depresja po cc? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-06-03, 16:18   #31
201607291951
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 198
Dot.: depresja po cc?

Cytat:
Napisane przez celka2000 Pokaż wiadomość
J
Moja siostra urodzila niecaly miesiac po mnie - porod naturalny.
Bolalo, ale mowi, ze pozniej dostala synka na brzuch i mogla go pocalowac.
Po raz pierwszy w zyciu poczulam, ze wlasnie TEGO MI ZABRAKLO!!!
Nigdy tego tak nie odbieralam. Nigdy, az do tego momentu. Ona mogla go pocalowac-ja nawet nie widzialam swojej corki...
ostatnio sama o tym myślałam , słuchając opowieści o porodach koleżanek, tego uczucia ulgi i szczęścia po porodzie , tego jak zapomniały o całym bólu jak tylko dziecko położyli im na brzuchu. ja tego nie doświadczyłam , odczułam ulgę jak odłączyli mnie od kroplówki
długo nie mogłam oswoić się z dzieckiem , wydaje mi się , że to właśnie było przez to , że nie rodziłam naturalnie.
201607291951 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-03, 20:15   #32
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
Dot.: depresja po cc?

Dziewczyny, ale chwila - to co opisujecie, to zależy od szpitala. Mało tego, wedle nowej ustawy macie prawo mieć nawet po cc dziecko zaraz przy sobie (wiadomo, że musi być ktoś bliski przy was też).
Ja cc miałam późnym wieczorem, ale zaraz po wyjęciu mogłam małą pocałować, dotknąć, i zaraz po odwiezieniu mnie na salę małą mi przynieśli. I tylko dlatego, że była noc, to córa nie spała ze mną. Jeśli cc były rano - dziecko cały czas z mamą było.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-03, 20:39   #33
melabn
Wtajemniczenie
 
Avatar melabn
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 772
Dot.: depresja po cc?

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;27291752]Dziewczyny, ale chwila - to co opisujecie, to zależy od szpitala. Mało tego, wedle nowej ustawy macie prawo mieć nawet po cc dziecko zaraz przy sobie (wiadomo, że musi być ktoś bliski przy was też).
Ja cc miałam późnym wieczorem, ale zaraz po wyjęciu mogłam małą pocałować, dotknąć, i zaraz po odwiezieniu mnie na salę małą mi przynieśli. I tylko dlatego, że była noc, to córa nie spała ze mną. Jeśli cc były rano - dziecko cały czas z mamą było.[/QUOTE]

no dokladnie u mnie bylo tak samo. Mala zaraz po wyjeciu mi pokazali poszli wytrzec i owinac i przyniesli na 3 minutki i kazali sie przywitac i wycalowac mala. Pozniej maz wzial ja do mnie.Na noc zabrali-wiadomo ja bym nie wstala.
melabn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-03, 20:59   #34
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 836
Dot.: depresja po cc?

Cytat:
Napisane przez anuszka1401 Pokaż wiadomość
Ja też Lekarze cały czas mówili "jeszcze czas, jeszcze nie teraz" i we wszystkich tych najgorszych momentach byłam sama, a przecież w porodzie rodzinnym nie chodzi o to, żeby tż był przy samym "wypychaniu" tylko od samego początku
ojjj ... jest ktoś kto mnie rozumie

a my już wcześniej o tym rozmawialiśmy, że tż nie pozwoli, żeby ktoś go zbył, i że będzie od samego początku

tymczasem w czasie mojego porodu był zakaz wchodzenia do szpitala z powodu grypy który został zniesiony na drugi dzień
łeee nie mogę o tym pisać,bo znowu sobie przypominam

__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-03, 23:04   #35
traicionera
Zakorzenienie
 
Avatar traicionera
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 876
Dot.: depresja po cc?

Cytat:
Napisane przez iizabelaa Pokaż wiadomość
ojjj ... jest ktoś kto mnie rozumie

a my już wcześniej o tym rozmawialiśmy, że tż nie pozwoli, żeby ktoś go zbył, i że będzie od samego początku

tymczasem w czasie mojego porodu był zakaz wchodzenia do szpitala z powodu grypy który został zniesiony na drugi dzień
łeee nie mogę o tym pisać,bo znowu sobie przypominam


bardzo ci współczuję, naprawdę
nawet nie chce sobie wyobrażać, co musiałaś czuć
__________________
przeczytane książki
2018 rok -100
2017 rok-100
2016 rok -100
2015 rok -105
2014 rok-61
2013 rok-58
2012 rok-35


Komu komu, czyli książki do oddania
traicionera jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-03, 23:08   #36
taszkin
Zakorzenienie
 
Avatar taszkin
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 741
Dot.: depresja po cc?

Cytat:
Napisane przez melabn Pokaż wiadomość
no dokladnie u mnie bylo tak samo. Mala zaraz po wyjeciu mi pokazali poszli wytrzec i owinac i przyniesli na 3 minutki i kazali sie przywitac i wycalowac mala. Pozniej maz wzial ja do mnie.Na noc zabrali-wiadomo ja bym nie wstala.
U mnie też, po operacji pani doktor podała mi małą, mogłam ją dotknąć, pocałować, zobaczyć. Oczywiście, pewnie to nie to samo co położyć na brzuchu, ale jeśli nawet tego "mini przywitania" nie ma, to przykre. Nie ma też co porównywać operacji pod całkowitą narkozą do zzo czy pajęczynki, gdzie jesteśmy cały czas świadome. Całkiem inne doświadczenie, uczucie pustki w drugim ma się nijak do pierwszego.
Zabrali ją do mycia i mierzenia, mnie do sali gdzie czekali rodzice i mąż, po chwili przywieźli małą. Dziadkowie mogli się przywitać z dzieckiem, ale zaraz potem zostali poproszeni o wyjście, zostaliśmy z małą do wieczora. Na pierwszą noc małą zabrali, rano przynieśli i nie zabierali już wcale przez resztę dni, tylko na badania i kąpiel.

