Przeprowadzka...Czy to ma sens? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-09-21, 15:35   #31
paulina3553
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 489
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

zostaw go!

po1 dlaczego rzadzi twoim mieszkaniem??
po2 jest hipokryta, sam zarabia to sa jego pieniadze a mieszkanie jest wspolne?!
po3 jak urodzisz dziecko to nawet na podpaski bedzie ci rozlicczal pieniadze bo to ON zarabia?

jak nie chcesz go zostawic to mu nie ulegaj, bo w koncu zostaniesz z niczym
__________________
Nie trzeba słów żeby bolało wystarczy widzieć jak patrzy na inną....
paulina3553 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 15:36   #32
0nasty0
Wtajemniczenie
 
Avatar 0nasty0
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Wlkp. / NL
Wiadomości: 2 075
GG do 0nasty0
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez everlasting love Pokaż wiadomość
wiec w sumie NIE STAC CIE na pomoc wujkowi
Dokładnie.. Sama jesteś w ciężkiej sytuacji..


A ile masz w swoim mieszkaniu pokoi? Może jeden daj wujkowi, a resztę komuś wynajmij?

I jeśli już tak koniecznie wynajmiesz wujowi mieszkanie, to może warto by było uprzedzić, że np. za 3miesiące wynajmujesz komuś to całe mieszkanie. Ale że teraz może mieszkać.

A ile zarabia Twój TŻ? Nie chcę wiedzieć dokładnie, tylko czy jest to 800zł, 1500zł czy też ponad 2000zł?
__________________
Szczęśliwa od 05.08.2007


lexie
Generalnie termin wzrokowiec tyczy się tego, że dana osoba się najłatwiej uczy,
zapamiętuje materiał wizualny, a nie tego, że musi się patrzeć na gołe panie.
0nasty0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 16:12   #33
paczek1990
Wtajemniczenie
 
Avatar paczek1990
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: okolice Katowic
Wiadomości: 2 796
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

No ciężka sprawa. Pierwsza kwestia to Twoje mieszkanie-jest Twoje i robisz z nim co chcesz. Więc to czy je dasz wujkowi, czy wynajmiesz czy sprzedasz-Twoja sprawa. Twój Tż nie powinien Cie do niczego namawiać. Jedyne co mogłabyś zrobić-to np pogadać z wujkiem czy nei mógłby chociaż jakiejś minimalnej kwoty Ci przelewać na konto-wiadomo że każdy chce mieć pieniądze. I tu nei chodzi o wydzieranie z wujka tylko o życie. Co do kwestii oszczędzania-Tż zachował się nieodpowiednio. Ok-to on ma pracę, ale w końcu chcecie mieszkać razem-więc nie tylko Ty powinnaś oszczędzać-bo żyjesz za jego-ale on również.
Nie wiem-pogadajcie jakoś szczerze, poważnie. Zobaczcie do czego dojdziecie. Dla mnie facet faktycznie rozpieszczony i ciężko z takim żyć.
paczek1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 16:29   #34
Lilla25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 5
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Wujek zdaje sobie sprawę z tego, że to jest rozwiązanie tymczasowe i oczywiście opłaty będzie robił sam. On poza matką jest moją najbliższą rodziną i w takiej sytuacji nie jestem w stanie wypiąć się na niego i powiedzieć, że rób sobie co chcesz, ale ja to mieszkanie wynajmuję, bo potrzebuję kasy. Rozmawiałam na początku z TŻtem o tym i on nie miał nic przeciwko temu, a wręcz przyznał mi rację, że trzeba człowiekowi pomóc. Nie rozumiem tylko skąd ta nagła zmiana zdania... Mieszkanie ma dwa pokoje, z tym, że salon jest łączony z kuchnią, więc nie bardzo jest jak wynająć jeden pokój.

Mój TŻ zarabia około 3 tyś. Wynajęcie takiego mieszkania, na jakie ma ochotę to z opłatami około 2 tyś. Zostaje więc 1 tyś., z czego 200 zł idzie na benzynę, 300 na ksiązki, 100 na gazety, 100 zl jego telefon, zostaje więc 300 zł na życie...

Możecie mówić, że jestem głupią naiwniarą, że powinnam go zostawić itd. Zastanówcie się tylko nad tym, czy Wam zostawienie kogoś, kogo kochacie przyszłoby w tak prosty sposób. Tak jak mówiłam, on nie jest złym człowiekiem...Nigdy niczego mi nie żałował i nie wypominał, dlatego też teraz jestem w szoku, że usłyszałam od niego coś takiego i chciałabym w jakiś sposób rozwiązać ten problem...
Lilla25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 16:34   #35
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez Lilla25 Pokaż wiadomość
Wujek zdaje sobie sprawę z tego, że to jest rozwiązanie tymczasowe i oczywiście opłaty będzie robił sam. On poza matką jest moją najbliższą rodziną i w takiej sytuacji nie jestem w stanie wypiąć się na niego i powiedzieć, że rób sobie co chcesz, ale ja to mieszkanie wynajmuję, bo potrzebuję kasy. Rozmawiałam na początku z TŻtem o tym i on nie miał nic przeciwko temu, a wręcz przyznał mi rację, że trzeba człowiekowi pomóc. Nie rozumiem tylko skąd ta nagła zmiana zdania... Mieszkanie ma dwa pokoje, z tym, że salon jest łączony z kuchnią, więc nie bardzo jest jak wynająć jeden pokój.

Mój TŻ zarabia około 3 tyś. Wynajęcie takiego mieszkania, na jakie ma ochotę to z opłatami około 2 tyś. Zostaje więc 1 tyś., z czego 200 zł idzie na benzynę, 300 na ksiązki, 100 na gazety, 100 zl jego telefon, zostaje więc 300 zł na życie...

Możecie mówić, że jestem głupią naiwniarą, że powinnam go zostawić itd. Zastanówcie się tylko nad tym, czy Wam zostawienie kogoś, kogo kochacie przyszłoby w tak prosty sposób. Tak jak mówiłam, on nie jest złym człowiekiem...Nigdy niczego mi nie żałował i nie wypominał, dlatego też teraz jestem w szoku, że usłyszałam od niego coś takiego i chciałabym w jakiś sposób rozwiązać ten problem...
To, co napisałaś o wujku, ładnie o Tobie świadczy. Myślę, że zostanie Ci nagrodzone kiedyś.

