Umowa a ciąża?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez _vixen_

Na Twoim miejscu, zamiast uciekać na L4, porozmawiałabym z pracodawcą szczerze. Ma on obowiązek dostosować warunki pracy do ciężarnej kobiety.

To niestety najczesciej tylko teoria. U mnie w pracy kilku dziewczynom mowiono wprost,zeby poszły na l4, bo i tak ktos inny musi za nie wykonywac pracę. Czasem nie da się dostosować warunków do ciężarnej, np.na kuchni w restauracji.

Ja tez jestem na l4,z innych powodów niz moje widzimisię, i przyznam,że chciałabym juz wrócić do pracy.

[_vixen_]

Wiem, że to najczęściej tylko teoria, niestety. Ale czasem wychodzi na korzyść dwóch stron.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez _vixen_

Dawka hormonu stresu (kortyzolu) dobrze robi dziecku na rozwój mózgu. Wbrew pozorom, dla dziecka jest lepiej, kiedy matka jest czynna podczas ciąży, pracuje, trochę się nawet postresuje, niż leży plackiem na kanapie czy czyta całymi dniami fora internetowe.

Na Twoim miejscu, zamiast uciekać na L4, porozmawiałabym z pracodawcą szczerze. Ma on obowiązek dostosować warunki pracy do ciężarnej kobiety.

Vixen, no prosze Cie . Dziecko sie zestresuje i bedzie sie do konca zycia na depresje leczylo, bo matka w ciazy pracowala .

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez _vixen_

Wiem, że to najczęściej tylko teoria, niestety. Ale czasem wychodzi na korzyść dwóch stron.

Zgadzam się. W kazdym razie uważam,że pracodawcy nie powinno się robić w przysłowiowego konia. Czasem mozna sie dogadać. Zdarzają się sytuacje,że dziewczyny za pierwszy miesiac nie biorą wynagrodzenia (jesli zatrudniaja sie w ciazy i od razu ladauja na l4) a pozniej po macierzynskim wracaja do tej pracy. To tez oszustwo jakby nie patrzeć,ale daje ciezarnej perspektywę na przyszłość.

[virtual_luv]

A potem się wszyscy dziwią,że ciężarnych nikt nie zatrudni,ba nawet młode bezdzietne są przyjmowane niechętnie.Po co komu pracownik który tylko umowę dostanie i fjuuu na L4
I jeszcze zdziwione ,ze wracają z macierzyńskiego i dostają wypowiedzenie

[stokrotka_to_ja]

Nie kazda cięzarna chce wykorzystać pracodawcę, nie każdy pracodawca patrzy na młode dziewczyny wilkiem
Sama żyłam z takim przekonaniem,ze szef to samo zło.

W obecnej pracy umowa na czas okreslony kończyła mi się w 6 tygodniu ciazy. Miałam obiecaną nastepną,mogłam ja podpisać i nic nie mówić. Ale wolałam powiedzieć.Szef skwitował to krótko " Ty jesteś w porządku w obec mnie,ja tez będę". Dostałam umowę na czas nieokreslony i kiedy z powodu komplikacji poszłam na l4 nie usłyszałam złego słowa.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Nie kazda cięzarna chce wykorzystać pracodawcę, nie każdy pracodawca patrzy na młode dziewczyny wilkiem
Sama żyłam z takim przekonaniem,ze szef to samo zło.

W obecnej pracy umowa na czas okreslony kończyła mi się w 6 tygodniu ciazy. Miałam obiecaną nastepną,mogłam ja podpisać i nic nie mówić. Ale wolałam powiedzieć.Szef skwitował to krótko " Ty jesteś w porządku w obec mnie,ja tez będę". Dostałam umowę na czas nieokreslony i kiedy z powodu komplikacji poszłam na l4 nie usłyszałam złego słowa.

