Co Was ujęło/ujmuje w Waszych TŻ?

[fb8a5b9a760b102056c530f8f24b81e13eb06fc2_5dae38949ff92]

Nie przeklina, jest kulturalny... niesamowicie szarmancki, jakby z innej epoki

Wlasnie ci,ktorzy sa z tej innej epoki sa najlepsi

[30128d4098f00e9b8565e1b01a10bd578c02c712]

Bezpośredniość... bezgraniczna bezpośredniość. I ta muskulatura Poza tym zabójcze spojrzenie.
I to, że jest inny od reszty chłopaków, z jakimi się spotykałam.

[blue_oleander]

Moj TZ byl najpierw moim kolega z pracy i jak dolaczyl do mojego zespolu, to ja bylam jeszcze z kims innym ale to juz sie sypalo i konczylo.
W kazdym razie moje pierwsze wrazenie jak go zobaczylam - "matko jaki ten facet jest slooooooooodki (i przystojny oczywiscie !!!)"
Zbil mnie z nog jego usmiech i sposob w jaki na mnie patrzyl, bo jak mowi, zakochal sie od pierwszego wejrzenia.
Poza tym jest jak aksamit w obejsciu, jest lagodny i wesoly, ale tez meski jak trzeba. Jest idealnym polaczeniem duzego dzieciaka i doroslego mezczyzny.
A jak biega tylko bokserkach po mieszkaniu to nie moge oderwac wzroku.
Jednak co mnie najbardziej w nim ujelo to jego opiekunczosc i milosc. Zaopiekowal sie mna, kiedy mi swiat walil sie na glowe, no i tak juz zostalo. Nie wazne czy problemy na uczelni, w pracy czy zwykla grypa zoladkowa, on zawsze jest przy mnie i mnie wspiera.
Zycze wszystkim znalezienia kogos takiego.
Hmm moj TZ ma brata blizniaka, ale nikomu bym go nie polecala. Nie rozumiem jak dwoje ludzi moze byc tak podobnych z wygladu ale tak roznych z charakteru.

[plywok]

jak facet po 20 bawi się koparką i traktorem dla małych chłopców.
po tym zdarzaniu był już mój

[ondatrazibethicus]

Ale świetny wątek. Rozczuliło mnie wiele rzeczy, które opisałyście. Ja poleciałam na szczenę. Uwielbiam wyrazisty, kwadratowy kształt twarzy, o taki, zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet. Wygląd sprawił, że zwróciłam na niego uwagę. Potem jego gadane, poczucie humoru, zdanie na każdy temat. Cała reszta to moja tajemnica.

[kate_rossi]

przy pierwszym przypadkowym spotkaniu urzekł mnie męskim urokiem - wzrostem, ciemną karnacją, ciemnymi włosami, ciemnymi oczami, głęboką barwą głosu i umiejętnością gry na gitarze. Pierwsza randka to był koncert ich kapeli więc zaobserwowane cechy zostały jeszcze bardziej umocnione i wtedy już nie było na nas mocnych

[kasia0912]

jego głos był pierwszym w czym się zauroczyłam Jego niebieskie oczy i przekomiczne miny. Jego wytrwałość, szczerość, opiekuńczość, mimo nie łatwego życia umiejętność cieszenia się nim i jego cudowna relacja z jego chorym bratem. Jest cudowny pod każdym względem

[Lili_anna]

[1=fb8a5b9a760b102056c530f 8f24b81e13eb06fc2_5dae389 49ff92;24277581]Wlasnie ci,ktorzy sa z tej innej epoki sa najlepsi[/QUOTE]

Niby na czasie a jednak..

I jeszcze jedna rzecz, która mnie ujęła w moim TŻ złota rączka z niego, wiele rzeczy w domu potrafi sam zrobić, nie potrzebuje fachowców, kren zrobi, płytki przyklei, gniazdko naprawi i drewna do kominka narąbie ... Ach... aż się stęskniłam na nim

[Asienka187]

Na pierwszy rzut oka wygląd, wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna z silnymi ramionami. Chwila rozmowy i już wiedziałam, że wpadłam po uszy. Był i nadal jest czarujący, wygadany, kiedy potrzeba poważny i stanowczy.

