mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-05-02, 12:37   #31
Wikttoria
Raczkowanie
 
Avatar Wikttoria
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 413
GG do Wikttoria
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Cytat:
Napisane przez saab_ Pokaż wiadomość
Chyba wszystko zależy od człowieka, jego przyzwyczajeń czy sytuacji w domu rodzinnym itp. Mam przyjaciółkę, która wynajmuje zawsze pokój z kimś, bo twierdzi, że samej by było smutno mieszkać) z kolei ja nigdy nie miałam stadnych skłonności i pomimo całej miłości do mojego mężczyzny, nie zniosłabym przebywania ze sobą non stop na przestrzeni jednego pokoju, nie mówiąc o tym, że nie wyobrażam sobie naszych wszystkich rzeczy w jednym pokoju, bo jestem mega pedantką. Ale jeśli ktoś jest pełen nadziei i wie, że mu to nie będzie przeszkadzać, to czemu nie, przecież można spróbować i najwyżej potraktować to jako nowe doświadczenie, gdyby się nie udało
ja z kolei nie wyobrażam sobie mieszkania z kimś obcym czytaj ze wspólokatorem np koleżanką. Tam przeszkadzałaby mi ten brak przestrzeni wiec tak do końca stadna nie jestem Ja mam tak że obcych ludzi toleruje maks 3dni na wyjeździe. Ale z TZ mi to kompletnie nie przeszkadza
Wikttoria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-02, 12:58   #32
maszToCoChcesz
Zakorzenienie
 
Avatar maszToCoChcesz
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 4 013
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

myślę, że lepiej to jeszcze przegadać, zastanowić się dwa razy, niż stracić siebie, bo chyba do tego to doprowadzi..
__________________
it's a fool's game
maszToCoChcesz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-02, 13:27   #33
pumas
Zakorzenienie
 
Avatar pumas
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Inaczej się mieszka z samym tżtem, a inaczej z nim i jeszcze z innymi lokatorami. I to może być ogromna przeszkoda i utrudnienie w zachowaniu dobrych relacji.
Również nie wyobrazam sobie mieszkania w jednym pokoju z moim tż mimo, że się dobrze dogadujemy. Jednak są chwile, gdy potrzebujemy przestrzeni, więc ten drugi pokój jest wybawieniem.
Rozumiem dylemat autorki wątku, to całkiem normalne.
Jeśli nie macie innej możliwości jak zamieszkanie w jednym pokoju z lokatorami w drugim, spróbujcie, ale będzie to dla was niezla próba - niewiele par przechodzi ją pomyslnie.
pumas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-02, 14:29   #34
d357993fb563d96255a580a524765665475ea94f_5ff3ac0237767
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 631
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Nasi potencjalni współlokatorzy to ludzie, których dobrze znamy i ufamy im, więc nie powinno być z nimi problemu. Chodzi o sam fakt, że jednak będzie się to mieszkanie z kimś dzielić i nie będzie można tak naprawdę pobyć samemu, bo nawet wychodząc do kuchni zawsze się na kogoś wpadnie. Teraz też mieszkamy w 4 osoby - ja, koleżanka plus para, ale przynajmniej mam ten swój azyl czyli swój pokój.

Mój TŻ ma sporo nauki i swoje pasje, więc nie jest tak, że wymagałby uwagi jak dziecko. Ale mimo wszystko, wszystkie wieczory i weekendy musiałabym spędzać z nim w pokoju. Z drugiej strony teraz, gdy mieszkamy osobno, nocuję u niego przynajmniej 1-2 noce w tygodniu i poza tym odwiedzamy się prawie codziennie wieczorem, więc jak widać lubimy spędzać czasem razem, wspólnie oglądamy filmy, gotujemy, chodzimy na zakupy. Ale jednak zawsze mamy to wyjście awaryjne, mam ten swój pokój, w którym mogę się zaszyć gdy np. mam dużo nauki albo gdy robię sobie taki dzień dresowy, gdy robię pranie, prasuję, robię sobie maseczkę i leżę na łóżku z książką pół dnia. Boję się, że mogę zacząć nie znosić mojego TŻ-a za ten brak swojego kąta, że zacznę go obwiniać. Z drugiej strony, czasem brakuje mi takiego poczucia, że mam prawdziwy dom, że mieszkam z kimś bliskim....Szczególnie to odczuwam ,gdy np wracam na studia po wizycie w domu na święta i myślę sobie, że znowu muszę jechać do tych obcych ludzi....
Ech, chyba rzucę monetą i zdecyduję
d357993fb563d96255a580a524765665475ea94f_5ff3ac0237767 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-02, 15:44   #35
wisienka_na_torcie
Zakorzenienie
 
Avatar wisienka_na_torcie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Ja zamieszkałam z chłopakiem na początku studiów, po niecalym roku bycia razem , mieszkamy tak 8 miesięcy i jest zupełnie normalnie, dogadujemy się dobrze i super mieszka nam się razem . Mieszkamy w kawalerce, jest dosyć spora, problemów z wyjściem do drugiego pokoju nie ma, bo bardzo rzadko się kłócimy (mój Tż jest typem, z którym raczej nie da się kłócić, on wszystko załatwia spokojną rozmową )

Czuję się z nim dobrze, nie czuję jakiegoś braku prywatności czy potrzeby odizolowania się. Są dni, kiedy jestem długo sama w domu, wtedy zapraszam koleżanki na babskie rozmowy czy slucham muzyki, za która on nie przepada
Ciężko byłoby mi mieszkać oprócz niego z kimś jeszcze, bo uwielbiam nasze wspólne kąpiele, bieganie po mieszkaniu nago, czy jedzenie śniadania w samej bieliźnie. Poza tym wszystkie sprawy "mieszkaniowe" obgadujemy i załatwiamy tylko między sobą, to nas do siebie bardzo zbliża.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=679770
Zapraszam do wymiany
wisienka_na_torcie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-02, 16:00   #36
ViLLeMkA
Zakorzenienie
 
