![]() |
#31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
Serio uważasz, że facet, który opiekę nad dzieckiem sprowadza do puszczenia bajek zabrałby ci dziecko, którym trzeba się jednak AKTYWNIE też zajmować???? Nie daj sobie tych bajek wmówić.
Bez sensu był sam ślub, gdy już przed było źle, teraz masz szansę nie zmarować reszty życia- twój wybór. I w sumie, skoro ty także pracujesz zawodowo, to DLACZEGO obsługujesz dorosłego, zdrowego chłopa? Rączek nie ma? Zacznij od tego: nie podsuwa się obiadu pod nos komuś, kto w domu NIC nie robi. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 672
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
Cytat:
![]() ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
Tyle że facet, który uważa, że NIC nie musi robić, bo więcej zarabia, wymaga obsługi, poniża żonę, której każe zapier......ć, bo to jej rola- stosuje przemoc ekonomiczną. Tylko szalona osoba zdecyduje się na trwały związek z kimś takim. Pomijam, że ktoś taki jest anty-wzorem dla dziecka.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 672
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
Cytat:
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
Ok, zgodzę się, cały związek wygląda na mocno toksyczny, tylko dziecka żal, ale tkwienie w takim związku to kanał na całego.
Osobiście znając swój wybuchowy temperament, gdyby usłyszała słowa, że mam podać obiad, bo pan więcej zarabiać, talerz wylądowałby na głowie bałwana, który głosi takie poglądy. Tyle że teoretyzuję, bo w życiu z takim kosmitą nie związałabym się. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 9 348
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 136
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
Można powiedzieć "widziały gały co brały" i "masz za swoje", ale chyba dziewczyna ma na tyle oleju w głowie, że jakby wiedziała przed ślubem, że z gościem się nie da, to by nie próbowała nawet. Bo ślub to poważna decyzja, i nie można mieć w perspektywie takiego życia.
Problemy pojawiają się zawsze, większe lub mniejsze. Rodzice koleżanki przez prawie 10 lat po ślubie kłócili się co dzień, żyli w separacji, w perspektywie był rozwód... Ale później wyszlo słońce zza chmur i od 15 lat są przykładowym małżeństwem. Wiem, że chcesz ratować ten związek, ale sama nic nie poradzisz, trzeba wielu poważnych rozmów z mężem i jego gotowości do podjęcia współpracy. Jeśli pomimo Twoich usilnych prób męża to przestanie obchodzić - to jest powód żeby zagrozić rozwodem. Żeby potem nie ważył się powiedzieć "nie próbowałaś!". Pozdrawiam i walcz! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
porażka-tak wynika z Twojego opisu, zero partnerstwa....ja bym też straciła ochotę na cokolwiek
![]() Porozmawiaj z nim poważnie, a jeśli to nic nie da, to masz dwa wyjścia-albo męczyć się tak dalej i pogodzić się z losem, albo powiedzieć panu do widzenia:/ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 825
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
A ja powiem tak:
Droga Autorko, Bierz dupkę w troki i uciekaj dopóki Wasze dziecko jest małe i nie rozumie, co tak naprawdę się dzieje. Zastosuj terapię szokową, spakuj walizki i wyprowadź się. Niech hrabia zobaczy, że wcale nie jest tak, jak mu się wydaje. Ty sobie poradzisz, a On? Proponuję obejrzeć odcinek miodowych lat, pt: "Walka płci" ![]() P.S. Wcale Ci się nie dziwię, że nie masz ochoty na seks. Gorącym kijem przez ścianę nie dotknęłabym takiego chama i niechluja. ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 009
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
burzliwe te odpowiedzi.... oczywiście łatwo napisać : Zostaw Go! ale to nie jest takie proste.
Tu trzeba czasu, jesteście po ślubie dopiero 4 miesiące i wiem ze swego doświadczenia i z doświadczenia swoich znajomych że do ok roku człowiek się dociera, kłóci się non stop i jest taki kryzys. Ale później już jest lepiej. I trzeba się dobrze zastanowić czy wina leży tylko po jednej stronie - bo może i Ty jesteś nie fair wobec niego. A skoro przed ślubem bardziej Ci pomagał, to znaczy że umie. Rozmawialiście o tym? Płakałaś że cierpisz z tego powodu i żeby Cie tak nie traktował, A co do higieny to może go zmobilizuj do tego. Wiadome jest że każdy facet bardziej się stara przed ślubem, a po ślubie jest inaczej, nie mówię że gorzej ale jest inaczej. tak jest w prawie każdym małżeństwie, a kto powiedział ze będzie łatwo. Uczucie trzeba pielęgnować. i związek budować na rozmowach. I napewno nie poddawać się po 4rech miesiącach od ślubu, Najbardziej szkoda dziecka. Powodzenia. Rozwód to najłatwiejsze wyjście ale czy najlepsze?... to nie wiem. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
On uważa, że już cię ma i nic nie musi, oprócz przyniesienia kasy do domu. Przestań robić za służącą, i zobacz, co będzie. Albo zacznie się od kłótni i awantur, powiesz, co myślisz i dlaczego tak reagujesz, z czasem ustalicie zasady. Może się uda, może ...