Edytowane przez taszkin
Czas edycji: 2011-06-08 o 01:05
taszkin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-04, 14:27   #37
Paula__22
Raczkowanie
 
Avatar Paula__22
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Biskupice Melsztyńskie
Wiadomości: 424
Dot.: depresja po cc?

Kochana nie myśl o sobie jak o nie pełnowartościowej kobiecie. Jesteś mama w 100% nieważne jak dziecko przyszło na świat. Ja rodziłam prawie 2,5 roku temu, po 16 godzinach porodu naturalnego przy pełnym rozwarciu i skurczach partych (bez schodzenia maluszka) udało mi się wybłagać cesarkę efekt mój synek żyje i jest pogodnym dwulatkiem. Był owinięty pępowina 2 razy wokół szyi i raz wokół nóżki, nie oddychał, dostał 5 punktów w skali APGAR. Zobaczyłam go dopiero 4 dni po porodzie. Teraz jestem w 15 tygodniu ciąży i wiem że drugie dziecko też urodzę przez cc, nie ze względu na ból czy opinie innych. Po prostu boje się że tym razem lekarz mógłby nie zdążyć.
Paula__22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-05, 09:17   #38
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 836
Dot.: depresja po cc?

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;27291752]Dziewczyny, ale chwila - to co opisujecie, to zależy od szpitala. Mało tego, wedle nowej ustawy macie prawo mieć nawet po cc dziecko zaraz przy sobie (wiadomo, że musi być ktoś bliski przy was też).
Ja cc miałam późnym wieczorem, ale zaraz po wyjęciu mogłam małą pocałować, dotknąć, i zaraz po odwiezieniu mnie na salę małą mi przynieśli. I tylko dlatego, że była noc, to córa nie spała ze mną. Jeśli cc były rano - dziecko cały czas z mamą było.[/QUOTE]


tylko co z tego,
skoro one były w konkretnym szpitalu i
tego już żadna ustawa nie zmieni
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-07, 10:26   #39
Ingrid80
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 727
Dot.: depresja po cc?

Ja uważam, że w urodzeniu dziecka najważniejszy jest 'efekt' końcowy czyli dziecko a nie sposób jego urodzenia. Ja miałam cc na życzenie i nawet przez jedną chwilę tego nie żałowałam Taki był mój świadomy wybór, dziecko jest zdrowe i wszyscy są zadowoleni. Piersią też nie karmiłam, a moja córka ma już półtora roki i chorowała raz i to lekko (odpukać). Po prostu nie można dać sie wpędzić w poczucie winy i wyrzuty sumienia, tylko wybierać to co jest najlepsze dla dziecka i Ciebie. Uprzedzając: moje nastawienie psychiczne do porodu naturalnego i karmienia było takie, że sn przypłaciłabym mega deprechą, a pokarmu nie miałam.
Pozdrawiam i życzę urodzenia zdrowego dziecka. Obojętne jak, nie warto powtarzą poprzednich doświadczeń z depresją
Ingrid80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-07, 12:18   #40
asiuk
Zakorzenienie
 
Avatar asiuk
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Śląskie
Wiadomości: 6 546
Dot.: depresja po cc?

Tak, ja też zawsze uważałam, że liczy się tylko "efekt końcowy", ale miałam dokładnie takie same odczucia, jak autorka wątku. W poniedziałek wieczorem zaczęły się bolesne, regularne skurcze, we wtorek wcześnie rano przyjechałam do szpitala z marnym, jak się okazało, rozwarciem. Cały dzień usiłowałam urodzić naturalnie, brałam ZZO, bo już nie dawałam rady, jednak cały czas gadałam sobie w duchu, że dam radę i każdy skurcz przybliża mnie do końca...
Dopiero w środę rano nieśmiało powiedziałam mężowi, że jednak wolałabym chyba cesarkę, bo nawet jak dojdę do skurczów partych, to nie dam rady urodzić (zasypiałam między skurczami z wyczerpania). W końcu wzięli mnie na stół, byłam szczęśliwa - pokazali mi córkę na chwilę - zwisała na dłoni lekarza główką w dół.
I tyle tego było, bo po przewiezieniu mnie na salę pooperacyjną przyszła lekarka i powiedziała, że z dzieckiem jest źle i chyba będą musieli ją wywieźć na OIOM do innego szpitala. Tak też zrobili, córkę zobaczyłam dopiero w sobotę (cesarka w środę), a odebrałam ją ze szpitala po tygodniu. Dostała 3 punkty w pierwszej minucie.

To wszystko do kupy sprawiło, że miałam straszliwego doła, że długo nie umiałam powiedzieć, że urodziłam - zawsze prostowałam, że ją ze mnie wyciągnęli - ja w tym zakresie niczego nie zrobiłam.
Zresztą bardzo długo zajęło mi pokochanie mojego dziecka, choć to nie brzmi zbyt popularnie. Najpierw to było po prostu poczucie obowiązku i odpowiedzialności, potem momenty rozczulania się z różnych powodów. Stopniowo, stopniowo stawała się dla mnie najważniejszą osobą i dopiero od niedawna mogę powiedzieć, że kocham ją najbardziej na świecie i że już nie wyobrażam sobie bez niej życia.
__________________
my

Ewunia

Staś

bloguję
asiuk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-08, 00:44   #41
coralady
Wtajemniczenie
 
Avatar coralady
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 296
Dot.: depresja po cc?

