Kilogramowe wzloty i upadki czyli: Jak się pozbyć 37kg? CZ.III

[tak]

U mnie zazwyczaj są też takie rzeczy. Ziemniaki są codziennie, panierki i inne też. Ale zazwyczaj najpierw dla mnie smażone są kotlety, bez panierki, a później dla reszty rodziny. A tak to - wszystko to, co oni jedzą, ja też jem. Tylko np. fasolkę nakładam sobie przed polaniem ją masełkiem. I tak dalej. A jeśli robię naleśniki dla nich, to dla siebie też robię "swoje naleśniki". Albo jeśli jemy makaron albo ryż z czymś tam, ja gotuję sobie w innym garnuszku ciemny makaron albo ryż . Jakoś kombinuję, żeby przetrwać

[mimi0290]

Napisane przez tak

U mnie zazwyczaj są też takie rzeczy. Ziemniaki są codziennie, panierki i inne też. Ale zazwyczaj najpierw dla mnie smażone są kotlety, bez panierki, a później dla reszty rodziny. A tak to - wszystko to, co oni jedzą, ja też jem. Tylko np. fasolkę nakładam sobie przed polaniem ją masełkiem. I tak dalej. A jeśli robię naleśniki dla nich, to dla siebie też robię "swoje naleśniki". Albo jeśli jemy makaron albo ryż z czymś tam, ja gotuję sobie w innym garnuszku ciemny makaron albo ryż . Jakoś kombinuję, żeby przetrwać

Ja już idę z mamą na kompromisy Proszę, żeby nie dawała śmietany do zupy a zastąpiła ją jogurtem greckim Na brązowy ryż jej już więcej nie przekonam, bo strasznie na niego narzeka, że się długo gotuje..

[tak]

Jak pierwszy raz robiłam ciemny ryż, to nie przeczytałam na opakowaniu, że gotuje się dłużej od normalnego I robiłam zapiekankę ryżową. Reszta rodziny dostała z normalnym ryżem, a ja z ciemnym. I trzeba ugotować go przed zapieczeniem - i moja część, hmmm....była dosyć chrupiąca, muszę przyznać

[Eldo_rado]

ja najpierw wrzucam ryz do wody, a potem zajmuję się całą resztą, żeby ten czas szybko zleciał

[mimi0290]

Napisane przez tak

Jak pierwszy raz robiłam ciemny ryż, to nie przeczytałam na opakowaniu, że gotuje się dłużej od normalnego I robiłam zapiekankę ryżową. Reszta rodziny dostała z normalnym ryżem, a ja z ciemnym. I trzeba ugotować go przed zapieczeniem - i moja część, hmmm....była dosyć chrupiąca, muszę przyznać

to pyszna zapiekanka była , taka chrunchy

[tak]

Tak, tak Mój ojciec się nabija z różnych przepisów i zwykle robi śmieszną minę i mówi "bleeee". I jak jadłam z nimi zapiekankę, to chrupałam, i tata mnie pyta, czy dobre A ja na to, że taaaaak, pyszne, cudne wręcz mniam . I dopiero później zobaczyłam na opakowaniu, że to gotuje się 30 minut, a nie 15/20
I wiesz, mimi, ja miałam taki obiad i od razu crunch na deser

[mimi0290]

Dzień dobry
Ja już po śniadaniu, była duża ciemna bułka każda połowa z serkiem homo nat, sałatą,szynką, pomidorem - tak się zapchałam, że chyba pęknę ..
Do tego zdążyłam już zgrzeszyć szklanką napoju energetyzującego ..

[tak]

Oj tam zgrzeszyć. Tak Cię zenergetyzuje, że ho ho!
A ja dzisiaj na śniadanie zjadłam kawałek ciasta dietetycznego, później arbuza, a później trochę podgryzłam bobu

[mimi0290]

U mnie II śniadania nie było, bo nie wepchałabym, a na obiad pełny talerz zupy ogórkowej z kawałeczkami kurczaka ( niestety z białym ryżem ) i 1 jajo na twardo
Kupiłam hula hop dziecięce 80cm i da się kręcić ! Postaram się chociaż po pare minut dziennie .

