Dziwna sytuacja podczas seksu analnego.

[201608251020]

Napisane przez LittleCrow

I czy nie po to jest to forum, żeby niektóre rzeczy przedyskutować z innymi właśnie anonimowo?

Ale nie nazywaj tego umiejętnością rozmawiania
Chyba widocznie wychodzę z mylnego założenia że jeśli ktoś czuje się na tyle dojrzały by zacząć uprawiać seks to nie będzie tego traktował jak temat tabu, a rozmawiał otwarcie ze swoim partnerem jak dwoje dorosłych ludzi

[LittleCrow]

Napisane przez paollino

Chyba widocznie wychodzę z mylnego założenia że jeśli ktoś czuje się na tyle dojrzały by zacząć uprawiać seks to nie będzie tego traktował jak temat tabu, a rozmawiał otwarcie ze swoim partnerem jak dwoje dorosłych ludzi

Na wszystko przyjdzie czas.

Napisane przez syla-78

Chodzi o to, ze jakby była naprawdę gotowa na anal, to by nie była tak zaskoczona tym, że "popuściła" .

Kiedy pierwszy raz zobaczyłam krew na swoich majtkach to też byłam zażenowana nie wiedziałam dlaczego tam jest, dopiero starsza siostra 'olśniła' mnie że to miesiączka i że to normalne.
To chyba naturalne, że jak coś się dzieje w naszym życiu pierwszy raz to chcemy to sobie 'przeanalizować'

[syla-78]

Napisane przez LittleCrow

Na wszystko przyjdzie czas.



Kiedy pierwszy raz zobaczyłam krew na swoich majtkach to też byłam zażenowana nie wiedziałam dlaczego tam jest, dopiero starsza siostra 'olśniła' mnie że to miesiączka i że to normalne.
To chyba naturalne, że jak coś się dzieje w naszym życiu pierwszy raz to chcemy to sobie 'przeanalizować'

No, ale okres to co innego A seks to decyzja dwojga ludzi A z postu Autorki wynika, że tym razem postanowiła nie odmawiać. Ja to rozumiem tak, ze Jej się do tego anala nie paliło Z ciekawości weszłam w inne wątki Autorki i w wątku zbiorczym o seksie analnym pisała, ze nie sprawia Jej to przyjemnśći. Mam wrażenie, ze robi to dla faceta, a później jeszcze się martwi, że popuśiła. Tylko o to chodzi

A co do okresu, jak ja pamiętam, kiedy pierwszy raz dostałam okres, a było to przed lekcją w-fu, to wiedziałam co to jest i poszłam do szkolnej higienistki po podpaski

[LittleCrow]

Napisane przez syla-78

No, ale okres to co innego A seks to decyzja dwojga ludzi A z postu Autorki wynika, że tym razem postanowiła nie odmawiać. Ja to rozumiem tak, ze Jej się do tego anala nie paliło Z ciekawości weszłam w inne wątki Autorki i w wątku zbiorczym o seksie analnym pisała, ze nie sprawia Jej to przyjemnśći. Mam wrażenie, ze robi to dla faceta, a później jeszcze się martwi, że popuśiła. Tylko o to chodzi


A co do okresu, jak ja pamiętam, kiedy pierwszy raz dostałam okres, a było to przed lekcją w-fu, to wiedziałam co to jest i poszłam do szkolnej higienistki po podpaski

Widocznie bardzo go kocha
Pozdrawiam

[syla-78]

Napisane przez LittleCrow

Widocznie bardzo go kocha
Pozdrawiam

Najwidoczniej Pozdrawiam również

[201608251020]

Napisane przez LittleCrow

Widocznie bardzo go kocha
Pozdrawiam

To wychodzi na to że osoby nie uprawiające seksu analnego nie kochają swoich partnerów czy kochają mniej? Wybacz ale jeśli w danym dniu nie mam ochoty na seks i nie ulegam partnerowi - podkładając się bo postanowiłam mu nie odmówić to znaczy że nie kocham go bardzo?


