Młoda kobieta a rynek pracy

[misspsychobunny]

jeszcze jedno, akurat kurs o który się staram nie jest UP, błędne założenie.
w przedstawicielu handlowym miałam w kursie prawo jazdy, natomiast w księgowości naukę obsługi dwóch programów "symphonia" i "płatnik", przeglądając oferty pracy często wymagane jest właśnie prawo jazdy bądź obsługa jednego z tych programów, stąd moja chęć do uczestnictwa w tych kursach.

[ViLLeMkA]

Napisane przez misspsychobunny

nie wątpię że są i takie, dla chemików takich nie znalazłam
cóż, mój błąd że studiowałam zgodnie z zainteresowaniami, córka mam nadzieje będzie mądrzejsza

Też studiuję zgodnie z zainteresowaniami.
No niestety większość ofert pracy jest zwykle dla ludzi z wykształceniem ekonomicznym plus angielski zaawansowany. Ale ja się spotykam z tym, że korporacje sobie właśnie często zatrudniają osoby także po innych kierunkach i je szkolą.

[maharet1092]

Tzn ja mam męża.Jedzenie prawie tyle samo kosztuje niezależnie od miasta(Tesco,Carrefure,Bi edronka).Jeszcze możeby sobie trochę warzyw posadzić bo mamy gdzie.Jakbym wyjechała to na jedzenie i tak by mi musiał dać,a ja bym pracowała na wynajem mieszkanie i dojazdy, praktycznie praca dla samej pracy.

Zastanawiam się nad miesięcznym wolontariatem zagranicnych.Finansują dojazdy,mieszkanie i wyżywienie i do tego jeszcze kieszonkowe.Obawiam sie jednak,że na wakacjach może być natłok chętnych.Ale i tak złożę wniosek.

[Kissmisiaa]

Napisane przez ViLLeMkA

Też studiuję zgodnie z zainteresowaniami.
No niestety większość ofert pracy jest zwykle dla ludzi z wykształceniem ekonomicznym plus angielski zaawansowany. Ale ja się spotykam z tym, że korporacje sobie właśnie często zatrudniają osoby także po innych kierunkach i je szkolą.

Możesz podać jakie to są korporację we Wrocławiu?

[ViLLeMkA]

Napisane przez maharet1092

Tzn ja mam męża.Jedzenie prawie tyle samo kosztuje niezależnie od miasta(Tesco,Carrefure,Bi edronka).Jakbym wyjechała to na jedzenie i tak by mi musiał dać,a ja bym pracowała na wynajem mieszkanie i dojazdy, praktycznie praca dla samej pracy.
.

To ile potrzebujesz na miesięczne utrzymanie się ?
Ja spokojnie utrzymuję się za jakiś 1000 zł, resztę można odkładać, inwestować w siebie itp

Kissmissia, niekoniecznie mówię o Wrocławiu, aczkolwiek Credit Suisse ma takie coś McKinsey chyba też. PWC prawdopodobnie też. - przechodzi się testy językowe i matematyczne, ma się odpowiednie kompetencje społeczne i już. Mój kolega dostał pracę w podatkach, choć nie miał o tym pojęcia.

W Londynie w Goldmanie bodajże zatrudniają nawet po politologii czy muzykologii, ale trzeba być naprawdę dobrym - logiczne myślenie na najwyższym poziomie, mnożenie liczb dwucyfrowych w pamięci w kilkanaście sekund itp itd.

[201607280909]

Napisane przez misspsychobunny

nie wątpię że są i takie, dla chemików takich nie znalazłam
cóż, mój błąd że studiowałam zgodnie z zainteresowaniami, córka mam nadzieje będzie mądrzejsza

przed chwilą z ciekawości sprawdziłam w internecie... są i dla chemików. i nie tylko w Warszawie, w mniejszych miastach również

Napisane przez maharet1092

Nie mów,że nie próbowam,bo pisałam już posta w tym temacie o tym,że pracowałam pół roku na cały etat(wcześniej przez rok na pół etatu) i nie byłam się w stanie utrzymać.Pod koniec studiów rozglądałam się za inną pracą w tym mieście,ale nigdzie nie płacili więcej niż 1000 na rękę.Rodzice już nie moli mi dopłacać.Nie wiem czy miałam mieszkać pod mostem czy żyć powietrzem.