[NeverGoodEnough18]

Witam
A ja dziś od 11 ćwiczyłam pół godziny temu z vacu wróciłam wcześniej siłownia, idę się kąpać na 16 mam do kosmetyczki na oczyszczanie twarzy i chce do galerii podskoczyc bo patrze, że wyprzedaże w zarze bershce się zaczeły nie mam już kasy na zakupy ale przynajmniej sobie pooglądam
Zmieniłam trochę swoje menu. Na śniadanie zamiast np. kanapki ( dziś była sałatka dukanowa ) i jogurtu z musli jem tylko kanapkę lub tą sałatkę ale nigdy już więcej to i to. Jogurt zjadłam teraz, będzie jeszcze podwieczorek i kolacja. Czyli rozbiłam posiłki na mniejsze bo na śniadanie to chyba za dużo jadłam. Jestem wqrwiona bo waga wciąż ta sama no trudno

[pysia1711]

czarna waga wątpię, że poleciała przed wyjazdem było 73kg jutro zobaczymy, co do opalenizny to jest ale jak dla mnie mała choć mama mówi, że się zjarałam. Na solarium i tak muszę pójść żeby wyrównać, bo równo to ja się nigdy nie opalam przez duże cielsko. A na działce więcej miała roboty jak opalania.

fiolka niestety to nie mój ale taki kiedyś będę mieć za jakieś może 2-3lata jak twoje dzidzi? kiedy się dowiemy co będzie i na kiedy masz termin?

betina fajnie, że masz już swój cel osiągnięty

mimi świetnie ostatnie 4kilo przed tobą. Ja z mamą też tak robiłam ale po 2latach już się nauczyła jak jem, z resztą u mnie nie ma problemu, bo ja głównie gotuje, a czasem tylko razem coś robimy. Z ryżem to prawda gotuje się długo,a taki dobry jest i tyle na niego trzeba czekać.

tak zazdroszczę wycieczki rowerowej i znam ten ból kiedy cały post szlak trafi. No jakoś trzeba sobie radzić, ja tak samo kombinuje ale teraz już mniej, bo niektóre rzeczy laski jedzą tak jak i ja. Co do ryżu to przypomniała mi się misia i jej dieta ryżowa.

eldorado też tak robiłam żeby się nie denerwować i widzę z podpisuje, że niecałe 5kilosów i brakuje. ładnie

never fajnie, że cel osiągnięty tylko się zatrzymaj już na tym drugim żebyś nie wpadła w to co kiedyś, a ja wiem jak to ciężko się wychodzi z tego typu chorób.

Na działkę znowu będę jechać prawdopodobnie na samym początku lipca, a 17 jadę do taty i wrócę na koniec września. Miałam jakieś wira na kompie i mi strasznie namieszał, tabelkę szlak trafił i muszę robić od nowa. Wagi z tamtego roku i początku tego mam, bo zapisałam w zeszycie ale reszty nie ma więc żeby było mniej pracy podajcie przy naszej spowiedzi z tamtego miesiąca i z tego.
Jutro z kumpelą idę na dysko więc zapowiada się ciekawie , a żeby nie zwariować jutro, bo jak zwykle czasu mało mi będzie to ubranie już mam naszykowane i wieczorem będę myśleć nad fryzurką, a rano lecę na solarium opaleniznę poprawić i wyrównać. Mam taką cichą nadzieję, że w trakcie wyjazdu dorobię się na prawko i też wielką nadzieję,a właściwie marzenie, że po powrocie załapie się do pracy gdzieś.
A właśnie ostatni egzamin zdany na 4 ale w październiki na bank będzie wiadomo co mam z dwóch innych przedmiotów jak do indeksu wpisy będę brać.

[tak]

A ja zrobiłam ciasto! I dzisiaj mam dobry dietowy dzień. Na obiad miałam dwie nóżki kurczaka wyłowione z rosołu i fasolkę i brokuła, na śniadanko jajecznicę, pomiędzy zjadłam nektarynkę. A teraz piję kawę, palę papierosa i zajadam ciacho Zdjęcia wrzucam, trochę źle jest zrobione, bo komórką, brat wziął aparat na kolonie, więc musiałam poradzić sobie tym, co miałam

[mimi0290]

Napisane przez tak

A ja zrobiłam ciasto! I dzisiaj mam dobry dietowy dzień. Na obiad miałam dwie nóżki kurczaka wyłowione z rosołu i fasolkę i brokuła, na śniadanko jajecznicę, pomiędzy zjadłam nektarynkę. A teraz piję kawę, palę papierosa i zajadam ciacho Zdjęcia wrzucam, trochę źle jest zrobione, bo komórką, brat wziął aparat na kolonie, więc musiałam poradzić sobie tym, co miałam

! wygląda super, to jakieś dietetyczne ? Można przepis ?

