Czy ja przsadzam? Potrzebuje obiektywnej oceny.

[Biedloonecka]

Napisane przez gumiak

Jezu, dziewczyny, ja nie bronię tej kobiety... Ja też nigdy w życiu nie zrobiłabym czegoś takiego i na miejscu autorki nie chciałabym jej widzieć.
Chciałam tylko zaznaczyć, że ona sama już sobie wyrządziła krzywdę, bo nie dość, że straciła lojalną, oddaną przyjaciółkę, to jeszcze związała się z psycholem, czyli ma już generalnie to, na co zasłużyła

Jeszcze się pewnie nie domyśla, że skrzywdziła samą siebie
ale co tam jej wybór.

Wystarczy mi, że ja bawiłam się wczoraj za***otycznie
Nogi troszkę bolą, ale o to w sumie chodziło

A jak kumplom na imprezie o tym jej wyskoku powiedziałam to mieli niezły ubaw, bo tydzień temu jak zostawiłam ją z nimi w pizzerii to tak nadawała na mojego byłego, że aż im głupio było słuchać
Ludzie to są zmienni.

[JanePanzram]

Napisane przez Biedloonecka

A jak kumplom na imprezie o tym jej wyskoku powiedziałam to mieli niezły ubaw, bo tydzień temu jak zostawiłam ją z nimi w pizzerii to tak nadawała na mojego byłego, że aż im głupio było słuchać

Z tego się cieszę najbardziej, że umiałaś im to opowiedzieć - nabierasz dystansu.
Ja bym (po peeeewnym czasie) zaczęła myśleć jak gumiak - warte toto siebie. Pomagałaś jej w trudnych chwilach, a ta tak cię zostawiła. Szczerze mówiąc nie dziwię ci się, że na początku myślałaś, że ty chyba histeryzujesz, że ci to przeszkadza.

Bo jak ludzie takie rzeczy robią sobie tak bezceremonialnie, to człowiekowi zaczyna się zdawać, że "może to jest normalne, a ja swoimi zarzutami przesadzam?". Ta bezceremonialność, brak wyrzutów sumienia człowiekowi miesza w głowie, bo z takim czymś się nie spotkał. Tamten ch*j nie zadręcza sie tym, że na ciebie podniósł rękę, a ta z kolei już się wielce "zakochała" i jeszcze cię o tym informuje. A co ciebie to obchodzi? Jak można takie rzeczy pisać komuś po tym wszystkim co ty przeszłaś z nim??? Powinna po angielsku zamknąć gębę i ci takich rewelacji nie przysyłać, bo to świadczy o bezmyślności i braku poszanowania ciebie, twoich odczuć, co ty możesz czuć po takich wynurzeniach!

Ale sama po tych postach dziewczyn pomyślałam to co i ty: że to jednak jest normalne, że ta sytuacja ci przeszkadza! Jak to czasami brakuje takiego spojrzenia z boku, z zewnątrz, takich prawdziwych słów kogoś kto patrzy obiektywnie, kto w tym nie siedzi i nie zadręcza się tym.

Pozdrawiam was wszystkie!

[Biedloonecka]

JanePanzram

Oj tak, masz rację - nabrałam dystansu już do całej sytuacji i nawet potrafię śmiać się z jej zachowania.(Bardzo pomagają mi koledzy, chociaż nigdy nawet nie liczyłam, że będą mnie tak wspierać. ) Mimo to dziwnie czuję się jak słyszę, że ktoś wypytuje moich znajomych "czy Justyna i X zamieniły się chłopakami?"... No ja z jej byłym tylko chodzę do klasy no ale ok... Zauważyłam, że opinię sobie bardzo X popsuła tym wyskokiem. Ciekawe do kogo pójdzie jak się nią już pobawi i zostawi... Ja nie mam zamiaru już być pocieszycielką
Dokładnie tak jak piszesz - ja jestem z tą sytuacją związana emocjonalnie i ciężko było mi jakoś racjonalnie oceniać to zachowanie.

Również pozdrawiam;*

[Amazoniak]

Napisane przez Biedloonecka

No szczerze mówiąc to póki co nie chce jej widzieć... Nie wiem o czym miałabym z nią rozmawiać teraz. Jest mi mimo wszystko bardzo przykro. Ciągle w uszach słyszę jej słowa, że nigdy mi czegoś takiego nie zrobi, że nie chce nic do niego poczuć, ani z nim być bo jakby wyglądały nasze relacje. Cholera tak bardzo mnie zapewniała że przyjaźń jest dla niej ważniejsza niż ten dupek Po co mydliła mi oczy
Wiem że nie życzy się źle, ale mam nadzieję że się przejedzie na nim

może mydliła ci oczy bo już podczas waszego związku miała na niego chrapkę??

[Biedloonecka]

Napisane przez Amazoniak

może mydliła ci oczy bo już podczas waszego związku miała na niego chrapkę??