hmm... no nie wiem. może po prostu szukałaś tej pracy w nieodpowiednim mieście - zbyt małym, ze zbyt dużym bezrobociem. bo nie chce mi się wierzyć, że w dużym wojewódzkim mieście nie ma możliwości znalezienia pracy za więcej niż 1000 zł na rękę. przecież więcej zarabia się nawet jako sprzedawca ubrań w sieciówkach.

swoją drogą to wolałabym pracować za te 1000zł i żyć bardzo skromnie, ale zdobywać to doświadczenie zawodowe, niż nie pracować wcale. przecież za 1000 zł można się utrzymać nawet w każdym polskim mieście (oczywiście wiąże się to np. z wynajmowaniem z kimś na spółkę pokoju i zrezygnowania z wielu zachcianek, ale przecież taki stan nie będzie trwał wiecznie).

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------

Napisane przez Juliette88

Vilandre, może zdradzić co ty dziewczyno studiujesz?

kierunek, którego absolwentów jest podobno za dużo finanse i rachunkowość na UW.

ale mam ten komfort, że w Warszawie właśnie absolwenci tego kierunku, a także informatyki (np. mój TŻ ) mają najłatwiej ze znalezieniem pracy i najwięcej zarabiają (wg najnowszych badań, które niedawno gdzieś widziałam).

[Kissmisiaa]

Napisane przez ViLLeMkA

To ile potrzebujesz na miesięczne utrzymanie się ?
Ja spokojnie utrzymuję się za jakiś 1000 zł, resztę można odkładać, inwestować w siebie itp

Kissmissia, niekoniecznie mówię o Wrocławiu, aczkolwiek Credit Suisse ma takie coś McKinsey chyba też. PWC prawdopodobnie też. - przechodzi się testy językowe i matematyczne, ma się odpowiednie kompetencje społeczne i już. Mój kolega dostał pracę w podatkach, choć nie miał o tym pojęcia.

W Londynie w Goldmanie bodajże zatrudniają nawet po politologii czy muzykologii, ale trzeba być naprawdę dobrym - logiczne myślenie na najwyższym poziomie, mnożenie liczb dwucyfrowych w pamięci w kilkanaście sekund itp itd.

Wiem wiem, ale z ciekawości pytam, bo skoro u mnie mieścinie z robotą krucho to trzeba przenieść swoje oczekiwania do większego miasta. A najbliżej mi do Wrocławia.

[maharet1092]

Napisane przez ViLLeMkA

To ile potrzebujesz na miesięczne utrzymanie się ?
Ja spokojnie utrzymuję się za jakiś 1000 zł, resztę można odkładać, inwestować w siebie itp

800 zł pokój,niewieli 10m kwadratowych.Ok.60-80 rachunki za wodę i prąd.80 zł bilet miesięczny.
Nie wiem, może to ja tak dużo je, ale za 40-60 zł nie jestem w stanie się wyżywić.

[Juliette88]

Napisane przez vilandre

kierunek, którego absolwentów jest podobno za dużo finanse i rachunkowość na UW.

To tylko dowód na to, że jak ktoś jest zdolny to przebije się nawet przez całą rzeszę absolwentów

Napisane przez vilandre

ale mam ten komfort, że w Warszawie właśnie absolwenci tego kierunku, a także informatyki (np. mój TŻ ) mają najłatwiej ze znalezieniem pracy i najwięcej zarabiają (wg najnowszych badań, które niedawno gdzieś widziałam).

Korci mnie przeprowadzka do Warszawy, ale trochę przerażają ceny mieszkań, więc chyba pozostanę przy planie wyjazdu do Poznania. Warszawa nie ucieknie w razie gdybym się zawiodła

[ViLLeMkA]

maharet, 880 za sam pokój i rachunki ? jak Cię nie stać?
Specjalnie zapytałam. Ja za pół wielkiego [25m] pokoju płacę jakieś 500-600 zł. Za dojazdy nic, bo mam wszystko pod nosem. Nie rozumiem zarabiania 1000 zł i wynajmowania pokoju samodzielnie.

