Czy coś jest nie tak? Bardzo proszę o obiektywne opinie!

[Arrianna]

Napisane przez klempaa

1) Nie jesteś pępkiem świata
2) Facet ciężko pracuje, ma prawo być zmęczony



matko, ja bym z taką osobą jak Ty nie zdzierżyła....

DOKŁADNIE!!
Weź dziewczyno się opanuj bo grubo przesadzasz. Skoro poświęca ci czas itd to czego narzekasz. Może też znajdź sobie zajęcie a nie szukasz problemów... Boże jaki cierpliwy chłopak...

[jak_powinno_byc]

Ja sobie chyba nie radzę.. wszędzie widzę problemy na które reaguję paniką.. niby chce walczyć a jednak nie umiem..albo może się boje..

[201608251020]

Znajdź pracę. Może wtedy zrozumiesz jak takie zajęcie potrafi zabić "miłosne motylki" których oczekujesz. Jak człowiek zmęczony to naprawdę ma dość. A Ty jeszcze oczekujesz szalonych wyznań itp.
W tamtym roku wracając z pracy, zasypiałam przy TŻecie. Miał mi robić haje o to że on przyszedł a ja usnęłam zmęczona? Nie, leżał, tulił i nierzadko sam spał...
Dorośnij.

[Dziubasek8819]

to że nie jest tak cukierkowo jak na poczatku nie musi oznaczac że przestal kochac, uspokój sie i przestan wymyslac te historie ze mu nie zalezy, takie jest zycie raz sie okazuje wiecej uczuc raz mniej, to nie bajka ze dwoje ludzi po calych dniach sa tylko ze soba, przytulaja sie, caluja mowia ciagle kocham ale trzeba pamietac ze sa tez inne zajecia i cala reszta swiata, gdzies trzeba zarobic pieniadze na wlasne wydatki i potrzeby, gdzies jest czas dla rodziny znajomych oraz dla partnerki/partnera, wiadomo chcialo by sie miec najblizsza osoba ciagle przy sobie ale to nie pluszak i mysle tez ze mezczyznom szybciej przechodzi taka euforia i motylki, kobiety jednak bardziej sie rozczulaja. Wiec moja rada ciesz sie zwiazkiem i chlopakiem, nie szukaj dziury w calym na sile i przegon precz te zle mysli

[jak_powinno_byc]

macie racje.. ja niepotrzebnie chciałabym być z nim 24/7 a z drugiej strony boje się ze jak będziemy sobie mniej czasu poświęcać to on się odkocha albo nie wiem.. jego uczucia będą słabsze..

[madana]

ja niepotrzebnie chciałabym być z nim 24/7

nigdy nie miałam potrzeby bycia z kimkolwiek 24/7; oszalałabym, gdybym nie miała tzw. swojej przestrzeni, czasu dla siebie. takim oczekiwaniem, zadusisz, zadusisz faceta miłością, osobiście, gdyby jakiś facet tego ode mnie oczekiwał, zwiałabym z krzykiem.

[201608251020]

Napisane przez madana

nigdy nie miałam potrzeby bycia z kimkolwiek 24/7; oszalałabym, gdybym nie miała tzw. swojej przestrzeni, czasu dla siebie. takim oczekiwaniem, zadusisz, zadusisz faceta miłością, osobiście, gdyby jakiś facet tego ode mnie oczekiwał, zwiałabym z krzykiem.

Ja też, bo czasem nie mam ochoty myć włosów, golić nóg czy nawet przebierać się z piżamy i chodzić z błotną maseczką Dlatego nawet w małżeństwie chcę swój osobny pokój na babskie sam na sam

[Dziubasek8819]

przez pewien czas swojego zwiazku mialam podobnie myslalam ciagle nad tym dla czego nie jest jak na poczatku ze przyjezdzal codziennie do mnie bez uprzedzenia ponad 50km chociazby na godzine a pozniej po jakims czasie przestal i widywalismy sie co tydzien lub rzadziej, ale dotarlo do mnie ze on ma tez swoje zycie, prace, obowiazki, rodzine znajomych podobnie jak ja i przestalam sie zadreczac. Nadal jestesmy razem szczesliwi, widujemy sie rzadko bo taka ma prace ze jest gdzies w polsce czu za granica, nie mowi mi ciagle ze kocha ale jak sie juz spotykamy to ja czuje to uczucie bez jego slow, czasami w ciagu dnia napiszemy do siebie zaledwie kilka smsow, bywa ze wieczorem po calym dniu pracy dostane tylko krotkiego smsa kocham i moj TŻ zasypia ze zmeczenia. Mogla bys sie martwic gdyby nie pisal,nie dzwonil, byl niemily, opryskliwy i nie interesowal sie Twoja osoba ale tak chyba nie jest z tego co pisalas, badz przy nim wspieraj go bo jak mowilas zalezalo mu na tej pracy

