Romans z promotorem

[platekrozy]

Dla mnie wiele się nie zgadza w całej tej historii.
Nie chciałaś z nim nic robić,ale rozglądasz się czy nikt Was nie widzi.Po czym odwracasz się i typowo prowokujesz,ale na koniec mówisz,że Ci się nie podobało.Co nie przeszkadza Ci się z nim widziąc mówić,że świetnie całuje.
Naważyłaś piwa to teraz je wypij.

[himym]

A jak poradzimy Ci,to zaproponujesz nam jakieś imprezy z wykładowcami?

Powiedz nowemu promotorowi,że po prostu Ci nie odpowiadał. Promotor nie jest jakimś człowiekiem który musi znać całe Twoje życie.

[linaya]

A ja uważam, że czysto teoretycznie mogła zaistnieć taka sytuacja...tak się składa, że znam środowisko uczelniane od kuchni i spiżarni, to taki mały światek, nierzadko plotkarski grajdołek. Romanse wykładowców ze studentkami, jak też pracowników między sobą zdarzają się. Bywa, że z takiego romansu powstaje małżeństwo(znam takie przypadki), ale też i łzy, i sprawa o molestowanie, i opuszczenie uczelni.

Autorko, zmieniłaś promotora - bardzo dobrze. Plotkami się nie przejmuj, ludzie pogadają i przestaną, znajda sobie inny temat plotek i kto inny będzie "na tapecie". Do niedoszłego promotora podejdź jak do każdego innego wykładowcy, nie poruszaj tematu pocałunków.
Nowemu profesorowi powiedz, że ty i on mieliście odmienne wizje twojej pracy.

[himym]

Napisane przez linaya

A ja uważam, że czysto teoretycznie mogła zaistnieć taka sytuacja...tak się składa, że znam środowisko uczelniane od kuchni i spiżarni, to taki mały światek, nierzadko plotkarski grajdołek. Romanse wykładowców ze studentkami, jak też pracowników między sobą zdarzają się. Bywa, że z takiego romansu powstaje małżeństwo(znam takie przypadki), ale też i łzy, i sprawa o molestowanie, i opuszczenie uczelni.

Autorko, zmieniłaś promotora - bardzo dobrze. Plotkami się nie przejmuj, ludzie pogadają i przestaną, znajda sobie inny temat plotek i kto inny będzie "na tapecie". Do niedoszłego promotora podejdź jak do każdego innego wykładowcy, nie poruszaj tematu pocałunków.
Nowemu profesorowi powiedz, że ty i on mieliście odmienne wizje twojej pracy.

Jasne,że sie mogło zdarzyć. Jednak czy mogłoby się zdarzyć, fajnie całujesz, wychodzę w sierpniu za mąż,tż to nie przeszkadza?

[mpt]

Ja bym Cię oblała, bo jak by nie patrzeć tytułu magistra mieć nie powinnaś

[6roove]

Napisane przez mpt

Ja bym Cię oblała, bo jak by nie patrzeć tytułu magistra mieć nie powinnaś

eee, a to dlaczego?

[mpt]

Napisane przez 6roove

eee, a to dlaczego?

eee, czytałaś wątek? Panna mówi swojemu promotorowi, z którym wcale nie chce się zabawiać, że świetnie całuje. Bo jest tak słodziutko - uroczo wyrywna. I zastanawia się teraz, jaki komplement walnąć nowemu promotorowi, żeby im się świetnie współpracowało. Toż to intelektualna elyta.

[Naciaaa1991]

Napisane przez mpt

Ja bym Cię oblała, bo jak by nie patrzeć tytułu magistra mieć nie powinnaś

A ja radziłabym pomyśleć niektórym zanim cokolwiek napiszą na tym forum.

Ej sorry, ale ta akcja nie świadczy o tym, że laska nie powinna mieć mgr! Na litość boską...

O ile się orientuje, to do napisania i obronienia magisterki przydałaby się wiedza, spora. A Ty swoją wypowiedzią uznałaś, że dziewczyna jej nie ma. No extra wnioski, gratuluję.

[mpt]

Napisane przez Naciaaa1991

A ja radziłabym pomyśleć niektórym zanim cokolwiek napiszą na tym forum.

Ej sorry, ale ta akcja nie świadczy o tym, że laska nie powinna mieć mgr! Na litość boską...

O ile się orientuje, to do napisania i obronienia magisterki przydałaby się wiedza, spora. A Ty swoją wypowiedzią uznałaś, że dziewczyna jej nie ma. No extra wnioski, gratuluję.

Dziękuję To, że nie ma wiedzy wynika z faktu, jak usilnie szuka sobie kogoś, kto pomoże jej w "zarąbiście mega trudnym" temacie. Tak, studia to nie tylko wiedza, ale pewnego rodzaju obycie i kultura osobista.

