Wyjazd za granice bez znajomosci jezyka.

[normalnyFacet]

Napisane przez dorka1980

jak się zarobiło to można zdać sam egzamin na certyfikat, patrzyłam teraz w necie ok700zł (najdroższy poziom), więc nie jest to majątek za papierek, którego wszyscy wymagają

no wiesz sam egzamin to maly wydatek w porownianiu z tym ze do niego jakos trzeba sie przygotowac nie sadzisz?? po kursie "przyspieszonym" byle jakim i trwajacym krotko nie ma opcji aby osoba zielona w angielskim zdobyla certyfikat.........na to trzeba czasu samozaparcia i troche wkladu finansowego.

no chyba ze ktos samoukiem jest to oczywiscie taniej

[ineczkaxD]

Gdybym miała możliwość wyjechać na Cypr to nie wahałabym się ani chwili. Jej, ale Ci zazdroszczę!
Tylko że ja znam zarówno angielski jak i grecki, poza tym uwielbiam Grecję i Cypr
Angielskiego szybko się nauczysz, chociaż na Cyprze to grecki jest bardziej popularny niż angielski... Może jak zostaniesz tam dłużej to nauczysz się również greckiego. To cudowny język, chociaż trudniejszy niż angielski.
Trzymam kciuki

[andzia1989r]

Moim zdaniem nie powinnaś jechac. Bez języka pracy nie znajdziesz. Dośc tam jest Polaków, którzy język znają a pracy i tak nie ma. Jeśli znajdują to w najlepszym wypadku na zmywaku, albo jako sprzątaczki w hotelu, cóż... jeśli to właśnie szczyt twoich marzeń Bardzo ciężko się tam wybic gdziekolwiek wyżej, a już bez znajomości języka Twoje szanse są = 0.

Rzucisz tutaj pracę, a w chwili obecnej w Polsce, o pracę, szczególnie stałą ciężko. Jak rozumiem on tam jest żeby dorobic, docelowo macie mieszkac tutaj. Więc rzucenie pracy, wyjazd, przebywanie na bezrobociu, albo w takiej pracy, że nawet nie ma sensu do cv wpisac nie dośc, że tracisz pracę tutaj, to pogarszasz swoje możliwości na znalezienie jej po powrocie.

Podsumowując: jak ktoś ma się przenieśc to Tż niech wraca do Polski skoro byl tam tylko dorobic. U Ciebie wyjazd będzie złą decyzją.

[dorka1980]

Napisane przez normalnyFacet

no wiesz sam egzamin to maly wydatek w porownianiu z tym ze do niego jakos trzeba sie przygotowac nie sadzisz?? po kursie "przyspieszonym" byle jakim i trwajacym krotko nie ma opcji aby osoba zielona w angielskim zdobyla certyfikat.........na to trzeba czasu samozaparcia i troche wkladu finansowego.

no chyba ze ktos samoukiem jest to oczywiscie taniej

ale ja mówię o Tobie, bo napisałeś, że język podszkoliłeś, ale nie masz papieru, najniższy poziom jest oczywiście tańszy, więc nie wiem czemu marudzisz? znasz język, zrób certyfikat i masz papier, który wszyscy od Ciebie wymagają

[normalnyFacet]

Napisane przez dorka1980

ale ja mówię o Tobie, bo napisałeś, że język podszkoliłeś, ale nie masz papieru, najniższy poziom jest oczywiście tańszy, więc nie wiem czemu marudzisz? znasz język, zrób certyfikat i masz papier, który wszyscy od Ciebie wymagają

jakbym mial dylemat czy robic certyfikat to na forum napewno bym tego nie poruszal mi do szczescia nie jest potrzebny. nikt ode mnie nie wymaga. zreszta nie pisalem na tym watku z mysla o sobie tylko z mysla o autorce..bo widze ma dylemat czy jechac czy nie...to jej rozwialem PRZYNAJMNIEJ nadzieje na to ze kariery w uk nie zrobi stricte umyslowej czy tez wymagajacej perfect jezyka w mowie i pismie (a nawet w myslach aby bylo smieszniej ) no chyba ze naprawde wiele poswieci dla nauki jezyka i tez jakis studiow tam na miejscu. (lecz po co to wszystko skoro TZ i tak mysli niedlugo i tak wrocic...)

i to chyba normalne ze anglik od takiego polaka bedzie wymagal certyfikat (mowiac o lepszej pracy niz zmywak) oraz jakies kwalifikacje....

