zakaz rozmawiania w języku polskim - Irlandia

[agamat1]

A ja mam pytanko do Roxyroxy.

Moja firma obsługuje zarówno klientów irlandzkich, jak i polskich.
W sytuacji, w której firma wprowadziła zakaz używania języka polskiego z polskim klientem muszę rozmawiać po angielsku (niedorzeczne i śmieszne). Czy to nie jest dyskryminacja polskiego klienta??
W takiej sytuacji firma powinna na drzwiach umieścić informację: Klientów obsługujemy jedynie w języku angielskim.
A to już jest jawna dyskryminacja.

I nie ma znaczenia, że pracujemy za granicą. W Polsce wiele firm obsługuje swoich klientów zarówno w języku polskim, jak i w językach obcych i nikt nie robi problemu, że gość siedzący za ścianą nie rozumie. Otwartość na klienta jest poczytywana jako zaleta firmy.

"Ktoś może poczuć się urażony" - to niech się zacznie uczyć języków..w tym polskiego.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez agamat1

A ja mam pytanko do Roxyroxy.

Moja firma obsługuje zarówno klientów irlandzkich, jak i polskich.
W sytuacji, w której firma wprowadziła zakaz używania języka polskiego z polskim klientem muszę rozmawiać po angielsku (niedorzeczne i śmieszne). Czy to nie jest dyskryminacja polskiego klienta??
W takiej sytuacji firma powinna na drzwiach umieścić informację: Klientów obsługujemy jedynie w języku angielskim.
A to już jest jawna dyskryminacja.

I nie ma znaczenia, że pracujemy za granicą. W Polsce wiele firm obsługuje swoich klientów zarówno w języku polskim, jak i w językach obcych i nikt nie robi problemu, że gość siedzący za ścianą nie rozumie. Otwartość na klienta jest poczytywana jako zaleta firmy.

"Ktoś może poczuć się urażony" - to niech się zacznie uczyć języków..w tym polskiego.

Takiej informacji wywiesić nie można, bo to jest niezgodne z prawem.

[golgie]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;24913851]Tylko wiesz, to nie o to chodzi, jakie jest twoje zdanie, tylko jakie jest prawo.
I ja nie prosiłam o wyłożenie etyki problemu, ale zawsze znajdą się nadgorliwi.



Jakie masz wątpliwości? Bo sprawa już w sumie została rozwiązana - znalazłam to, czego szukałam.
[/QUOTE]

ja nie mam żadnych wątpliwości i nie uważam ,aby posługiwanie się z rodakami językiem ojczystym było niekulturalne, dla mnie jest naturalne i nikt nie ma prawa tego zakazać i kropka

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez golgie

ja nie mam żadnych wątpliwości i nie uważam ,aby posługiwanie się z rodakami językiem ojczystym było niekulturalne, dla mnie jest naturalne i nikt nie ma prawa tego zakazać i kropka

Czami jest niekulturalne, jak np. rozmawiam z Irlandczykami po angielsku, a jedna z koleżanek też bierze udział w rozmowie, tyle tylko że w języku polskim, czyli ignoruje część grupy. Albo kiedy jest obok mnie klient-Irlandczyk, a ta koleżanka podbija i zaczyna nawijać coś po polsku. Trochę taktu.

[paulucha3333]

Paranojo!
Z nieba mi spadalas!wlasnie dzis bylam na dywaniku za rozmawianie po Polsku:/ drugi raz ostatnio zdazylo mi sie trzy lata! otoz my mamy zakaz rozmawiania po Polsku w momencie kiedy tylko wchodzimy do sklepu:/ pracuje z okolo dziesiecioma polkami,trudno jest mowic miedzy soba po Polsku oczywsiscie z klientami i przy klientach rozmawiamy po Polsku,jednak zdaza sie sytuacja jak dzis ze kolezanka pyta mnie po Polsku o ktorej koncze prace i ja automatycznie odpowiadam po Polsku:/ i ciach na dywanik i upomnienie,ja w zwiazku ze jestem pyskata powiedziala ze Polacy nie gesi i swoj jezyk maja!i moglam bym tu wypracowanie w tym momencie napisac!tak czy siak w poniedzialek znow mamy isc na gore:/ wiec chcialabym miec jakis argument ze nie moga mi zabronic rozmawiac w moim ojczystu jezyku!Bede wdzieczna jak przeslesz mi na maila tresc tej wiadomosci ktora dostalas