Co do pogrubionego.. Gdyby mój TŻ wymuszał na mnie wieczne ustępstwa w kluczowych sprawach, nie licząc się z moimi uczuciami, możliwościami i nie potrafił zrezygnować z gazety.. no wybacz, ale nie zastanawiałabym się nawet chwili.
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 16:37   #36
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Lilla, nikt nie twierdzi, że rozstanie jest łatwe. Niemniej jednak samą miłością żyć się nie da, a niezgodność poglądów w takich kwestiach, jakie tu wymieniłaś, jest bardzo istotną przeszkodą. A Twoje zgadzanie się na jego warunki w imię miłości, przekreśli możliwość nazwania związku partnerskim.
Bo z tego co piszesz wynika, że nie jesteś dla niego partnerką.

Jesteście związkiem na odległość, możliwe, że do tej pory wspólne problemy dnia codziennego was omijały...teraz przyszło się zderzyć z pierwszym, nawet nie problemem, a tematem do dyskusji. I wychodzą na jaw pewne cechy charakteru, których wcześniej nie było widać.
Między innymi wychodzi to, że on nie traktuje Cię jak partnera do dyskusji.
To nie wróży dobrze.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 17:29   #37
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Mój TŻ zarabia około 3 tyś.
jestem w MEGA SZOKU, jak można zarabiać taką sumę i nie dokładać NIC rodzicom?!

Cytat:
Mój TŻ zarabia około 3 tyś. Wynajęcie takiego mieszkania, na jakie ma ochotę to z opłatami około 2 tyś. Zostaje więc 1 tyś., z czego 200 zł idzie na benzynę, 300 na ksiązki, 100 na gazety, 100 zl jego telefon, zostaje więc 300 zł na życie...
powiedz, jak on sobie wyobraża takie życie? pytałaś go? mówił jak chce to rozwiązać? to bardzo istotne.
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 18:35   #38
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez Lilla25 Pokaż wiadomość
Witam wszystkich. Wprawdzie jestem tu nowa, ale mam nadzieję, że nie zostanę uznana za jakiegoś trola i znajdzie się w Was chociaż odrobina dobrej woli, aby spojrzeć na moją sytuację tak z boku...

Jak zawsze problem oczywiście dotyczy faceta. Jestem z moim TŻ już 4 lata. On mieszka w Warszawie, ja w Białymstoku. On mieszka z rodzicami, ja od 3 lat mam własne mieszkanie. On ma w Warszawie dobrą pracę, ja jestem bezrobotna. Przyszedł taki czas, aby w końcu zdecydować się na przeprowadzkę któregoś z nas. Doszliśmy do porozumienia, że ja przeprowadzę się do Warszawy i wynajmiemy jakąś kawalerkę. W moim mieszkaniu natomiast będzie mieszkał wujek ( ma on naprawdę trudną sytuację rodzinną i moje mieszkanie jest dla niego jak wybawienie). Myślałam, że doszliśmy do porozumienia, ale do czasu...Nagle pomysł wynajęcia kawalerki okazał się zły...Mój TŻ domaga się mieszkania dwupokojowego, gdyż dokształca się i musi mieć w domu dobre warunki do nauki. Co za tym idzie, koszty rosną...Pomysł zostawienia mojego mieszkania wujkowi też nagle przestał odpowiadać TŻowi, bo przecież możemy je wynająć i mieć dodatkowe pieniądze. To, że mój wujek nie ma gdzie mieszkać, to już jest mało istotne...W ostateczności uznał, że powinnam sprzedać swoje mieszkanie i pieniądze położyć na jakąś lokatę, a po ślubie (za 2 lata) weźmiemy kredyt, dołożymy sumę z mojego mieszkania i kupimy mieszkanie w Warszawie. Powiedziałam, że na razie nie zamierzam go sprzedawać, wynikła awantura...Później jakoś ucichło, aż do dzisiejszego dnia. Rozmawiamy dziś sobie spokojnie o przeprowadzce i finansach. O tym, że dopóki nie znajdę pracy, trudno nam będzie wyżyć z jego pensji, no ale będziemy musieli oszczędzać na maxa. No i rozmawialiśmy o tym, z czego możemy zrezygnować, żeby nam wystarczyło. Tylko, że dowiedziałam się, że to głównie ja mam z czegoś rezygnować, a nie on...On jeździ samochodem, kupuje sobie co miesiąc książki za około 300 zł, kolejne 100 zł wydaje na gazety. Oświadczył, że on może zrezygnować z chipsów i piwa. Natomiast z samochodu , książek i gazet rezygnować nie zamierza. Powiedział coś, co mnie bardzo zabolało...Stwierdził, że to on zarabia i może wydawać pieniądze na co tylko chce i kiedy ja będę zarabiała to też będę wydawała pieniądze na co będę chciała. Niby tak, niby jest to oczywiste...Ale czy w takiej sytuacji jest to sprawiedliwe? Zdenerwowałam się i ze łzami w oczach powiedziałam, że jeżeli są takie podziały to ok. W takim razie on kredyt na mieszkanie weźmie sam, ja nie zamierzam go spłacać bo mam swój wkład. Wkurzył się na mnie, powiedział że jestem materialistką i w takim wypadku nie widzi sensu w dalszym trwaniu w tym związku. Ręce mi po prostu opadły i nie wiem co z tym fantem dalej zrobić. Nie wiem jak przemówić mu do rozsądku...Pomóżcie proszę
Cytat:
Napisane przez Lilla25 Pokaż wiadomość
Dziewczyny mieszkania jak na razie nie zamierzam sprzedawać. Wujek ma naprawdę ciężką sytuację. Niedawno stracił pracę, teraz pracuje tylko na pół etatu i dodatkowo żona wyrzuciła go z domu tydzień temu...I umowa była właśnie taka, że będzie mieszkał u mnie dopóki nie stanie na nogi.

Trudno mi znaleźć pracę na odległość...W przyszłym tygodniu mam dwie rozmowy w sprawie pracy i może coś z tego wyniknie.

Mnie naprawdę martwi to, że on nie rozumie rzeczy oczywistych. Ale też z tego powodu nie chcę się z nim rozstawać...Staram się na wszelkie możliwe sposoby przemówić mu do rozsądku, ale jak grochem o ścianę. Nie wiem, czy on naprawdę nie rozumie, czy nie chce rozumieć.Czasami też jest tak, że w pierwszej chwili jest na nie, ale później coś sobie przemyśli i przyznaje mi rację...

Data ślubu już zaklepana...Ale dopóki nie pomieszkamy razem przez jakiś czas i nie zobaczę jak jest naprawdę, to rzeczywiście w 100% ślubu nie będę pewna.

