Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy! - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-03-08, 13:41   #31
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Serio uważasz, że facet, który opiekę nad dzieckiem sprowadza do puszczenia bajek zabrałby ci dziecko, którym trzeba się jednak AKTYWNIE też zajmować???? Nie daj sobie tych bajek wmówić.
Bez sensu był sam ślub, gdy już przed było źle, teraz masz szansę nie zmarować reszty życia- twój wybór.

I w sumie, skoro ty także pracujesz zawodowo, to DLACZEGO obsługujesz dorosłego, zdrowego chłopa? Rączek nie ma? Zacznij od tego: nie podsuwa się obiadu pod nos komuś, kto w domu NIC nie robi.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 14:05   #32
Juliette88
Zadomowienie
 
Avatar Juliette88
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 672
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez fiolka208 Pokaż wiadomość
Powiem Ci tak-wychowałam się beż ojca i niczego mi nie brakowało.Dzięki mądrej Mamie miałam fajne dzieciństwo.Jeśli chcesz się męczyć-Twoja sprawa,ale dziecku wcale nie będzie dobrze z ojcem tyranem.Jeśli teraz od niego odejdziesz to dziecko kiedyś Ci za to podziękuje.
Ludzie mają skłonność do przesady Facet jest leniem i niechlujem, ale to jeszcze nie oznacza, że jest również tyranem, którego własne dziecko znienawidzi
__________________
The lullabies from the machines.


Kwiatuszek
Juliette88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 14:09   #33
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Tyle że facet, który uważa, że NIC nie musi robić, bo więcej zarabia, wymaga obsługi, poniża żonę, której każe zapier......ć, bo to jej rola- stosuje przemoc ekonomiczną. Tylko szalona osoba zdecyduje się na trwały związek z kimś takim. Pomijam, że ktoś taki jest anty-wzorem dla dziecka.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 14:24   #34
Juliette88
Zadomowienie
 
Avatar Juliette88
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 672
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Tyle że facet, który uważa, że NIC nie musi robić, bo więcej zarabia, wymaga obsługi, poniża żonę, której każe zapier......ć, bo to jej rola- stosuje przemoc ekonomiczną. Tylko szalona osoba zdecyduje się na trwały związek z kimś takim. Pomijam, że ktoś taki jest anty-wzorem dla dziecka.
Ale chyba nawet większym anty-wzorem dla dziecka jest matka, która pozwala się tak traktować, bo to ona utwierdza w dziecku przekonanie, że kobietę można traktować jak służącą.
__________________
The lullabies from the machines.


Kwiatuszek
Juliette88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 14:26   #35
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Ok, zgodzę się, cały związek wygląda na mocno toksyczny, tylko dziecka żal, ale tkwienie w takim związku to kanał na całego.
Osobiście znając swój wybuchowy temperament, gdyby usłyszała słowa, że mam podać obiad, bo pan więcej zarabiać, talerz wylądowałby na głowie bałwana, który głosi takie poglądy. Tyle że teoretyzuję, bo w życiu z takim kosmitą nie związałabym się.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 14:31   #36
Karinio
Zakorzenienie
 
Avatar Karinio
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 9 348
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Tatyana Pokaż wiadomość
Witajcie! Mam złożony problem w postaci mojego męża.

Znamy się 6 lat, od 4 mieszkamy razem, od kilku miesięcy jesteśmy po ślubie. Mamy 2 letnie dziecko.
Gdzieś po porodzie zaczęły się problemy - spadek libido u mnie, ale po kilku miesiącach było już dobrze. Przed ślubem z powrotem zaczęły się problemy. Żeby Was nie skłamać od czterech miesięcy zero seksu... W ogóle do tego nie dążymy. Jest tak dlatego, że kłócimy się nieml codziennie o pierdoły. Poza tym, i to jest główny problem, mój mąż jest ogóle nieuczynny.W domu nie robi bsolutnie NIC prócz wynoszenia śmieci! Przed ślubem jeszcze mi miarę coś pomógł... Sprzątam, zakupy robię, piorę, dziecko kąpię... On twierdzi :"zarabiam więcej od ciebie, to ty możesz więcej zapierdalać!" A przecież też 8h pracuję! Obiad musi być podany (zawsze wybrzydza jak dziecko dodatkowo...), nawet jak wracam z popołudniówki prosi mnie o kolację, która raczej mi by się należała... Stwierdził nawet, że nasz kot jest tylko mój i też po nim nie sprżatnie... Robię wszystko, nie mam wyjścia, bo byśmy zarośli syfem. W ogóle zaczynam go nienawidzieć albo przestaję kochać. Nie pociga mnie już fizycznie, nie dba tak o higiene jak kiedyś, okropnie przytył. Ja dbam o siebie, staram się, a za niego muszę się wstydzić

Dodam, ze rozmowy nic nie dają, a jest jeszcze więcej problemów. Najbardziej dziecka żal. Ale czy jest sens się tak męczyć, kiedy naet teściowa zauaża jak on mnie trktuje? Koleżanki mówią, że jestem dla niego za dobra. I mają racje. Kocham mojego męża, ale to bardziej już przyzwyczajenie.
Omg niewiem gdzie ty miałaś oczy wychodząc za niego,chociaż napisałaś że w miare przed ślubem pomagał.No dobrze,ale coś stalo że się tak zmienił?Za chwilke doczytam reszte postów,może tam o tym już napisałaś.To fakt szkoda dziecka.A to czy warto się męczyć???Sama sobie odpowiedziałaś na te pytanie.Noi to zalezy od Ciebie,jak zadecydujesz o swoim,waszym dalszym zyciu przy boku takiego ehm męża vel pana i władcy.
Karinio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 14:43   #37
chimera_v
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 136
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Można powiedzieć "widziały gały co brały" i "masz za swoje", ale chyba dziewczyna ma na tyle oleju w głowie, że jakby wiedziała przed ślubem, że z gościem się nie da, to by nie próbowała nawet. Bo ślub to poważna decyzja, i nie można mieć w perspektywie takiego życia.