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez paulucha3333

Paranojo!
Z nieba mi spadalas!wlasnie dzis bylam na dywaniku za rozmawianie po Polsku:/ drugi raz ostatnio zdazylo mi sie trzy lata! otoz my mamy zakaz rozmawiania po Polsku w momencie kiedy tylko wchodzimy do sklepu:/ pracuje z okolo dziesiecioma polkami,trudno jest mowic miedzy soba po Polsku oczywsiscie z klientami i przy klientach rozmawiamy po Polsku,jednak zdaza sie sytuacja jak dzis ze kolezanka pyta mnie po Polsku o ktorej koncze prace i ja automatycznie odpowiadam po Polsku:/ i ciach na dywanik i upomnienie,ja w zwiazku ze jestem pyskata powiedziala ze Polacy nie gesi i swoj jezyk maja!i moglam bym tu wypracowanie w tym momencie napisac!tak czy siak w poniedzialek znow mamy isc na gore:/ wiec chcialabym miec jakis argument ze nie moga mi zabronic rozmawiac w moim ojczystu jezyku!Bede wdzieczna jak przeslesz mi na maila tresc tej wiadomosci ktora dostalas

Podaj mi swojego maila na pw.

[esolinka]

Napisane przez roxyroxy

ja nie bardzo rozumiem w czym problem ?

Pracujesz w Irlandii? Masz klientow Irlandczykow? Jezykiem urzedowym jest angielski?Umowe podpisalas po angielsku? To i w pracy powinnas rozmawiac po angielsku... dla mnie nic w tym dziwnego, sama mieszkam w Londynie i nie wyobrazam sobie w pracy uzywac jezyka ktorego nikt nie rozumie??

Co innego jakby ci w autobusie zakazali albo w przerwie obiadowej

nie chcialabym miec pracownikow ktorzy nie chca lub nie umia sie poslugiwac jezykiem urzedowym danego kraju w miejscu pracy?

---------- Dopisano o 15:52 ---------- Poprzedni post napisano o 15:48 ----------



Tylko gdzie tu jest dyskryminacja narodosciowa gdy pracodawca w kraju anglojezycznym wymaga wykonywania obowiazkow w tym jezyku???

No chyba ,ze wlosi mowia po wlosku , hiszpanie po hiszpansku a Polacy nie moga po polsku. wtedy to inaczej wyglada

Wkurza mnie jednak takie tlumaczenie sie dyskryminacja od razu, moim zdaniem to jest nieprofesjonalne i niekultralne aby prozumiewac sie w jezyku ktory zna tylko czesc osob

Mam takie samo zdanie na ten temat jak Ty. Sama mieszkam w USA i szczerze denerwuje mnie juz jezyk hiszpanski. Wszystko jest dwujezyczne... Denerwuje mnie jak ide np.do McDonald'sa i nie rozumiem o czym Oni mowia (w takich miejscach przewaznie pracuja Meksykanie) a przeciez pracuja w USA. Nie wiem czy mnie obgaduja, czy co? Takze wcale nie dziwie sie pracowdawcy... Mieszkasz i pracujesz w Irlandii takze w pracy powinnas poslugiwac sie jez.angielskim i nie ma w tym nic dziwnego.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez esolinka

Mam takie samo zdanie na ten temat jak Ty. Sama mieszkam w USA i szczerze denerwuje mnie juz jezyk hiszpanski. Wszystko jest dwujezyczne... Denerwuje mnie jak ide np.do McDonald'sa i nie rozumiem o czym Oni mowia (w takich miejscach przewaznie pracuja Meksykanie) a przeciez pracuja w USA. Nie wiem czy mnie obgaduja, czy co? Takze wcale nie dziwie sie pracowdawcy... Mieszkasz i pracujesz w Irlandii takze w pracy powinnas poslugiwac sie jez.angielskim i nie ma w tym nic dziwnego.

Dziwne albo niedziwne, chodziło o prawo.
A to, że ciebie denerwuje hiszpański, no to już inna kwestia.

