Wydaje wam się, że łatwo byłoby wam żyć bez portali spolecznościowych?

[baajeczna2]

ja nie używam gadu-gadu już od około 2 lat. do kontaktu ze znajomymi wystarcza mi facebook. wchodzę praktycznie codziennie, ale już nie siedzę na nim całymi dniami, jak to miało miejsce jeszcze jakiś czas temu

co do naszej-klasy- pozwolę sobie na niekomentowanie. to, co się stało z tym portalem mnie przeraża

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

ja miałam dużo.
nk fb fotka lustereczko grono epuls gg aqq tlen
z tego wszystkiego został mi nr gg..
którego i tak prawie nie używam..
w przeciągu ostatniego roku używałam go nie więcej niż tydzień głównie w celu zapytania koleżanki z klasy o coś związanego ze szkołą.

poznałam TŻ-a.. i po nie wiem.. roku półtora pokasowałam wszystko..
on nie ma ani nk ani fb gg założył ale i tak na to nie wchodzi.. bo na co mu to?
on ma telefon i normalnych znajomych..
a ja byłam uzależniona.. ale stwierdziłam że na co mi to nk.. żeby co?
taka durna wymówka żeby skontaktować się z kimś z podstawówki?
z kimś kogo widzę na ulicy i mu nawet cześć nie powiem?
gówno prawda.. może i jest mały odsetek ludzi którzy poprzez nk odtworzyli swoje znajomości.. ale nie ja.. nie było mi to potrzebne do szczęścia..
zaczęło się od zablokowania różnych funkcji typu dodawanie komentarzy pod zdjęciami i do profilu.. ciekawa byłam ile osób będzie pamiętać o moich urodzinach jeżeli wykasuję powiadomienie.. i co?
te co na prawdę pamiętały to zadzwoniły albo wysłały smsa..
i chwała im za to.. resztę mam w głębokim poważaniu..
Kiedy chrzestna nie dzwoniąc nie odwiedzając wysłała mi życzenia na nk na moje 18 urodziny to było przegięcie..

i ot wykasowałam i tak CZUJĘ SIĘ FAJNA I JESTEM HARDKOREM bo żyję bez nk

---------- Dopisano o 08:19 ---------- Poprzedni post napisano o 08:17 ----------

Napisane przez monius9

zasadniczo to te portale społęcznościowe i inne komunikatory ułatwiają życie i chyba nikt temu nie zaprzeczy. nie wyobrażam sobie np. dzwonienia do 30 osób żeby poinformować całą grupę że odwołali nam jakieś zajęcia następnego dnia z samego rana.

wystarczy wysłać 3 smsy do 3 osób a wiadomość rozejdzie się jak ciepłe bułeczki

[xhankax]

Nie korzystam z tego typu portali, gg to dla mnie beznadziejna forma komunikacji-korzystam tylko wtedy kiedy muszę.
Jest mi tak łatwiej, takie portale to dla mnie tzw. złodzieje czasu.

[invisible_01]

Napisane przez Ashaai

Poza tym taki plus: na gadu gadu jeśli mam ważną wiadomość do przekazaniu wielu osobom mogę to zrobić w ciągu paru sek, obdzwanianie każdego zajęłoby mi z godzinę czasu.

Ja też pisałam, że w takim przypadku korzystam z gg czy fb Jeśli chodzi o przekazanie jakiejś informacji, uzgodnienie godziny spotkania, skrzyknięcie się albo coś w tym stylu, to oczywiście fb jest niezastąpiony. Ale dłuższych rozmów nie lubię na gg prowadzić, to nie dla mnie jakoś. Telefon kosztuje, ale skype jest za darmo Można też rozmawiać tam w kilka osób, no chyba że rozmawia się z tymi, którzy dla siebie nie są szczególnie bliscy, to wtedy gg jest dobre. Ja jednak mam naprawdę tyle kontaktu ze znajomymi - osobiste spotkania, telefony, wspólny czas spędzany na uczelni i w pracy, że nie muszę już rozmawiać na gg. Rozumiem jednak, że ktoś lubi tą formę

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez ondulith

Znam osoby, które nie uznają portali społecznościowych, niektore nawet gadu gadu nie uznaja. Ja raczej nie wyobrazam sobie zycia bez gg, bez portalu byc moze tak, ale ciezko byloby mi chyba przestac korzystać z tego. A wy? Łatwo byłoby wam zyć bez portali? Np. dzisiaj ktoś wami mówi, że musicie wykasować swoj profil ze wszystkich portali spoelcznosciowych i gadu gadu- przychodzi wam to latwo czy nie?

