|
|
#31 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 086
|
Dot.: praca przymusowa?
Starałam sie kiedys o praktyki w pewnej firmie, ktora fajnie w CV wygląda
Wymagania mieli kosmiczne: przede wszystkim dyspozycyjność najlepiej od poniedziałku do piatku od rana do wieczora, bardzo dobra znajomość angielskiego i tak dalej. Na praktyki sie nie dostalam, czego specjalnie nie zalowalam. Pozniej sie dowiedzialam, ze ogolnie tam na praktyki jest ciezko sie dostac, a kiedys wybrali osobe, ktora zdeklarowała sie, ze przez pol roku bedzie przychodzić za darmo i to codziennie (!). Potem patrzylam na strony typu pracuj.pl, firma ta poszukiwala stazystow, oczywiscie przez UP, bo jakżeby to zapalacic komus z własnej kieszeni, jak mozna znalezc jelenia, który przez UP za 700 zl bedzie siedzial i tyral. Takie praktyki sa po prostu śmieszne i żałosne. Kiedys z bezpłatnych praktyk sie ewakuowalam po jednym dniu, bo mialam dosc siedzenia i wykonywania beznadziejnych zadan typu przybijanie pieczątek: niestety takie sa reaila, ze jak sie komus nie placi, to sie jego czasu nie szanuje. Mam znajomych, ktorzy tez z praktyk zwijali sie bardzo szybko, bo ile czasu mozna patrzec w sufit, ukladac segregatory - to jest po prostu sposób wielu firm na darmowa sile robocza. Jakby ktos mi za to zaplacil, to prosze bardzo, moge te pieczątki przybijać , ale nie za darmo, bo ani mnie to nie rozwinie, ani nic ![]() Bardzo mi sie to nie podoba, bo to strasznie psuje rynek pracy. Teraz kancelaria przyjmie praktykanta, który zgodzi sie pracować przez pol roku za darmo, robiąc sobie złudzenia, ze go zatrudnia, a za rok będzie stała kolejka chętnych, którzy za darmo przepracują...rok. Miesięczne bezplatne praktyki, kiedy ktos ma czas i faktycznie czegoś sie uczy i nie zajmuje sie układaniem segregatorów i parzeniem kawy- jeszcze spoko, jakos przejdzie. Dla zeby siedziec za darmo pol roku, to juz trzeba byc faktycznie urodzonym jeleniem
|
|
|
|
|
#32 | ||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
|
Dot.: praca przymusowa?
Cytat:
Jednak przymus uczelni wobec studenta o odbyciu min. miesięcznych BEZPŁATNYCH praktyk jest również wątpliwy... . Niby masz wybór -możesz pójść na inne studia/rzucić aktualne. Ale wiadomo jak to jest ![]() Cytat:
Zgadzam się z Tobą. Ale według mnie nie można stwierdzić, że każdy kto jest na stażu za 7stów jest nieporadny i głupi. Czasem w dalszej perspektywie może się to opłacić, a czasem nie ma się innego wyjścia... . |
||
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:54.



Wymagania mieli kosmiczne: przede wszystkim dyspozycyjność najlepiej od poniedziałku do piatku od rana do wieczora, bardzo dobra znajomość angielskiego i tak dalej. Na praktyki sie nie dostalam, czego specjalnie nie zalowalam. Pozniej sie dowiedzialam, ze ogolnie tam na praktyki jest ciezko sie dostac, a kiedys wybrali osobe, ktora zdeklarowała sie, ze przez pol roku bedzie przychodzić za darmo i to codziennie (!). Potem patrzylam na strony typu pracuj.pl, firma ta poszukiwala stazystow, oczywiscie przez UP, bo jakżeby to zapalacic komus z własnej kieszeni, jak mozna znalezc jelenia, który przez UP za 700 zl bedzie siedzial i tyral. Takie praktyki sa po prostu śmieszne i żałosne. Kiedys z bezpłatnych praktyk sie ewakuowalam po jednym dniu, bo mialam dosc siedzenia i wykonywania beznadziejnych zadan typu przybijanie pieczątek: niestety takie sa reaila, ze jak sie komus nie placi, to sie jego czasu nie szanuje. Mam znajomych, ktorzy tez z praktyk zwijali sie bardzo szybko, bo ile czasu mozna patrzec w sufit, ukladac segregatory - to jest po prostu sposób wielu firm na darmowa sile robocza. Jakby ktos mi za to zaplacil, to prosze bardzo, moge te pieczątki przybijać
, ale nie za darmo, bo ani mnie to nie rozwinie, ani nic 