[Naciaaa1991]

Napisane przez mpt

Dziękuję To, że nie ma wiedzy wynika z faktu, jak usilnie szuka sobie kogoś, kto pomoże jej w "zarąbiście mega trudnym" temacie. Tak, studia to nie tylko wiedza, ale pewnego rodzaju obycie i kultura osobista.

O widzisz i tutaj mylisz pewne pojęcia, bo o ile zgadzam się, że wymienione przez Ciebie - kultura osobista i obycie są potrzebne w życiu codziennym jak i na studiach, to sam egzamin mgr się z tym stricte nie wiąże. Wiedza, wiedza, wiedza. Tam nie musi mówić czy całowała się z tym czy z tamtym promotorem, nie będzie się dzielić swoimi życiowymi wpadkami. Nie tylko ludzie o wysokiej kulturze i obyciu w życiu zdobywają ten tytuł (nie mówię czy to dobrze czy źle )
Uważam jedynie, że ludzie mający licencjata czy magistra też popełniają w życiu wiele błędów, co nie oznacza, że są głupi i dyplom dostali za darmo.

Teraz po prostu musi wyciągnąć z tego wnioski, ja już nic nie poradzę na jak to sama mówi - jej energiczność

[nicRu]

Prócz posiadania wkutej wiedzy, trzeba jeszcze ruszać głową

[Naciaaa1991]

Przecież nie powiedziałam, że nie

Jedynie uważam, że taka wpadka, afera, zwał jak zwał, nie może przekreślać jej kariery naukowej.

[mpt]

No jak nie może jak może Koleś może się na niej mścić, bo okazała się zbyt mało bystra, żeby zapomnieć o przygodzie. Kombinowała jak koń pod górę, zamiast przy pierwszych podchodach kolesia uciec w tłum. Na dokładkę przy następnej okazji rzuciła głupim komentarzem, którym mógł zostać odebrany jak próba zastraszenia. Teraz chce się pochwalić swoim wyczynem kolejnemu promotorowi. Jak dla mnie nie ma się co dziwić, jeśli ktoś ją udupi. To jak najbardziej może przekreślić jej "karierę".

[nicRu]

Tez prawda, bo nie za takie rzeczy i nie takie kary były jak koniec studiów czy pracy zawodowej Naprawdę, jeśli to nie jest prowokacja, to chyba zwątpię w ludzi

[Naciaaa1991]

mpt, ale ja przecież nie pochwalam tego co zrobiła, całowała obcego faceta, w dodatku promotora, pochwaliła go za ten wyczyn przy najbliższej nadarzającej się okazji, zdradziła jednocześnie swojego faceta, a za chwile bierze z nim ślub... Wymieniać dalej?
Ale jednocześnie uważam, że nie oznacza to, że nie może mieć mgr.
Bo może to mądra, pracowita dziewczyna, a naiwna, zgłupiała wtedy, nie myślała nad tym co robi, zrobiła się afera, namieszała sobie w życiu i o, masz babo placek.
Jednym słowem: popełniła błąd, ale czy to oznacza, że teraz już wszystkie drogi zamknięte?
Nie sądzę, choć wiadomo, że to wszystko życia i kariery jej nie ułatwi.

[muszynianka]

Był przystojnym brunetem, wykładał literaturę Amerykańską, nazywał się Hank Moody...


a potem wyłączyłaś telewizor

[6roove]

Napisane przez mpt

eee, czytałaś wątek? Panna mówi swojemu promotorowi, z którym wcale nie chce się zabawiać, że świetnie całuje. Bo jest tak słodziutko - uroczo wyrywna. I zastanawia się teraz, jaki komplement walnąć nowemu promotorowi, żeby im się świetnie współpracowało. Toż to intelektualna elyta.

tak, czytałam jedna wpadka nie oznacza końca studiów
(nie takie magistry po świecie chodzą )

Napisane przez Naciaaa1991

mpt, ale ja przecież nie pochwalam tego co zrobiła, całowała obcego faceta, w dodatku promotora, pochwaliła go za ten wyczyn przy najbliższej nadarzającej się okazji, zdradziła jednocześnie swojego faceta, a za chwile bierze z nim ślub... Wymieniać dalej?
Ale jednocześnie uważam, że nie oznacza to, że nie może mieć mgr.
Bo może to mądra, pracowita dziewczyna, a naiwna, zgłupiała wtedy, nie myślała nad tym co robi, zrobiła się afera, namieszała sobie w życiu i o, masz babo placek.
Jednym słowem: popełniła błąd, ale czy to oznacza, że teraz już wszystkie drogi zamknięte?
Nie sądzę, choć wiadomo, że to wszystko życia i kariery jej nie ułatwi.

podpisuję się

[muszynianka]

Napisane przez mpt

Ja bym Cię oblała, bo jak by nie patrzeć tytułu magistra mieć nie powinnaś

ty naprawdę myślisz że wszyscy magistrzy postępuję w życiu jak prawi ludzie i są ... legalistami?