Albo zacznie się od kłótni i awantur (jak wyżej), powiesz, co myślisz i dlaczego tak reagujesz, a on będzie chciał przemocą zmusić cię, abyś "znała swoje miejsce". Ta przemoc może narastać, więc po pierwszym jej użyciu, jednak rozwód... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 204
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
Marudzi przy posiłkach? To następnym razem niech sobie sam przygotuje.
Nie daj się i nie pozwól z siebie zrobić służącej. Zastosuj terapię szokową- przestań mu usługiwać. Niech sam zajmie się domem, dzieckiem. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 17 857
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
Cytat:
Kobieta zmienia się po narodzinach dziecka. Nie ma dla niej nic ważniejszego niż ten malutki skarb, przez to facet schodzi na drugi plan. Ja wiem jak było ze mną. Miałam depresję poporodową. Przez miesiąc nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Mąż mi pomógł strasznie, i przy dzidzi i przy mnie. Kocha mnie i córeczkę. Na szczęście nie rywalizuje o względy.... potrafimy się porozumieć i znaleźć "złoty środek". Twój maż najwyraźniej nie radzi sobie z tym. Ok... mój maż może też nie biega dzień w dzień z odkurzaczem i szmatą w ręce. Ale za to świetnie dogaduje się z córcią (ma prawie 3 latka) Bawią się szaleją, tańczą , zabiera ją na spacery, na basen , na kurs tańca.... Daje mi tym samym czas bym i ja mogła odpocząć bo to ja wstaję do niej w nocy (niestety jeszcze sporo pije w nocy a potem lata siusiać ![]() Więc staramy się pomagać sobie na wzajem. Natomiast jeśli Twój maż tego nie umie i ucieka do komputera to coś jest nie tak. Komputer i rzeczywistość wirtualna stały się jego światem. I nie ma w nim miejsca dla Was. Powiedz mu : dosyć. Nie można robić kompletnie wszystkiego. ---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:08 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:10 ---------- Po za tym łatwo Wam dziewczyny napisać... "widziały gały co brały" itp stwierdzenia.... Po ślubie jednak jest inaczej, jednak wiele się zmienia. Trzeba cały czas pracować nad związkiem. To nie jest tak, ze po ślubie to już można sobie odpocząć... dać spokój itd. I inaczej się chyba też myśli. Dziewczyna zastanawia się co ma zrobić... Najlepszym rozwiązaniem wg mnie jest po pierwsze pokazanie, ze nie jest na usługach służącej w tym domu ... Po drugie nawiązanie kontaktu z mężem i udanie się do specjalisty. Wiem, że może to tez tak łatwo powiedzieć... Ale psychoterapeuta może zdziałać cuda.
__________________
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#46 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
Cytat:
Cytat:
![]() wtedy to już równia pochyła i kryzys jak w banku. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 17 857
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
To też prawda.
Ale widać że dziewczyna szuka wyjścia.... Już samo napisanie na forum jest dowodem na to, że szuka pomocy. Że nie chce tak żyć. Ok. Może pozwoliła mu na zbyt wiele. Do tego stopnia, że on pozwala sobie na ubliżanie jej. Ale wszystko da się naprawić. Jeśli chcą tego obie osoby. Sex też jest bardzo ważny w związku. 4 miesiące przerwy to na prawdę dużo. Facet nie dość że stał się drugim dzieckiem to na dodatek nie ma swojej kobiety blisko. Wcale się nie dziwię, że doszło to tak daleko. Jak się postarają- na pewno dojdą do porozumienia. Trzeba tylko chcieć... No i mieć kogoś kto pomoże im nawiązać kontakt.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 | |
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
Cytat:
![]() W tym konkretnym przypadku nie jestem zwolenniczką szybkiego rozwodu. Na to zawsze przyjdzie czas.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#50 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 082
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
Ja bym była ostrożna w ocenie całej sytuacji.
