dietetyczny troll odchudza się.szuka przepisów...

[sarenka]

Napisane przez beliczek

a jakiej firmy jest Twoja herbatka Sarenko?

Olaboga prawie wszystko po chińsku - na szczęście adres internetowy mają po naszemu --> to taka http://www.panaceum-international.pl/herbata-1.html

Producent: Yunnan Haichao Teablocks Co

Beliczku - kiedy wybywasz na urlop? Zaglądaj do tego wątku, wymyslaj potrawy,motywuj siebie, mnie i dziewczyny - razem damy radę - będzie mi głupio gnieść ciasto na pizzę przed snem o ile ten wątek nie zaginie

[beliczek]

musze odpokutowac te wszystkie "obiadowe" Watki o makaronie kiedy psułam motywację wszystkich chudnącym... mea culpa, mea culpa, moja bardzo wielka culpa...
jutro rano owsianka na śniadanko - polecam... Jak toto przeczyszcza przewód pokarmowy bez SENSACJI. Czysty żywy błonnik ("rouphage-mark", muszę to hasło opatentować ) i jest się najedzonym do południa!

[beliczek]

na urlop wybywam dopiero 30 czerwca, czyli jeszcze zdążę Was i siebie odtłuścić a tę herbatkę można kupić w supermarketach - wygląda obłędnie!!!!

[sarenka]

Napisane przez beliczek

musze odpokutowac te wszystkie "obiadowe" Watki o makaronie kiedy psułam motywację wszystkich chudnącym... mea culpa, mea culpa, moja bardzo wielka culpa...
jutro rano owsianka na śniadanko - polecam... Jak toto przeczyszcza przewód pokarmowy bez SENSACJI. Czysty żywy błonnik ("rouphage-mark", muszę to hasło opatentować ) i jest się najedzonym do południa!

Ja na razie jem płatki czekoladowe z mlekiem [ ] - ale najedzona jestem na długo - ale rzeczywiście pora skusić się na owsiankę

[sarenka]

Napisane przez beliczek

na urlop wybywam dopiero 30 czerwca, czyli jeszcze zdążę Was i siebie odtłuścić a tę herbatkę można kupić w supermarketach - wygląda obłędnie!!!!

Ja 6. czerwca... Ojojoj... I jeszcze w weekend imieninowy grill u teściowej... Lecę zaparzyć herbatkę Chyba uległam nałogowi Ona dla mnie pachnie i smakuje ziemią i gałązkami.. a ja uwielbiam zapach ziemii

[beliczek]

ja też uwielbiam pu-erh!!! jest pyszny. a owsiankę polecam, zwłąszcza keidy sie ją ugotuje pół na pół z otrębami pszennymi - czyści jelitka jak mop vileda

[sarenka]

Napisane przez beliczek

"czyści jelitka jak mop vileda" "Czysty żywy błonnik"

Nie myślałaś o tym, aby zatrudnić się w marketingu w jakiejś firmie sprzedającej 'zdrową żywnosć'?

[beliczek]

wszelkie prawa zastrzeżone

[FEMME_BANALE]

No dziewczyny musimy sie tu nawzajem na duchu (albo raczej na zoladku) wspierac i w checi chudosci i bladosci trwac nieustraszenie, w chude ramie w chude ramie...

Demoniku - tak a propos Twojego avatara - toz to kopia mojej polskiej kotki, no klon czysty, toz moja taka sama! A to mezczyzna, samczyk, czy samica - kocica?

Wiecie, wlasnie wracam z kolacji u mych wloskich tesciow.... Ekhem... Tesciowa zrobila cukinie zapiekana w piekarniku z bulka tarta i parmezanem tartym, takie chrupiace kawaleczki cukinii... Jezus, to bylo boskie... Mmmm...

Ale czy dietetyczne to chyba tak po polowie. Niby "verdura" (warzywa) ale na jakims lekkim tluszczyku to musialo byc zapieczone. Ale smakowalo jak ambrozja. No.