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

Napisane przez paollino

Ja też, bo czasem nie mam ochoty myć włosów, golić nóg czy nawet przebierać się z piżamy i chodzić z błotną maseczką Dlatego nawet w małżeństwie chcę swój osobny pokój na babskie sam na sam

jak bym czytała swoje słowa

[jak_powinno_byc]

Po prostu czasami mam takie ataki, że chciałabym aby on był tu i teraz, zaraz obok mnie, przytulił mnie itd. A czasami chcę pobyć sama i nie mam ochoty nawet z nim rozmawiać, tak jakbym miała dość. Staram się nad tym panować i myślę, że już zrobiłam duży postęp bo nie histeryzuję, nie płacze tak często.. no ale to jeszcze nadal za mało do jakiejś stabilności emocjonalnej..

innym problemem jest to, że gdy tylko mamy okazje to ja chce z nim przebywać a nie odmawiam pod jakimś pretekstem czy coś..

[ariadna90]

czy Ty miałaś możęe jakieś trudniejsze przejścia w dziecistwie?
bo albo naprawde niezła z Ciebie histeryczka albo problem leży gdzie indziej

[klempaa]

Napisane przez jak_powinno_byc

Po prostu czasami mam takie ataki, że chciałabym aby on był tu i teraz, zaraz obok mnie, przytulił mnie itd. A czasami chcę pobyć sama i nie mam ochoty nawet z nim rozmawiać, tak jakbym miała dość. Staram się nad tym panować i myślę, że już zrobiłam duży postęp bo nie histeryzuję, nie płacze tak często.. no ale to jeszcze nadal za mało do jakiejś stabilności emocjonalnej..

innym problemem jest to, że gdy tylko mamy okazje to ja chce z nim przebywać a nie odmawiam pod jakimś pretekstem czy coś..

To moze skoro masz ataki i histeryzujesz to najwyższy czas skorzystac z pomocy psychologa?
I mówię to zupełnie serio, absolutnie nie złośliwie.

[jak_powinno_byc]

Myślałam nad tym ale boję się zrobić pierwszy krok w tym kierunku..

[klempaa]

Napisane przez jak_powinno_byc

Myślałam nad tym ale boję się zrobić pierwszy krok w tym kierunku..

no to bój się dalej.

a potem zapraszamy na Wizaż gdy będziesz chciała się wypłakać po tym, jak Twój facet Cię zostawi -> bo niestety, ale Twoje zachowanie do tego nieuchronnie będzie prowadziło.



teraz pytanie: czego boisz się bardziej

[jak_powinno_byc]

Napisane przez klempaa

no to bój się dalej.

a potem zapraszamy na Wizaż gdy będziesz chciała się wypłakać po tym, jak Twój facet Cię zostawi -> bo niestety, ale Twoje zachowanie do tego nieuchronnie będzie prowadziło.



teraz pytanie: czego boisz się bardziej

wiem muszę podjąć walkę.. mam jeszcze jedno pytanie do ciebie ale czy mogłabym je zadać na PW?

[Archy]

Zgadzam się twój facet ma mega cierpliwość. Musisz sie uspokoić, za bardzo sie do niego przyzwyczaiłaś. Mój facet czasem po pracy odrazu idzie w kime bo jest tak padniety, że nawet nie pisze esa. Przespi sie ze 2-3 godzinki to dzwoni powiedzieć że żyje i idzie spać dalej bo sory wielkie ale sama jak bym miała go jeszcze prosić żeby przyszedł do mnie a po głosie słyszę że jest styrany jak nieszczęście to nawet było by mi głupio, przykro i smutno patrzeć na to jaki on jest zmęczony a mimo tego leci do mnie, gdzie np od godziny mógłby spokojnie odpoczywać ( Gdzie zapewne skoro jednego dnia bedzie miał szanse odpocząć, wyspać sie, zregenerować siły to na drugi sie u mnie pojawi) . A doskonale wiem że jak go poproszę oto żeby przyszedł to owszem przyjdzie ale wyrzuty sumienia chyba by mnie zeżarły na miejscu

[m@rtynka]

Przesadzasz tylko i wyłącznie na własne życzenie. Mnie sie jednak wydaje, że masz za mało zajęć w ciągu dnia i dlatego non stop myslisz o tym dlaczego chłopak nie zawdzonił, nie napisał. Musisz sobie uświadomić, że bez niego w ciągu dnia da się żyć i nie ważne ile ze sobą jesteście to będziecie mieli etapy wzlotów i upadków uczuciowych.
Nie da się być zawsze super uczuciowym.

