Wyrzucanie słodyczy przez markety

[muszynianka]

Nie ma na co liczyć, uwierz, gdyby był sposób żeby było to korzystne dla sklepu, już dawno problemu by nie było.
Najwidoczniej nie jest to na rękę dla sklepów i tyle.

[TOMORROW]

Napisane przez eyo

no zesklepu nie bardzo może zniknąć xxx produktów na zasadzie rozpłynięcia się w powietrzu...

miałam na myśli:kierownik bierze niby do wyrzucenia, a po drodze podrzuca gdzieś potrzebującym, nie informując, że to od "..."

[Ashaai]

Napisane przez muszynianka

Nie ma na co liczyć, uwierz, gdyby był sposób żeby było to korzystne dla sklepu, już dawno problemu by nie było.
Najwidoczniej nie jest to na rękę dla sklepów i tyle.

No pewnie masz rację. Szkoda że nie da się nic z tym zrobić, bo jako czekoladoholiczka czuje się oburzona

[muszynianka]

miałam na myśli:kierownik bierze niby do wyrzucenia, a po drodze podrzuca gdzieś potrzebującym, nie informując, że to od "..."

no błagam cię, ma ryzykować własną głową żeby ktoś zjadł połamanego mikołaja?

[aldenea]

Napisane przez eyo

a panie hostessy się za darmo jako wolontariuszki stawią
godzina pracy jednej hostessy- 10zł.. znowu trzeba dokładać.

a na co komu hostessa? u nas po prostu wsadzają do koszyka/pudła przyklejają karteczke "proszę się częstować" czy coś w ten deseń i się klient sam obsługuje. jakoś sobie radzą bez udziału dodatkowych pracowników

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

ja kupuje przecenione banany i kabanosy w leclercu

w zwykłej drogerii kupiłam przeceniony krem do stóp
- wybuchający

[Fresa]

Napisane przez kasia_1402

Nie mówiąc już o tym, że dzieci z DD nie są gorsze , więc dlaczego mają dostawać ochłapy połamane :/

Szkoda, że tak niewiele osób to rozumie.
Ludziom się wydaje, że są wielkimi darczyńcami, jak toczą wojnę o połamane mikołaje, a te biedne dzieciaki z domów dziecka powinni ich po rękach za to całować chyba

Napisane przez eyo

ja tam w domu dziecka nigdy nie byłam ale jakbym dostała nawet połamanego batonika to bym cieszyła pyszczka a nie kręciła nosem.... ale może ja dziwna jestem.

Ja też nie byłam, ale w żadnej sytuacji nie życzyłabym sobie, żeby mi ktoś jakieś ochłapy połamane rzucał.
Traktujmy wszystkich jednakowo i równo

(a jeśli dla Ciebie nie robi to różnicy to biegnij do tego supermarketu i nakupuj sobie tych połamańców ile udźwigniesz )

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;23393216]ja kupuje przecenione banany i kabanosy w leclercu

w zwykłej drogerii kupiłam przeceniony krem do stóp
- wybuchający [/QUOTE]
Ale to nie jest to samo.
Bo to jest twój wybór. Płacisz i kupujesz co chcesz.
Nikt Cię tym nie uszczęśliwia na siłę (bo mieszkasz w domu dziecka i masz się jeszcze cieszyć, że ktoś Ci wciśnie przecenione kabanosy i banany )

[dzolls]

Napisane przez Fresa

Szkoda, że tak niewiele osób to rozumie.
Ludziom się wydaje, że są wielkimi darczyńcami, jak toczą wojnę o połamane mikołaje, a te biedne dzieciaki z domów dziecka powinni ich po rękach za to całować chyba


Ja też nie byłam, ale w żadnej sytuacji nie życzyłabym sobie, żeby mi ktoś jakieś ochłapy połamane rzucał.
Traktujmy wszystkich jednakowo i równo

(a jeśli dla Ciebie nie robi to różnicy to biegnij do tego supermarketu i nakupuj sobie tych połamańców ile udźwigniesz )

nie przesadzajmy, tu nie chodzi o takie podejście, bo mi nie zalezy na byciu bóg wie jakim darczyńcą czy coś, po prostu jest mi szkoda, że marnują się słodycze, ktore można by było komuś po prostu dać, owszem, ja chętnie przygarnęłabym zamiast takiego domu dziecka, tylko jak to potem zjeść? czekoladę można akurat wykorzystać na wiele sposobów i jeśli już nie oddawać, to co to za problem dla sklepu, jak wspomniała jedna z dziewczyn, przetopić i zrobić polewę czekoladową do własnych wypieków? marnowanie jedzenia, na taką skalę mnie przeraża i nie chodzi o ochłapy, ale sama również znam ludzi, którzy podziękowaliby za takie "ochłapy" (i pomagam takim ludziom i nie oczekuję pokłonów i dowodów uznania).



i tu jest właśnie problem, bo nie da się!