Nie jestem pewna, czy Ty znasz te czasy, ale ludzie kiedyś żyli bez portali społecznościowych, a nawet ba! Internetu. Wiem, wiem - dinozaury prawie...
Czasem mam wrażenie, że właśnie wtedy było im łatwiej...
Człowiek może przyzwyczaić się do życia bez wielu istotności, obu nóg na przykład, nerki..., więc brak portalu społecznościowego chyba raczej aż tak wielkiej tragedii nie robi.
W mojej ocenie, no ale jeżeli ktoś nie może bez... to już jego problem.

Ostatnio wyczytałam gdzieś, że facebook to najlepsze do tej pory wynalezione narzędzie szpiegowskie i... coś w tym chyba jednak jest. Tym bardziej gdy ktoś nie wyobraża sobie życia w przypadku jego braku.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

nie mam gg, do fb zgubiłam hasło, został cyber sex przez skype - inaczej bym sfiksowała

[kitkulka]

Miałam kiedyś nk i skasowałam już prawie 2 lata temu, żyje mi się od tamtej chwili bardzo dobrze, nic mi nie jest :P

Fb... konto mam, ale używam tylko kiedy są jakieś promocje, np. takie jak ostatnio z kuponami w Reserved znajomych tam nie przyjmuję i ogólnie nie zaglądam

[beth007]

Nawet bardzo łatwo.
Fb nie posiadam. Od poczatku uważałam , że to nie dla mnie )
Naszą Klase mam oczywiscie bo to zalozylam kilka lat temu i przyznam , że nie korzystam czasem wejde zobacze czy ktos jakies foto dodal i tyle
z innych portali tez nie korzystam. GG od pewnego czasu posżło na bok w ogole z niego nie korzystam choc jest zawsze wlączone. Chcac z kimś pogadac raczej uzyje telefonu.
I podkreślam , że mam lat 19 i nie czuje potrzeby korzystania z tego typu portali.

[_Matilde_]

GG mam, korzystam, cenię sobie. Na nk mam konto, wszystkie bajery powyłączane, denerwują mnie. Czasami wejdę zobaczyć czy nie mam nowych wiadomości. Przestało mnie bawić siedzenie tam godzinami dawno temu. Na Facebooku nawet nie zakładałam, bo i tak nie będę korzystać. A zakładanie "dla idei" jest bez sensu. Też pamiętam czasy kiedy nawet telefonu nie miałam, co dopiero o komputerze i internecie, i czasami myślę że w pewnym sensie było lepiej. Ludzie jakoś mieli czas dla siebie, przychodzili kiedy czegoś potrzebowali albo po prostu chcieli się spotkać, teraz spotkanie się na piwo z niektórymi osobami graniczy z cudem, trzeba się umawiać, potwierdzać że tak, będę. Za mojego dzieciństwa (nie tak znowu dawno ) na osiedlu było pełno ludzi, dzieci, spacery, zabawy, toczyło się jakieś życie. Teraz wyjść wieczorem na spacer to żywej duszy nie ma. Wszyscy się chyba zadekowali przed kompem i grają w farmera. Mnie szkoda byłoby na to życia

[aga512152]

Ja wolę mieć przyjaciół i znajomych w realu niż na" fejsie" czy nk . Bo tam po 500 znajomych a idą ulicą i nie wiesz, czy im powiedzieć cześć czy nie! Dla tego wolę życie realne. Mam gg ,ale nie wiem po co ? jak potrzebuję to dzwonie/ piszę sms. Facebook'a też mam ale tak samo jak ktoś wyżej napisał po to tylko, żeby wiedzieć kiedy nie ma wykładowcy/zajęć i promocje.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez _Matilde_

