![]() |
#31 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Cytat:
Cytat:
powiedziałabym małemu, że twój mąż musi wyjechać np. do pracy do innego miasta i będzie przyjeżdżał co tydzień na weekendy. pomagałabym mężowi z tymi wszystkimi trudnościami, ale tak, żeby twoje dziecko miało spokój. i dopóki twój mąż nie huknie i nie doprowadzi sytuacji do normalności będziecie na odległość [ale nie chodzi mi tu o żadne rozstania, nic z tych rzeczy]. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 | |
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Cytat:
A teraz to co oni mogą?
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: małopolskie :D
Wiadomości: 888
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Powinni go traktować jak dziecko Autorki, ani lepiej, ani gorzej. Mogą bardzo wiele, ale przede wszystkim ten chłopiec powinien wiedzieć i czuć, że może zawsze na nich liczyć, niezależnie od tego jak matka buntuje dziecko. Kiedyś ono dorośnie i samo wyciągnie wnioski.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Cytat:
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2011-07-26 o 13:43 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wygodny fotel
Wiadomości: 4 726
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: małopolskie :D
Wiadomości: 888
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Cytat:
Ale jedno jest pewne- Twój facet postępuje głupio ze swoja byłą, co odbija się nie tylko na dzieciach, ale także na waszym prywatnym życiu. Chcąc nie chcąc, decydując się na wspólne życie z nim, musisz w tym uczestniczyć. Dlatego jak najbardziej masz prawo do wtrącania się w tą sprawę czy wyrażania własnego zdania na omawiany temat. ---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ---------- Cytat:
Edytowane przez agnieszkaqazplm Czas edycji: 2011-07-26 o 13:59 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wygodny fotel
Wiadomości: 4 726
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Cytat:
![]() no nie wiem, wzięli ślub, a on i tak się zachowuje jak się zachowuje... Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: małopolskie :D
Wiadomości: 888
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#42 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Mnie tylko zastanawia jedno: skąd baba wiedziała, że oni nową kuchnię, meble itp.? Skąd wie, że wydajecie kasę na urządzenie, aby bezczelnie żądać 3 tyś. na wakacje dla siebie?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Cytat:
Wyobraź sobie,że dzieciak robił zdjęcia telefonem i matce pokazywal |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
O, matko, nie pozwoliłabym w życiu na robienie zdjęć w domu, znając na dodatek, jaka jest mamuśka.
Opisana mamuśka jest na tyle toksyczna, że wykorzysta dziecko, aby dowalić eksowi, dlatego jakoś nie widzę, aby Lince udało się z nią sensownie dogadać. Bo można by, ale to dwie strony muszą wykazać dobrą wolę. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: małopolskie :D
Wiadomości: 888
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Cytat:
Dla mnie to trochę dziwna sytuacja, ja na miejscu tej kobiety chciałabym poznać partnerkę męża, żeby wiedzieć komu zostawiam dziecko pod opiekę. Autorko, Ty też tak na dobrą sprawę jej nie znasz, nawet jej nigdy nie widziałaś, masz jej obraz przedstawiony przez męża i poniekąd jego dziecko. Nie wiem, ale ja, gdybym była w Twojej sytuacji na pewno poprosiłabym ją o spotkanie, własnie w oparciu o dobro nie tylko jej dziecka, ale także własnego- skoro ta sytuacja odbija się destrukcyjnie na życiu całej waszej rodziny. Czasem naprawdę wystarczy niewiele, a okazuje się, że nie taki wilk straszny, jak go malują. Oczywiście, trzeba brać pod uwagę fakt, że