Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting ) - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-01-30, 12:33   #31
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez lucyAS Pokaż wiadomość
widze kolejny temat który bedzie budził niezdrowe emocje

nie chustowałam, bo młody za skarby do chusty nie dał sie włozyc, nie karmiłąm piersią,bo najpierw młody nie chciał a pozniej mi tez przeszła ochota, młody nie spi z nami ani w łózku ani nawet w pokoju, bo od urodzenia lubi spac sam a nasze łózko to dla niego plac zabaw niezaleznie od pory nocy...
- czy przez to jestem wyrodna matką... bo tak mi jakoś z tych wszystkich zalecen wynika ze kto ich nie spełna jest niedobrym rodzicem

dodam ze młody swietnie sie rozwija i własciwie nigdy nie płacze, no chyba ze jest głodny to wtedy to umie ryknąć no ale tu juz zadnej filozofi mi nie potrzeba , wystarczy mleko
Nie chcialam wzbudzac zadnych niezdrowych emocji i dyskucji , tylko zebrac mamusie, ktore moze mysla podobnie...

Czy przeczytalas dokladnie, to co napisalam?

Dr Sears wiele razy podkresla:
-rodzic jest ekspertem w sprawie dziecka! TY wiesz najlepiej czego Twemu dziecku potrzeba!
-mozna wychowac szczesliwe dziecko bez co-sleepingu, karmienia piersia i chustowania- jedyna wazna regula to to, by reagowac na placz dziecka, nie ognorowac go!

Nie, nie jestes wyrodna mama! Robisz dla swojego dziecka co najlepsze w sposob, jaki odpowiada Wam obojgu.

Podobnie jak ja i inne mamusie , ktore karmia piesia, spia z dziecmi i chustuja. Kazde dziecko jest inne.

[QUOTE=taszkin;24717311]Biorąc pod uwagę noszenie, spanie, karmienie - te bardziej techniczne kwestie, znów widzę, że jadę na nowo odkrytej metodzie Mam tylko poważny problem z punktem ostatnim (żartuję trochę sobie, wiem, ze nie o to tu chodzi).

A poważnie, to nie widzę tu niczego nowego, a bardziej zebranie "do kupy", usystematyzowanie, oddzielenie od innych nieco odbiegających metod, jasne określenie reguł i narzędzi, no i nazwanie ładnie czegoś, co funkcjonuje od początków ludzkości.
Może dla niektórych potrzebny punkt oparcia, innym pomoże pozbyć się niepotrzebnych dylematów i wyrzutów sumienia (czy na pewno robię dobrze, czy to mu nie zaszkodzi, czy z tego wyrosnie, koleżanki robią inaczej według jakiś innych mądrych metod itp).
Czasem potrzebujemy, by powiedział nam ktoś mądry, najlepiej autorytet z tytułem, że robiąc coś zgodnie ze swoimi przekonaniami - jednak nie szkodzimy.


ed:
Muszę spytać, aczkolwiek muszę zaznaczyć, że jestem ignorantką póki co i nie znam wielu aspektów tego modelu, ale co ma do tego wegetarianizm, pieluszki wielorazowe i eko-produkty?[/QUOTE]

Kompletnie nic, tylko piszac o sobie, nadmienilam, ze dla nas AP stalo sie poczatkiem jeszcze wiekszej przygody! Po prostu od tego sie wszystko zaczelo, ale masz racje, to nie ma nic do rzeczy. Po prostu chcialam napisac cos o sobie


Cytat:
Napisane przez manolita Pokaż wiadomość
bo to jest dokłądnie tak jak powiedziałą Paula78- ktoś to posegregowałi teraz na tym zarabia.

Wychowanie dziecka i sama istota rodzicielstwa , moim zdaniem nie polega na przeczytaniu setek książek i poradników, tylko na intuicyjnym badaniu i uczeniu się oraz reagowaniu na potrzeby dziecka.

Szczerze mówiąc nie przeczytałam żadnego poradnika dla rodziców, bo i po co skora każde - podkreślam każde - dziecko jest inne.
Wiesz... nie kazdemu ta intuicja przychodzi tak latwo... nie zawsze macierzynstwo zaczyna sie pieknie...
Czasem zaskakuje.
Tak bylo u mnie. Do ciazy, porodu i macierzynstwa przygotowywalam sie swiadomie, a jednak... nie na wszystko jest czlowiek gotowy.

Gdy obudzilam sie po operacji bylam calkiem inna mama niz ta, ktora bylam, zanim stracilam 2,5 litra krwi, zanim stracilam przytomnosc... Obudzilam sie niepewna, zagubiona, przerazona. Ksiazki Seara pomogly mi sie odnalezc w roli mamy, rosnac w sile, wslucha sie w moje dziecko i swoja intuicje.

Oczywiscie, nie trzeba poradnikow , by wychowac dziecko dobrze. Nie kazdem przynajmniej. Bardzo sie ciesze, ze Tobie sie to udalo!

Cytat:
Napisane przez iizabelaa Pokaż wiadomość
Jak przeczytałam tytuł wątku to od razu mi się spodobał,
bo pragnę być blisko ze swoja córką tak jak ja jestem blisko ze swoja mamą i moimi siostrami

Jednak po przeczytanie tych zasad od razu widzę, że to nie dla mnie,
bo nie mam zamiaru
karmić piersią
spać w jednym łóżku z córką
a tym bardziej ją chustować.

I uważam, ze te rzeczy nie są potrzebne, żeby mieć niesamowita więź z dzieckiem,
taka jak ja mam z swoją mamą
Dokladnie tak napisalam wyzej przeciez.... ale powtorze raz jeszcze, bo widze, ze niezbyt dokladnie czytacie ....

Dr Sears czesto podkresla, ze mozna wychowac szczesliwe i przywiazane dziecko BEZ noszenia w chuscie, karmienia piersia, czy spania razem, ale jest jedna zasada ktorej zlamac nie wolno: w zadnym wypadku nie nalezy ignorowac placzu dziecka


Tak wiec, jak widzisz masz zupelna racje!

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Z tego co ja zrozumiałam z tego watku, to co wymieniłaś to są tylko niektóre sposoby na budowanie bliskości z dzieckiem. I wcale nie są konieczne by to osiągnąć.
Sens i głowne założenie tej metody leży gdzie indziej: w tym, aby traktować dziecko jak człowieka, wsłuchiwać się w jego potrzeby, nie ignorować tego co dziecko chce nam przekazać, nie forsować swoich przekonań i nie narzucać dziecku swoich wyobrażeń o tym czego ono powinno chcieć.
Czyli np. nie ignorować jego płaczu, bo ono tak sie z nami porozumiewa a nie usiłuje czegoś wymusić. Nie traktowac dziecka jako wroga, z którym przeciągamy linę "kto kogo przetrzyma" i którego szkolimy wg naszych założeń, nie słuchając co dziecko chce nam powiedzieć.



Ja nie wiem, mam wrażenie, że czytam inny wątek niż niektóre z Was.

uuuuuuuuuffffffffffffffff ... DZIEKUJE Nareszcie ktos czyta dokladnie i ROZUMIE, co probuje przekazac!!!


Mam poczucie, ze niektorzy probuja prowokowac wlasnie te niezdrowe emocje i dyskusje, podczas gdy nie ma do tego zadnego powodu....

Zadna z nas nie probuje powiedziec, ze AP jest jedyna dobra metoda wychowania dziecka... Jest dobra dla nas! Caly czas podkreslam, ze dzieci sa rozne. To, co dla nas jest dobrym rozwiazaniem , nie musi byc dla innych.
Chcialam tylko zebrac mamy, ktore maja podobny system w domu i o tym pogadac, podzielic sie opowiastkami , spostrzezeniami.

Nie mam zamiaru nikogo przekonywac, ze trzeba koniecznie spac z dzieckiem, karmic piersia, chustowac. Uwazam, ze kazdy rodzic ma prawo wychowywac tak, jak chce i budowac wiez z dzieckiem na swoj indywidualny sposob.

My robimy to wlasnie poprzez wspolne spanie, chustowanie, karmienie piersia.

Apeluje zatem nie klocmy sie. Nie ma powodu

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------

Cytat:
Napisane przez Seona Pokaż wiadomość
Naprawdę czasem ciężko wytłumaczyć, że ja brałam dziecko wszędzie ze sobą i wszyscy mi mówili "jak tak można, źle robisz, nieodcięta pępowina, popłacze i się nauczy, będzie leżało na macie w swoim pokoju, a Ty zrobisz spokojnie obiad" bla, bla, bla....