[marryme21]

Napisane przez normalnyFacet

zreszta nie pisalem na tym watku z mysla o sobie tylko z mysla o autorce..bo widze ma dylemat czy jechac czy nie...to jej rozwialem PRZYNAJMNIEJ nadzieje na to ze kariery w uk nie zrobi stricte umyslowej czy tez wymagajacej perfect jezyka w mowie i pismie (a nawet w myslach aby bylo smieszniej )
.

Mała uwaga-autorka rozważa wyjazd na Cypr.

[Oliath]

Napisane przez normalnyFacet

i to chyba normalne ze anglik od takiego polaka bedzie wymagal certyfikat (mowiac o lepszej pracy niz zmywak) oraz jakies kwalifikacje....

OMG, Normalny Facecie, na jakim Ty swiecie zyjesz?

Ja nie mam zadnego certyfikatu, angielski znam perfekcyjnie, przez lata pracowalam w UK, w zadnej pracy (notabene, biurowej - nie na zmywaku ) nikt mnie o papierek nie pytal liczy sie umiejetnosc swobodnego porozumiewania, a jezyk sprawdza sie na rozmowie kwalifikacyjnej - i to zarowno w Polsce jak i - tym bardziej - za granica.

Moja firma tu w PL rekrutuje od poczatku do konca po angielsku i naprawde ostatnia rzecza, ktorej potrzeba kandydatowi do pracy, jest papierek z jezyka

[normalnyFacet]

Napisane przez marryme21

Mała uwaga-autorka rozważa wyjazd na Cypr.

aaaaa no to pardon jakos przegapilem po pobieznie czytam posty xD

ale to nie zmienia faktu....to samo tyczy sie Cypru nawet to co napisalem :P

zreszta Cypr hmmmmmm powinno byc male sprostowanie tam jezykami urzedowymi jest grecki i turecki !!!!!!! po ang tez sie dogada ale urzedowym nie jest !

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

Napisane przez Oliath

OMG, Normalny Facecie, na jakim Ty swiecie zyjesz?

Ja nie mam zadnego certyfikatu, angielski znam perfekcyjnie, przez lata pracowalam w UK, w zadnej pracy (notabene, biurowej - nie na zmywaku ) nikt mnie o papierek nie pytal liczy sie umiejetnosc swobodnego porozumiewania, a jezyk sprawdza sie na rozmowie kwalifikacyjnej - i to zarowno w Polsce jak i - tym bardziej - za granica.

Moja firma tu w PL rekrutuje od poczatku do konca po angielsku i naprawde ostatnia rzecza, ktorej potrzeba kandydatowi do pracy, jest papierek z jezyka

no ok....jezyk znalas nie po to aby miec papierek zgoda moze byc i tak ale jak widzisz dodalem tam spojnik "oraz" kwalifikacje trzeba miec (tak jak to napisalas umiejetnosci bo chyba jakies studia czy kursy konczylas?).....no chyba ze przyjeli Cie bez "niczego" to jestes fenomenem dla mnie

[roxyroxy]

Napisane przez normalnyFacet

nie, nie wydaje mi sie to smieszne....naprawde trzeba nie lada osiągnieć samozaparcia oraz ciut szczescia zeby w angli nie byc zwyklym parobkiem... ze tez Ci o tym musze pisac. moj wczesniejszy post powiedzial wszystko.

no musialam napisac bo prawie padlam

tak sie sklada ,ze ja i wszyscy moj znajomi ( nie tylko Polacy ale rowniez cudzoziemcy) maja dosc dobre prace i niejeden pnie sie do gory

wiec nie wymyslaj histori ktore opowiadaja ci ludzie ktorzy sa zbyt leniwi by uczciwie pracowac i nauczyc sie jezyka


Autorko, ja bym jechala. W zyciu trzeba czasem zaryzykowac

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

Napisane przez normalnyFacet

jakbym mial dylemat czy robic certyfikat to na forum napewno bym tego nie poruszal mi do szczescia nie jest potrzebny. nikt ode mnie nie wymaga. zreszta nie pisalem na tym watku z mysla o sobie tylko z mysla o autorce..bo widze ma dylemat czy jechac czy nie...to jej rozwialem PRZYNAJMNIEJ nadzieje na to ze kariery w uk nie zrobi stricte umyslowej czy tez wymagajacej perfect jezyka w mowie i pismie (a nawet w myslach aby bylo smieszniej ) no chyba ze naprawde wiele poswieci dla nauki jezyka i tez jakis studiow tam na miejscu. (lecz po co to wszystko skoro TZ i tak mysli niedlugo i tak wrocic...)

i to chyba normalne ze anglik od takiego polaka bedzie wymagal certyfikat (mowiac o lepszej pracy niz zmywak) oraz jakies kwalifikacje....

ja nie wiem gdzie Ty byles na tej emigracji

Anglicy nie wymagaja certyfikatow, wszystko wychodzi w praniu podczas rozmowy kwalifikacyjnej

