Narzekania na TŻ-ów.

[whip]

Ja gdy czasem o czymś opowiadam ( ostatnio np o kolejnym szkoleniu na którym byłam) on patrzy na mnie uważnie ja sie ciesze że tak mnie słucha(może się zainteresował tematem?) a poźniej się okazuje że w ogóle nie słucha tylko po prostu patrzy "bo ja lubie patrzeć na twoją buźke jak o czyms opowiadasz. "!
No jasne...ale już o czym tak gadam to nieważne a poźniej się wkurzam
"kiedyś ci o tym mówiłam! Nie pamiętasz? " "yyy...na prawdę??"

No jak mozna patrzeć na kogoś i nie słuchać??

[kaarooo]

Oj można, sama często tak robię ;P

[karolinaP103]

Mój TŻ na wszystko ma czas-ja stoję już gotowa do wyjścia od 10min a on jeszcze w piżamie. Jest tylko jedna sytuacja kiedy się wyrabia-spotkanie z kolegami -potrafi wyjść pół godziny wcześniej
Naprawy w domu muszą czekać kilka miesięcy na to by nabrały mocy urzędowej Jakbym sama potrafiła to bym sama to wcześniej zrobiła ale nie będę za niego czegoś robićDo prac domowych podchodzi z takim namaszczeniem jakby odkurzał dywan u królowej angielskiej! -przecież to tylko dywan i z odkurzania nie trzeba robić ceremonii napól dnia. Wszystko zrobiłabym styo razy szybciej ale wtedy zobaczy,że JA mogę to zrobić a tego nie chcę

[Cecilia89]

Napisane przez dziuba85

Jesteś ze swoim TŻ od czerwca b.r. i już chcesz na Niego narzekać??? Szybko

I po co narzekać?? Trzeba TŻow nauczyć, co i jak, czego się potrzebuje.

monius dokładnie!!! Lepiej narzekać i nic nie robić. Samo się jakoś poukłada, jak my baby chcemy...

Temat nie był z myślą o mnie, tylko o innych wizażankach. Jeśli jednak mój TŻ coś przeskrobie, to również zacznie się narzekanie

Poza tym, jak kilka osób napisało, ma to być temat nieco "z przymrużeniem" oka. Chodzi o to, aby się wyżalić, jednak nic nie zastąpi prawdziwej rozmowy, w cztery oczy ze swoim partnerem.

[karo69]

Czasem rozmawiamy z naszymi Tż ale właśnie to wygląda jak ta"rozmowa z kotem" oni się połaszczą przeproszą i koniec na tym...

A wyżalenie się jest bezcenne!!

Te chusteczki posmarkane - na stole, w torbie, pod poduszką, w kieszeniach...

Pozmywanie naczyń nie jest realne jeżeli wcześniej się tego nie zleci. Bez zlecenia stoją tam nawet ze 3 dni...

Jak mówię, zrób pranie (gdy ja jestem 12 godzin w pracy) zapominam dodać: a potem je wywieś!!

Gdy chce by pozmywał naczynia muszę określić jeszcze które!! Brudny garnek na piecyku w moim mniemaniu się zalicza do naczyń, w mniemaniu Tż nie

Stolik nie musi być sprzątany do chwili aż z niego same rzeczy nie zaczną zlatywać...

A miejsce pada do konsoli jest zawsze ale to zawsze na podłodze!!(że ja tego nie wiedziałam)

A miejsce okularów jest na tapczanie gdzie zawsze umieszczam me szanowne 4 litery.

Brudne naczynia wynoszone z tego wcześniej wspomnianego biednego stolika są wynoszone partiami, z częstotliwością 1 naczynie na 2h (jego sprzątanie po obiedzie jest dość długie).

Naczynia owe nie trafiają do zlewu, ani do zmywarki... trafiają na blat, gdzie mają znów dużo miejsca do rozmnażania się.

Ach wątek świetny!!

Rozmawiamy i tym, staramy się zmienić, nie zawsze się jednak da...
Jak sobie coś przypomnę to napisze!!

[Mary Louu]

Napisane przez whip

Ja gdy czasem o czymś opowiadam ( ostatnio np o kolejnym szkoleniu na którym byłam) on patrzy na mnie uważnie ja sie ciesze że tak mnie słucha(może się zainteresował tematem?) a poźniej się okazuje że w ogóle nie słucha tylko po prostu patrzy "bo ja lubie patrzeć na twoją buźke jak o czyms opowiadasz. "!
No jasne...ale już o czym tak gadam to nieważne a poźniej się wkurzam
"kiedyś ci o tym mówiłam! Nie pamiętasz? " "yyy...na prawdę??"

No jak mozna patrzeć na kogoś i nie słuchać??

Mój też tak robi a potem tłumaczy, że cierpi od jakiegoś czasu na problemy z pamięcią i to nie jego wina :P:P:

[agniesikk]

Napisane przez Mary Louu

Ojjjj takiego wątku było mi trzeba
Sama nawet myślałam aby tak założyć. Melduję się tu, jak na razie nic nie wpisuję bo ostatnimi dniami mój tż jest grzeczny i nie działa mi na nerwy. Ale jestem pewna , że nie raz tu coś wpiszę.

Ja tak samo... Ostatnio wyżaliłam mu się, że nie prawi mi komplementów już i pewnie przestałam mu się podobać

[karolinaP103]

Odświeżam wątek
Jest lipiec a ja jeżdże na zimówkach Jakbym tylko miała tyle siły by odkręcić te kółka to sama bym zmieniła
A na zamontowanie zmywarki to chyba miesiąc czekałam- postanowiłam,że po prostu nie będę zmywać jak postał przy myciu 1,5 godziny to za 2 dni zmywara była podłączona

[elvegirl]

Napisane przez karolinaP103

Odświeżam wątek
Jest lipiec a ja jeżdże na zimówkach Jakbym tylko miała tyle siły by odkręcić te kółka to sama bym zmieniła

Wulkanizator? Stówkę zapłacisz, a przestaniesz stwarzać zagrożenie. Sorry, ale wykazujesz się totalną bezmyślnością jeżdżąc na zimówkach tyle czasu. No i mam nadzieję że nastawiłaś się już na wydatek, bo obecne się na zimę już raczej nadawać nie będą...

[karolinaP103]

Hicior wczorajszego wieczoru: przygotowałam dla małego : piżamę podkoszulek, skarpety, pampersa, mówię TZ-towi by go przebrał. W tym czasie robiłam w kuchni , sprzątałam itp.. Małego położył, kakałko mały dostał. Siadam umęczona po godzinie a tu podkoszulek leży.. Tż nie założył W domu zimno, mały ma tylko kocyk i bez podkoszulka... Poszłam , na ciemno , na śpiocha założyłam mu ten podkoszulek
Ach te nasze TZ-ty to chyba czasem rozumek gdzies gubią ..