[jak_powinno_byc]

Odświeżam mój wątek..

Dziewczyny nie wiem już co o tym myśleć.
Ok, TŻ pracuje rozumiem.
Ale ostatnio nie słyszę od niego ani pół miłego słowa, rzadko rozmawiamy.
Ostatnio zadzwoniłam do niego żeby zapytać czy się spotkamy a on na to żebym mu dała odpocząć i go nie męczyła.. Tylko co jest takiego złego w jednym pytaniu.
Mnie męczy ta sytuacja bo wiem, że jest wykończony ale jednocześnie ja też potrzebuję wsparcia.
Tak jak radziłyście, zajęłam się sobą, poszłam do pracy ale hm...
brakuje mi go, brakuje mi jego radości, energii...
Kiedy pytam czemu jest taki dobity odpowiada zbywczo, że praca itd. Mówi, że to zmęczenie, musi się wyspać ale czy dlatego nie ma dla mnie czasu? Smutno mi w takich chwilach bo czuję się jakby on stopniowo osłabiał nasz kontakt, nie mówił że kocha, chciał mnie po prostu zostawić.. Boję się do niego odezwać żeby nie było, że znów go męczę (a tamta rozmowa miała miejsce pod koniec dnia) i boję się też milczenia bo może on po prostu nie umie mi powiedzieć, że to koniec czy coś

[201803290936]

Napisane przez jak_powinno_byc

Odświeżam mój wątek..

Dziewczyny nie wiem już co o tym myśleć.
Ok, TŻ pracuje rozumiem.
Ale ostatnio nie słyszę od niego ani pół miłego słowa, rzadko rozmawiamy.
Ostatnio zadzwoniłam do niego żeby zapytać czy się spotkamy a on na to żebym mu dała odpocząć i go nie męczyła.. Tylko co jest takiego złego w jednym pytaniu.
Mnie męczy ta sytuacja bo wiem, że jest wykończony ale jednocześnie ja też potrzebuję wsparcia.
Tak jak radziłyście, zajęłam się sobą, poszłam do pracy ale hm...
brakuje mi go, brakuje mi jego radości, energii...
Kiedy pytam czemu jest taki dobity odpowiada zbywczo, że praca itd. Mówi, że to zmęczenie, musi się wyspać ale czy dlatego nie ma dla mnie czasu? Smutno mi w takich chwilach bo czuję się jakby on stopniowo osłabiał nasz kontakt, nie mówił że kocha, chciał mnie po prostu zostawić.. Boję się do niego odezwać żeby nie było, że znów go męczę (a tamta rozmowa miała miejsce pod koniec dnia) i boję się też milczenia bo może on po prostu nie umie mi powiedzieć, że to koniec czy coś

1. Kiedy się ostatnio widzieliście na żywo?
2. Jak często do niego dzwonisz, SMS-ujesz dziennie?
3. Czy on czasami odzywa się pierwszy, dajesz mu szansę na to?
4. Czy Wy macie jakiekolwiek tematy do rozmowy poza "praca = zmęczenie" i "jestem smutna jak Ciebie nie ma"?

[jak_powinno_byc]

Napisane przez Doris1981

1. Kiedy się ostatnio widzieliście na żywo?
2. Jak często do niego dzwonisz, SMS-ujesz dziennie?
3. Czy on czasami odzywa się pierwszy, dajesz mu szansę na to?
4. Czy Wy macie jakiekolwiek tematy do rozmowy poza "praca = zmęczenie" i "jestem smutna jak Ciebie nie ma"?

1. w niedzielę
2. zadzwoniłam wczoraj wieczorem i robię to tylko wieczorem, w ciągu dnia nie piszę.
3. tak, odzywa się pierwszy jak wróci.
4. rozmawiamy o wszystkim tak jak zazwyczaj ale mimo to ja czuję, że jest trochę inaczej.