[beliczek]

FEMME, ładnie do teściowej o przepis się usmiechnąć i nam przekazać. W końcu jesteś swój człowiek w Emilli-Romanii (czy jakoś tak) a to zobowiązuje!!!

[Lee]

to ja się też przyłączam!
przez zimę przytyłam 4 kg!!!
I obiecuję je zrzucić do końca roku szkolnego
Akurat teraz mam taki troszkę nie przystosowany okres ale za jakiś tydzien, góra dwa mogę spokojnie zaczynać
Teraz postaram się po prostu ograniczyć jedzonko.
Chodzę na basen 3 razy w tygodniu więc jeśli chodzi o sport to całkiem nieźle. Moją piętą Achillesową są fast foody (w tym pizza) i oczywiście słodycze i chipsy + pieczywo. Wiem, że gdybym z tego zrezygnowała to naprawdę bym schudła, bo jem nie wiele, ale niedozwolonych rzeczy mogę jeśc naprawde solidne racje.

Pozdrawiam i życzę każdej powodzenia

[beliczek]

czipsy to wróg numer jeden. ja wmawiam sobie, że coś takiego przestało istnieć...

[mskladaczek]

I ja sie przylaczam
Coby ludzi z plazy nie przegonic
Od tygodnia jakiegos probuje omijac slodycze, roznie mi wychodzi....
BYlam dzis na aerobicu.... przytargalam do domu stepper.... chyba dobry poczatek

Mam gleboka nadzieje, ze uda nam sie ta wspolna, wizazankowa mobilizacja tak samo jak udawalo nam sie tworzyc pyyszne makarony, nalesniki i inne cuda.

W wizazankach sila

[FEMME_BANALE]

Eh... Jak ja tylko przy najblizszej okazji zobacze to zapytam o dokladny przepis. Wiem tylko ze byly robione w piekarniku, byly chrupiace, z bulka tarta i parmezanem. Drobne kawaleczki. Ale dokladnej procedury nie znaju. Zapytam na 100%.

[Meariel]

Dziewczyny zmotywujcie mnie! Ja nie umiem przestać jeść pieczywa białego! Kocham świeże bułeczki

Oto mój przepis na zupe z soczewicy, która jest doskonałym "zapychaczem", czyli jemy pełen talerz i mamy spokój z jedzeniem na caaaaałe popołudnie

1 i 1/2 szklanki soczewicy łuskanej zalewamy wrzątkiem i odstawiamy do ostygnięcia, po czym odsaczamy, zalewamy nowa wodą (8 szklanek) i gotujemy. W trakcie gotowania dodajemy Vegete czy innego Kucharka (na smak bierzemy, nie moze byc zbyt intensywny rosól z tego, ale woda tez nie powinna) i wrzucamy posiekaną i podduszoną na oliwie cebulę (do której podczas duszenia możemy wycisnąć czosnek-polecam!).
Następnie wrzucamy starte na tarce o grubych oczkach: 2,3 marchewki, pół małego selera, pietruszkę.
Gdy soczewica będzie prawie miekka, dodajemy 2 łyzki koncentratu pomidorowego i ewentualnie jakieś przyprawy (majeranek, pieprz, maggi lub sos sojowy). Gotujemy jeszcze kilka minut (10) a na talerzu posypujemy pokrojona natka pietruszki.

PYCHA!

[beliczek]

czy soczewicę można kupić w zwykłych supermarketach? czy trzeba biegać po tych sklepikach zielarsko-wegetariańskich?

[Meariel]

Raczej w marketach. Sprzedają dwa rodzaje- czerwona i zieloną, polecam obie
Szukaj na półce z fasolami i grochami

[sarenka]

Napisane przez Meariel

Dziewczyny zmotywujcie mnie! Ja nie umiem przestać jeść pieczywa białego! Kocham świeże bułeczki

Ja też I nie zamierzam

Staram się tylko MYSLEĆ i jeść albo bułeczki albo płatki.. a nie i bułeczkę i płatki i chlebek i...