Problemy pojawiają się zawsze, większe lub mniejsze. Rodzice koleżanki przez prawie 10 lat po ślubie kłócili się co dzień, żyli w separacji, w perspektywie był rozwód... Ale później wyszlo słońce zza chmur i od 15 lat są przykładowym małżeństwem.

Wiem, że chcesz ratować ten związek, ale sama nic nie poradzisz, trzeba wielu poważnych rozmów z mężem i jego gotowości do podjęcia współpracy. Jeśli pomimo Twoich usilnych prób męża to przestanie obchodzić - to jest powód żeby zagrozić rozwodem. Żeby potem nie ważył się powiedzieć "nie próbowałaś!". Pozdrawiam i walcz!
chimera_v jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-03-08, 14:44   #38
golgie
Zakorzenienie
 
Avatar golgie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wroclaw
Wiadomości: 11 148
GG do golgie
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

porażka-tak wynika z Twojego opisu, zero partnerstwa....ja bym też straciła ochotę na cokolwiek
Porozmawiaj z nim poważnie, a jeśli to nic nie da, to masz dwa wyjścia-albo męczyć się tak dalej i pogodzić się z losem, albo powiedzieć panu do widzenia:/
__________________
teraz szczęścia mam(y) dwa:
JULIA
MARCIN

Moja fragrantica


WYMIANA
golgie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 15:08   #39
CytrynowaPannica
Zadomowienie
 
Avatar CytrynowaPannica
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 825
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

A ja powiem tak:

Droga Autorko,

Bierz dupkę w troki i uciekaj dopóki Wasze dziecko jest małe i nie rozumie, co tak naprawdę się dzieje. Zastosuj terapię szokową, spakuj walizki i wyprowadź się. Niech hrabia zobaczy, że wcale nie jest tak, jak mu się wydaje. Ty sobie poradzisz, a On?
Proponuję obejrzeć odcinek miodowych lat, pt: "Walka płci" Pośmiejesz się trochę, może nabierzesz dystansu, i zobaczysz jak facetowi ciężko, kiedy odchodzi kobieta, która zwykle go wyręcza.

P.S. Wcale Ci się nie dziwię, że nie masz ochoty na seks. Gorącym kijem przez ścianę nie dotknęłabym takiego chama i niechluja.

__________________
CytrynowaPannica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 17:31   #40
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez chimera_v Pokaż wiadomość
Ale później wyszlo słońce zza chmur i od 15 lat są przykładowym małżeństwem.
chyba miałaś na myśli przykładnym
sorry, ale nie mogłam sie powstrzymać, poza tym taka omyłka zupełnie wypacza sens wypowiedzi.
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 18:07   #41
maksikola
Wtajemniczenie
 
Avatar maksikola
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 009
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

burzliwe te odpowiedzi.... oczywiście łatwo napisać : Zostaw Go! ale to nie jest takie proste.

Tu trzeba czasu, jesteście po ślubie dopiero 4 miesiące i wiem ze swego doświadczenia i z doświadczenia swoich znajomych że do ok roku człowiek się dociera, kłóci się non stop i jest taki kryzys. Ale później już jest lepiej.
I trzeba się dobrze zastanowić czy wina leży tylko po jednej stronie - bo może i Ty jesteś nie fair wobec niego.
A skoro przed ślubem bardziej Ci pomagał, to znaczy że umie. Rozmawialiście o tym? Płakałaś że cierpisz z tego powodu i żeby Cie tak nie traktował,
A co do higieny to może go zmobilizuj do tego.
Wiadome jest że każdy facet bardziej się stara przed ślubem, a po ślubie jest inaczej, nie mówię że gorzej ale jest inaczej. tak jest w prawie każdym małżeństwie, a kto powiedział ze będzie łatwo.
Uczucie trzeba pielęgnować.
i związek budować na rozmowach.
I napewno nie poddawać się po 4rech miesiącach od ślubu,
Najbardziej szkoda dziecka.
Powodzenia.
Rozwód to najłatwiejsze wyjście ale czy najlepsze?... to nie wiem.
maksikola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-03-08, 18:17   #42
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez maksikola Pokaż wiadomość
burzliwe te odpowiedzi.... oczywiście łatwo napisać : Zostaw Go! ale to nie jest takie proste.