[muszynianka]

w tesco i w makro stoją kosze z produktami z uszkodzonym opakowaniem czy coś, takie produkty drugiej kategorii :P

[Fresa]

Napisane przez dzolls

nie przesadzajmy, tu nie chodzi o takie podejście, bo mi nie zalezy na byciu bóg wie jakim darczyńcą czy coś, po prostu jest mi szkoda, że marnują się słodycze, ktore można by było komuś po prostu dać, owszem, ja chętnie przygarnęłabym zamiast takiego domu dziecka, tylko jak to potem zjeść? czekoladę można akurat wykorzystać na wiele sposobów i jeśli już nie oddawać, to co to za problem dla sklepu, jak wspomniała jedna z dziewczyn, przetopić i zrobić polewę czekoladową do własnych wypieków? marnowanie jedzenia, na taką skalę mnie przeraża i nie chodzi o ochłapy, ale sama również znam ludzi, którzy podziękowaliby za takie "ochłapy" (i pomagam takim ludziom i nie oczekuję pokłonów i dowodów uznania).

Ale tak to własnie wygląda, bo przecież pierwsza wspomniałaś o domu dziecka.
Jak ktoś chce pomagać to super sprawa, ale nie traktujmy biednych i pokrzywdzonych jak ludzi drugiej kategorii!

(a wiesz ile dobrego żarcia wyrzucają ludzie do śmieci? z tym jakoś walczysz?)

[dzolls]

chciałam jeszcze jedno dodać: mówiąc o domach dziecka czy innych placówkach opiekuńczo-wychowawczych, nie miałam na myśli w żadnym wypadku tego, że dzieci tam żyjące są gorsze chodziło mi o to, że jednak znam realia, przynajmniej w otoczeniu (poprzez wolontariat) i w tego typu placówkach na pewno są wydatki ważniejsze, pilniejsze, niż czekolada dla dzieci
(nie oszukujmy się). Dlatego fajnie byłoby oddać w takie miejsce coś.

Ahh, rok temu, we własne urodziny oddałam cały wór maskotek (starych, ale wypranych, więc poniekąd drugiej kategorii ) do szpitala dziecięcego. Jakoś nikt się nie obraził, a dzieci które je zobaczyły były uradowane. Dzieciom na prawdę nie trzeba wiele do szczęścia, wiem, bo na co dzień pracuję z dziećmi i lubię im robić takie drobne przyjemności.

Napisane przez Fresa

(a wiesz ile dobrego żarcia wyrzucają ludzie do śmieci? z tym jakoś walczysz?)

we własnym zakresie dbam o to, żeby jak najmniej jedzenia się marnowało, nawet taka pierdoła-skorupki z jajek i suchy chleb oddaję takiemu panu, dla kur , ale w zasadzie w domu na tyle się dopracowaliśmy, że mało takiego jedzenia które byłoby całkiem ok się wyrzuca. Kiedyś nawet zrobiłam za dużo obiadu i wywiozłam znajomym do akademika

Uwierz mi, chyba lepiej cokolwiek zrobić niż nie zrobić nic i kpić z tych, co chociaż o tym pomyślą. A całego świata nie naprawimy - u mnie na osiedlu nie ma nawet koszy do recyklingu :ściana:

[Hortencja]

Pracowałam kiedyś przez chwilę w markecie tylko nie w Polsce i pamiętam jak na zaplecze, a następnie do śmieci trafiały wszelkie uszkodzone mniej lub bardziej produkty. Nie wolno było na przykład otwartej torebki cukru zabrać do kantyny da pracowników. Przepisy i już Może się boją, że ludzie zaczną specjalnie te produkty psuć, łamać i tak dalej w celu kupienia ich taniej, bądź wzięcia za darmo?