Szczerze to ostatnio rozmawiałam z jej byłym bo to jednak mój kumpel i tak trochę wypytywał jak to się stało, że teraz jest tak i tak od słowa do słowa doszliśmy do wniosku, że jest baaaaardzo prawdopodobne, że to musiało się zacząć sporo wcześniej... Tzn. musiał się jej wcześniej podobać, bo przecież pisali ze sobą bardzo dużo, tylko ja na to nie zwracałam uwagi, no bo nigdy nie pomyślałabym że powinnam być zazdrosna o "przyjaciółkę"... A jednak... Trzeba mieć oczy szeroko otwarte w każdej sytuacji

[Amazoniak]

Napisane przez Biedloonecka

Szczerze to ostatnio rozmawiałam z jej byłym bo to jednak mój kumpel i tak trochę wypytywał jak to się stało, że teraz jest tak i tak od słowa do słowa doszliśmy do wniosku, że jest baaaaardzo prawdopodobne, że to musiało się zacząć sporo wcześniej... Tzn. musiał się jej wcześniej podobać, bo przecież pisali ze sobą bardzo dużo, tylko ja na to nie zwracałam uwagi, no bo nigdy nie pomyślałabym że powinnam być zazdrosna o "przyjaciółkę"... A jednak... Trzeba mieć oczy szeroko otwarte w każdej sytuacji

a jednak nie wiem czy cie to pocieszy ale też miałam kiedyś podobną sytuację, z moją "przyjaciółką" powiedziałyśmy sobie którzy faceci nam się podobają i tego samego wieczoru ona się wprosiła do mojej "sympatii" na grilla i jak mi później powiedziała tajemniczo "coś się między nimi wydarzyło" (dokładniej całowali się i sama nie wie czy będą teraz ze sobą chodzić). Ja byłam w szoku tak jak ty teraz jak ona mogła się rzucić tego samego dnia na faceta który mi się podoba, jakaś lojalność obowiązuje przecież. Po jakimś czasie spotkałam tego chłopaka i powiedział mi że z nią się dzieje coś niedobrego-chyba na głowę upadła, że wprosiła im się na grilla, upiła się, zaczęła po nim wieszać, niby przypadkiem jej się bluzka rozpięła i zaczęła się do niego dobierać itp. Powiedział że od tamtej imprezy nie chce mieć z nią nic wspólnego

[Biedloonecka]

Napisane przez Amazoniak

a jednak nie wiem czy cie to pocieszy ale też miałam kiedyś podobną sytuację, z moją "przyjaciółką" powiedziałyśmy sobie którzy faceci nam się podobają i tego samego wieczoru ona się wprosiła do mojej "sympatii" na grilla i jak mi później powiedziała tajemniczo "coś się między nimi wydarzyło" (dokładniej całowali się i sama nie wie czy będą teraz ze sobą chodzić). Ja byłam w szoku tak jak ty teraz jak ona mogła się rzucić tego samego dnia na faceta który mi się podoba, jakaś lojalność obowiązuje przecież. Po jakimś czasie spotkałam tego chłopaka i powiedział mi że z nią się dzieje coś niedobrego-chyba na głowę upadła, że wprosiła im się na grilla, upiła się, zaczęła po nim wieszać, niby przypadkiem jej się bluzka rozpięła i zaczęła się do niego dobierać itp. Powiedział że od tamtej imprezy nie chce mieć z nią nic wspólnego

Haha no nie powiem, zabawna dość ta Twoja a właściwie Jej historia tzn... pewnie wtedy to nie było Ci do śmiechu, ale widzę "przyjaciółka" konkretna również jak moja.
A tak poza tym to ja wczoraj miałam "starcie" smsowe z X
Miała do mnie pretensje o to jak się zachowuję (a mianowicie nie zatrzymuję się teraz po Mszy w niedziele, żeby z nią porozmawiać...). Ja jej grzecznie na to odpowiedziałam, że to ona rozpoczęła to unikanie (tej niedzieli której wyjawiła mi cudowny fakt, że jest zakochana ) i ona oburzona stwierdziła: "Jasne najlepiej wszystko zwalić na mnie, ale spoko nie chę się kłócić". Ja odpisałam, że się bardzo cieszę, bo ja również nie mam zamiaru, a poza tym to, że nie mam o czym z nią rozmawiać i życzyłam miłego wieczoru Tą wiadomością się biedaczka przejęła, bo napisała "Ej ****a fajny tekst pa" a ja tylko uspokoiłam ją żeby nie dramatyzowała i doceniła to że chociaż ja jestem szczera
Widzę, że dla niej to co zrobiła jest jak najbardziej w porządku wobec mnie i ja powinnam ją chyba jeszcze pogłaskać
No trudno jakoś sobie bez niej radzę.

[Amazoniak]

Napisane przez Biedloonecka

No trudno jakoś sobie bez niej radzę.

spokojnie to kwestia czasu kiedy ona do ciebie wróci bo z tego co opowiadałaś niezłe ziółko z tego typa, więc ona też sie szybko na nim przejedzie

[dianka90]

Matko.. ta Twoja "przyjaciólka" jeszcze robi z siebie jakąś ofiarę.. ja pierdziele.. albo ejst bardzo chamska, albo meeega głupia, że nie widzi że zrobiła coś nie tak
bardzo dobrze wiedźmie odpisałaś, bardzo

[Linusiaczek]

Napisane przez Amazoniak

spokojnie to kwestia czasu kiedy ona do ciebie wróci bo z tego co opowiadałaś niezłe ziółko z tego typa, więc ona też sie szybko na nim przejedzie

O mamo, tylko jej przez przypadek nie przyjmuj z powrotem... Ja nie wiem, ja nie uważam że można uznać za przyjaciółkę osoby, której nie mogę ufać, a tej lasce to bym za grosz po takim numerze nie zaufała. Nie dość, że sama jest nielojalna, skrupułów żadnych, to jeszcze wielce oburzona, że będą jakieś konsekwencje takiego zachowania, no dziecinada