No bez jajec

[syla-78]

Napisane przez paollino

To wychodzi na to że osoby nie uprawiające seksu analnego nie kochają swoich partnerów czy kochają mniej? Wybacz ale jeśli w danym dniu nie mam ochoty na seks i nie ulegam partnerowi - podkładając się bo postanowiłam mu nie odmówić to znaczy że nie kocham go bardzo?


No bez jajec

Myślę, że nie chodzi konkretnie o seks analny, tylko ogólnie o seks. Są takie kobiety, które robią rzeczy, nieszczególnie mając na nie ochotę z miłości do faceta. Ja do nich nie należę Nigdy nie robiłabym czegoś, co nie sprawia mi przyjemności z miłości.
Inna sprawa, że Jej chłopak może sobie nie zdawać sprawy z tego, ze Jej jest średnio dobrze. Nie każdy jest domyślny, dlatego TRZEBA rozmawiać

[201803290936]

Dziwna sytuacja? Po przeczytaniu tytułu wątku już pisałam "dziwne" scenariusze. A to chodzi o rzecz całkiem normalną, tylko w pornosach o tym nie "wspominają", że aktorki sobie przez kręceniem zrobiły lewatywę. Mam przynajmniej nadzieję, że uprawiacie ten rodzaj seksu z użyciem prezerwatywy.

[LittleCrow]

Napisane przez paollino

To wychodzi na to że osoby nie uprawiające seksu analnego nie kochają swoich partnerów czy kochają mniej? Wybacz ale jeśli w danym dniu nie mam ochoty na seks i nie ulegam partnerowi - podkładając się bo postanowiłam mu nie odmówić to znaczy że nie kocham go bardzo?


No bez jajec

O swoje rozterki czy kochasz 'bardzo' czy 'mniej' powinnaś spytać raczej samą siebie, a nie mnie. Ty chyba lubisz schematy.
syla-78 - dziękuję

[201608251020]

Napisane przez LittleCrow

O swoje rozterki czy kochasz 'bardzo' czy 'mniej' powinnaś spytać raczej samą siebie, a nie mnie. Ty chyba lubisz schematy.
syla-78 - dziękuję

W żadnym wypadku to nie są rozterki raczej śmiech ze skali czyjegoś uczucia. z Twojej wypowiedzi wyszło na to że z miłości trzeba się czasem zmusić

Podejrzewam, że nie trzeba dosłownie "dać " by pokazać komuś że się go kocha
Podejrzewam, że jeśli się kogoś kocha, to potrafi się z nim rozmawiać bez skrępowania.
I podejrzewam - że drugiej stronie nie byłby w smak seks, gdyby wiedziała że partner niekoniecznie chce. Wychodzi brak komunikacji i otwartości w związku. Więc co to za związek?

W MOJEJ OPINII : Schematy są zbyt zamknięte, ale nie znaczy to, że rzeczy odbiegające i nieszablonowe zachowania są zawsze poprawne

[kalincia]

Napisane przez syla-78

Tak sobie myślę, co będa robić za rok, dwa jak już teraz chyba wszystko już przerobili

Och, możliwości są prawie nieograniczone, jak się ma zaufanie do partnera i lubi seks. Można też radośnie wracać do tego, co już znamy i co sprawia przyjemność...nie robiąc nic już nowego od dojścia do pewnych granic, dla któregoś z partnerów - nieprzekraczalnych. I tak i tak jest fajnie.

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:33 ----------

Napisane przez syla-78

Myślę, że nie chodzi konkretnie o seks analny, tylko ogólnie o seks. Są takie kobiety, które robią rzeczy, nieszczególnie mając na nie ochotę z miłości do faceta. Ja do nich nie należę Nigdy nie robiłabym czegoś, co nie sprawia mi przyjemności z miłości.
Inna sprawa, że Jej chłopak może sobie nie zdawać sprawy z tego, ze Jej jest średnio dobrze. Nie każdy jest domyślny, dlatego TRZEBA rozmawiać

Są i takie kobiety, które traktują seks jako nagrodę, a jego brak jako karę dla swojego faceta...Może autorka go nagradzała...