Był kiedyś taki wątek: dziewczyna opisała sytuację swojego małżeństwa, wniosek buc, burak, prostak - zostaw go. Potem jej mąż zaczął się wypowiadać na forum i przedstawił całą sytuację ze swojego punktu widzenia i jakie były reakcje? Ona jest nierobem, niewdzięczna, puszcza się - zostaw ją XD Nie wiem czy tamta sytuacja była prawdziwa, ale można się przekonać, że sprawa opisaną przez jedną stronę wcale nie daje pełnego obrazu sytuacji. Autorko, jeżeli to co opisałaś jest w 100% prawdą, nie ma drugiego dna to Ci współczuję i może pomyśl o terapii. Pamiętaj - rozwód to ostateczność. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#51 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: from the inside ;)
Wiadomości: 243
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
Myślę, że te negatywne uczucia jak "nienawiść" o których pisze autorka to po prostu żal do męża, który powoduje niechęć itp.
Według mnie nie wszystko stracone, terapia szokowa to chyba najlepsze rozwiązanie. Podam swój przykład (nie jesteśmy małżeństwem, ale jesteśmy parą od 4 lat, a od prawie 3 mieszkamy razem). Mój TŻ na początku też nie za wiele robił jeśli chodzi o sprzątanie. To ja zmywałam naczynia, ścierałam kurze, sprzątałam łazienkę itp. On twierdził, że nie lubi myć naczyń i nie będzie tego robił (wtf ![]() Po wielu rozmowach, które nic nie dawały w końcu się wkurzyłam na maksa! Powiedziałam mu, że palcem nie dotknę brudnych naczyń i że mogą sobie kwitnąć na całego, ale ja nie będę za niego cały czas zmywać. To samo zrobiłam ze sprzątaniem pokoju, łazienki itp. Wierzcie mi, że szlak mnie trafiał jak patrzyłam na ten syf ale jak powiedziałam A to trzeba było powiedzieć B. W końcu TŻ sam się zaczął wkurzać na bałagan i ruszył dupkę. Coś tam sobie przemyślał i zaczął mi pomagać, stosowałam ten sposób za każdym razem gdy znowu wracało mu stare myślenie. Teraz jest inaczej, zmywamy na zmianę, sprzątamy na zmianę albo razem. Obrót o 180 stopni. Niektórych mężczyzn to trzeba obuchem w głowę!! Wychowywani są w takich rodzinach gdzie matka robi wszystko w domu, a do tego nierzadko pracuje zawodowo. Tacy faceci poradzą sobie mieszkając sami, ale jak już mają towarzyszkę pod ręką to im się włącza inne myślenie. Wszystko zależy od zasad jakie sobie ustalamy i na co sobie pozwalamy. Więc autorko, jeśli chcesz to jeszcze ratować to trochę cierpliwości i ![]() ![]() ![]()
__________________
Magiczna dieta MŻ działa ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#52 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
Cytat:
![]() p.s. ja też stosuję tę dietę ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#53 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
Oby była konsekwencja. Bez niej nawet zwierzątka domowego się nie wychowa.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#54 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 2
|
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#55 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
Cytat:
A tak na marginesie - stosuj znaki przestankowe, ciężko się Ciebie czyta.
__________________
Niby miasto, a świnie luzem chodzą ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#56 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 27
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
no to poniżej moja historia w skrócie, w tej chwili jestem na etapie zastanawiania się nad rozwodem...