Tu trzeba czasu, jesteście po ślubie dopiero 4 miesiące i wiem ze swego doświadczenia i z doświadczenia swoich znajomych że do ok roku człowiek się dociera, kłóci się non stop i jest taki kryzys. Ale później już jest lepiej.
I trzeba się dobrze zastanowić czy wina leży tylko po jednej stronie - bo może i Ty jesteś nie fair wobec niego.
A skoro przed ślubem bardziej Ci pomagał, to znaczy że umie. Rozmawialiście o tym? Płakałaś że cierpisz z tego powodu i żeby Cie tak nie traktował,
A co do higieny to może go zmobilizuj do tego.
Wiadome jest że każdy facet bardziej się stara przed ślubem, a po ślubie jest inaczej, nie mówię że gorzej ale jest inaczej. tak jest w prawie każdym małżeństwie, a kto powiedział ze będzie łatwo.
Uczucie trzeba pielęgnować.
i związek budować na rozmowach.
I napewno nie poddawać się po 4rech miesiącach od ślubu,
Najbardziej szkoda dziecka.
Powodzenia.
Rozwód to najłatwiejsze wyjście ale czy najlepsze?... to nie wiem.
no dokładnie. Autorka pisze, że go wręcz nienawidzi, targają nią skrajne emocje, mogę sie załozyć, że nawzajem sprawiają sobie wiele przykrości. Nawarstwiły się pretensje, utajone żale. Trzeba to błędne koło przerwać, rozplątać te wszystkie supełki. Taki kryzys nie oznacza jeszcze definitywnego końca.
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 20:25   #43
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

On uważa, że już cię ma i nic nie musi, oprócz przyniesienia kasy do domu. Przestań robić za służącą, i zobacz, co będzie. Albo zacznie się od kłótni i awantur, powiesz, co myślisz i dlaczego tak reagujesz, z czasem ustalicie zasady. Może się uda, może ...
Albo zacznie się od kłótni i awantur (jak wyżej), powiesz, co myślisz i dlaczego tak reagujesz, a on będzie chciał przemocą zmusić cię, abyś "znała swoje miejsce". Ta przemoc może narastać, więc po pierwszym jej użyciu, jednak rozwód...
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 22:05   #44
mysia111
Zadomowienie
 
Avatar mysia111
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 204
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Marudzi przy posiłkach? To następnym razem niech sobie sam przygotuje.
Nie daj się i nie pozwól z siebie zrobić służącej. Zastosuj terapię szokową- przestań mu usługiwać.
Niech sam zajmie się domem, dzieckiem.
mysia111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 22:17   #45
majka242007
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 17 857
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
to po pierwsze

też tak uważam
Poza tym to jest takie zamknięte koło-on bedzie argumentował, ze się zmieniłaś po urodzeniu dziecka, że nie ma juz seksu, że czuje sie zaniedbany i niedoceniany (biedny miś , ale fakt - prawda z całą pewnościa leży gdzieś pośrodku). Terapia może wam pomóc, bo najwyraźniej nie umiecie się zrozumiale komunikować ze sobą. Warto spróbować współpracy ze specjalistą. I warto odpuścić regularne latanie ze ścierą i odkurzaczem, naprawdę.
Ale to jest prawda. Facet po narodzeniu dziecka często rywalizuje z dzieckiem. Nie świadomie oczywiście. Przecież to on był najważniejszy- teraz już nie.
Kobieta zmienia się po narodzinach dziecka. Nie ma dla niej nic ważniejszego niż ten malutki skarb, przez to facet schodzi na drugi plan.
Ja wiem jak było ze mną. Miałam depresję poporodową. Przez miesiąc nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Mąż mi pomógł strasznie, i przy dzidzi i przy mnie. Kocha mnie i córeczkę. Na szczęście nie rywalizuje o względy.... potrafimy się porozumieć i znaleźć "złoty środek".
Twój maż najwyraźniej nie radzi sobie z tym.
Ok... mój maż może też nie biega dzień w dzień z odkurzaczem i szmatą w ręce. Ale za to świetnie dogaduje się z córcią (ma prawie 3 latka)
Bawią się szaleją, tańczą , zabiera ją na spacery, na basen , na kurs tańca.... Daje mi tym samym czas bym i ja mogła odpocząć bo to ja wstaję do niej w nocy (niestety jeszcze sporo pije w nocy a potem lata siusiać), to ja gotuję, sprzątam itd.
Więc staramy się pomagać sobie na wzajem.
Natomiast jeśli Twój maż tego nie umie i ucieka do komputera to coś jest nie tak. Komputer i rzeczywistość wirtualna stały się jego światem. I nie ma w nim miejsca dla Was.
Powiedz mu : dosyć.
Nie można robić kompletnie wszystkiego.

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:08 ----------

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Serio uważasz, że facet, który opiekę nad dzieckiem sprowadza do puszczenia bajek zabrałby ci dziecko, którym trzeba się jednak AKTYWNIE też zajmować???? Nie daj sobie tych bajek wmówić.
Bez sensu był sam ślub, gdy już przed było źle, teraz masz szansę nie zmarować reszty życia- twój wybór.

I w sumie, skoro ty także pracujesz zawodowo, to DLACZEGO obsługujesz dorosłego, zdrowego chłopa? Rączek nie ma? Zacznij od tego: nie podsuwa się obiadu pod nos komuś, kto w domu NIC nie robi.
Wystarczy, że przestaniesz go obsługiwać... Nie dostanie obiadu, nie znajdzie czystych majtek w szufladzie... i mu może coś "zaświta" jeśli nie to wyprowadź się... Albo lepiej... Wyprowadź jego.