A u nas to zabieranie dziecka wszędzie sprawdzało się, dziecko szczęśliwe, nie płacze, rozgląda się, zainteresowane itp.

Teraz fajnie, bo można pokazać książkę, to jest metoda AP, tak można robić i to jest dobre Powiem szczerze, że na początku miałam nawet takie "wyrzuty sumienia", że to dziecko pałęta się w kuchni ze mną zamiast leżeć sobie w swoim pokoju i gapić się w karuzelę, ale później widziałam, że obie jesteśmy szczęśliwe - ja miałam małą cały czas na oku a ona mnie

To chyba pomoże wielu mamo, które będą miały stracha, że takie "dziecko wszędzie z mamą" to wcale nie "nieodcięta pępowina i uwiązanie" Bo ktoś w końcu głośno o tym powiedział i ładnie nazwał
i o to chodzi, by zaufac swojej intuicji i znalezc taki sposob, byscie oboje Ty i dziecko byli szczesliwi....

Cytat:
Napisane przez Patrilla Pokaż wiadomość
powiem Wam, że taka usystematyzowana metoda daje też oparcie kiedy urodziła nam się Apolonia każdy radził co innego ja byłam "zdziczała" nie sprawdzały mi się założenia, bo łatwym dzieckiem Pola nie jest i nie była, a wszyscy w okół mówili nie daj się zdominować dzieciakowi nie ulegaj - każdy miał jakieś mądrość byłam zagubiona i wydawało mi się że nie robie nic tak jak trzeba ... kupiłam np tracy Hogg i nic mi do Poli nie pasowało dosc dużo czasu minęło zanim poczułam się pewnie i zrozumiałam jak sobie radzić - szkoda ze instrukcji obsługo do poszczególnego modelu dziecka nie dają
a sporo mi akurta w wychowaniu Poli pokrywa się z przedstawioną tu metodą choć jak Apolonia ma "furię" trzeb dać jej sie wypłakać i spokojnie poczekać na rozwój wypadków
Niestety. Podobnie bylo u nas.
Ludzie sie smieja, ze potrzeba nam poradnikow, by wychowac dziecko. Krytykuja, ze wychowowujemy dzieci zgodnie z ksiazkami.
Ale nie widza, ze mloda mama jest czesto wrecz bombardowan "dobrymi radami", podczas gdy potrzebuje spokoju i mozliwosci wsluchania sie w siebie i dziecko.
Mnie te ksiazki pomogly odgrodzic sie od komentarzy i rad innych i odnalezc wlasna intuicje.

Cytat:
Napisane przez Seona Pokaż wiadomość
Ale niektórzy potrzebują do tego nazwy aby czuć się pewnie, że to co robią jest "podparte naukowo" i dlatego takie nazywanie BLW czyli w łapę i papę czyli Bobas lepiej wie (chyba Paula78 tak nazywała) tak samo "być dużo ze swoim dzieckiem" to teraz pięknie nazywa się "Rodzicielstwo bliskości"

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

Z pewnością

Ale brakowało nam w książkach (bo my tacy książkowi) żeby ktoś również napisał, że spanie razem jest fajne i nie trzeba oduczać
I zawsze mozna tesciowej podrzucic i pokazac, ze wclae spanie razem szkoldliwe nie jest hahaha

Cytat:
Napisane przez manolita Pokaż wiadomość
Jeśli ktoś potrzebuje mieć czarno na białym napisane i swoje własne domysły woli mieć podparte literaturą, to przecież nic złego.
Jednakże popadanie w lekką paranoję , którą jest wychowywanie dziecka wyłącznie na podstawie poradników czy też innej tego typu literatury , nie ma sensu, bo to zwyczajnie męczy i rodzica i dziecko.

Pamiętam jak moja mama mi opowiadała jak jedna z moich ciotek radziła sobie z wychowywaniem mojej kuzynki. Na ścianie był powieszony harmonogram,wg którego ściśle było opisane kiedy i czym karmić małą oraz kiedy i jak można ją usypiać czy też bawić się.
Z jednej strony - OK dziecko lubi rutynowe działania, ale też niekoniecznie o danej porze dnia ma potrzebę np. przytulenia się do bliskiej osoby.


Poradniki poradnikami, naukowe teorie teoriami , a dziecko i tak swoje wie
Ale kto tu mowi, ze wychowujemy dzieci wylacznie na podstawie poradnikow.
Popatrz tylko na komentarze dziewczyn, wiekszosc z nich zanim sie dowiedziala, ze to, co robia ma nazwe i jest opisane, wybrala to intuicyjnie!
I tak jak pisalam wyzej, czasem to wlasnie ksiazka pomaga nam sie odnalezc , wsluchac w swoja intuicje, odgrzebac ja spod stosu dobrych rad, ksiazki inspiruja , co nie znaczy, ze musisz je dokladnie stosowac. Lepiej przyjac, ze sa fajna inspiracja, ze moga cos wniesc w nasze zycie. prawda?
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-30, 12:46   #32
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość



Mozliwe.
Chociaż ja mam czasem wrażenie, że niekórzy rodzice nie mogą się wręcz doczekac tego kiedy dziecko przestanie na nich wisieć, kiedy zacznie samo się sobą zajmować, samo jeść, samo się myć i samo kłaść spać, żeby wreszcie mieć te różne obowiązki z głowy. A wcześneij nie mogą się doczekać kiedy wreszcie będa mogli przestac karmić piersią, wstawać w nocy, utulać, robić to mleko w butelce itd.
I takie poradnki to, że tak się wyrażę, młyn na ich wodę, pomagają się pozbyć wyrzutów sumienia, że sie nie chcą za bardzo dzieckiem zajmowac i przede wszytskim, jego potrzebami przejmować.

Taki poradnik "Jak dziecko odstawić/oduczyć itd" to jest po prostu dla niektórych uspokajacz sumienia i zwalniacz z obowiązku traktowania dziecka jako osoby, która ma jakieś swoje potrzeby, czasem sprzeczne z tym co sobie rodzice wymyślili.
No i tu też się muszę zgodzić Dla niektórych poradniki są pomocą psychiczną, ale dla wielu na pewno też rozgrzeszeniem.

Aczkolwiek przyznam, że ja nie mogłam doczekać się, kiedy moja Agu stanie się bardziej mobilna TO był taki etap 5-6 miesiąca, kiedy leżenie zdecydowanie było za mało, bujaczek - no ileż w nim można matka leżeć ??? dziewczę chciało być ciągle noszone na rękach albo sadzane na kolankach, a tu w domu coś zrobić trzeba. Małą ciągnęło do świata i w momencie, gdy zaczęła się obracać na brzuszek i z niego na plecy, odetchnęłam nieco - bo młoda zaczęła intensywnie ćwiczyć, i gdy leżała na macie albo w swoim łóżeczku, mogłam coś robić. I nawet teraz, gdy czołga się jak szalona i ogólnie robi się z niej dziewczynka-demolka jest mi duuużo łatwiej, chociaż oczy wokoło głowy mam. Ale jak pisałam - wsadzę ją w huśtawkę, gdy jestem w kuchni, a gdy kręcę się po domu np. sprzątając, to ona czołga się za mną, mogę z nią gadać, wyskakiwać zza drzwi i a-ku-kać i milion innych rzeczy

Cytat:
Napisane przez Seona Pokaż wiadomość
Mam koleżankę, która dosłownie kota dostaje, jak babcia bawi się z jej córką i ona jest straszliwie temu przeciwna (nawet odsunęła babcię, a wynajęła nianię ), bo babcia śpiewa przy dziecku piosenki typu: "Hej sokoły", "Na koniku jedzie chłop", kolędy, kościelne itp. i mała powtarza i śpiewa np. "Wina, wina dajcie" czy "Lulajże Jezuniu". Sama na własne uszy słyszałam jak pięknie śpiewa Ja bym się cieszyła, a ona "na nie", bo dziecko ma słuchać innych piosenek, inne zabawy, w złych porach, nie tak jak trzeba itp.

Naprawdę czasem ciężko wytłumaczyć, że ja brałam dziecko wszędzie ze sobą i wszyscy mi mówili "jak tak można, źle robisz, nieodcięta pępowina, popłacze i się nauczy, będzie leżało na macie w swoim pokoju, a Ty zrobisz spokojnie obiad" bla, bla, bla....

A u nas to zabieranie dziecka wszędzie sprawdzało się, dziecko szczęśliwe, nie płacze, rozgląda się, zainteresowane itp.