Nikt sie mnie nigdy o papiery nie pytal, a pracuje umyslowo

[normalnyFacet]

Napisane przez roxyroxy

no musialam napisac bo prawie padlam

tak sie sklada ,ze ja i wszyscy moj znajomi ( nie tylko Polacy ale rowniez cudzoziemcy) maja dosc dobre prace i niejeden pnie sie do gory

wiec nie wymyslaj histori ktore opowiadaja ci ludzie ktorzy sa zbyt leniwi by uczciwie pracowac i nauczyc sie jezyka


Autorko, ja bym jechala. W zyciu trzeba czasem zaryzykowac

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

[/B]

heh wiesz ja tez moge pasc bo ja wiedzialem ze zdaza sie wyjatki i osoby ktore beda staraly sie udowodnic ze jest inaczej niz napisalem kij ma 2 konce doskonale o tym wiem.....przewidzialem to lecz co nie zmienia faktu ze tacy ludzie jak napisalas to jest ulamek i kropla w morzu....swiat nie ogranicza sie do Ciebie i Twojego otoczenia...

[roxyroxy]

Napisane przez normalnyFacet

heh wiesz ja tez moge pasc bo ja wiedzialem ze zdaza sie wyjatki i osoby ktore beda staraly sie udowodnic ze jest inaczej niz napisalem kij ma 2 konce doskonale o tym wiem.....przewidzialem to lecz co nie zmienia faktu ze tacy ludzie jak napisalas to jest ulamek i kropla w morzu....

1. Kompletnie sie z tym nie zgadzam
2. Moze niektorzy nie dostaja lepszej pracy bo maja podejscie takie jak Ty? Nie mam certyfikatu, nie mam doswiadczenia, robie bledy jezykowe, nie nadaj sie do porzadnej pracy- ide na zmywak

Jak nie poprosisz to nie dostaniesz. praca sama do Ciebie nie przyjdzie


Autorko, co do nauki jezyka, wejdz na utube - poogldaj sobie zagraniczne filmiki, osluchasz sie z akcentem , latwiej przyjdzie ci zapamietywanie. Naprawde w dobie internetu nauka jezyka jest o wiele latwiejsza

[BJean]

nie jedź.
pogorszysz swoją sytuację tylko.

[normalnyFacet]

Napisane przez roxyroxy

1. Kompletnie sie z tym nie zgadzam
2. Moze niektorzy nie dostaja lepszej pracy bo maja podejscie takie jak Ty? Nie mam certyfikatu, nie mam doswiadczenia, robie bledy jezykowe, nie nadaj sie do porzadnej pracy- ide na zmywak

Jak nie poprosisz to nie dostaniesz. praca sama do Ciebie nie przyjdzie

a skad Ty wiesz jakie ja mam podejscie? po moich postach nie widac nic jak ... Przedstawienie rzeczywistosci..a Ty za wszelka cene paroma jednostkami chcesz ja przeistoczyc....

zreszta nie piszemy o mnie...tak samo jak ja nie pisze o Tobie....ale jak juz zaczelas...na sile udowadniac ze paroma wyjatkami chcesz zmieniac ogolna rzeczywistosc polakow zagranica to trudno...

[suszarka]

Napisane przez BJean

nie jedź.
pogorszysz swoją sytuację tylko.

konkretny argument.

[Rena]

Napisane przez normalnyFacet

nie, nie wydaje mi sie to smieszne....naprawde trzeba nie lada osiągnieć samozaparcia oraz ciut szczescia zeby w angli nie byc zwyklym parobkiem... ze tez Ci o tym musze pisac. moj wczesniejszy post powiedzial wszystko.

O fajnie taki mentorski ton. To lubie
Bylam ciekawa po ktorym poscie zauwazysz, ze piszemy o innym kraju niz wyspy.
No i to poczucie wyzszosci nad parobkami... faktycznie klasa.

Napisane przez gramwzielone

A czy musisz koniecznie jechać teraz? A nie za pół roku, rok? A ten czas przeznaczyłabyś na zwykły kurs (dużo tańszy niż przyspieszony), miałabys czas na przyzwyczajenie się do myśli że będziesz mieszkała na Cyprze, zdobyłabyś jakieś podstawy angielskiego i wyjechałabyś spokojniejsza - zdaję sobie sprawę że nie zdobędziesz nie wiadomo jakich umiejętności językowych ale nie będziesz stresować się tym wyjazdem tak jak teraz.

A niby czemu ma sie nie stresowac? No risk, no fun. Troche adrenaliny nie zaszkodzi w zyciu.