A i jeszcze uwielbiam patrzeć jak śpi, wygląda wtedy naprawdę uroczo.

[kamila2006]

Gdy sie poznalismy? ujela mnie sylwetka, buzia, mial zgrabne umiesnione ciało i fantastycznie tanczyl (poznalismy sie w klubie). Podczas tanca nie zachowywal sie jak wiekszosc napalonych klubowiczow, nie dotykal , nie probowal gdzies łapnąć, nie bajerowal tanim tekstem, nie probowal upic drinkami, tylko tanczylismy ok3h po czym wzial numer i pojechal.

Dzis? do dzis ujmuje mnie jego odpowiedzialnosc i zaradnosc, pracowitosc i samodzielnosc. Imponuje mi bardzo to ze mimo mlodego wieku docenia trud pracy i zarobionych pieniedzy. Ze znajduje czas i na nauke i prace i przyjemnosci a nie jak wiekszosc jego kumpli, ktorzy zyja tylko rozrywkami imprezami, a potem marudza ze nie ma kasy.

[Almariel]

Nie potrafię powiedzieć, co mi się w nim najbardziej podoba z wyglądu, no bo chyba wszystko... Oprócz wyglądu ujęło mnie w nim coś raczej trudnego do zdefiniowania. Emanuje męskością, a zarazem ciepłem. Ujęły mnie jego opiekuńcze gesty wobec mnie. Jego poczucie humoru, sposób bycia, poruszania się, charakter. Uwielbiam w nim to, że potrafi słuchać i rozmawiać ze mną godzinami. Na każdej chyba płaszczyźnie dobraliśmy się idealnie, po prostu. Uwielbiam go całego.

[anioleczek25]

Bardzo fajny temat Mnie w moim obecnym TŻ-ie podczas naszego pierwszego spotkania ujęło najbardziej to jak na mnie patrzył - nigdy wcześniej żaden mężczyzna tak tego nie robił, a on wpatrywał się w moje oczy tak, że aż się trochę peszyłam. Pozatym to on mi się podobał z wyglądu, jego oczy, fryzurka, ubiór, usta - od razu mi się spodobał. Pozatym to bardzo inteligentny facet, potrafiący mnie słuchać, mający poczucie humoru. Ujmuje mnie też tym, że potrafił w subtelny nienachalny sposób mnie ośmielić, bo miałam opory przed zbliżeniem fizycznym do niego, a teraz jak go nie ma przy mnie to bardzo tęsknię za jego bliskością, a jak przyjedzie to mogłabym cały czas przytulać się do niego, całować się itd. Bardzo go pokochałam i nie wyobrażam sobie innego faceta u swego boku

[miss_alchemist]

Na pewno nie ujął mnie wyglądem Gdy się poznaliśmy, to był dla mnie anty-ideał, jeśli chodzi o wygląd, zresztą do dziś nie mogę szczerze powiedzieć, że jest przystojny (ale i tak mi się podoba ).

A rozbroił mnie grą na gitarze i własnoręcznie zrobionym sterowaniem światła w pokoju :P

[makarona]

Fajny wątek

Pierwszą rzeczą, która mnie w nim ujęła to była ogromna zaradność. Pomógł mi i grupie osób (prawie 30osobowej) wydostać się z obcego miasta, bez szansy na transport.
A kolejna, na randce - pierwsze spotkanie, pijemy piwko w galerii, a on całuje mnie w rękę.
I to z jakim szacunkiem potrafił mówić o swojej matce, innych kobietach.


Wiedziałam, że jest nietuzinkowy. Od początku. A to, że przystojniak, wysportowany, to już inna rzecz. Nie dało się tego nie zauważyć.