[Fresa]

Napisane przez dzolls

chciałam jeszcze jedno dodać: mówiąc o domach dziecka czy innych placówkach opiekuńczo-wychowawczych, nie miałam na myśli w żadnym wypadku tego, że dzieci tam żyjące są gorsze chodziło mi o to, że jednak znam realia, przynajmniej w otoczeniu (poprzez wolontariat) i w tego typu placówkach na pewno są wydatki ważniejsze, pilniejsze, niż czekolada dla dzieci
(nie oszukujmy się). Dlatego fajnie byłoby oddać w takie miejsce coś.

No to skrzyknij znajomych, zróbcie zrzutę i kup CAŁE mikołaje i zawieź do domu dziecka.

Napisane przez dzolls

Ahh, rok temu, we własne urodziny oddałam cały wór maskotek (starych, ale wypranych, więc poniekąd drugiej kategorii ) do szpitala dziecięcego. Jakoś nikt się nie obraził, a dzieci które je zobaczyły były uradowane. Dzieciom na prawdę nie trzeba wiele do szczęścia, wiem, bo na co dzień pracuję z dziećmi i lubię im robić takie drobne przyjemności.

Szpital to nie to samo co dom dziecka.

[back_in_thee_dayy]

Za darmo nie mogą oddać takie ilości jedzenia ponieważ musieliby od tego odprowadzic PODATEK. Pamiętacie takiego Pana właściciela piekarni, który rozdawał chleb i doprowadziło go to do bankructwa?

[Fresa]

A te połamańce to niech sobie wezmą gospodynie domowe do świątecznych wypieków

[gsk]

Napisane przez muszynianka

w tesco i w makro stoją kosze z produktami z uszkodzonym opakowaniem czy coś, takie produkty drugiej kategorii :P

no i w Kauflandzie ale kurde wcale nie są tak bardzo przecenione bo zawsze patrze czy coś ciekawego jest w koszu ale nie wiele mniejsze są ceny od normalnej

[dzolls]

no ale jak już traktować sieroty źle, to czemu by nie zahaczyć o chore dzieci? i te w jakimś stopniu są poszkodowane i te

nadal nie chodzi mi o sam akt darowania, a o marnowanie. marnowanie jest złe, potępiam to głęboko, tym bardziej jeśli chodzi o takie coś.

a święta, nie święta, warto pomagać i możesz mi wierzyć że tak jak do tej pory różne inicjatywy drobne podejmowałam, tak i teraz coś zrobię.

[eyo]

Napisane przez Ashaai

Yhym no nie znam się na tym więc wpadłam na taki pomysł. Brat kiedyś pracował na hali dorywczo i wspominał mi właśnie o takich przepisach że nie można sprzedawać jakoś tam taniej ( za co zresztą był sądzony ich sklep bo odwalili taki numer z cukrem któremu niedługo kończył się termin ważności). Tak czy siak w jakiś sposób może dałoby radę ominąć te przepisy No bo chyba w sklepach można sprzedawać produkty II kategorii tak ? ( w sensie nie przeterminowane ale właśnie uszkodzone mechanicznie bądź o krótkim terminie) . W takim razie skoro są II kategorii to oczywistym jest że po tańszej cenie. Kurcze może ktoś kto dobrze zna takie przepisy znalazłby sposób na ich ominięcie. Bo jak pomyśle ile takiej pysznej czekolady z całej Polski jest marnowane to &#^%@!*&^@*! bierze

myślisz, że te firmy nie mają prawników którzy nad tym myślą?
mają, i jakby się dało to by tak robili
przecież specjalnie ze złego serca tego nie wywalają bo ich to też kosztuje - bo coś kupili a teraz muszą wywalić

Napisane przez Fresa

Szkoda, że tak niewiele osób to rozumie.
Ludziom się wydaje, że są wielkimi darczyńcami, jak toczą wojnę o połamane mikołaje, a te biedne dzieciaki z domów dziecka powinni ich po rękach za to całować chyba


Ja też nie byłam, ale w żadnej sytuacji nie życzyłabym sobie, żeby mi ktoś jakieś ochłapy połamane rzucał.
Traktujmy wszystkich jednakowo i równo