baba będzie niekontaktowa i piana z paszczy będzie jej wypływać z zazdrości i chciwości, ale przynajmniej sama się przekonasz, jak jest w rzeczywistości i nie będziesz sobie pluć w brodę, że mogłaś spróbować chociaż załatwić z nią sprawę ugodowo, a tego nie zrobiłaś. Myślę też, że prędzej czy później, tym bardziej, że sprawa ma znaleźć finał w sądzie, do takiego spotkania dojdzie, więc go nie unikniesz, a póki co można spróbować załatwić to jakoś polubownie. Oczywiście, że tą sprawą powinien zająć się już dawno Twój mąż, ale skoro za każdym razem portki mu się trzęsą ze strachu podczas rozmowy z matką swojego dziecka, że ta odbierze mu syna, co jest na marginesie bezpodstawne i abstrakcyjne wedle mojego uznania, to nie pozostaje Ci nic innego jak wziąść sprawy w swoje ręce. Edytowane przez agnieszkaqazplm Czas edycji: 2011-07-26 o 16:13 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#46 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Cytat:
---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ---------- pozwoliłam sobie skopiowac mój ostatmni post ,bo uważam,że jest bardzo ważny w tym temacie Cytat:
jesli bedzie wredna to powie policji,że mąż porwał dziecko i nie ma praw do wychowania. realia sa takie,że nie maja unormowanych spraw sadowych,więc można mówić wszystko. znów ke może powiedziec,że zabroniła kontaktów ojca z synem,bo ojciec pobił dziecko ostatnim razem.po takich słowach myślisz,że policja nic nie zrobi? pomyśl. takie sytuacje sa zagrożeniem dla dziecka i najpierw zabiorą dzieciaka,a potem będa sprawdzac prawdziwość informacji.sa rzeczy i czyny,które trudmno ocenić na pierwszy rzut oka,więc prędzej uwierzą matce niż ojcu. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 | |
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Cytat:
Np. co? Nie mogą nawet do niego zadzwonić. Matka wyłączyła mu komórkę. Do jej domu nie wejdą, bo może zadzwonić na policję.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: małopolskie :D
Wiadomości: 888
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 | |
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Cytat:
W praktyce, niestety, teraz, na razie - wszystko od niej zależy.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#50 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 4 550
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
a ja powtórzę jeszcze raz, autorko twój mąż się nieźle ustawił. ty się zajmujesz wszystkim, załatwiasz i martwisz, a on tylko mendzi i się na was wyżywa. żyć nie umierać. podziwiam wytrwałość, mi by się cierpliwość do takiego "dziecka" skończyła.
przestań załatwiać wszystko za swojego mężusia. jakby nie patrzeć to jest jego dziecko, nie masz do niego żadnych praw (niestety). możesz pomagać, ale nie załatwiać wszystko za niego i podtykać pod nos. on się musi wykazać. chodzić po prawnikach, specjalistach. musi mieć udokumentowane, że się starał kontaktować z dzieckiem, że starał się rozwiązać ten problem. pójdzie do sądu i co powie, że żoncia wszystko załatwiła, bo on nie był w stanie? no litości... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#51 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
dla mnie sytuacja którą opisujesz jest jakaś chora - na miejscu ex to pierwsze co to chciałabym Cię poznać, żeby wiedzieć komu powierzam dziecko na weekend, skoro takie coś nie miało miejsca, to już uważałabym to za sygnał alarmowy