[tristen]

Aż miło się to czyta,
Mnie osobiście zauroczyło wiele wiele rzeczy ale pierwszą którą będę pamiętać zawsze to sytuacja kiedy umówiliśmy się na pierwszą randkę (znaliśmy sie już ale jakieś 8 lat wcześniej) gdy jechałam autobusem do miejsca spotkania, nagle zaczęło padać, a mój TŻ zadzwonił do mnie że on juz czeka i czy mam parasol bo strasznie pada i czy po mnie wyjść.
Niby takie nic ale strasznie mnie to urzekło.
Potem jak go zobaczyłam, wysooooki, przystojny, wydoroślały od czasów małoletnich , fajnie ubrany, kulturalny, oh ah rozmowa sama płynęła...


Teraz gdy już trochę minęło od tego czasu pozostał taki sam kochany i opiekunczy, wyrozumiały a gdy zdarza nam się kłócić zawsze gdy ja jeszcze na fochu łągodzi sytuacje rozśmieszając mnie :P

[Ruminacja]

- to, że koleś, który wygląda na łysego koksa, uwielbia czytać, interesuje się sztuką, malarstwem, sam rysuje i rzeźbi
- to, że nosi w portfelu zdjęcie zmarłej przed 10 laty matki
- jego szeroooooookie bary
- to, w jaki sposób się do mnie odnosi - szczególnie, że poprzedni TŻ w ogóle nie miał do mnie szacunku
- jego śmiech - bezcenny, bardzo zabawny
- sytuacja na samym początku - staliśmy na przystanku i wiał strasznie zimny wiatr - on mnie przytulił i odwrócił się tak, by mnie zasłonić

[reniferek01]

Przez lata znajomości nic mnie nie zauroczyło. Do pewnego momentu gdy przypadkiem się spotkaliśmy i buuum
- poczucie humoru, fakt że z każdym ma o czym pogadać
- ramiona - cudowne, umięsnione, silne, dają i mega poczucie bezpieczeństwa [chociaż gdyby chciał to by mi żebra połamał przy przytulaniu ]
- oczy i długie podkręcone rzęsy - uwielbiam gdy na mnie patrzy. Jego oczy wtedy nabierają takiego blasku..
- to, że raczej nie należy do romantyków ale jak już coś powie to szczęka opada. Ostatnio na imprezie doprowadził mnie do płaczu - wyznał mi coś takiego że ze wzruszenia się poryczałam

[hula_hula]

Jego spontaniczność! Nutka szaleństwa, miał 1000 pomysłów na minutę i cudownie urozmaicał nam wspólnie spędzany czas Nasze randki były nietypowe - a to jakieś odległe pole za miastem, a to jakieś schody otoczone czterema ścianami, a to tyły stacji pkp Dopiero potem były parki, kawiarnie i takie inne standardowe, więc przede wszystkim ujął mnie tym, że potrafił sprawić, że w każdym miejscu z Nim czułam się świetnie, swobodnie i rewelacyjnie się bawiłam, a czas stawał w miejscu
Potem ujął mnie słowem, potrafił pisać zarówno piękne wiersze (ale nie jakieś a'la romantyczne wypociny, to na prawdę było COŚ!) jak i śmieszne bajki, w których główną rolę grały motywy z naszych spotkań
Później odkrywałam coraz bardziej Jego podejście do kobiet, niezwykły szacunek jakim je obdarza, umiejętność odnalezienia się w każdej (zwłaszcza nerwowej - ze mnie mała panikara jest) sytuacji, cały Jego styl bycia - luzak, ogromny optymista, wyznający zasadę "carpe diem", ale jednocześnie potrafiący podejść do tego życia poważnie wtedy, kiedy trzeba
Ujmuje mnie nadal drobnymi gestami, które tak uwielbiam - calusem w czółko, głaskaniem po włosach, mruczeniem kołysanek i ogólnie dbaniem o mnie jak o najpiękniejszą księżniczkę
Ujął mnie całą swoją osobowością, łobuzerskim uśmiechem i... fajną pupcią


A i jeszcze Jego czarny humor szczerość i bezpośredniość

[Naomi21]

Napisane przez miss_alchemist

Na pewno nie ujął mnie wyglądem Gdy się poznaliśmy, to był dla mnie anty-ideał, jeśli chodzi o wygląd, zresztą do dziś nie mogę szczerze powiedzieć, że jest przystojny (ale i tak mi się podoba ).

