Wiosna nadeszła, rozlicz się z US-em, a za zwrot z podatku kup pierścień musem!cz.33

[najfajniejsza]

Napisane przez butterfly20

Wiadomo-ślubna Ale wymarzona

[Claris]

Motylku śliczności sam wybrał?

[butterfly20]

Napisane przez Claris

A ja myślę, że np. takiego Niemena ta babka na bank by nie potrafiła zaśpiewać, gdzie jednak trzeba operować tym głosem, a nie wystarczy tylko czysto śpiewać poszczególnych niezbyt rozbudowanych fraz. Dlatego wybrała taką, a nie inną piosenkę i dobrze wiesz, że pisząc niełamiący się głos, miałam na myśli czystą barwę, a nie to, że dałby radę to zaśpiewać ktoś, komu słoń nadepnął na ucho.


Dobranoc

Ale dlatego też nie przejdzie dalej-nie sprawdzi się w innym repertuarze.Wiadomo,że na pierwsze castingi ludzie wybierają to,w czym błyszczą. Mnie ujęło to wykonanie piosenki i reszta mnie nie obchodzi Ja nie umiałabym tak zaśpiewać więc podziwiam sobie.

[majasn]

Napisane przez butterfly20

Wiadomo-ślubna Ale wymarzona

piękna

Napisane przez najfajniejsza

Mój tytuł!!!
Maju, dopisz poprzednią część jeszcze

bateria mi padła w aparacie, to sobie foty we wściekłym różu nie zrobię. bu...

racja..zapomniałam, dziękuję

to jutro zrób jak naładujesz baterie

[butterfly20]

Napisane przez aleksandrettaa

Motylku ładna choć mnie się z zimą kojarzy.

Mi też,bo z daleka wygląda jak skrzące się płatki śniegu.Ale kocham ją

Claris nie przeceniajmy mojego chłopa. W życiu nie wybrałby takiej bransoletki.Na pewno wybrałby jakąś ładną,ale to nie byłoby to co ta

---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:56 ----------

Ok,idę spać bo padam.Na szczęście mam dwa dni urlopu i mam zamiar je wykorzystać na dzwonienie po fotografach,kamerzystach itp. Zadzwonię jeszcze do Madonny dowiedzieć się jak tam moja suknia.

Dobranoc

[majasn]

ja uciekam spać, bo ledwie na oczy patrzę mam nadzieję, ze jutro obudzę się już całkiem zdrowa, bo jutro znowu wsiadam w pociag i lecę do wrocka

dobrej nocy

[OlkaR]

Napisane przez butterfly20

Wiadomo-ślubna Ale wymarzona

PIĘKNA!!!!

Napisane przez Claris

A ja myślę, że np. takiego Niemena ta babka na bank by nie potrafiła zaśpiewać, gdzie jednak trzeba operować tym głosem, a nie wystarczy tylko czysto śpiewać poszczególnych niezbyt rozbudowanych fraz. Dlatego wybrała taką, a nie inną piosenkę i dobrze wiesz, że pisząc niełamiący się głos, miałam na myśli czystą barwę, a nie to, że dałby radę to zaśpiewać ktoś, komu słoń nadepnął na ucho.


Dobranoc

Jeszcze się taki nie urodził, co by był dobry w każdym gatunku muzyki. Jeden się dobrze czuje w Niemenie, inny w repertuarze Ossbourne'a a trzeci w czymś jeszcze innym.
Jak ktoś jest do wszystkiego to jest do niczego.
Babeczka wybrała coś, w czym czuje się dobrze i uważam, że to był rewelacyjny wybór bo przynajmniej się nie wynaturzała i nie pokazywała, że potrafi coś, czego tak naprawdę nie potrafi.

Napisane przez butterfly20

Ale dlatego też nie przejdzie dalej-nie sprawdzi się w innym repertuarze.Wiadomo,że na pierwsze castingi ludzie wybierają to,w czym błyszczą. Mnie ujęło to wykonanie piosenki i reszta mnie nie obchodzi Ja nie umiałabym tak zaśpiewać więc podziwiam sobie.