Napisane przez dorka1980

Z jednej strony dziwię się, że nie znasz podstaw angielskiego. Ja też uczyłam się tylko niemieckiego, ale angielski jest tak wszechobecny, że z samego osłuchania umie się angielski (przynajmniej podstawy)
A kiedy On ma zamiar wrócić, bo jak za np. pół roku-to nie ma sensu jechać.
Czy może Ci znaleźć tam pracę, jakąś prostą?Powoli, powoli i się rozkręcisz
Czy możesz wziąć urlop bezpłatny np. na 2mies, wyjechać i zobaczyć czy dajesz radę?
Certyfikaty i górnolotne kursy moim zdaniem są zbędne, języka nauczysz się na miejscu jeśli będziesz obcowała z nim+jakiś kursik+zaangażowanie własne.
Ważne, że on jest na miejscu i będzie wsparciem i pomocą, oby realnie ocenił rynek pracy.
Uwierz mi dukam jak Kali po angielsku, a daję radę z podstawowymi rzeczami (zakupy, komunikacja miejska, hotel, restauracja) i mój chłopak, który zna angielski nie jest dopuszczany do słowa (czasami zapytam go o jakiś wyraz)

W sumie nie glupi pomysl z tym urlopem.

Napisane przez normalnyFacet

no ok....jezyk znalas nie po to aby miec papierek zgoda moze byc i tak ale jak widzisz dodalem tam spojnik "oraz" kwalifikacje trzeba miec (tak jak to napisalas umiejetnosci bo chyba jakies studia czy kursy konczylas?).....no chyba ze przyjeli Cie bez "niczego" to jestes fenomenem dla mnie

Facet czy Ty jeszcze tego nie zauwazyles, ze ludzie po tych samych studiach lądują w bardzo rozne miejsca? Nie zastanawiales sie dlaczego?

[Halucynacya]

Moim zdaniem: jedź! W Polsce nie zarobisz nawet połowy tego, co tam nie znając języka. Możesz sprzątać, być pomocą w kuchni.
Moja opinia może być mało obiektywna, bo ja mam dosyć tego chorego kraju... W każdym innym zarobisz w jakiejkolwiek pracy więcej i wystarczy Ci na jedzenie, rachunki i rozrywkę...

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez lenkaantenka

dziekuje za wszystkie opinie. tak naprawde to mam wiekszy metlik niz wczesniej;p tz nie stawia mnie w sytuacji ze kaze mi przyjechac, poprostu rozwazamy taka opcje. chcielibysmy odlozyc jakies pieniazki na zycie a wiadomo we dwoje zawsze jest lepiej moja praca nie jest wymarzona praca, zarabiam najnizsza krajowa gdzie w moim regionie gdzie mieszkam to jest normalne i jak ma sie "taka" prace to jest szczescie....

na poczatku bys na pewno nie odkladala pieniedzy na cyprze, bo nie mialabys pracy bez przynajmniej podstawowej znajomosci jezyka angielskiego/greckiego/tureckiego ja bym sie nie pchala.

[aniolek850]

Witaj

Jeszcze niedawno sama bylam w takiej sytuacji ale od poczatku Jeszcze kilka lat temu gdy szlam na pierwszy rok studiow moj facet wyjechal do Irlandii, ja w Polsce on tam i trwalo to 3 lata, w koncu mialam dosc rozlaki a ze jeszcze studiowalam to on zdecydowal sie zjechac, choc jak sie potem okazalo lekko nie bylo mimo iz nie zmuszalam go do tego to byla jego decyzja, to widzialam jak go to gryzie, no tak to juz jest. Tam nauczyl sie zyc na innym poziomie nie musial sciskac kazdego grosza, stac go bylo na samochod, podroze a w Polsce to wiadomo inna bajka. Tak wiec gdy skonczylam studia postanowilam ze moze by tam sprobowac. No i wyjechalismy. Ja tak samo bez jezyka, w szkole tez mialam niemiec i francuski. Ale jakos sobie radze zalatwiac rozne rzeczy pomaga mi juz teraz maz Stalej pracy nie mam ale tez nie siedze w domu na poczatek ogloszenie dalam tu i owdzie do pilnowania dzieci to zawsze wpadl jakis grosz a w miedzy czasie jezdzilismy po agencjach pracy i takim sposobem znalazlam prace w jednej z tutejszych fabryk. Nie jest to stala praca tylko ide jak dzwonia ze potrzebuja mimo ze moj jezyk opiera sie tylko na podstawowych slowach. A mysle ze na Cyprze bedzie jeszcze latwiej bo to osrodek turystyczny wiec napewno w jakims z hoteli mozesz sie zatrudnic jako pokojowka poki co, napewno tez znajdziesz jakas organizacje organizujaca kursy dla obcokrajowcow, co wazne dla bezrobotnych sa one darmowe tak jak tutaj. Wiec trzymaj sie napewno dasz rade, przeciez jesli sie nie uda zawsze mozesz wrocic, a jak nie sprobujesz to moze sie okazac ze starcilas mozliwosc lepszego zycia

