Pytanie o prace w korporacjach.

[anka_res]

Napisane przez Selene _

anka_res, specjalista ds. komunikacji wewnętrznej, wyżej trochę o tym pisalam.

Trochę mało mi to mówi, zaraz popatrzę w google Popatrzyłam, jest OK. Brzmi jak dużo procedur, procedur, procedur

Napisane przez Selene _

Kurczę, dziewczyny, tak się zastanawiam, o co chodzi. Powiedzieli, że każdemu dadzą znać, i na stronie też mają napisane, że po ostatnim etapie informują wszystkie osoby. Jestem już trochę zła i wysłałam im maila z zapytaniem. Jak myślicie, jeśli nadal nie będę mieć odpowiedzi, wypada jeszcze zadzwonić? Zbombarduję ich ze wszystkich stron

Może się nadal zastanawiają. Co nie jest taką złą opcją...naprawdę niczego nie przyspieszysz, wystarczy że wolne wzięła jedna z osób (zapewne 15...znając obyczaje korporacyjne ), które muszą klepnąć wybór, i już nie ma oficjalnej informacji.

Wiesz co gdy ja się rekrutowałam, trwało to od 1. rozmowy kwalifikacyjnej (było ich 3 O_o+ 2 egzaminy ) do podjęcia pracy prawie 4 tygodnie. Przy czym proces był przyśpieszany (poprosiłam ) ze względu na inną ofertę pracy, którą miałam w owym czasie. I jedną z rozmów miałam przez tel więc to też trochę przyspieszyło. Normalnie to jakoś ponad miesiąc minimum.

[suszarka]

Napisane przez anka_res

Trochę mało mi to mówi, zaraz popatrzę w google Popatrzyłam, jest OK. Brzmi jak dużo procedur, procedur, procedur




Może się nadal zastanawiają. Co nie jest taką złą opcją...naprawdę niczego nie przyspieszysz, wystarczy że wolne wzięła jedna z osób (zapewne 15...znając obyczaje korporacyjne ), które muszą klepnąć wybór, i już nie ma oficjalnej informacji.

Wiesz co gdy ja się rekrutowałam, trwało to od 1. rozmowy kwalifikacyjnej (było ich 3 O_o+ 2 egzaminy ) do podjęcia pracy prawie 4 tygodnie. Przy czym proces był przyśpieszany (poprosiłam ) ze względu na inną ofertę pracy, którą miałam w owym czasie. I jedną z rozmów miałam przez tel więc to też trochę przyspieszyło. Normalnie to jakoś ponad miesiąc minimum.

Czas rekrutacji, też zależy jakie pracodawca ma ciśnienie na pracownika, u mnie trwało to całe 2 dni : dnia pierwszego dwa etapy, dnia drugiego ostatni i finalny etap.

A jak nie ma, to znam przypadki, gdzie rekrutacja trwała 6 miesięcy ( a delikwent już w tym czasie zdążył sobie znaleźć, prace, popracować tam 2 miesiące i zmienić na ową korpo. ).

[witch_18]

W niektórych tez przyjmują np. tylko 1go i 15go danego miesiąca,więc w takim przypadku też nie muszę się na już śpieszyć z decyzją odnośnie nowych osób.

[anka_res]

Napisane przez suszarka

Czas rekrutacji, też zależy jakie pracodawca ma ciśnienie na pracownika, u mnie trwało to całe 2 dni : dnia pierwszego dwa etapy, dnia drugiego ostatni i finalny etap.