U mnie podobnie Mój jest strasznie seksowny, ale nadal nie uważam go za przystojnego.

Na pierwszej randce ujął mnie opiekuńczością, szacunkiem do moich lęków. Poza tym - mimo że poznaliśmy się w okolicznościach, po których mógł mnie uznać za przygodę na jedną noc, to później zachowywał się tak delikatnie i normalnie, jakby w ogóle nic nie było między nami wcześniej. Wciąz ujmuje mnie ogromnym optymizmem, z każdej sytuacji umie znaleźć wyjście, zawsze mówi, że wszystko się ułoży i daje mi, urodzonej pesymistce, pewnośc, że nie będzie tak źle. Ma też do mnie anielską cierpliwość, wywijałam okropne numery, robiłam awantury, to mnie uspokajał, przytulał i był, wybaczał i rozumiał.

[201604200942]

Dziewczyny, a miałyście tak, że widząc go po raz pierwszy poczułyście tą "tak zwaną chemię"?
Pierwszy raz poczułam coś takiego, kiedy poznałam zobaczyłam mojego obecnego Tż. Starałam się przed tym bronić., tym bardziej, że byłam w związku z kimś innym, on zresztą też.

Nie wiem co konkretnie przykuło moją uwagę
Tż z kolei twierdzi, że jego uwagę przykuły moje oczy.

[oto_ ja]

Napisane przez SamaraMorganx

Dziewczyny, a miałyście tak, że widząc go po raz pierwszy poczułyście tą "tak zwaną chemię"?
Pierwszy raz poczułam coś takiego, kiedy poznałam zobaczyłam mojego obecnego Tż. Starałam się przed tym bronić., tym bardziej, że byłam w związku z kimś innym, on zresztą też.

Nie wiem co konkretnie przykuło moją uwagę
Tż z kolei twierdzi, że jego uwagę przykuły moje oczy.

Ja tak miałam Tzn. tą chemię poczułam bardziej przy pierwszej rozmowie Heh kiedy sobie przypomnę nasze pierwsze spotkanie to tak miło mi się robi na sercu Czasem chciałabym żeby było tak jak wtedy

[Almariel]

Ja też tak miałam. Już na pierwszym spotkaniu poczułam "to coś". A mój TŻ żartuje sobie, że od samego początku wiedział, że się ze mną ożeni.

[just_me]

Napisane przez oto_ ja

Ja tak miałam Tzn. tą chemię poczułam bardziej przy pierwszej rozmowie Heh kiedy sobie przypomnę nasze pierwsze spotkanie to tak miło mi się robi na sercu

ja również. Pozytywne iskierki przeszły przez całe moje ciało, serce przyspieszyło swoje bicie, humor do końca dnia mialam doskonały wręcz. Mogłam góry przenosić. Czułam, ze musze zdobyć tego faceta

jeszzce jedna cecha która mi sie przypomniała czytając Wasze wypowiedzi, to niesamowite ciepło płynące z Jego oczu, z Jego słów powodujące, że czuje, że jestem dla Niego kimś wyjatkowym. Oraz niesamowite poczucie bezpieczeństwa gdy tylko zanurzę się w Jego ramionach... wtedy odpływają wszystkie troski... nic się nie liczy... jestesmy tylko my... jest moją taką oazą spokoju...