[syla-78]

Napisane przez kalincia

Och, możliwości są prawie nieograniczone, jak się ma zaufanie do partnera i lubi seks. Można też radośnie wracać do tego, co już znamy i co sprawia przyjemność...nie robiąc nic już nowego od dojścia do pewnych granic, dla któregoś z partnerów - nieprzekraczalnych. I tak i tak jest fajnie.

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:33 ----------


Są i takie kobiety, które traktują seks jako nagrodę, a jego brak jako karę dla swojego faceta...Może autorka go nagradzała...

Nie no jasne, żartoblowie to pisałam

Co do pogrubionego, to kto wie

[kalincia]

Napisane przez paollino

W żadnym wypadku to nie są rozterki raczej śmiech ze skali czyjegoś uczucia.
Śmiech ze skali czyjegoś uczucia...gratuluję empatii z Twojej wypowiedzi wyszło na to że z miłości trzeba się czasem zmusić
nie wynika. Wynika, że czasem robi się coś dla partnera, nawet, jeśli nie jest się pewnym, a chce się spróbować - żeby jemu sprawić przyjemność, a być może przekonać się do tego czegoś.

Podejrzewam, że nie trzeba dosłownie "dać " by pokazać komuś że się go kocha
Dobrze podejrzewasz, ale kochająca się para okazuje miłość także przez seks. Nawet przez analny.
Podejrzewam, że jeśli się kogoś kocha, to potrafi się z nim rozmawiać bez skrępowania.
Nie zawsze od razu, ludzie czasem wcześniej się już kochają, a jeszcze stopniowo poznają. Wiele osób tę otwartość stopniuje, by właśnie się do niej nie zmuszać. Na wszystko przyjdzie czas w związku.
I podejrzewam - że drugiej stronie nie byłby w smak seks, gdyby wiedziała że partner niekoniecznie chce.
Ale niekoniecznie chce, nie znaczy nie chce. Może się przekonać po spróbowaniu. I być zadowolony, że spróbował.Wychodzi brak komunikacji i otwartości w związku. Więc co to za związek?
Inny niż twój, więc, "co to za związek", prawda? A i do kolejnych etapów komunikacji się w związku dorasta.

Schematy są zbyt zamknięte, ale nie znaczy to, że rzeczy odbiegające i nieszablonowe zachowania są zawsze poprawne
Ale też nie znaczy, że nie są. Bywa różnie, nie tylko tak, jak w twoim przypadku, o czym chyba zapominasz. Każdy związek ma własną historię.

.

[LittleCrow]

Napisane przez paollino

z Twojej wypowiedzi wyszło na to że [I]z miłości trzeba się czasem zmusić

Z całego serca życzę Ci szczęścia i przychylności losu w związku, w którym nie jesteś zdolna do jakichkolwiek poświęceń dla swojego mężczyzny.
Bo z miłości TRZEBA się czasem zmusić, i niekoniecznie o seks tu chodzi.

Napisane przez paollino

Schematy są zbyt zamknięte, ale nie znaczy to, że rzeczy odbiegające i nieszablonowe zachowania są zawsze poprawne

Dodaj, że w Twojej opinii.