Nie zgodzę się, a może raczej zależy to od firmy. U mnie było właśnie ciśnienie, bo 1) osoba przekazująca mi obowiązki odchodziła niebawem (delikatnie mówiąc, szkolenie na takie stanowisko mogloby trwac i 3 miesiace i nie byloby to przesada, a dziewczyna odchodzila za tygodnie), 2) mialam druga oferte. Fizycznie nie da sie tego przyspieszyc w strukturze tak duzej jak moja i specyficznej - gdzie kandydatura musi byc podpisana i przez dyrektorow w Pl i przez odpowiednie jednostki w firmie - matce za granica. Nie musze chyba wyjasniac, jak bardzo mozna wywrzec wplyw na dyrektora, bo gdzies tam brakuje ksiegowego czy analityka

Moze po prostu w Twojej firmie wyglada to inaczej. U mnie opcja bez presji to rekrutacja 3-miesieczna czasem.

[Selene _]

Napisane przez anka_res

Trochę mało mi to mówi, zaraz popatrzę w google Popatrzyłam, jest OK. Brzmi jak dużo procedur, procedur, procedur

Eee, ja mam inne skojarzenia z tym stanowiskiem
Procedur, procedur, procedur? Brzmi trochę odstraszająco, taka praca chyba nie bylaby dla mnie ;P
Tu mi sie podoba, że jest połączenie pracy redakcyjnej i ciągłego kontaktu z ludźmi, ale też b. duży zakres odpowiedzialności, chyba aż za bardzo

Napisane przez anka_res

Może się nadal zastanawiają. Co nie jest taką złą opcją...naprawdę niczego nie przyspieszysz, wystarczy że wolne wzięła jedna z osób (zapewne 15...znając obyczaje korporacyjne ), które muszą klepnąć wybór, i już nie ma oficjalnej informacji.

Właśnie taką mam nadzieję, może np. ta babka w ciąży zachorowala. Choć z drugiej strony, oni właśnie mają ciśnienie na nowego pracownika. Najpierw była rozmowa, że od początku maja, a ostatnio już pytali, czy bylabym dyspozycyjna od przyszłego tygodnia, czyli de facto od jutra Co też u mnie może być minusem, bo jednak od zaraz bym nie mogła zacząć ze względu na inne zobowiązania.
Ale tak czy siak, gdyby już podjęli jakąs decyzję, to i tak chyba by do wszystkich się odezwali? No nic, pozostaje mi czekać na jakąś informację.

[anka_res]

Napisane przez Selene _

Eee, ja mam inne skojarzenia z tym stanowiskiem
.

Jesli to nie tajemnica to w takim razie na czym mialyby polegac obowiazki na tym stanowisku? Od procedur procedur procedur to raczej nie uciekniesz w korpo. Taka specyfika

Co do odpowiedzialnosci to naprawde mysle ze bez przesady. Pomysl jaka odpowiedzlanosc maja ci, co sprawdzaja silniki samolotow np. czy chirurdzy, a jednak ktos to musi robic. Jesli nie chcesz cale zycie np. strzyc trawnikow to kazda praca niesie ze soba jakas tam odpowiedzialnosc. Trudno, pomylki kazdemu sie zdarzaja, wiekszosc mozna odkrecic. Raczej nie narazisz firmy na milionowe $ straty czy odpowiedzialnosc prawna

[Selene _]

Napisane przez anka_res

Jesli to nie tajemnica to w takim razie na czym mialyby polegac obowiazki na tym stanowisku? Od procedur procedur procedur to raczej nie uciekniesz w korpo. Taka specyfika

Co do odpowiedzialnosci to naprawde mysle ze bez przesady. Pomysl jaka odpowiedzlanosc maja ci, co sprawdzaja silniki samolotow np. czy chirurdzy, a jednak ktos to musi robic. Jesli nie chcesz cale zycie np. strzyc trawnikow to kazda praca niesie ze soba jakas tam odpowiedzialnosc. Trudno, pomylki kazdemu sie zdarzaja, wiekszosc mozna odkrecic. Raczej nie narazisz firmy na milionowe $ straty czy odpowiedzialnosc prawna

Nie no, z tą odpowiedzialnością chodzi mi o to, że do tej pory nie pracowalam na tak samodzielnym stanowisku, nie podejmowalam jakichś waznych decyzji itp.