No co ty? Moja mama, aczkolwiek żremy się koszmarnie, śpiewa różne dziwne piosenki a mała zachwycona :d Że nie wspomnę jakie wierszyki mówi, hehe, bez wulgaryzmów, ale treść totalnie nie dziecięca Ja sama dłuuuugi czas córce śpiwałam to: JA SIĘ BOJĘ SAMA SPAĆ


Co do targania dziecka ze sobą - jak inaczej dziecko ma poznawać świat? Pewnie, że są okazje, gdy idę gdzieś sama, ale "do ludzi" też Agu zabieram, w świat. I najczęściej młoda grzeczna jak marzenie, bo taka zainteresowana, że nie ma czasu marudzić. No, chyba że pada ze zmęczenia już.

Cytat:
Napisane przez Patrilla Pokaż wiadomość
choć jak Apolonia ma "furię" trzeb dać jej sie wypłakać i spokojnie poczekać na rozwój wypadków
Agatka też tak. I np.ostatnie, co ona wówczas chce, to na rączki

[QUOTE=Nika1980;24723439]
jedyna wazna regula to to, by reagowac na placz dziecka, nie ognorowac go!



[/QUOTE]

Ale nie do końca się z tym zgodzę. Jak wyżej histeria, wściekłość - uważam, że w takich sytuacjach ignorowanie jest najlepsze. Absolutnie nie twierdzę, że moja 8,5 miesięczna córka rykiem wściekłości coś chce wymusić ale np. teraz się czołga i uczy raczkowania - gdy zaczynać ryczeć, bo trafia na jakąś przeszkodę - nie ułatwiam jej na siłę, bo to nauce nie pomaga.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-30, 12:47   #33
Seona
Zakorzenienie
 
Avatar Seona
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Chciałam jeszcze tylko dodać, że zgadzam się w całej rozciągłości z Niką1980 i że to prawda, że wiele mam wybrało "metodę AP" intuicyjnie, a dopiero później (czyli wczoraj) dośpiewało sobie teorię i nadało jej nazwę A niektóre dowiedziały się, że stosowały tą metodą już ponad 16 lat temu

Dla mnie sposób "a niech się wypłacze", "dziecko musi trochę popłakać" kompletnie do mnie nie przemawia ani do mojego dziecka.
__________________

Ślub
Pati
Lili

Edytowane przez Seona
Czas edycji: 2011-01-30 o 12:50 Powód: dopisek
Seona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-30, 13:06   #34
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;24724081]

Agatka też tak. I np.ostatnie, co ona wówczas chce, to na rączki



Ale nie do końca się z tym zgodzę. Jak wyżej histeria, wściekłość - uważam, że w takich sytuacjach ignorowanie jest najlepsze. Absolutnie nie twierdzę, że moja 8,5 miesięczna córka rykiem wściekłości coś chce wymusić ale np. teraz się czołga i uczy raczkowania - gdy zaczynać ryczeć, bo trafia na jakąś przeszkodę - nie ułatwiam jej na siłę, bo to nauce nie pomaga.[/QUOTE]

Tylko wiesz, tu nie chodzi o to, żeby za każdym razem płaczące/krzyczące dziecko brać na ręce.
Ale raczej o to, żeby byc wtedy w pobliżu, żeby pokazać dziecku, że owszem widzę Cie, martwię się, ze cos sie dzieje i jak będzie potrzeba to zareaguję.
Nie popieram całkowitego ignorowania wrzeszczącego dziecka, pokazywania mu, że wiesz co, leje na to że płaczesz, bo przecież można samą swoją obecnościa i postawa powiedzieć dzeicku, że owszem widzę, ze wrzeszczysz i czekam aż skończysz, chce z toba pogadać.
Nie polega to na tym, żeby za każdym miauknieciem brać na ręce. Raczej, moim zdaniem, ważniejsze jest okazanie dziecku swojego zainteresowania.

Moja córka wchodzi w ciezki wiek fochowania i obrażania się na cały świat I owszem, kiedy zamyka się w pokoju ze łzami w oczach i na twarzy wypisanym zdaniem: nikt mnie rozumie, to daję jej sie wypłakać ale po chwili (dłuższej lub krótszej) wchodzę do niej i gadamy o co nam chodzi, czasem ona wychodzi z pokoju i przychodzi do mnie i gadamy.
Tu, jak mysle, chodzi o to, żeby dziecku wpoić, pokazać, że ono z tym płaczem nie zostaje samo, nawet jeśli nie reagujemy od razu na wrzask to jestesmy gotowi na pocieszenie, na rozmowę, do pomocy.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2011-01-30 o 13:36
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-30, 13:20   #35
Seona
Zakorzenienie
 
Avatar Seona
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Nika, ja żałuję, że dopiero teraz o tym napisałaś Być może piszesz o tym w swoim wątku mamusiowym, ale wy chyba zamknięte w klubie siedzicie i nic spoza niego nie wychodzi na zewnątrz Trochę szkoda, bo wiele mam podczytuje inne wątki w celu poznania jakie metody stosują, co się sprawdza, co polecają, co odradzają itp.
__________________

Ślub
Pati
Lili
Seona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-30, 13:34   #36
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez Seona Pokaż wiadomość
Chciałam jeszcze tylko dodać, że zgadzam się w całej rozciągłości z Niką1980 i że to prawda, że wiele mam wybrało "metodę AP" intuicyjnie, a dopiero później (czyli wczoraj) dośpiewało sobie teorię i nadało jej nazwę A niektóre dowiedziały się, że stosowały tą metodą już ponad 16 lat temu

Dla mnie sposób "a niech się wypłacze", "dziecko musi trochę popłakać" kompletnie do mnie nie przemawia ani do mojego dziecka.
U mnie rowniez tak bylo, najpierw przyszly intuicyjne dzialania i krytyka ze strony otoczenia. I to ta krytyka sprawila, ze zaczelam szukac

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;24724081]
Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
jedyna wazna regula to to, by reagowac na placz dziecka, nie ognorowac go!



[/QUOTE]

Ale nie do końca się z tym zgodzę. Jak wyżej histeria, wściekłość - uważam, że w takich sytuacjach ignorowanie jest najlepsze. Absolutnie nie twierdzę, że moja 8,5 miesięczna córka rykiem wściekłości coś chce wymusić ale np. teraz się czołga i uczy raczkowania - gdy zaczynać ryczeć, bo trafia na jakąś przeszkodę - nie ułatwiam jej na siłę, bo to nauce nie pomaga.
Sears pisze glownie o placzu u malych dzieci- dla ktorych jest to rodzaj komunikacji.
Natomiast jesli chodzi o napady wscieklosci i histerii.. M. Sunderland pokazuje na przykladzie badan, ze rowniez histeryzujace dziecko potrzebuje wsparcia. Czy wiesz, ze w czasie napadu histerii w mozgu dziecka aktywne sa te same obszary , ktore uaktywniaja sie w cZasie doznawania fizycznego bolu?

M.Sunderland rozgranicza napady histerycznego placzu na te spowodowane strata czego lub niemoznoscia otrzymania czegos oraz tzw napady malego tyrana ( o ile dobrze pamietam )
Warto o tym poczytac. Pomaga zrozumiec, co dzieje sie w mozgu malego histeryka i pomoc mu przejsc przez trudne momenty

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Tylko wiesz, tu nie chodzi o to, żeby za każdym razem płaczące/krzyczące dziecko brać na ręce.
Ale raczej o to, żeby byc w tedy w pobliżu, żeby pokazać dziecku, że owszem widzę Cie, martwię się, ze cos sie dzieje i jak będzie potrzeba to zareaguję.
Nie popieram całkowitego ignorowania wrzeszczącego dziecka, pokazywania mu, że wiesz co, leje na to że płaczesz, bo przecież można samą swoją obecnościa i postawa powiedzieć dzeicku, że owszem widzę, ze wrzeszczysz i czekam aż skończysz, chce z toba pogadać.
Nie polega to na tym, żeby za każdym miauknieciem brać na ręce. Raczej, moim zdaniem, ważniejsze jest okazanie dziecku swojego zainteresowania.

Moja córka wchodzi w ciezki wiek fochowania i obrażania się na cały świat I owszem, kiedy zamyka się w pokoju ze łzami w oczach i na twarzy wypisanym zdaniem: nikt mnie rozumie, to daję jej sie wypłakać ale po chwili (dłuższej lub krótszej) wchodzę do niej i gadamy o co nam chodzi, czasem ona wychodzi z pokoju i przychodzi do mnie i gadamy.
Tu, jak mysle, chodzi o to, żeby dziecku wpoić, pokazać, że ono z tym płaczem nie zostaje samo, nawet jeśli nie reagujemy od razu na wrzask to jestesmy gotowi na pocieszenie, na rozmowę, do pomocy.
Dokladnie

Sears nazywa to pokazywaniem hawajskiej twarzy ( chyba, nie pmaietam nazwy dokladnie, a nie mam czasu teraz zerknac do ksiazki ) Twierdzi, ze kiedy dziecko jest starsze nie potrzebuje zawsze pocieszenia w ramionach, mozna je uspokoic tonem glosu i usmiechem ( to wlasnie nazywa hawajska twarza..)