jesteśmy małżeństwem od 3 lat, znamy się 8. Mój mąż zawsze był człowiekiem raczej negatywnym, pesymistycznym, smutnym i prawie zawsze niezadowolonym i bez życia...w czasie chodzenia ze sobą zrywałam z nim 3 razy, za każdym razem wracał do mnie odmieniony, bardziej pozytywny, uśmiechnięty, starający się, ale po jakimś czasie to zanikało. Mąż nie miał łatwo w domu, ale też nie chce zwalać wszystkiego na jego rodziców i sytuacje w domu, pewne jest to, że atmosfera w domu rodzinnym miała duży wpływ na nasz związek, on zrobił w tej chwili z naszego, mojego życia takie życie jakie on miał w swoim domu, a jak się stamtąd wyprowadził to poczuł niesamowitą ulgę i ja tak mam teraz, czuje, że odchodząc od niego poczuje się lepiej. Mąż nigdy nie starał się o mnie, nie mówił komplementów, nie okazywał miłości, zaangażowania, że mu zależy...jakoś to przebolałam, chociaż często się o to kłóciliśmy. Zwykle mówił mi, ze to robię źle, tamto powinnam inaczej, żebym myślała jak coś robię itp...wiecznie chodziłam przygnębiona i bez uśmiechu, a jestem a raczej byłam osobą bardzo wesołą. Nasze życie to była taka " zaciśniętą pięść". On nigdy nie chciał się z nikim spotykać, choć twierdzi, ze to moja wina bo jestem bardzo niezdecydowana. Przyznał się do tego, że posiadanie żony, to był fakt, po prostu miał żonę i tyle i będzie ją miał zawsze...ja się zbuntowałam jakieś 4 miesiące temu i od tamtej pory olewam to co on mówi,a raczej olewałam bo teraz jesteśmy na etapie rozmów bez przerwy. Jestem bardzo zmęczona tym jaki on ma charakter, wieczne kłótnie o wydatki, według niego najlepiej nie wydawać, bo po co spodnie, po co bluzka....a zarówno on i ja zarabiamy, wystarcza nam na wszystko. Wakacje, to najlepiej na działce, bo za darmo...a ja chce zwiedzać świat(bez przesady) ale raz na rok można wyjechać chyba do ciepłych krajów, to on wiecznie nie bo kasa....ja nie czuje i nie czułam przez te lata że żyję....byliśmy z amoją namową za granicą i co usłyszałam, że wydaliśmy tyle kasy a co z tego mamy tylko zdjęcia....Kwestia seksu, ja bardzo lubie, on powiedział, że robi to tylko dlatego, że to lubie...i jest to przyjemne, ale żeby miał na to ochote to nie, bo się tylko spocić można, od tamtej pory postanowiłam, że nei koniec tego, nei chce to nie... każdy dzień był smutny, przygnębiający, wieczne pretensje, problemy... ale powiedzcie, czy to sa problemy, które mogą prowadzić do rozwodu? ja się wypaliłam, to jest pewne, on twierdzi, że mu zależy, że kocha i że zmieni wszystko...ale ja się boję, że tak wcale nie będzie.... jestem bardzo zmęczona życiem z nim, mam 28 lat, nei mamy dzieci, wyszłam za mąż chyba dlatego, ze tak wypadało, bo długo się spotykaliśmy itp... nigdy nie czułam się przy nim jak kobieta, mądra, piękna...nigdy!!! jeśli o czymś nie napisałam to pytajcie, bardzo potrzebuje porady osób trzecich... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#57 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#58 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 27
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
może nie do końca, że wypadało, wydawało mi się, że będzie nam razem dobrze....nie zastanowiłam się zbytnio przed powiedzeniem TAK, nie myślałam o tym, jak mi się będzie żyło z nim na dłuższą metę...
właśnie takich szczerych wypowiedzi potrzebuje, bo serio już sama nie wiem co mam myśleć....jestem tam zamotana, że masakra.... on twierdzi, że się zmieni, że teraz będę czuła się wyjątkowa i taka jak powinnam zawsze....i chce ostatnią szansę.... nie wiem, po prostu jest źle!! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#59 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 27
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
dodam jeszcze, że mąż nie jest złym człowiekiem, umie zająć się domem, ugotuje...nie jest zły tak ogólnie, ale to nie tego kobieta potrzebuje w związku!!
---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ---------- Cytat:
Może nie tyle, że bo wypadało, tylko wydawało mi się, że będzie nam dobrze, że dam rade żyć z jego charakterem i wadami....tak wyszło i już czasu nie cofnę...ale chcę zacząć żyć....chce być kochana, adorowana... Jemu teraz bardzo zależy, mówi, że zmieni się, że będę się czuła wyjątkowa i taka jak zawsze powinnam się czuć...ale ja jestem wypalona, nie wiem czy rozpalę to na nowo....nei mam siły!! a na takich opiniach mi właśnie zależy, szczerych....bo ja już sama nie wiem co mam robić...masakra!! męczę się bardzo, on też, bo nie wie na czym stoimy.... twierdzi, że stworzyłam barierę między nami itp... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#60 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!
Cytat:
A niektóre fragmenty tej historii niestety wyglądają tak, jakby dla niego małżeństwo to była przykrywka (nie na zasadzie, że jest gejem, tylko człowiekiem, który ustawił się w jakieś sytuacji i póki fasada stoi, to niech tak będzie, bo ma święty spokój, nikt go on nic nie pyta; ma mentalność takiego "starego kawalera" z głębokiej prowincji, ale ślub wziął, bo dzięki temu nikt go nie męczy, nie chce swatać). Trochę przerażające, że przy tylu minusach, niefajnych sytuacjach, problemach, widocznym jak na dłoni niedopasowaniu, zdecydowałaś się na ślub - czemu sobie to zrobiłaś, nie rozumiem. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2011-08-20 o 11:13 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:21.