Ty bylas w zupelnie innej sytuacji niz autorka. Pracowalas i zaszlas w ciaze a nie szukalas jelenia bedac w ciazy.
Ciesze sie, ze Ci sie udalo .

[virtual_luv]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Nie kazda cięzarna chce wykorzystać pracodawcę, nie każdy pracodawca patrzy na młode dziewczyny wilkiem
Sama żyłam z takim przekonaniem,ze szef to samo zło.

W obecnej pracy umowa na czas okreslony kończyła mi się w 6 tygodniu ciazy. Miałam obiecaną nastepną,mogłam ja podpisać i nic nie mówić. Ale wolałam powiedzieć.Szef skwitował to krótko " Ty jesteś w porządku w obec mnie,ja tez będę". Dostałam umowę na czas nieokreslony i kiedy z powodu komplikacji poszłam na l4 nie usłyszałam złego słowa.

Oczywiście ,że nie każda chce oszukać.Ale jak dziewczyna jest w ciąży i zatrudnia się np na hali produkcyjnej a potem szybciutko na zwolnienie bo za ciężko,albo idzie do biura i też myk na L4 bo za stresująco to jak to nazwać?

Ty chyba przed odejściem na zwolnienie trochę pracowałaś?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez virtual_luv

Oczywiście ,że nie każda chce oszukać.Ale jak dziewczyna jest w ciąży i zatrudnia się np na hali produkcyjnej a potem szybciutko na zwolnienie bo za ciężko,albo idzie do biura i też myk na L4 bo za stresująco to jak to nazwać?

Oczywiscie, ze zatrudnianie się ze świadomością ciązy i planem,ze zaraz pojde na l4 to oszustwo. Chodziło mi o to,że nawet w takiej sytuacji jak autorka wątku,czyli podjęcie pracy już w ciąży nie wyklucza uczicwego podejścia i próby dogadania się z pracodawcą.

Napisane przez virtual_luv

Ty chyba przed odejściem na zwolnienie trochę pracowałaś?

tak, 1,5 roku

[kasiula71]

Miałam już nie komentować, ale pozwolę sobie...
Otóż nie takie było moje założenie, żeby kogoś w konia robić. Tak się akurat składa, że u tego pracodawcy wcześniej już pracowałam (rok temu) przez ok. 2 lata...
A zajście w ciążę w moim przypadku w tej chwili było, albo teraz albo być może nie miałabym takiej możliwości ze względów medycznych...
To jest tylko forum i nie muszę opisywać wszelkich pobocznych przesłanek i okoliczności.
Nie należę także do 'lwów kanapowych' co to by leżały, malowały paznokcie i wydawały pieniądze z l4 na głupoty...
A co do pracy, to nie wiem gdzie, ale te 2,5 tys zł netto to bardzo rzadko gdzie można dostać, takie są realia.
Tłumaczyć się nie zamierzam, jest mi tylko przykro, że z Waszej strony jest taka agresja, bo nie znając całej sytuacji życiowej osoby oceniać potraficie tak krytycznie...
Pozdrawiam Was i życzę wszystkiego dobrego... mimo wszystko.

[_vixen_]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;23620107]Vixen, no prosze Cie . Dziecko sie zestresuje i bedzie sie do konca zycia na depresje leczylo, bo matka w ciazy pracowala .[/QUOTE]

Komedia teraz się dzieje z tymi ciążami.
Wiele kobiet - i nie mam na myśli tych z ciężką fizycznie pracą, bo tym się akurat nie dziwię - zaraz by na L4 leciało i brzuchem do góry leżało, analizując całą ciążę na internetowych forach W biurze to siedzieć nie można na tyłku, ale w domu to już nie szkodzi Przecież to świra można dostać, ja bym chyba u nienarodzonego dziecka wszystkie możliwe choroby zdiagnozowała
Moja mama po dziś dzień wspomina swoją nauczycielę wf-u, która prowadziła lekcje jeszcze na dzień przed porodem.