Tu będą się one wiązać m.in. z prowadzeniem i redagowaniem magazynu wewnętrznego, co - jak dobrze zrozumialam - jest najważniejszym obowiązkiem na tym stanowisku (czyli wszelkie kontakty z drukarnią, grafikiem i decyzje z tym związane też należą do tej osoby )
Tak czy siak, facet powiedział, że jest co robić przez te 8 godzin, w co nie wątpię
To stanowisko to na pewno coś, o czym myślalam, że chciałabym robić w przyszłości, ale jeśli teraz trafiłaby się szansa, byloby naprawde super. Co nie zmienia faktu, że trochę mnie to wszystko by przerażało (zwlaszcza że ja do tej pory pracowałam w małych, kameralnych firemkach )

[anka_res]

A, to spokojnie. U mnie te z jest gazetka firmowa i o ile redagowanie jej jest na pewno fajnym zajęciem, to nie przypuszczam by błędy redakcyjne czy nieciekawe artykuły miały się odbić na firmy ebicie na początek to takie spoko zajęcie imo.

My tu sobie dywagujemy, pytanie zas zostaje, czy dostaniesz tę prace. Podpowiem Ci tylko, ze kolezanka miała taką sytuację, że doszła (jak Ty) do końca rekrutacji i odpadła na ostatnim etapie, ze wzgl na za małe doświadczenie - poszła do jakiejś tam pracy (ale w temacie) i za drugim razem się dostała do firmy - na jej korzyść podziałało to, że poprzednio zaszła tak daleko i próbowała ponownie. Więc nawet w razie wu, odpukać, możesz się im rpzypominać

[Selene _]

Napisane przez anka_res

A, to spokojnie. U mnie te z jest gazetka firmowa i o ile redagowanie jej jest na pewno fajnym zajęciem, to nie przypuszczam by błędy redakcyjne czy nieciekawe artykuły miały się odbić na firmy ebicie na początek to takie spoko zajęcie imo.

My tu sobie dywagujemy, pytanie zas zostaje, czy dostaniesz tę prace. Podpowiem Ci tylko, ze kolezanka miała taką sytuację, że doszła (jak Ty) do końca rekrutacji i odpadła na ostatnim etapie, ze wzgl na za małe doświadczenie - poszła do jakiejś tam pracy (ale w temacie) i za drugim razem się dostała do firmy - na jej korzyść podziałało to, że poprzednio zaszła tak daleko i próbowała ponownie. Więc nawet w razie wu, odpukać, możesz się im rpzypominać

No ale żebyś nie myślała, że to tylko gazetka, bo jest tych obowiązków dużo więcej tyle tylko, że ona jest jednym z głównych zadań i trzeba ją robić w każdym tygodniu, więc pewnie zabiera najwięcej czasu. Gdybym się dostała, to będę mogla dokładniej opisać stanowisko, a tak to rzeczywiście jeszcze nie ma sensu dywagować.

Z tą powtórną aplikacją też mam nadzieję, że mogłabym spróbować, o ile teraz się nie uda. Tylko juz chyba nie na to stanowisko, bo ono jest 1-os., więc jak wróci ta babka z urlopu macierzyńskiego, raczej nie będzie na nie szans.
Wspominalam na poprzedniej stronie o jednej korpo, w której też odpadlam na ost. etapie, więc jak nadarzy się okazja, zaaplikuję powtórnie (ostatnio właściwie odpowiedzialam na jedno ogłoszenie, ale chyba już bylo po terminie, bo szukali w trybie pilnym).

Dziewczyny, pisałyście, że nie warto wysyłac takiego ogólnego, niesprecyzowanego CV, a nie wiem, czy jest sens wysłać ot tak, na określone stanowisko, jeśli nie ma aktualnie rekrutacji? Czy ktoś to w ogóle umieści w bazie czy taki mail ląduje w koszu?