Rodzicom faktycznie nie dokłada się do niczego, ale nie dlatego , że nie chce, oni po prostu są tacy, że od niego grosza nie wezmą....
Gorzej, jak się wujkowi spodoba mieszkanie u Ciebie. Bo skoro nic Ci nie będzie płacił, bo nie masz sumienia brać od wujka, tym bardziej nie będziesz miala sumienia eksmitować go na bruk, prawda?

Chłopak nie może przeprowadzic się do Ciebie?
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 18:47   #39
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Ja juz bym podziekowala takiemu po tekscie pt "mam 34 lata i mieszkam z rodzicami" a takich kwiatkow w watku wiecej. Stawiam wszystkie swoje blyszczyki, ze mama mu jedzenie robi .
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 19:38   #40
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Stawiam wszystkie swoje blyszczyki, ze mama mu jedzenie robi .
a ja swoją jedyną pomadkę, że również pierze, prasuje i jego pokój sprząta. co więcej jak już zamieszka z kobietą, to będzie od niej oczekiwał dokładnie tego samego co od mamusi.
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 21:18   #41
BJean
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 827
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez Lilla25 Pokaż wiadomość
Witam wszystkich. Wprawdzie jestem tu nowa, ale mam nadzieję, że nie zostanę uznana za jakiegoś trola i znajdzie się w Was chociaż odrobina dobrej woli, aby spojrzeć na moją sytuację tak z boku...

Jak zawsze problem oczywiście dotyczy faceta. Jestem z moim TŻ już 4 lata. On mieszka w Warszawie, ja w Białymstoku. On mieszka z rodzicami, ja od 3 lat mam własne mieszkanie. On ma w Warszawie dobrą pracę, ja jestem bezrobotna. Przyszedł taki czas, aby w końcu zdecydować się na przeprowadzkę któregoś z nas. Doszliśmy do porozumienia, że ja przeprowadzę się do Warszawy i wynajmiemy jakąś kawalerkę. W moim mieszkaniu natomiast będzie mieszkał wujek ( ma on naprawdę trudną sytuację rodzinną i moje mieszkanie jest dla niego jak wybawienie). Myślałam, że doszliśmy do porozumienia, ale do czasu...Nagle pomysł wynajęcia kawalerki okazał się zły...Mój TŻ domaga się mieszkania dwupokojowego, gdyż dokształca się i musi mieć w domu dobre warunki do nauki. Co za tym idzie, koszty rosną...Pomysł zostawienia mojego mieszkania wujkowi też nagle przestał odpowiadać TŻowi, bo przecież możemy je wynająć i mieć dodatkowe pieniądze. To, że mój wujek nie ma gdzie mieszkać, to już jest mało istotne...W ostateczności uznał, że powinnam sprzedać swoje mieszkanie i pieniądze położyć na jakąś lokatę, a po ślubie (za 2 lata) weźmiemy kredyt, dołożymy sumę z mojego mieszkania i kupimy mieszkanie w Warszawie. Powiedziałam, że na razie nie zamierzam go sprzedawać, wynikła awantura...Później jakoś ucichło, aż do dzisiejszego dnia. Rozmawiamy dziś sobie spokojnie o przeprowadzce i finansach. O tym, że dopóki nie znajdę pracy, trudno nam będzie wyżyć z jego pensji, no ale będziemy musieli oszczędzać na maxa. No i rozmawialiśmy o tym, z czego możemy zrezygnować, żeby nam wystarczyło. Tylko, że dowiedziałam się, że to głównie ja mam z czegoś rezygnować, a nie on...On jeździ samochodem, kupuje sobie co miesiąc książki za około 300 zł, kolejne 100 zł wydaje na gazety. Oświadczył, że on może zrezygnować z chipsów i piwa. Natomiast z samochodu , książek i gazet rezygnować nie zamierza. Powiedział coś, co mnie bardzo zabolało...Stwierdził, że to on zarabia i może wydawać pieniądze na co tylko chce i kiedy ja będę zarabiała to też będę wydawała pieniądze na co będę chciała. Niby tak, niby jest to oczywiste...Ale czy w takiej sytuacji jest to sprawiedliwe? Zdenerwowałam się i ze łzami w oczach powiedziałam, że jeżeli są takie podziały to ok. W takim razie on kredyt na mieszkanie weźmie sam, ja nie zamierzam go spłacać bo mam swój wkład. Wkurzył się na mnie, powiedział że jestem materialistką i w takim wypadku nie widzi sensu w dalszym trwaniu w tym związku. Ręce mi po prostu opadły i nie wiem co z tym fantem dalej zrobić. Nie wiem jak przemówić mu do rozsądku...Pomóżcie proszę
szczerze? masz mieszkanie i chcesz je "oddać" komuś?
skoro SAMA nie chcesz z niczego rezygnowac albo jest to dla Ciebie trudne to czerp korzyści z tego mieszkania!!! wynajmij je!
przeprowadz sie do warszawy i Twoim wkładem beda zyski z tamtego mieszkania w bialym stoku!!!! nie zostanie "300zł na zycie" tylko o wiele wiecej!


co do "dokladania" rodzicom - nie wszyscy rodzice tego potrzebują
ba! niektorzy rodzice zarabiają 3 razy wiecej niz ich dobrze zarabiające dzieci.co wiecej, niektorzy rodzice sa sklonni pomagac swoim dzieciom baaaardzo dlugo bo ich na to stac.
i nikt nie powinien tego oceniac.
__________________
CZYTAJ SKŁAD ! ! !


masz prawo wiedzieć co jesz.

BJean jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 22:03   #42
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez BJean Pokaż wiadomość
co do "dokladania" rodzicom - nie wszyscy rodzice tego potrzebują
ba! niektorzy rodzice zarabiają 3 razy wiecej niz ich dobrze zarabiające dzieci.co wiecej, niektorzy rodzice sa sklonni pomagac swoim dzieciom baaaardzo dlugo bo ich na to stac.
i nikt nie powinien tego oceniac.
Zasadniczo się z Tobą zgadzam w tej kwestii.. jednak nie sądzisz, że normalny, dorosły facet powinien chcieć sam z siebie mieszkać bez rodziców? Ale może to ja jestem nienormalna, bo mając 19 lat wyjechałam na studia i od tamtej pory mieszkam sobie osobno, mimo że mam wspaniałe relacje z rodzicami,
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 22:27   #43
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez BJean Pokaż wiadomość
szczerze? masz mieszkanie i chcesz je "oddać" komuś?
skoro SAMA nie chcesz z niczego rezygnowac albo jest to dla Ciebie trudne to czerp korzyści z tego mieszkania!!! wynajmij je!
przeprowadz sie do warszawy i Twoim wkładem beda zyski z tamtego mieszkania w Białymstoku!!!! nie zostanie "300zł na zycie" tylko o wiele wiecej!
Dokładnie!
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-22, 00:41   #44
rewelka111
Rozeznanie
 