No tak, w końcu na casting się przygotowują i każdy chce wypaść jak najlepiej. Błędem by było nie puszczenie jej dalej "bo sobie nie poradzi". Trzeba oceniać to, co się widzi (słyszy) w chwili obecnej a nie możliwości tej osoby.

[_Maya_]

jestem i ja

Motylku śliczna bransoletka!!!

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------

chciałam jeszcze powiedzieć, że zrobiłam sobie taką fryzurę wczoraj, że przetrwała dzisiejszy dzień i na jutro też się nadaje normalnie lepiej się trzyma niż niejedna moja fryzura od fryzjera

[Ilsa Lund]

Napisane przez majasn

i w ogóle Ilsa, ja sie też na zielone i niebieskie zapisałam

cholera, poszłaś moim tokiem myślenia mam nadzieję że któraś z nas wygra i w ogóle z tego filmiku co jest na wizażu to dla mnie wygląda jakby to był taki jakby balonik i pękał i się kurczył nie wiem

[Gwizdak]

czeeeeeeeeeeeeeeść


Jestem padnięta, obolała, zmęczona, rozespana.....

i straaaaasznie szczęśliwa


Opowiem wszystko, jak odpocznę (bo wstaliśmy ze 2h temu i właśnie znowu zaczynam odpadać)

Kawciu! Jesteś mega, uratowałaś naszą noc poślubną

[najfajniejsza]

Napisane przez Gwizdak

czeeeeeeeeeeeeeeść

AAAAAAAAA
opowiadaj!

[Ilsa Lund]

Napisane przez Gwizdak

czeeeeeeeeeeeeeeść

cześć żonko

[aleksandrettaa]

Witam Panią (nie Pannę) Gwizdak

[OlkaR]

Cześć Gwizdak
jak się bawiłaś na weselu?

[madziamacius8786]

Jestem

Napisane przez Gleniusia

A tak w ogóle to dzisiaj przez 1,5 godziny wypełniałam formularz zamówieniowy naszych zaproszeń jestem nienormalna? w końcu stanęło na tym, że będą różowe

jesteś

Napisane przez butterfly20

Wiadomo-ślubna Ale wymarzona

ładna

Napisane przez Gwizdak

czeeeeeeeeeeeeeeść


Jestem padnięta, obolała, zmęczona, rozespana.....

i straaaaasznie szczęśliwa


Opowiem wszystko, jak odpocznę (bo wstaliśmy ze 2h temu i właśnie znowu zaczynam odpadać)

Kawciu! Jesteś mega, uratowałaś naszą noc poślubną

Cześć Żonko ! odpocznij i czekamy na relacje jak wypoczniesz

[frezyjka85]

Gwizdak - cześć ŻONO


melduję się i ja i idę spać dobranoc

[Gwizdak]

uwaga zdaję relację w odcinkach



Dzień zaczął się hardcorowo - moje niezniszczalne paznokcie okazały się zniszczalne i z jednego z nich odpadła cyrkonia
W związku z tym od rana z tatą jeździłam to naprawić W CH wszystkie manicurzystki były pozamykane, w końcu zadzwoniłam tam,gdzie robiłam i załatwiłam reklamację w ciągu 5 minut Powiedziałam, że mam ślub dzisiaj i nie mogę czekać Zostałam obsłużona błyskawicznie, profesjonalnie i za darmo

Potem wróciliśmy do domu. I zaraz przyjechał Narzet Kawki z bratem robić foty Posiedzieliśmy, pogadaliśmy, byli b. zdziwieni, że u mnie w domu taki spokój, że nikt się nie stresuje (ja szczególnie) i w ogóle. Makijażystka utknęła w korku, ale szczęśliwie dotarła i zaczęła się praca ciężka Zasiadłam na krześle, powiedziałam, że jednak nie chcę loków (byłam u fryzjera 2 dni wcześniej i poprosiłam fryzjerkę, żeby mi podkręciła włosy, żeby zobaczyć jak wyglądam, ale nie podobało mi się - postarzało mnie). Makijażystka popatrzyła na mnie, zaproponowała kok, ja nie chciałam, więc powiedziała,że spoko i żebym się na nią zdała Potem spytała, czy makijaż ma być klasyczny w beżach, czy kolorowy. Powiedziałam że kolorowy, a ona "oooo!" i błysk w oku się pojawił. Jak spytała, czy chcę bardziej niewinnie i dziewczęco, czy bardziej kobieco, a ja powiedziałam, że kobieco, to widziałam szczęście w jej oczach