---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:10 ----------

Po za tym łatwo Wam dziewczyny napisać... "widziały gały co brały" itp stwierdzenia....
Po ślubie jednak jest inaczej, jednak wiele się zmienia. Trzeba cały czas pracować nad związkiem. To nie jest tak, ze po ślubie to już można sobie odpocząć... dać spokój itd.
I inaczej się chyba też myśli.
Dziewczyna zastanawia się co ma zrobić...
Najlepszym rozwiązaniem wg mnie jest po pierwsze pokazanie, ze nie jest na usługach służącej w tym domu ... Po drugie nawiązanie kontaktu z mężem i udanie się do specjalisty.
Wiem, że może to tez tak łatwo powiedzieć... Ale psychoterapeuta może zdziałać cuda.
majka242007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-09, 06:41   #46
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez majka242007 Pokaż wiadomość
Ale to jest prawda. Facet po narodzeniu dziecka często rywalizuje z dzieckiem. Nie świadomie oczywiście. Przecież to on był najważniejszy- teraz już nie.
ale ja się domyślam, że po narodzeniu dziecka zmienia się bardzo wiele, teraz sęk w tym jak sobie poradzić z tą zmianą.
Cytat:
Napisane przez majka242007 Pokaż wiadomość
Kobieta zmienia się po narodzinach dziecka. Nie ma dla niej nic ważniejszego niż ten malutki skarb, przez to facet schodzi na drugi plan.
gorzej, gdy kobieta zaczyna przeginać w tej dziedzinie
wtedy to już równia pochyła i kryzys jak w banku.
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-09, 07:53   #47
majka242007
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 17 857
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

To też prawda.
Ale widać że dziewczyna szuka wyjścia.... Już samo napisanie na forum jest dowodem na to, że szuka pomocy. Że nie chce tak żyć.
Ok. Może pozwoliła mu na zbyt wiele. Do tego stopnia, że on pozwala sobie na ubliżanie jej.
Ale wszystko da się naprawić. Jeśli chcą tego obie osoby.
Sex też jest bardzo ważny w związku. 4 miesiące przerwy to na prawdę dużo. Facet nie dość że stał się drugim dzieckiem to na dodatek nie ma swojej kobiety blisko. Wcale się nie dziwię, że doszło to tak daleko.
Jak się postarają- na pewno dojdą do porozumienia.
Trzeba tylko chcieć... No i mieć kogoś kto pomoże im nawiązać kontakt.
majka242007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-09, 09:41   #48
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
ale ja się domyślam, że po narodzeniu dziecka zmienia się bardzo wiele, teraz sęk w tym jak sobie poradzić z tą zmianą.
gorzej, gdy kobieta zaczyna przeginać w tej dziedzinie
wtedy to już równia pochyła i kryzys jak w banku.
Nie jedna para wyszła z kryzysu zwycięsko. Nawet myślę, że nie dwom parom jest lepiej po kryzysie. Czasem trzeba dostać kopa, żeby zrozumieć, że tak naprawdę związek ewoluuje cały czas i trzeba się z tym pogodzić, i pracować nad nim Coś na zasadzie : tylko krowa nie zmienia swojego zdania.
W tym konkretnym przypadku nie jestem zwolenniczką szybkiego rozwodu.
Na to zawsze przyjdzie czas.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-09, 09:47   #49
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Karena 73 Pokaż wiadomość
Nie jedna para wyszła z kryzysu zwycięsko. Nawet myślę, że nie dwom parom jest lepiej po kryzysie. Czasem trzeba dostać kopa, żeby zrozumieć, że tak naprawdę związek ewoluuje cały czas i trzeba się z tym pogodzić, i pracować nad nim Coś na zasadzie : tylko krowa nie zmienia swojego zdania.
W tym konkretnym przypadku nie jestem zwolenniczką szybkiego rozwodu.
Na to zawsze przyjdzie czas.
no dokładnie. I ja na tym związku jeszcze bym nie postawiła krzyżyka.
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-03-09, 10:34   #50
Marta_88
Zadomowienie
 
Avatar Marta_88
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 082
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Ja bym była ostrożna w ocenie całej sytuacji.

Był kiedyś taki wątek: dziewczyna opisała sytuację swojego małżeństwa, wniosek buc, burak, prostak - zostaw go.
Potem jej mąż zaczął się wypowiadać na forum i przedstawił całą sytuację ze swojego punktu widzenia i jakie były reakcje? Ona jest nierobem, niewdzięczna, puszcza się - zostaw ją XD

Nie wiem czy tamta sytuacja była prawdziwa, ale można się przekonać, że sprawa opisaną przez jedną stronę wcale nie daje pełnego obrazu sytuacji.

Autorko, jeżeli to co opisałaś jest w 100% prawdą, nie ma drugiego dna to Ci współczuję i może pomyśl o terapii. Pamiętaj - rozwód to ostateczność.
Marta_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-09, 13:36   #51
cannabis
Raczkowanie
 
Avatar cannabis
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: from the inside ;)
Wiadomości: 243
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Myślę, że te negatywne uczucia jak "nienawiść" o których pisze autorka to po prostu żal do męża, który powoduje niechęć itp.
Według mnie nie wszystko stracone, terapia szokowa to chyba najlepsze rozwiązanie.