Nie obżerać się po nocy [co uwielbiam - ok. 21 jestem najbardziej głodna ] i kontrolować ilość słodyczy [np. princessa a nie paczka jezyków ]

Zobaczymy co z tego wyniknie

[beliczek]

witarm w kolejnym dniu krucjaty przeciwko saraceńskim złym mocom - bułeczkom, makronowi, (że o tureckiej chałwie sezamowej nie wspomnę), i innym grzesznikom.
na śniadnoko dziś mam słatke z płatków owsianych (namoczone płatki+jabłko starate=truskawki+miodek) . a co u was?

[Equita]

Hi! ja kiedys wazylam az 10kg wiecej! Tylko, ze jak probowalam sie ochudzac to nic dobrego z tego nie wychodzilo. W koncu zaczelam jesc rozsadnie ale wlasnie dietetyczne dania (takie ktore sama wymyslilam- to bylo dawno i wiekszosci juz nie pamietam). Czasem przyszla mi ochota na cos wysokokalorycznego i w zaleznosci kiedy to jadlam, nastepny posilek byl duzo skromniejszy. Tak powoli schudlam. Tej zasady z wysokokalorycznymi posilkami trzymam sie do dzisiaj. Jestem lasuchem i nie moglabym przez caly czas jesc wylacznie warzywek.

Moj przepis na faszerowanego ziemniaka (jadlam w restauracji a potem probowalam sama zrobic w domku)

pieczemy 1 dosc duzy ziemniak
wyjmujemy z piekarnika, kroimy wzdloz (ale nie do kona), napelniamy plasterkami wedzonego lososia (moze byc kurczak lub warzywko w wersji wegetarianskiej), polewamy jogurtem z sokiem z cytryny i przyprawami (ja tu czasem daje twarozek) . W wersji nie dietetycznej przykrywam ziemniaka plastrem serka i zapiekam raz jeszcze. Do ziemniaka jem salatke z zielonej salaty i malych pomidorkow
Pycha

Wczoraj zrobilam bananowy chlebek w mikrofalowce (ale to raczej ma sporo kalorii wiec przepisu nie podaje)

Ja lubie tez robic rozne kolorowe kanapeczki z chrupkiego chlebka, klade na niego warzywka, chuda wedline, ewentualnie ser (mniam), jajeczko, dietetyczny majonez etc. z maselka rezygnuje

Lubie jak dania maja intensywny smak, wiec dodaje sporo przypraw i ziol.

A w ciagu dnia pije duzo zielonej herbaty i staram sie wszedzie chodzic pieszo )

[sarenka]

Napisane przez beliczek

witarm w kolejnym dniu krucjaty przeciwko saraceńskim złym mocom - bułeczkom, makronowi, (że o tureckiej chałwie sezamowej nie wspomnę), i innym grzesznikom.
na śniadnoko dziś mam słatke z płatków owsianych (namoczone płatki+jabłko starate=truskawki+miodek) . a co u was?

Ja spożyłam płatki Cini Minis z mlekiem - ale zakupiłam już płatki owsiane

Na obiad planuję ryż, mrożonkę chińską [oczywiście na ciepło ] i pierś z kurczaka.. i jakiś sosik curry - na pewno wielką porcję ale mało ryżu - najgorsze jest to, że męża muszę trochę odchudzić [ja to tak bardziej dla zabawy się ograniczam] i nie mogę wpaść w skrajność "mało wszystkiego, bardzo mało mięsa i bardzo dużo warzyw" bo się z domu wyniesie

[beliczek]

moją ulubioną odchudzaniową przekąską jest zsiadłe mleko domowej roboty wymieszane ze szczypiorkiem ,pieprzem, solą i pokrojonym pomidorkiem albo ogórkiem. mleko zsiadłe robię z mleka chudego UHT do, którego dodaję łyżke jogurtu. Zsiada się pięknie a potem wystarczy dodać do świezego mleka odrobinę zsiadłego z poprzedniego kwaszenia. Może takie mleczko nie ma tylu bakterii-arystokratów z rodu L.casei co kupne przetwory, ale nie ma też żelatyny, pektyny i innych priononośnych "dodatków". Zdrowy, polski smaczek, że jest pyszne z młodymi ziemniaczkami pieczonymi z kminkiem to nie muiszę pisac bo to wątek o odchudzaniu i nie będę sama sobie samobója strzelać.
co słychać?