Avatar ViLLeMkA
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9 798
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Cytat:
Napisane przez pumas Pokaż wiadomość
Inaczej się mieszka z samym tżtem, a inaczej z nim i jeszcze z innymi lokatorami. I to może być ogromna przeszkoda i utrudnienie w zachowaniu dobrych relacji.
Również nie wyobrazam sobie mieszkania w jednym pokoju z moim tż mimo, że się dobrze dogadujemy. Jednak są chwile, gdy potrzebujemy przestrzeni, więc ten drugi pokój jest wybawieniem.
Rozumiem dylemat autorki wątku, to całkiem normalne.
Jeśli nie macie innej możliwości jak zamieszkanie w jednym pokoju z lokatorami w drugim, spróbujcie, ale będzie to dla was niezla próba - niewiele par przechodzi ją pomyslnie.
Naprawdę? Nie doceniałam swojego związku w takim razie Wydawało mi się to normalne, że dwoje dorosłych ludzi się będzie dogadywać Kurczę, dobrze w ten sposób na to spojrzeć

W mieszkaniu razem bardzo przydatna jest także umiejętność ignorowania drobnych sprzeczek, typu o zmywanie, sprzątanie i inne bzdury. Wiadomo, że każdy czasem się trochę pozłości o takie bzdury, ale nie warto robić z tego problemu

[1=d357993fb563d96255a580a 524765665475ea94f_5ff3ac0 237767;26661419]Nasi potencjalni współlokatorzy to ludzie, których dobrze znamy i ufamy im, więc nie powinno być z nimi problemu. Chodzi o sam fakt, że jednak będzie się to mieszkanie z kimś dzielić i nie będzie można tak naprawdę pobyć samemu, bo nawet wychodząc do kuchni zawsze się na kogoś wpadnie. Teraz też mieszkamy w 4 osoby - ja, koleżanka plus para, ale przynajmniej mam ten swój azyl czyli swój pokój.

Mój TŻ ma sporo nauki i swoje pasje, więc nie jest tak, że wymagałby uwagi jak dziecko. Ale mimo wszystko, wszystkie wieczory i weekendy musiałabym spędzać z nim w pokoju. Z drugiej strony teraz, gdy mieszkamy osobno, nocuję u niego przynajmniej 1-2 noce w tygodniu i poza tym odwiedzamy się prawie codziennie wieczorem, więc jak widać lubimy spędzać czasem razem, wspólnie oglądamy filmy, gotujemy, chodzimy na zakupy. Ale jednak zawsze mamy to wyjście awaryjne, mam ten swój pokój, w którym mogę się zaszyć gdy np. mam dużo nauki albo gdy robię sobie taki dzień dresowy, gdy robię pranie, prasuję, robię sobie maseczkę i leżę na łóżku z książką pół dnia. Boję się, że mogę zacząć nie znosić mojego TŻ-a za ten brak swojego kąta, że zacznę go obwiniać. Z drugiej strony, czasem brakuje mi takiego poczucia, że mam prawdziwy dom, że mieszkam z kimś bliskim....Szczególnie to odczuwam ,gdy np wracam na studia po wizycie w domu na święta i myślę sobie, że znowu muszę jechać do tych obcych ludzi....
Ech, chyba rzucę monetą i zdecyduję [/QUOTE]
W tym TŻ też nie przeszkadza - w tej książce, maseczce i dresie
Ale to jak komu, fakt
__________________
nazywaj mnie Vill

ViLLeMkA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-02, 16:24   #37
wisienka_na_torcie
Zakorzenienie
 
Avatar wisienka_na_torcie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Cytat:
Napisane przez ViLLeMkA Pokaż wiadomość


W tym TŻ też nie przeszkadza - w tej książce, maseczce i dresie
Ale to jak komu, fakt
Dokładnie, ja przez pierwszy tydzień miałam jakieś objekcje, żeby to przy nim robić, a teraz zupełnie na luzie, czy mam akurat maseczkę na twarzy, czy tłuste włosy albo spodnie z dziurą. Zresztą zawsze myślałam , ze to normalne, w końcu to najbliższy mi człowiek i przed kim, jak przed kim, ale przed nim nie mam się czego wstydzić Przecież mieszkając razem w jednym pokoju każdy moze mieć czas dla siebie, robić coś, co sprawia nam przyjemność
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=679770
Zapraszam do wymiany
wisienka_na_torcie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-02, 23:53   #38
uzunia
Wtajemniczenie
 
Avatar uzunia
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 958
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Popieram..ja tez w wolne dni chodze po domu w maseczce w dresie, tż gra wtedy na ogol w jakies gry online wiec w ogole mu to nie przeszkadza -czasem tylko się śmieje z niektorych maseczek (szczegolnie z platkow pod oczy );
Mysle Yuri,ze kwestia także tego jak ty sie przy nim swodobnie czujesz tzn czy np nie krepuje Cie chodzenie przy nim bez maijazu, w powyciaganych ciuchach itd., bo myśle,że Tobie glownie chodzi o to,że stracisz takze pewnego rodzaju swobodę.Moze faktycznie lepszym pomyslem byloby wynajęcie conajmniej dwoch pokoi?
__________________
MOJA WYMIANKA-KOSMETYKI!!!