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;27291752]Dziewczyny, ale chwila - to co opisujecie, to zależy od szpitala. Mało tego, wedle nowej ustawy macie prawo mieć nawet po cc dziecko zaraz przy sobie (wiadomo, że musi być ktoś bliski przy was też).
Ja cc miałam późnym wieczorem, ale zaraz po wyjęciu mogłam małą pocałować, dotknąć, i zaraz po odwiezieniu mnie na salę małą mi przynieśli. I tylko dlatego, że była noc, to córa nie spała ze mną. Jeśli cc były rano - dziecko cały czas z mamą było.[/QUOTE

Autorka ma rzeczywisty problem z tym,że nie urodzila naturalnie swojej córeczki...Każda próba tłumaczenia jej tego,że nie jest gorsza od innych kobiet,które urodziły naturalnie chyba nie ma mniejsego sensu.Podejrzewam,że potrzeba fachowej pomocy w jej przypadku

Ja miałam cc,choć byłam nastawiona na sn.3 dni przed PORODEM okazało sie,że nie ma szans na poród naturalny ze względu na moją szyjkę.Przy zwykłym badaniu kontrolnym(dosłownie dotknięciu przed lekarza)dostałam ogromnego krwawienia.Byłam rozczarowana decyzją o cc.Nigdy jednak nie pomyślałam o sobie,że jestem gorszą kobietą!!!Prawde mówiąc nawet zaczęłam się cieszyc,że nie będe musiała tego wszystkiego przechodzić.Jakoś podświadomie czułam,że i tak skonczyłoby sie cc.Bardzo długo strałam się o dziecko,więc uznałam,że nie ma co ryzykować,chce aby moje dziecko było juz na świecie nie ważne jaką drogą.Dostałam Małą do ucałowania zaraz po pierwszym badaniu-strasznie płakała a jak mi ją przystawili do buzi wtuliła sie i przestała płakać.Mam łzy w oczach jak teraz to wspominam.Poczułam jej ciepełko i do mnie dotarło,że NAPRAWDĘ była w moim brzuchu
Po przewiezieniu na salę mąż zaraz po nią poszedł i byliśmy w trójeczke i moglismy się sobą cieszyć Tak powinno to wygladać!

Nie wiem jak wspomniałabym poród gdybym jej tak szybko nie zobaczyłaPewnie też miałabym żal i smutek w serduchu...Ciężko jest komus doradzać i mówic co ma czuć...
__________________
Córeczka Lilianka i Synek Filip
8 kwietnia 2011 o godzinie 12:53 świat stał sie piękniejszy!


28 października 2013 o godzinie 14:20 świat stał się piękniejszy po raz drugi




Bez cierpienia nie zrozumie się szczęścia.
Fiodor Dostojewski
coralady jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-08, 14:38   #42
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 836
Dot.: depresja po cc?

Cytat:
Napisane przez Ingrid80 Pokaż wiadomość
Ja uważam, że w urodzeniu dziecka najważniejszy jest 'efekt' końcowy czyli dziecko a nie sposób jego urodzenia. Ja miałam cc na życzenie i nawet przez jedną chwilę tego nie żałowałam Taki był mój świadomy wybór, dziecko jest zdrowe i wszyscy są zadowoleni. Piersią też nie karmiłam, a moja córka ma już półtora roki i chorowała raz i to lekko (odpukać). Po prostu nie można dać sie wpędzić w poczucie winy i wyrzuty sumienia, tylko wybierać to co jest najlepsze dla dziecka i Ciebie. Uprzedzając: moje nastawienie psychiczne do porodu naturalnego i karmienia było takie, że sn przypłaciłabym mega deprechą, a pokarmu nie miałam.
Pozdrawiam i życzę urodzenia zdrowego dziecka. Obojętne jak, nie warto powtarzą poprzednich doświadczeń z depresją
z jednej strony piszesz, że najważniejszy jest efekt końcowy a nie sposób rodzenia,
a z drugiej, że wybrałaś cc bo inaczej miałabyś depresję

Czyli jednak sposób rodzenia był dla ciebie ważny, bo gdyby nie był to by ci było obojętne czy cc czy sn

---------- Dopisano o 14:38 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------

Cytat:
Napisane przez coralady Pokaż wiadomość
Ciężko jest komus doradzać i mówic co ma czuć...
dokładnie
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-08, 15:03   #43
melabn
Wtajemniczenie
 
Avatar melabn
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 772
Dot.: depresja po cc?

nie ma co sie spierac bo dziewczyna juz dawno pewnie urodzila
melabn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-08, 15:31   #44
traicionera
Zakorzenienie
 
Avatar traicionera
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 876
Dot.: depresja po cc?

Cytat:
Napisane przez melabn Pokaż wiadomość
nie ma co sie spierac bo dziewczyna juz dawno pewnie urodzila
w pierwszym poście jest napisane, ze tp wrzesień/październik, wiec jeszcze trochę jej zostało.
__________________
przeczytane książki
2018 rok -100
2017 rok-100
2016 rok -100
2015 rok -105
2014 rok-61
2013 rok-58
2012 rok-35


Komu komu, czyli książki do oddania
traicionera jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-08, 15:43   #45
melabn
Wtajemniczenie
 
Avatar melabn
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 772
Dot.: depresja po cc?

nie w tym watku mialam napisac
melabn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-17, 17:07   #46
metropolitan
Zadomowienie
 
Avatar metropolitan
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 923
Dot.: depresja po cc?