[201608251020]

LittleCrow tylko że w mojej wypowiedzi właśnie o SEKS chodzi i zmuszanie do SEKSU. A mój związek? Przychylny, a jakże Na pewno jedno nie robi nic na siłę dla drugiego. Tym bardziej nie w łóżku


Kalincia a cóż to za empatia lub jej brak jeśli śmieję się z tego że wspomniana wyżej użytkowniczka uważa za kochanie bardzo = zmuszanie się do seksu. ? Gdzie tu ta empatia powinna się znaleźć? Każda wypowiedź ma prawo być poddana negacji - moja jest, inne też chyba mogą?
"ludzie czasem wcześniej się już kochają, a jeszcze stopniowo poznają." no cóż. Według mnie, jeśli się kogoś dobrze nie pozna, to średnio można mówić o KOCHANIU. O zauroczeniu, zakochaniu, fascynacji - owszem. Ale nie miłości.
"Ale niekoniecznie chce, nie znaczy nie chce. Może się przekonać po spróbowaniu. I być zadowolony, że spróbował" tylko jak wcześniej wspominała syla , Autorka na innym z wątków wypowiadała się raczej mało przychylnie o seksie analnym. Chyba jej 'nie podszedł'. Więc gdzie to zadowolenie?

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ----------

Napisane przez syla-78

No, ale okres to co innego A seks to decyzja dwojga ludzi A z postu Autorki wynika, że tym razem postanowiła nie odmawiać. Ja to rozumiem tak, ze Jej się do tego anala nie paliło Z ciekawości weszłam w inne wątki Autorki i w wątku zbiorczym o seksie analnym pisała, ze nie sprawia Jej to przyjemnśći. Mam wrażenie, ze robi to dla faceta, a później jeszcze się martwi, że popuśiła. Tylko o to chodzi

No i właśnie takie samo wrażenie mam.

[LittleCrow]

Napisane przez paollino

Kalincia a cóż to za empatia lub jej brak jeśli śmieję się z tego że wspomniana wyżej użytkowniczka uważa za kochanie bardzo = zmuszanie się do seksu. ?

Czytania ze zrozumieniem uczą w podstawówce kochana.

[kalincia]

Napisane przez paollino

LittleCrow tylko że w mojej wypowiedzi właśnie o SEKS chodzi i zmuszanie do SEKSU. A mój związek? Przychylny, a jakże Na pewno jedno nie robi nic na siłę dla drugiego. Tym bardziej nie w łóżku .


Kalincia a cóż to za empatia lub jej brak jeśli śmieję się z tego że wspomniana wyżej użytkowniczka uważa za kochanie bardzo = zmuszanie się do seksu. ? Gdzie tu ta empatia powinna się znaleźć? W zrozumieniu, że ktoś kocha i chce spróbować coś polubić, bo jej partner to lubi? Ona nie pisała o zmuszaniu się. Każda wypowiedź ma prawo być poddana negacji - moja jest, inne też chyba mogą? Pewnie, że mogą...
"ludzie czasem wcześniej się już kochają, a jeszcze stopniowo poznają." no cóż. Według mnie, jeśli się kogoś dobrze nie pozna, to średnio można mówić o KOCHANIU. O zauroczeniu, zakochaniu, fascynacji - owszem. Ale nie miłości. Ale już można tworzyć związek i poznawać się dalej, płynna jest przemiana jednego rodzaju miłości (np.zauroczenia, fascynacji, itd.)Przynajmniej u mnie tak było. Naprawdę znałaś do końca swojego partnera, i dopiero pokochałaś? Ja chciałam go dalej poznawać, dlatego że byłam na pierwszym etapie. Miłości - tak uważam. Przeradzała się stopniowo w coś jeszcze głębszego i mocniejszego. I bliskość też rodziła się stopniowo. Ale to chyba kwestia nazewnictwa, dla mnie to już była miłość.
"Ale niekoniecznie chce, nie znaczy nie chce. Może się przekonać po spróbowaniu. I być zadowolony, że spróbował" tylko jak wcześniej wspominała syla , Autorka na innym z wątków wypowiadała się raczej mało przychylnie o seksie analnym. Chyba jej 'nie podszedł'. Więc gdzie to zadowolenie? Może jeszcze podejdzieA zresztą ja tego nie odebrałam jako zmuszanie się w tym wątku. Raczej próbę. A że zrobiła się żenująca dla autorki sytuacja, to i napisała. Mnie takie nie żenują, nie odbieram ich w charakterze winy - ot fizjologia, ale ja mam lat 40. Ona uprawia seks od paru miesięcy, ma prawo czuć się zażenowana, nawet z kochającym i kochanym partnerem.