NEW~!!! https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post25471289


uzunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 00:05   #39
wisienka_na_torcie
Zakorzenienie
 
Avatar wisienka_na_torcie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Cytat:
Napisane przez uzunia Pokaż wiadomość
Mysle Yuri,ze kwestia także tego jak ty sie przy nim swodobnie czujesz tzn czy np nie krepuje Cie chodzenie przy nim bez maijazu, w powyciaganych ciuchach itd., bo myśle,że Tobie glownie chodzi o to,że stracisz takze pewnego rodzaju swobodę.
No tak, tylko kiedyś i tak trzeba będzie zacząć
Co do śmiania się z maseczek, mam to samo, faceci z reguły w ogóle nie rozumieją po co się to nakłada
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=679770
Zapraszam do wymiany
wisienka_na_torcie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 00:10   #40
uzunia
Wtajemniczenie
 
Avatar uzunia
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 958
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Owszem ..kiedyś będzie trzeba zacząć ,ale nie jestem przekonana czy Yuri jest na to gotowa.
__________________
MOJA WYMIANKA-KOSMETYKI!!!

NEW~!!! https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post25471289


uzunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 00:19   #41
cheloni
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 258
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Po 3 latach mieszkania razem w akademiku (czyli w naprawde niewielkim pokoju) jakos nie zauwazylam,zebysmy wchodzili sobie w parade- jak ktos chce czytac ksiazke to bierze i czyta, jak chce robic maseczke to robie, jak jendo chce ogladac tv a drugie cos na kompie to bierze sluchawki i kazdy zajmuje sie soba, nie ma tak, ze ciagle "siedzi sie razem" czy wszystko robi sie razem- generalnie wszystko zalezy od ludzi, kazde z nas wie, ze potrzebujemy tez swojej przestrzeni, czasu dla siebie, na swoje przyjemnosci i pasje.
Czasami przeciez jedno gdzies wychodzi np spotkac sie z kolegami/kolezankami, drugie wtedy zostaje i ma swoja cisze i spokoj

A gdyby od razu po slubie nie byloby Was stac na mieszkanie dwupokojowe, tylko na kawalerke to co- mieszkalibyscie oddzielnie, nadal ze wspollokatorami czy jak?
cheloni jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 00:22   #42
gramwzielone
Wtajemniczenie
 
Avatar gramwzielone
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 274
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Cytat:
Napisane przez ViLLeMkA Pokaż wiadomość
Naprawdę? Nie doceniałam swojego związku w takim razie Wydawało mi się to normalne, że dwoje dorosłych ludzi się będzie dogadywać Kurczę, dobrze w ten sposób na to spojrzeć
Fajnie, że Tobie dobrze żyje się z chłopakiem w jednym pomieszczeniu, ale zrozum i przestań przedstawiać jak coś dziwnego to, że ktoś w takiej sytuacji będzie czuł się niekomfortowo.
Na to jaki jest każdy mężczyzna i jaka jest każda kobieta składa się różna sytuacja rodzinna, różne wychowanie, różny charakter, różne otoczenie, różne przyzwyczajenia, różne doświadczenie itp, które sprawiają że każdy z nas jest unikalny a co za tym idzie każdy związek jest inny. Co nie oznacza że lepszy czy gorszy.
To że para może ze sobą przebywać na kilkunastu metrach kwadratowych przez 24h/dobę, 7 dni/tydzien nie oznacza też że kocha się bardziej niż para, która lubi od czasu do czasu pobyć sama, mieć trochę własnej przestrzeni.

Yuri - po co rzucasz się na głęboką wodę, skoro już teraz czujesz że coś może być nie tak? Na Twoim miejscu zaczęłabym od wynajęcia 2 jedynek w jednym mieszkaniu. Owszem, wyjdzie drożej, ale dzięki temu będziesz miała Tż blisko i jednocześnie swój kąt. A potem, kiedy już się oswoisz z mieszkaniem z TŻ i poczujesz że jesteś już na to gotowa poszukacie sobie wspólnego pokoju lub kawalerki. Masz podobnie jak ja i dla mnie posiadanie swojego, oddzielnego pokoju było świetnym rozwiązaniem.
gramwzielone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 10:35   #43
201611241302
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 3 221
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Cytat:
Napisane przez gramwzielone Pokaż wiadomość
Na to jaki jest każdy mężczyzna i jaka jest każda kobieta składa się różna sytuacja rodzinna, różne wychowanie, różny charakter, różne otoczenie, różne przyzwyczajenia

No właśnie. Bo komuś kto dzielił np pokój z rodzeństwem pewnie łatwiej będzie się przystosować do życia z facetem w kawalerce niż osobie która całe życie miała swój pokój.
201611241302 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 10:58   #44
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Cytat:
Napisane przez cheloni Pokaż wiadomość
A gdyby od razu po slubie nie byloby Was stac na mieszkanie dwupokojowe, tylko na kawalerke to co- mieszkalibyscie oddzielnie, nadal ze wspollokatorami czy jak?
Nie ma takiej opcji. Przede wszystkim dlatego, że wbrew pozorom różnice cenowe między kawalerkami a mieszkaniami dwupokojowymi nie są jakieś mega kosmiczne.
Chociaz to pewnie zależy od rejonu w którym się mieszka.