Jeszcze raz dziękuję za wszystkie odpowiedzi i rady

[wiolka1115]

Ja właśnie pracuje w jednej z Warszawskich korporacji tylko ze nie na cały etat a potrzebuje pracy na cały etat i znalazłam ogłoszenie z mojej korparacji. I tak sie zastanawiam jak aplikować na to stanowsko? Powiedzieć otwarcie managerce? Jak się zachować? Boje sie troche że zrozumie to źle i stracę pracę...

[anka_res]

Wiolu, u mnie w firmie takie przejścia są traktowane naturalnie i jako pewnego rodzaju proces rozwoju zawodowego. Istnieją regulujące je procedury, proces rekrutacji wewnętrznej i żadnemu kierownikowi nie przyśniłoby się nawet prześladowanie kogoś za wolę zmiany stanowiska, całkiem zwyczajnie, bo mógłby za to mieć problemy. Słyszałaś o czymś takim u siebie? Jesli tak to super i nawet się nie zastanawiaj, tylko aplikuj; jeśli nie - to pewnie aż tak różowo nie ma, ale jesli jest ogłoszona rekrutacja wewnętrzna to nie wyobrażam sobie byś miała mieć z tego powodu problemy...

[wiolka1115]

Tylko mały problem w tym że rekrutacja została ogloszona zewnętrznie a nie wewnętrznie. Myślisz że powinnam otwarcie porozmawiać z managerką?

[anka_res]

Mysle, ze to zalezy od

1) Jak wygladaja Twoje stosunki z menadzerka - a to to tylko Ty wiesz i jaka to osoba

2) Jak wygladaja w Twojej firmie procedury aplikacji na inne stanowisko - jesli to porzadna duza firma to na pewno sa - sprobuj moze dostac kopie od HR? Bo czasem moze byc tak ze aplikuje sie w pelnej poufnosci do HR i dopiero potem (jesli dostaniesz stanowisko) dowiaduje sie menadzer i zaczyna proces przejscia - szkolenie zastepstwa itp.

A jesli zadnych instrukcji nie ma, w co jednak trudno mi uwierzyc, to w zaleznosci od ukladow z kierowniczka uderzalabym albo do niej (jesli masz dobre) , albo do HR z aplikacja.

[suszarka]

Napisane przez anka_res

Nie zgodzę się, a może raczej zależy to od firmy. U mnie było właśnie ciśnienie, bo 1) osoba przekazująca mi obowiązki odchodziła niebawem (delikatnie mówiąc, szkolenie na takie stanowisko mogloby trwac i 3 miesiace i nie byloby to przesada, a dziewczyna odchodzila za tygodnie), 2) mialam druga oferte. Fizycznie nie da sie tego przyspieszyc w strukturze tak duzej jak moja i specyficznej - gdzie kandydatura musi byc podpisana i przez dyrektorow w Pl i przez odpowiednie jednostki w firmie - matce za granica. Nie musze chyba wyjasniac, jak bardzo mozna wywrzec wplyw na dyrektora, bo gdzies tam brakuje ksiegowego czy analityka

Moze po prostu w Twojej firmie wyglada to inaczej. U mnie opcja bez presji to rekrutacja 3-miesieczna czasem.

jak piszesz, zależy to od firmy.

[wiolka1115]

Właśnie ogłoszenie pojawiło jakieś 5 dni temu i nie wiem czy stanwoisko nadal jest wolne... Boje się troszkę ryzykować.

[suszarka]

Napisane przez wiolka1115

Właśnie ogłoszenie pojawiło jakieś 5 dni temu i nie wiem czy stanwoisko nadal jest wolne... Boje się troszkę ryzykować.

jeśli w Twojej firmie sa praktyki rekrutacji wewnętrznej to niczym nie ryzykujesz,

Jeśli nie ma to pogadaj ze swoim przełożony i jeśli dostaniesz akceptacje ( a raczej dostaniesz ) to idź do HRu, powiedz, że chcesz aplikować na to stanowisko i prześlij im swoje CV.