Avatar rewelka111
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 648
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Ja też bym tego mieszkania w tej sutuacji nie ODDALA wujkowi. Mowisz, że ma ciezka sytuacje bo bez pracy (Ty tez), żona wyrzucila z mieszkania (Ty sie wyrzucisz sama jak mu je podarujesz, czemu Ty możesz płacić za wynajem, a on nie?) swoją drogą, ciekawe czemu go wyrzuciła. Serio, jak nie masz serca teraz mu odmówić to co będzie gdy zapragniesz by sie w końcu wyprowadził. Ciężką sytuację zawsz się da wymyślić, a to praca niestała, a umowe musiałby podpisać przy wynajmie, a to praca mało płatna, a to drogie mieszkania... bla bla bla. A co do Tż no cóż mami synek który nie wie co się wiąże z mieszkaniem samemu za swoje pieniądze, ale poza tym nie dziwie mu się, że nieodpowiada mu pomysł "prezentu" dla wujka w waszej sytuacji
__________________
...

Edytowane przez rewelka111
Czas edycji: 2010-09-22 o 00:47
rewelka111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-22, 10:10   #45
czarna.noc
Wtajemniczenie
 
Avatar czarna.noc
 
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: wow city
Wiadomości: 2 908
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez Lilla25 Pokaż wiadomość
Mój TŻ zarabia około 3 tyś. Wynajęcie takiego mieszkania, na jakie ma ochotę to z opłatami około 2 tyś. Zostaje więc 1 tyś., z czego 200 zł idzie na benzynę, 300 na ksiązki, 100 na gazety, 100 zl jego telefon, zostaje więc 300 zł na życie...

Możecie mówić, że jestem głupią naiwniarą, że powinnam go zostawić itd. Zastanówcie się tylko nad tym, czy Wam zostawienie kogoś, kogo kochacie przyszłoby w tak prosty sposób. Tak jak mówiłam, on nie jest złym człowiekiem...Nigdy niczego mi nie żałował i nie wypominał, dlatego też teraz jestem w szoku, że usłyszałam od niego coś takiego i chciałabym w jakiś sposób rozwiązać ten problem...
Jak mozna wydawac 300 zl na ksiazki w miesiacu?? 100zl na gazety?? Przyjmujac, ze ksiazka kosztuje srednio 30/40zl, kupuje ich ok 6-7 miesiecznie? Gazety za 100zl? Jak jedna dobra kosztuje z 10-12zł? Ile to jest? Ja nawet majac sume taka do dyspozycji juz po odliczeniu na rachunki i inne oplaty nie kupuje 10 gazet miesiac w miesiac!! Jestem w szoku, ze on smial powiedziec Ci chocby jedno bardzo ciche slowo na temat Twojego oszczedzania. Naprawde jestem w ciezkim ciezkim szoku

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
jestem w MEGA SZOKU, jak można zarabiać taką sumę i nie dokładać NIC rodzicom?!


powiedz, jak on sobie wyobraża takie życie? pytałaś go? mówił jak chce to rozwiązać? to bardzo istotne.
Podpisuje sie. Jak bedzie zarabial jeszcze jedno "zero" do sumy, tkora wymienilas, to moze mu sie uda wyzyc. Chyba, ze wyda wszystko w ksiegarni, niezly z niego mol ksiazkowy.
czarna.noc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-22, 12:26   #46
lady karen
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 610
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez czarna.noc Pokaż wiadomość
Jak mozna wydawac 300 zl na ksiazki w miesiacu?? 100zl na gazety?? Przyjmujac, ze ksiazka kosztuje srednio 30/40zl, kupuje ich ok 6-7 miesiecznie? Gazety za 100zl? Jak jedna dobra kosztuje z 10-12zł? Ile to jest? Ja nawet majac sume taka do dyspozycji juz po odliczeniu na rachunki i inne oplaty nie kupuje 10 gazet miesiac w miesiac!! Jestem w szoku, ze on smial powiedziec Ci chocby jedno bardzo ciche slowo na temat Twojego oszczedzania. Naprawde jestem w ciezkim ciezkim szoku



Podpisuje sie. Jak bedzie zarabial jeszcze jedno "zero" do sumy, tkora wymienilas, to moze mu sie uda wyzyc. Chyba, ze wyda wszystko w ksiegarni, niezly z niego mol ksiazkowy.
OMG no zdumiewające, 6-7 książek miesięcznie?! Ja bym się cieszyła że facet czyta, w tym kraju to się (jak widać zresztą po Twoim oburzeniu) rzadko zdarza. A 100zł na gazety? 30 dni w miesiącu x 2zł (przeciętna gazeta codzienna) to już jest 60zł. Do tego 2 tygodniki, powiedzmy Wprost i Polityka, po 5zł, razy 4 tygodnie = 40zł. I mamy stówkę. Rozpusta, rzeczywiście. Jakbym nie była biedną studentką to też bym tyle wydawała. Zresztą, nawet będąc biedną studentką wydaję te 50zł na gazety (nie czytam codziennych, tylko tygodniki), tylko że ja to robię kosztem jedzenia czasem. A on sobie może pozwolić, póki co. Autorko: jeżeli on oczekuje, że zrezygnujesz ze swoich przyjemności, to jest to cokolwiek dziwne. Niech sobie daruje gazety codzienne, a na książki przeznaczy 150zł, resztę na Twoje potrzeby. Nie zdecydowałabym się na bycie utrzymywaną przez faceta na tak zwane dzień dobry, tuż po wspólnym zamieszkaniu, ALE to Wasza sprawa i albo on się zgadza Cię utrzymywać i to robi, albo nie, a nie zgadza się a potem z łaską rzuca Ci jakieś ochłapy, żebyś tylko z głodu nie umarła.