---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

Cytat:
Napisane przez gramwzielone Pokaż wiadomość
To że para może ze sobą przebywać na kilkunastu metrach kwadratowych przez 24h/dobę, 7 dni/tydzien nie oznacza też że kocha się bardziej niż para, która lubi od czasu do czasu pobyć sama, mieć trochę własnej przestrzeni.
Dokładnie
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 11:04   #45
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 179
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Ja zamieszkałam z moim narzeczonym parę lat po studiach i od razu sami, więc sytuacja była zupełnie inna. Samotny wieczór z książką nie jest więc niczym dziwnym dla mnie.
Mam koleżankę, która była w takiej sytuacji jak Ty. Zamieszkała z chłopakiem po studiach, oboje mieli pracę, ale nie byli w stanie utrzymać się sami wynajmując mieszkanie, więc jeden pokój odnajmowali współlokatorowi/współlokatorce. Jakoś zawsze trafiali na ludzi, których więcej w tym mieszkaniu nie było, niż byli. Był to jakiś komfort, poza tym kiedy się kłócili słyszała ich tylko jedna osoba, a nie np. cztery.
Myślę, że lepiej poczekać te 2 lata do skończenia studiów i wypróbować "model" mojej koleżanki, niż ładować się do mieszkania studenckiego. Nie mam nic do studenckich mieszkań, bo sama tak mieszkałam (podobnie, jak w akademiku), ale mieszkanie z chłopakiem, to jednak inna relacja, niż ze współlokatorami.
Jeśli się jednak zdecydujecie, to życzę Wam powodzenia!
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia...
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 11:21   #46
cerveza
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 495
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Yuri a nie myśleliście o rozwiązaniu pośrednim? Znałam jedną parę, która wraz z inną parą wynajmowała mieszkanie trzypokojowe. Tamci zajmowali pokój dwuosobowy, a para o której mówię zajęła sobie po 'jedynce'. Jak mieli ochotę, to spędzali czas razem, a w razie czego każde mogło pójść do siebie.
Trzeba tylko trafić na niedrogie mieszkanie, z tego co pamiętam, to akurat trafili na korzystną ofertę.
cerveza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 14:19   #47
wisienka_na_torcie
Zakorzenienie
 
Avatar wisienka_na_torcie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Cytat:
Napisane przez dzasminka Pokaż wiadomość
No właśnie. Bo komuś kto dzielił np pokój z rodzeństwem pewnie łatwiej będzie się przystosować do życia z facetem w kawalerce niż osobie która całe życie miała swój pokój.
Ja myslę, że to też zależy od charakteru , osobowości. Zarówno ja , jak i mój Tż jesteśmy jedynakami, wychowywaliśmy się na wsi, w dużych jednorodzinnych domkach, a teraz mieszkamy razem w kawalerce , w pokoju około 16 metrowym. Myślę, że to przede wszystkim kwestia potrzeb, takich bardzo indywidualnych. Pamiętam, że mieszkając z rodzicami , gdzie miałam dla siebie cały, duży pokój, nie umiałam uczyć się w czyjejś obecności, a teraz nie mam problemu , jeśli mój Tż siedzi przy mnie na kanapie. Ale zgadzam się, że nie każdy do czegoś takiego się przystosuje i nie każdemu będzie w takim układzie dobrze

Dla mnie osobiście jest czymś normalnym, że dobrze mi z nim w jednym pokoju, że nie odczuwam potrzeby własnego, tylko mojego kąta, jego obecność jest dla mnie po prostu naturalna i oczywista, ale jeśli komuś coś takiego nie pasuje, to warto zorganizowac sobie mieszkanie inaczej. Grunt to, żeby obie strony miały podobne odczucia i oczekiwania w tym względzie i akceptowały takie rozwiązanie.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=679770
Zapraszam do wymiany

Edytowane przez wisienka_na_torcie
Czas edycji: 2011-05-03 o 14:56
wisienka_na_torcie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 16:00   #48
v-x-n
Wtajemniczenie
 
Avatar v-x-n
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 476
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Co do cen - w moim mieście kawalerka wychodzi podobnie co wynajęcie dwóch pokoi jednoosobowych, więc nie trzeba się po ślubie gnieździć w jednym pokoju jak ktoś nie ma funduszy na normalne mieszkanie.

Ja osobiście nie potrafię sobie wyobrazić mieszkania w kawalerce z kimś, nawet z ukochanym facetem. Potrzebuję chociażby maleńkiego miejsca, gdzie mogę pójść i pobyć sama, inaczej normalnie zwariowałabym. Od zawsze mam tak, że muszę mieć swoje miejsce, możliwość odseparowania się od wszystkiego i od wszystkich. Aktualnie dzielę pokój z babcią i chyba nie dałabym rady, gdybym nie miała możliwości wyjść do kuchni czy do drugiego pokoju. I nie jest to kwestia tego, że babcia jest osobą głośną czy uciążliwą, czasem mam po prostu takie dni, że przeszkadza mi sama obecność kogokolwiek, nie umiem się skupić, denerwuje mnie każde słowo czy najmniejszy ruch w promieniu 10 metrów. Wyjdę do drugiego pokoju, przez 20 minut posłucham muzyki w samotności czy obejrzę jakiś program i znowu jest ok, mogę dalej siedzieć w towarzystwie.