[szugarbejb]

Napisane przez misspsychobunny

wybacz ale kelnerką żadna ambitna młoda kobieta nie będzie chciała zostać,

Kelnerki tej restauracji zarabiają 2500 zł netto + napiwki + % od utargu. Miesięcznie wychodzi nawet 5 - 6 tys. zł. Należy być po studiach i znać co najmniej 2 języki obce biegle, ponieważ restaurację odwiedzają klienci z wielu stron świata i oczekują nie tylko podania karty, ale również porady, rozmowy na temat miasta itp. Bardzo rozwijająca praca, wymagająca wielu zdolności.

będzie to ostateczność,

Spoko, właśnie taka wybredność mnie najbardziej śmieszy, można głodować w domu i narzekać na brak pracy, ale pracować jako kelnerka nie pójdziesz, bo wstyd, nie ?

jeżeli chodzi o sprzedawcę to wszystko zależy od godzin pracy i wynagrodzenia.
Jaką prace konkretnie proponujesz?

Tobie żadnej.

Napisane przez maharet1092

A możesz rozwinąć temat bardziej?Co takiego musi być w tym Cv,żebyś uznał/a, że się nadaje?Co takiego musi przezentować osoba na rozmowie by się wg Ciebie nadawała do pracy?

Przede wszystkim CV musi być czytelne i jasne, napisane po polsku (a nie w języku przypominającym język polski), z estetycznym, neutralnym zdjęciem. Na 362 CV, które dostałam w zeszłym miesiącu takie warunki spełniało 11.
Na rozmowie należy być umytym , pachnącym, schludnie ubranym i uczesanym, mówić w języku polskim (jeśli w takim języku prowadzimy rozmowę), ogarniętym (rozgarniętym) i bystrym. Mówić szczerze, zachowywać się kulturalnie.
Na 11 osób zaproszonych przez mnie na rozmowę powyższe warunki spełniały 2 osoby.

Napisane przez Juliette88

Przydałby się założony przez Ciebie wątek na temat najczęściej popełnianych błędów w CV i podczas rozmowy kwalifikacyjnej Tchnęłabyś więcej optymizmu i w bezrobotnych i w rekruterów

Może wieczorem taki założę, i wkleję co lepsze kwiatki z maili, które otrzymuję.

[misspsychobunny]

Napisane przez ViLLeMkA

Też studiuję zgodnie z zainteresowaniami.
No niestety większość ofert pracy jest zwykle dla ludzi z wykształceniem ekonomicznym plus angielski zaawansowany. Ale ja się spotykam z tym, że korporacje sobie właśnie często zatrudniają osoby także po innych kierunkach i je szkolą.

angielski u mnie opanowany, ale z tego co widzę to jest minimum, często wymaga się jeszcze niemieckiego, francuskiego, włoskiego hehe
w Nordea szukali ostatnio w moim mieście kogoś do działu kadr i płac zabrakło mi tylko znajomości programu syphonia ehh
taką pracę chcę

[201607280909]

Napisane przez Juliette88

Korci mnie przeprowadzka do Warszawy, ale trochę przerażają ceny mieszkań, więc chyba pozostanę przy planie wyjazdu do Poznania. Warszawa nie ucieknie w razie gdybym się zawiodła

rzeczywiście ceny wynajmu są tu dosyć wysokie, ale czasem można trafić na fajną okazję.
od początku studiów do lutego tego roku wynajmowałam pokój za 450zł (już ze wszystkimi opłatami). właściciel był moim kolegą z liceum, ale gdy się wyprowadziłam (zamieszkałam z TŻtem) obcej osobie wynajął go za tyle samo
moja koleżanka wynajmuje z TŻtem mieszkanie dwupokojowe na Marszałkowskiej tuż przy stacji metra Świętokrzyska za jedyne 1300zł, co jak na tą lokalizację jest prawdziwym ewenementem

[maharet1092]

Napisane przez szugarbejb

Może wieczorem taki założę, i wkleję co lepsze kwiatki z maili, które otrzymuję.