Nie zgadzam się z większością tutaj jeżeli chodzi o wujka, uważam, że słusznie robisz pomagając mu. Moim zdaniem powinnaś:
- włożyć całą energię w szukanie pracy w Warszawie (i, tak jak dziewczyny pisały, nie przeprowadzać się, dopóki jej nie znajdziesz);
- bardzo jasno i zdecydowanie postawić sprawę z wynajęciem mieszkania. O ile dobrze rozumiem, nie macie małych dzieci, zwierząt itp, więc nie rozumiem po co mu oddzielny pokój do nauki? Jasne, że byłoby wygodniej, ale może mu uświadom, że go na to nie stać;
- pod żadnym pozorem nie sprzedawać swojego mieszkania;

A, no i zasadniczo też uważam, że od faceta, który ma 34 lata i mieszka z rodzicami, należy uciekać byle dalej, ale wiadomo że nie zrobisz tego bo ktoś w necie Ci tak pisze
lady karen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-22, 12:56   #47
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
co do "dokladania" rodzicom - nie wszyscy rodzice tego potrzebują
ba! niektorzy rodzice zarabiają 3 razy wiecej niz ich dobrze zarabiające dzieci.co wiecej, niektorzy rodzice sa sklonni pomagac swoim dzieciom baaaardzo dlugo bo ich na to stac.
i nikt nie powinien tego oceniac.
jak dla mnie to by się kupy nie trzymało. jakby jego rodzice byli taacy bogaci, to po co on miałby iść w ogóle do pracy, skoro mógłby brać pieniądze od nich? na pewno by mu dawali, po całej sytuacji od razu widać, że jest rozpieszczonym maminsynkiem.
a odkładając kwestię jego rodziców, to ilu znasz normalnych zdrowych facetów w tym wieku mieszkających z rodzicami z własnej wygody? a nawet jeśli tż autorki tworzyłby osobliwy wyjątek, to czy 3 tysiące miesięcznie nie wystarczą na jedną parę? bo on wymyśla jakieś dziwne problemy, byle tylko nie zamieszkać z narzeczoną.
może każda rzecz jeszcze ujdzie za normalną, ale wszystkie razem?

Cytat:
OMG no zdumiewające, 6-7 książek miesięcznie?! Ja bym się cieszyła że facet czyta, w tym kraju to się (jak widać zresztą po Twoim oburzeniu) rzadko zdarza.
też bym się cieszyła, że facet czyta, ale bardziej jestem ciekawa co to za praca, gdzie zarabiając 3 tysiaki ma się czas na przeczytanie 7 takich przeciętnej długości książek w miesiąc. dorosły człowiek ma chyba więcej rzeczy do zrobienia w ciągu dnia niż praca-książka-sen-praca-książka-sen-etc.
Cytat:
A 100zł na gazety? 30 dni w miesiącu x 2zł (przeciętna gazeta codzienna) to już jest 60zł. Do tego 2 tygodniki, powiedzmy Wprost i Polityka, po 5zł, razy 4 tygodnie = 40zł. I mamy stówkę. Rozpusta, rzeczywiście. Jakbym nie była biedną studentką to też bym tyle wydawała.
o, i tu jest świetny sposób na oszczędzanie - darmowe warszawskie metro codziennie i już mają 60zł więcej
a szczerze? nie sądzę by on kupował jakieś mądre gazety, bo ta mądrość musiałaby choćby minimalnie na niego spłynąć

Cytat:
Nie zgadzam się z większością tutaj jeżeli chodzi o wujka, uważam, że słusznie robisz pomagając mu.
ja też tak myślałam na początku, ale potem jak już niektóre userki pisały - może być problem z wyeksmitowaniem wujka z mieszkania. nie pomyślałam o tym, ale taka prawda.. z rodziną najlepiej na zdjęciach. poza tym dopóki nie znalazłaby pracy, to pieniądze za wynajem mogłyby być jej wkładem we wspólne mieszkanie.
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-22, 13:10   #48
rewelka111
Rozeznanie
 
Avatar rewelka111
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 648
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
to czy 3 tysiące miesięcznie nie wystarczą na jedną parę? bo on wymyśla jakieś dziwne problemy, byle tylko nie zamieszkać z narzeczoną.
Szczerze mówiąc 3 tysiące na parę w takim mieście jak warszawa gdy muszą się liczyć z wynajęciem mieszkania to... mało, wręcz bardzo mało...
__________________
...
rewelka111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-22, 13:24   #49
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez rewelka111 Pokaż wiadomość
Szczerze mówiąc 3 tysiące na parę w takim mieście jak warszawa gdy muszą się liczyć z wynajęciem mieszkania to... mało, wręcz bardzo mało...
jak się chce mieszkać w ścisłym centrum, to nic dziwnego, że 3 tysiące to bardzo mało wielu moich znajomych wynajmuje tu mieszkania, naprawdę różnej wielkości, w różnych dzielnicach i o różnym standardzie. fakt, przy takich wymaganiach jakie ma tż autorki, to 3 tysiące jemu samemu starczy na pół miesiąca samodzielnego życia ale ludzie zarabiają mniejsze kwoty i potrafią się tu utrzymać nie narzekając, że są zmuszeni do dzielenia jednego pokoju ze swoją drugą połówką
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-09-22, 13:58   #50
rewelka111
Rozeznanie
 
Avatar rewelka111
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 648
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Może, nie mówię "nie" bo Warszawy nie znam dobrze, ale sama mieszkam w Krakowie i znalezienie czegoś co nie jest ruderą, nawet daleko od centrum za mniej niż 1600, 1700 jest prawie niemożliwe, cena kawalerki to m.in 1100 1200 zl...
__________________
...
rewelka111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-22, 14:44   #51
pempek
Zakorzenienie
 
Avatar pempek
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 4 323
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
jestem w MEGA SZOKU, jak można zarabiać taką sumę i nie dokładać NIC rodzicom?!

A ja nie widzę w tym nic dziwnego... Jeśli rodzice żyją na wysokim poziomie, to po co im mają być pieniądze od syna?
Ja sama nigdy mamie nie dokładałam do mieszkania, jak jeszcze z nią mieszkałam, bo nie było takiej potrzeby i nie jest to dla mnie nic dziwnego..


Cytat:
Napisane przez BJean Pokaż wiadomość


co do "dokladania" rodzicom - nie wszyscy rodzice tego potrzebują
ba! niektorzy rodzice zarabiają 3 razy wiecej niz ich dobrze zarabiające dzieci.co wiecej, niektorzy rodzice sa sklonni pomagac swoim dzieciom baaaardzo dlugo bo ich na to stac.
i nikt nie powinien tego oceniac.
Zgadzam się z powyższym

Cytat:
Napisane przez rewelka111 Pokaż wiadomość
Może, nie mówię "nie" bo Warszawy nie znam dobrze, ale sama mieszkam w Krakowie i znalezienie czegoś co nie jest ruderą, nawet daleko od centrum za mniej niż 1600, 1700 jest prawie niemożliwe, cena kawalerki to m.in 1100 1200 zl...
Też się zgadzam


Autorko, przede wszystkim znajdź najpierw pracę w Warszawie, żeby zapewnić sobie jakieś zaplecze finansowe w razie czego... 3000 na utrzymanie dla dwóch osób to za mało - to będzie wegetacja, nie życie..
O pracę w Wawie nie jest tak trudno, więc na pewno coś znajdziesz i wtedy poszukajcie jakiegoś mieszkania..