GG mam, korzystam, cenię sobie. Na nk mam konto, wszystkie bajery powyłączane, denerwują mnie. Czasami wejdę zobaczyć czy nie mam nowych wiadomości. Przestało mnie bawić siedzenie tam godzinami dawno temu. Na Facebooku nawet nie zakładałam, bo i tak nie będę korzystać. A zakładanie "dla idei" jest bez sensu. Też pamiętam czasy kiedy nawet telefonu nie miałam, co dopiero o komputerze i internecie, i czasami myślę że w pewnym sensie było lepiej. Ludzie jakoś mieli czas dla siebie, przychodzili kiedy czegoś potrzebowali albo po prostu chcieli się spotkać, teraz spotkanie się na piwo z niektórymi osobami graniczy z cudem, trzeba się umawiać, potwierdzać że tak, będę. Za mojego dzieciństwa (nie tak znowu dawno ) na osiedlu było pełno ludzi, dzieci, spacery, zabawy, toczyło się jakieś życie. Teraz wyjść wieczorem na spacer to żywej duszy nie ma. Wszyscy się chyba zadekowali przed kompem i grają w farmera. Mnie szkoda byłoby na to życia

mmhm
u nas kiedyś w akademiku brakło prądu:
- wszyscy wyszli na korytarz, świeczki, gitara .....
jak nigdy wcześniej

[wskazówka]

Nie mam fb. Mam nk i gg. Nk korzystam z ciekawości co tam u znajomych-gdzie byli i jakim zdjęciem się pochwalą. Nie komunikuję na tym portalu - w zasadzie jest mi niepotrzebny. Ja wolę się z kimś spotkać, ale odkąd znajomi zaczęli korzystać z portali społecznościowych przestali mieć potrzebę spotykania się.
Z gg korzystam. Jest to dla mnie substytut telefonu. Jak maką mi schodzić pieniądze z konta telefonu to wolę napisać na gg tym bardziej, że za internet trzeba zapłacić. Jednak i tak coraz rzadziej korzystam z gg.
Ze skype korzystam tylko i wyłącznie dla Tż - mieszka daleko - i jest to lepsza forma niż telefon bo mogę go jeszcze zobaczyć.

[201803290936]

Facebooka (wcześniej nk) traktuję jak gg - czasami mi ktoś tam zostawia wiadomość, link do czegoś. Ale rzadko, bo ludzie wiedzą, że najlepiej jest do mnie po prostu kliknąć SMS-a. Więc spokojnie przeżyłabym bez portali społecznościowych.

[moooniaaaa]

Nigdy nie miałam konta na nk ani facebooku i nie zamierzam mieć. Nie kręci mnie to

Gg mam, czasami używam.

[misior920127]

z gg nie korzystam od dłuższego czasu, ale bez Fb byłoby trudno, bo w sumie to za pomocą tej właśnie strony kontaktuję się z większością ludzi, pomijając kontakt smsowy.

[mapet_show]

konto na fb skasowałam, czułam że tylko zjada mi czas. Chociaż przyznaje, że czasem mi brakuje, jak chce poinformować większą ilość ludzi, a niekoniecznie do wszystkich mam maila.
GG kiedyś używałam nałogowo, ale zaczeła mnie męczyć ta forma rozmowy.
Więc tak, bez problemu żyje bez portali społecznościowych

[cava]

Napisane przez Doris1981

Facebooka (wcześniej nk) traktuję jak gg - czasami mi ktoś tam zostawia wiadomość, link do czegoś. Ale rzadko, bo ludzie wiedzą, że najlepiej jest do mnie po prostu kliknąć SMS-a. Więc spokojnie przeżyłabym bez portali społecznościowych.

Ja jestem tak oporna, ze wszyscy sie już nauczyli ze na SMSa jak odpowiem to ewentualnie po miesiącu z okazji czyszczenia skrzynki z powiadomień o nieodebranych połączeniach i tez nie napiszę a zadzwonię.
Cierpliwie tez dzwonią po kilka razy jak nie odbieram- bo czasami po prostu zostawiam gdzieś telefon bo nie życzę sobie być dostępna i trzeba poczekać az mi foch komunikacyjny minie.

I jakoś dają rade jak czują potrzebę skontaktowania się ze mną.

BTW- pamiętam czasy kiedy komórek jeszcze nie było a telefony stacjonarne były luksusem unikatowym.
Listy się pisało
Jakie piękne listy miłosne od swojego wtedy jeszcze nie męża dostawałam.
I jakoś nie było problemu z brakiem znajomych.

[invisible_01]

Napisane przez cava

BTW- pamiętam czasy kiedy komórek jeszcze nie było a telefony stacjonarne były luksusem unikatowym.
Listy się pisało
Jakie piękne listy miłosne od swojego wtedy jeszcze nie męża dostawałam.