Cytat:
Napisane przez black_maskara Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny. Bardzo was proszę postawcie mnie do pionu albo zdołujcie, bo sama nie wiem co myśleć. Dwa lata temu rodziłam pierwszy raz. Jaka ta ciąża była ekscytująca! Poród wywoływany (grubo po terminie), ale nic się nie bałam. Na porodówkę weszłam uśmiechnięta... Myślałam wkońcu zobaczę moje upragnione maleństwo. Nastawiłam się na poród naturalny tak bardzo, że nie brałam pod uwagę cesarki. Ciąża była idealna, bezproblemowa... ale tego dnia wszystko szło baaaaaaaaaardzo wolno i bardzo boleśnie. Przy 7 cm miałam dość. Błagałam o stół. Położna żartowała:"Tak prosto to nie jest". Czekałam na siedmiu centymetrach około 5 godzin bez żadnej akcji, bo "a nóż się coś rozkręci..." Ale pomyślałam, że skoro tak się już długo się męczyłam to dam radę...
Jedna chwila, nerwówka na sali, szybka konsultacja, cesarka, 3krotne owinięcie pępowiną, spadek tętna. Czułam się jak na planie ostrego dyżuru. A serce miałam w gardle.
Gdy wywieźli mnie na salę poporodową popłakałam się, ale nie ze szczęścia, a z rozpaczy, że nie dałam rady urodzić naturalnie! Że nie spełniłam się jako kobieta, że jestem jakaś niekompletna...
Teraz jak usłyszę że ktoś urodził naturalnie, to ściska mnie za gardło...
żadnych filmów, reportaży... wyję jak bóbr.
Po domu tupta moja córeczka, śliczna mała czarnulka z kucykami. Kocham ją nad życie i jak pomyślę że mogłam ją stracić, to...
Teraz znów jestem w ciąży, znowu idealnej, nieco cięższej i bardziej odpowiedzialnej po cc, mam rodzić wrzesień/październik... Lekarz twierdzi że nie ma przeciwwskazań do porodu naturalnego, ale zaleca cc. Ale ja jestem rozdarta. Z jednej strony chciałabym spróbować i mimo bólu udowodnić sobie że jednak jestem kobietą, a z drugiej paraliżuje mnie strach o maleństwo o to że sytuacja się powtórzy, że w razie czego lekarze się spóźnią...
Moja psychika jest na krawędzi wytrzymałości.
współczuję ci, i rozumiem doskonale bo sama miałam nieplanowane cc, pod narkozą... przeżyłam traumę, i chyba do tej pory ona całkiem jeszcze nie minęła. Ja nie czuję się gorsza dlatego że miałam cc, choć miałam tak jak ty, nie potrafiłam sama urodzić, okazałam się nieodporna na ból i nastawiona byłam na maksa na naturalny poród. Moim zdaniem powinnaś spróbować teraz cc. Ja bym się nawet nie zastanawiała.
metropolitan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-24, 12:57   #47
Ray
Zakorzenienie
 
Avatar Ray
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 611
Dot.: depresja po cc?

ja nie bede sie powtarzac... i pisac co powinnas czuc po narodzinach...

napisze jedynie ze ludzie roznie reaguja na rozne sytuacje... i to co nam sie wydaje smieszne do odczuwania dla drugich niezupelnie...

chcialas bardzo urodzic sn i najwyrazniej nastawienie bylo tak pewne ze zmiana planow wytracil twoj spokoj i obrazek idalnego porodu, iedalej matki i calej tej otoczki z tym zwiazanej...

rozumiem tez twoja obawe co do drugiego porodu z racji tego co przezylas w pierwszym (pisze o owinieciu dziecka)

jedynie musisz sobie uswiadomic pewna rzecz.... na niektore sytuacjie nie masz wplywu!! i chocbys probowala miec nie bedziesz...

zawsze mozna powiedziec a gdybym zrobila wczesniej to i to........ ale zycie tak sie toczy ze nie cofa sie wstecz.... czlowiek nie ma daru przewidywania.. moze spekulowac ale jesli cos ma sie stac to sie stanie po prostu....

jedyne co mozesz zrobic w takiej sytuacji to zaufac... wlasnej intuicji i wiedzy lekarzy..

chciesz urodzic sn zrob to! albo przynajmniej sproboj jesli nie ma ku temu przeciwskazan.... na pewno polozne i lekarz beda wiedziec kiedy co nalezy zrobic...

pomysl ze im tez zalezy na tym bys urodzila zdrowe dziecko... przeciez to tez na nich spada ten obowiazek a dlatego:
ze jesli by cos sie stalo tobie i dziecku oni ponosza odpowiedzialnosc...
a druga rzecz kazdy udany porod to tez sukces dla nich i plus dla nich...

mozesz np wynajac doule jesli cie stac .... ona bedzie cie wspierac w tych trudnych chwilach i jak nawet drecza cie jakies dziwne mysli wyslucha, uspokoi, posiedzi z toba itp....
__________________
wiosna!! zaczynam biegać !
Ray jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-24, 14:40   #48
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 836
Dot.: depresja po cc?