Co do wujka, to moim zdaniem dobrze robisz Trzeba pomagać ludziom w potrzebie, tym bardziej, jeśli to jest ktoś Ci bardzo bliski
pempek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-22, 14:44   #52
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez rewelka111 Pokaż wiadomość
Może, nie mówię "nie" bo Warszawy nie znam dobrze, ale sama mieszkam w Krakowie i znalezienie czegoś co nie jest ruderą, nawet daleko od centrum za mniej niż 1600, 1700 jest prawie niemożliwe, cena kawalerki to m.in 1100 1200 zl...
nie rozdrabniając się można powiedzieć, że ceny są podobne. jednak bez znaczenia czy mieszkaliby w krakowie płacąc 1100, czy w warszawie płacąc 1300 - naprawdę tak ciężko byłoby mu przez jakiś czas na początku nie kupować tych książek, gazet i innych dopóki ona nie znajdzie pracy? no a jak ona kiedyś straci pracę, albo zajdzie w ciążę? to nie będzie jeść, bo on musi czytać?
zresztą, on nie chce kawalerki, jaśnie pan musi mieć oddzielny pokój
po prostu dla mnie, to on nie zachowuje się jak zakochany facet, który mieszkałby nawet pod mostem, byleby być z ukochaną kobietą. wiem, przejaskrawiam, ale on stawia wymagania, które są dla nich nie do zrealizowania na chwilę obecną.
bo DA SIĘ przeżyć we dwójkę za 3 tysiące. może nie w luksusach, to fakt, ale czy zakochany facet stawia luksus ponad miłością? wiem, samą miłością się nie da wyżyć, ale oni nie znajdą się na skraju ubóstwa, tylko będą musieli zrezygnować z niektórych przyjemności na jakiś czas. tzn. wg niego ONA będzie musiała, bo to JEGO pieniądze.

ja wiem, że mieszkania teraz są okropnie drogie. zresztą.. co nie jest teraz drogie? ale w tym przypadku, on naprawdę wymyśla problemy, byle tylko nie puścić maminej spódnicy.
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-22, 15:15   #53
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

po ostatnie facet zwyczajnie szaleje, bo dociera do niego, że pora dorosnąć i musi się wynieść od mamci gdzie mu tak dobrze. No i gdzie go de facto utrzymują.

po jedno z pierwszych, ma 34 lata , 3 tyś pensji tylko dla siebie i w sumie zerowe koszty utrzymania, typu mieszkanie, woda, żarcie, i jak rozumiem, żadnych oszczędności. Bo inaczej nie pojmuję, jak miałoby być problemem skoptowanie do siebie dziewczyny na utrzymanie, powiedzmy, że na parę pierwszych tygodni, bo nie masz przecież w planach leżeć i pachnieć i robić mu, za, jak to uprzejmie daje do zrozumienia, pasożyta.
Zatem, radzę się zastanowić nad budowaniem rodziny z kims takim, a zacząć od awantur, dlaczego jest takim gołodupcem w takim razie i gdzie są dotychczas zarobione pieniądze.

Po drugie, dziewczynki powyżej pięknie definiują, że z rodziną to tylko do zdjęcia.
Bardzo dobrze robisz, że pomagasz wujkowi, przy założeniu, że facet jest ok, ma przejściowe kłopoty a nie jest jakimś utajonym dla odmiany pasożytem, jak sugeruje Vixen.
Zadziwiacie mnie laski, jakby siostra którejś z was miała problem to też wolałybyscie kopnąć niż pomóc. Nie pozazdrościć.
Równie dobrze jak ją jaśnie hrabia pogoni i z tej Wawy wyjdą nici, a koleżanka będzie bez pracy, to przecież nie wynajmie swojego mieszkania, a sama nie pójdzie pod most. Technicznie.
Żeby się jeszcze nie daj Boże taki wujek nie musiał okazywać wybawieniem, z jego utrzymywaniem przezeń lokalu.

I zgadzam się z Grin, jak najabrdziej powinnaś się przeprowadzić, swoją chatę zostawić póki co do dyspozycji wujka. Jak nie znajdziejsz pracy albo związek by Ci się miał rypnąć, to masz gdzie wrócić, a i nawet teoretycznie nie tak najgorzej się składa, bo wujek ma obowiązek utrzymać Twoje mieszkanie teraz, a Ty masz świetną okazję, żeby się sprawdzić z facetem. I darowałabym sobie dalsze rozmowy z tym panem, powiedziałabym, że nie, i koniec, mieszkanie póki co zostaje. I powiedziałabym wprost, jak sprawę widzę - Ty masz sprzedawać i wpłacać na lokatę lub wynajmować, a on co wniósł, poza roszczeniami i zerem złotówek? Jakby miał solidne oszczędności i swoje konkretne pieniądze to mogłabym z takim czlowiekiem dyskutować, co z moimi wg niego.
A jak mieszkanie byś sprzedała i wpłaciła na lokatę, to jeszcze by Ci z czasem kasę rozniósł, na tysiąc ważnych rzeczy. I za pare miesięcy mogłabyś zostać bez faceta, bez forsy, i bez mieszkania, i to dopiero byłby syf.

Tak, przeprowadzka ma sens. Sprzedaż mieszkania nie. Wynająć jeśli ułoży Ci się dobrze z facetem, i tym dorobić, lub ostatecznie sprzedać, zdążysz.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2010-09-22 o 16:20
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-22, 15:20   #54
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez Lilla25 Pokaż wiadomość
Dziewczyny mieszkania jak na razie nie zamierzam sprzedawać. Wujek ma naprawdę ciężką sytuację. Niedawno stracił pracę, teraz pracuje tylko na pół etatu i dodatkowo żona wyrzuciła go z domu tydzień temu...I umowa była właśnie taka, że będzie mieszkał u mnie dopóki nie stanie na nogi.

Wiesz co... weź się jeszcze 10 razy zastanów. masz dobre serce, ale to nie popłaca. Bo moze za 10 lat okcniesz się z wujkiem nie do wymeldowania z własnego mieszkania. A za 25 on, albo jego dzieci założą Ci sprawę o zasiedzenie i po mieszkaniu.

.
Co do "lubego" na miłość boską, ma 34 lata, żyje na utrzymaniu rodziców, ma prace i nie dorobił się mieszkania?
A jak mu się to udało?