Podam swój przykład (nie jesteśmy małżeństwem, ale jesteśmy parą od 4 lat, a od prawie 3 mieszkamy razem).
Mój TŻ na początku też nie za wiele robił jeśli chodzi o sprzątanie. To ja zmywałam naczynia, ścierałam kurze, sprzątałam łazienkę itp. On twierdził, że nie lubi myć naczyń i nie będzie tego robił (wtf- u niego w domu wszystkie takie prace mama wykonuje!!!)
Po wielu rozmowach, które nic nie dawały w końcu się wkurzyłam na maksa! Powiedziałam mu, że palcem nie dotknę brudnych naczyń i że mogą sobie kwitnąć na całego, ale ja nie będę za niego cały czas zmywać. To samo zrobiłam ze sprzątaniem pokoju, łazienki itp.
Wierzcie mi, że szlak mnie trafiał jak patrzyłam na ten syf ale jak powiedziałam A to trzeba było powiedzieć B.
W końcu TŻ sam się zaczął wkurzać na bałagan i ruszył dupkę. Coś tam sobie przemyślał i zaczął mi pomagać, stosowałam ten sposób za każdym razem gdy znowu wracało mu stare myślenie. Teraz jest inaczej, zmywamy na zmianę, sprzątamy na zmianę albo razem. Obrót o 180 stopni.

Niektórych mężczyzn to trzeba obuchem w głowę!! Wychowywani są w takich rodzinach gdzie matka robi wszystko w domu, a do tego nierzadko pracuje zawodowo. Tacy faceci poradzą sobie mieszkając sami, ale jak już mają towarzyszkę pod ręką to im się włącza inne myślenie. Wszystko zależy od zasad jakie sobie ustalamy i na co sobie pozwalamy.

Więc autorko, jeśli chcesz to jeszcze ratować to trochę cierpliwości i . Jeśli jednak nie chcesz już tego ciągnąć to im szybciej to zakończysz tym lepiej dla was.
__________________
Magiczna dieta MŻ działa
cannabis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-09, 13:40   #52
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez cannabis Pokaż wiadomość
Myślę, że te negatywne uczucia jak "nienawiść" o których pisze autorka to po prostu żal do męża, który powoduje niechęć itp.
Według mnie nie wszystko stracone, terapia szokowa to chyba najlepsze rozwiązanie.

Podam swój przykład (nie jesteśmy małżeństwem, ale jesteśmy parą od 4 lat, a od prawie 3 mieszkamy razem).
Mój TŻ na początku też nie za wiele robił jeśli chodzi o sprzątanie. To ja zmywałam naczynia, ścierałam kurze, sprzątałam łazienkę itp. On twierdził, że nie lubi myć naczyń i nie będzie tego robił (wtf- u niego w domu wszystkie takie prace mama wykonuje!!!)
Po wielu rozmowach, które nic nie dawały w końcu się wkurzyłam na maksa! Powiedziałam mu, że palcem nie dotknę brudnych naczyń i że mogą sobie kwitnąć na całego, ale ja nie będę za niego cały czas zmywać. To samo zrobiłam ze sprzątaniem pokoju, łazienki itp.
Wierzcie mi, że szlak mnie trafiał jak patrzyłam na ten syf ale jak powiedziałam A to trzeba było powiedzieć B.
W końcu TŻ sam się zaczął wkurzać na bałagan i ruszył dupkę. Coś tam sobie przemyślał i zaczął mi pomagać, stosowałam ten sposób za każdym razem gdy znowu wracało mu stare myślenie. Teraz jest inaczej, zmywamy na zmianę, sprzątamy na zmianę albo razem. Obrót o 180 stopni.

Niektórych mężczyzn to trzeba obuchem w głowę!! Wychowywani są w takich rodzinach gdzie matka robi wszystko w domu, a do tego nierzadko pracuje zawodowo. Tacy faceci poradzą sobie mieszkając sami, ale jak już mają towarzyszkę pod ręką to im się włącza inne myślenie. Wszystko zależy od zasad jakie sobie ustalamy i na co sobie pozwalamy.

Więc autorko, jeśli chcesz to jeszcze ratować to trochę cierpliwości i . Jeśli jednak nie chcesz już tego ciągnąć to im szybciej to zakończysz tym lepiej dla was.
brawa za konsekwencję poza tym wiele racji w tym co napisałaś
p.s. ja też stosuję tę dietę
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-09, 17:04   #53
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Oby była konsekwencja. Bez niej nawet zwierzątka domowego się nie wychowa.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-11, 21:12   #54
miranda181
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 2
Exclamation Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