Cytat:
Napisane przez Ray Pokaż wiadomość
j
jedynie musisz sobie uswiadomic pewna rzecz.... na niektore sytuacjie nie masz wplywu!! i chocbys probowala miec nie bedziesz...

zawsze mozna powiedziec a gdybym zrobila wczesniej to i to........ ale zycie tak sie toczy ze nie cofa sie wstecz.... czlowiek nie ma daru przewidywania.. moze spekulowac ale jesli cos ma sie stac to sie stanie po prostu....

jedyne co mozesz zrobic w takiej sytuacji to zaufac... wlasnej intuicji i wiedzy lekarzy..

chciesz urodzic sn zrob to! albo przynajmniej sproboj jesli nie ma ku temu przeciwskazan.... na pewno polozne i lekarz beda wiedziec kiedy co nalezy zrobic...
tylko dlaczego czasem to tak trudno nam przychodzi

zgadzam się w 100%,
jeśli nie ma przeciwwskazań to próbuje sn,
a lekarze na pewno pokierują wszystkim tak, żeby nic ani tobie ani maleństwu się nie stało
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 21:47   #49
metropolitan
Zadomowienie
 
Avatar metropolitan
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 923
Dot.: depresja po cc?

Cytat:
Napisane przez Ingrid80 Pokaż wiadomość
Ja uważam, że w urodzeniu dziecka najważniejszy jest 'efekt' końcowy czyli dziecko a nie sposób jego urodzenia. Ja miałam cc na życzenie i nawet przez jedną chwilę tego nie żałowałam Taki był mój świadomy wybór, dziecko jest zdrowe i wszyscy są zadowoleni. Piersią też nie karmiłam, a moja córka ma już półtora roki i chorowała raz i to lekko (odpukać). Po prostu nie można dać sie wpędzić w poczucie winy i wyrzuty sumienia, tylko wybierać to co jest najlepsze dla dziecka i Ciebie. Uprzedzając: moje nastawienie psychiczne do porodu naturalnego i karmienia było takie, że sn przypłaciłabym mega deprechą, a pokarmu nie miałam.
Pozdrawiam i życzę urodzenia zdrowego dziecka. Obojętne jak, nie warto powtarzą poprzednich doświadczeń z depresją
chciałam tylko nieśmiało zauważyć, że wybranie cc na życzenie to nie jest wybranie tego co najlepsze dla dziecka. Tak przynajmniej mówią lekarze. Podobno dla dziecka taki poród jest większym szokiem i ma uzasadnienie tylko wtedy, gdy naturalny poród stanowi jakieś zagrożenie dla dziecka albo mamy. Natomiast ja po pierwszej cesarce nawet nie chcę jeszcze myśleć jak będę rodzić po raz drugi, ale jest szansa, że właśnie taką opcję wybiorę, jeśli nie przełamię się żeby spróbować jednak urodzić naturalnie....
metropolitan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-27, 09:40   #50
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 484
Dot.: depresja po cc?

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Możesz się upierać
Ja za to wiem, że poród jest ważny i zawsze brany pod uwagę, gdy sprawdza się stan zdrowia matki czy stan zdrowia dziecka.

Pod względem fuzycznym jak i psychicznym.
Włąściwie, w tym wątku nie do końca o to chodzi jak dziecko przyszło na świat, a jak to na nas działa i dlaczego.
Otóż to!

Ja przez 9 miesięcy nastawiona byłam na sn i poród rodzinny. Cieszę się, że mąż był ze mną, bo bym zwariowała sama przez te 21,5h. A po dwóch dawkach oksytocyny, która dawała takie bóle, że traciłam kontakt ze światem i po 2h skurczów partych, na pytanie czy zgadzam się na cesarkę, miałam siłę tylko, by kiwnąć głową. Chciałam urodzić sn, ale nie miałam już siły przeć, a moje dziecko było zaklinowane o kość krzyżową i bałam się, że stanie mu się krzywda. Przyszedł inny lekarz, zbadał, orzekł nieszczęśliwe ułożenie dziecka i zarządził CC.

Świeżo po cieszyłam się, że dziecko jest zdrowe i żyje. Bałam się o nie, bo było niedotlenione i nie myślałam o innych sprawach za dużo. Potem zeszło znieczulenie do CC, przyszedł ból i nawał pokarmu, więc też miałam o czym dumać.

A jak wyszłam ze szpitala to walnęło mnie prosto w czerep. Do tego młody był zajmujący, wymagał dużo bliskości, noszenia, nie chciał spać w dzień, marudził, ryczał, gdy sam leżał... Wszystko skończyło się leczeniem, jeszcze nim skończył dwa miesiące. Moim leczeniem, antydepresantami.

Rozumiem autorkę, bo jest w drugiej ciąży. Hormony jej buzują, znowu wracają dawne żale. Ja też mam żal, choć sama nie wiem do kogo, do losu może... Staram się o tym nie myśleć, ale jak myślę, albo o tym mówię komuś, to zwykle świeczki w oczach i kula w gardle. Nie tak miało być... i nie chce mi to wywietrzeć do końca. /Zapomniałam siłę bólu, chociaż twierdziłam, że się nie da. Mam inne podejście to tego, dystans, ale tego, że nie rodziłam sn nie zapomniałam i dalej mi szkoda.../

Wiem oczywiście, że to mnie nie umniejsza jako kobiety. Ale co z tego, że wiem.

Ps. Ja nie miałam dziecka przy sobie. Wyjęli i zabrali. Po kwadransie przynieśli, przyłożyli mi do twarzy i znowu zabrali. Grzali w inkubatorze. Potem przynieśli do karmienia i znowu zabrali. Wyjęli mi go 4:30, a dostałam go na salę dopiero po 16ej. I na pierwszą noc też mi go zabrali.
__________________

"Masz świra to go hoduj."