Bardzo ladnie o tym napisalas

---------- Dopisano o 14:32 ---------- Poprzedni post napisano o 14:28 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;24724081]No i tu też się muszę zgodzić Dla niektórych poradniki są pomocą psychiczną, ale dla wielu na pewno też rozgrzeszeniem.

Aczkolwiek przyznam, że ja nie mogłam doczekać się, kiedy moja Agu stanie się bardziej mobilna TO był taki etap 5-6 miesiąca, kiedy leżenie zdecydowanie było za mało, bujaczek - no ileż w nim można matka leżeć ??? dziewczę chciało być ciągle noszone na rękach albo sadzane na kolankach, a tu w domu coś zrobić trzeba. Małą ciągnęło do świata i w momencie, gdy zaczęła się obracać na brzuszek i z niego na plecy, odetchnęłam nieco - bo młoda zaczęła intensywnie ćwiczyć, i gdy leżała na macie albo w swoim łóżeczku, mogłam coś robić. I nawet teraz, gdy czołga się jak szalona i ogólnie robi się z niej dziewczynka-demolka jest mi duuużo łatwiej, chociaż oczy wokoło głowy mam. Ale jak pisałam - wsadzę ją w huśtawkę, gdy jestem w kuchni, a gdy kręcę się po domu np. sprzątając, to ona czołga się za mną, mogę z nią gadać, wyskakiwać zza drzwi i a-ku-kać i milion innych rzeczy


[/QUOTE]

Widzisz, u nas takiego problemu nie bylo. Lena podziwiala swiat z wysokosci doroslego czlowieka, w czasie spacerow, sprzatania, itp. Byla blisko mnie , spokojna, zaiteresowana swiatem i ludzmi.

W miescie czesto zaczepiaja mnie ludzie, bo Lena smieje sie do ludzi, macha, zauwaza ich i nawiazauje kontakt. Zwykle slysze, ze rzadko widuja tak przyjacielsko nastawione dziecko. Jest mi milo, choc nie wiem czy to zawdzieczam chuscie, czy po prostu taka jest natura mojej corki.
Ale mysle, ze chusta pomogla jej odkrywac swiat ( nadal pomaga) i czuc sie w nim bezpiecznie.

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

Cytat:
Napisane przez Seona Pokaż wiadomość
Nika, ja żałuję, że dopiero teraz o tym napisałaś Być może piszesz o tym w swoim wątku mamusiowym, ale wy chyba zamknięte w klubie siedzicie i nic spoza niego nie wychodzi na zewnątrz Trochę szkoda, bo wiele mam podczytuje inne wątki w celu poznania jakie metody stosują, co się sprawdza, co polecają, co odradzają itp.
Seonko, duzo ludzi nazywa to paranoja i mysli o mnie jak o wariatce wiec sie niechetnie afiszuje hihi Zarcik!

A tak na powaznie, no coz... Ciesze sie, ze sie w koncu odnalazlysmy
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-30, 14:01   #37
Seona
Zakorzenienie
 
Avatar Seona
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
Czy wiesz, ze w czasie napadu histerii w mozgu dziecka aktywne sa te same obszary , ktore uaktywniaja sie w cZasie doznawania fizycznego bolu?
Ja to zauważyłam u swojej Tak samo drze się i płacze jak upadnie i tak samo, jak coś chce się jej zabrać

I ja np. robię tak, że jak zbliża się czas np. kąpieli, a ona jest w najlepsze rozbawiona, ślicznie się bawi, coś tam sobie układa, czyta to jej nie przerywam, tylko czekam aż skończy. Bo kilka razy jak ją próbowałam odciągnąć to był ryk i wycie jakby ze skóry obdzierali

Dlatego teraz ok. danej godziny idziemy się kąpać, nie tak, że "minęła właśnie 20" to na siłę do wanny A wiem, że są mamy, które tak strasznie trzymają się rytuałów, ustalonych godzin, harmonogramów i na siłę o danej godzinie czy dziecko chce czy nie.

A sama po sobie wiem, jak ja strasznie nienawidzę, jak jestem zajęta, coś robię, jestem w trakcie robienia czegoś i ktoś mnie od tego odrywa

Jak chce coś dostać, co nie jest dla niej, to jej to podam tylko pod swoja kontrolą, bo wiem jak bardzo jest ciekawa, jak chce zobaczyć co to jest, aż ją skręca, żeby dotknąć, poogląda sobie i oddaje Ciekawość zaspokojona, radość jest i jest spokój I więcej nie chce i nie płacze

A mam znajome, które nie to nie i dziecko ciekawe, płacze, chce zobaczyć co tam jest, krzyczy, kładzie się a ona nie zdejmie jej jakiegoś dzbanka na te 5 minut I tak mają przez wiele miesięcy, bo dziecko nie będzie rządzić, nie będzie tyranizować, są zasady, trzeba konsekwecnji itp. Ale nie w każdej chwili trzeba zawsze tak reagować. I tak też jest z płaczem dziecka i zacytuję Lubą:
Cytat:
nie chodzi o to, żeby za każdym razem płaczące/krzyczące dziecko brać na ręce.
Ale raczej o to, żeby byc w tedy w pobliżu, żeby pokazać dziecku, że owszem widzę Cie, martwię się, ze cos sie dzieje i jak będzie potrzeba to zareaguję.
Nie popieram całkowitego ignorowania wrzeszczącego dziecka, pokazywania mu, że wiesz co, leje na to że płaczesz, bo przecież można samą swoją obecnościa i postawa powiedzieć dzeicku, że owszem widzę, ze wrzeszczysz i czekam aż skończysz, chce z toba pogadać.
Nie polega to na tym, żeby za każdym miauknieciem brać na ręce. Raczej, moim zdaniem, ważniejsze jest okazanie dziecku swojego zainteresowania.
Oczywiście są rzeczy, których nigdy jej nie pozwolę zrobić np. dotknąć piekarnika, obojętne czy wyłączony czy piecze się w nim ciasto

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;24724081]Aczkolwiek przyznam, że ja nie mogłam doczekać się, kiedy moja Agu stanie się bardziej mobilna TO był taki etap 5-6 miesiąca, kiedy leżenie zdecydowanie było za mało, bujaczek - no ileż w nim można matka leżeć ??? dziewczę chciało być ciągle noszone na rękach albo sadzane na kolankach, a tu w domu coś zrobić trzeba[/QUOTE]

U mnie też był ten moment i faktycznie wtedy się nadźwigałam, bo jak wspominała nosidełko nie sprawdziło się. Pomogło nam także krzesełko do karmienia, bo była wysoko i widziała wszystko co się dzieje Ale dużo rzeczy nauczyłam się wtedy robić jedną ręką, zanim kupiliśmy krzesełko A później nauczyła się raczkować i już sobie chodziła gdzie chce Teraz stoi na krześle przy stole


Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
Seonko, duzo ludzi nazywa to paranoja i mysli o mnie jak o wariatce wiec sie niechetnie afiszuje hihi Zarcik!

A tak na powaznie, no coz... Ciesze sie, ze sie w koncu odnalazlysmy
Ad.1. To jest nas więcej

Ad.2.

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:59 ----------

Coś się dzisiaj cytuje dziwnie
__________________

Ślub
Pati
Lili

Edytowane przez Seona
Czas edycji: 2011-01-30 o 14:00
Seona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-01-30, 15:51   #38
manolita
Zakorzenienie
 
Avatar manolita
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: skądkolwiek
Wiadomości: 6 613
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez Seona Pokaż wiadomość
Manolita, to chyba do mnie było My nie popadamy w paranoję, poprostu lubimy poczytać coś na dany temat, że ktoś to także stosuje, że to się sprawdza, że dzieci później nie mają problemów w przyszłości itp. Także żeby upewnić się, że "nierobimy dziecku krzywdy" (w cudzysłów to wzięłam), bo każda matka i dziecko wie, co najlepiej pasuje.
Nie, Seona nie stricto do Ciebie.
Widzę ,że i Ty i Nika żle mnie zroumiałyście.
To, że ja sugeruję sie tym co jest napisane w różengo rodzaju poradnikach / mimo iż kilka na półce się znajdzie /, nie oznacza. ze potępiam każego rodzica, który lubi mieć swoje własne metody poparte naukowymi doświadczeniami, aczkolwiek wiem / przytoczyłam przykład mojej ciotki /, że niektórzy rodzice nie czując się na siłach nie polegają na własnej intuicji, tylko ściśle trzymają sie zasad wypisanych w książce.