Na prawdę go nie dręczę w ciągu dnia ale widzę, że gdy ja nie pisze on też się nie odzywa tylko ew. wieczorem.
Moja intuicja mi podpowiada, że jednak coś jest nie tak.. Ale on uparcie twierdzi, że tylko zmęczony jest.

[201803290936]

Napisane przez jak_powinno_byc

1. w niedzielę
2. zadzwoniłam wczoraj wieczorem i robię to tylko wieczorem, w ciągu dnia nie piszę.
3. tak, odzywa się pierwszy jak wróci.
4. rozmawiamy o wszystkim tak jak zazwyczaj ale mimo to ja czuję, że jest trochę inaczej.

Na prawdę go nie dręczę w ciągu dnia ale widzę, że gdy ja nie pisze on też się nie odzywa tylko ew. wieczorem.
Moja intuicja mi podpowiada, że jednak coś jest nie tak.. Ale on uparcie twierdzi, że tylko zmęczony jest.

Jak wyglądało niedzielne spotkanie? Umawialiście się podczas niego na następne spotkanie? On wspominał kiedy znowu będzie miał czas?

Cóż, z tego co piszesz (o ile jesteś z nami szczera ), aż tak faceta nie dręczysz i wymagań z kosmosu również nie masz. Przynajmniej na 1. rzut oka. Często intuicja dobrze nam podpowiada. Chyba wszystko i tak wyjdzie w praniu. Czekaj aż on zaproponuje spotkanie, a jak nie zaproponuje to cóż...

[Archy]

Zgadzam sie. Weź go poprostu przetrzymaj. Nie pisz i nie dzwoń pierwsza, nie proponuj spotkania i o nie nie pytaj. Niech on sam wkońcu wyjdzie z inicjatywą. Jak go tak zaczniesz troszke olewać i przestaniesz sie za nim "uganiać" ( sorki za określenie ) to może on sam zauważy że jednak coś jest nie tak. Głowa do góry Bedzie dobrze a jak nie no to trudno. Nigdy nie jest tak źle że nie mogło by być dużo, dużo lepiej
Tego kwiatu pół światu

[jak_powinno_byc]

Tylko to nie takie proste..
boję się, że on ma dość.. a nawet jeśli to faktycznie tylko zmęczenie to ja tez potrzebuję wsparcia i ciepła a nie tylko życia jego życiem i czekania aż on będzie miał ochotę okazywać mi uczucia.. tak to widzę.. i sorry ale choćby jak źle było nie musi tego odbijać na naszym związku.. bo ja robię co mogę a tego chyba nie widać..

[201803290936]

Odpowiesz na moje wcześniejsze pytania?

[jak_powinno_byc]

Napisane przez Doris1981

Odpowiesz na moje wcześniejsze pytania?

ehh przepraszam..było normalnie ale kiedy ja chciałam zainicjować jakąś bliskość to mówił, że jest już zmęczony wykończony itd. Ale ogólnie było okej. Ja wiem, że on ma pracę, problemy ze studiami i to wszystko jest dość poważne ale po prostu nie wiem co jeszcze mogę zrobić żeby mu pomóc. Tym bardziej, że te problemy nie miną za dzień czy dwa i on będzie taki przybity pewnie jeszcze dłuższy czas
Dzisiaj rozmawialiśmy chwilkę i mówił mi, że dostał wolne na sobotę od szefa..

[Archy]

To spędźcie sobie tą sobote razem. Zobaczysz jak sie bedzie zachowywał i bedziesz mogła po tym coś wiecej określić. W piatek niech idzie odrazu po pracy spać , wstanie w sobote popołudniem i wieczór macie dla ciebie .. chociaż nie dziwie ci sie że dalej sie martwisz bo do soboty jak by nie patrzeć jeszcze troche..

[jak_powinno_byc]

Dzisiaj przypadkiem rozmawiałam z jego bratem i sam mówił, że go nie poznaje, że ciężko się z nim dogadać itd. Więc to nie tylko moje wrażenie. Okazało się, że ma jakieś problemy w tej pracy, w sumie wiedziałam o tym wcześniej, staram się go wspierać ale nie wiem już co mogę więcej robić. Wczoraj go poprosiłam żeby zadzwonił po czym w rozmowie jego pierwsze pytanie było dlaczego miał dzwonić.. tak jakbym nie mogła się stęsknić i chcieć porozmawiać. Jego rodzina mówi, że on sobie pobędzie sam i mu minie ale ja widzę jaki on jest dobity, zmęczony. Planuję coś wystrzałowego na tę sobotę ale czy to coś da jeśli on znowu będzie zmęczony, bez ochoty i siły na cokolwiek. Mnie też to męczy bo nie wiem jak mu pomóc a nie umiem siedzieć z założonymi rękami i patrzeć na to wszystko ze spokojem..

