po tym śladu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 323
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Cytat:
![]() Poród w domu chyba nie byłby u mnie możliwy. Bałabym się, że coś pójdzie nieprawidłowo, głównie ze względu na dziecko. Może nie mam wystarczającej wiedzy, bo czytałam, że w krajach skandynawskich jest to powszechnie dostępne i 30% kobiet tak rodzi. Trudno byłoby mi też znaleźć osobę, która by wzięła za to odpowiedzialność i której bym zaufała, bo nie mam bliskich znajomych w "branży". Na sr powiedziano nam, że możemy odmówić lewatywy, ale każda kobieta po porodzie sn dostaje cewnik i tu już nie powiedziano, że nie jest obowiązkowy. O ile wiem, w innych szpitalach się tego nie praktykuje, a poza tym pacjentka zawsze ma prawo odmówić. Nie wiem, jak z goleniem, ale chyba jest konieczne, żeby dało się zszyć i golą tylko małą powierzchnię od strony odbytu. Co do nacięcia, to miały je wszystkie znajome, które pytałam, dwie mają po 2 dzieci i jedna z nich nie była nacięta ani nie pękła przy 2 porodzie. Jedna ze znajomych pomimo wykonanego nacięcia, pękła tak, że jeśli mogło być gorzej, to niewiele i ratuje ją tylko operacja. Nie chodzi o to, żeby nie robić nacięcia, kiedy jest potrzebne, tylko postępować tak, żeby potrzebne nie było. Do tego zalicza się przyjmowanie pozycji pionowych podczas 2. okresu porodu. Edytowane przez Meier Link Czas edycji: 2010-09-27 o 11:29 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22117795]Pomogła.
Aczkolwiek bardziej pomógł wizaż i wątek ciążowy cały ![]() Ale - wiesz, to zależy od szpitala, ja miałam PEŁNE prawo wyboru pozycji. I przyborów typu piłka, basen, drabinki, krzesło porodowe itd.[/QUOTE] A propos pozycji... Doczekałaś skurczów partych? Mogłaś rodzić ( o końcówkę mi chodzi) kucając np? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#50 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: wafka
Wiadomości: 265
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Cytat:
![]() Ja nie chcialam korzystac z niczego o czym napisalas i nie korzystalam. Mowimy tutaj o tym, ze ktos nie chce a musi. ---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ---------- Cytat:
Edytowane przez Mariquita. Czas edycji: 2010-09-28 o 12:27 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#51 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Dziewczyny, czy szkoła rodzenia dużo daje?
Bo ja się zapisałam, ale czytam, jak kobiety piszą, że szkoda pieniędzy, co mnie trochę dziwi, bo kurczę, no majątku to nie kosztuje, a dla mnie to lepszy wydatek niż jakieś pierdoły. Sa zajęcia z opieki nad noworodkiem, o czym nie mam zielonego pojęcia, w zyciu takiego dziecka nawet nie trzymałam, więc uznałam, że warto? Jest też wizyta na porodówce. Warto? Edytowane przez _vixen_ Czas edycji: 2011-09-08 o 14:19 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#52 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Vixen, jeśli, tak jak ja, masz zerowe pojęcie o dziecku, to SR da ci ogromnie wiele. Ja nie miałam pojęcia nawet jak pieluchę założyć, nie pomyślałabym, by ją podwinąć dla pępka, nie wiedziałam że mogę w tylu pozycjach rodzić, że w tylu karmić, no nic kompletnie.
Kropka, teraz twoje sprzed roku pytanie doczytałam ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#53 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
A o co chodzi z tą piłką?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#54 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Prosto z serca;)
Wiadomości: 1 614
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Skaczesz na piłce, aby pomóc dziecku wyjsć na świat
![]() Jak nie ma skurczy to hoop-w górę i w dół, jak jest skurcz, to okrezne ruchy ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
I to faktycznie jest takie pomocne, bo jakoś sobie tych skoków nie wyobrażam
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#56 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 235
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Cytat:
![]()
__________________
5D II + 40D +35 1.4 + 50 1.4 + 70-200 4.0 + 100 2.8 + 17-40 4.0 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#57 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 065
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Cytat:
![]() Ale równie szybko jak na niej usiadłam, tak szybko zeszłam ![]() ![]() ![]() Dla mnie hitem była wanna z gorącą wodą ![]()
__________________
"Nie da się żyć byle jak ani nawet tak sobie. Trzeba żyć perfekcyjnie" Jan Lubiński |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#58 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Prosto z serca;)
Wiadomości: 1 614
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Cytat:
![]() Edytowane przez Jaatkaa85 Czas edycji: 2011-09-08 o 18:55 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#59 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
Cytat:
- przyjeżdża przedstawicielka hippa i rozdaje deserki czekoladowe - o nowym fryzjerze można usłyszeć..... i to wszystko, oddychać nauczył mnie lepiej logopeda, dowiedziałam się jeszcze że mam za mały brzuch, przez co dziecko będzie małe, słabe i chorowite ... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#60 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 5 742
|
Dot.: Szkoła rodzenia a rzeczywistość
piłkę polecam, chociaż ja skakałam na skurczach, a między prawie zasypiałam siedząc na piłce, a ręce trzymając na łóżku porodowym (2 noce bez snu)
może teraz spróbuję te okrężne zastosować, chociaż jak skupiałam się na tym skakaniu, to mnie mniej bolało i nie wiem, czy to merdanie wytrzymam ![]() do szkoły rodzenia nie chodziłam |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:25.