Oczywiście cieszę się bardzo z tego , ze to jak wychowywałam i wychowuje moje pociechy zostało tak ładnie nazwane i opisane przez mądrych ludzi.
Dla mnie zawsze najważniejszy był kontakt z dzieckiem, traktowanie go jak człowieka, nie jak .... hm. sama nie wiem jak to nazwać...
dziecko tak jak dorosły ma swoje potrzeby i upodobania i mimo ,iz nie zwsze w sposób werbalny potrafi je przekazać , komunikuje sie ze światem - tzrba tylko bacznie obserwować i wsłuchiwać się w te małe istotki.


Nika nie chciałam Cię urazić
__________________
będzie tak jak chcę
Matusio
Tomcio


mój blog http://umanolity.blogspot.com/
manolita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-30, 15:54   #39
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Manolito , ani ja Ciebie urazic nie chcialam i nie poczulam sie przez Ciebie urazona Konstruktywna dyskusja wiele uczy i jest przyjemnoscia!

Cieszmy sie , ze sa madre ksiazki, ktore nam pomagaja rozumiec nasze dzieci, ktore zachecaja do sluchania wlasnej intuicji , do porozumiewania sie z dzieckiem i korzystajmy z tego, ilekroc jest nam to potrzebne

Gotowac musze wiec zmykam!
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-30, 15:57   #40
Seona
Zakorzenienie
 
Avatar Seona
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez manolita Pokaż wiadomość
Nie, Seona nie stricto do Ciebie.
Widzę ,że i Ty i Nika żle mnie zroumiałyście.

/ przytoczyłam przykład mojej ciotki /, że niektórzy rodzice nie czując się na siłach nie polegają na własnej intuicji, tylko ściśle trzymają sie zasad wypisanych w książce.
Ad.1. Ja to tak żartem powiedziałam, że to do mnie, bo cieszę się, że podręcznik na temat "swojej" metody znalazłam

Ad.2. A co do tych sztywnych zasad, to na początku faktycznie to się sprawdzało, na samym początku, gdy chciałam nauczyć odróżnić dzień od nocy, to kąpiel o stałej porze, poprzedzona kołysankami, wyciszanie itp. i tak codziennie, rytualnie, konsekwentnie itp. Ale czasem to nie działa, a właśnie są mamy, które tego trzymają się jak tonący brzytwy, bo to najszerzej w poradnikach opisywany sposób.
__________________

Ślub
Pati
Lili
Seona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-31, 10:37   #41
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
Jakie skrajnosci? Jak duzo wiesz o AP ?
Czy wiesz, ze wlasnie J. Leadloff , ktorej ksiazka jest "biblia AP" podkresla, iz dziecko nie powinno byc w centrum uwagi rodzicow- lecz byc w centrum ich zycia.

http://www.mamania.pl/inspiracje/jea...-na-dziecku,42

Taka szanse daje chustowanie. Masz dwie wolne rece, mozesz robic wszystko na co masz ochote bez koniecznosci skupiania sie na dziecku, ktore i tak jest blisko, a dzieki temu, ze jest blisko, jest spokojniejsze.

Wielu ludzi nie wiedzac zbyt duzo o AP, wypowiada tego typu niesluszne oceny.

To wlasnie dr Sears napisal, ze to rodzice sa ekspertami w sprawie sowich dzieci, dzieki temu, iz oni najlepiej te dzieci znaja.
Ale o jakie niesłuszne osądy ci chodzi?

Nie zaatakowałam metody, po prostu uważam za przesadę nazywanie "metodą" czegoś, co moim zdaniem jest normalnym postępowaniem rodzica z dzieckiem - bo tak, to jest normalne, że rodzice kochają swoje dzieci i mają je blisko siebie. Nie znam książki, więc nie będę się wypowiadać, musiałabym najpierw przeczytać, a szczerze mówiąc wydaje mi się, że troska i miłość to jest wszystko czego potrzeba mojemu dziecku i nie potrzebuję podręczników do tego

Natomiast nie podobają mi się takie wytyczne w punktach mówiące co masz robić, bo sugerują, że jak czegoś nie robisz to nie jesteś z dzieckiem blisko. Ja np. nie będę nosiła w chuście, zastanawiałam się nad tym, ale nie widzę się z chustą, tylko by mnie to wkurzało.

W opozycji do poradników które nazwałabym w skrócie "miłość bez granic - daj dziecku szansę, wychowa się samo" są takie treserskie pt. "jak nauczyć dziecko chodzić jak szwajcarski zegarek". A rozsądek podpowiada żeby być gdzieś pośrodku

Cytat:
Dr Sears czesto podkresla, ze mozna wychowac szczesliwe i przywiazane dziecko BEZ noszenia w chuscie, karmienia piersia, czy spania razem, ale jest jedna zasada ktorej zlamac nie wolno: w zadnym wypadku nie nalezy ignorowac placzu dziecka!
Z tym się zgadzam, moim prywatnym zdaniem (i to bez zaponzawania się z jakimikolwiek metodami) dziecko zawsze gdy płacze chce nam coś przekazać a tylko tak potrafi to zrobić. Wszelkie olewanie płaczu dziecka na zasadzie "niech się wypłacze" wydaje mi się co najmniej okrutne wobec małego człowieka.

Cytat:
Klarisso , oczywiscie. Tak jak pisalam- kazde dziecko jest inne!
Niektore dzieci po prostu potrzebuja bliskosci mamy w nocy, ich uklad nerwowy jest wrazliwszy, maja wieksze potrzeby. Inne dzieci chca spac same.
Caly szkopul w tym, by rodzic te potrzeby dziecka odkryl i ich sluchal - tak jak Ty wiesz, czego potrzeba Twojemu dziecku, i Twoi rodzice wiedzieli, czego potrzeba Tobie.
No zgadzam się, ale nie widzę niczego nowatorskiego i odkrywczego w tym.
Ludzie to na różne sposoby realizują od wieków.
To są, że się tak wyrażę oczywiste oczywistości.

Ktoś nagle z tego zrobił sobie "metodę" i zabłysnął, został guru... Trochę mi się z tego śmiać chce.Moje koleżanki prowadzą takie dysputy "wg jakiej metody wychowujesz dziecko" i podają nawet tytuły podręczników. A ja mam swoją autorską metodę, ot co
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2011-01-31 o 10:40
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-01-31, 11:03   #42
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Fajnie,że ktoś założył taki wątek
Bardzo pasuje mi ta filozofia wychowania Jakoś tak instynktownie czuję,że to jest to.
Przyznam,że żadnych ksiażek nie czytałam, trochę podglądam forum RB na gazecie.
O chuście myslałam już dawno,zobaczymy czy młoda będzie chciala się chustować, spanie razem -nastawiam się na opcję Pauli78 ,czyli łozeczko ze zdjetym bokiem przysuniete do naszego łózka.
Reagowanie na potrzeby dziecka -to dla mnie oczywiste, podobnie jak nietresowanie. Wychowanie pojmuję jako budowanie relacji,swoistego rodzaju związku a nie walkę ,kto komu "wejdzie na głowę". Chcę być mamą,która zawsze jest blisko (nie tylko fizycznie) ,taką,która wspiera swoje dziecko. Takim miękkim materacem od ktorego dziecko bedzie mogło odbijac sie coraz wyzej a w razie czego bezpiecznie spaść.

W moim środowisku młode mamy mają nieco inne podejscie i moje pomysły na wychowanie traktuja jak dziwaczenie, bo "dziecko ma sie sluchac i koniec" ,bezwzglednie,bezdyskusuj nie i w kazdym wieku. A jak więcej wypłacze to mniej wysika. Noszenie i tulenie tez jest zle,bo "się przyzwyczai"...Wiem,że przynajmniej moja mama bedzie mnie wspierać w tych dziwnych metodach ,bo sama wychowywała mnie w ten sposób. No i przyszły tatuś tez jest za byciem blisko i nie dawkowaniem milosci i czułosci ,przeciez tego nie da sie dac za duzo

Edytowane przez stokrotka_to_ja
Czas edycji: 2011-01-31 o 11:17
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-31, 11:39   #43
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja Pokaż wiadomość
Fajnie,że ktoś założył taki wątek
Bardzo pasuje mi ta filozofia wychowania Jakoś tak instynktownie czuję,że to jest to.
Przyznam,że żadnych ksiażek nie czytałam, trochę podglądam forum RB na gazecie.
O chuście myslałam już dawno,zobaczymy czy młoda będzie chciala się chustować, spanie razem -nastawiam się na opcję Pauli78 ,czyli łozeczko ze zdjetym bokiem przysuniete do naszego łózka.
Reagowanie na potrzeby dziecka -to dla mnie oczywiste, podobnie jak nietresowanie. Wychowanie pojmuję jako budowanie relacji,swoistego rodzaju związku a nie walkę ,kto komu "wejdzie na głowę". Chcę być mamą,która zawsze jest blisko (nie tylko fizycznie) ,taką,która wspiera swoje dziecko. Takim miękkim materacem od ktorego dziecko bedzie mogło odbijac sie coraz wyzej a w razie czego bezpiecznie spaść.