hej dziewczyny u mnie jest podobnie bylismy ze soba trzy lata przed ślubem teraz jest pięc po i się skończyło.....wyszlam za mąż jak mialam 19 lat od razu po ślubie pojawil sie syn chory na wodogłowie i wodonercze jeździlam po szpitalach po trzy miesiace wogole nie bywalismy w domu jak sie uspokoiło rok temu zrobiliśmy sobie do pary córeczkę;-) gdy miała 5 miesięcy zaczeło sie sypac wrócilam do pracy podzielilismy obowiazki i tak wychodzilo ze jak wracalam do domu o 23 to jeszcze zmywanie sprzatanie on dzieci dawal do mojej mamy bo mieszkamy u mnie na pietrze...przestalismy sie kochac a dziecko drugie zdrowe i wogole ale ok zeby nie bylo pozwalalam mu na wyjscia z kolegami co sie okazalo dwóch z nich sa rozwodniki i najwyrazniej mu sie zachcialo takiego zycia sprowokowal mnie zebym mu powiedziala zeby sie wyprowadzil i zrobil to bez mrugniecia oka...w grudniu na swieta (fajnie nie)jest teraz marzec nie wrócilismy do siebie teraz to wiem nie ma sensu się szarpac....chociaz go dalej kocham chce wreszcie rozwodu bym zaczela zyc mieszkam w małej wsi i kazdy mój wyjazd konczy sie gadaniem ze jade sie ku....a on biedny poszkodowany...chcialam rozwodu nie chce mi go dac daje na dzieci podzielilismy juz wstepnie majątek i nie wiem jak dalej postepowac???????????pomo cy????
miranda181 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-26, 22:03   #55
roksanula
Rozeznanie
 
Avatar roksanula
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Irlandia
Wiadomości: 950
GG do roksanula
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez miranda181 Pokaż wiadomość
hej dziewczyny u mnie jest podobnie bylismy ze soba trzy lata przed ślubem teraz jest pięc po i się skończyło.....wyszlam za mąż jak mialam 19 lat od razu po ślubie pojawil sie syn chory na wodogłowie i wodonercze jeździlam po szpitalach po trzy miesiace wogole nie bywalismy w domu jak sie uspokoiło rok temu zrobiliśmy sobie do pary córeczkę;-) gdy miała 5 miesięcy zaczeło sie sypac wrócilam do pracy podzielilismy obowiazki i tak wychodzilo ze jak wracalam do domu o 23 to jeszcze zmywanie sprzatanie on dzieci dawal do mojej mamy bo mieszkamy u mnie na pietrze...przestalismy sie kochac a dziecko drugie zdrowe i wogole ale ok zeby nie bylo pozwalalam mu na wyjscia z kolegami co sie okazalo dwóch z nich sa rozwodniki i najwyrazniej mu sie zachcialo takiego zycia sprowokowal mnie zebym mu powiedziala zeby sie wyprowadzil i zrobil to bez mrugniecia oka...w grudniu na swieta (fajnie nie)jest teraz marzec nie wrócilismy do siebie teraz to wiem nie ma sensu się szarpac....chociaz go dalej kocham chce wreszcie rozwodu bym zaczela zyc mieszkam w małej wsi i kazdy mój wyjazd konczy sie gadaniem ze jade sie ku....a on biedny poszkodowany...chcialam rozwodu nie chce mi go dac daje na dzieci podzielilismy juz wstepnie majątek i nie wiem jak dalej postepowac???????????pomo cy????
Poradzić się adwokata. Dlaczego nie chce Ci dać rozwodu, skoro sam odszedł?
A tak na marginesie - stosuj znaki przestankowe, ciężko się Ciebie czyta.
__________________
Niby miasto, a świnie luzem chodzą
roksanula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-20, 07:43   #56
ktosik1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 27
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

no to poniżej moja historia w skrócie, w tej chwili jestem na etapie zastanawiania się nad rozwodem...

jesteśmy małżeństwem od 3 lat, znamy się 8. Mój mąż zawsze był człowiekiem raczej negatywnym, pesymistycznym, smutnym i prawie zawsze niezadowolonym i bez życia...w czasie chodzenia ze sobą zrywałam z nim 3 razy, za każdym razem wracał do mnie odmieniony, bardziej pozytywny, uśmiechnięty, starający się, ale po jakimś czasie to zanikało. Mąż nie miał łatwo w domu, ale też nie chce zwalać wszystkiego na jego rodziców i sytuacje w domu, pewne jest to, że atmosfera w domu rodzinnym miała duży wpływ na nasz związek, on zrobił w tej chwili z naszego, mojego życia takie życie jakie on miał w swoim domu, a jak się stamtąd wyprowadził to poczuł niesamowitą ulgę i ja tak mam teraz, czuje, że odchodząc od niego poczuje się lepiej.
Mąż nigdy nie starał się o mnie, nie mówił komplementów, nie okazywał miłości, zaangażowania, że mu zależy...jakoś to przebolałam, chociaż często się o to kłóciliśmy. Zwykle mówił mi, ze to robię źle, tamto powinnam inaczej, żebym myślała jak coś robię itp...wiecznie chodziłam przygnębiona i bez uśmiechu, a jestem a raczej byłam osobą bardzo wesołą. Nasze życie to była taka " zaciśniętą pięść". On nigdy nie chciał się z nikim spotykać, choć twierdzi, ze to moja wina bo jestem bardzo niezdecydowana. Przyznał się do tego, że posiadanie żony, to był fakt, po prostu miał żonę i tyle i będzie ją miał zawsze...ja się zbuntowałam jakieś 4 miesiące temu i od tamtej pory olewam to co on mówi,a raczej olewałam bo teraz jesteśmy na etapie rozmów bez przerwy. Jestem bardzo zmęczona tym jaki on ma charakter, wieczne kłótnie o wydatki, według niego najlepiej nie wydawać, bo po co spodnie, po co bluzka....a zarówno on i ja zarabiamy, wystarcza nam na wszystko. Wakacje, to najlepiej na działce, bo za darmo...a ja chce zwiedzać świat(bez przesady) ale raz na rok można wyjechać chyba do ciepłych krajów, to on wiecznie nie bo kasa....ja nie czuje i nie czułam przez te lata że żyję....byliśmy z amoją namową za granicą i co usłyszałam, że wydaliśmy tyle kasy a co z tego mamy tylko zdjęcia....Kwestia seksu, ja bardzo lubie, on powiedział, że robi to tylko dlatego, że to lubie...i jest to przyjemne, ale żeby miał na to ochote to nie, bo się tylko spocić można, od tamtej pory postanowiłam, że nei koniec tego, nei chce to nie...
każdy dzień był smutny, przygnębiający, wieczne pretensje, problemy...