[esolinka]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;26125115]Dziwne albo niedziwne, chodziło o prawo.
A to, że ciebie denerwuje hiszpański, no to już inna kwestia.
[/QUOTE]

Podalam podobny przypadek na przykladzie innego kraju. USA - jez.hiszpanski, Irlandia - jez.polski. Niby inna kwestia, ale jednak... Takze w ogole sie nie dziwie ludziom na wyspach, ze maja juz dosc jez.polskiego jak i innych. To jest tylko i wylacznie moje zdanie. Jak ktos decyduje sie na wyjazd do obcego kraju powinien rowniez przygotowac sie na poslugiwanie sie jez.angielskim i na odwrot. Obcokrajowiec pracujacy w PL powinien poslugiwac sie jez.polskim. A jak komus nie pasuje to niech wraca do swojego kraju.
Rozumiem, ze w pewnym sensie jest to dyskryminacja, ale gdyby to nie bylo "meczace" pracodawca nie zdecydowalby sie na ten krok. W ojczystym jezyku mozna rozmawiac po pracy.

[katakumba]

ja rozumiem prawo i inne rzeczy ALE
jakby w polsce w media markt dwie ukrainki dajmy na to rozmawialy ze soba po ukrainsku przy polskim kliencie to by sie polski klient wkurzyl jak zloto

owszem, ze polska jest w tyle jesli chodzi o uswiadamianie wielokulturowe, w anglii obce jezyki zawsze bylo slychac. ale nie dziwie sie anglikom ze we wlasnym kraju chcieliby byc obslugiwani po angielsku

co innego jesli polska supervisorka wzywa na dywanik polskiego pracownika i opiernicza go lamanym angielskim bez swiadkow

[paulucha3333]

Paranoja
wyslalam juz w nocy na prywatna,ale chyba nie dostalas:/
to moj mail paula25@wp.eu

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez esolinka

Jak ktos decyduje sie na wyjazd do obcego kraju powinien rowniez przygotowac sie na poslugiwanie sie jez.angielskim i na odwrot. Obcokrajowiec pracujacy w PL powinien poslugiwac sie jez.polskim. A jak komus nie pasuje to niech wraca do swojego kraju.
Rozumiem, ze w pewnym sensie jest to dyskryminacja, ale gdyby to nie bylo "meczace" pracodawca nie zdecydowalby sie na ten krok. W ojczystym jezyku mozna rozmawiac po pracy.

A jeżeli dany kraj decyduje się do przystąpienia do Unii Europejskiej to powinien się liczyć z napływem emigrantów i ze wszystkimi konsekwencjami z tym związanymi.

I obcokrajowiec pracujący w Polsce też może używać swojego języka.

Rozmawiasz z Polakami po angielsku? Spróbuj kiedyś z rodzeństwem swoim nie używać języka polskiego przez 8 godzin i potem mi powiedz, jak się czułaś.

Napisane przez katakumba

ja rozumiem prawo i inne rzeczy ALE
jakby w polsce w media markt dwie ukrainki dajmy na to rozmawialy ze soba po ukrainsku przy polskim kliencie to by sie polski klient wkurzyl jak zloto

A niech się wkurza.

I nikt nie mówi tu o prowadzeniu rozmowy w języku polskim przy klientach, bo jak już powiedziałam wyżej - trochę taktu jednak mamy.Chodzi mi o naturalne sytuacje, kiedy do swojej koleżanki-Polki odezwiesz się w ojczystym języku.



I w ogóle nie wiem, po co ta dyskusja.

[SimplyDivine]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;26131954]


I w ogóle nie wiem, po co ta dyskusja.
[/QUOTE]

Bo forum jest po to aby dyskutowac i wymieniac opinie na dany temat?

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez SimplyDivine

Bo forum jest po to aby dyskutowac i wymieniac opinie na dany temat?

Konstruktywna dyskusja - rozumiem. Ale mnożenie nikomu niepotrzebnych opinii?
Tematem wątku nie jest etyczna ocena zachowań emigrantów, tylko prawne uzasadnienie lub bezpodstawność niektórych postanowień pracodawców.