Edytowane przez kropka75
Czas edycji: 2011-06-27 o 09:43
kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-30, 15:22   #51
black_maskara
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 4
Dot.: depresja po cc?

Cześć dziewczyny.
Wątek już widzę mało aktywny, ale chciałabym jeszcze napisać co postanowiłam.
W wakacje skorzystałam z pomocy psychologa. Bardzo mi pomógł... Ale po pierwsze zabronił korzystać z Internetu bez uzasadnionej konieczności. Nie wchodziłam więc na wizaż.
Z lekarzem ustaliłam cc na 2 października. To już w niedzielę będę miała maleństwo po tej stronie brzuszka.
Jestem teraz pewną siebie kobietą i nie dołuję się sytuacjami na które nie mam wpływu. Czekam na dzidziusia, wszyscy czekamy...
Trzymajcie kciuki za poród bez komplikacji.
Dziękuję wam wszystkim i pozdrawiam...
black_maskara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-30, 15:40   #52
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 392
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: depresja po cc?

Cytat:
Napisane przez black_maskara Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny.
Wątek już widzę mało aktywny, ale chciałabym jeszcze napisać co postanowiłam.
W wakacje skorzystałam z pomocy psychologa. Bardzo mi pomógł... Ale po pierwsze zabronił korzystać z Internetu bez uzasadnionej konieczności. Nie wchodziłam więc na wizaż.
Z lekarzem ustaliłam cc na 2 października. To już w niedzielę będę miała maleństwo po tej stronie brzuszka.
Jestem teraz pewną siebie kobietą i nie dołuję się sytuacjami na które nie mam wpływu. Czekam na dzidziusia, wszyscy czekamy...
Trzymajcie kciuki za poród bez komplikacji.
Dziękuję wam wszystkim i pozdrawiam...
no to trzymam
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-30, 15:47   #53
Eve1603
Zakorzenienie
 
Avatar Eve1603
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Co.Cork, Ireland
Wiadomości: 5 029
Dot.: depresja po cc?

Cytat:
Napisane przez black_maskara Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny.
Wątek już widzę mało aktywny, ale chciałabym jeszcze napisać co postanowiłam.
W wakacje skorzystałam z pomocy psychologa. Bardzo mi pomógł... Ale po pierwsze zabronił korzystać z Internetu bez uzasadnionej konieczności. Nie wchodziłam więc na wizaż.
Z lekarzem ustaliłam cc na 2 października. To już w niedzielę będę miała maleństwo po tej stronie brzuszka.
Jestem teraz pewną siebie kobietą i nie dołuję się sytuacjami na które nie mam wpływu. Czekam na dzidziusia, wszyscy czekamy...
Trzymajcie kciuki za poród bez komplikacji.
Dziękuję wam wszystkim i pozdrawiam...

najwazniejsze jest to, ze juz niedlugo sie zobaczycie Ja w czerwcu mialam 2 cc - zaplanowane - taka podjelam decyzje, niczego nie zaluje, nie chcialabym zmienic, tak mialo byc i tak bylo. Trzymam kciuki za Ciebie i Malenstwo


__________________
Olus jest z nami od 7 maja 2009, 22.14
Maya jest z nami od 9 czerwca 2011, 10.24



Eve1603 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-30, 16:07   #54
taszkin
Zakorzenienie
 
Avatar taszkin
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 741
Dot.: depresja po cc?

Cytat:
Napisane przez black_maskara Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny.
Wątek już widzę mało aktywny, ale chciałabym jeszcze napisać co postanowiłam.
W wakacje skorzystałam z pomocy psychologa. Bardzo mi pomógł... Ale po pierwsze zabronił korzystać z Internetu bez uzasadnionej konieczności. Nie wchodziłam więc na wizaż.
Z lekarzem ustaliłam cc na 2 października. To już w niedzielę będę miała maleństwo po tej stronie brzuszka.
Jestem teraz pewną siebie kobietą i nie dołuję się sytuacjami na które nie mam wpływu. Czekam na dzidziusia, wszyscy czekamy...
Trzymajcie kciuki za poród bez komplikacji.
Dziękuję wam wszystkim i pozdrawiam...
Brawo!
Trzymam kciuki, powodzenia
taszkin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-30, 19:50   #55
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 836
Dot.: depresja po cc?

Cytat:
Napisane przez black_maskara Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny.
Wątek już widzę mało aktywny, ale chciałabym jeszcze napisać co postanowiłam.
W wakacje skorzystałam z pomocy psychologa. Bardzo mi pomógł... Ale po pierwsze zabronił korzystać z Internetu bez uzasadnionej konieczności. Nie wchodziłam więc na wizaż.
Z lekarzem ustaliłam cc na 2 października. To już w niedzielę będę miała maleństwo po tej stronie brzuszka.
Jestem teraz pewną siebie kobietą i nie dołuję się sytuacjami na które nie mam wpływu. Czekam na dzidziusia, wszyscy czekamy...
Trzymajcie kciuki za poród bez komplikacji.
Dziękuję wam wszystkim i pozdrawiam...
super
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-01, 01:05   #56
traicionera
Zakorzenienie
 
Avatar traicionera
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 876
Dot.: depresja po cc?