[wiolka1115]

Właśnie to jest dziwna sprawa bo ogłoszenie jest na info pracy a nie na wewnętrznej strony firmy. Może zadzwonie anonimowo do działu HR i zapytam jak wygląda taki proces...myślisz że to dobry pomysł?

[suszarka]

Napisane przez wiolka1115

Właśnie to jest dziwna sprawa bo ogłoszenie jest na info pracy a nie na wewnętrznej strony firmy. Może zadzwonie anonimowo do działu HR i zapytam jak wygląda taki proces...myślisz że to dobry pomysł?

nie myśle, że to zły pomysł.

czy normalnie inne ogłoszenia pojawiają się na wewnętrznej stronie firmy?

zresztą, tak czy siak, możesz iść do HR zapytać się o to ogłoszenie,
a później pogadać ze swoim przełożonym.

nie ma co kombinować.

[wiolka1115]

Inne ogloszenie sie pojawiaja ale to wlasnie sie nie pojawiło na stronie... Ale dlaczego nie dzwonić przez tam pracują setki osób nikt sie nie dowie że to ja...

[suszarka]

Napisane przez wiolka1115

Inne ogloszenie sie pojawiaja ale to wlasnie sie nie pojawiło na stronie... Ale dlaczego nie dzwonić przez tam pracują setki osób nikt sie nie dowie że to ja...

polecam jeszcze zadzwonienie z telefonu stacjonarnego ze swojego biurka.

czemu, aż tak się boisz iść do HR i normalnie zapytać?

[wiolka1115]

bo moja managerka ma różne zagrania i jestem pewna ze to do niej dojdzie.

[suszarka]

Napisane przez wiolka1115

bo moja managerka ma różne zagrania i jestem pewna ze to do niej dojdzie.

no i co z tego, że dojdzie?
zmianę stanowiska i tak Twój szef musi zaakceptować, więc prędzej czy później się o tym dowie.

[wiolka1115]

No ale może być tak że stanowisko jest już zajęte a ona mnie np zwolni za nielojalność.

[anka_res]

[QUOTE=wiolka1115;26287881]No ale może być tak że stanowisko jest już zajęte a ona mnie np zwolni za nielojalność.[/QUOTE]

To brzmi jakbyś pracowała nie w korporacji, a w rodzinnym biznesie warzywniczym Pana Jozka

U mnie menandżer dowiaduje się dopiero w momencie gdy pracownik tę nową posadę otrzyma. To już może faktycznie zadzwoń (nie z biurka ) do HR i się wywiedz jak się sprawy mają - ale generalnie dziwne mi się to wszystko wydaje.

W kwertii pogrubionego to podpada pod harassment / retaliation / bullying / whatever i menadżerka tudzież firma mogłaby za takie coś ostro beknąć. Po to człowiek idzie pracować do korpo a nie do biura Pani Jadzi, m.in. żeby się nie musieć zastanawiać nad takimi rzeczami, jak Ty właśnie

No, chyba że takie obyczaje panują w Wa-wie ale nie sądzę.

[suszarka]

Napisane przez wiolka1115

No ale może być tak że stanowisko jest już zajęte a ona mnie np zwolni za nielojalność.

jaką nielojalność?

moim zdaniem będzie gorzej jak anonimowo do HR, jakoś to wyjdzie i wtedy Twój przełożony się dowie.

Swoją drogą sama znasz swoją szefową i to jakie obyczaje panują w Twoje firmie - jeśli uważasz, że będziesz "bezpieczniejsza" dzwoniąc anonimowo do HR, zrób to, choć ja bym tak nie zrobiła.