Zaczęło się malowanie. A chłopaki biegali po pokoju i cykali fotki. Przyjechała moja świadkowa i nadzorowała pracę z poziomu wersalki, dając mi znaki, że dobrze wyglądam Mama uciekała przed aparatem, tata się wygłupiał, fajnie było

Jak skończyła mnie malować i czesać i podeszłam do lustra przeżyłam szok. To jaaaaaaaaaaaaaaaaaaa?

Potem chłopaki pojechali do Tż, zabierając przy okazji jego buty do garnituru, które u mnie zostawił .

My zabrałyśmy się za wciskanie mnie w sukienkę Wzruszający moment Tata widział mnie pierwszy raz w sukni, widać było wzruszenie

No i za chwilę przyjechał tż ze świadkiem Był tak zdenerwowany, że aż nieobecny Przywitaliśmy się, dał mi wiązankę (śliiiiiczną) :. Potem sobie ze świadkiem powpinali w butonierki kwiatki (słodko to wyglądało ) i za chwilę przyjechali dziadkowie tż i jego brat. Zrobiło się miło. Wszyscy trochę spięci

Wręczyliśmy im w prezencie ramki ze zdjęciami, ucieszyli się bardzo, wycałowali nas i ruszyliśmy w drogę.

[Gwizdak]

Wejście do samochodu było prawdziwym wyzwaniem. Ale jakoś się udało. Zapakowaliśmy się ze świadkami, kierowca podowcipkował (fajny chłopak, w naszym wieku) i pojechaliśmy.

Potem wyzwanie nr 2 - wysiąść z samochodu. Z pomocą narzeczonego i świadkowej zakończone sukcesem

Poszliśmy na zakrystię podpisać dokumenty, ksiądz nam wyjaśnił co i jak, wybraliśmy czytania, ustaliliśmy, że ksiądz zakończy naszą przysięgę brawami ze strony zebranych (włoska tradycja, a ksiądz jest Włochem). No i poszliśmy do Kościoła.

Nie denerwowałam się w ogóle, dopóki z tatą nie wyszłam na środek kościoła. Jak wyszliśmy dopadły mnie takie nerwy, że myślałam, że nie pójdę Tata mnie wspierał. Zadzwonił dzwonek, zabrzmiał Marsz weselny Wagnera i w drogę Ja co krok przydeptywałam sobie suknię ale jakoś dotarliśmy. Nie widziałam nic i nikogo Tylko M. tam na przodzie Tata oddał mnie jemu, usiedliśmy i się zaczęło. Ksiądz wygłosił bardzo fajne kazanie. Na luzie, mówił bezpośrednio do nas. Mówił o mocy miłości o tym, że ona zwycięża wszytko, nawet śmierć. Nawiązał do śmierci rodziców M., mówiąc, że oni są tu z nami i się cieszą, bo miłość jest silniejsza od śmierci. Mówił o winie i że szczęście jest jak wino, jak się nie ma wina, nie ma się szczęścia (stało się to potem motywem przewodnim wszystkich życzeń ). Mówił fajnie, na luzie, z humorem, wesoło Potem przysięga. To było straszne. Jak tż zaczął mówić tyle emocji nagle we mnie zagrało... Patrzyłam na niego, słuchałam co mówi i łzy same mi do oczu leciały. Myślałam, że ja nic nie powiem Byłam pewna, że zaraz się rozryczę Aż twarz w kwiatki schowałam Ale spięłam się jak diabli i dałam radę nawet nie trzęsącym się głosem Potem nałożyliśmy sobie obrączki i rozległy się brawa Jakbym mogła, to bym się rozpłakała, ale zamiast tego nam obojgu pyszczki się cieszyły niemiłosiernie Nie minęła chwila, było błogosławieństwo i rozległ się marsz mendelsona ;D Czadowa chwila (mówię Wam, nie rezygnujcie z MENDELSONA ). Przeszliśmy na tył kościoła i zaczęliśmy przyjmować życzenia. To jest męczące