Proszę pomóżcie..

[201803290936]

Napisane przez jak_powinno_byc

Dzisiaj przypadkiem rozmawiałam z jego bratem i sam mówił, że go nie poznaje, że ciężko się z nim dogadać itd. Więc to nie tylko moje wrażenie. Okazało się, że ma jakieś problemy w tej pracy, w sumie wiedziałam o tym wcześniej, staram się go wspierać ale nie wiem już co mogę więcej robić. Wczoraj go poprosiłam żeby zadzwonił po czym w rozmowie jego pierwsze pytanie było dlaczego miał dzwonić.. tak jakbym nie mogła się stęsknić i chcieć porozmawiać. Jego rodzina mówi, że on sobie pobędzie sam i mu minie ale ja widzę jaki on jest dobity, zmęczony. Planuję coś wystrzałowego na tę sobotę ale czy to coś da jeśli on znowu będzie zmęczony, bez ochoty i siły na cokolwiek. Mnie też to męczy bo nie wiem jak mu pomóc a nie umiem siedzieć z założonymi rękami i patrzeć na to wszystko ze spokojem..

Proszę pomóżcie..

Zaproponował spotkanie w sobotę, czy Ty w sumie musiałaś się odezwać? Idźcie na randkę, nie siedźcie w domu, bo pewnie skończy się na oglądaniu tv i znudzonej minie pana. Zmęczony, czy nie, niech się zmobilizuje. Poproś, aby ładnie się ubrał i idźcie gdzieś na kolację lub chociażby ciastko i kawę. Co do jego zmęczenia - niedobór magnezu, stres, małe spożycie wody (tak, mój TŻ kiedyś pił mało wody dziennie, odkąd to zmienił ma dużo więcej energii). Dba o siebie? Możesz mu kupić w prezencie magnez z dużą dawką - mojemu TŻ bardzo to pomaga.

[jak_powinno_byc]

Napisane przez Doris1981

Zaproponował spotkanie w sobotę, czy Ty w sumie musiałaś się odezwać? Idźcie na randkę, nie siedźcie w domu, bo pewnie skończy się na oglądaniu tv i znudzonej minie pana. Zmęczony, czy nie, niech się zmobilizuje. Poproś, aby ładnie się ubrał i idźcie gdzieś na kolację lub chociażby ciastko i kawę. Co do jego zmęczenia - niedobór magnezu, stres, małe spożycie wody (tak, mój TŻ kiedyś pił mało wody dziennie, odkąd to zmienił ma dużo więcej energii). Dba o siebie? Możesz mu kupić w prezencie magnez z dużą dawką - mojemu TŻ bardzo to pomaga.

Powiedział tylko, że będzie miał wolne.
Dba o siebie. To ja już nie mam siły do tego wszystkiego bo to się na mnie ciągle odbija, smutno mi, nie wiem co zrobić, staram się, proponuję jakieś wyjścia, spacery, kino. A on jest taki przybity. Obiecuje, że porozmawiamy na skype po czym okazuje się, że zasypia i milczy. Okej ale mógłby zadzwonić gdy się obudzi...

[dawidowskasia]

Napisane przez Doris1981

Zaproponował spotkanie w sobotę, czy Ty w sumie musiałaś się odezwać? Idźcie na randkę, nie siedźcie w domu, bo pewnie skończy się na oglądaniu tv i znudzonej minie pana. Zmęczony, czy nie, niech się zmobilizuje. Poproś, aby ładnie się ubrał i idźcie gdzieś na kolację lub chociażby ciastko i kawę. Co do jego zmęczenia - niedobór magnezu, stres, małe spożycie wody (tak, mój TŻ kiedyś pił mało wody dziennie, odkąd to zmienił ma dużo więcej energii). Dba o siebie? Możesz mu kupić w prezencie magnez z dużą dawką - mojemu TŻ bardzo to pomaga.

Bardzo dobry jest aspargin i inne odpowiedniki (ma potas przy okazji) i tani do tego

Nie wiedzialam,że od odwodnienia aż tak się dzieje. Dlatego taka ciągle zmęczona jestem