Zastanów się dziewczyno. Mnie to wygląda okropnie.
ja dłuuugie lata, żyłam praktycznie na utrzymaniu męża, zarabiałam ale duzo mniej i ogólnie założenie było takie, że póki dzieci nie odchowają się, to ja z nimi w domu jestem.
NIGDY, przenigdy mi mąz nie wypomniał że pieniądze które zarabia sa jego. Zawsze były nasze, i zawsze się konsultował ze mna w sprawach ich wydawania. jak miałam zachciankę, to mi kupowała i jeszcze patrzył co dorzucić, chyba by umarł, jakby miał siebie obkupywać i patrzec jak ja bieduję.

Twój chłopak, właśnie zawalił podstawowy egzamin na partnera.

Z drugiej strony, faktycznie troche nie fer, że Ty mieszkanie swoje chcesz udostepnić wujkowi, a mieszkać chcesz u chłopaka. Tak tez nie mozna, mieszkanie powinnaś wynająć , dokładać się do utrzymania, a jak znajdziesz pracę, faktycznie kupcie coś co ma 2 pokoje a nie kawalerkę. Dla początkującej rodziny to naprawdę bardziej przyszłościowe, i dobrze, żeby kredyt był na Was oboje, a nie że tylko na niego a jak co do czego to zostaniesz na lodzie bez mieszkania bo w dokumentach będzie ono tylko na niego. Zwłaszcza, jesli akt zakupu, zostanie spisany przed slubem. Rzeczy kupione przed slubem, nie wchodzą w poczet majatku małżeńskiego, pozostają własnością tylko jednego z małżonków.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-22, 15:22   #55
MissMiss
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 556
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Lilla, jest sens się przeprowadzać, ale tylko jak będziesz miała pracą. Szukaj ile się da i dopiero jak znajdziesz możesz myśleć o przeprowadzce. Inaczej to nie ma sensu. Jak sama widzisz chyba już, bycie na utrzymaniu Twojego faceta będzie bardzo trudne. Jego teksty o tym, że on nie będzie na niczym oszczędzać, a to Ty masz biedować na wszystkim są strasznie chamskie. Skoro chcecie żyć razem to nie powinno być takich podziałów: moje, Twoje. Tylko wszystko jest wspólne i martwienie się o kasę również.
Moim zdaniem dobrze robisz, że pozwolisz wujkowi zamieszkać u siebie - to ładny gest. Tylko faktycznie umówcie się na jakiś okres czasu z góry, żeby wujek naprawdę starał się stanać na nogi. A mieszkania na pewno nie sprzedawaj. To Twoje mieszkanie, Twoje zabezpieczenie.
Twój TŻ jest bardzo nie fair, jeśli uważa się Ty powinnaś sprzedać swoje lokum na poczet Waszego wspólnego i jeszcze wspólnie spłacać kredyt. Mnie szokuje najbardziej to, że facet ma 34 lata czyli teoretycznie od 10 lat pracuje, zarabia ok. 3 tys. i nie ma oszczędności na mieszkanie? Całe życie chciał mieszkać z rodzicami czy jak, że o tym wcześniej nie myślał? Naprawdę to bardzo dziwne, że w tym wieku mieszka jeszcze z rodzicami..pachnie wygodnym mamisynkiem i trochę starym kawalerem

Ale brak swojej gotówki na mieszkanie mnie dziwi. Wiesz mój TŻ odkąd zaczął pracować ( skończył studia w wieku 25 lat) odkładał kasę na remont mieszkania. Miał na swoje wydatki (książki, gazety, wyjścia itp.itd.) a resztę odkładał i po zaledwie 3 latach zaoszczędził naprawdę niezłą sumkę. Wykorzystał ten czas, gdy mieszkał jeszcze z rodzicami na zebranie kasy na remont. Miał mieszkanie tylko do generalnego remotu w starej kamienicy. Można powiedzieć, że był w komfortowej sytuacji, bo jego rodzice są dosyć majętni, nie musiał się dokładać do życia, ale mógł swoją kasę również roztrwonić na zachcianki ( tak np. robi jego brat). I oczekiwać, że rodzice pomogą..na szczęście jest inny i woli sam zarobić na swoje.
MissMiss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-22, 15:41   #56
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

jak można wydawać 300 czy 100


nie no, można, jak najbardziej, ale jak się z kimś zakłada związek to się uwzględnia potrzeby drugiego, potencjalnie rodziny..., a jak się ma z tym problemem, to się odpala zumi jakieś czy cos i lokalizuje najbliższy burdel w okolicy mieszkanka rodziców. przy czym jak koleś zacznie płacić 100 czy 15o zł za 'numerek', to go może nagle oświecić, że za dużo pieniążków to on nie zarabia, mimo 3 tyś kieszonkowego.

---------- Dopisano o 15:28 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------

Cytat:
Lilla, jest sens się przeprowadzać, ale tylko jak będziesz miała pracą.
chyba zgłupiałyście. Niech się przeprowadza i nie go sprawdzi, na ile on jest w stanie ograniczyć swoje nadęte 'ego', dla dziewczyny. Pracy autorka jak najbardziej niech szuka, i będzie szukać, a co za 3 lata, powiedzmy, że ona zajdzie w ciążę, albo straci pracę, znowu, i co, jak ktoś napisał, nie dostanie obiadu? Albo nie będzie miała do powiedzenia, co oglądają na diwidi bo przecież nie dołozyła do wypożyczenia? Bez żartów. Zarabiający nie tak znowu najtragiczniej, osobnik, który nie jest w stanie utrzymać przez parę tygodni czy miesięcy partnera, bo gazetki są priorytetem, nie jest wart funta kłaków. Dziękujemy za uwage.

---------- Dopisano o 15:41 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

Cytat:
i po zaledwie 3 latach zaoszczędził naprawdę niezłą sumkę.
było nie było 3 tyś miesięcznie tylko na własne bzdury to w skali roku, no niech będzie, że mocno naciągane prawie - 40 tyś rocznie. Drogie te jego czasopisma. I on Ci będzie wypominał, że wujkowi chcesz (planujesz przez parę miesięcy) pomóc??
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-22, 16:08   #57
lady karen
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 610
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
jak dla mnie to by się kupy nie trzymało. jakby jego rodzice byli taacy bogaci, to po co on miałby iść w ogóle do pracy, skoro mógłby brać pieniądze od nich? na pewno by mu dawali, po całej sytuacji od razu widać, że jest rozpieszczonym maminsynkiem.
a odkładając kwestię jego rodziców, to ilu znasz normalnych zdrowych facetów w tym wieku mieszkających z rodzicami z własnej wygody? a nawet jeśli tż autorki tworzyłby osobliwy wyjątek, to czy 3 tysiące miesięcznie nie wystarczą na jedną parę? bo on wymyśla jakieś dziwne problemy, byle tylko nie zamieszkać z narzeczoną.
może każda rzecz jeszcze ujdzie za normalną, ale wszystkie razem?