Po życzeniach samochód i zdjęcia.Chcieliśmy pojechać na Stare Miasto, ale że padało, pojechaliśmy do głównego budynku warszawskiej Polibudy (to jest ładny, zabytkowy budynek). Chłopaki spytali, czy możemy sobie zdjęcia porobić, pozwolono nam i było super studenci oglądali nas z wyższych pięter, pokazywali palcami My się wydurnialiśmy ze świadkami i sami Atmosfera się mocno rozluźniła.

[Gwizdak]

Potem na salę. W drodze okazało się, że to nam duuużo czasu zajęło i dojechaliśmy z godzinę po ślubie Weszliśmy na salę, mój tata powitał nas chlebem i solą, wypiliśmy szampana (ja miałam piccolo ) i poszliśmy na salę. Jak zobaczyłam ten tłum ludzi, to znowu przeżyłam mocny stres Ale było miło. Zaśpiewali nam 100 lat i zasiedliśmy przy stole.

Przyszło jedzenie Byłam tak głodna, że nie wiem.... A jedzenie było pyyyyszne (prawda dziewczyny? ). Po obiedzie kolejny strasznie wzruszający moment - mój tata wygłosił toast. On się prawie popłakał, ja też i moja świadkowa też. Potem M. powiedział kilka słów do swojej rodziny a na koniec tata powiedział, że on i mama ma 2 swoich dzieci, 3-cie siedzi przy stole (żona mojego brata), a to jest ich 4-te dziecko i powitał M. w rodzinie To też było strasznie wzruszające

Za chwilę 1 taniec. Też był wyzwaniem, bo trzeba było się przebrać Założyłam krótką kieckę i jazda JA już byłam wyluzowana, ale mąż ( ) się stresował. Jeszcze nie miałam swoich butów do tańca i tańczyłam w pantoflach zwykłych, które trochę mi spadały. Było trochę wpadek na początku, spadł mi but Więc zdjęłam oba, co wzbudziło gorący aplaus A mnie zagrzało do walki I z każdą minutą lepiej nam się tańczyło Przetańczyliśmy całą piosenkę, byłam zmęczona i zziajana,ale chyba dobrze poszło Przynajmniej ja się świetnie bawiłam i tż też

No i zaczęła się impreza Powiem szczerze - to było najlepsze wesele na jakim byłam W życiu się tak dobrze nie bawiłam - re-we-la-cja! Nawet gorzko - gorzko nam się podobało Fajnie się nam całowało

Zmieniłam zdanie co do wesel Było naprawdę cudownie

[Gwizdak]

Przyjechała Kawka Ta to miała wejście Ja biegiem od parkietu przemierzyłam całą salę, wzbudzając zainteresowanie ogółu, dziewczyny się na nią rzuciły, ja też Dzięki niej (Kawka - czapki z głów przed Tobą ) zdjęcia w przebraniach stały się furrorą

I co tu jeszcze? Wesele trwało równo do 3 - myślę,że jak ślub był o 14:30, to świetny wynik Było rewelacyjnie i cudownie

Powiem Wam szczerze - to był najpiękniejszy dzień mojego życia, nie mogłabym sobie wymarzyć, żeby cokolwiek poszło lepiej i żeby było inaczej Goście też się dobrze bawili Wychodzili czerwoni i zziajani Bo było SUPER

Mówię Wam - bierzcie śluby, róbcie wesela, to jest najpiękniejsza rzecz, jaką można sobie wyobrazić. Tylko na luzie, bez spięcia i czerpcie z tego pełnymi garściami, bo naprawdę Jest to piękna sprawa.