Nie uważam też, że przez taki charakter mój ewentualny związek miałby być mniej dojrzały niż związek osób potrafiących przebywać ze sobą cały czas na 20 metrach kwadratowych. Są różni ludzie, ja potrzebuję odrobiny miejsca tylko dla siebie

Na miejscu autorki wolałabym wynająć dwa pokoje jednoosobowe, zawsze przecież można mieszkać razem w jednym, a drugi traktować jako pomieszczenie 'w razie w'. Generalnie nie miałabym problemu z czytaniem książki przy Tż, paradowaniem w maseczce, umieraniem podczas migreny, ale np. nauka już tak - nie potrafię uczyć się czy efektywnie pracować, gdy ktoś pałęta mi się w pobliżu, wiem, że mogłabym być bezpodstawnie niemiła w takich sytuacjach, a po co na siłę wystawiać związek na próbę, skoro można uniknąć ryzyka wynajmując dwa pokoje.
__________________
"La curiosidad mató al gato."
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
[ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ]
[ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M
v-x-n jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 19:31   #49
pumas
Zakorzenienie
 
Avatar pumas
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

[1=d357993fb563d96255a580a 524765665475ea94f_5ff3ac0 237767;26661419]Nasi potencjalni współlokatorzy to ludzie, których dobrze znamy i ufamy im, więc nie powinno być z nimi problemu. Chodzi o sam fakt, że jednak będzie się to mieszkanie z kimś dzielić i nie będzie można tak naprawdę pobyć samemu, bo nawet wychodząc do kuchni zawsze się na kogoś wpadnie. Teraz też mieszkamy w 4 osoby - ja, koleżanka plus para, ale przynajmniej mam ten swój azyl czyli swój pokój.

Mój TŻ ma sporo nauki i swoje pasje, więc nie jest tak, że wymagałby uwagi jak dziecko. Ale mimo wszystko, wszystkie wieczory i weekendy musiałabym spędzać z nim w pokoju. Z drugiej strony teraz, gdy mieszkamy osobno, nocuję u niego przynajmniej 1-2 noce w tygodniu i poza tym odwiedzamy się prawie codziennie wieczorem, więc jak widać lubimy spędzać czasem razem, wspólnie oglądamy filmy, gotujemy, chodzimy na zakupy. Ale jednak zawsze mamy to wyjście awaryjne, mam ten swój pokój, w którym mogę się zaszyć gdy np. mam dużo nauki albo gdy robię sobie taki dzień dresowy, gdy robię pranie, prasuję, robię sobie maseczkę i leżę na łóżku z książką pół dnia. Boję się, że mogę zacząć nie znosić mojego TŻ-a za ten brak swojego kąta, że zacznę go obwiniać. Z drugiej strony, czasem brakuje mi takiego poczucia, że mam prawdziwy dom, że mieszkam z kimś bliskim....Szczególnie to odczuwam ,gdy np wracam na studia po wizycie w domu na święta i myślę sobie, że znowu muszę jechać do tych obcych ludzi....
Ech, chyba rzucę monetą i zdecyduję [/QUOTE]

Mieszkałam kiedyś z współlokatorami i tż czasem "pomieszkiwał", tak jak Ty u obecnego faceta - 1-3 razy w tygodniu. To nas na zawsze wyleczyło ze wspolnego mieszkania z osobami trzecimi - nawet, jeśli byliby oni naszymi najlepszymi przyjaciolmi.
Czasem wracalismy z pracy strasznie zmeczeni, szlismy do mojego pokoju, no ale cały dom huczał - było głośno, w kuchni ktoś, w lazience ktos, nie mozna bylo swobodnie posiedziec w kuchni i zjesc normalny obiad, tylko trzeba było zrobic jedzenie i zwijać się do własnej nory. To samo z prysznicem, kąpielą - lubiliśmy poleżeć w wannie z lampką wina, no ale nie da sie, gdy mieszka sie z innymi ludzmi, po prostu nie wypada wg mnie. I takie detale często psuły atmosferę, bo byliśmy oboje wkurzeni z powodu braku swobody. Wtedy uciecha ze wspolnego mieszkania schodziła na daleki plan. Dlatego też nie polecam takiego rozwiązania, bo może doprowadzić do różnych rzeczy

Cytat:
Napisane przez ViLLeMkA Pokaż wiadomość
Naprawdę? Nie doceniałam swojego związku w takim razie Wydawało mi się to normalne, że dwoje dorosłych ludzi się będzie dogadywać Kurczę, dobrze w ten sposób na to spojrzeć

W mieszkaniu razem bardzo przydatna jest także umiejętność ignorowania drobnych sprzeczek, typu o zmywanie, sprzątanie i inne bzdury. Wiadomo, że każdy czasem się trochę pozłości o takie bzdury, ale nie warto robić z tego problemu


W tym TŻ też nie przeszkadza - w tej książce, maseczce i dresie
Ale to jak komu, fakt
ViLL, zarówno ja jak i tż jesteśmy indywidualistami, ludźmi, którzy zawsze mieli swoje pokoje, mieszkali w domach, nie musieli dzielić klitki z kims innym, mieli komfort i swobode w życiu.
Nawet w tej chwili siedzimy w oddzielnych pokojach, on oglada mecz, a ja wyleguje sie w sypialni z laptopem. Od czasu do czasu do siebie zagladamy, co slychac itp, ale nie musimy sie widziec. Nie potrzebujemy tego a wrecz lubimy miec swoja prywatność, o ile o takiej mozna mowic mieszkajac pod jednym dachem. Także nie każdy kocha jeden pokój, masę gratów, 2 ludzi w nim i mało powietrza do oddychania :P

Cytat:
Napisane przez wisienka_na_torcie Pokaż wiadomość
No tak, tylko kiedyś i tak trzeba będzie zacząć
Co do śmiania się z maseczek, mam to samo, faceci z reguły w ogóle nie rozumieją po co się to nakłada
Moj facet ciagle widzi mnie z jakas maseczka, komentuje to w różnoraki sposób... ale ogolnie nie ma pojecia, po co ja to robie

Cytat:
Napisane przez dzasminka Pokaż wiadomość
No właśnie. Bo komuś kto dzielił np pokój z rodzeństwem pewnie łatwiej będzie się przystosować do życia z facetem w kawalerce niż osobie która całe życie miała swój pokój.
Dokładnie.