Nie mogę się doczekać.Dzieki z góry

[misspsychobunny]

Napisane przez szugarbejb

Kelnerki tej restauracji zarabiają 2500 zł netto + napiwki + % od utargu. Miesięcznie wychodzi nawet 5 - 6 tys. zł. Należy być po studiach i znać co najmniej 2 języki obce biegle, ponieważ restaurację odwiedzają klienci z wielu stron świata i oczekują nie tylko podania karty, ale również porady, rozmowy na temat miasta itp. Bardzo rozwijająca praca, wymagająca wielu zdolności.
Spoko, właśnie taka wybredność mnie najbardziej śmieszy, można głodować w domu i narzekać na brak pracy, ale pracować jako kelnerka nie pójdziesz, bo wstyd, nie ?Tobie żadnej.

Nie chodzi o uszczypliwości. Smutne i słabe jest to co zostało napisane.

[ViLLeMkA]

szugarbejb, no ale mimo wszystko to kelnerowanie nie wygląda poważnie w CV. Pensja może dobra, ale jaka firma potem uzna to za doświadczenie

[szugarbejb]

Napisane przez misspsychobunny

Nie chodzi o uszczypliwości. Smutne jest to co zostało napisane.
Bycie kelnerka to ciężka praca, w godzinach dla mnie nie do przyjęcia, dlatego napisałam że to ostateczność.

Dziewczyny pracują 8-10 godzin dziennie.

Widocznie dla Ciebie bycie kelnerką to wstyd stąd taki wniosek btw mój mąż zaczynał karierę zawodową od bycia kelnerem.
Faktycznie nie szukam obojętnie jakiej pracy, może dla tego że NIE GŁODUJE.

Jeśli nie szukasz byle jakiej pracy (jak dla mnie praca biurowa jest byle jaka i mało ambitna, jak się wyraziłaś), to nie rozumiem skarg. Masz dziecko (Twój mąż, jak rozumiem, dziecka nie ma), nie masz ochoty pracować jako kelnerka, praca w Sephora jest dla Ciebie mało ambitna, języków nie znasz, po polsku piszesz słabo, moim zdaniem perspektywy masz nieciekawe, to fakt.

[traicionera]

Duzo zależy od tego, jak się takie doświadczenie przedstawi, czy w cv, czy podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Można zrobić to mimochodem, jakby się wstydziło tego epizodu, a można bardzo umiejętnie sprzedać potencjalnemu pracodawcy, przekładając na konkretne kompetencje, które się wtedy zdobyło czy podwyższyło. Na pewno lepiej wygląda w cv kelnerowanie niż luka w życiorysie zawodowym.

[szugarbejb]

Napisane przez ViLLeMkA

szugarbejb, no ale mimo wszystko to kelnerowanie nie wygląda poważnie w CV. Pensja może dobra, ale jaka firma potem uzna to za doświadczenie

Każda, która zobaczy nazwę restauracji i nazwisko menedżera

[maharet1092]

Napisane przez ViLLeMkA

maharet, 880 za sam pokój i rachunki ? jak Cię nie stać?
Specjalnie zapytałam. Ja za pół wielkiego [25m] pokoju płacę jakieś 500-600 zł. Za dojazdy nic, bo mam wszystko pod nosem. Nie rozumiem zarabiania 1000 zł i wynajmowania pokoju samodzielnie.

To musiałabym najpierw znaleźć mieszkanie a potem szukać pracy gdzieś blisko hehehehehe
Znam przypadki taniego wynajęcia mieszkania, ale nie za wiele.Ja z TŻ za taki 2-osobowy w trzypokojowym mieszkaniu płaciliśmy 1500 plus media.Więc za wiele taniej nie wychodzi.
Tak z 1300-1400 zł bym musiała miecna rękę.
Szukałam pracy w swoim zawodzie i pokrewnych.Przyjmowali, owszem,ale za najniższą krajową.W galeriach i hiper marketach to samo, z tymże często wymagali statusu studenta,a ja już kończyłam.