My z TŻ-tem poznaliśmy się, kiedy komórki już były, ale mimo to pisaliśmy sobie listy miłosne Dostawałam od niego listy-pamiętniki, pisane każdego dnia jego pobytu w pracy za granicą czy po prostu na wakacjach z kumplami. Trzymam je wszystkie do dziś, każdemu to polecam. Często też pisaliśmy sobie listy i po prostu wrzucaliśmy je sobie do skrzynek. Od dwóch lat mieszkamy razem i przestaliśmy pisać te listy, ale chętnie wrócę do tego.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez ondulith

Znam osoby, które nie uznają portali społecznościowych, niektore nawet gadu gadu nie uznaja. Ja raczej nie wyobrazam sobie zycia bez gg, bez portalu byc moze tak, ale ciezko byloby mi chyba przestac korzystać z tego. A wy? Łatwo byłoby wam zyć bez portali? Np. dzisiaj ktoś wami mówi, że musicie wykasować swoj profil ze wszystkich portali spoelcznosciowych i gadu gadu- przychodzi wam to latwo czy nie?

bez problemu

W sumie i tak ich nie używam
Na nk zalozyłam kiedys konto,i tak sobie "wisi". GG tez sobie jest,nie wiem po co...

[tutmirlajt]

Da sie zyc. W ogole nie rozumiem ludzi ktorzy sa od tego uzaleznieni, którzy wszystko co w inych zyciu sie dzieje, zaraz dziela sie tym na portalach. Tym bardziej, ze w znajomych nie maja super bliskich przyjaciol tylko znajomych i ludzi z ktorymi pracuja, ucza sie itd. Pamietam sytuacje, jak taka jedna osoba dodala wiadomosc, ze sie zareczyla z taka i taka osoba. Szczerze? Naprawde nie interesuja mnie takie szczegoly, tym bardziej, ze bliskie koleznki nie jestesmy.

[InMyHeart91]

Kiedyś miałam konto na nk.. ale po jakimś czasie mi się to znudziło nawet nie chciało mi się tam wchodzić wiec usunęłam. Jakież było zdziwienie znajomych 'dlaczego usunęłaś?' . Mam 20 lat i nie czuje ze mi jest to jakoś bardzo potrzebne. gg bardzo długo nie używałam, lubię czasami wejśc i poczytać opisy wtedy wiem co mniej więcej dzieje sie u dalszych znajomych.
Założyłam konto na fb gdy usunęłam nk , trochę to śmieszne ale czułam ze coś mnie omija nie wiem dla czego. Na początku zachłysnęłam się fb ale teraz wchodzę tylko wtedy gdy mam trochę wolnego czasu. Jednym słowem. wydaje mi sie ze z tego się po prostu wyrasta.

[wyszukiwarka]

da się przeżyć
Ja przynajmniej przeżyję

[Suvia]

Nigdy w zyciu nie miałam konta na takim portalu (nasza-klasa, fb itd.) i nigdy mnie nie ciągnęło, żeby je mieć. Prawdę mówiąc to przeraża mnie styl życia (bo trudno to inaczej nazwać) jaki przyjęli niektórzy moi znajomi- wrzucanie nowych zdjęć traktują jak obowiązek, kompletują "znajomych" z najdalszych zakątków świata, żeby się popisać, ciągle sprawdzają co nowego w profilach swoich znajomych, zwierzają się światu, że właśnie "idą na browarka z misiem", jakoby to kogokolwiek powinno obchodzić. Tracą przed komputerem kilka godzin życia dziennie/tygodniowo. To jest straszne.

Gadu-gadu mam, przez jakiś czas odpalałam je codziennie, potem nagle zapomniałam sobie o nim i od roku leży zapomniane. Więc zdecydowanie mogę żyć bez portali społecznościowych i innych nowinek, całe szczęście.

[thesmiths]

Nie moge bez nich przezyc. Szczegolnie od kiedy mieszkam z dala od moich przyjaciol. Ale w gruncie rzeczy ograniczam sie do facebooka od kiedy jest czat. Gadu juz praktycznie nie uzywam. Czaaaaasem MSN>

[TOMORROW]

Napisane przez invisible_01

Ja bardzo często zapominam w ogóle wejść na fb. Jeśli wchodzę, to jedyne co robię, to sprawdzam pocztę i od razu wychodzę. Nie dodaję postów na tablicy, czasami kliknę "lubię to". To fajny sposób na szybkie dowiedzenie się, kiedy np. nie ma wykładowcy, ale jednak dla mnie żadna rozrywka. Mogłabym spokojnie żyć bez takich portali, co nie znaczy, że nie ułatwiają one życia.

to samo u mnie

przez ponad 20 lat żyłam bez takich portali, to przeżyłabym i teraz

[Hipnagogia]

Napisane przez cbc6429be45513368b51b71e3 40d921ce6d338a3

Nie jestem pewna, czy Ty znasz te czasy, ale ludzie kiedyś żyli bez portali społecznościowych, a nawet ba! Internetu. Wiem, wiem - dinozaury prawie...
Czasem mam wrażenie, że właśnie wtedy było im łatwiej...
Człowiek może przyzwyczaić się do życia bez wielu istotności, obu nóg na przykład, nerki..., więc brak portalu społecznościowego chyba raczej aż tak wielkiej tragedii nie robi.
W mojej ocenie, no ale jeżeli ktoś nie może bez... to już jego problem.