(a jeśli dla Ciebie nie robi to różnicy to biegnij do tego supermarketu i nakupuj sobie tych połamańców ile udźwigniesz )


Ale to nie jest to samo.
Bo to jest twój wybór. Płacisz i kupujesz co chcesz.
Nikt Cię tym nie uszczęśliwia na siłę (bo mieszkasz w domu dziecka i masz się jeszcze cieszyć, że ktoś Ci wciśnie przecenione kabanosy i banany )

przecież jak ci ktoś coś da to też nie musisz zjeść prawda?
nikt nie chce nikomu do buzi wypchać tych batoników
wezmą to wezmą, nie wezmą to wywalą
tak samo jak nie musisz czegoś kupić tak samo możesz darowizny nie przyjąć... wielka mi różnica

i dzięki za nazywanie czegoś co ja bym zjadła/kupiła "połamanymi ochłapami"
szczyt kultury...
traktujmy wszystkich równo ale ciebie równiej, dobrze ci idzie.

Napisane przez Fresa

No to skrzyknij znajomych, zróbcie zrzutę i kup CAŁE mikołaje i zawieź do domu dziecka.



Szpital to nie to samo co dom dziecka.

o proszę nagle obrończyni równości stwierdza, że jednak dzieci w szpitalu są inne niż dzieci w domach dziecka
ale za to dzieci w domach dziecka nie mogą być gorsze od "normalnych"
no ale te w szpitalach to już nie to samo

[dzolls]

Napisane przez Fresa

A te połamańce to niech sobie wezmą gospodynie domowe do świątecznych wypieków

Bingo. ODDAĆ. Komukolwiek. Ale nie wyrzucać.
(mimo iż nadal jestem zdania, że lepiej dzieciom )

[Fresa]

Napisane przez eyo

o proszę nagle obrończyni równości stwierdza, że jednak dzieci w szpitalu są inne niż dzieci w domach dziecka
ale za to dzieci w domach dziecka nie mogą być gorsze od normalnych
no ale te w szpitalach to już nie to samo

W ogóle nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi - przede wszystkim: czy do szpitala poszły połamane mikołaje?

[201604190949]

Ja bym zjadła takiego mikołaja bo mi to rybka czy on jest cały czy połamany, ważne, że czekolada.

Ale gdybym była dzieckiem to nie chciałabym takiego dostać
Przecież w czekoladowych mikołajach smak jest na równi z kształtem.

[dzolls]

Napisane przez Fresa

W ogóle nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi - przede wszystkim: czy do szpitala poszły połamane mikołaje?

nie, stare maskotki, używane przeze mnie. towar nie pierwszej świeżości, bo część z nich była fest stara.

i kobieto, zrozum, oddać połamańce do takiej placówki i w kuchni niech coś z tej czekolady zrobią, nie muszą dać dzieciom bezpośrednio!

[Fresa]

Napisane przez dzolls

nie, stare maskotki, używane przeze mnie. towar nie pierwszej świeżości, bo część z nich była fest stara.

Maskotki nie były wybrakowane. Mikołaje są

Napisane przez dzolls

i kobieto, zrozum, oddać połamańce do takiej placówki i w kuchni niech coś z tej czekolady zrobią, nie muszą dać dzieciom bezpośrednio!

A czy ja czasami nie mówiłam, żeby tych połamańców zutylizować do wypieków? przecież to wsio rybka czy przetopią je gospodynie domowe czy kucharki w domu dziecka
(byle tylko nie wciskać ich dzieciom i jeszcze wdzięczności oczekiwać )

[dzolls]

Owszem, mówiłaś. Ale no kurde, dając dzieciom - powiedzmy w przedszkolu (w placówkach O-W pewnie też) mają na deser galaretkę i co to za problem dać dzieciom połamanego mikołaja do tego? Co, policzek dla takich dzieci? Uwagi nie zwrócą a słodko będzie, a czekolada się nie zmarnuje. To tylko połamana czekolada, którą można w RÓŻNY (co już wielokrotnie podkreślałam, bez przykładów) sposób wykorzystać, ale nie, ważniejszy jest fakt, że dziecko dostając do deseru np wybrakowanego mikołaja jest gorszej kategorii.
Podkreślam po raz kolejny - wolałabym, żeby takie słodycze trafiły zamiast do kosza na śmieci do kogoś, kto na pewno się ucieszy.