W moim środowisku młode mamy mają nieco inne podejscie i moje pomysły na wychowanie traktuja jak dziwaczenie, bo "dziecko ma sie sluchac i koniec" ,bezwzglednie,bezdyskusuj nie i w kazdym wieku. A jak więcej wypłacze to mniej wysika. Noszenie i tulenie tez jest zle,bo "się przyzwyczai"...Wiem,że przynajmniej moja mama bedzie mnie wspierać w tych dziwnych metodach ,bo sama wychowywała mnie w ten sposób. No i przyszły tatuś tez jest za byciem blisko i nie dawkowaniem milosci i czułosci ,przeciez tego nie da sie dac za duzo
Zawsze mnie to dziwiło i zarazem śmieszyło, pewnie po co tulić, do dobrego się jeszcze przyzwyczai, dobrze, że nie radzą kopać prądem albo gadanie, że za dużo jeść dajesz, albo u mnie hit, to że moje dziecko jest "za bardzo do mnie przyzwyczajone". No trudno, żeby było przyzwyczajone do sąsiada...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-31, 11:47   #44
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Ktoś nagle z tego zrobił sobie "metodę" i zabłysnął, został guru...
I bardzo dobrze, że ktos w końcu błysnął i zrobił z tego metodę, bo jesli mogą byc metody pt Jak wyszkolic dziecko, żeby tylko jadło, spało i robiło kupę. Albo stopińdziesiąt poradników w rodzaju: Jak nie przyzwyczajac dziecka do bliskości i jak najszybciej odzwyczaić go od tego, żeby rodzicom głowy zawracało, to swietnie, że ktos wreszcie powiedział rodzicom: Przytulanie to nic złego, dziecko się do tego nie przyzwyczaja jak do narkotyku, okazywanie miłości nie boli i procentuje w przyszłości! Wychowanie dziecka to nie zimny wychów cieląt!

Niestety czy stety zostało zaburzone to, co ludzkośc kultywowała przez wieki: młodzi uczyli się od starszych. Teraz nie chodzi się po radę do mamy, babci, kuzynki która ma juz dzieci, bo co one tam wiedzą. I faktycznie czasem ich wiadomości sa już nieaktualne, przestarzałe, nie przystają do dzisiejszego świata.
Ale człowiek przez wieki uczył się od innych, potrzebował rad innych ludzi, szczególnie jesli chodzi o pielęgnację czy wychowanie potomstwa. I nadal tego potrzebuje, poniewaz jest zwierzeciem stadnym i potrzebuje stada, które go poprowadzi, które ma podobne poglądy na życie co on, potrzebuje wsparcia. Ale obecnie rolę stada nie zawsze pełni rodzina, ludzie wybieraja sobie, otaczają się ludzmi myslącymi podobnie.
Obecnie rolę starszych w plemieniu pełnią poradniki. I tak jak wybieramy niektóre tylko rady mamy czy ciotki, bo wszystkie nam nie leżą, tak wybieramy taki poradnik, który odpowiada naszej wizji rodzicielstwa.
Każdy z nas ulega jakimś radom, modom, nikt nie jest samotna wyspą, która sama wszystko sobie wymyśla. To co robimy mnóstwo ludzi tez robi lub będzie robiło. Poradniki trochę w tym pomagają, pod warunkiem, że nikt nie patrzy w nie ślepo, w końcu kiedys rad starszych tez najlepiej było nie słuchac ślepo
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2011-01-31 o 11:52
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-31, 11:59   #45
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Ale o jakie niesłuszne osądy ci chodzi?

Nie zaatakowałam metody, po prostu uważam za przesadę nazywanie "metodą" czegoś, co moim zdaniem jest normalnym postępowaniem rodzica z dzieckiem - bo tak, to jest normalne, że rodzice kochają swoje dzieci i mają je blisko siebie. Nie znam książki, więc nie będę się wypowiadać, musiałabym najpierw przeczytać, a szczerze mówiąc wydaje mi się, że troska i miłość to jest wszystko czego potrzeba mojemu dziecku i nie potrzebuję podręczników do tego

Natomiast nie podobają mi się takie wytyczne w punktach mówiące co masz robić, bo sugerują, że jak czegoś nie robisz to nie jesteś z dzieckiem blisko. Ja np. nie będę nosiła w chuście, zastanawiałam się nad tym, ale nie widzę się z chustą, tylko by mnie to wkurzało.

W opozycji do poradników które nazwałabym w skrócie "miłość bez granic - daj dziecku szansę, wychowa się samo" są takie treserskie pt. "jak nauczyć dziecko chodzić jak szwajcarski zegarek". A rozsądek podpowiada żeby być gdzieś pośrodku

Z tym się zgadzam, moim prywatnym zdaniem (i to bez zaponzawania się z jakimikolwiek metodami) dziecko zawsze gdy płacze chce nam coś przekazać a tylko tak potrafi to zrobić. Wszelkie olewanie płaczu dziecka na zasadzie "niech się wypłacze" wydaje mi się co najmniej okrutne wobec małego człowieka.

No zgadzam się, ale nie widzę niczego nowatorskiego i odkrywczego w tym.
Ludzie to na różne sposoby realizują od wieków.
To są, że się tak wyrażę oczywiste oczywistości.

Ktoś nagle z tego zrobił sobie "metodę" i zabłysnął, został guru... Trochę mi się z tego śmiać chce.Moje koleżanki prowadzą takie dysputy "wg jakiej metody wychowujesz dziecko" i podają nawet tytuły podręczników. A ja mam swoją autorską metodę, ot co
Gratuluje autorskiej metody!

Co do tego, co jest normalne w postepowaniu z dzieckiem.. Mnie rowniez bliskosc, cieplo i milosc wydaja sie normalne. Ale znam za dobrze historie wychowania i zbyt wiele rodzin, gdzie nadal stosuje sie tzw "chlodny chow".
Wielu rodzicow nadal uwaza, iz dziecko powinno sie wyplakac, iz dziecko nalezy zlamac...Niestety.

Sama nadal dostaje mnostwo dobrych rad, wedlug ktorych powinnam corke odstawic od piersi, lozka i wogole wyslac do jakiegos socjalizujacego miejsca, gdzie sie zycia nauczy.

Dlatego akurat ja, jako pedagog i jako mama, ciesze sie, ze ktos ta "metode" opisal, ze ktos przypomina ludziom, jakie jest normalne postepowanie z dzieckiem, ze ktos uczy i odwoluje sie do intuicji kobiet, ze ktos udowadnia, ze noszenie nie rozpieszcza dziecka, ze wspolne spanie jest zdrowe, ze ktos pokazuje ciekawe badania itp. Ale moze to moje zawodowe zboczenie

Zachecam do zapoznania sie z ksiazka. Ja zartobliwie nazywam Searsa moim guru, ale jego ksiazki sa ciekawe ( sam jest pediatra i tata 8 dzieci) , on wcale nie pisze, ze wymyslil ta metode, sam czesto podkresla, ze tak naprawde niczym odkrywczym nie jest, ze tak stulecia temu wychowywano dzieci...
Ksiazki z tego co wiem nie zostaly wydane po polsku. Ale plotka glosi , ze jedna z nich sie tlumaczy i kto wie...

Punkty sa ze strony "dzieci sa wazne". I nie, nikt nie mowi, ze jest sie zlym rodzicem, jesli sie ich nie wypelnia.
Jeszcze raz powtorze:
Sears czesto podkresla, iz jest jedna tylko regula, ktorej dobry rodzic nie lamie: nie ignoruje placzu dziecka i traktuje placz jako sposob na komunikacje. Reszta regul jest elastyczna, jest inspiracja, a to co z tego dla siebie wezmiesz to juz Twoja decyzja.

co do nazywania AP metoda... Oto pierwsze zdanie z ksiazki Searsa:
Attachment parenting is an approach to raising children rather than a strict set of rules.
I dalej :
Above all, attachment parenting means opening your mind and heart to the individual needs of your baby and letting your knowledge of your child be your quide to making on-the-spot decisions about what works best for both of you.