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ----------



No i właśnie takie samo wrażenie mam.

Autorkę pozdrawiam i trzymam kciuki z dotarcie się w związku. Twoja " wpadka" nie była wpadką, bo nie zależała od ciebie.

[201608251020]

Napisane przez LittleCrow

Czytania ze zrozumieniem uczą w podstawówce kochana.

Autorka mówi o "kochaniu SIĘ", w słownikach dla ... innych ludzi występuje jako "uprawianie seksu".

No właśnie. Już w podstawówce a Ty nadal nie umiesz wychwycić w odniesieniu do czyich słów piszę. W kwestii kochania się było do kalinci i jak widzę z jej odpowiedzi - zrozumiałyśmy się. Ty jak widać wciąż nie rozumiesz kochana

[LittleCrow]

Napisane przez paollino

No właśnie. Już w podstawówce a Ty nadal nie umiesz wychwycić w odniesieniu do czyich słów piszę. W kwestii kochania się było do kalinci i jak widzę z jej odpowiedzi - zrozumiałyśmy się. Ty jak widać wciąż nie rozumiesz kochana

Potrafię jednak wychwycić to, że sama już nie wiesz jak się bronić. Podejrzewam że stąd ta ofensywa.
A co do "zrozumienia się" z kalińcią, to cieszę się że ją rozumiesz, bo mądrze pisze, ale poza rozumieniem mogłabyś też zmienić swoje rozumowanie.

[kalincia]

Chyba jednak nie nauczyli mnie w podstawówce czytania ze zrozumieniem, bo wypowiedzi Little Crow jednak nie zrozumiałam. Może wyjaśni? Do czego konkretnie się odniosła? Chociaż nie będę miała bezsennej nocy, jeśli nie, bo ona mojej też nie zrozumiała.

[LittleCrow]

Napisane przez kalincia

Chyba jednak nie nauczyli mnie w podstawówce czytania ze zrozumieniem, bo wypowiedzi Little Crow jednak nie zrozumiałam. Może wyjaśni? Do czego konkretnie się odniosła? Chociaż nie będę miała bezsennej nocy, jeśli nie, bo ona mojej też nie zrozumiała.

Czego dokładnie nie zrozumiałaś??

[201608251020]

Napisane przez LittleCrow

Potrafię jednak wychwycić to, że sama już nie wiesz jak się bronić.

Ale przed czym/kim ja mam się bronić? Chyba mnie nikt nie atakuje przecież, prawda?

No to już we dwójkę Cię nie rozumiemy. Coś w tym jednak musi być

[syla-78]

Napisane przez LittleCrow

O swoje rozterki czy kochasz 'bardzo' czy 'mniej' powinnaś spytać raczej samą siebie, a nie mnie. Ty chyba lubisz schematy.
syla-78 - dziękuję

nie ma za co
Staram się czytać ze zrozumieniem.
No dobra dziewczyny, napiszę tak Skoro Autorka w wątku o seksie analnym pisze, że cyt."Szczerze mówiąc..? Nie przepadam. Odbyt to bardzo unerwione miejsce, w moim przypadku ból jest nie do zniesienia. Wg mnie, to strefa dla mężczyzn homoseksualnych"

a teraz w tym wątku pisze, że tym razem postanowiła nie domawiać.
Widać, że chce faceta zadowolić, kosztem bólu nawet.
I teraz tak, jakbym była facetem co wolałabym, żeby dziewczyna robiła coś ze mną z przyjemności, bo sama tego chce, a nie się zmuszała. Wtedy to jest przyjemnośćSkoro ją bolało, to niekumaty, ze nie zajarzył. Chyba, ze zajarzył i ma to w ...dupie

Paollino, widzę, że się rozumiemy

[kalincia]

Napisane przez LittleCrow

Czego dokładnie nie zrozumiałaś??