[Selene _]

No i już się dowiedziałam - wybrali inną osobę. Najgorsze jest to, że byłam o włos od dostania tej pracy, bo dziewczyna z HR powiedziała mi, że rozważali bardzo poważnie 3 osoby, w tym moją, uznali, że wszystkie są kompetentne i z żadną nie wahaliby się podpisać umowy, ale musieli kogoś wybrać i zadecydowały drobne szczegóły. Oczywiście zachowają moje CV na potrzeby przyszłych rekrutacji i takie tam.
Powiecie, że mam się nie załamywać i próbować dalej, bo następnym razem może się uda. Wiem to, ale ile razy można to sobie powtarzać. Już pół roku temu miałam tę samą sytuację, że "zadecydowaly drobne różnice", rok temu też doszlam do ostatniego etapu i nic. Więc jestem już podlamana, bo nie wiem, kiedy wreszcie się uda być tą pierwszą, a nie drugą czy trzecią.

Dziewczyny, nie wiem, czy doczytałyście, więc zapytam jeszcze raz: czy któraś się orientuje, jak to jest z wysylaniem w ciemno CV na określone stanowisko? Czy ktoś je w ogóle umieści w bazie danych, czy trzeba czekać do kolejnej rekrutacji, która może być równie dobrze za rok, albo dwa? Chcialabym jeszcze powysyłać do paru firm spontaniczne aplikacje, ale nie wiem, czy wiązać z tym jakiekolwiek nadzieje.

[pwalter]

Składanie dokumentów aplikacyjnych na nieokreślone stanowisko nie ma sensu. Składaj zawsze dokumenty na konkretne stanowisko gdzie jesteś w stanie wykazać, że możesz podnieść wartość firmy na rynku. Tym bardziej jeśli zostawiasz dokumenty w firmie, która nie prowadzi obecnie formalnej rekrutacji.

[Oliath]

U mnie w korpo w ogole nie rozpatruje sie "spontanicznych" aplikacji - recepcja ma generalnie zakaz przekazywania ich kadrom, bo by dziewczyny utonely w nietrafionych dokumentach - ma natomiast informowac o obowiazujacym modelu rekrutacji poprzez strone firmy, zakladka career
Czesc korporacji prowadzi tzw. baze CV - szczegolnie, jesli maja duza ilosc zroznicowanych stanowisk.
Co do dress code - zalezy od firmy i pewnie wszystkiego kandydat dowiaduje sie w szczegolach, kiedy z kandydata staje sie pracownikiem u mnie - taki newcomer dostaje maila powitalnego z kompletem procedur i wieloma wskazowkami praktycznymi w kwestii know-how.
Poza tym, mozna byc back-office i nadal musiec chodzic w garsonce - np. w calej wiekszej bankowosci, customer service, na stanowiskach typu first point of contact, na wiekszosci stanowisk menadzerskich, etc.
OMG, gdyby moj in spe szef wpadl na rozmowe w dzinsach i T-shircie, tobym zwatpila no ale, CO FIRMA - TO OBYCZAJ

[suszarka]

Selene_, nie przejmuj się, następnym razem uda się.

[aniser]

Selene_ przeczytalam zuwaga caly watek i mocno ci kibicowalam, szkoda,ze tym razem sie nie udalo, ale jak pisza dziewczyny- nie zalamuj sie, bo na pewno jeszcze dostaniesz swoja szanse!


A co do dress codu to zgodze sie z Oliath,ze wszystko zalezy od firmy. Ja jestem wlasnie na etapie zmiany pracy- z malej firmy na duza korporacje i choc pracownicy pionu z ktorym bede wspolpracowac moga ubierac sie dosc swobodnie to mnie juz obowiazuja dosc okreslone reguly, takze w dzinsach sobie nie polatam, no chyba ze w casual friday i to tylko jesli nie mam tego dnia zaplanowanych spotkan...
Ale cos za cos- zachcialo mi sie rozwijajacej pracy z w duzej firmie to sie musze pomeczyc na obcasie i w marynarce