[roxyroxy]

Napisane przez normalnyFacet

a skad Ty wiesz jakie ja mam podejscie? po moich postach nie widac nic jak ... Przedstawienie rzeczywistosci..a Ty za wszelka cene paroma jednostkami chcesz ja przeistoczyc....

zreszta nie piszemy o mnie...tak samo jak ja nie pisze o Tobie....ale jak juz zaczelas...na sile udowadniac ze paroma wyjatkami chcesz zmieniac ogolna rzeczywistosc polakow zagranica to trudno...

No wiem ,ze nie piszemy o Tobie- ale to to Ty piszesz jak wiekszosci polakow nie udaje sie za granica znalezc dobrej pracy. Sam napisales ,ze poduczyles sie jezyka ale certyfikatu nie masz i ,ze mialas taka prace , ktora az wstyd w cv wpisac... Czyli sam miales zle doswiadczenie i chcesz za wszelka cene udowodnic,ze tylko jednostki moga znalezc za granica dobra prace

a ja wierze ,ze jak ktos jest zaradny to wszedzie sobie poradzi

No ale tak jak mowisz ,to juz nie na temat

---------- Dopisano o 18:15 ---------- Poprzedni post napisano o 18:13 ----------

Napisane przez normalnyFacet

zeby podniesc kwalifikacje jezykowe to tez liczy sie papierek - certyfikat...a do tego dluga droga...

jakie atuty niby? praca dorywcza jakas? rozumiem ze wszystko legalnie z praca? no i tez rozumiem ze jakiegos umyslowego i biurowego polce tez nie dadza ot tak sobie .....co jej da praca parobka kiedy to nie bedzie jej branza?

wiec prosze zejdzmy na ziemie...na podniesienie kwalifikacji trzeba pare lat...oraz cos tez z tej polski wywiezc jakies podstawy....

bylem w angli na takim "zarobku" to wstyd w cv pisac...jezyk? podszkolilem ale co z tego jak wszedzie wymagany gowniany papierek ?

ps. takie kursy o jakich pisze autorka (profesjonalne) do tanich nie naleza zapewniam.

tu jest cytat

niw wiem gdzie badania pzreprowadziles ,ze wiekszosci sie nie udaje na emigracji

[Rena]

Napisane przez roxyroxy

No wiem ,ze nie piszemy o Tobie- ale to to Ty piszesz jak wiekszosci polakow nie udaje sie za granica znalezc dobrej pracy. Sam napisales ,ze poduczyles sie jezyka ale certyfikatu nie masz i ,ze mialas taka prace , ktora az wstyd w cv wpisac... Czyli sam miales zle doswiadczenie i chcesz za wszelka cene udowodnic,ze tylko jednostki moga znalezc za granica dobra prace

a ja wierze ,ze jak ktos jest zaradny to wszedzie sobie poradzi

No ale tak jak mowisz ,to juz nie na tematji

No dokladnie, tez tak mysle. Kolega po jakies pojedynczej porazce zamiast zrobic sobie rachunek sumienia co bylo jego bledem, a co zwyklym pechem i probowac ponownie. To woli zrezygnowac i jeszcze innych na to namawiac.

[Pomadka]

Napisane przez Rena

Nazywac prace od mebla przy ktorym sie siedzi, to nieco smieszne nie wydaje Ci sie?
Co do certyfikatow, to ja mam jeden taki, jezykowy wlasnie, ktory pokazalam kilka razy w zyciu w sprawie pracy, to reakcje byly w stylu, ze mam ciekawe hobby czy cos kolo tego.
Na Cyprze obywatele UE nie musza miec pozwolenia na prace.
ps: co nie zmienia faktu, ze przy dobrze platnej pracy taki koszt nie stanowi problemu.

Tyle ze autorka jedzie na Cypr.

a to sorry. nie wiem gdzie ja wyczytalam, że do UK.
dzięki Rena.