[SimplyDivine]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;26145906]Konstruktywna dyskusja - rozumiem. Ale mnożenie nikomu niepotrzebnych opinii?
Tematem wątku nie jest etyczna ocena zachowań emigrantów, tylko prawne uzasadnienie lub bezpodstawność niektórych postanowień pracodawców.
[/QUOTE]

Ale dlaczego uwazasz, ze sa nikomu niepotrzebne? Bo nie zgadzaja sie z Prawem Uni Europejskiej? Skoro sie tu wypowiadamy to znaczy, ze jest nam to potrzebne. Tytul watku brzmi "zakaz rozmawiania w języku polskim - Irlandia" a nie "Czy prawo zezwala na zakaz rozmawiania w języku polskim - Irlandia - TAK/NIE" wiec uwazam, ze wymiana opinii jest jak najbardziej potrzebna. Oficjalne info jest zawarte rowniez wiec jesli ktos poszukuje takiej informacji to ja znajdzie.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez SimplyDivine

Ale dlaczego uwazasz, ze sa nikomu niepotrzebne? Bo nie zgadzaja sie z Prawem Uni Europejskiej? Skoro sie tu wypowiadamy to znaczy, ze jest nam to potrzebne. Tytul watku brzmi "zakaz rozmawiania w języku polskim - Irlandia" a nie "Czy prawo zezwala na zakaz rozmawiania w języku polskim - Irlandia - TAK/NIE" wiec uwazam, ze wymiana opinii jest jak najbardziej potrzebna. Oficjalne info jest zawarte rowniez wiec jesli ktos poszukuje takiej informacji to ja znajdzie.

Ale prywatne opinie to nie są informacje. A pierwszy post wyjaśnia, czego szukałam w tym wątku.

[irenkaaa]

u nas swego czasu dali papier kazdemu do podpisania ze uzywamy ang. i tyle tlumaczyli to tym ze czesc pracownikow moze nie rozumiec i czuc sie obgadywana
owszem na przerwach tego niema ale i tez nie zawsze sie tego przestrzega ( zalezy kto z ,,gory " akurat ma zmiane )
zreszta bardziej to byla inicjatywa kogos z irlandzkich pracownikow niz szefostwa

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez irenkaaa

u nas swego czasu dali papier kazdemu do podpisania ze uzywamy ang. i tyle tlumaczyli to tym ze czesc pracownikow moze nie rozumiec i czuc sie obgadywana
owszem na przerwach tego niema ale i tez nie zawsze sie tego przestrzega ( zalezy kto z ,,gory " akurat ma zmiane )
zreszta bardziej to byla inicjatywa kogos z irlandzkich pracownikow niz szefostwa

Ale wiesz, że ten papier, który podpisaliście, nie jest prawomocny i nie ma żadnego znaczenia. Możesz złożyć oficjalną skargę, że ci w ogóle kazali to podpisać.

[irenkaaa]

no niewiem bo jak to sobie wyobrazasz ze polacy/ slowacy itp beda ze soba rozmawiac i sie rozzumiec a szef ma sie usmiechac ? niewiem ja to rozumiem bo skoro tu mieszkam i pracuje to tez jakos warto znac ten jezyk i sie nim poslugiwac skoro sie przyjechalo do pracy
szczegolnie ze my pracujemy na jednej powiedzmy sali dajmy na to 20 osob : i pol na pol irlandia / reszta swiata to czy uwazasz ze to jest w porzadku wobec innych ?
nie jest zle wazne ze szef sie nie czepia jak slyszy mnie to jakos nie dziwi

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez irenkaaa

no niewiem bo jak to sobie wyobrazasz ze polacy/ slowacy itp beda ze soba rozmawiac i sie rozzumiec a szef ma sie usmiechac ? niewiem ja to rozumiem bo skoro tu mieszkam i pracuje to tez jakos warto znac ten jezyk i sie nim poslugiwac skoro sie przyjechalo do pracy
szczegolnie ze my pracujemy na jednej powiedzmy sali dajmy na to 20 osob : i pol na pol irlandia / reszta swiata to czy uwazasz ze to jest w porzadku wobec innych ?
nie jest zle wazne ze szef sie nie czepia jak slyszy mnie to jakos nie dziwi

Ale jak jesteś sam na sam z koleżanką-Polką, to tez do niej mówisz po angielsku?