Cytat:
Napisane przez cerveza Pokaż wiadomość
Yuri a nie myśleliście o rozwiązaniu pośrednim? Znałam jedną parę, która wraz z inną parą wynajmowała mieszkanie trzypokojowe. Tamci zajmowali pokój dwuosobowy, a para o której mówię zajęła sobie po 'jedynce'. Jak mieli ochotę, to spędzali czas razem, a w razie czego każde mogło pójść do siebie.
Trzeba tylko trafić na niedrogie mieszkanie, z tego co pamiętam, to akurat trafili na korzystną ofertę.
Dobry pomysł.
pumas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 22:44   #50
d357993fb563d96255a580a524765665475ea94f_5ff3ac0237767
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 631
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Dziękuję wam wszystkim za rady
Wynajęcie samodzielnej kawalerki albo mieszkania 2pokojowego na razie nie wchodzi w grę, choćby ze względów finansowych. Teoretycznie mogłabym poczekać te 2-3 lata, ale jesteśmy już razem ponad 2 lata, poza tym ostatnio coraz częściej odczuwam potrzebę posiadania "domu", miejsca, gdzie nie musiałabym się stresować z powodu obecności obcych ludzi. A w przypadku tego potencjalnego rozwiązania mieszkalibyśmy z moją dobrą przyjaciółką i osobą z rodziny TŻ-a (w naszym wieku), a więc to zupełnie co innego niż wieczne użeranie się z obcymi ludźmi. Mieszkanie właściwie należy do rodziny TŻ-a więc mielibyśmy komfort psychiczny - jeżeli coś się zepsuje, np pralka, to ktoś nam zawsze pomoże, jeżeli zechcemy coś przestawić, dokupić, odnowić to będziemy mieli wolną rękę.

Np teraz kompletnie nie mam wpływu na to, co dzieje się w mieszkaniu. Kilkakrotnie była sytuacja, że coś wymagało naprawy i wtedy zarówno właściciel mieszkania jak i współlokatorzy umywali ręce i wszystkim musiałam zajmować się sama. Nie mogę podjąć żadnej decyzji, nawet pomalować pokoju czy zmienić umowy internetowej na korzystniejszą, nie mówiąc już o tym, że współlokatorzy są niechlujami...Na co dzien nie jest źle, ale gdy już pojawia się problem, to często nie wiem, co zrobić, albo po prostu nie mogę nic zrobić...Naprawdę chciałabym mieć poczucie bezpieczeństwa i spokojny dom.

Możecie odnieść wrażenie, że idę na łatwiznę, ale po ponad 4 latach użerania się z wszystkim samej i po mieszkaniu z obcymi ludźmi, z którymi zawsze były jakieś konflikty, mam ochotę na coś bardziej "domowego", na spokój i mieszkanie w komforcie. Do tego dochodzi kwestia finansowa, po przeprowadzce płaciłabym o połowę mniej niż płacę za swój pokój. I co najważniejsze - poznałabym lepiej swojego faceta. Wolę rozczarować się i wyprowadzić po roku niż np czekać kolejne 2-3 lata i marzyć o tym, jak to będzie, gdy zamieszkamy razem w wygodnym mieszkanku i potem przekonać się, że nic z tego.

Czuję się przy TŻ komfortowo na co dzień, a w rozciągniętych ciuchach nie paraduję ze względów estetycznych (nawet przy obecnych współlokatorach), owszem, noszę coś wygodnego, ale też w miarę twarzowego. Szorty i t-shirt mogą być ładne, kolorowe, a nawet sexy
A więc jak mówiłam wcześniej, moją jedyną obawą jest utrata pewnej swobody i swojego azylu, (mam czasem syndrom samotnika) , ale może powinnam bardziej zaufać sobie i swojemu partnerowi i wierzyć, że będzie dobrze...
d357993fb563d96255a580a524765665475ea94f_5ff3ac0237767 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 22:57   #51
pumas
Zakorzenienie
 
Avatar pumas
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Yuri, jeśli nie zaryzykujesz, to się nie dowiesz. Powodzenia zatem, trzymam kciuki
pumas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 13:18   #52
mikia20
Ekspert GotowaniaNaGazie
 
Avatar mikia20
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 363
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Ja po kilku miesiącach też zamieszkałam z chłopakiem. Nawet trochę z przypadku - ja szukałam mieszkania, a u niego zwolniło się miejsce, to mnie zaprosił jako wpółlokatorkę do pokoju

Myślę że dogadaliśmy się z tego powodu, że mimo iż jesteśmy wielkimi indywidualistami, on jest takim trochę samotnikiem że od radu daliśmy sobie dużo wolności, luzu i nie zamęczania siebie.
Mnie np buzia najchętniej by się nie zamykała, taka ze mnie gaduła - ale potrafiłam wyczuć kiedy mu dać spokój i posiedzieć sobie w ciszy. Mimo że w jednym pokoju to każde w swój monitor/książki i cisza.
Ja często też zamykam się na godzinę w łazience (tłumacząc się maseczkami i manikiurem) i tam mogę sobie pomyśleć, popłakać na co mam ochotę.
Przed przeprowadzką w rodzinnym domu miałam wielki własny pokój i tak samo się bałam mieszkania z kimś.
Teraz jest tak że nie mogę się doczekać jego powrotu z pracy. Lubię jego obecność, nawet jak w ciszy oboje stukamy w klawiaturę.

Btw, po kolejnych kilku miesiącach mieszkania ze mną (czyli kilka mies spotykania i kilka mies mieszkania) mój facet oświadczył mi się
Ja się zgodziłam bo oboje stwierdziliśmy że świetnie nam to wychodzi, dobrze się dogadujemy i po prostu tak fajnie nam razem jest.