[normalnyFacet]

heh....bylem w pracy sezonowej lepiej? zreszta to byla przerwa na studiach to pojechalem...ze swiadomoscia pracy sezonowej i na 2 mc a nie na robieniu kariery jejuuuu ;/ a autorka chce jechac zdaje sie na wiele wiele dluzej a to juz robi roznice....i post aniolek850 wiele mowi i tego autorka powinna sie spowiewac tak jak w poscie napisala...

i moja praca nie byla porazka...zarobilem tyle ile bylo mi potrzeba. w ogole traktowalem to bardziej jako przygode + zwiedzanie + szybki zarobek nic wiecej.

tylko w cv raczej nie wpisywalem i wpisywac nie bede takiego czegos bo po co? skoro to nie jest zwiazane z tym co studiuje itp. w tej pracy rozni ludzie byli od bezrobornych az po studentow prawa czy medycyny. takze nie oceniajcie zle bo widze juz nagonka jakas leci. i nadal bede przy tym ze WIEKSZOSC polakow na emigracji to parobki i zdania nie zmienie a skoro wizazanka X czy tam Y ma inaczej to lepiej dla niej brawo gratuluje

i owszem NIEKTORYM polakom udaje sie zdobyc taka naprawde dobra prace (nie to ze jakis pracownik fizyczny budowlaniec na budowie, czy cos w ten desen...bo tutaj polakom sie udaje...) jaka dostanie przecietny anglik nie mowie ze nie..

wiekszosc emigrantow i tak pracuje w innej branzy niz w swojej..czasami ambicje podupadaja na rzecz lepszych pieniedzy...sa gotowi lepiej zarabiac w uk ale robiac cos innego niz w polsce za mniejsze..

pojechalem ale szybko wrocilem bo rok ostatni sie zaczynal to wszystko

[roxyroxy]

Napisane przez normalnyFacet

heh....bylem w pracy sezonowej lepiej? zreszta to byla przerwa na studiach to pojechalem...ze swiadomoscia pracy sezonowej i na 2 mc a nie na robieniu kariery jejuuuu ;/ a autorka chce jechac zdaje sie na wiele wiele dluzej a to juz robi roznice....i post aniolek850 wiele mowi i tego autorka powinna sie spowiewac tak jak w poscie napisala...

i moja praca nie byla porazka...zarobilem tyle ile bylo mi potrzeba. w ogole traktowalem to bardziej jako przygode + zwiedzanie + szybki zarobek nic wiecej.

tylko w cv raczej nie wpisywalem i wpisywac nie bede takiego czegos bo po co? skoro to nie jest zwiazane z tym co studiuje itp. w tej pracy rozni ludzie byli od bezrobornych az po studentow prawa czy medycyny. takze nie oceniajcie zle bo widze juz nagonka jakas leci. i nadal bede przy tym ze WIEKSZOSC polakow na emigracji to parobki i zdania nie zmienie a skoro wizazanka X czy tam Y ma inaczej to lepiej dla niej brawo gratuluje

i owszem NIEKTORYM polakom udaje sie zdobyc taka naprawde dobra prace (nie to ze jakis pracownik fizyczny budowlaniec na budowie, czy cos w ten desen...bo tutaj polakom sie udaje...) jaka dostanie przecietny anglik nie mowie ze nie..

ja wiem , Ty zdania nie zmienisz. Na szczescie Twoje zdanie nie odzwierciedla rzeczywistosci.
no chyba ,ze przeprowadziles badania na emigrantach i mozesz sie nimi poprzec.

Nie znasz autorki, nie wiesz jaki ma potencjal, jakie samozaparcie , jakie zdolnosci. Ona akurat moze sobie swietnie pradzic.

Poza tym ja nie wiem jaka Ty prace uwzasz za dla parobka, bo ja nie widze w nic ponzajacego w pracowaniu w barze czy hotelu. A co do budowlancow to akurat to jest dobry fach i bardzo dobrze platny ( jak zreszta inne fizyczne prace w UK) . poza tym jesli ktos jest budowlancem w PL, to czemu ma sie nie zatrudniac w takim zawodzie? bo go od parobkow beda wyzywac?
Wiem ,ze romawiamy o Cyprze ktorego rynku pracy ja nie znam ale odnosze sie do tego co napisales o polakach w UK

moim zdaniem zwyczajnie przemawia przez Ciebie zazdrosc i chcesz wierzyc w to,ze wiekszosci sie nie udaje na emigracji- co na szczescie prawda nie jest.

[normalnyFacet]

Napisane przez roxyroxy

ja wiem , Ty zdania nie zmienisz. Na szczescie Twoje zdanie nie odzwierciedla rzeczywistosci.
no chyba ,ze przeprowadziles badania na emigrantach i mozesz sie nimi poprzec.

Nie znasz autorki, nie wiesz jaki ma potencjal, jakie samozaparcie , jakie zdolnosci. Ona akurat moze sobie swietnie pradzic.