[roxyroxy]

Napisane przez agamat1

A ja mam pytanko do Roxyroxy.

Moja firma obsługuje zarówno klientów irlandzkich, jak i polskich.
W sytuacji, w której firma wprowadziła zakaz używania języka polskiego z polskim klientem muszę rozmawiać po angielsku (niedorzeczne i śmieszne). Czy to nie jest dyskryminacja polskiego klienta??
W takiej sytuacji firma powinna na drzwiach umieścić informację: Klientów obsługujemy jedynie w języku angielskim.
A to już jest jawna dyskryminacja.

I nie ma znaczenia, że pracujemy za granicą. W Polsce wiele firm obsługuje swoich klientów zarówno w języku polskim, jak i w językach obcych i nikt nie robi problemu, że gość siedzący za ścianą nie rozumie. Otwartość na klienta jest poczytywana jako zaleta firmy.

"Ktoś może poczuć się urażony" - to niech się zacznie uczyć języków..w tym polskiego.

Wiesz jes roznica jesli firma obsluguje klientow roznych narodowosci i maja pracownikow ktorzy w tym jezyku ich obsluguja. Np. moja kolezanka pracowala w firmie angielskiej ktora obslugiwala Anglie i Skandynawie i osoby tam zatrudnione prozumiewaly sie w tych jezykach

Inaczej jest, gdy firma nie specjalizuje sie w obsludze klientow innych narodowosci.
Jak ja wchodze do pubu w Angli to nie zamawiam piwa po polsku? I nie mam prawa oczekwiac aby po polsku mnie obslugiwano

Moim zdaniem w miejscu pracy powinno sie rozmawiac w jezyku danego kraju, chyba ze tak jak mowisz jest to firma ktora sie specjalizuje w obsludze jakiejs konkretnej narodowosci

Autorka watku napisala, ze zabroniono rozmowy w jakimkolwiek jezyku oprocz angielskiego, nie tylko polskiego.

Moim zdanie rzucanie sie o to,ze mam rozmawiac po angielsku w Irlandii, pracujac w Irlandzkiej firmie swiadczy o tym,ze niektorzy lubia byc wygodni

W mojej pracy nikt mi oficjalnie nie zabronil po polsku rozmawiac, ale kultura zabrania mi uzywania jezyka ktorego inni nie rozumieja

---------- Dopisano o 14:36 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

Napisane przez golgie

ja nie mam żadnych wątpliwości i nie uważam ,aby posługiwanie się z rodakami językiem ojczystym było niekulturalne, dla mnie jest naturalne i nikt nie ma prawa tego zakazać i kropka

a moim zdaniem takie zachowanie jest niekulturalne jesli w otoczeniu sa ludzie ktorzy jezyka nie znaja? Jakbys sie czula pracujac z Francuzami w Anglii, nie znajac francuskiego, podczas gdy oni rozmawiaja po francusku o sprawach zawodowych ktore Ciebie rowniez dotycza?

[katakumba]

Napisane przez roxyroxy

Jak ja wchodze do pubu w Angli to nie zamawiam piwa po polsku? I nie mam prawa oczekwiac aby po polsku mnie obslugiwano

stalam w asdzie przy kasie, dwojka polakow usilowala kupic piwo. smieszny kasjer postawnowil zazartowac i zapytac sie o dowod tozsamosci
oni ni w zab co on do nich mowi, pomoglam, przetlumaczylam
i nastepnie, idac za nimi, uslyszalam jak panna sie zali panu : no co to za porzadki, w polsce sie tyle mowi ze tylu polakow jest w uk, ze nie trzeba znac ang zeby sie porozumiec

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez roxyroxy

Jak ja wchodze do pubu w Angli to nie zamawiam piwa po polsku? I nie mam prawa oczekwiac aby po polsku mnie obslugiwano

Czyli jeżeli barmanka jest Polką, to sobie mimo wszystko rozmawiacie po angielsku, tak? Nie uważasz tego za bezsens? W końcu to języki są dla ludzi, a nie ludzie dla języków.