A być żoną.... rewelacja

KONIEC
(i żyli długo i szczęśliwie )

[majasn]

Gwizdak, coś mnie przygnało na wątek o tej porze i już wiem
piękna relacja poryczałam sie jak bóbr to czytając
strasznie się cieszę, że wszystko tak pięknie się udało..i najważniejsze, że jesteście tacy szczęśliwi należało się to Wam jak nikomu innemu i wiem, że do końca życia będę Wam kibicować we wszystkim

Jeszcze raz wszystkiego dobrego ŻONO obyś każdego dnia była tak szczęśliwa

[najfajniejsza]

Nina, ryczę jak głupia od momentu o kazaniu. jak wstanę ze spuchniętymi oczami, to wina Twojego opisu (to samo miałam, jak opisałaś zaręczyny).
ogromnie się cieszę, że ten dzień był tak wspaniały. jestem teraz okrutnie wzruszona i nie wiem, co więcej napisać, po prostu brak mi słów.
gratuluję!

[OlkaR]

Jejku Gwizdak, aż mi się morda cieszyła jak to czytałam Świetnie, że ksiądz w kazaniu zwracał się do Was i że Wam się ono podobało (byłam na 8 ślubach, z czego tylko na 2 kazanie mi się podobało bo było takie z jajem, bez przynudzania, wynaturzania się i niepotrzebnego umoralniania więc za to brawka dla księdza ). Fajnie, że mimo drobnych wpadek się nie zniechęciłaś i jednak zatańczyliście ten swój pierwszy taniec, chociaż pewnie i tak nikt z gości tych "błędów" nie zauważył, w takich chwilach nie zwraca się na to uwagi No i pięknie Twój tato postąpił tak "przyjmując Twojego męża do rodziny". Moim zdaniem to bardzo miłe, bo poza oczywistą sprawą, że stał się częścią tej rodziny, dostał na wstępie takie miłe słowo, które pewnie mu dało do zrozumienia, że jest tu lubiany i chciany.

Teraz tylko pozostaje czekać na zdjęcia

No i... Szczęścia, miłości, radości i duuuużo słonecznych dni życzę

[Hawwa87]

Gwizdak, cudowny opis Cieszę się, że jesteś taka zadowolona i miło się czyta, jak radość tak bije z Twoich postów Jeszcze raz serdecznie gratuluję

---------- Dopisano o 00:30 ---------- Poprzedni post napisano o 00:27 ----------

Nadrabiam końcówkę poprzedniej części i chciałam powiedzieć, że:

Czuję się pominięta przez Crozee, bo ja mieszkam względnie niedaleko

Co do demotywatora, którego wstawiła Naj - moja koleżanka miała takie oświadczyny Ale nie wiem, czy inspirowane demotywatorem

[aanix]

Gwizdaczku, zalałam łzami klawiaturę Cudnie, wszystkiego dobrego na nowej drodze życia

[osz rety]

Gwizdaczku momentami się wzruszyłam a inne sprawiły uśmiech na twarzy dziękuje za cudowny opis ze ślubu i wesela
I gratuluję

Motylku śliczna biżuteria

ale dzisiaj rano było jasno - wiosna coraz bliżej

[upadly_aniol00]

Witam i ja w nowej części

[justyna_dt]

Bry

Gwizdaczku, cudowna relacja przeogromnie zazdroszczę Ci tak cudownego wesela... Tak zazdroszczę, że aż mnie ściska w środku GRATULUJĘ i z całego serca życzę Ci jak najwięcej szczęścia u boku Twojego wspaniałego męża

A ja jestem od tych leków SPUCHNIĘTA serio! Normalnie każdy myśli, że miałam mega ostatki

[crozee]

Gwizdak poryczałam sie przez Ciebie piękny opis pięknego dnia!!! Życzę ci samych takich dobrych, pieknych dni

Napisane przez Hawwa87

Czuję się pominięta przez Crozee, bo ja mieszkam względnie niedaleko

nie myslalam, ze bedziesz chciała przyjechać A wy w toruniu macie slub?? To przyjade

[Biska]

Miałam wstać z uśmiechem i co? I ryczę
Gwizdak piękny opis, naprawdę strasznie się cieszę, że przeżyliście tak cudowne chwile i życzę ich Wam już zawsze