Teraz mówię, że jest jeszcze fajniej

------------------------------------------------------------------------
U mnie się stała wersja optymistyczna. U Ciebie może być tak że zamieszkacie i zerwiecie. Ale też nie będziesz żałowała. Przy mieszkaniu razem z chłopaka wyjdzie co ma wyjść a Ty się nauczysz, jak żyć z inną płcią na małej powierzchni.
mikia20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 13:36   #53
Lea_ny
Zakorzenienie
 
Avatar Lea_ny
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 346
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Mnie za niecałe dwa miesiące czeka przeprowadzka do narzeczonego. Mieszkanie dwupokojowe - w jednym my, a w drugim dziecko. Czasem w weekendy będziemy mieli ten drugi pokój w razie "wu" (jak mały będzie akurat u swojej mamy - bo to synek mojego TŻ-a z poprzedniego związku, który na co dzień jest u niego; mama zabiera go do siebie tylko raz na jakiś czas), no ale na ogół jednak będziemy mieli tylko ten jeden.

Nie przeraża mnie wizja mieszkania razem na małym metrażu, chociaż jestem przyzwyczajona do własnego pokoju. Przy moim facecie niczego się nie krępuję, więc "dresowe dni" nie będą problemem (bo według mnie nie ma to związku z niechlujstwem - przecież wiadomo, że nie będę latać w brudnych ciuchach, tylko po prostu takich bardziej na luzie).

A chwile dla siebie? Pomieszkuję tam teraz średnio przez połowę tygodnia i jak źle się czuję czy chcę sobie nad czymś pomyśleć, to kładę się na kanapie, odwracam tyłkiem i mówię, że teraz potrzebuję chwili ciszy - wiadomo, że to nie to samo co zamknięcie w innym pomieszczeniu, ale wystarcza mi taki "własny kąt". Zawsze mogę sobie też zrobić długa posiadówę w wannie (ale to jest według mnie opcja jak się mieszka z najbliższymi, którzy wiem, że nie będą w danej chwili z łazienki korzystać - bo nie wyobrażam sobie okupowania łazienki przez godzinę, mając w mieszkaniu współlokatorów).

Jedyny problem jaki widzę to to, gdzie się pomieszczą wszystkie moje rzeczy
__________________

Edytowane przez Lea_ny
Czas edycji: 2011-05-04 o 13:41
Lea_ny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 14:23   #54
Parvanti
Zadomowienie
 
Avatar Parvanti
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 636
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

A ja doskonale rozumiem autorkę. Mój TŻ ma własne mieszkanie dwupokojowe, jesteśmy razem 4 lata i niedługo się tam wprowadzamy a ja mam duże obawy...Lubię być sama w domu, relaksuję się wtedy i ładuję energię. Niby są te 2 pokoje, ale wiem, że mój TŻ ma tendencje do przeszkadzania mi w pracy na zasadzie "hej, zwróć na mnie uwagę" co przy codziennym życiu będzie zapewne mocno irytujące. Poza tym oboje studiujemy więc sporo czasu spędzamy w domu, wszystkie weekendy, święta. Nie wiem jak to będzie
Parvanti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-05, 19:27   #55
dziuba85
Zakorzenienie
 
Avatar dziuba85
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 832
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Z moim TŻem praktycznie od samego początku związku mieszkamy razem.
Najpierw to było pomieszkiwanie ze mną w pokoju w akademiku. A teraz od 1,5 roku mieszkamy w wynajętym mieszkaniu. Najpierw mieszkaliśmy z inną parą - koszmar. Teraz od lutego mamy dla siebie (wynajęte) mieszkanie

Ogólnie w wielu kwestiach się ze sobą dogadujemy. A muszę przyznać, że mój TŻ jest chyba najlepszym współlokatorem, jakiego miałam

Szkoda tylko, że przez pracę teraz sama siedzę tygodniami w mieszkaniu, bo TŻ w delegacjach
__________________
10.08.2008
28.04.2012

Córcia 21.04.2018 <3

dziuba85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-05, 22:32   #56
d357993fb563d96255a580a524765665475ea94f_5ff3ac0237767
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 631
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Na szczęście mój chłopak ma też swoje studia i swoje zainteresowania, jak coś go wciągnie to potrafi nad tym godzinami pracować (np przy kompie). Nie jest typem osoby, która wymaga uwagi przez cały czas. Poza tym chodzi też na zajęcia itp, od czasu do czasu pojedzie pewnie do domu na weekend. Myślę więc, że powinnam myśleć bardziej pozytywnie
Pewne obawy pozostają, ale myślę, że i tak kiedyś trzeba to będzie zrobić...Mogłabym oczywiście pomieszkać sama aż do ewentualnego ślubu ( o ile do niego dojdzie, na razie niczego nie planujemy), ale to byłoby czekanie przez 3-4 lata, a nie wiem, czy jestem w stanie wytrzymać jeszcze taki okres mieszkając z obcymi ludźmi w ciągłej niepewności, bo a nuż współlokatorzy z czymś wyskoczą, a nuż coś się zepsuje albo właściciel zechce sprzedać mieszkanie i już go nie wynajmować...Takie są niestety realia mieszkań studenckich. W ciągu pierwszych lat studiów byłam zadowolona, że mogę mieszkać bez rodziny, bez żadnej kontroli, to była jakaś frajda i nie zwracało się uwagi na niedogodności.
A teraz czuję, że coraz bardziej potrzebuję stabilizacji, spokoju, takiego prawdziwego "domu", gdzie byłaby osoba, na którą zawsze mogę liczyć.
Chyba trzeba spróbować, inaczej przez kolejny rok będę się zastanawiać, co by było gdyby i czy może byłoby mi lepiej, gdybym zamieszkała z nim...
d357993fb563d96255a580a524765665475ea94f_5ff3ac0237767 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 00:55   #57
Blondi2989
Blond forever!
 