Napisane przez katakumba

stalam w asdzie przy kasie, dwojka polakow usilowala kupic piwo. smieszny kasjer postawnowil zazartowac i zapytac sie o dowod tozsamosci
oni ni w zab co on do nich mowi, pomoglam, przetlumaczylam
i nastepnie, idac za nimi, uslyszalam jak panna sie zali panu : no co to za porzadki, w polsce sie tyle mowi ze tylu polakow jest w uk, ze nie trzeba znac ang zeby sie porozumiec

Niestety teraz ludzie przyjeżdżają z takim nastawieniem - języki nie problem, znalezienie pracy nie problem, wystarczy kupić bilet na samolot, a reszta jakoś sama się ułoży.

[201608040942]

Czytam ten watek i czytam i smiec mi sie chce.

Mieszkam w Niemczech i jak ide do sklepu to sprzedawczyni, kasjerka nie ma wypisane na czole ze polka, wiec mowie do niej po niemiecku jak i ona do mnie. jak sie przez przypadek wyda ze my rodaczki to fajnie, ale na tym sie konczy. Kilka slow zamienionych po polsku i ja wychodze ze sklepu. Kolezankami nie jestemy i nie bedziemy, wiec jak za jakis czas wejde znow do tego sklepu nie mowie do niej po polsku, tylko po niemiecku. Tak mam z deichmannem u mnie w miescie. tyle razy co ona mnie kasowala i gdy nie to ze byla moja mama u mnie i tlumaczylam jej co pani do niej mowi i pani sie po polsku odezwala do dzis bym nie wiedziala ze to polka. jestem tam kilka razy w roku, m oze z raz albo 2 razy cos zakupie i nie zawsze mnie ona kasuje , wiec glupio mi do niej po polsku jesli ona formlanie do mnie jak do obcej osoby mowi Gutem Tag, a ja co? mam odpowiedziec Dzien Dobry? Gdybysmy sie lepiej znaly, gdyby sie czesciej widywaly to pewnie bysmy na ty przeszly i wtedy pewnie bylo by inaczej.

Kiedys u mnie w Rossmannie w kotrym bylam czesto pracowala mlodziutka polka i tez gdyby nie mam to bym do tej pory nie wiedziala ze to polka. tak samo jak ta pierwsza perfekt niemiecki akcent. A ze bywalam tam czesto to fakt przy kolejnych wizytach pozdrawialysmy sie po polsku z usmiechem na twarzy.

Co do miejsca pracy uwazam ze jak sie jest w WC i przy myciu rak spotka sie polke i sie zamieni kilka slow po polsku to nie tragedia, ale jak sie stoi w grubce osob i chodz jedna z nich nie jest polakiem to juz nie wypada po polsku rozmawiac bo ta osoba nie rozumie.
A co do obslugiwania klientow to tak jak w tych sklepach co pisalam wyzej. Klient ma problem, dobrze nie mowi, czegos nie rozumie po angielsku to ja nie widzie powodu, zeby sie ukrywac i dalej z nim po angielsku, w takim przypadku uwazam ze mozna klienta obsluzyc w jezyku polskim. jesli szefostwo ma z tym jakis problem, to trzeba ta sprawe z nimi zalatwiac, a nie tutaj na forum sie wyklocac , kto ma racje.

Calkowity zakaz rozmawiania po polsku czy w innym jezyku jest nie zgodny w prawem i jesli stoje w grubce polakow i nie ma z nami zadnego cudzoziemca to ja nie widze powodow zeby sobie po polsku nie pogadac, ale juz w mieszanej grubce to jest nie kulturalne.
ja tak to widze.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez MonikaPogrzeba

Czytam ten watek i czytam i smiec mi sie chce.

Mieszkam w Niemczech i jak ide do sklepu to sprzedawczyni, kasjerka nie ma wypisane na czole ze polka, wiec mowie do niej po niemiecku jak i ona do mnie. jak sie przez przypadek wyda ze my rodaczki to fajnie, ale na tym sie konczy. Kilka slow zamienionych po polsku i ja wychodze ze sklepu. Kolezankami nie jestemy i nie bedziemy, wiec jak za jakis czas wejde znow do tego sklepu nie mowie do niej po polsku, tylko po niemiecku. Tak mam z deichmannem u mnie w miescie. tyle razy co ona mnie kasowala i gdy nie to ze byla moja mama u mnie i tlumaczylam jej co pani do niej mowi i pani sie po polsku odezwala do dzis bym nie wiedziala ze to polka. jestem tam kilka razy w roku, m oze z raz albo 2 razy cos zakupie i nie zawsze mnie ona kasuje , wiec glupio mi do niej po polsku jesli ona formlanie do mnie jak do obcej osoby mowi Gutem Tag, a ja co? mam odpowiedziec Dzien Dobry? Gdybysmy sie lepiej znaly, gdyby sie czesciej widywaly to pewnie bysmy na ty przeszly i wtedy pewnie bylo by inaczej.