[tak]

Tak, tak, dietetyczne
Zrobiłam je tak:
dałam opakowanie sera twarogowego półtłustego marki Carefour, 5 żółtek, pół łyżki proszku do pieczenia, 30 tabletek słodzika, parę kropel aromatu waniliowego - zmieszałam to wszystko. Do tego delikatnie wmieszałam pianę z 5ciu białek. I piekłam w temperaturze 175 stopni przez 25 minut, później zmniejszyłam temperaturę do 150 stopni i potrzymałam kolejne 25 minut. Dodałam do górnej warstwy jagody, ponieważ trochę ich zostało po wczorajszym obiedzie i zmarnowałyby się, niestety. Część masy nałożyłam do formy, a do mniejszej części dodałam jagody, wymieszałam, i nałożyłam na wierzch tamtej masy bez niczego. Ale można kombinować z wieloma rzeczami, np. wiórkami, orzechami, płatkami czekolady, cynamonem, kawą Ciasto urosło, ale później opadło, więc należy je włożyć do takiej formy, by już stosunkowo było wysokie - im mniejsza forma, tym będzie wyższe. Góra się ciut przypiekła i była chrupiąca, a środek jest miękki i mokry - jak taki typowy serniczek. Ale wyszło bardzo dobre, więc polecam!
Mam nadzieję, że zrozumiale to wytłumaczyłam

[mimi0290]

Napisane przez tak

Tak, tak, dietetyczne
Zrobiłam je tak:
dałam opakowanie sera twarogowego półtłustego marki Carefour, 5 żółtek, pół łyżki proszku do pieczenia, 30 tabletek słodzika, parę kropel aromatu waniliowego - zmieszałam to wszystko. Do tego delikatnie wmieszałam pianę z 5ciu białek. I piekłam w temperaturze 175 stopni przez 25 minut, później zmniejszyłam temperaturę do 150 stopni i potrzymałam kolejne 25 minut. Dodałam do górnej warstwy jagody, ponieważ trochę ich zostało po wczorajszym obiedzie i zmarnowałyby się, niestety. Część masy nałożyłam do formy, a do mniejszej części dodałam jagody, wymieszałam, i nałożyłam na wierzch tamtej masy bez niczego. Ale można kombinować z wieloma rzeczami, np. wiórkami, orzechami, płatkami czekolady, cynamonem, kawą Ciasto urosło, ale później opadło, więc należy je włożyć do takiej formy, by już stosunkowo było wysokie - im mniejsza forma, tym będzie wyższe. Góra się ciut przypiekła i była chrupiąca, a środek jest miękki i mokry - jak taki typowy serniczek. Ale wyszło bardzo dobre, więc polecam!
Mam nadzieję, że zrozumiale to wytłumaczyłam

A tego sera ile było, tyle co zwykła kostka ?

[tak]

Nie, nie, nie, mimi, to taki ser twarogowy nie w kostce, a w takim opakowaniu podłużnym jak jogurt. Stał między kefirami a serkami wiejskimi. W konsystencji jest jak twaróg do sernika - zmielony, bez grudek w opakowaniu jest 450 g. I do kupienia jest tylko półtłusty - ale ma tylko 3 g tłuszczu i 3,6 węgli, więc pozwoliłam sobie na jego kupno a, i właśnie stał koło twarogów do sernika w takich kubłach z rączką firm President i innych.
Dzisiaj kupię go znów i zrobię zdjęcie i wrzucę

[mimi0290]

To zrobię ten sernik Dam 2 kostki twarogu, akurat jedna ma 200g a druga 250g Blenderem zrobię z niego papkę

[Bettina_]

hej laseczki

co tu takie puchy gdzie się Never podziała ??
Pysia fajnie że się odezwałaś

[NeverGoodEnough18]

Napisane przez Bettina_

hej laseczki

co tu takie puchy gdzie się Never podziała ??
Pysia fajnie że się odezwałaś

jestem jestem sama za bardzo nie wiem co mam pisac. wczoraj mialam maly kryzys dziś juz ok cwiczylam jak glupia zamowilam sobie nawet rowerek stacjonarny na allegro plus spalacz tluszczu na silowni kupilam wiec nie daje za wygraną, jutro już rowerek będzie u mnie wiec codziennie wieczorem będzie pedałowanie Do konca czerwca do 55 nie zejde ale się nie poddaje

[Bettina_]

to ile teraz masz ??