drugie - postawa Twojego męża, zarówno wobec Ciebie jak i ex - nie pozwoliłabym sobie, żeby facet wyżywał się na mnie, za swoje upokorzenia od ex i nie dopuściłabym, zeby miały tak znaczący i destrukcyjny wpływ na moje życie - niepotrzebnie żyjesz tym konfliktem, niepotrzebnie starasz się podkreślać ważność jego syna podczas tych weekendów, które u Was spędzał. jego syn ma identyczną sytuację jak Twój - czyli ojczyma, który nie jest jego biologicznym ojcem. Koniec i kropka. Nie ma faworyzowania dzieci i tyle. Dwa - skoro dla ex kartą przetargową jest dziecko uważam, że należy w tym momencie odpuścić. Niech Twój mąż przestanie się płaszczyć i błagać bo to tylko ją nakręca. Nie to nie - nie chcesz, żebym widział dziecko to OK, poczekajmy do sprawy, niech sąd ustali czy mi się te widzenia należą i w jaki wymiarze. Niejedna matka dałaby się pokroić, za jakiekolwiek zainteresowanie ojca dziećmi, skoro Tobie na tym nie zależy, a wręcz jesteś przeciwna to nie ma sprawy. No, wiadomo, może to być dla Twojego męża przykre, ale tylko w ten sposób wytrąca ten argument ex z ręki. Nie to nie, szarpaniny o dziecko nie będzie. Dodatkowo, ze względu na brak kontaktu z dzieckiem starałabym się o ustanowienie kuratora, aby mieć pewność, ze skoro nie mam kontaktu z dzieckiem to nie dzieje się mu żadna krzywda. Opiekę można zawiadomić. Jak zaczną jej przyłazić do domu to zmięknie jej rura. Dodatkowo, jako, że alimenty nie są jeszcze zasądzone ucięłabym ten przypływ gotówki - wydatki na dziecko proszę konsultować ze mną, pokazać rachunki to zrefunduję, a kasy z góry żadnej nie dostaniesz. Sądzę, że pewna konsekwencja i wykorzystanie instrumentów prawnych i finansowych może przynieść pożądany skutek. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#52 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 118
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;28373501]dla mnie sytuacja którą opisujesz jest jakaś chora - na miejscu ex to pierwsze co to chciałabym Cię poznać, żeby wiedzieć komu powierzam dziecko na weekend, skoro takie coś nie miało miejsca, to już uważałabym to za sygnał alarmowy
Początkowo jak się dowiedziała o moim istnieniu nie pozwalała bym miała jakikolwiek kontakt z dzieckiem... uznała, że skoro mam 27 lat to jestem pewnie jakąś gówniarą. Aż pewnego dnia on z nią gadał przez telefon... i podszedł mój synek i zaczął ze mną rozmawiać... usłyszała dziecko-spytała czyje to. I odkąd dowiedziała się, że jestem matką pozwoliła na kontakt. Wtedy sytuacja była jeszcze znośna. Był nawet taki jeden raz gdy siedzieliśmy w sklepie 5-10-15 i kupowałam obydwu chłopcom kurtki na lato. Akurat zadzwoniła i jak dowiedziała się, że kupujemy mu kurtkę to była tak miła, że nawet spytała co słychać. Potem już było tylko gorzej ![]() drugie - postawa Twojego męża, zarówno wobec Ciebie jak i ex - nie pozwoliłabym sobie, żeby facet wyżywał się na mnie, za swoje upokorzenia od ex i nie dopuściłabym, zeby miały tak znaczący i destrukcyjny wpływ na moje życie - niepotrzebnie żyjesz tym konfliktem, niepotrzebnie starasz się podkreślać ważność jego syna podczas tych weekendów, które u Was spędzał. jego syn ma identyczną sytuację jak Twój - czyli ojczyma, który nie jest jego biologicznym ojcem. Koniec i kropka. Nie ma faworyzowania dzieci i tyle. to właśnie zamierzam zmienić-koniec z tym. Ale do tego potrzeba mi wyroku sądu-by już się nie bać. Dwa - skoro dla ex kartą przetargową jest dziecko uważam, że należy w tym momencie odpuścić. Niech Twój mąż przestanie się płaszczyć i błagać bo to tylko ją nakręca. Nie to nie - nie chcesz, żebym widział dziecko to OK, poczekajmy do sprawy, niech sąd ustali czy mi się te widzenia należą i w jaki wymiarze. Niejedna matka dałaby się pokroić, za jakiekolwiek zainteresowanie ojca dziećmi, skoro Tobie na tym nie zależy, a wręcz jesteś przeciwna to nie ma sprawy. No, wiadomo, może to być dla Twojego męża przykre, ale tylko w ten sposób wytrąca ten argument ex z ręki. Nie to nie, szarpaniny o dziecko nie będzie. Tylko boje się, że przed sądem to może źle wyglądać. taka