Avatar Blondi2989
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Aktualnie nad morzem
Wiadomości: 4 487
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Ile bym dała za możliwość mieszkania z TŻ, ech...
Życzę Wam powodzenia - co ma być to będzie
__________________
Mężatka. a jaka jest Twoja supermoc?
Blondi2989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-20, 18:02   #58
anonimka21
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 9
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Hej wszystkim Wizażankom
Z moim ukochanym jesteśmy razem od 5 m-cy. U nas ułożyło się tak, że wszystko zaczęło się od razu. Oboje byliśmy zszokowani tym, że wszystko potoczyło się tak szybko, ale oboje siebie potrzebujemy nawzajem i razem jest nam cudownie Studiujemy i mieszkamy w innym mieście niż nasze rodzime (dwa inne) i to jest duży PLUS Praktycznie od początku zaczęliśmy spędzać ze sobą czas, noce i dnie A jak były jedna czy dwie noce bez siebie to ciężko było wytrzymać bez swojej obecności Tak więc wiem czego mogę się spodziewać po moim ukochanym, jest mi pomocny na co dzień. Jak zachorowałam to przybiegał do mnie z wywieszonym jęzorem :P, wspólne zakupy, wspólne spędzanie wolnego czasu, wspólne leniuchowanie. Jeżeli była potrzeba samotnego wieczoru np. wyjście z koleżankami/kolegami (aby ich nie zaniedbywać:P) to jak najbardziej. Żadne nie miało nic przeciwko Dużo rozmawiamy, ustalamy, z wieloma rzeczami się zgadzamy. Nie zauważyłam do tej pory niczego, co by mi nie odpowiadało albo by mnie denerwowało w naszym wspólnym mieszkaniu albo w jego zachowaniu.

Od pierwszego lipca zamierzamy razem zamieszkać, mieszkanko już na nas czeka Będziemy wynajmować dwupokojowe. Gdyż oboje uznaliśmy, że każdemu trochę przestrzeni jest potrzebne. Poza tym jak nauka to ja mam tak że potrzebuję się skupić w samotni jak wkuwam. Straaasznie się cieszę że nie będę musiała już użerać się z obcymi, niesympatycznymi współlokatorami ! :| Będę czekać w domku na ukochanego albo on na mnie. Z obowiązkami nie będzie problemu. Myślę, że dobra ze mnie gospodyni :P Lubię gotować, prasować, sprzątać. A w tym wszystkim mój ukochany mi pomaga. Do kuchni ma dwie lewe ręce, ale na kanapki w jego wykonaniu zawsze mogę liczyć hihihih Poza tym jak coś szykuję to się kręci obok, pomaga, kroi, miesza, przypilnuje.

W jego obecności czuję się dojrzalsza, samodzielniejsza. Myślę, że już nadszedł czas aby zrobić kolejny krok ku dorosłemu życiu Oczywiście gdzieś tam drzemią malutkie obawy, czy aby nic się nie schrzani raptem, bo jest tak cudownie. Jestem osobą spokojną, bezkonfliktową, jak coś jest nie tak to dopytuje się mnie aż zacznę mówić i rozmawiamy wtedy.

Kocham go i chcę z nim dzielić życie od świtu do zmierzchu

Pozdrawiam !!
anonimka21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-20, 19:13   #59
pchła
Raczkowanie
 
Avatar pchła
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 123
Dot.: mieszkanie z chlopakiem - trudna decyzja

Ja zamieszkałam z moim chłopakiem dość szybko, po około pół roku bycia razem. Było to na 3 roku studiów. Nie planowaliśmy tego specjalnie, po prostu on musiał się wyprowadzić z poprzedniego mieszkania i nie miał czasu szukać nowego więc tak wyszło że zamieszkał ze mną. Wcześniej pomieszkiwaliśmy u siebie nawzajem np. w weekendy, ja bardzo lubiłam to pomieszkiwanie.
Pamiętam że jak się rozpakowywaliśmy w tym wspólnym pokoju to miałam taką chwilę zwątpienia, przestraszyłam się jak to będzie. Na początku musieliśmy się dograć w wielu kwestiach, wiadomo że każdy ma swoje nawyki, przyzwyczajenia. Było trochę kłótni a raczej sprzeczek. Ale daliśmy radę. Mieszkaliśmy razem przez 2,5 roku, teraz ja wróciłam do rodzinnej miejscowości i znowu mieszkamy osobno.
Teraz wiem w jakich kwestiach mogę na nim polegać, chodzi mi o takie "domowe" sprawy, że np. pozmywa, ugotuje obiad, pamięta żeby wynieść śmieci (ja nie pamiętam ). Ale nie przeszkadza mu kurz na biurku więc to ja częściej sprzątałam.
Mieszkaliśmy w trzech różnych mieszkaniach, zawsze z jakimiś współlokatorami.
I co ważne - mobilizowaliśmy się wzajemnie do nauki
Jeśli chodzi o samotne wieczory to wiadomo że zdarzały się takie. Czasami wychodziliśmy gdzieś osobno albo wracaliśmy do domu na weekend. Nam to wyszło na dobre

Ale przykład mojej koleżanki. Była z chłopakiem 6 lat, mieszkali ze sobą pół roku i się rozstali. Nie mogli się dogadać. No bo jakby nie patrzeć wspólne zamieszkanie jest to dobry test dla związku.
pchła jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:17.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.