[katakumba]

tytul magistra nie zobowiazuje do prawosci i myslenia - to tytul naukowy, daje sie go w zamian za zdanie egzaminu

bo gdyby bylo inaczej to jakimze pieknym krajem bylaby polska, gdzie co drugi polak magisterke ma. no albo choc lincencjata

[nicRu]

No właśnie przez to, że za zdanie egzaminu dostaje się mgr przed nazwisko powoduje, że za niedługo wyższe wykształćenie będzie miec pewnie więcej niż co drugi Polak, bo nawet na maturze nie trzeba już za dużo mysleć Ale to już inny temat

[mpt]

Nie myślę tak, piszę tylko, że gdybym była na miejscu tego kolesia - oblałabym. Nie dlatego, że nie powinna mieć magistra z powodów ideologicznych, ale takich typowo ludzkich.

[katakumba]

Napisane przez mpt

Nie myślę tak, piszę tylko, że gdybym była na miejscu tego kolesia - oblałabym. Nie dlatego, że nie powinna mieć magistra z powodów ideologicznych, ale takich typowo ludzkich.

tzn jeden glupi pomysl, glupia wpadka ma przekreslic 5 lat studiowania? o litosci...

poza tym, kto decyduje , ze jej pomylka i glupie zachowanie nie jest "ludzkie" i ze jej sie nie nalezy ten tytul? przeciez tytul magistra jest "za wiedze".

za zachowanie to ordery daja

[mpt]

To niech się pochwali nowemu promotorowi, ten na pewno doceni fakt, że nieomal ryzykując życie wyrwała się ze szponów okrutnego i podstępnego kumpla zza katedry Za to już dają całkiem ładne dyplomy. Bo - przypominam - takie pytanie padło. "Czy pochwalić się przygodą nowemu promotorowi?"

[damngirl90]

Napisane przez mpt

Ja bym Cię oblała, bo jak by nie patrzeć tytułu magistra mieć nie powinnaś

To w takim razie on nie powinien mieć tytułu doktora
A ja w takim razie za to, że nie jestem grzeczna nie powinnam w ogóle studiować. Przecież jak śmiem chcieć uzyskać tytuł magistra... za tak skandaliczne zachowanie.

[Naciaaa1991]

Napisane przez mpt

To niech się pochwali nowemu promotorowi, ten na pewno doceni fakt, że nieomal ryzykując życie wyrwała się ze szponów okrutnego i podstępnego kumpla zza katedry Za to już dają całkiem ładne dyplomy. Bo - przypominam - takie pytanie padło. "Czy pochwalić się przygodą nowemu promotorowi?"

Czytaj ze zrozumieniem, cyt. :

"Pytanie : co odpowiedzieć mojemu nowemu promotorowi gdyby zapytał dlaczego nie piszę już u pana X. Mój TŻ mówi,ze mam powiedzieć prawdę.. ale ja nie chcę, bo się boję. "

A to chyba nie chwalenie, tylko wątpliwość, co będzie kiedy ten nowy promotor dowie się o tym, co wydarzyło się między jego "poprzednikiem" a studentką.

[Vampi_z_piekla_rodem]

Ja bym na początek sprawdziła jak całuje nowy promotor

[mad86]

Napisane przez mpt

Nie myślę tak, piszę tylko, że gdybym była na miejscu tego kolesia - oblałabym. Nie dlatego, że nie powinna mieć magistra z powodów ideologicznych, ale takich typowo ludzkich.

to co w takim razie zrobimy z panem promotorem? Zonaty,dzieciaty, za studentkami lata. Nawet inzyniera bym mu nie zostawila a moze i mature zabrala

Wykladowca ma oceniac wiedze,a nie czyjas moralnosc.

[muszynianka]

Dobre vampi usta jak maliny ...

[Dotka90]

Napisane przez Vampi_z_piekla_rodem

Ja bym na początek sprawdziła jak całuje nowy promotor

[Sondrina]

Napisane przez muszynianka

Był przystojnym brunetem, wykładał literaturę Amerykańską, nazywał się Hank Moody...


a potem wyłączyłaś telewizor

Ale mi humor poprawiłaś, popłakałam się ze śmiechu Swoją drogą nie sądzę, żeby aż tak "beztroscy" ludzie chadzali po tym padole, bo pytanie, czy powiedzieć nowemu promotorowi o pocałunku z tamtym absolutnie mnie rozwaliło na łopatki Widać, że ktoś postanowił zafundować nam rozrywkę i to się zasadniczo chwali, bo po całym dniu ciężkiej pracy, można chociaż się odprężyć;p