Kiedys u mnie w Rossmannie w kotrym bylam czesto pracowala mlodziutka polka i tez gdyby nie mam to bym do tej pory nie wiedziala ze to polka. tak samo jak ta pierwsza perfekt niemiecki akcent. A ze bywalam tam czesto to fakt przy kolejnych wizytach pozdrawialysmy sie po polsku z usmiechem na twarzy.

Co do miejsca pracy uwazam ze jak sie jest w WC i przy myciu rak spotka sie polke i sie zamieni kilka slow po polsku to nie tragedia, ale jak sie stoi w grubce osob i chodz jedna z nich nie jest polakiem to juz nie wypada po polsku rozmawiac bo ta osoba nie rozumie.
A co do obslugiwania klientow to tak jak w tych sklepach co pisalam wyzej. Klient ma problem, dobrze nie mowi, czegos nie rozumie po angielsku to ja nie widzie powodu, zeby sie ukrywac i dalej z nim po angielsku, w takim przypadku uwazam ze mozna klienta obsluzyc w jezyku polskim. jesli szefostwo ma z tym jakis problem, to trzeba ta sprawe z nimi zalatwiac, a nie tutaj na forum sie wyklocac , kto ma racje.

Calkowity zakaz rozmawiania po polsku czy w innym jezyku jest nie zgodny w prawem i jesli stoje w grubce polakow i nie ma z nami zadnego cudzoziemca to ja nie widze powodow zeby sobie po polsku nie pogadac, ale juz w mieszanej grubce to jest nie kulturalne.
ja tak to widze.

Sorry, ale dla mnie ten teks zasługuje na nagrodę "Złote Usta"

[201608040942]

A ty to sobie teraz ze mnie kpisz? Bo nie za bardzo rozumiem to zdanie.

Dla mnie jest oczywiste ze jak wchodze do sklepu i sprzedawczyni odzywa sie do mnie po niemiecku to ja w tym samym jezyku jej odpowiadam , nawet jak wiem ze jest polka. Wnioskuje z twojej ostatniej wypowiedzi, ze ty postepujesz inaczej?

[katakumba]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;26402534]Sorry, ale dla mnie ten teks zasługuje na nagrodę "Złote Usta"
[/QUOTE]
a nie zdjesz sobie sprawy z tego ze mozesz przyslowiowej sprzedawczyni ze sklepu napytac biedy, jesli jej szef podobnie jak twoj zakazal rozmawiania po polsku?

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez katakumba

a nie zdjesz sobie sprawy z tego ze mozesz przyslowiowej sprzedawczyni ze sklepu napytac biedy, jesli jej szef podobnie jak twoj zakazal rozmawiania po polsku?

Napytać biedy? No przecież o tym jest ten cały wątek.

---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

Napisane przez MonikaPogrzeba

A ty to sobie teraz ze mnie kpisz? Bo nie za bardzo rozumiem to zdanie.

Dla mnie jest oczywiste ze jak wchodze do sklepu i sprzedawczyni odzywa sie do mnie po niemiecku to ja w tym samym jezyku jej odpowiadam , nawet jak wiem ze jest polka. Wnioskuje z twojej ostatniej wypowiedzi, ze ty postepujesz inaczej?

A czujesz, że z ciebie kpię?

Wiesz, ja jestem prosta dziewczyna i z Polakami to jednak raczej po polsku rozmawiam.
Chyba że w rozmowie bierze udział osoba innej narodowości, to wtedy siłą rzeczy przechodzę na angielski.

edit: I chyba poproszę o zamknięcie tego wątku, bo robi się niedorzeczny.