Poza tym ja nie wiem jaka Ty prace uwzasz za dla parobka, bo ja nie widze w nic ponzajacego w pracowaniu w barze czy hotelu. A co do budowlancow to akurat to jest dobry fach i bardzo dobrze platny ( jak zreszta inne fizyczne prace w UK) . poza tym jesli ktos jest budowlancem w PL, to czemu ma sie nie zatrudniac w takim zawodzie? bo go od parobkow beda wyzywac?
Wiem ,ze romawiamy o Cyprze ktorego rynku pracy ja nie znam ale odnosze sie do tego co napisales o polakach w UK

moim zdaniem zwyczajnie przemawia przez Ciebie zazdrosc i chcesz wierzyc w to,ze wiekszosci sie nie udaje na emigracji- co na szczescie prawda nie jest.

powiem tak...ja nie mam rozterek i dylematow jechac czy nie. Tu mam rodzine przyjaciol znajomych.. kobiete studia i wizja pracy...wiec moze moje pisanie z tego wynika. Jesli autorka naprawde chce sie postarac to szczerze jej tego zyczeco do mnie - ja po prostu nie musze wyjezdzac.. bylem pare razy zagranica..skandynawia wyspy czy beneluks i tez rozne bywalo. I glownie wlasnie byla to praca sezonowa, jakies bary, puby, zdazala sie fabryka czy jakis zaklad...czasami pracowalo sie na czarno czasami na umowe na czas okreslony...roznie to bywalo...probowalem cos zwiazanego z moimi studiami lecz niestety ciezko bylo...tym bardziej ze moje wyjazdy byly w czasach kiedy studiowalem...a zalezy mi aby to wszystko pokonczyc skoro juz zaczalem...

i zeby nie bylo watpliwosci - nic nie zazdroszcze nikomu niczego.

[Ilsa Lund]

Napisane przez roxyroxy

Poza tym ja nie wiem jaka Ty prace uwzasz za dla parobka, bo ja nie widze w nic ponzajacego w pracowaniu w barze czy hotelu. A co do budowlancow to akurat to jest dobry fach i bardzo dobrze platny ( jak zreszta inne fizyczne prace w UK) . poza tym jesli ktos jest budowlancem w PL, to czemu ma sie nie zatrudniac w takim zawodzie? bo go od parobkow beda wyzywac?

znajomy przyjaciółki za głupie układanie bruku dostaje 5000 miesięcznie w Polsce. Co prawda przez zimę pracy nie ma więc musi odkładać albo brać na ten okres inną pracę no ale jednak (!)

[sousa]

Napisane przez roxyroxy

1. Kompletnie sie z tym nie zgadzam
2. Moze niektorzy nie dostaja lepszej pracy bo maja podejscie takie jak Ty? Nie mam certyfikatu, nie mam doswiadczenia, robie bledy jezykowe, nie nadaj sie do porzadnej pracy- ide na zmywak

duzo kontrowersji w tym watku.
ja mieszkam tu w UK i odradzam przyjazdu jesli nie znasz języka. Bedziesz traktowana jako "podkategoria" i bedziesz miala problem ze znalezieniem pracy. Nie chodzi nawet o zmywak - sa miejsca w Uk gdzie Anglicy po prostu nie beda pracowac i zatrudniaja tylko Polakow. miejsca takie jak rzeźnie gdzie pracujesz po 12 godzin caly dzien w lodowkowych temperaturach za minimalna krajowa. duzo mam takich znajomych, nie widze w tym zensu zadnego. Agencje pracy ci nie p omaga, bo musisz znac język na rozmowe wstepna.
Ja jezyka sie nauczylam w szkole i powiem Ci ze bylo ciezko - jezyk uzywany na codzien jest "nie-ksiazkowy" i zajelo mi troche czasu zeby sie oswoic z akcentem.
Nie odradzam ci przyjazdy kompletnie - ja jestem bardzo zadowolona i z zycia i pracy w tym kraju. Najpierw sie naucz, potem rozwac przyjazd. Trzymam kciuki!

[szien]

Napisane przez sousa

duzo kontrowersji w tym watku.
ja mieszkam tu w UK i odradzam przyjazdu jesli nie znasz języka. Bedziesz traktowana jako "podkategoria" i bedziesz miala problem ze znalezieniem pracy. Nie chodzi nawet o zmywak - sa miejsca w Uk gdzie Anglicy po prostu nie beda pracowac i zatrudniaja tylko Polakow. miejsca takie jak rzeźnie gdzie pracujesz po 12 godzin caly dzien w lodowkowych temperaturach za minimalna krajowa. duzo mam takich znajomych, nie widze w tym zensu zadnego. Agencje pracy ci nie p omaga, bo musisz znac język na rozmowe wstepna.
Ja jezyka sie nauczylam w szkole i powiem Ci ze bylo ciezko - jezyk uzywany na codzien jest "nie-ksiazkowy" i zajelo mi troche czasu zeby sie oswoic z akcentem.
Nie odradzam ci przyjazdy kompletnie - ja jestem bardzo zadowolona i z zycia i pracy w tym kraju. Najpierw sie naucz, potem rozwac przyjazd. Trzymam kciuki!