[oto_ ja]

Napisane przez just_me

ja również. Pozytywne iskierki przeszły przez całe moje ciało, serce przyspieszyło swoje bicie, humor do końca dnia mialam doskonały wręcz. Mogłam góry przenosić. Czułam, ze musze zdobyć tego faceta

jeszzce jedna cecha która mi sie przypomniała czytając Wasze wypowiedzi, to niesamowite ciepło płynące z Jego oczu, z Jego słów powodujące, że czuje, że jestem dla Niego kimś wyjatkowym. Oraz niesamowite poczucie bezpieczeństwa gdy tylko zanurzę się w Jego ramionach... wtedy odpływają wszystkie troski... nic się nie liczy... jestesmy tylko my... jest moją taką oazą spokoju...

Ja tak samo Za to pierwsza randka była komiczna

[malwus20]

Co Was ujęło w waszych TŻtach?
Opiekuńczość, kultura osobista, wygląd, dbałość o szczegóły, pracowitość, szacunek do mnie i innych, męskość, mój Tż lubi dzieci (tak jak i ja), stanowczość, opanowanie, potrafi być romantyczny Zawsze podobali mi sie bruneci z ciemnymi oczami, czarnymi włosami i cudowna opalenizna.. a mam blondyna o niebieskich oczach..ah i nie zamieniłabym go na żadnego innego
Jaka cecha charakteru bądź wyglądu sprawia/sprawiła, że spośród tłumu facetów wybrałyście właśnie Jego?
To nie ja wybierałam lecz on
Jego uśmiech i te białe prościutkie ząbki, szerooookie ramiona w których odpływam, lubię postawnych, dobrze zbudowanych facetów a mój Tż do takich należy, czuje sie wtedy taka bezpieczna
Co w Nim Wam sie podoba najbardziej?
Opanowanie, potrafi mnie ściągnąć na ziemię, jego gest mowią same za siebie, potrafi mnie całować w policzek, nos, czółko godzinami, dba o mnie bardziej niż o siebie
Co Was zafascynowało podczas pierwszego spotkania, a co fascynuje dziś?
Był tajemniczy, jeśli chciałam coś wiedzieć musiałam to z niego wyciągać może nie siłą ale nie chciał mówić sam z siebie
Dzis fascynuje mnie to wszystko razem wziete co wyżej opisałam

Na dodatek w weekend podarował mi coś co jest chyba największym wyrazem jego miłości do mnie

[nicole697]

Napisane przez SamaraMorganx

Dziewczyny, a miałyście tak, że widząc go po raz pierwszy poczułyście tą "tak zwaną chemię"?

Taaak Nigdy tak nie miałam wcześniej, ale jak zobaczyłam Go pierwszy raz w życiu (w pracy) a on zatrzymał się i uśmiechnął się do mnie to już miałam motyle w brzuchu Potem było jeszcze lepiej

[Harmonija]

Język
Broda
Tyłeczek ;-)


To, że od pierwszego spotkania mogłam na niego liczyć i miałam takie magicznie niesamowite poczucie bezpieczeństwa, mimo, że znaliśmy się jeden dzień. Jeszcze to, że jest męski i potrafi mi się postawić i nie da sobie wejść na głowę ;D

[blackamor]

seksowny i niepokorny.. cały MÓJ! TŻ

[studi]

Napisane przez muszynianka

Co mnie zafascynowało i sprawiło że wybrałam go spośród tłumów?
Twarz
całą resztę poznałam z czasem

podbijammiałam tak samo

[martyncia1204]

Hmmm. Ujął mnie przede wszystkim swoją nieprzeciętną inteligencją, ogromną wiedzą, pracowitością i ambicją. Swoją dojrzałością, miłością do ludzi. Swoim zachowaniem względem mnie, głosem. TŻ jest szarmancki, bardzo mnie szanuje, zawsze o mnie pamięta. Słucha ze mną winylowych płyt, pije czerwone wino, zabiera na spacery, do kina. Czuję się przy nim prawdziwą kobietą. Stara się o mnie codziennie.

-" Michałku, stało się coś? "
-" Nie, Kotku. Dlaczego? Cały dzień byłem zalatany... choć znalazłem parę chwil by pomyśleć o Tobie. ;-) No może trochę więcej niż parę. P.S. Dopiero wracam z pracy."

Ciepło, zaangażowanie, uczucie.