[irenkaaa]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;26210149]Ale jak jesteś sam na sam z koleżanką-Polką, to tez do niej mówisz po angielsku?[/QUOTE]

w pracy? sam na sam z jedna polka ? lub tylko z polakami? nie zdarza sie gdyz jak wspomnialam pracuje tam troche ludzi .
wiec jak dziewczyny wspomnialy kultura tez wymaga pewnych rzeczy ...
wybacz ale nawet jak ide na przerwe i jak jestesmy w pare osob to nieda sie rozmawiac tylko po polsku ... przyjezdzac do IRL i wymagac od ludzi ze to oni beda nas rozumiec i nasz jezyk bo dla niektorych to jest wygodne to naprawde nieporozumienie

Napisane przez katakumba

stalam w asdzie przy kasie, dwojka polakow usilowala kupic piwo. smieszny kasjer postawnowil zazartowac i zapytac sie o dowod tozsamosci
oni ni w zab co on do nich mowi, pomoglam, przetlumaczylam
i nastepnie, idac za nimi, uslyszalam jak panna sie zali panu : no co to za porzadki, w polsce sie tyle mowi ze tylu polakow jest w uk, ze nie trzeba znac ang zeby sie porozumiec

o tak moze pare lat temu nie trzeba bylo znac jezyka itd ale widze ze wiele osob dalej tkwii w tym przekonaniu



[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;26352506]Czyli jeżeli barmanka jest Polką, to sobie mimo wszystko rozmawiacie po angielsku, tak? Nie uważasz tego za bezsens? W końcu to języki są dla ludzi, a nie ludzie dla języków.
Niestety teraz ludzie przyjeżdżają z takim nastawieniem - języki nie problem, znalezienie pracy nie problem, wystarczy kupić bilet na samolot, a reszta jakoś sama się ułoży.
[/QUOTE]

tak rozmawiam po ang bo niema na czole wypisane ,, jestem polka - nie musisz sie wysilac i mowic po angielsku "
szczegolnie ze moze miec problemy w pracy ( u mnie akurat nie robi sie z tego problemu jesli klient sam z toba zaczyna rozmawiac po polsku i sie znacie itd ale pytanie ,, gdzie mieszkasz? " w Polsce czy kraju anglojezycznym?
tak samo jakbym poleciala do Francji czy Hiszpanii i probowala wszedzie po polsku rozmawiac
powodzenia


dla mnie jest oczywiste mieszkasz tu , pracujesz to dlaczego ,,gospodarze " maja sie uczyc jezyka przyjezdnych ?

tyle ode mnie

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;26411285]Napytać biedy? No przecież o tym jest ten cały wątek.

---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------



A czujesz, że z ciebie kpię?

Wiesz, ja jestem prosta dziewczyna i z Polakami to jednak raczej po polsku rozmawiam.
Chyba że w rozmowie bierze udział osoba innej narodowości, to wtedy siłą rzeczy przechodzę na angielski.

edit: I chyba poproszę o zamknięcie tego wątku, bo robi się niedorzeczny.
[/QUOTE]



dobranoc kobitki

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez irenkaaa

tak rozmawiam po ang bo niema na czole wypisane ,, jestem polka - nie musisz sie wysilac i mowic po angielsku "
szczegolnie ze moze miec problemy w pracy ( u mnie akurat nie robi sie z tego problemu jesli klient sam z toba zaczyna rozmawiac po polsku i sie znacie itd ale pytanie ,, gdzie mieszkasz? " w Polsce czy kraju anglojezycznym?
tak samo jakbym poleciala do Francji czy Hiszpanii i probowala wszedzie po polsku rozmawiac
powodzenia


dla mnie jest oczywiste mieszkasz tu , pracujesz to dlaczego ,,gospodarze " maja sie uczyc jezyka przyjezdnych ?

tyle ode mnie





dobranoc kobitki

Ty sobie teraz żartujesz? Chyba logiczne, że dotyczyło to zwracania się po polsku do Polaków, a nie do innych narodowości. Rany boskie...


Ja już się przestaję wypowiadać w tym wątku, bo to, jakie tutaj teksty przemykają, to przechodzi ludzkie pojęcie. Naprawdę najlepiej go zamknąć.