Zgadzam się, nie jedź bez żadnej znajomości języka bo nawet komuś domu nie posprzątasz bo najzwyczajniej w świecie nie będziesz wiedzieć jak jest odkurzacz czy zapytać gdzie coś położyć. Poza tym fakt, że z nikim nie będziesz mogła się porozumieć oprócz Tż'a zdołuje Cię strasznie (chyba, że chcesz się zamknąć w polskim środowisku). Musisz nauczyć się podstaw zanim wyjedziesz. Jest pełno kurswó na necie, poza tym zawsze możesz sobie jakiś program do nauki ściągnąć jak Rosetta Stone czy coś w ten deseń.

Zgadzam się również z RoxyRoxy, że nie trzeba być strasznie wybitnie zdolnym by mieć w Uk czy innym kraju pracę na poziomie. Wystarczą chęci, język i samozaparcie. Ani ja ani moi znajomi nie zarabiają najmniejszej krajowej, wręcz przeciwnie. W tym roku musiałam poprosić nowego pracodawcę by mi zjechał z wynagrodzenia za godzinę o 20p bo inaczej przekroczyłabym magiczny próg rocznego zarobku gdzie zaczyna się spłata kredytu studenckiego.

[vanniaa]

a ja bym zapytala samej autorki jaki ma charakter, czy dobrze sie czuje zmieniajac, prace, srodowisko, mieszkania?? sadzac po zalozonym temacie, raczej nie. takim ososbom jest dosc trudno przystosowac sie do nowych, jakze odmiennych warunkow. mysle, ze nie jezyk tutaj stanowi problem, tylko wlasnie podejscie. bez jezyka mozesz jechac, jesli tam ktos na ciebie czeka, wtedy mozesz isc na jakis kurs jezykowy dla obcokrajowcow, ale tam, nie w polsce. bo jak juz ktos wyzej wspomnial, kurs w polsce, a rzeczywistosc za granica, to dwie rozne bajki. tak samo jak w jezyku polskim, tak samo i w innych, istnieja rozne akcenty, roznoraka wymowa, rozniace sie w poszczegolnych regionach slownictwo...
ale jedz wtedy kiedy czujesz sie na silach, bo jesli sie boisz, brak ci, jakze potrzebnej sily przebicia i determinacji, to nie jedz. jesli nie jestes przygotowana na nieznane, to sobie daruj.
rzeczywiscie dobra opcja, jest pojechanie na urlop, weekend, zobaczenie kraju docelowego, warunkow mieszkaniowych, ogolnie zycia tubylcow, lub chocby emigracji. dla przecietnego polaka moze byc nie do zniesienia styl zycia poludniowcow.

[Rena]

Napisane przez normalnyFacet

ze swiadomoscia pracy sezonowej i na 2 mc a nie na robieniu kariery jejuuuu ;/ a autorka chce jechac zdaje sie na wiele wiele dluzej a to juz robi roznice...

Co rozumiesz pod pojeciem "robic kariere"? Moze dla Ciebie kryje sie za tym jakas oczywista tresc, ale pomysl, ze to moze byc roznie interpretowane...

Napisane przez normalnyFacet

wiekszosc emigrantow i tak pracuje w innej branzy niz w swojej..czasami ambicje podupadaja na rzecz lepszych pieniedzy...sa gotowi lepiej zarabiac w uk ale robiac cos innego niz w polsce za mniejsze..

W Polsce tez wiele osob pracuje nie zgodnie z wyksztalceniem. Z tym, ze prawde mowiac, to poza szkola podstawowa, ktora jest obowiazkowa, to wszystko pozniej to juz dobrowolne decyzje.

Napisane przez normalnyFacet

probowalem cos zwiazanego z moimi studiami lecz niestety ciezko bylo...

No tak, tylko, ze z innego watku wiem, ze skonczyles administracje. Takze nie jestem zdziwiona, ze nie mogles znalesc pracy poza RP w tym zawodzie. Z tej prostej przyczyny, ze uczyles sie polskiej administracji. W innych krajach ta specjalizacja rozni sie na tyle, ze wiedza z Twoich studiow moze byc co najmniej niewystarczajaca.

Ten problem nie dotyczy ludzi po studiach scislych. Dwa plus dwa w kazdym kraju wynosi cztery.