ale powiedzcie, czy to sa problemy, które mogą prowadzić do rozwodu?

ja się wypaliłam, to jest pewne, on twierdzi, że mu zależy, że kocha i że zmieni wszystko...ale ja się boję, że tak wcale nie będzie....
jestem bardzo zmęczona życiem z nim, mam 28 lat, nei mamy dzieci, wyszłam za mąż chyba dlatego, ze tak wypadało, bo długo się spotykaliśmy itp...
nigdy nie czułam się przy nim jak kobieta, mądra, piękna...nigdy!!!
jeśli o czymś nie napisałam to pytajcie, bardzo potrzebuje porady osób trzecich...
ktosik1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-20, 10:05   #57
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez ktosik1 Pokaż wiadomość
no to poniżej moja historia w skrócie, w tej chwili jestem na etapie zastanawiania się nad rozwodem...

jesteśmy małżeństwem od 3 lat, znamy się 8. Mój mąż zawsze był człowiekiem raczej negatywnym, pesymistycznym, smutnym i prawie zawsze niezadowolonym i bez życia...w czasie chodzenia ze sobą zrywałam z nim 3 razy, za każdym razem wracał do mnie odmieniony, bardziej pozytywny, uśmiechnięty, starający się, ale po jakimś czasie to zanikało. Mąż nie miał łatwo w domu, ale też nie chce zwalać wszystkiego na jego rodziców i sytuacje w domu, pewne jest to, że atmosfera w domu rodzinnym miała duży wpływ na nasz związek, on zrobił w tej chwili z naszego, mojego życia takie życie jakie on miał w swoim domu, a jak się stamtąd wyprowadził to poczuł niesamowitą ulgę i ja tak mam teraz, czuje, że odchodząc od niego poczuje się lepiej.
Mąż nigdy nie starał się o mnie, nie mówił komplementów, nie okazywał miłości, zaangażowania, że mu zależy...jakoś to przebolałam, chociaż często się o to kłóciliśmy. Zwykle mówił mi, ze to robię źle, tamto powinnam inaczej, żebym myślała jak coś robię itp...wiecznie chodziłam przygnębiona i bez uśmiechu, a jestem a raczej byłam osobą bardzo wesołą. Nasze życie to była taka " zaciśniętą pięść". On nigdy nie chciał się z nikim spotykać, choć twierdzi, ze to moja wina bo jestem bardzo niezdecydowana. Przyznał się do tego, że posiadanie żony, to był fakt, po prostu miał żonę i tyle i będzie ją miał zawsze...ja się zbuntowałam jakieś 4 miesiące temu i od tamtej pory olewam to co on mówi,a raczej olewałam bo teraz jesteśmy na etapie rozmów bez przerwy. Jestem bardzo zmęczona tym jaki on ma charakter, wieczne kłótnie o wydatki, według niego najlepiej nie wydawać, bo po co spodnie, po co bluzka....a zarówno on i ja zarabiamy, wystarcza nam na wszystko. Wakacje, to najlepiej na działce, bo za darmo...a ja chce zwiedzać świat(bez przesady) ale raz na rok można wyjechać chyba do ciepłych krajów, to on wiecznie nie bo kasa....ja nie czuje i nie czułam przez te lata że żyję....byliśmy z amoją namową za granicą i co usłyszałam, że wydaliśmy tyle kasy a co z tego mamy tylko zdjęcia....Kwestia seksu, ja bardzo lubie, on powiedział, że robi to tylko dlatego, że to lubie...i jest to przyjemne, ale żeby miał na to ochote to nie, bo się tylko spocić można, od tamtej pory postanowiłam, że nei koniec tego, nei chce to nie...
każdy dzień był smutny, przygnębiający, wieczne pretensje, problemy...

ale powiedzcie, czy to sa problemy, które mogą prowadzić do rozwodu?

ja się wypaliłam, to jest pewne, on twierdzi, że mu zależy, że kocha i że zmieni wszystko...ale ja się boję, że tak wcale nie będzie....
jestem bardzo zmęczona życiem z nim, mam 28 lat, nei mamy dzieci, wyszłam za mąż chyba dlatego, ze tak wypadało, bo długo się spotykaliśmy itp...
nigdy nie czułam się przy nim jak kobieta, mądra, piękna...nigdy!!!
jeśli o czymś nie napisałam to pytajcie, bardzo potrzebuje porady osób trzecich...
Po tym, co wyżej napisałaś, poważnie potrzebujesz jeszcze czyjejkolwiek porady? Przecież Ty opisałaś obraz nędzy i rozpaczy, istny dramat, a nie związek, który da się uratować. Ty go ani nie lubisz, ani nie cenisz, ani nie szanujesz. A wychodzenie za mąż, bo wypadało... ręce opadają.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-08-20, 10:36   #58
ktosik1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 27
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

może nie do końca, że wypadało, wydawało mi się, że będzie nam razem dobrze....nie zastanowiłam się zbytnio przed powiedzeniem TAK, nie myślałam o tym, jak mi się będzie żyło z nim na dłuższą metę...