Dokładnie o to chodzi, ludzie potrafili się zgrać i bez tego, większa integracja była śmiem twierdzić...a teraz? Wielu ludzi prowadzi wirtualne znajomości, wolą siedziec przed komputerem/na fb zamiast normalnie się spotkać w rzeczywistości Nie mówię tutaj oczywiście o osobach, które mieszkają daleko nas i nie możemy się znimi spotkać, wtedy te gg może się przydać. Ale gdy ktoś mieszka kilka ulic dalej? Widzę nawet u siebie w mieszkaniu - zero jedności z lokatorami, każdy woli wieczorem siedzieć przed swoim komputerem i pisać z kimś na gg czy fb niż spędzać razem czas, żyjąc pod jednym dachem. Smutne...ja chyba nie pasuję do tych czasów, bo dla mnie to nie jest normalne. Jedyne co to aktywna jestem tu na wizażu, inne portale społecznościowe mnie nie obchodzą

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;26802513]

a ja byłam uzależniona.. ale stwierdziłam że na co mi to nk.. żeby co?
taka durna wymówka żeby skontaktować się z kimś z podstawówki?
z kimś kogo widzę na ulicy i mu nawet cześć nie powiem?
gówno prawda.. może i jest mały odsetek ludzi którzy poprzez nk odtworzyli swoje znajomości.. ale nie ja.. nie było mi to potrzebne do szczęścia..
zaczęło się od zablokowania różnych funkcji typu dodawanie komentarzy pod zdjęciami i do profilu.. ciekawa byłam ile osób będzie pamiętać o moich urodzinach jeżeli wykasuję powiadomienie.. i co?
te co na prawdę pamiętały to zadzwoniły albo wysłały smsa..
i chwała im za to.. resztę mam w głębokim poważaniu..
Kiedy chrzestna nie dzwoniąc nie odwiedzając wysłała mi życzenia na nk na moje 18 urodziny to było przegięcie..

i ot wykasowałam i tak CZUJĘ SIĘ FAJNA I JESTEM HARDKOREM bo żyję bez nk

[/QUOTE]
Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś. Ja mam konto na tym FB ale zablokowałam całą tablicę, denerwują mnie te sweet posty i komentowanie, zdjęć swoich tez nie dodaję. I co? W moje urodziny wiele osób nie pofatygowało się by wysłać smsa czy zadzwonić do mnie, po co, skoro można iść na łatwiznę i napisać życzenia na tablicy? Co swoją drogą, jest dla mnie wybitnie śmieszne (przepraszam, jeśli uraziłam osoby składające życzenia na tablicach znajomych ) ja nikomu tak nie składam ani mnie nie składają, gdyż jak już wspomniałam, zablokowałam tę tablicę

[sunshine16]

Konto na nk posiadam, ale nie wchodzę tam już od baaaardzo dawna, zresztą to co się tam dzieje to po prostu... masakra
gg mam, ale korzystam sporadycznie. Natomiast jeśli chodzi o facebooka to wchodzę tam codziennie Głównie dlatego, że mam tam grupę swojego roku, praktycznie są tam wszyscy - wymieniamy się materiałami, nowinami, opiniami, nowościami, starymi plotami odnoszącymi się do kolosów, egzaminów itp (coś w stylu grona, które służyło mi kiedyś w zasadzie wyłącznie do tego celu). Poza tym łatwiej mi jest się dogadać za pośrednictwem fb z osobami, ze znajomymi w jakiejś konkretej sprawie gdy nie można z jakiegoś względu się spotkać, zawsze jest to tańsze niż smsy czy telefony...
Za to bardzo irytują mnie te wszystkie facebookowe gry

Jednak wydaje mi się, że spokojnie mogłabym przeżyć bez portali społecznościowych

[201611241302]

Nie mam żadnych kont tego typu i dobrze mi z tym