Cytat:
Napisane przez black_maskara Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny.
Wątek już widzę mało aktywny, ale chciałabym jeszcze napisać co postanowiłam.
W wakacje skorzystałam z pomocy psychologa. Bardzo mi pomógł... Ale po pierwsze zabronił korzystać z Internetu bez uzasadnionej konieczności. Nie wchodziłam więc na wizaż.
Z lekarzem ustaliłam cc na 2 października. To już w niedzielę będę miała maleństwo po tej stronie brzuszka.
Jestem teraz pewną siebie kobietą i nie dołuję się sytuacjami na które nie mam wpływu. Czekam na dzidziusia, wszyscy czekamy...
Trzymajcie kciuki za poród bez komplikacji.
Dziękuję wam wszystkim i pozdrawiam...
Dobrze, ze udałaś sie do specjalisty i udało ci się wszystko w głowie poukładać 2 października to bardzo fajna data, trzymam
__________________
przeczytane książki
2018 rok -100
2017 rok-100
2016 rok -100
2015 rok -105
2014 rok-61
2013 rok-58
2012 rok-35


Komu komu, czyli książki do oddania
traicionera jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 15:28   #57
mother of two
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 8
Dot.: depresja po cc?

Sama jestem po dwóch cc. Rodzenie w ten sposób przekreśla szanse na rodzinę większą niż 3 dzieci. Trzecia cesarka też jest już w jakimś stopniu ryzykowna.
Ważne by myśleć że druga cesarka jest korzystniejsza dla matki i dziecka bo przecież w krótkim odstępie czasu między cc może dojść do pęknięcia blizny podczas porodu.
Blizna musi się tak rozciągnąć żeby przeszło pod nią dziecko. Jak w 9 miesiącu z wielkim brzuchem o tym myślałam nie miałam dylematu i pogodziłam się ze musi być to cesarka.
A nie martwisz się że mogą ci uszkodzić pęcherz i możesz mieć problemy z niedrożnością jelit. To są realne problemy przy cesarce. Nie martw się więc o udowadnianie czy jesteś kobieta czy nie przez formę porodu, wybierz to co dobre dla dziecka i ciebie.
mother of two jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 22:09   #58
kasienkakg
Zadomowienie
 
Avatar kasienkakg
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 351
Dot.: depresja po cc?

Cytat:
Napisane przez celka2000 Pokaż wiadomość
Uwierz mi, porod pod narkoza to zabieg czysto medyczny. Usypiaja Cie na stole. Pozniej budza. Nawet nie wiesz, ze urodzilas. Zawoza Cie na sale pooperacyjna. Jak juz laskawie pozwola mezowi przywiezc Ci dziecko po kilku/kilkunastu godzinach to tylko widzisz becik z malutka glowka na wierzchu. Nie poznajesz swojego dziecka - bo go nie znasz! Ja sie chyba z 5 razy pytalam meza, czy to oby na pewno nasza Zuza, czy on ja pamieta jak ja zobaczyl po porodzie.
Co wiec ja mialabym powiedziec, o swojej kobiecosci, gdyby porod byl jej wyznacznikiem???
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;27291752]Dziewczyny, ale chwila - to co opisujecie, to zależy od szpitala. Mało tego, wedle nowej ustawy macie prawo mieć nawet po cc dziecko zaraz przy sobie (wiadomo, że musi być ktoś bliski przy was też).
Ja cc miałam późnym wieczorem, ale zaraz po wyjęciu mogłam małą pocałować, dotknąć, i zaraz po odwiezieniu mnie na salę małą mi przynieśli. I tylko dlatego, że była noc, to córa nie spała ze mną. Jeśli cc były rano - dziecko cały czas z mamą było.[/QUOTE]