właśnie takich szczerych wypowiedzi potrzebuje, bo serio już sama nie wiem co mam myśleć....jestem tam zamotana, że masakra....

on twierdzi, że się zmieni, że teraz będę czuła się wyjątkowa i taka jak powinnam zawsze....i chce ostatnią szansę....

nie wiem, po prostu jest źle!!
ktosik1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-20, 10:50   #59
ktosik1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 27
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

dodam jeszcze, że mąż nie jest złym człowiekiem, umie zająć się domem, ugotuje...nie jest zły tak ogólnie, ale to nie tego kobieta potrzebuje w związku!!

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Po tym, co wyżej napisałaś, poważnie potrzebujesz jeszcze czyjejkolwiek porady? Przecież Ty opisałaś obraz nędzy i rozpaczy, istny dramat, a nie związek, który da się uratować. Ty go ani nie lubisz, ani nie cenisz, ani nie szanujesz. A wychodzenie za mąż, bo wypadało... ręce opadają.

Może nie tyle, że bo wypadało, tylko wydawało mi się, że będzie nam dobrze, że dam rade żyć z jego charakterem i wadami....tak wyszło i już czasu nie cofnę...ale chcę zacząć żyć....chce być kochana, adorowana...

Jemu teraz bardzo zależy, mówi, że zmieni się, że będę się czuła wyjątkowa i taka jak zawsze powinnam się czuć...ale ja jestem wypalona, nie wiem czy rozpalę to na nowo....nei mam siły!!

a na takich opiniach mi właśnie zależy, szczerych....bo ja już sama nie wiem co mam robić...masakra!! męczę się bardzo, on też, bo nie wie na czym stoimy....

twierdzi, że stworzyłam barierę między nami itp...
ktosik1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-20, 11:09   #60
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez ktosik1 Pokaż wiadomość
dodam jeszcze, że mąż nie jest złym człowiekiem, umie zająć się domem, ugotuje...nie jest zły tak ogólnie, ale to nie tego kobieta potrzebuje w związku!!

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

Może nie tyle, że bo wypadało, tylko wydawało mi się, że będzie nam dobrze, że dam rade żyć z jego charakterem i wadami....tak wyszło i już czasu nie cofnę...ale chcę zacząć żyć....chce być kochana, adorowana...

Jemu teraz bardzo zależy, mówi, że zmieni się, że będę się czuła wyjątkowa i taka jak zawsze powinnam się czuć...ale ja jestem wypalona, nie wiem czy rozpalę to na nowo....nei mam siły!!

a na takich opiniach mi właśnie zależy, szczerych....bo ja już sama nie wiem co mam robić...masakra!! męczę się bardzo, on też, bo nie wie na czym stoimy....

twierdzi, że stworzyłam barierę między nami itp...
Przeczytaj ten swój długi post - zobacz jak go opisujesz i ten związek, ile rzeczy jest złych, nie takich, jakie być powinny, a już kwestia seksu to gwóźdź do trumny tego związku. Niestety, dopieranie się z kimś w parę na zasadzie "bo ogólnie to dobry człowiek, może jakoś to będzie" tak się najczęściej kończy. Fajnych, w miarę pasujących do nas ludzi jest sporo, natomiast niewielu tych, którzy są tym właściwym połączeniem, czymś co będzie trwało i dobrze się toczyło, we właściwym kierunku. Człowiek, którego poślubiłaś z braku innych pomysłów (analogiczna sytuacja to zrobienie sobie dziecka, bo może to uzdrowi związek; dobrze, że Ty tylko się zdecydowałaś na ślub, bo to jest do odkręcenia), który seks z Tobą uprawia tylko dlatego, że Ty lubisz (czyli który Cię nie pragnie), którego tyle cech charakteru Cię odrzuca, to nie jest człowiek z którym doczekasz spokojne starości, z którym będziesz z przyjemnością patrzyła wstecz.

A niektóre fragmenty tej historii niestety wyglądają tak, jakby dla niego małżeństwo to była przykrywka (nie na zasadzie, że jest gejem, tylko człowiekiem, który ustawił się w jakieś sytuacji i póki fasada stoi, to niech tak będzie, bo ma święty spokój, nikt go on nic nie pyta; ma mentalność takiego "starego kawalera" z głębokiej prowincji, ale ślub wziął, bo dzięki temu nikt go nie męczy, nie chce swatać).

Trochę przerażające, że przy tylu minusach, niefajnych sytuacjach, problemach, widocznym jak na dłoni niedopasowaniu, zdecydowałaś się na ślub - czemu sobie to zrobiłaś, nie rozumiem.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2011-08-20 o 11:13
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-09-30 14:25:42


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:21.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.