Nie nazwalabym zatem AP metoda...
I nadal uwazam, ze w dobie, gdy tak wiele wokol nas krzywd i zaniedban wzgledem dzieci, ksiazki i ludzie propagujacy rodzicielstwo bliskosci sa mile widziane.

Ciesze sie, ze Ty i Twoje dziecko jestescie blisko, szczesliwi, odnalezliscie swoj sposob na bycie razem.
Ale sa rodzice, ktorzy potrzebuja wsparcia, ktorzy sami pochodza z dysfunkcjonalnych rodzin i nie wiedza , co jest "normalne" w postepowaniu z dzieckiem. Dla nich ktos , kto im pomoze sie odnalezc w roli rodzica, wsluchac w potrzeby dziecka jest wazny.



Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja Pokaż wiadomość
Fajnie,że ktoś założył taki wątek
Bardzo pasuje mi ta filozofia wychowania Jakoś tak instynktownie czuję,że to jest to.
Przyznam,że żadnych ksiażek nie czytałam, trochę podglądam forum RB na gazecie.
O chuście myslałam już dawno,zobaczymy czy młoda będzie chciala się chustować, spanie razem -nastawiam się na opcję Pauli78 ,czyli łozeczko ze zdjetym bokiem przysuniete do naszego łózka.
Reagowanie na potrzeby dziecka -to dla mnie oczywiste, podobnie jak nietresowanie. Wychowanie pojmuję jako budowanie relacji,swoistego rodzaju związku a nie walkę ,kto komu "wejdzie na głowę". Chcę być mamą,która zawsze jest blisko (nie tylko fizycznie) ,taką,która wspiera swoje dziecko. Takim miękkim materacem od ktorego dziecko bedzie mogło odbijac sie coraz wyzej a w razie czego bezpiecznie spaść.

W moim środowisku młode mamy mają nieco inne podejscie i moje pomysły na wychowanie traktuja jak dziwaczenie, bo "dziecko ma sie sluchac i koniec" ,bezwzglednie,bezdyskusuj nie i w kazdym wieku. A jak więcej wypłacze to mniej wysika. Noszenie i tulenie tez jest zle,bo "się przyzwyczai"...Wiem,że przynajmniej moja mama bedzie mnie wspierać w tych dziwnych metodach ,bo sama wychowywała mnie w ten sposób. No i przyszły tatuś tez jest za byciem blisko i nie dawkowaniem milosci i czułosci ,przeciez tego nie da sie dac za duzo
Jak ladnie to napisalas.........

Niestety , wlasnie o tym pisalam wyzej... Nie dla kazdego reagowanie na potrzeby maluszka jest normalnym i dobrym postepowaniem. Wielu rodzicow nadal stosuje tzw "chlodny chow". Przykre, ale prawdziwe. Kazdy ma prawo wychowywac dziecko po swojemu.
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png

Edytowane przez Nika1980
Czas edycji: 2011-01-31 o 12:02
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-01-31, 12:01   #46
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Ja wypowiem się tylko odnosnie chodzenia po radę
Teraz własnie bardzo chętnie słucham różnych rad (niektóre mnie denerwują,ale mniejsza o to) ,i zauwazyłam,że najlepsze (według mnie) są rady mojej mamy,babci,tesciowej Krótkie i senswone. Kochaj,zauważaj co chce ci powiedziec, a jak nie bedziesz wiedziec co robic to słuchaj siebie i nie panikuj. W razie problemow technicznych oferują pomoc
Młodsze mamy (kilkulatków) z mojego otoczenia reguły ograniczają się do tego,ze najlepsze sa okreslone produkty do pielegnacji ,higieny,zabawy, nie zastanawiaja sie czy aby na pewno bo przeciez to oczywiste,ze najbardziej popularne =najlepsze.
Dziwi je moja rozkiminka na wiele tematów. Najlepszymi metodami zajmowania dziecka sa te,które wymagaja jak najmniejszego zaangazowania rodzica.

W ogóle taka refleksja mi sie nasuneła,ze jakos chyba mniej chyba temu młodszemu pokoleniu się chce po prostu.

będzie off top
Nika -chwale się - czekam na córeczkę (chyba ze USG sie myli )

Edytowane przez stokrotka_to_ja
Czas edycji: 2011-01-31 o 12:03
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-31, 12:06   #47
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
I bardzo dobrze, że ktos w końcu błysnął i zrobił z tego metodę, bo jesli mogą byc metody pt Jak wyszkolic dziecko, żeby tylko jadło, spało i robiło kupę. Albo stopińdziesiąt poradników w rodzaju: Jak nie przyzwyczajac dziecka do bliskości i jak najszybciej odzwyczaić go od tego, żeby rodzicom głowy zawracało, to swietnie, że ktos wreszcie powiedział rodzicom: Przytulanie to nic złego, dziecko się do tego nie przyzwyczaja jak do narkotyku, okazywanie miłości nie boli i procentuje w przyszłości! Wychowanie dziecka to nie zimny wychów cieląt!

Niestety czy stety zostało zaburzone to, co ludzkośc kultywowała przez wieki: młodzi uczyli się od starszych. Teraz nie chodzi się po radę do mamy, babci, kuzynki która ma juz dzieci, bo co one tam wiedzą. I faktycznie czasem ich wiadomości sa już nieaktualne, przestarzałe, nie przystają do dzisiejszego świata.
Ale człowiek przez wieki uczył się od innych, potrzebował rad innych ludzi, szczególnie jesli chodzi o pielęgnację czy wychowanie potomstwa. I nadal tego potrzebuje, poniewaz jest zwierzeciem stadnym i potrzebuje stada, które go poprowadzi, które ma podobne poglądy na życie co on, potrzebuje wsparcia. Ale obecnie rolę stada nie zawsze pełni rodzina, ludzie wybieraja sobie, otaczają się ludzmi myslącymi podobnie.
Obecnie rolę starszych w plemieniu pełnią poradniki. I tak jak wybieramy niektóre tylko rady mamy czy ciotki, bo wszystkie nam nie leżą, tak wybieramy taki poradnik, który odpowiada naszej wizji rodzicielstwa.
Każdy z nas ulega jakimś radom, modom, nikt nie jest samotna wyspą, która sama wszystko sobie wymyśla. To co robimy mnóstwo ludzi tez robi lub będzie robiło. Poradniki trochę w tym pomagają, pod warunkiem, że nikt nie patrzy w nie ślepo, w końcu kiedys rad starszych tez najlepiej było nie słuchac ślepo
Zgadzam sie. Nikt sie nie irytuje, ze ksiegarnie sa pelne poradnikow typu "jak wytresowac dziecko" , ale juz to, ze ktos probuje wrocic do natury, do podstaw i pieknie o tym pisze, to juz jest irytujace... Dlaczego?

Naprawde zaluje, ze Searsa nie przetlumaczono na jez.polski ( swoja droga ciekawe dlaczego?) , dla mnie kazde zdanie z tych ksiazek jest warte zacytowania.
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-31, 12:08   #48
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
Zgadzam sie. Nikt sie nie irytuje, ze ksiegarnie sa pelne poradnikow typu "jak wytresowac dziecko" , ale juz to, ze ktos probuje wrocic do natury, do podstaw i pieknie o tym pisze, to juz jest irytujace... Dlaczego?

Naprawde zaluje, ze Searsa nie przetlumaczono na jez.polski ( swoja droga ciekawe dlaczego?) , dla mnie kazde zdanie z tych ksiazek jest warte zacytowania.
A czy w ogole jest dostepny w Polsce? albo w formie e-booka? Moze by mi sie udalo cos doczytac po angielskiemu
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-31, 12:12   #49
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja Pokaż wiadomość
Ja wypowiem się tylko odnosnie chodzenia po radę
Teraz własnie bardzo chętnie słucham różnych rad (niektóre mnie denerwują,ale mniejsza o to) ,i zauwazyłam,że najlepsze (według mnie) są rady mojej mamy,babci,tesciowej Krótkie i senswone. Kochaj,zauważaj co chce ci powiedziec, a jak nie bedziesz wiedziec co robic to słuchaj siebie i nie panikuj. W razie problemow technicznych oferują pomoc
Młodsze mamy (kilkulatków) z mojego otoczenia reguły ograniczają się do tego,ze najlepsze sa okreslone produkty do pielegnacji ,higieny,zabawy, nie zastanawiaja sie czy aby na pewno bo przeciez to oczywiste,ze najbardziej popularne =najlepsze.
Dziwi je moja rozkiminka na wiele tematów. Najlepszymi metodami zajmowania dziecka sa te,które wymagaja jak najmniejszego zaangazowania rodzica.