[Yolla]

Witajcie
Ja tak się czaję, czaję.... i mam straszelną ochotę się do was przyłączyć Chcę zrzucić jakieś 5 kg i brak mi silnej woli, ale od wczoraj zrobiłam sobie szlaban na słodycze i jakoś wytrzymuję (co w PMS jest u mnie ogromnie trudne ) Teraz sobie popijam herbatkę pu-erh (też baaardzo lubię ) i jakoś myślę, ze dam radę, tym bardziej, że w czerwcu i lipcu czekają mnie dwie imprezy, na których chciałabym wygladać lepiej No co prawda 17 czerwiec niedaleko, ale jakieś rezultaty mogłyby już być, więc dziewuszki, trzymajcie mnie ostro w ryzach Myślę, ze z Wami mi się uda
Beliczku narobiłaś mi straszną ochotę na takie zsiadłe mleczko z dodatkami
A tak poza tym, to coś mi się wydaje, że mamy dzieci w tym samym wieku Mój młody ma lekko ponad 2 latka ( jest z 15 lutego) i też lubi makaron

Pozdrawiam Was wszystkie

[beliczek]

Yolla!!! mamy dzieci bardzo w tym samym wieku - Krysia urodziła się 16 lutego i ma 2 latka.
a co do zsiadłego mleczka to szczerze polecam bo jest pyszne orzeżwiające i zdorwe (ma się po nim fantastyczną przemianę materii). Mleczko z pierwszego kwaszenia nie jest super-smaczne.ogólnie zasada jest taka: im dłużje prowadzisz "kwaszarnię" mleka tym jest ono lepsze. ja prowadzę mleczny cykl od miesiąca i smak mleka jest jednym słowem fantastyczny. Dlatego powtarzam: nie przestrasz się jeżeli po pierwszym kwaszeniu mleczko będzie takie sobie.
pozdrawiam!!!

[Yolla]

Napisane przez beliczek

Yolla!!! mamy dzieci bardzo w tym samym wieku - Krysia urodziła się 16 lutego i ma 2 latka.

No to faktycznie w baaardzo tym samym

Napisane przez beliczek

a co do zsiadłego mleczka to szczerze polecam bo jest pyszne orzeżwiające i zdorwe (ma się po nim fantastyczną przemianę materii). Mleczko z pierwszego kwaszenia nie jest super-smaczne.ogólnie zasada jest taka: im dłużje prowadzisz "kwaszarnię" mleka tym jest ono lepsze. ja prowadzę mleczny cykl od miesiąca i smak mleka jest jednym słowem fantastyczny. Dlatego powtarzam: nie przestrasz się jeżeli po pierwszym kwaszeniu mleczko będzie takie sobie.
pozdrawiam!!!

Spróbuję zrobić takie zsiadłe i obiecuję nie przestraszyć się po pierwszym kwaszeniu

[demonik]

Demoniku - tak a propos Twojego avatara - toz to kopia mojej polskiej kotki, no klon czysty, toz moja taka sama! A to mezczyzna, samczyk, czy samica - kocica?