Cytat:
Napisane przez melabn Pokaż wiadomość
no dokladnie u mnie bylo tak samo. Mala zaraz po wyjeciu mi pokazali poszli wytrzec i owinac i przyniesli na 3 minutki i kazali sie przywitac i wycalowac mala. Pozniej maz wzial ja do mnie.Na noc zabrali-wiadomo ja bym nie wstala.
Rodziłam niecałe pól roku temu. I mówię to w pełni świadomie RODZIŁAM, A NIE-MIAŁAM CESARKĘ
Cięcie było planowane od samego początku, sama wybrałam datę narodzin dziecka (lekarz wybrał tydzien, ja miałam konkretny dzień, wybrałam środę). Wyboru dokonałam sama, bez męża i wiem, że zrobiłam dobrze.
Wydawało mi się, ze pojadę do szpitala na luziku, bo sama wybrałam szpital, sama wybrałam lekarza, który miał mi pomóc urodzić (a nie-zrobić cesarkę). Jednak jak jechałam rano do szpitala, to byłam cała w nerwach.
Pomyslicie pewnie,ze mialam inna sytuacje niz autorka wątku, bo przeciez wszystko zaplanowalam, ale jednak nie wszystko bylo tak,jak chcialam.
Cesarka miała być w zzo, ale nie znieczuliłam sie i dostałam narkoze. Jak zasypiałam lekarz, którego wybrałam powiedział mi jest godzina 12:45, za kilka minut URODZI PANI DZIECKO i zasnelam z tą myśla. Jak mnie obudzono, nie wiedziałam co się dzieje, otworzyłam oczy neonatolog trzymala jakies zawiniatko. Mam duza wade wzroku i nie widzialam. Uslyszalam - URODZIŁA PANI CÓRECZKĘ, WIDZI PANI? Pamietam,ze chcialam krzyczec, nie , nie widze, ale nie mialam sily. Nie wiem, moze moja mimika mowila sama za siebie, wtedy lekarka zblizyla pupcię mojej córki na parę centymetrow od mojego nosa. Zobaczylam , ze mam coreczke i to bardzo dobrze. Lekarka odwinela troche moja cóeczke i pokazala mi głowke, powiedziala ,ze ma ciemne wloski, pokazala jeszcze rączkę, dotknela jej rączką mojej twarzy , ja nie mialam sily podniesc reki, pokazala mi tez stópkę i polozyla jej glowe i podejrzewam,ze część tułowia na moich piersiach. Popatrzylam jej w oczy, miala zamkniete, ale parę razy leciutko otworzyla. A wtedy wszyscy na sali operacyjnej zaczeli mowic - dzien dobry, inni - witamy na swiecie. A my moglysmy przywitac sie. Pediatra powiedziala mi,ze musi ją zbadać do końca, a przy mnie i tak jeszcze maja trochę do roboty. Anestezjolog obrócił mi głowe, ubrał okulary i widziałam jak 'oporządzają' moją córeczkę na stoliku ze światłem od góry. Ta pediatra cały czas mówiła mi co robi, mówiła tez ile punktów dostała córka, ile waży, mierzy, wszystko. Na koniec znowu ją zawinela, podeszła do mnie i powiedziala prosze ucałowac córeczke, ja zaniosę ją tacie, bo na pewno denerwuje się i zapytała czy może ją zaniesc. Zgodziłam się i wyszły. Mnie przełozono na inne łozko, odlaczano jedne rureczki, przylaczano jakies kabelki, na koniec pojechalam na poooperacyjna.
Na poooperacyjnej:
Przyszla pielegniarka i powiedziala,ze mąż nie może przyjsc, bo leza juz 2 panie po porodach naturalnych, zakonczonych cesarkami i sa w bardzo zlym stanie i ze juz dzwoni do neonatolog poinformowac ją o tym. W tym momencie przyszedl moj ginekolog pogratulowac mi,ze jestem już Mamą i czy czuję się dobrze, czy cos mnie boli. Zanim wyszedl przyszla ta neonatolog i przywiozla mi moja corcie, powiedziala,ze przez ten caly czas maz byl z nimi i ze zostal za drzwiami tej sali. Nawet slyszalam jak maz krzyczal do mnie zza sciany Rozerwala mi koszule juz do konca, az do pepka i polozyla mi golusienkie dziecko . Sama przypełzała do piersi i chwycila. Nie ssała, parę razy przylozyla ją do piersi, ale nie wiedziala jak zlapac. Wtedy przyszla pani od laktacji (cudowna kobieta, spedzila ze mna wiekszosc czasu podczas calego pobytu w szpitalu) i przystawiala moja coreczke, tlumaczyla mi co i jak i po paru probach udalo sie. Mleko lecialo, corcia ssala i zasnela. Pozniej pojechalysmy RAZEM do naszej sali. Chciano mi ją zabrac na moment przenosin, ale nie zgodzilam sie.
POWIEDZIALAM,ZE TO JEST MOJE DZIECKO, JA JĄ URODZIŁAM I NIKT NIE MA PRAWA ZABRAĆ MI Jej BEZ MOJEJ ZGODY NAWET NA SEKUNDĘ
Pojechalysmy razem pod kocykiem, z podniesionymi barierkami na wszelki wypadek. Noc rowniez spedzilysmy razem, a urodzilam pare minut po godz.13. Dostawalam mocne leki p.bolowe i nic mnie nie bolalo.
JAK TYLKO ZACZYNALO MNIE COS BOLEC, WOLALAM PIELEGNIARKĘ I PROSIŁAM O ZASTRZYK
Owszem mialam problem z poruszaniem sie, ale nie ze wzgledu na ból, tylko nie mialam sily. Ale moja cesarka byla pelna komplikacji, stracilam bardzo duzo krwi i to dlatego.
o godz. 20 przyszla pielegniarka, dala mi do kroplowki mocny lek p.bolowy, córcię przełozyla do szpitalnego lozeczka a mi podala reke i usiadlam najpierw na brzegu lozka, a pozniej poszla ze mna do lazienki. Lozeczko z Córcią stalo w lazience, polozna siedziala na kibelku, a ja mylam sie przy nich. Nie zostawilam córeczki nawet na sekundę, nie dalam tez jej nikomu pod opieke na noc. Ona w ogole nie plakala w nocy, tylko piszczala, a ja sama wstawalam juz z nia do przewijaka (ale mialam tuz przy nim lozko, wiec w sumie 2 kroki). Nie nosilam jej , tylko wozilam w tym lozeczku i dalam rade. Jak cos mi nie gralo dzwonilam po polozne i pomagaly mi na mojej sali. Dziewczynie, ktora lezala ze mna nie przeszkadzalo to i tak nie spalysmy cala noc, bo albo zajomowalysmy sie dziecmi albo gadalysmy. Za duzo wrazen Oczywiscie pani od laktacji cud kobieta pomogla mi bardzo duzo.

Nastepne dziecko urodze przy pomocy tego samego lekarza, w tym samym szpitalu i bez wahania wybiore cc. Mam bardzo dobre wspomnienia. Nic mnie nie bolalo. A corcia byla ze mna non stop, chyba,ze przy mezu. Nie mialam zadnego problemu z karmieniem.

Uwazam,ze podstawa dobrych wspomnien z porodu jest wybor lekarza i szpitala. Ja tam czulam sie cudownie, swobodnie, no niemal,ze jak w spa
kasienkakg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:53.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.