[NeverGoodEnough18]

Napisane przez Bettina_

to ile teraz masz ??

dzisiaj po wczorajszym obzarstwie bylo 58 waga mi się waha teraz miedzy 57 a 58 a kiedy w końcu coś ruszy to nie wiem

[tak]

Bo za bardzo się ograniczasz, i dlatego organizm chce odreagować obżarstwem.
Ja jestem już po śniadanku, na które była połowa bułki razowej, posmarowanej serkiem homogenizowanym, z rzodkiewką, ogórkiem, małym plasterkiem sera żółtego. A na osłodę dnia zjadłam nektarynkę, parę malin oraz pół jogurtu naturalnego z pokrojonymi truskawkami, mniam (kocham tę minkę )

[pysia1711]

hej chudziny

jak u was pogoda? u mnie beznadziejna tylko spać się chce, a na dodatek @ przyszedł zgodnie z terminem. Waga jak w podpisie, a cm niewiadome bo nie miałam kiedy pójść po centymetr.
Zaraz będę sobie robić coś z cyca. hmmm...

[tak]

U mnie pogoda fajna, ciepło i wietrznie, czyli tak, jak lubię
I wreszcie coś ruszyło: 70,3 kg i to po śniadaniu
Ale widzę, że nie tylko u mnie, pysiu, Ty też masz spadek

Jutro mam egzamin, nic nie umiem

[bassienkaw]

Witajcie, czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta?

[NeverGoodEnough18]

Napisane przez tak

Bo za bardzo się ograniczasz, i dlatego organizm chce odreagować obżarstwem.
Ja jestem już po śniadanku, na które była połowa bułki razowej, posmarowanej serkiem homogenizowanym, z rzodkiewką, ogórkiem, małym plasterkiem sera żółtego. A na osłodę dnia zjadłam nektarynkę, parę malin oraz pół jogurtu naturalnego z pokrojonymi truskawkami, mniam (kocham tę minkę )

wiem o tym dzisiaj zjem normalnie 4 posiłki rano zjadłam jogurt z musli plus herbata, teraz kanapkę z twarogiem chudym rzodkiewka i szczypiorem, na obiad coś wymyśle i na kolację tez. Poza tym gadałam dziś z trenerem i kazał mi jeść 5 posiłków ale tyle to zdecydowanie za dużo jak dla mnie. http://www.sfd.pl/Odchudzanie_dla_kobiet-t64042.html fajny artykuł

Wrócilam wlasnie z siłowni, zaraz lecę na vacum i przyszedł moj rowerek ale trzeba go skręcić a ja nie umiem

Basiu pamiętamy gdzie się podziewałaś

[bassienkaw]

A Basia wpadła w wir wizażowego konkursu, plus obowiązki domowe i inne sprawy. I nie miałam czasu, a nie chciałam być po łebkach. Więc teraz wracam

[NeverGoodEnough18]

A u mnie na wadze 56,8 a wczoraj było 58 same widzicie jaki mój organizm jest popier .....y no ale ważne, że jest spadek

[bassienkaw]

Never a jak twoja psychika?

[NeverGoodEnough18]

Napisane przez bassienkaw

Never a jak twoja psychika?

chyba dobrze chociaż jak przedwczoraj miałam napad tzn. miałam kaca po sobocie a jak mam kaca to włacza mi się odkurzacz i jem wszystko. No i po tym obżarstwie wypiłam pół butelki syropu na przeczyszczenie ( rzygać nie dałam rady ) no i tak to póki ćwiczę i trzymam dietę jest dobrze ale jak takie coś mi się zdarzyło to po prostu odechciewało mi się żyć ale już przeszło. Jestem pewna, że mam zaburzenia odżywiania kiedyś już miałam razem z początkami anoreksji, no ale do chudości mi daleko. Czasem mi się wydaje, że mam umysł wychudzonej chorej osoby ale jak patrze, w lustro to jest inaczej. Chociaż jak teraz się nażarłam to cholernie brakowało mi osoby do rozmowy czyli widzę swój problem i chce żeby ktoś też to zobaczył czyli jednak potrzebuje pomocy przynajmniej wsparcia, a tego od nikogo niestety nie mam