sytuacja była u mnie. Mój ex mąż na czas rozprawy sam postanowił się z dzieckiem nie widywać. Trwało to kilka miesięcy- a walczył o widzenia. Sąd odebrał to negatywnie i do tego mu dowalił stwierdzeniem: "A co.. na czas rozprawy przestał Pan być ojcem??" Dlatego uznaliśmy z mężem, że delikatnie za pomocą sms będzie pytał o widzenia. SMS typu: Kiedy mogę zobaczyć się z dzieckiem? W razie czego w Sądzie udowodnimy, że starania z naszej strony były. Dodatkowo, ze względu na brak kontaktu z dzieckiem starałabym się o ustanowienie kuratora, aby mieć pewność, ze skoro nie mam kontaktu z dzieckiem to nie dzieje się mu żadna krzywda. Opiekę można zawiadomić. Jak zaczną jej przyłazić do domu to zmięknie jej rura. Taa... jestem za dobra- ale nie zrobię tego bo tam jest jeszcze drugie dziecko. Dzieci nie powinny przechodzić takich rzeczy. W OGÓLE TO JA MAM W NOSIE CO CZUJE I ONA I MÓJ MĄŻ. CZASAMI DOCHODZĘ DO WNIOSKU, ZE MNIE W TEJ SPRAWIE TYLKO DZIECI OBCHODZĄ~! Dodatkowo, jako, że alimenty nie są jeszcze zasądzone ucięłabym ten przypływ gotówki - wydatki na dziecko proszę konsultować ze mną, pokazać rachunki to zrefunduję, a kasy z góry żadnej nie dostaniesz. Tu też przed sądem może to zostać źle odebrane.. a alimenty mogą nam kazać uzupełnić jedną kwotą... Sądzę, że pewna konsekwencja i wykorzystanie instrumentów prawnych i finansowych może przynieść pożądany skutek.[/QUOTE] I jak napisane wyżej- to prawda, że ja wszystko załatwiłam za niego. Ja napisałam pozwy, zebrałam załączniki i dowody, ja zaniosłam do Sądu. I tak-nie jestem z siebie dumna... bo jak ja miałam swoją sprawę to musiałam radzić sobie sama ![]()
__________________
Fresh Princess of Wizaz ... https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=551947 - moja galeria pazurkowa ![]() 04.07.2015 PM 2015 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#53 | |
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Cytat:
Może pokaż mu ten wątek, może to go jakoś ruszy... Też bym się bała, że zrobi coś nie tak na rozprawie, zapomni o czymś ważnym powiedzieć, albo co...
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#54 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 118
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Jakby się dowiedział, że opisuję jego sprawy w Internecie to chyba by mnie zabił
![]()
__________________
Fresh Princess of Wizaz ... https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=551947 - moja galeria pazurkowa ![]() 04.07.2015 PM 2015 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Lianca, ja ci tylko powiem, że kurator to wcale nie jest jakaś potworna sprawa, której dzieci "nie powinny przechodzić". To nie jest żaden potwór czy koszmarny urzędnik, znam kilku kuratorów, po prostu co jakiś okreslony czas muszą złożyć w domu wizytę i porozmawiać z domownikami, zwykle odbywa się to w miłej atmosferze
![]()
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#56 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 118
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Ale myślicie, że są podstawy by takiego powołać? Można od tak wejść do opieki społecznej i poprosić o to? Bo słuchajcie to, że ona jest w tej chwili nie fair w stosunku do nas... i krzywdzi dziecko używając go jako prywatnej broni przeciwko nam... to tylko przejaw nie wiem- głupoty? niestabilności emocjonalnej? Ale matką złą nie jest jako tako, w sensie, że krzywda się dziecku raczej nie dzieje. Ot normalna rodzina. Więc ja rozumiem walkę o dzieci ale wojna z wytaczaniem ciężkiej artylerii? Ja nie chcę niszczyć nikomu życia. W ogóle nie wiem po co to wszystko. Wolałabym się spokojnie dogadać i pójść do tego sądu w normalnej atmosferze i dojść do kompromisu na tej sali sądowej. Wolałabym