W ogóle taka refleksja mi sie nasuneła,ze jakos chyba mniej chyba temu młodszemu pokoleniu się chce po prostu.

będzie off top
Nika -chwale się - czekam na córeczkę (chyba ze USG sie myli )
AAAAAAAAAAAA Stokrotko! Gratuluje!!!! Cudnie Imie wybrane???


Niestey zyjemy w dziwnym swiecie. Czasem tak mysle... Im wiecej gadzetow tym lepiej.

Zauwazam to tez w Holandii. To pragnienie, by jak najszybciej zycie "wrocilo do normy" , w wieku 3 miesiecy dziecko do zlobka, mama do pracy, wreszcie wszystko jest normalnie, tak jak bylo zanim sie dziecko urodzilo.

Ja staram sie nie sluchac rad. Tesciowa stosowala chlodny chow, z mama mam ...hm trudna relacje. Cale szczescie siostra sie przelamala i juz mnie nie uwaza za dziwaczke Moze dlatego, ze widzi , jaka fajna dziewczynka jest Lena?

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja Pokaż wiadomość
A czy w ogole jest dostepny w Polsce? albo w formie e-booka? Moze by mi sie udalo cos doczytac po angielskiemu
Nie mam pojecia... W Holandii jest rowniez nie tlumaczony na holenderski i ja kupilam ksiazki Searsa po angielsku przez ebay
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-01-31, 12:14   #50
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
AAAAAAAAAAAA Stokrotko! Gratuluje!!!! Cudnie Imie wybrane???


Niestey zyjemy w dziwnym swiecie. Czasem tak mysle... Im wiecej gadzetow tym lepiej.

Zauwazam to tez w Holandii. To pragnienie, by jak najszybciej zycie "wrocilo do normy" , w wieku 3 miesiecy dziecko do zlobka, mama do pracy, wreszcie wszystko jest normalnie, tak jak bylo zanim sie dziecko urodzilo.

Ja staram sie nie sluchac rad. Tesciowa stosowala chlodny chow, z mama mam ...hm trudna relacje. Cale szczescie siostra sie przelamala i juz mnie nie uwaza za dziwaczke Moze dlatego, ze widzi , jaka fajna dziewczynka jest Lena?

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------



Nie mam pojecia... W Holandii jest rowniez nie tlumaczony na holenderski i ja kupilam ksiazki Searsa po angielsku przez ebay
Aaa...faktycznie zapomniałam o ebay

Mnie szwagierka uwaza za mega dziwadło Bratowa tez .

Imię wybrane : Ola na drugie Marysia
a jesli jednak bedzie synek - Błażej albo Michaś
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-31, 12:20   #51
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja Pokaż wiadomość
Aaa...faktycznie zapomniałam o ebay

Mnie szwagierka uwaza za mega dziwadło Bratowa tez .

Imię wybrane : Ola na drugie Marysia
a jesli jednak bedzie synek - Błażej albo Michaś
pieknie! Gotowa do porodu?

Witaj w zacnym gronie dziwadel!
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-31, 12:26   #52
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
pieknie! Gotowa do porodu?

Witaj w zacnym gronie dziwadel!
A gdzie tam gotowa to jeszcze kawał czasu
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-31, 12:55   #53
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja Pokaż wiadomość
A gdzie tam gotowa to jeszcze kawał czasu


Polecam herbatke z lisci malin ( wzmacnia miesnie macicy) i olej z wiesiolka ( uelastycznia szyjke)
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-31, 12:59   #54
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość


Polecam herbatke z lisci malin ( wzmacnia miesnie macicy) i olej z wiesiolka ( uelastycznia szyjke)
Ty sie nie smiej ,to 23 tydzien dopiero

Od kiedy te liscie i wiesiołek? Bo olej mam jeszcze od czasu staran
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-31, 13:12   #55
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja Pokaż wiadomość
Ty sie nie smiej ,to 23 tydzien dopiero

Od kiedy te liscie i wiesiołek? Bo olej mam jeszcze od czasu staran
acha, a zobaczysz jak to zleci

Ja pilam od 36 tygodnia, ale juz nie pamietam od kiedy mozna konkretnie...
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-01, 16:52   #56
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez iizabelaa Pokaż wiadomość
Jak przeczytałam tytuł wątku to od razu mi się spodobał,
bo pragnę być blisko ze swoja córką tak jak ja jestem blisko ze swoja mamą i moimi siostrami

Jednak po przeczytanie tych zasad od razu widzę, że to nie dla mnie,
bo nie mam zamiaru
karmić piersią
spać w jednym łóżku z córką
a tym bardziej ją chustować.


I uważam, ze te rzeczy nie są potrzebne, żeby mieć niesamowita więź z dzieckiem,
taka jak ja mam z swoją mamą
Owa córka to się chyba jeszcze nie urodziła?

Zakładasz wielką bliskość z córką jednocześnie z góry zakładając, że choćby nie wiem co nie będziesz jej nosić, spać z nią ani jej karmić. A co będziesz?

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:49 ----------

Moja rodzina stosowała tę metodę 35 lat temu. Od pierwszych miesięcy spałam z rodzicami, a chodzić to dłuuugo nie musiałam, bo mnie nosili.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-01, 16:55   #57
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
Nikt sie nie irytuje, ze ksiegarnie sa pelne poradnikow typu "jak wytresowac dziecko" , ale juz to, ze ktos probuje wrocic do natury, do podstaw (...)
Ja się irytuję
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-01, 17:47   #58
katakumba
Zakorzenienie
 
Avatar katakumba
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

a tak w ogole to jak ktos moglby pomyslec, ze jesli nie traktuje swojego dziecka wg nowego nazwenictwa to go kijem traca i wychowuje na telefon

slusznie ktoras z dziewczyn zauwazyla, metoda taka i owaka zostala metoda w momencie kiedy narodzilo sie pierwsze dziecko na swiecie. pozniej co prawda zginelo sie dziecku z rak brata swego, ale nie wierze ze dopiero pan/pani co wymyslili nazwe AP wpadli na pomysl tulenia swojego bobasa
ktos zarabia pieniadze na rodzicach, ktorzy sa zagubieni, nie maja moze wystarczajacego oparcia w rodzinnych kobietach, ktore podpowiedziec etc
__________________
swoje rady zwin w ciasny rulonik i rozwaz znaczenie slowa "czopek"

Haters gonna hate.
Potatoes gonna potate.



katakumba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 08:42   #59
skylie
Wtajemniczenie
 
Avatar skylie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 2 011
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez Seona Pokaż wiadomość
A ja to czytam z ciekawością i mnie się baaardzo podoba.

Szczerze powiedziawszy, to aż odżyłam, gdy zaczęłam spać ze swoim dzieckiem

Broniłam się jak mogłam, wszyscy mi mówili, jak to mam dobrze, że moja córka od małego w swoim łóżeczku chce spać (bo ją uczyłam od początku, odkładałam zawsze od małego). Przykro mi było, że jak ją braliśmy do łóżka, to ona zaczynała się bawić

No ale od paru miesięcy śpimy razem we dwie przytulone i nigdy bym tego nie zamieniła Jak mam wolne to w dzień również na drzemkę kładę się razem z nią
Cytat:
Napisane przez Patrilla Pokaż wiadomość
u nas to samo spaliśmy we trójkę i naprawdę co kto lubi my odżyliśmy przestałam mieć bóle kręgosłupa wybudzać sie na karmienia

i też czytam z ciekawością
Ciekawa jestem czy Wasi mezowie tez podpisza sie pod tym stwierdzeniem i czy Wasz zwiazek rowniez odzyl majac male dziecko miedzy soba
skylie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 08:49   #60
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Rodzicielstwo bliskosci ( Attachment Parenting )

Cytat:
Napisane przez skylie Pokaż wiadomość
Ciekawa jestem czy Wasi mezowie tez podpisza sie pod tym stwierdzeniem i czy Wasz zwiazek rowniez odzyl majac male dziecko miedzy soba
A wiesz,że ojciec dziecka też może chcieć z nim spać? Seksu nie jest przypisany tylko do łóżka ,a taka rodzinna bliskość moze byc naprawdę fajna
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-10-28 15:16:27


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:36.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.