O co ci chodziło z tym nierozumieniem tekstu. Czego się czepiłaś?

[LittleCrow]

Napisane przez paollino

No to już we dwójkę Cię nie rozumiemy. Coś w tym jednak musi być

Nie wyrywaj słów z kontekstu, to zrozumiesz.

No tak, autorka gdzie indziej napisała, że ból jest nie do zniesienia, Ale na początku tego wątku stwierdziła, że tym razem było przyjemniej Więc pewnie wszystko jej się zagoiło i - jak napisała kalincia - zaczyna się do seksu analnego przekonywać. Nie wiem z kiedy jest autorki wypowiedź o bólu, ale może już nie boli, polubiła, a tu masz.. kolejny problem/niespodzianka więc się nim podzieliła

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Napisane przez paollino

No to już we dwójkę Cię nie rozumiemy. Coś w tym jednak musi być

Nie wyrywaj słów z kontekstu, to zrozumiesz.

No tak, autorka gdzie indziej napisała, że ból jest nie do zniesienia, Ale na początku tego wątku stwierdziła, że tym razem było przyjemniej Więc pewnie wszystko jej się zagoiło i - jak napisała kalincia - zaczyna się do seksu analnego przekonywać. Nie wiem z kiedy jest autorki wypowiedź o bólu, ale może już nie boli, polubiła, a tu masz.. kolejny problem/niespodzianka więc się nim podzieliła

Napisane przez kalincia

O co ci chodziło z tym nierozumieniem tekstu. Czego się czepiłaś?

Tego, że paollino błędnie stwierdziła, że dla mnie "kochanie bardzo = zmuszanie się do seksu". To nieprawda, nigdy tak nie napisałam. Wręcz przeciwnie, napisałam, że miłość wymaga poświęceń i NIEKONIECZNIE CHODZI TU O SEKS.

[syla-78]

Wypowiedź Autorki o bólu jest z 3 grudnia

[201608251020]

Napisane przez LittleCrow

Tego, że paollino błędnie stwierdziła, że dla mnie "kochanie bardzo = zmuszanie się do seksu". To nieprawda, nigdy tak nie napisałam. Wręcz przeciwnie, napisałam, że miłość wymaga poświęceń i NIEKONIECZNIE CHODZI TU O SEKS.

W odpowiedzi na post syli gdzie napisała że zmusza się trochę i robi to dla faceta - napisałaś "widocznie bardzo go kocha". Nawet zacytowałaś post na który tak odpowiadałaś

Tylko że temat jest O SEKSIE, a nie o całej reszcie

[LittleCrow]

Napisane przez paollino

W odpowiedzi na post syli gdzie napisała że zmusza się trochę i robi to dla faceta - napisałaś "widocznie bardzo go kocha".

-- gdzie syla odpisała również "Najwidoczniej ". Po prostu nie wyczułaś naszej ironii.

Napisane przez syla-78

Wypowiedź Autorki o bólu jest z 3 grudnia

dziękuję za informację

[201608251020]

Napisane przez LittleCrow

-- gdzie syla odpisała również "Najwidoczniej ". Po prostu nie wyczułaś naszej ironii.

jeśli to była ironia to okej. Aczkolwiek broniłaś kwestii 'poświęcania się' jak niepodległości w każdym bądź razie trzeba było napisać od razu że to ironia


ja zawsze dla wszelkie pewności opatruję swoje wypowiedzi takim "" znaczkiem

[LittleCrow]

Napisane przez paollino

jeśli to była ironia to okej. Aczkolwiek broniłaś kwestii 'poświęcania się' jak niepodległości

Tak, broniłam poświęcenia i dalej bronię, ale tego NIEKONIECZNIE SEKSUALNEGO