Niezrozumiałe zachowanie chłopaka!

[Buenaestrella]

Napisane przez Gronostajka

W sumie nie wiadomo jak to wyglądało z boku.
W klubach zazwyczaj gdy obcy faceci zaczynają tańczyć z dziewczyną robią to w sposób dwuznaczny, może tobie się wydawalo że to tylko taniec, ale chłopak widział ze tamten koleż jakoś przegina?

Mimo to jednak nie wyobrażam sobie żeby mi chlopak powiedział, ze pożaluje jak gdzieś wyjde i ze ma na mnie różne haki

Bez sensu - jeśli tamten koleś przeginał, to czemu awantura spadła na autorkę? ;/ No chyba że to autorka przeginała Ale coś nie sądzę, skakanie i wygłupianie się to nie brzmi zbyt erotycznie :P

Macie dwa problemy - taniec to jeden. To się pewnie da ustalić jakimś kompromisem? Np. że macie prawo tańczyć z innymi, ale bez obejmowania się czy coś takiego?

Ale drugi, poważniejszy, to to, że Twój chłopak nie ufa Ci i uważa, że jesteś łatwa i puszczalska, jakkolwiek brutalnie by to nie brzmiało ;/ I dość odważnie mówi Ci o tym ;/ Tu nie chodzi o to, czy pójdziesz na dyskotekę czy nie, tylko o to, co on o Tobie myśli ;/

[Wisnia34]

Napisane przez Buenaestrella

Ale drugi, poważniejszy, to to, że Twój chłopak nie ufa Ci i uważa, że jesteś łatwa i puszczalska, jakkolwiek brutalnie by to nie brzmiało ;/ I dość odważnie mówi Ci o tym ;/ Tu nie chodzi o to, czy pójdziesz na dyskotekę czy nie, tylko o to, co on o Tobie myśli ;/

uważam, że gdyby tak o niej myślał, to pewnie by z nią nie był. przecież zazdrość to nie jest jakieś nowe zjawisko i wiadomo, że nie wynika ona jedynie z oceny morale partnera (ocena ta jest zaledwie jej elementem).
facet czuje się zagrożony- zwłaszcza, że ma na świeżo widok lubej wyśmienicie bawiącej się z obcym gościem na parkiecie. I argument, że nie był to taniec przytulaniec, więc nie ma sprawy rozbraja mnie. przecież gdyby autorka poszła w namiętne tango z innym, to nie byłoby tego wątku, bo reakcja jej chłopaka byłaby oczywiście zrozumiała.

chłopak ma pewnie bogatą wyobraźnię, a i życie dostarcza wielu przykładów, że różnie to bywa z tą wiernością. ja osobiście też nie byłabym zadowolona, gdyby mój chłopak wybierał się do klubu z kolegami i nie zaproponowałby mi żebym dołączyła.

no i osobiście wolę takich zazdrośników (pomijając oczywiście jakieś stany chorobowe), niż luzaków, którzy nawet nie zauważają, że ich dziewczyna bawi się z innym, bo w tym samym czasie...bawią się z inną

[Buenaestrella]

Napisane przez Wisnia34

uważam, że gdyby tak o niej myślał, to pewnie by z nią nie był. przecież zazdrość to nie jest jakieś nowe zjawisko i wiadomo, że nie wynika ona jedynie z oceny morale partnera (ocena ta jest zaledwie jej elementem).
facet czuje się zagrożony- zwłaszcza, że ma na świeżo widok lubej wyśmienicie bawiącej się z obcym gościem na parkiecie. I argument, że nie był to taniec przytulaniec, więc nie ma sprawy rozbraja mnie. przecież gdyby autorka poszła w namiętne tango z innym, to nie byłoby tego wątku, bo reakcja jej chłopaka byłaby oczywiście zrozumiała.

chłopak ma pewnie bogatą wyobraźnię, a i życie dostarcza wielu przykładów, że różnie to bywa z tą wiernością. ja osobiście też nie byłabym zadowolona, gdyby mój chłopak wybierał się do klubu z kolegami i nie zaproponowałby mi żebym dołączyła.

no i osobiście wolę takich zazdrośników (pomijając oczywiście jakieś stany chorobowe), niż luzaków, którzy nawet nie zauważają, że ich dziewczyna bawi się z innym, bo w tym samym czasie...bawią się z inną

No nie wiem - wprost jej powiedział, że nie może iść na dyskotekę bo się na pewno na niej upije i będzie puszczać po kątach, to nie jest komplement, pewnie gdyby coś takiego zasugerował jej kolega, dostałby po buzi a jak chłopak to co, to że zakochany i zazdrosny ;/

[Juliette88]

Napisane przez Buenaestrella

No nie wiem - wprost jej powiedział, że nie może iść na dyskotekę bo się na pewno na niej upije i będzie puszczać po kątach, to nie jest komplement, pewnie gdyby coś takiego zasugerował jej kolega, dostałby po buzi a jak chłopak to co, to że zakochany i zazdrosny ;/

Pewnie myśli, że skoro przy nim hasała po parkiecie z podrywającym ją facetem, to jak spuści ją z oczu, to pójdzie w większe tango

[maryanna3]

Moim zdaniem przesadził. Ty nie tańczyłaś z tym chłopakiem tak jakbyś uprawiała seks na parkiecie, po prostu się dobrze bawiłaś do czego miałaś prawo bo byłaś w końcu na imprezie na którą się nie idzie po to, żeby siedzieć w kącie tylko żeby się bawić i nie tylko ze swoim chłopakiem ale też z innymi ludźmi. Może lekko mogła go ugryźć zazdrość, w końcu to naturalne a z naturą ciężko walczyć ale tu kłótnie na śmierć i życie i tracenie zaufania...przesada

Twój TŻ poczuł się źle w klubie czy zanim poszliście na imprezę? Bo jeśli wcześniej to po co tam szedł...Ustalaliście wcześniej, że w waszym związku nie ma miejsca na taniec i wygłupy z innymi osobami? Okazywał wcześniej jakąś taką chorobliwą zazdrość?

Zareagował szczerze mówiąc jak jakiś psychol, 'mam na ciebie haki' pfff gdzie się takich tekstów nauczył, w filmach sensacyjnych..żałosne i dla mnie chore żeby kochający chłopak odzywał się tak do swojej dziewczyny. Moim zdaniem on wolałby zamknąć Cię w złotej klatce i kisić się we własnym sosie w tzw. związku zamkniętym gdzie rozmowa choćby z innym przedstawicielem płci męskiej jest traktowana jak zdrada.

Porozmawiaj z nim, spróbuj najpierw na spokojnie. Postaraj się uświadomić go że nie życzysz sobie takich tekstów i zakazów, a potrzebujesz odrobiny zaufania bo przecież nie masz w zamyśle obmacywać się z innymi facetami za jego plecami.