A wracając do maskotek, wyraźnie wybrakowane one nie były, bo wiadomo, nie oddam maskotki bez nogi i ucha, ale jednak widać po nich upływ lat, a to też jakaś wada. Ale nie, wtedy jest wsyztsko ok, bo przecież nie jest połamana. Taa, jakby się dało

[back_in_thee_dayy]

Napisane przez dzolls

nadal nie chodzi mi o sam akt darowania, a o marnowanie. marnowanie jest złe, potępiam to głęboko, tym bardziej jeśli chodzi o takie coś.

dla Państwa jest to jednak darowanie i trzeba od czegoś takiego odprowadzić podatek. Dlatego sklepy nie rozdają wybrakowanego towaru ponieważ rozdając złamaliby prawo a płacić podatek im się nie opłaca. poza tym wątpie aby taki towar wyrzucano, pewnie odsprzedają go tym od kogo je kupili a tamci już wiedzą co z tym zrobić.

[muszynianka]

Ale gdybym była dzieckiem to nie chciałabym takiego dostać
Przecież w czekoladowych mikołajach smak jest na równi z kształtem.

no, zawsze zaczynałam od odgryzania głowy

[Cathas]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;23392118]Od razu przypomina mi się historia piekarza bodajże z Bielska, który oddawał nieświeży chleb, i fiskus doprowadził go do bankructwa przez to [/QUOTE]

Nie tylko przez to. Czytałam kiedyś artykuł o tej sprawie i pan piekarz miał inne grzeszki względem fiskusa na sumieniu. I to one doprowadziły bankructwa, a nie ten chleb.


Znam sklepy, o których wiadomo, że wystawiają palety jogurtów, etc., które zbliżają sie lub którym właśnie mija data ważności. Niby wyrzucają, ale są one czyste, ładnie wyłozone i niezniszczone. Tak samo robią pewne restauracje, to, co danego dnia nie zejdzie, wystawiają dla bezdomnych, biednych.
Ale to trzeba chcieć, łatwiej wyrzucić...

[201604200942]

Napisane przez muszynianka

ONI NIE MOGĄ tego rozdać
Tak samo jak chleb w szpitalach się marnuje, wielkie paki chleba są wywalane i nie można ich rozdawać. Nie wiem czemu, mnie nie pytaj. Jakieś tam śmieszne przepisy.

a to nie dlatego, że darowizna jest opodatkowana? To znaczy, że jak oddadzą komuś to i tak muszą zapłacić z tego podatek, więc bardziej opłaca im się wyrzucić.

ale to już ktoś napisał

[back_in_thee_dayy]

Napisane przez Cathas

Nie tylko przez to. Czytałam kiedyś artykuł o tej sprawie i pan piekarz miał inne grzeszki względem fiskusa na sumieniu. I to one doprowadziły bankructwa, a nie ten chleb.


Znam sklepy, o których wiadomo, że wystawiają palety jogurtów, etc., które zbliżają sie lub którym właśnie mija data ważności. Niby wyrzucają, ale są one czyste, ładnie wyłozone i niezniszczone. Tak samo robią pewne restauracje, to, co danego dnia nie zejdzie, wystawiają dla bezdomnych, biednych.
Ale to trzeba chcieć, łatwiej wyrzucić...

Może i są takie co rozdają bezdomnym, ale nie na wielką jakąś skalę, tylko może paru osobom coś dadzą. Poza tym na pewno się tym nie "chwalą", pewnie są umówieni z jakimś bezdomnym, że pracownik wychodzi i zostwia koło kosza a tam już ktoś przyczajony czeka

[kycia1]

Faktycznie chodzi o podatek... Gdy wyrzucają towar do smieci, moga wtedy wrzucić te straty w koszty (płacac wówczas mniejszy podatek) , a gdyby oddali (oficjalnie) dla biednych - musieliby ten podatek zapłacić...

Reasumując

Znieść podatek od darowizny


P.S znam taki jeden sklep, gdzie wyrzucają do śmieci (bo niby musza), ale robia to w taki sposób, ze biedni ludzie i tak mogą sobie stamtąd coś wziąć , bo to nie lezy w smietniku, tylko obok, w skrzynkach itd