by obie strony przestały zachowywać się jak dzieci! I mój mąż jest gotowy tak zrobić. On nie chce wojny z nią0 on tylko chce widywać syna. Nie migał się nigdy od alimentów. Kocha dziecko. On w ogóle jest dobrym ojcem. Dla mojego dziecka też. On mojego syna codziennie kąpie, kilka razy dziennie mówi mu jak Go kocha, spędza z nim czas, bawi się. I zawsze podkreśla, że kocha ich obydwóch tak samo. Jej też to powiedział. Oburzyła się, a mimo to twardo powiedział, że mój syn jest też jego synem i będzie ich kochał tak samo. Bo ona zarzuciła mu jakim prawem mój syn mówi do niego tato. (a syn mojego męża mówi tato do jej nowego faceta- tak się o nim wyraża-tato). Hipokryzja
----------------------- w ogóle to ten wątek powinnam zatytułować: " Mam plan- ZRÓBMY SOBIE DZIECKO!" Bo tak zrobili. Zero ślubu, byli razem 3 miesiące i wpadli na pomysł- zróbmy sobie dziecko. Tak o. A teraz konsekwencje. O ile wpadkę jestem w stanie zrozumieć tak taką świadomą głupotę to już nie. Ale tak to jest jak dzieci z równie niestabilnych i patologicznych rodzin dorastają i szukają sobie nowego domu na siłę... bojąc się samotności. Rodzice zgotowali im los...a teraz oni gotują go swoim dzieciom. I tak-historia lubi się powtarzać. Mój ojciec zostawił mnie i matkę, pierwsze lata wychowywała mnie sama... mnie też zostawił mąż z dzieckiem i liznęłam kilkuletnie bycie samotna matką.
__________________
Fresh Princess of Wizaz ... https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=551947 - moja galeria pazurkowa ![]() 04.07.2015 PM 2015 ![]() Edytowane przez Lianca Czas edycji: 2011-07-26 o 22:10 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#57 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: małopolskie :D
Wiadomości: 888
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Cytat:
![]() Piszesz, że chcesz to ugodowo załatwić, w dodatku opisywałaś, że baba potrafi być miła, więc może jednak warto byłoby spróbować usiąść jak ludzie i porozmawiać o tej sprawie? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#58 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Cytat:
Ogarnij sie i troszkę miarkuj swoje wypowiedzi ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#59 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 118
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Co do : "Ciebie spotka to samo... ludzie dorastają... to było 7 lat temu. Do ślubu dojrzał mając 33 lata... wziął go ze mną... ojcem jest wzorowym. A na dzień dzisiejszy wspólnego dziecka nie planujemy... umówiliśmy się, że jak za rok będziemy mieli w pełni ustabilizowane wszystko sprawy to o tym pomyślimy".
Co do ciapy: może i jestem nadopiekuńcza:/ Czy sobie poradzi? Będzie musiał. Nie on pierwszy nie ostatni. Co do rozmowy z nią... teraz jest tak rozwścieczona, że wątpię. A do tego dziś złożyliśmy wnioski do Sądu. Niebawem je dostanie i nie okłamujmy się - wpadnie w szał.
__________________
Fresh Princess of Wizaz ... https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=551947 - moja galeria pazurkowa ![]() 04.07.2015 PM 2015 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#60 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Ja, On i dziecko z Nią... cz. II
Cytat:
Po czym uznajesz,że taka dobra z niej matka? Kasę na dziecko łatwo ciągnąć. Takie rozgrywki dzieckiem to dla niego krzywda- nie, tak nie robi dobra matka zwłaszcza,że rozstanie wynikło z jej winy Co innego gdyby on był jakims kryminalistą, gwałcicielem, znęcał się nad nią-ale nie, on po prostu chce się widywać z synem. Nie dałabym jej ani grosza dopóki dziecka nie zobacze. Jeśli jest głodne, weźcie go n obiad, nie ma spodni jedźcie razem na zakupy |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:10.