też bym się cieszyła, że facet czyta, ale bardziej jestem ciekawa co to za praca, gdzie zarabiając 3 tysiaki ma się czas na przeczytanie 7 takich przeciętnej długości książek w miesiąc. dorosły człowiek ma chyba więcej rzeczy do zrobienia w ciągu dnia niż praca-książka-sen-praca-książka-sen-etc.

o, i tu jest świetny sposób na oszczędzanie - darmowe warszawskie metro codziennie i już mają 60zł więcej
a szczerze? nie sądzę by on kupował jakieś mądre gazety, bo ta mądrość musiałaby choćby minimalnie na niego spłynąć


ja też tak myślałam na początku, ale potem jak już niektóre userki pisały - może być problem z wyeksmitowaniem wujka z mieszkania. nie pomyślałam o tym, ale taka prawda.. z rodziną najlepiej na zdjęciach. poza tym dopóki nie znalazłaby pracy, to pieniądze za wynajem mogłyby być jej wkładem we wspólne mieszkanie.
Niekoniecznie, może mamusia rozpieszcza a tatuś trzyma kasę i kazał iść do pracy żeby dzieciaka wychować

Wiesz, ja na przykład jadę do pracy 1,5 godziny w jedną stronę, można naprawdę sporo przeczytać w tym czasie a poza tym idę o zakład, że 34letni facet mieszkający z rodzicami nie ma do zrobienia tyle co inni dorośli ludzie, bo mamusia ugotuje, upierze, uprasuje i posprząta.

Nie musiałaby, są ludzie bardzo odporni na wszelką wiedzę, niestety
lady karen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-22, 16:56   #58
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez lady karen Pokaż wiadomość
Niekoniecznie, może mamusia rozpieszcza a tatuś trzyma kasę i kazał iść do pracy żeby dzieciaka wychować

może, ale to już są nasze domysły tylko

Cytat:
Wiesz, ja na przykład jadę do pracy 1,5 godziny w jedną stronę, można naprawdę sporo przeczytać w tym czasie a poza tym idę o zakład, że 34letni facet mieszkający z rodzicami nie ma do zrobienia tyle co inni dorośli ludzie, bo mamusia ugotuje, upierze, uprasuje i posprząta.
ale on chyba jeździ swoim samochodem, to jak ma jednocześnie czytać? a że nie ma żadnych obowiązków, to już były postawione wszystkie błyszczyki jamestown i moja jedyna pomadka, że on nic nie robi w domu

Cytat:
Nie musiałaby, są ludzie bardzo odporni na wszelką wiedzę, niestety

fakt..
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-22, 18:24   #59
rewelka111
Rozeznanie
 
Avatar rewelka111
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 648
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość



chyba zgłupiałyście. Niech się przeprowadza i nie go sprawdzi, na ile on jest w stanie ograniczyć swoje nadęte 'ego', dla dziewczyny. Pracy autorka jak najbardziej niech szuka, i będzie szukać, a co za 3 lata, powiedzmy, że ona zajdzie w ciążę, albo straci pracę, znowu, i co, jak ktoś napisał, nie dostanie obiadu? Albo nie będzie miała do powiedzenia, co oglądają na diwidi bo przecież nie dołozyła do wypożyczenia? Bez żartów. Zarabiający nie tak znowu najtragiczniej, osobnik, który nie jest w stanie utrzymać przez parę tygodni czy miesięcy partnera, bo gazetki są priorytetem, nie jest wart funta kłaków. Dziękujemy za uwage.


Z tym się zgadzam jak najbardziej, ale mimo wszystko co do wujaszka nie byłabym taka pewna. Jedni maja wspaniała rodzinę drugim się tylko tak wydaje. Gdy na dodatek gra idzie o wysoką stawkę, koniec końców każdy będzie egoistą, często za cenę uczciwości. No cóż mleko się rozlało, autorka obiecała pomoc, w takim wypadku pewnie najlepszym wyjściem będzie udzielenie jej, bo inaczej wyjdzie na ta złą i niedobrą. Oni kilka miesięcy jakoś wytrzymają, fakt, będzie to wspaniały test dla faceta, ale co do mieszkania bym się zabezpieczyła. Na prawie się nie znam, ale tak jak dziewczyny radzą, jakaś umowa najmu na czas określony za symboliczną kwotę lub tym podobne. Nie oddałabym mieszkania "na słowo"
__________________
...
rewelka111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-22, 18:51   #60
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Przeprowadzka...Czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez rewelka111 Pokaż wiadomość
Z tym się zgadzam jak najbardziej, ale mimo wszystko co do wujaszka nie byłabym taka pewna. Jedni maja wspaniała rodzinę drugim się tylko tak wydaje. Gdy na dodatek gra idzie o wysoką stawkę, koniec końców każdy będzie egoistą, często za cenę uczciwości. No cóż mleko się rozlało, autorka obiecała pomoc, w takim wypadku pewnie najlepszym wyjściem będzie udzielenie jej, bo inaczej wyjdzie na ta złą i niedobrą. Oni kilka miesięcy jakoś wytrzymają, fakt, będzie to wspaniały test dla faceta, ale co do mieszkania bym się zabezpieczyła. Na prawie się nie znam, ale tak jak dziewczyny radzą, jakaś umowa najmu na czas określony za symboliczną kwotę lub tym podobne. Nie oddałabym mieszkania "na słowo"
Na miłość boską.. Przecież autorka napisała, że wujek jest jej najbliższą rodziną, poza mamą. Osobiście nie wyobrażam sobie nie pomóc najbliższej osobie, prędzej olałabym faceta, który bądź, co bądź jest obcą osobą.
Mieszkanie należy do autorki, wujek nie może go sobie, ot tak po prostu "wziąć".
Nie wiem, jakie macie rodziny, ale wnioskując po tych histerycznych postach.. Rewelka nie bierz tego do siebie, Twój post cytuję, jako ostatni z tych pełnych wątpliwości.

I jeszcze raz ponawiam to, co pisałam wcześniej: jak dla mnie 34 letni facet mieszkający z mamusią i tatusiem, którzy nie są niepełnosprawni, obłożnie chorzy, nie jest w 100% normalny. Zakładając, że wcześniej nie był w poważnym związku i tak powinien się usamodzielnić znaaacznie szybciej. Chora sytuacja.

Edytowane przez wika82
Czas edycji: 2010-09-22 o 18:54 Powód: przecinki..
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:23.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.