[szugarbejb]

Napisane przez traicionera

Duzo zależy od tego, jak się takie doświadczenie przedstawi, czy w cv, czy podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Można zrobić to mimochodem, jakby się wstydziło tego epizodu, a można bardzo umiejętnie sprzedać potencjalnemu pracodawcy, przekładając na konkretne kompetencje, które się wtedy zdobyło czy podwyższyło. Na pewno lepiej wygląda w cv kelnerowanie niż luka w życiorysie zawodowym.

Dokładnie tak

[misspsychobunny]

Napisane przez vilandre

przed chwilą z ciekawości sprawdziłam w internecie... są i dla chemików. i nie tylko w Warszawie, w mniejszych miastach również

może teraz są jak, studiowałam i po skończeniu studiów nie znalazłam, a szkoda, nie wykluczam że źle szukałam ;/ później, jak już wcześniej napisałam, załapałam się do sephora i całkiem dobrze zarabiałam, wystarczająco.
Teraz szukam pracy w godzinach w jakich czynny jest żłobek za min 1700netto
laboratorium, jak już tez to wcześniej ujęłam, odpada ze względu na rozwinięcie u mnie w ostatnim czasie alergii.
mimo wszystko dziękuję za szukanie czegoś dla mnie. pozdrawiam.

[Juliette88]

Napisane przez vilandre

rzeczywiście ceny wynajmu są tu dosyć wysokie, ale czasem można trafić na fajną okazję.
od początku studiów do lutego tego roku wynajmowałam pokój za 450zł (już ze wszystkimi opłatami). właściciel był moim kolegą z liceum, ale gdy się wyprowadziłam (zamieszkałam z TŻtem) obcej osobie wynajął go za tyle samo
moja koleżanka wynajmuje z TŻtem mieszkanie dwupokojowe na Marszałkowskiej tuż przy stacji metra Świętokrzyska za jedyne 1300zł, co jak na tą lokalizację jest prawdziwym ewenementem

Szczerze powiedziawszy bardziej przerażają mnie ceny zakupu mieszkania, niż wynajmu. Co prawda kredyt dopiero za kilka lat, ale jednak wybierając miasto też to bierzemy pod uwagę, szczególnie że rozglądać się będziemy za przynajmniej 3 pokojami i lokalizacją, która nie będzie mnie zmuszała do marnowania 2-3 godzin dziennie w korkach. Jak przeglądałam takie oferty to miałam ochotę zemdleć

[szugarbejb]

Napisane przez Juliette88

Jak przeglądałam takie oferty to miałam ochotę zemdleć

OT - weź pod uwagę, iż cena ofertowa to ~120% ceny transakcyjnej, a dobry pośrednik znajdzie Ci mieszkanie w cenie okazyjnej (np. właściciel nagle wyjeżdża i musi mieszkanie sprzedać w miesiąc, lub mieszkanie z licytacji komorniczej za 1/2 ceny rynkowej).

[traicionera]

Trochę offtopujac, to tez mi się wydawało, ze wynajem mieszkania jest jeszcze przystępny finansowo, a zakup będzie się wiązał z dużo większym obciążeniem, a w praktyce się okazało, ze gdybyśmy te samo mieszkanie wynajmowali i płacili rachunki, to wyniosłoby nas tyle samo, ile rata kredytu plus pozostałe opłaty. Teraz przynajmniej pieniądze, które płaciliśmy za sam wynajem nie idą w powietrze.

[ViLLeMkA]

Napisane przez traicionera

Duzo zależy od tego, jak się takie doświadczenie przedstawi, czy w cv, czy podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Można zrobić to mimochodem, jakby się wstydziło tego epizodu, a można bardzo umiejętnie sprzedać potencjalnemu pracodawcy, przekładając na konkretne kompetencje, które się wtedy zdobyło czy podwyższyło. Na pewno lepiej wygląda w cv kelnerowanie niż luka w życiorysie zawodowym.