FEMME, mój avatar pewnie jeszcze niejednokrotnie się zmieni... . Na tej fotce jest moja 7-letnia kotka Klara, która co prawda mieszka z rodzicami piętro niżej, ale jest MOJA . Nie mogłam jej wziąć, bo 3 lata temu odkryłam, że mam… alergię na koty - kicham, prycham, oczy mi łzawią, co nie przeszkadza mi ich kochać. No i została z rodzicami, którzy ją ubóstwiają, choć się do tego nie przyznają... . A ja Klarunię od czasu do czasu wyściskam, wycałuję, a potem Zyrtec, kropelki i jest git!

[mskladaczek]

blaaaaaaaagam nie piszcie o smakolykach typu pieczone ziemniaczki bo sie slinie na klawiature i biega mi tysiac pomyslow po glowie co by tu upichcic


ja dzis na sniadanie zjadlam jogurt naturalny z otrebami ( granulowane ze sliwka, pycha, za kazdym razem gdy jem jakiegos jogurta czy innego kefira wrzucam sobie ze 2, 3 lyzki tych smieciuchow).

na podwieczorek 1 litr soku marchwiowego ja to mam spust

a na obiad szykuje piers z kurczaka i kalafior

Podobnie jak Sarenka, musze mojego mezczyzne troche odchudzic - wieczorne piwkowanie, zimowa pora, nam brzuchem wylazlo

[demonik]

Jest mi strasznie, przeokrutnie smutno... . Jestem z Was chyba największym "grubaskiem" (bez obrazy) i mam największy problem ze zrzuceniem choćby 2-3 kg. Odżywiam się raczej zdrowo i racjonalnie, nie jadam tłusto, bo nie lubię i nie mogę (6 lata temu miałam wycięty woreczek żółciowy odpowiedzialny m.in. za trawienie tłuszczy i nie mogę obciążać wątroby). Nawet w czasie "odchudzania", kiedy unikam węglowodanów i zmniejszam posiłki, chudnę w żółwim tempie .
Mam tragiczną przemianę materii i permanentne zaparcia (sorry) - wypróbowałam już chyba wszystko. I NIC na mnie nie działa. Tzn. czasem działa, a czasem nie. Byłam nawet kiedyś u gastrologa, robiłam gruntowne badania i okazało się, że pod względem fizycznym jest wszystko w porządku, ale zaproponował mi wizytę u psychiatry... , bo u mnie wszystko jest kwestią psychiki. Mam tzw. organizm anaboliczny, który wszystko trzyma w środku ("produkty" przemiany materii, nadmiar wody, ale także złość, agresję...).
Będę się trzymać, ale przyznam, że jest mi przykro i ciężko, łatwiej by mi było, gdyby efekty nie były takie...mizerne...

Dziś na śniadanie (czasem jadam w domu o 7.00, a czasem w pracy o 8.00) zjadłam mały kawałek maminego placka drożdżowego (wiem, wiem ...) + kawa z chudym mlekiem bez cukru. Ok. 10 - odtłuszczony jogurt, ok. 12. jabłko, o 14 - 2 owoce kiwi. Zostało mi jeszcze jedno jabłko, ale nie mam już na nie ochoty... Wychodzę z pracy po 16 - w domu będę albo o 17.30 (wersja optymistyczna) albo o 20 (wersja pesymistyczna). I co tu robić?? Macie dla mnie jakieś rozsądne propozycje?

Przepraszam za marudzenie, ale w dołku siedzę... głębokim...

[demonik]

Zapomniałam dodać, że wypiłam 3 duże kubki czerwonej herbaty w międzyczasie... Też ją lubię

[FEMME_BANALE]

To zsiadle mleko to juz mam na koncu jezyka smaczek - zaraz sie zabiore za zsiadywanie go, chociaz nie wiem czy z tym italianskim mlekiem mi sie to uda, bo tu "inne krowy maja"...

A ja dzisiaj jadlam co nastepuje:
- na sniadanie caffelatte i basta, caly gar wypilam.
- na obiad mniensko z salatka z zielonych pomidorow + asparagi (szparagi) ugotowane, z pomidorkami polaczone + oliwa + aceto.
- na deser pomaranczka.
PS Lekkom glodna juz...