Niby tak, ale ja np. bardzo dbam o spójność w CV, żeby było konkretnie pod branże i umiejętności i wszystko w nim do siebie pasuje. Nie wstydziałabym się tego, ale nie wpisałabym, bo nie miałoby związku z resztą. I pewnie w trakcie robiłabym cokolwiek, żeby zapełnić tę lukę - szkolenia branżowe, wolontariaty itp.

[Juliette88]

Napisane przez traicionera

Trochę offtopujac, to tez mi się wydawało, ze wynajem mieszkania jest jeszcze przystępny finansowo, a zakup będzie się wiązał z dużo większym obciążeniem, a w praktyce się okazało, ze gdybyśmy te samo mieszkanie wynajmowali i płacili rachunki, to wyniosłoby nas tyle samo, ile rata kredytu plus pozostałe opłaty.

Zdaje sobie sprawę. Mi bardziej chodzi o świadomość, że za cenę kawalerki w Warszawie, można mieć duże mieszkanie w innym mieście. Wiem, że takie myślenie nie jest do końca racjonalne, bo przecież zarobki i szanse na dobrą pracę i rozwój też są proporcjonalnie wyższe, ale nie mogę się od tej myśli uwolnić

[misspsychobunny]

Napisane przez szugarbejb

Dziewczyny pracują 8-10 godzin dziennie. Jeśli nie szukasz byle jakiej pracy (jak dla mnie praca biurowa jest byle jaka i mało ambitna, jak się wyraziłaś), to nie rozumiem skarg. Masz dziecko (Twój mąż, jak rozumiem, dziecka nie ma), nie masz ochoty pracować jako kelnerka, praca w Sephora jest dla Ciebie mało ambitna, języków nie znasz, po polsku piszesz słabo, moim zdaniem perspektywy masz nieciekawe, to fakt.

Może faktycznie ta praca jest super, proponuje zatem niech koleżanki wstawiają ogłoszenia na wizaz.pl
8-10 godz super, ale od której do której? Tak, nie mam ochoty pracować jako kelnerka.
Twoje zdanie dotyczące moich perspektyw mało mnie interesuje.

[traicionera]

Juliette- Jasne, ze tak jest, ale ja zawsze mam na uwadze, ze w innym mieście nie miałabym szansy na takie stanowisko czy zarobki jakie mam, tak samo mój mąż, więc coś za coś.

villemka-Rozumiem twoje podejście, ale jeśli ktoś ma niewielkie lub żadne doświadczenie branżowe, to lepiej, żeby wpisał tam takie kelnerowanie czy pracę na kasie, niż miałby straszyć luką, którą pracodawca sobie raczej zinterpretuje niekorzystnie.

[201607280909]

Napisane przez Juliette88

Szczerze powiedziawszy bardziej przerażają mnie ceny zakupu mieszkania, niż wynajmu. Co prawda kredyt dopiero za kilka lat, ale jednak wybierając miasto też to bierzemy pod uwagę, szczególnie że rozglądać się będziemy za przynajmniej 3 pokojami i lokalizacją, która nie będzie mnie zmuszała do marnowania 2-3 godzin dziennie w korkach. Jak przeglądałam takie oferty to miałam ochotę zemdleć

nie dziwię Ci się, mnie te ceny też przerażają
ale chyba mimo wszystko mieszkanie w Warszawie wychodzi bardziej opłacalnie. w mniejszej miejscowości może i mieszkania są tańsze, ale zarobki niższe. Warszawiacy, mimo tych zabójczych cen nieruchomości, żyją na wyższym poziomie niż mieszkańcy małych miast.

poza tym uważam, że niezłym pomysłem jest mieszkanie w niedużej miejscowości, która jest dobrze skomunikowana ze stolicą, a w której ceny mieszkań są dużo tańsze. moja siostra cioteczna mieszka w Ząbkach. dojazd pociągiem do Wawy zajmuje jej 5 min, a z dworca ma 3 przystanki do stacji metra - w centrum od momentu wyjścia z domu jest po około 25 minutach, czyli tak jak ja, a mieszkam na Ochocie.